Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

liska25

Polmedowe Mamuśki!

Polecane posty

Gość Szczesciara123
No to Sylwia miałaś super niespodzianke z rana:-) fajnie, ze Lenka już potrafi pić przez rurkę, moje nie potrafią, ale jakoś się tym nie przejmuję, bo dziewczyny NAJWAZNIEJSZE jest to, ze Szymuś raczkuje:-) :-) hurrra...taka jestem szczęśliwa, teraz juz wiem, że wszystko jest OK....od jakiegos czasu wstawał w łózeczku, koło komody itd....i myślałam, że już ominął etap raczkowania a tu niespodzianka...musiałam sie pochwalić, bo to mi nie dawało spokoju...teraz goni za Julcią., ale ta jest taka szybka i już opanowała raczkowanie do perfekcji, a Szymuś robi to jeszcze tak śmiesznie, ale idzie do przodu:-) Liska dziewczyny jeszcze maja czas na nocnik, mysle., ze bliżej koło 2 lat załapią o co chodzi i wtedy odejdą ci pampersy..myśle, ze już na święta dziewczyny bedą biegać po całym domku....wtedy to sie zacznie, ja widze teraz jak jest ciężko jak już dwójka raczkuje...trzeba mieć oczy dookoła głowy...jesli chodzi o dawke wit.D to my tez bierzemy 1000jednostek... Współczuje Ci tej wysypki, ciekawe od czego, bo przecież już dawno jedzą wszystko., nie wiem czy to może być faktycznie od mleka... Sylwia moje już od dawna nie chca siedzieć w wózku, teraz spacer to tragedia, muszą 2 osoby chodzic na spacery...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale newsy Szczęściara ogrooooomne gratulacje dla Szymka!!! Zuch chłopak!!!! Niech łapie teraz szybko koordynację i pewnie szybko ruszy!!! Dla Lenki rownież gratki, chyba tata miał więcej cierpliwości do nauki:) ja np nie mam do mycia zębów i dziewczyny nie chcą żebym ja im myła, dadzą każdemu tylko nie mi....:/ z tym chłodzeniem to naraZie jest super, bo Lenja sama chodzi sobie po ogrodzie zwiedza wszystkie katy i jest super, maja jeszcze upada co kilka kroków wiec woli raczkowac. Sylwia nie nam teraz jak odpisać Ci na wszystko ale u mnie tez jest tak ze wyją w fotelikach i za chwile jedzą i rownież nie mam bladego pojęcia o co chodzi. Mam wrażenie ze szkoda im czasu na jedzenie. Twoja Lenka to widzę wie czego chce nawet śrubki jej na drodze nie stanęły skoro gniazdko miało być jej:)mogę mjue z równowagi wyprowadzają jak rzuca całym obiadem w ścianę.....niedość ze sprzątam po ich jedzeniu na okrągło to jeszcze to... Ale dziś pogoda piękna, a dziewczyny zamiast korzystać to śpią w najlepsze..ooo wykrakalam już nie śpią..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) Jak fajnie czytać o nowych umiejętnościach dzieciaczków:) Sylwia fajnie, że Lenka załapała picie ze słomki widać tatusiowie są niezastąpieni jeśli chodzi o córeczki:) słomka super sprawa bo może pić w każdej pozycji, a z niekapkami to musi przechylić. U nas piję, ale czasem też troszkę wypluję jak za dużo pociągnie, a teraz to jej śliniak zakładam jak daję picie przez to odparzenie pod szyją nasza zmora:( Jak wydaję mi się, że jest ok to lipa od poniedziałku alantanem smaruję tak kilka razy dziennie i zobaczymy jak będzie źle to w piątek do lekarza niech mi coś przepisze bo nie mam siły już:( Super, że Szymek ruszył do boju z raczkowaniem to teraz już z górki do chodzenia, a biegać przy dwójce to na pewno trzeba:) Ja przy swojej mam masakrę ciągle staję i puszcza się mebli i bez asekuracji się nie obejdzie. Dzisiaj znowu stanęła w łóżeczku i puściła się i tak chwile stała, aż bec na szczęście bez guza. Jeśli chodzi o gadanie Anetki to wiem, że nie jest gorsza bo gada gada od rana różne tam, a czasem nawet krzyczy na mnie.Muszę ją pochwalić, że jest wesoła bardzo, dużo się śmieję i zaczepia lubi być w centrum uwagi w towarzystwie taka mała kokietka się z niej robi, a taka była strachliwa jakiś czas temu. Zamówiłam w piątek domek-namiot z piłeczkami i dzisiaj dostaliśmy, ale zachwytu nie było chwile posiedziała pogryzła piłeczki i wyszła, ale może jak większa będzie polubi. Jak wytrzymam to program na TLC obejrze o 22.30 :) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęściaro bardzo się cieszę,że Szymuś taką niespodziankę Ci zrobił:)Dzielny chłopak!! Liska czyli też masz w domku dwie małe furiatki;)Moja dziś dla odmiany zjadła wszystko bez ekscesów,ale przyznaję,że jak się zbliżałam z talerzem to miałam stres jak przed jakimś egzaminem. Teraz to mamy tylko jedną drzemkę za to konkretniejszą,śpi 2,5-3 godziny i potem hasa zadowolona do wieczora.Dziś byliśmy od 14:30 do 19:30 na dworze,zaliczyliśmy staw i karmienie kaczuszek,plac zabaw i spacerek w wózku,czapka oczywiście ściągnięta ,ale przy takim słoneczku to nie problem;) Wyszalała się i ledwo żywa wróciła do domu,no ale nie dziwo,bo metrów to ona dziś natrzaskała,oczywiście z upadkami;) Kalinko chyba ten lęk przed obcymi minął i stąd ta miła odmiana w zachowaniu.Musi dziewczyna pokazać wszystkim jaka bystra jest:) Dobrze,że mi przypomniałaś,że to dziś ten program.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej-a co tu taka cisza? Szczęściaro gratuluje Szymkowi nowej umiejętności. Brawo również dla dziewczynek Liski i Lenki Sylwii, widać dziewczyny się rozchodziły.Fajnie to musi wyglądać, te ich pierwsze kroczki, próba utrzymania równowagi ;)Super, bardzo się cieszę. Liska te twoje dziewczyny to się rozbrykały...nie zazdroszczę, moja na szczęście jeszcze jedzeniem po ścianie nie rzuca, ale bywało tak, że podbijała mi łyżeczkę jak zbliżałam się z jedzeniem i ono lądowało na meblach, albo dywanie...