Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

liska25

Polmedowe Mamuśki!

Polecane posty

Gość Szczeciara123
Hej dziewczyny, u nas nieciekawie dzieci znów chore, załatwiły się chyba od basenu...,maja taki brzydki żółty katar, do tego w nocy dostały gorączki, dobrze, ze mam ten inhalator, bo choroba się tak nie rozwinęła jak ostatnio, bo na katarze zostalo, narazie gardła czyste....ojjj szkoda, ale musimy zrezygnowac z kursu, tak nam się podobało w sobote....chyba jakieś bakterie są w tej "czystej" wodzie....jestem wściekła, bo męczyły sie całą noc, a my przy okazji razem z nimi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekająca no nareszcie!!!Gratuluję pierwszego ząbka:)który wyszedł? Szczęściaro kurcze dopiero co były chore i znowu to samo,współczuję:(Faktycznie jeśli tak jest za każdym razem po wizycie na basenie to chyba lepiej sobie odpuścić,może tam nie dbają o czystość wody tak jak powinni. Bidna niewyspana jesteś, a tu trzeba w pracy siedzieć:( Pozdrawiam dzieciaczki. Muszę się pochwalić,żę moja Lenka od rana śmiga po domu coraz śmielej,dotąd były to 2-3 kroczki a dziś już kilkanaście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia to faktycznie chyba jakieś czary z tym odparzeniem:-) Najważniejsze, że już zniknęło, oby na zawsze:-) Nam z mm idzie coraz lepiej, na razie dodaję 2 łyżki Sinlacu do każdej porcji mleka i w 90% Hania wypija całą butlę:-) Piersią karmię ją tylko w nocy, bo wciąż budzi się kilka razy i zasypia tylko przy piersi. Chciałabym ją tego też oduczyć, ale nie wiem jak.. Jak się budzi to płacze strasznie, słyszę ją w drugim pokoju, bo wciąż jestem na wygnaniu i długo nie potrafię wytrzymać, więc biegnę do niej i od razu się uspokaja. Poza tym żal mi męża, bo gdybym nie przyszła, to musiałby ją nosić na rękach chyba pół nocy, a ona i tak by płakała. A czytałam ostatnio, że takie przetrzymywanie dziecka w płaczu nie jest jednak dobrą metodą.. Czekająca gratuluję pierwszego ząbka! Szczesciaro biedne te Twoje maluchy.. No i szkoda, że będziecie musieli zrezygnować z kursu, skoro tak Wam się podobało. No ale najważniejsze, że choroba się zatrzymała na katarze, oby się nie rozwinęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Dziękujemy za gratulacje dot. ząbka :-) a jest nim prawa, dolna jedyneczka, a lewa też już, już ... Tylko że od kilku dni mamy nocki w plecy i katarek się pojawił :-( Ale od razu w ruch poszedł inhalator, kropelki nasivin, wapno i sól morska, więc jest lepiej. Sylwia, gratuluję Lence że już sobie sama śmiga po domu :-) teraz to się chyba nabiegasz za nią, ale to będzie wyłącznie przyjemność :-) Dzięki za info o mleko HIPP. My zaczynamy robic próby i wracamy do normalnego mleka a nie HA. Będziemy obserwować Antosia, jak będzie ok to zostajemy przy normalnym HIPPie. Szczęściaro, szkoda że Julcia i Szymek znów są chorzy :-( Duuuuużo zdrówka dla Was. A może to wcale nie od basenu, tylko ta pogoda taka zdradliwa teraz :-( Sama ma dylemat jak ubierać Antosia, żeby nie zmarzł ale czasami to mam wrażenie, że przegrzanie gorsze :-( Nie wiem ja Wy, ale mnie dopadła jakaś "jesienna depresja" :-( Mam wszystko w d..., praca mnie dobija i chyba przez to tak się czuję :-( Dziś to mnie z nerwów tak bolała głowa, że jak wróciłam do domu to nawet nie chciało mi się jeść. Od jutra Dziadki wracają "na służbę" :-) Teraz przez 2 tyg. eMek był na urlopie z Antosiem i mówi, że jest zmęczony :-))) i musi teraz na urlop, żeby odpocząć. Ach Ci faceci .... Ale dawał radę z kupkami i zupkami :-))) Pozdrówka dla wszystkich :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekajaca teraz katar to standard niestety. Fajnie, że szybko zareagowałaś, więc pewnie nic grubszego się z tego nie wykluje:) Na taki gęsty katar bardzo dobre są krople Floxal, są to krople do oczu, ale