ściany jeszcze ocalały, ciekawe jak długo jeszcze;) Z tym nocnikiem to ja też myślę, że jeszcze za wcześnie, ale może Maja szybko załapie, skoro już raz skumała do czego on służy. Sylwia-pochwały dla Lenki i tatusia, że nauczył pić przez rurkę. Ja zastanawiam się nad zakupem niekapka, bo Ala potrafi już trzymać butelkę w rączkach, a potem będzie tez nauka picia przez słomkę. Mam do Was pytanie-czy Wasze dzieci też miały taki etap, że często kręciły główką w lewo i w prawo przez kilka chwil jakby kręciły na "nie" ? Zauważyłam coś takiego u Ali, trwa to chwilkę, robi tak od kilku dni, zazwyczaj wieczorem przed snem jak siedzi sobie w bujaczku, albo jak jesteśmy na spacerze. Czasami powtarza to kilka razy dziennie, a czasami tylko wieczorem raz lub dwa razy. Liska mam jeszcze prośbę do Ciebie-gdzie byłaś z dziewczynami na sesji? Też chcę pojechać z moją gwiazdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, no właśnie ale tu cisza!! Frezja Majka miala tez taki etap, na wszystko "odpowiadala" kręceniem glową, Lena za to uderzała głową w łóżko.... przeszło wszystko. sesje robiłam u Marty Rybak,musisz wpisać sobie w necie, bo u nie moge wysłać linka.... u nas jest ok, nie mogę narzekac na dziewczyny, zrobiły się strasznie polewkowe, że tak powiem:) śmieją się z byle czego, dziś Lena szmatkę do naczyn dorwala i Mai buzie wycierała i obie śmiały się przy tym w niebogłosy Poza tym chodzą już same, wszędzie a ja mogę w końcu stanąc na środku czy to ogrodu czy pokoju patrzec sobi na nie i cieszyc się, że nie wiszą na mnie:) Pewnie jeszcze za tym zatęsknię:)ale one potrafią przyjść i przytulić się po prostu bez powodu, strasznie sie kochane zrobiły. Z gorszych informacji to jestem po wizycie u lekarza. alergia naa mleko, przez co może byc tez MAi zly nastroj i niedowaga. Ale o dziwo zauwazylam jedna zaleznosc, zawsze jak ide do lekarza z jakims problemem, to jak wracam to ten problem znika w niewyjasnionych okolicznosciach.... i teraz chyba tez tak bedzie, Maja je od dwoch dni normalne porcje a wysypka sie zmniejsza, Ale moze to zasluga odstawienia nabialu. dostaje jedynie mleko ha. Szczęsciara jak u Was z raczkowaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska dzięki za namiar do fotografki, a jak wyszło że Maja ma alergię na mleko? Z testu? Ja jutro idę do lekarza, bo Ali "przypałętał" się kaszel, na szczęście nie ma gorączki, ani kataru,. ale wolę pójść aby lekarka ją osłuchała, bo to już trwa 3 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara1234
Liska jeśli chodzi o raczkowanie to jest coraz lepiej, ale jeszcze Julki nie może dogodnić....a nasza Julcia to już sama wchodzi po schodach do dziadków, a jaką ma przy tym radośc w 2 min jest już u góry :-) ale ona już raczkuje od 3 miesięcy :-) Liska ale fajnie już masz z dziewczynkami, też bym już tak chciała, bo troche pobawia sie same i zaraz na czworakach lecą wstają i chcą na ręce, teraz jedno i drugie biegnie do mamy na rączki :-) ale też bywają smieszne, bawią sie w chowanego, robią a kuku:-) jak stoją w łóżeczkach to gadają do siebie, Szymuś wtedy wymachuje rękoma, cos jej tam tlumaczy...można sie uśmiać...ostatnio siedziały i ogladały bajke jedno za drugim, Julcia sprzodu Szymon za nią i chyba mu przeszkadzała bo złapał ją za ramie i odsunął, a ona się tak na niego popatrzyła, takim wzrokiem ... a dziś z rana była wojna o fotel Julka upodobała sobie fotel brata i za wszelką cene zwala go z niego, niewazne ze jej jest prawie identyczny tylko ma różowe elementy chyba woli motyw z autem...i to u nas... Liska troche nie zazdroszcze ci tej alergii, dziwne, ze Maja taka duza i teraz pojawiła sie wysypka.. a my umówilismy sie na kolejną sesje do Marty Rybak, motyw przewodni roczek i święta :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tutaj tak cicho?myślałam,że będę miała co czytać... Ostatnio nie mam za wiele wolnego czasu,bo mam w domu mały remont,wzięłam się wreszcie za sypialnię,bo chcemy się wyprowadzić z Lenki pokoju.Jak sobie pomyślę o tym to troszkę się obawiam jak to będzie.Ona jest przyzwyczajona,że robi mi pobudkę,staje w łóżeczku i rzuca we mnie smokiem albo maskotką,bo ja taka chętna do wstawania nie jestem,a jak zostanie sama to już nie będzie miała kogo maltretować;)W sumie to nie wiem kto gorzej zniesie to rozstanie,ja czy ona...no dobra nie będę się dziś nakręcać,jakoś to przeżyjemy. Frezja moja też miała takie odruchy,na początku mnie to niepokoiło,bo to było coś nowego w jej zachowaniu,jednak niepotrzebnie się przejmowałam. Mam nadzieję,że pochwalisz się zdjęciami Ali:)Mam nadzieję,że mała zdrowa,ale i tak na wszelki wypadek przesyłam pozdrowienia. Liska to dobrze,że widzisz poprawę,powiem Ci tylko,że jestem zaskoczoną tą diagnozą,nie spodziewałam się,że w takim wieku może zostać wykryta.Okazuje się,że nie ma nic pewnego w naturze. Szczęściaro podziwiam nerwy;)ja Lence nie pozwalam latać po schodach chociaż ją bardzo kuszą,oczami wyobrazni widzę jak leje się krew;) No ,ale niedługo przyjdzie mi się z tym zmierzyć,bo musi się oswajać z nimi. Nauczyła się schodzić tyłem z kanapy i to dość szybko,myślałam,że będę tłumaczyć i tłumaczyć i pokazywać setki razy,a ona załapała w jeden dzień.Teraz jak widzę,że się zapomina i leci głową na skraj łóżka to tylko mówię żeby odwróciła się tyłem i reaguje. Podobnie jak Liska teraz mogę chwalić swoją córkę,zmieniła się odkąd zaczęła chodzić.Naprawdę widzę ogromną różnicę,wcześniej zdarzały się dni mega marudne,a teraz jest wesoła,lata po domu,jest bardziej ogarnięta:) Wczoraj mnie wprawiła w osłupienie,podeszła do kaloryfera , ściągnęła swój śliniaczek i przyszła do mnie tym samym dając do zrozumienia,że jest głodna i chce obiadu:)Umie też pokazać paluszkiem na piekarnik i telewizor,narazie to niewiele, ale dla nas duży krok w przód:)Na dworze dalej łapie zajączki,ale z dnia na dzień coraz lepiej jej wychodzą samodzielne spacery,oby jak najszybciej trzymała pion,bo zbankrutuję na buty i spodnie;) Trochę gorzej wygląda kwestia jedzenia,obiady to masakra,jak się trafi jeden dzień w tygodniu,że zje normalnie to jest super.Nie ma znaczenia czy gotowane czy słoik,albo zje troszkę albo wcale,no i jak już zje" to troszke" to jest to zazwyczaj słoiczek,bo na domowe to musi mieć dobry dzień choć gotuję to co lubi.Tylko w niedzielę zjadła mi domowy obiadek,a tak to otwieram po 2-3 słoiczki i płakać mi się chce ,bo ona po prostu nie chce jeść.Kulejemy przez to z jedzeniem jajka,bo zawsze dawałam do obiadku,a ona nie zjada;jajecznicy albo samego jajka to nie chce jeść.Nie odmawia kaszy i mleka,zjada 2 porcje kaszki dziennie i na śniadanie pije 300 ml mleka; także mamy znowu menu kilkumiesięcznego dziecka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbieram sie i zbieram do napisania, ale ciągle coś a Hania w ciągu dnia już nie da człowiekowi czasu. Oczywiście wszędzie wstaje a hitem też są schody, potrafi już wejść na pierwszy stopień ale po tym odchyla sie do tyłu wiec nawet nie chce myśleć co by było gdyby jej nie pilnować, wprawdzie mam bramke ale nie zawsze pamietam żeby zamknąć i wtedy Hania leci z okrzykiem na ustach żeby sie powspinać. Liska, rzeczywiście dziwnie z tą alergią że tak późno wyszło, ale sama wiem że jeśli chodzi o alergie to nic nie powinno dziwić. Tyle dobrze że wiesz co i łatwo to wyeliminować. Fajnie że dziewczynki już takie samodzielne i rozbrykane, pamiętam że na spotakniu marzyłaś o tej chwili żeby same podreptały no i już śmigają :) super że takie przytulaki z nich. Moja Hania to niestety zosia samosia, przytula sie tylko jak ma interes ;) czyli zmeczona, wystraszona a tak to odpycha sie na odległość ręki. Także Sylwia nie tylko Lenka taki pędziwiatr ;) Sylwia, No i gratuluje Lence picia ze słomki, jednak emki w takich kwestach wygrywają. Ja Hanie wprawdzie nauczyłam pić ze słomki ale ja jej trzymałam ,ubek, a raz zostawiłam emka z Hanią na popołudnie, wracam a Hania ssiedzi i sama trzyma kubek, emek ją nauczył bo pewnie mu sie nie chciało jej trzymać ;) a to że Lenka pokazuje palcem to mega sukces i nie ważne ile rzeczy tylko ważne że w ogóle, ja sie naczytałam że to krokmilowy w rozwoju mowy i świadczy o umiejętnościach komunikacji a wiec prawidłowym rozwoju :) z tym jedzeniem to nie zazdroszcze :( ale to pewnie taki etap, wiec sie nie zamartwiaj bo pewnie szybko przejdzie, ważne że je. Znam dzieci co plują wszystkim to jest dopiero masakra jak dziecko przez cały dzień zjada jogurt. No a przenosiny to pewnie bardziej przeżyjesz Ty, choć w sumie Lenka to już taka świadoma że pewnie też to odczuje :( ale podejrzewam że im później tym trudniej. A Lenka na pewno znajdzie sobie rano zajęcie, Hania raz poodrywała nalepki zwierzątek znad łóżka, innym razem zrzuciła monitor oddechu, jeszcze innym siegnęła do koszyka z kremikami, generalnie zawsze sobie znjadzie zajęcie ;) a apropo kremików pamietam Liska jak mówiłaś że dziecko Twojej koleżanki zjadło sudocrem a Hania za dwa dni też skosztowała troszke i wysmarowała sie cała sudocremem, na szczeście nuż wiedziałam że to jadalne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęściaro, ogromniaste, ogromniaste gratulacje dla Szymcia za raczkowanie. Nawet nie wiesz jak sie ciesze. Raczkowanie jest podobno bardzo ważne bo wpływa na rozwój półkul mózgowych, ale pomijając te naukowe dywagacje to jest po prostu wielka radocha dla rodzica że dziecko jest już mobilne i może samo sie przemieszczaC. No ale chłopak nas zaskoczył tak z napadajca zaczął raczkować, zuch !!!! Kalinko, a jak tam Anetki ranka pod brodą lepiej, dostałaś jakś maść ? Ja podejrzewam że ona już po prostu jest nadkażona i stąd nie chce sie goić, pewnie jakaś maść sterydowo antybiotykowa beedzie konieczna i w końcu sie wygoi :) Czekająca, jak tam nastroje, lepsze ? Udało Ci sie wdrożyć z powrtem do pracy ? No a te krostki na jednym policzku to może ślina od ząbkowania albo sie obtarł. Frezja, kręceniem głOwki sie nie martw i broń borze nie czytaj neta, Hania też kręciła tylko na tak ale też jej przeszło ;) Lenka a jak tam u Was ? Nisia, jak