mają działanie bakteriobójcze, więc lekarze zalecają je dzieciom do noska właśnie przy gęstych katarach. Niestety są na receptę. Nam się bardzo sprawdziły. No a ta depresja jesienna to oprócz pogody, to pewnie przez pracę, skoro tak się nią denerwujesz.. no ale co poradzić, ciężko o dobrze płatną, a do tego niestresującą niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) Sylwia cieszę się, że odparzenie zniknęło, my walczymy od paru dni mąką ziemniaczaną ,a noc krem bepahten. Szczęściara szkoda, że basen nie wypalił, ale może już wcześniej coś podłapały i tak szybko nie rezygnujcie. Lenka dobrze, że Hania już tak ładnie piję mleczko i z czasem się całkiem przerzuci:) Czekająca gratuluję pierwszych ząbków u Antosia jeśli chodzi o takie samopoczucie to mnie też czasem łapie przejdzie Ci z dnia na dzień może wyjdź gdzieś do kina lub knajpki z mężem lub znajomymi może to Ci pomoże:) Wczoraj oglądałam ten program co Sylwia pisała na TLC czekając na dziecko in vitro. Każdy odcinek ma być o innej polskiej parze podchodzącej do in vitro wszystko to co my przeżywałyśmy ludzie mogą zobaczyć. Przyznam, że się wzruszyłam, szkoda, że tak późno o 22.30, ale przynajmniej dzieciaczki wtedy śpią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara123
Hej mamuski, Sylwia gratuluje Lence pierwszych kroczków, teraz to będzie już z górki jak się rozbryka to tylko będzie chciała chodzić:-) Czekająca gratuluje ząbka, widzisz tak się martwiłas, a ząbek już jadł...mnie też czasami dopada depresja, ale chyba przez to że czasami wolałabym zostać w domu z dziećmi, mam czasami wyrzuty, ze tak mało spędzam czasu z nimi, a szczególnie było mi przykro wtedy jak musiałam wyjśc z domy jak one były takie chore:-( a propo zdrowia bylismy wczoraj na Rajskiej i Szymon ma infekcje bakteryjną a Pani doktor odkryła ją poprzez badanie uszu, powiem szczerze, ze jeszcze nikt im nie badał uszu...byłam zdziwiona, bardzo jestem zadowolona z dr. Antoniewicz nie co to dr.F...dostał antybiotyk, Julcia jest tylko przeziebiona i tylko kazała dawac syropki na kaszel, a ona wczoraj tak kaszlała, ze troche sie przestarszyłam i dałam jej tez ten antybiotyk, ale w takiej małej dawce, bo zaraz jedno od drugiego sie zarazi, a tak wyleczą się razem w tym samym czasie... dziś już o niebo lepiej rano, wstały uśmiechnięte, żywe itd w koncu nie mają gorączki, bo tak od soboty miały stan podgorączkowy, tylko jeszcze nie chcą jeść:-( nie wiem, może ostatnio się dobrze nie wyleczyły i choroba powróciła,moze to basen, nie mam pojęcia, najważniejsze ze teraz będzie lepiej, bo straszny jest widok jak tak dzieci się męczą :-( od soboty z emkiem chodzilismy jak cienie, bo one w nocy się budziły cały czas, bo jak nie nosek zatakany to kaszel budził ich, dopiero ta nocka była w miare ok, o 4 rano już byłam wyspana :-)w piątek jedziemy do kontroli... wczoraj przyszły foteliki i stolik, no rewelacyjnie to wygląda, a dzieci tak fajnie się prezentują jak na nich siedzą, musze dziś porobic im zdjęcia, a i musimy kupic takie podkadki, bo się ślizgają na podłodze... zabawek jeszcze nie ma, dopiero dziś wyślą, jest sporo tego, ale niech się cieszą:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenka ciężkie czasy przed Tobą,małej na pewno będzie trudno się rozstać z cycusiem.W dzień to ma tyle wrażeń i tyle rzeczy do zrobienia,że aż tak bardzo nie potrzebuje bliskości,ale nocki to już co innego,chce Cie mieć blisko. Spróbuj podawać jej w nocy butelkę,na pewno nie obędzie się bez prostestów,ale chyba innej opcji nie ma,trzeba to przeczekać. Czekająca przesyłam pozdrowienia dla Antosia,na szczęście to tylko katar,ale wiem jak jest dokuczliwy dla dziecka dlatego życzę żeby szybko minął. Synuś musi słodko wyglądać z tym jednym ząbkiem,mi się właśnie najbardziej podobało u Lenki jak miała