Miki po chorobie, lepiej, nabdał siL ? Dobranoc dziewczynki, może jutro napisze co u nas, bo padam, Hania chodzi spać na nowy czas ale wstaje na stary czyli 5.30 !!!! Wiec masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęściaro widać Julce spodobały się schody;) Sylwia mnie te odruchy głową też zaniepokoiły, od razu pomyślałam, że to pewnie jakiś problem neurologiczny, zacznie się bieganie od lekarza do lekarza, następny problem, no ale uspokoiłyście mnie i już się tym nie przejmuję. U nas z jedzeniem się poprawiło, choć bywało tak, że jak moja gwiazda wyczuła jakieś grudki w obiadku to już było po jedzeniu. Otwierałam wtedy słoik, z nadzieją że słoiczkowy obiad/zupkę zje, ale nic z tego, tak więc teraz już nie kombinuję.Jak nie smakuje to trudno, wcześniej niż zwykle wtedy podaję mleko, albo deser i już. Dobrze że przynajmniej wypija Ci mleko i zjada kaszkę. Zawsze się tym trochę nasyci. U nas za to w czasie obiadu Ala po kilku łyżeczkach notorycznie próbuje ściągnąć sobie śliniaczek co niestety czasami jej się udaje i wtedy zawsze bodziak, albo koszulka lądują w pralce. Dziś byłyśmy u lekarza, bo kaszel się nasilił, niestety nie było mojej lekarki tylko jakaś inna, osłuchała i stwierdziła, że "jest czysto". Zaleciła zakup witamin, syropu i kropli do nosa, bo stwierdziła, że ten kaszel to pewnie od wydzieliny z nosa, no i jeszcze ząbkowanie do tego. Zła jestem, bo krople do nosa zaleciła takie, które są dla dzieci od 2 r.ż., a ja śpiesząc się w aptece nie zwróciłam na to uwagi, ehh szkoda pisać. Jak się nie poprawi to pojadę drugi raz ale już do tej mojej pediatry. Co do syropu to niestety Ala tak zaklinuje usta,że większość syropu ląduje na policzku, szyi lub ubranku. Podawałam z łyżeczki, miarki dołączonej do butelki, przez strzykawkę ....może jutro będzie lepiej;) Wysłałam na pocztę ostatnie zdjęcie Ali. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w końcu jesteście!!! Frezja i jak u lekarza? Szczęsciara, w końcu Szymek ma całe 3 miesiące do nadrobienia:) Pewnie jeszcze siostrę przegoni:) Moje też wchodzą po schodach, jak pytam w ciagu dnia czy idą spać, to mówią taa, kiwają glowami i pędzą na schody jedna za drugą:) Kochana jeszcze troszkę i zejdą z rączek, choc u mnie to nie tak do konca, bo jak nozki juz bola to na dworze laduja na rekach, bo u nas wozek jest niestety totalnie beeee. Alee śmiesznie musialo to wygladac jak Szymek Julke przesunął) No ale jak Jula go zrzuca z fotela to musi byc polewkowe:) Juz to sobie wyobrazam on taki postawny a ona taka malutka i siup nie ma go naa fotelu:) Sylwia dacie radę, przecież daleko ona spać nie będzie, naa pewno nadal będziesz slyszeć kazdy jej ruch:) Jak będzie sama to pewnie będzie krzyczeć" maaamaaa i będziesz musiała się ruszyć:) Schodzenie tylem to mega wazna umiejetność, ja mam takie 3 schodki, bo niestety mam dwa poziomy na parterze i to było dla mnie bardzo wazne zeby dziewzyny tylem potrafily schodzic. I jak sobie z tym zaczely radzic to spokojnie moga sobie smigac po calym dole i nie mam stracha. No to teraz juz mnie rozumiesz:) z kazdym dniem będzie CIę teraz na pewno zaskakiwać:) Ale z tym sliniaczkiem to super, moje wyją, a jak wyją to chcą amu:) Oj tak moich buty to wygladaja po miesiacu jak ze smietnika wyciagniete..... a tak mi ich szkodaaaaa:) Co do jedzeniaa to moze nie ma czasu na to:) tyle kaszy zje to ma energie na caly dzien:) Wroclawianko haha, juz sobie wyobrazam ten okrzyk:) A teraz coś Wam napiszę w sprawie" alergii" Mai. Niestety nasililo jej sie pod kolankami. Ma strasznie czerwoną, błyszczącą skórę tam, za to na karku jest już zagojone, ale nadal widać. Co do lekarki, to poszlam do tej drugiej u nas w przychodni czyli nie do dr F. tamta niby specjalizuje sie w alergiach pokarmowych. Ale na wizycie powiedziała mi, żeby wykluczyć mleko, najlepiej też gluten, na co ja oczywiście to co podawać najlpiej itd, czym zastapic to czego dawac nie bede w nadziei, że udzieli mi rad. A ona do mnie, że ona więcej mi nie może powiedzieć na tej wizycie, ale prowadzi takie warsztaty po swoich przyjeciach, na ktorych doradza jak powinna wyygladac dieta dziecka. Oczywiscie prywatnie!:) do tego powiedziala mi ze Maja jest niedozywiona, ze powinna wazyc wiecej niz 10 kg itd. i że ona na warsztatach pomoze ją utuczyć:) no i myslę, że wiecej pisac nie muszę:) a teraz napiszę moje spostrzezenia odnosnie Mai. fakt jest chuda, je malo, choc od 3 dni je tyle samo co Lenka. no moze o 2 lyzki obiadu mniej. Ale ona genetycznie wydaje mi sie, że jesy dluga i chuda i tyle. Na zabiedzona nie wyglada i inni lekarze nie zwracają na to uwagi. Co do alergii to fakt mleko zmienilam na HA, nie daje jogurtow i nic z nabialu. narazie zamiast lepiej to jest gorzej, ale wczoraj wpadlam na pmysl, że przeciez kupilam jakis miesiac temu inny plyn do plukania tkanin. wiec od dzis piore wszystkie ciuchy tylko w plynie do prania w nadziei ze to ten plyn zawinil. Kiedys Maja już miała zmiany pod kolanami, i faktycznie zmiana plynu do plukania plus emolium wystarczylo, zobaczymy. do tego zapisuje co je, żeby wiedziec co moglo ją uczulić. Tez jest to dla mnie bardzo dziwne, że po 15 miesiącach wyskakuje alergia.... Maja dzis byla u dentysty z tata. Bo ten stweirdzil, że musi jej przerwe miedzy zebami skonsultowac z lekarzem:) no i przerwa jest i bedzie, jedynie jak stale beda wychodzic to moze bedzie lepiej:) Do tego ida jej dolne dwojki( w koncu) dlatego ja boli. a teraz kilka smiesznych sytuacji. Wczoraj Lenka wstala rano i po chwili zaczela chodzic przygarbiona i jedna reke kladla sobie na nerkach. Myslalam ze może coś ją boli, ale dzien wczesniej dziewczyny byly razem z babcią u swojej prababci i okazalo się, że ona tak wlasnie chodzi, wiec wyszlo na to że Lenka ją nasladowala:) W ogole to z niej jest straszny czyscioszek. Po obiedzie dzis zlapala sciereczke i wyszorowala mi prawie cała podlogę, chodzila od kafli do kafli, schylala się i szorowala:) Maja za to jest cwana, miałam dwa kosze z praniem i dziewczyy za cel przyjely sobie przenoszenie ciuchow z jednego do drugiego, przy czym jak Maja zauwazyla, że Lenka tez przenosi pranie to stanela sobie przy jednym z koszy, wyciagala po jednym ciuchu i krzyczala na Lenkę, żeby ta przyszla, zabrala od niej ten ciuch i wrzucila do drugiego kosza, a Lenka bidulka chodzila od jednego do drugiego poganiana przez krzyki Mai:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, ha Liska, ale aparatka z Lenki, tom sie uśmiała, komicznie to musiało wyglądać :) no a numer z praniem też super, rośnie mała cwaniaczka, wykorzystywaczka z Majki ;) ale myślę że jeszcze trochę i Lenka sie nie da, teraz to dla niej forma zabawy :) no a ta lekarka poprostu bezczelna, zachowała sie żenująco dobrze że jeszcze na wizycie nie zawołała kasy żeby powiedzieć coś więcej. Z tego co czytałam to alergia na gluten objawia sie bardziej sensacjami żołądkowymi i łatwo ją wykluczyć robiąc badanie krwi na jeden parametr, nie pamietam jak sie nazywa ale w necie na pewno znajdziesz, moe nie warto tak od razu odstawiać wszystkiego, mleko jak najbardziej bo jednak ono najcześciej uczula. Warto też posmarować te zmiany czymś leczącym z tańszych alantan dermoline z wit a+e, a droższych aderma exomega, cicaplast baume b5. No a najlepiej i tak to jeszcze skonsultować z sensownym lekarzem. Frezja, Ala ślicznotka, oczka ma przepiękne i te włoski, już to mówiłam, ale po niej to od razu widać że dziewczynka bo ma taką subtelną urode. Co do kaszlu to nie wiem czy to nie wirus bo ja kaszle od dwó h tygodni, emek twierdzi że mam conajmniej zapalenie płuc, no a Hania zaraziła sie ode mnie, tyle że z nią poszłam w piątek do lekarza dostała syrop Prospan, do psikania ergentin t, robiej 3 razy dziennie inhalacje z soli fizjologicznej i już przestaje kaszleć, wczoraj pani alergolog ją osłuchała i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie a wracając do Pani alergolog, to byliśmy wczoraj na wizycie bo Hani sie troche wygoiło i znów zaczeło wracać i Pani powiedziała że może to zmiany grzybicze że tak sie nie goi, dała silniejszy steryd do smarowania (oczywiście jestem przerażona z tego powodu, bo boje sie że skóra sie już przyzwyczaiła do sterydów stąd taka rekakcja po odstawieniu) syrop na grzyba i kąpiele w nadmanganianie potasu. Hania wczoraj miała mega zdziwioną minę jak ją wkładałam do fioletowej wody ;) zobaczymy, na razie nie zostaje mi nic inego jak zaufać lekarce w końcu leczy dziennie mnóstwo dzieci bo pracuje w szpitalu na oddziale alergicznym i chyba wie co robi. W każdym razie Hania jąbardzo lubi, zaczepia ją, daje sobie zrobić wszystko i uprawia dzikie harce, wczoraj jak siedziała rozebrana na kozetce to złapała skarpety i zaczeła nimi wymachiwać, śpiewać i dawać pani dr do wąchania ( no wyszło to że czasami Hania daje mi skarpety a ja udaje że wącham i kicham ;) wiec Pani sie śmiała że jak bedzie miała kilkanaście lat to jej przypomni że dawała jej skarpety do wąchania :) to tyle u nas w wielkim skrócie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frezja,a a jakie krople przepisała Lekarka, może euphorbium, jeśli tak, to sie nie przejmuj to homeopatyczne, Hania je stosowała już w wieku 4miesiecy a ja ciąży, sąnie groźne,a anwet bezpieczniejsze niż nasivin bo nie wysuszająśluzówki. Mało jest leków do 2 rż a nawet 3 alekarze i tak przepisują bo nie było by czym leczyć dzieci. Farmaceuta mi tłumaczył że to wymóg uni że leki do 6 rżmuszą być przebadane na dzieciach i stąd takie zapisy na lekach a wcale to nie znaczy źesąszkodliwe, przed tym wymogiem na lekach było stosowanie już od 1 rż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska-córka mojej koleżanki ma niewiele ponad 3 lata i waży teraz 11 kg. Jest po prostu niejadkiem i już. Poza tym to zdrowe i radosne dziecko. Ciekawa jestem co by powiedziała lekarka u której byłaś jakby zobaczyła dziecko mojej znajomej, które też nie wygląda na zabiedzone? A co do tej alergii to mi też przeszło przez myśl, że to może niekoniecznie być związane z jedzeniem. Może to rzeczywiście wina tego płynu który stosowałaś od jakiegoś czasu. Oby jego zmiana okazała się strzałem w dziesiątkę i problem z alergią się rozwiązał. trzymam kciuki.Wrocławianko my też mamy syrop Prospan 2x2,5 ml i trafiłaś z kroplami euphorbium, no i jeszcze krople cebion. Ile ja się dziś namęczyłam, żeby podać ten syrop.. a i tak ubranko do prania, bo większość została wypluta;( Ala kaszle jak stary gruźlik, w nocy pobudki co 1 godzinę, oczywiście wybudza się z płaczem jak zaczyna kaszleć i tak w kólko do rana. Nie mam doświadczenia, ale nie wiem czy taki kaszel może być od wydzieliny z nosa, albo mieć coś wspólnego z ząbkowaniem. Z drugiej strony na spacerkach zawsze była dobrze ubrana, przewiać raczej jej nie przewiało, tym bardziej że pogoda ostatnio bardzo ładna była. Mam nadzieję, że szybko to minie i będzie wszystko git. Kropli jeszcze nie zaczęłam Ali podawać ale jak piszesz,że Hania je stosowała to ja chyba też zacznę jej psikać do nosa. Niezła aparatka z Twojej Hani, dla odmiany nam często Ala daje smoczek do "poćućkania" jak jej się już znudzi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frezja, a Ty czasem nie chodzisz do przychodni na Krynicką i nie byłaśu dr Godzińskiej, bo ten sam zestaw leków i w takich samych dawkach ;) co do kaszlu to jednak nie wydaje mi sie żeby to od kataru bo jednak za czesto sie budzi w nocy :( Hani ten zestaw pomógł, ale może dlatego że ja już na drugi dzień poszłam do lekarza bo wiedziałam że Hania zaraziła sie ode mnie bo kaszel identyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrocławianko-chodzę na Krynicką, wczoraj trafiłam do dr. Muszyńskiej-Kwiatkowskiej;) Nie udało się nam spotkać w Parku Południowym, ale kto wie czy nie minęłyśmy się kiedyś gdzieś na korytarzu w przychodni;) Pozdrawiam i zdrówka życzę. ps. Nos już zakropiony-czekamy na poprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) Jeśli chodzi o odparzenie pod brodą znikło po alantanie , ale zużyłam tubkę przez tydzień i smarowałam po kilka razy dziennie i przemywałam krochmalem przy kąpaniu, także jestem happy w końcu może ubierać wszystko, ale profilaktycznie smaruję w dzień i na noc. Nawet kupiłam termentiol ale nie zdążyłam użyć bo się bałam naczytałam się o kwasie borowym itd. Liska Ty to masz w domu kabaret z dziewczynkami, aż fajnie się człowiekowi robi jak czyta i humor naprawdę się ma na samą myśl. Jeśli chodzi o Maje to nie słuchaj lekarki, że niedożywiona jak ona zjada wszystko teraz oczywiście dzieci mają swoje humory i dni, że nie jedzą tym bardziej jak ząbki idą. Myślę, że ona po prostu będzie szczupła dziewczynka i wysoka, chociaż jak oglądam zdjęcia Majci to ładnie wygląda i w życiu bym nie powiedzała, że niedożywiona, a lekarka niech taka mądra nie będzie, że umiała by ją utuczyć bo nie o to chodzi. U nas na przykład Aneta nie ma jeszcze 8kg dalej a już prawie 10msc bedzie, a zjada wszystko i nigdy nie miałam z nią problemów w kwestii żywieniowej zjada już po 210 mleka i kaszy 220-240 lubi mleczne posiłki. Obiady też super i deserki, a w porównaniu do innych dzieci jest drobniejsza a różnica w miesiącach duża. Z tym dentystą to też się uśmiałam, ale powiem Ci, że nie widziałam dziecka w tym okresie, które nie miało by przerwy między zębami, a Lenka to chyba wyjątek:) moja też ma mała szparkę, ale ja tym się nie przejmuję, ale zobaczymy jak nowe wyjdą. Frezja twoja Ala to śliczna dziewczynka ma takie ładne ciemne oczka o włosach już nie mówię bo sama wiesz jaka obdarzona:) U nas z dnia na dzień co raz więcej włosów na główce, aż się zaczęła łapać ze zdziwieniem:) Sylwia Lenka może znowu tak nie je bo zęby idą u nas też pisałam był kłopot przy deserach, a mleczne zjadała wszystkie posiłki. Jeśli chodzi o remont to na pewno bedzie Ci brakować jej w pokoju, moja nadal z nami w sypialni i też dojrzewam do tej decycji co Ty:) a budzenie rano tego będzie mi brak, ach my mamy:) Wrocławianko fajnie, że Hania polubiła Panią doktor, że aż skarpetki nawet dała jej do wąchania:) tak jak mamie hehe Mam nadzieję, że wszystko jej przejdzie, żebyś ty też mogła być spokojna i nie martwiła się. Kończę może jutro więcej napiszę jak dam rade:0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrocławianko to wygodnictwo facetów jak się okazuje bardzo pozytywne skutki przynosi,dzieci stają się bardziej samodzielne:) Hania chyba wyczuła,że wreszcie trafiła w dobre ręce i stąd takie swobodne zachowanie przy pani doktor.Musiało to śmiesznie wyglądać jak tak machała tą skarpetką;)mam nadzieję,że ten zestaw pomoże i wreszcie zakończycie tą nierówną walkę. Widzisz nie tylko Twoja gwiazda zle znisoła zmianę czasu,moja też ma problem z przestawieniem,budzi się wcześniej,a wieczorem trudno jej wytrzymać do tej 20,ale nie poddaję się,musimy kilka dni przecierpieć a organizm zakoduje sobie nowy rytm. Frezja z tym śliniaczkiem to u nas też tak różowo nie jest,jeden jedyny raz zdarzyło się jej ,że go przyniosła i chciała żeby jej założyć,a tak to w trakcie jedzenia,a raczej walki z jedzeniem ściąga i rzuca byle daleko;ciuchów zaplamionych to ja nie zliczę,teraz zakładam jej do obiadu właśnie te plamiaki. Muszę Ci powiedzieć,że masz słodziutką córeczkę:)Oczka ma takie bystre no i czuprynka jest superaśna,ślicznota:) Pisałaś ,że chodzisz na Krynicką do przychodni więc domyślam się ,że podobnie jak Wrocławianka mieszkasz gdzieś tam niedaleko,Wrocławiankę już widziałam i kto wie czy Ciebie też przypadkiem nie???emek mieszkał ładny kawał życia na Orzechowej,ja też kilka lat,mam tam trochę znajmoych,bywamy tam u teściów więc kto wie kto wie,świat jest mały;) Życzę Alci szybkiego powrotu do zdrowia. Liska Twoje panny to mnie zaskakują,jeszcze troszke i faktycznie zrobią za Cibie pranie ,odkurzą,pozmywają podłogi a Ty będziesz sobie siedziała na kanapie z kawką;) Co do lekarki to ręce opadają,co chwilę któraś z nas jakieś rewelacje z przychodni przynosi,naprawdę nasza służba zdrowia kuleje,aż strach się bać:(Swoje zajęcia to niech ona sobie wsadzi za przeproszeniem. Mam nadzieję,że okaże się,że sprawcą zamieszania jest ten nieszczęsny płyn. Swojemu emkowi nie mówię,że Twój był u dentysty z Mają,bo pewnie też poleci;)na starość zachciało mu się aparatu to myśli,że Lenka też ma mieć zęby jak od linijki.Ja się jakoś przyzwyczaiłam i żyję nadzieją,że te stałe będą ciasne i proste;)Teraz Lence wychodzi dolna dwójka i też jest spory odstęp od jedynek więc ona chyba wszystkie będzie miała takie,tylko te dolne jedynki wyszły jej dość ciasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalinko Twojego wpisu jeszcze nie było więc teraz do Ciebie: to super,że wreszcie macie spokój ze skórą:)kombinowałaś kombinowałaś i wykombinowałaś; muszę przyznać,że ten krochmal to cuda robi jeśli chodzi o takie problemy skórne,nie ma to jak sprawdzone babcine przepisy he he;) W razie W wiesz jak działać,choć oczywiście najlepiej,żeby ten problem już do Was nie wrócił. Jak już tak o tej wadze piszecie to Wam powiem,że mamy na osiedlu chłopczyka,który ma prawie 2,5 roczku i waży ciut ponad 11 kg i wiem,że nigdy żaden lekarz nie psioczył,że jest niedożywiony.Ta lekarka to zwykła naciągaczka, to zaproszenie na prywatne wizyty niech sobie w buty wsadzi.Ja widziałam Liski dziewczynki na żywo i absolutnie nie wyglądają na niedożywione,są drobniutkie to fakt ale taka ich uroda,a tak to są zdrowymi i wesołymi dziewczynkami;w mojej głowie mam ciągle obraz jak siedzą w wózku i chrupią batoniki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam dziewczynki, że nie odpiszę każdej z Was,przeczytałam wszystkie wpisy, może jutro uda mi się na spokojnie odpisać. Ledwo co żyję,grypa jelitowa u nas panuje,cala rodzina chora:(Miki odpukać zdrowy,lekarz powiedział, że dobrze, że został zaszczepiony na rota, to go pewnie w jakiś sposób chroni. Katar od dwóch miesięcy nie daje nam spokoju:(, zrobiłam badanie na chlamydię i w wymazie z gardła wyszło, że ma:( i nie wiem czy ten katar to przez tą bakterię czy przez co innego. Jutro jedziemy do lekarza, to będę wiedziała co i jak. Jutro postaram się napisać więcej i podrzucę na pocztę zdjęcia Mikołaja z roczku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny :) Trochę mnie nie było, ale to z racji że w ubiegłym tygodniu trochę się źle czułam, pracowałam do 17 i padałam do spania z Antosiem. Teraz już lepiej chociaż dalej smarkam i kicham, a do tego mam problemy z brzuchem :-( Ale najważniejsze że u Was i Waszych maluszków wszystko dobrze :-) Szczęściaro, fajnie że Szymek raczkuje i próbuje "dogonić" siostrę, która rośnie na "małą agentkę". Liska, jak czytałam o Waszej wysypce to trochę się zdziwiłam, bo przecież Twoja Maja to już jadła wszystko i naraz taka zmiana. A co do lekarki to bez komentarza ... Dziewczynki są bardzo r****iwe i mają dobrą przemianę, dlatego tak ważą. Najważniejsze że są zdrowe i nikt nie stwierdził u nich żadnej np. anemii itp. A też są dobre "agentki", szczególnie Maja. Śmiałam się sama do siebie, jak czytałam o praniu :-) I gratuluję im tej samodzielności, która z dnia na dzień będzie coraz większa :-) Nisia, mam nadzieję że szybko choroba minie, a lekarz coś zaradzi na tą bakterię, bo sam wiem co to ciągły katar, a co dopiero takie małe dziecko. Dużo zdrówka dla Mikiego i dla Was :-) Frezja, a może warto zainwestować w inhalator, który w naszym przypadku bardzo się sprawdził przy katarze itp., szczególnie przed spaniem robiłam Antosiowi inhalacje i było lepiej. Do tego lekarka kazała mi robić u niego w pokoju inhalacje tj. naleć do miseczki wrzątek i dodać do niego 5 kropelek eukaliptusa. Jak woda ostygnie to znów dolać wrzątek i ustawić to w pobliżu łóżeczka. Wam również dużo zdrówka :-) Sylwia, gratuluję nowych umiejętności Twojej Lence. A co do jedzenia, to pewnie teraz ma taki okres, a skoro chętnie pije mleczko to chyba dobrze, bo to ma pozytywny wpływ na budowę kości. A jeśli chodzi o przeprowadzkę to dacie radę :-) Lenka będzie na pewno mega zadowolona z nowego pokoju, a znając Twoje zdolności dot. aranżacji wnętrz to będzie to pokój małej księżniczki :-) Wrocławianko, dobrze to choroba u Hani się nie rozwinęła i lekarstwa pomogły. I Hania to też zdolna dziewczyna. Jak czytam Wasze wpisy o dziewczynkach, np. Twoje Kalino o Anetce, że taka jest sprytna, to wnioskuję że one szybciej łapią kwestię stania czy raczkowania. U nas z tym jest gorzej i trochę mnie to martwi. Antoś już fajnie siedzi, ale nie chce raczkować i stać :-) Dziadki z nim ćwiczą raczkowanie, ale on pupcia do góry i tyle. Jak miała 4 m-ce to potrafił przepełzać całe łóżeczko a teraz nic :-( Podobnie ze staniem, za to jak się go zbliży do podłogi nóżkami to chciałby chodzić. Ja trochę wszystkich stopuję z tym jego chodzeniem, ale czasami przegrywam. Z tych fajnych rzeczy to dolne jedynki już fajnie widoczne i przerwę też mamy :-) a wczoraj wyczułam górną jedynkę, dlatego kilka ostatnich nocy spał dość niespokojnie, a po zmianie czasu to, podobnie jak Twoja Hania Wrocławianko, pobudka 5:30 :-( a wieczorem jak wytrzyma do 19:30 to sukces. Mam nadzieję, że z czasem nam się to unormuje. I rośnie nam mały telemaniak, za co obwiniam emka, bo jak są we dwóch to siedzą na kanapie i oglądają discovery lub bajeczki na disney junior. A ostatnio jak telewizor był wyłączony to ten mały szkrab pokazuje mi palcem na pilota żeby mu włączyć. Mówię że tv popsute a on mi w płacz. W kwestii pokazywania to wskazuje palcem, że chce do łazienki bo tam ogląda się w lustrze lub do kojca, bo chce się bawić. Czasami sam bawi się w nim ponad godzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio to mu się odwidziało siedzenie w wózku. Już mi zrobił takie 2 akcje, że aż sąsiedzi się dziwili bo on zawsze taki posłuszny a tu proszę, ciałko wygięte jak banan i krzyk. A i jemy wyłącznie jedzenie z grudkami, papki odeszły do historii :-) więc mamy postęp. Je nawet ok, wszyscy mówią że on taki okrąglutki a ja mu nie zmieniam ilości jedzenia. Może te obiadki po 8-9 m-cu są bardziej syte, bo niestety z racji mojej pracy znów jedziemy na słoczkach. Porcje mleka czy kaszy to ma takie same od 2 m-cy, i nie ma jednej porcji mleka w ciągu dnia. Ciekawa jestem ile waży :-)Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam. Życzę Wam duuuuużo zdrówka i wybaczcie, że tak rzadko zaglądam. Buziaki :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki, ale ja tylko na minutke do Frezji. Wiesz z tą chlamydią to jest podobno tak że 98 % społeczeństwa to ma tylko rzadko daje to ciężkie objawy i nie leczy sie tego bo zaraz znowu wraca. Tak przynajmniej powiedziała mi pani pulmonolog do której poleciałam jak mi to cholerstwo wyszło w wynikach a wyszło przez przypadek jak straciłam pierwszą ciąże i robiłam badania na chlamydie z krwi i nie dogadałam sie z panią w laboratorium i zrobiła mi dwie chlamydie tą ginekologiczną i pneumonie. Ona powiedziała że objawem chlamydi to jest taki suchy rany kaszel i ajk on żyć nie daje to wtedy sie leczy, no albo jak sie często choruje. Mojej koleżanki synek czEsto chorował i u niego konieczne było leczenie tej chlamydi ale z nim leczyła sie cała rodzina łącznie z dziadkami. Niestety kuracja jest długotrwała i trzeba wziąść sporo antybiotyków wiec trzeba rozważyć czy warto tak osłabiać organizm. Na Twoim miejscu zanim podejmiesz leczenie zrobiłabym posiew z nosa, może to inna bakteria jest przyczyną kataru i łatwiej ją wytępić. Jeśli lekarz posEpi na skierowanie to możesz to zrobić w diagnostyce na opolskiej albo waigla dostaniesz od raz antybiogram. Podejrzewam że skoro Ala ma chlamydie to na bank masz i Ty albo emek, albo razem i musielibyście sie wszyscy przeleczyć. A kto jest Waszym lekarzem prowadzącym na Krynickiej, bo powiem Ci że ja nie mam za dobrej ooini o tych lekarzach, zresztą mało kto ma :( a co do miniecia sie w przychodni to całkiem możliwe cnoć jeśli mieszkasz w okolicach to może prędzej na Hali Gaj albo w Piotrze i Pawle sie widziałyśmy :) teraz bede zwracać baczną uwagena dzieci bo po Ali na pewno Cie poznam :) Do reszty postaram sie odnieść jutro albo w piątek bo padam , Hania rzucała sie całą noc wiec dziś dzień zombi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska, a wracając do zachowania tejlekarki to nie wiem czy nie zgłosiłabym tego do Izby lekarskiej, kurcze to jest po prostu nieetyczne !!!! A ja też widziałam Twoje dziewczynki i na zabiedzone nie wyglądały , są super zgrabne laski jak mama i absolutnie bym ich nie tuczyła dla zasady. Pewnie jak by zobaczyła Hanie to by ją odchudzała ;) amoje zdanie jest takie że z genami nie wygrasz, Hania je tak jak w schemacie, do tego nie je słodkich kaszek ani nie pije słodkich napojów a jest pulpet,a to pewnie po emku bo on teżjak był mały to buła była z niego. Mam nadzieje że z tego wyrośnie, oj ile bym dała żeby tak ze 3 kg mniej ważyła bo i lżej dla kręgosłupa ale i oczywiście martwie sie że zostanie pulpetem jak teściowa i dzieci sie z niej będą śmiały i będe jej musiała odmawiać jedzenia :( oj takie mamine rozterki. Kalinko no to widze że wytoczyłaś ciężką wojne odparzeniu i gratuluje wygranej w tej nierównej walce :) super że udaLo sie uniknąć silmej maści. Czekająca, spokojnie Antośpewnie ruszy w raczki z napadajca jak Szymuś. A lepiej go nie pionizować na siłe bo wtedy może ominąć ten etap, tak było u mojej koleżanki. Opiernicz za przeproszeniem dziadków że mu mogą tak zaszkodzić a nie pomóc i już. Mi inrehabilitantka i ortopeda wrecz zakazywali stawiania, sadzania dopóki sama Hani tego nie zrobi. Nawet nak teraz jużsama wstaje to w środe na wizycie u ortopedy w zaleceniach mam Nie pionizować !!! Jak niktmu niebedzie pomagał to bedzie miaL większąmotywacje żeby samemu działać. No i zdrówka życze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×