tylko te dwa dolne,wyglądała jak słodki króliczek.Teraz jestem troszke podłamana,bo ma dużą przerwę między górnymi jedynkami,wprawdzie jeszcze nie całkiem wyszły ,ale już się nie zapowiada,żeby było inaczej. Mój nastrój też do d...,jak jest taka pogoda to ja w ogóle nie mam chęci do życia,narzekałam jak były takie straszne upały,ale chyba jednak wolę kisić się domu bo jest za gorąco niż się kisić,bo jest zimno i deszczowo. Kalinko a masz pomysł od czego u Anetki odparzenia?ja dumałam i wymyśliłam,że to może od tych majtek pampersa,w lecie też ich używałam i wtedy też był ten problem.no ale pewności nie mam więc dalej jestem ostrożna i modlę się,żeby problem nie powrócił.Mam nadzieję,że jest coraz lepiej u Was i pupa coraz bledsza. Szczęsciaro to dobrze,że trafiłaś do takiej fajnej doktor,przynajmniej wiesz co dzieciakom dolega i teraz już będzie tylko lepiej:)Pozdrawiam dzieciaczki ;jestem ciekawa ich miny jak przyjdzie taka fura zabawek;) Ja też mam taki fotelik,ale Lence średnio pasuje,tzn.czasem siada w nim,ale teraz jest głównie zajęta spacerowaniem po domu więc nie bardzo ma czas;) jak wczoraj przyszła moja chrześnica to jej się fotelik spodobał i się rozsiadła ,a tu niespodzianka Lenka była zazdrosna,podbiegła i wciskała się na siłę pupą,śmiesznie to wyglądało,bo żadna nie chciała odpuścić;) U nas średnio,bo wczoraj i dziś Lenka miała stan podgorączkowy tak więc szczepionka dała znać o sobie,na szczęście nie było tragedii,bo tylko do południa ją trzymało,a pod wieczór cisza,dziś podobnie.Podałam ibum ,bo widziałam,że się męczy bidula,do tego apetyt kiepściutki,na drugie śniadanko skubnęła dwa kęsy chlebka i 4 łyżeczki twarożku i na tym koniec.Wczorajszy obiad to też lipa,zobaczymy jak dziś będzie ,bo jeszcze śpi moja gwiazdeczka. Wrocławianka,Liska co u Was???nic nie piszecie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam Was jeszcze pytać czy miałyście telefon ze szpitala na Borowskiej odnośnie szczepień?Do mnie dzwonili dzień po urodzinach Lenki i pani wypytywała o to czemu szcepiłam Engerixem w szpitalu,gdzie mała jest zapisana do przychodni,czy szczepię wg kalendarza,jakie brałam dodatkowe szczepionki i czy były skutki uboczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skleroza nie boli he he;) też oglądałam wczoraj ten program o in vitro,bardzo fajny dokument.Wzruszyłam się jak głupia i naprawdę cieszę się,że nam się udało i mamy swoje wymarzone pociechy w domu:)Miałyśmy dużo szczęścia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia przerwy między jedynkami to normalne u dzieci moja też ma małą, ale jeszcze całkiem jej nie wyszły jak dolne, one i tak wypadną i wyrosną nowe.Nawet śmiałam sie do teściowej ostatnio, że Aneta ma przerwę i śmiała się, że każde dziecko tak ma i mój mąż też tak miał, a teraz ma ładne równe.Mojego brata synek ma 8lat i przerwy nie ma jak wypadły mleczaki. ale tak na marginesie przerwa między jedyneczkami jest fajna:) Lenka to Ci już chodzić zacznie sama z dnia na dzień i wtedy będziesz miała wesoło i bieganie się zacznie. U nas problem nie z pupą tylko z odparzeniem pod brodą, ona mi się strasznie ślini muszę uważać jak piję bo czasem zmoczy bluzkę i teraz nosi bluzki body z dużym dekoltem, żeby nie obcierało jej. Jak na razie mąka ziemniaczana pomaga w dzień i się goi żeby nie obcierała, a na noc krem. Z pupą u nas ok odpukać, a pieluszki różne miałam od urodzenia teraz dada daję w dzień czy jakieś inne tańsze a pampersy zawsze na noc i na dłuższe wyprawy. Pieluchy pampers kupuję w promocji w kartonach i mam na długo:) bo wtedy bardziej taniej wychodzi niż dada itp. Dzisiaj dałam jej butelkę ze słomką i piła, ale ona niby jest po 12msc, ale co tam niech się uczy i ostatnio dawałam jej niekapek z tym ustnikiem z bebiko dostałam i też pije. Zaczęła od wczoraj mówić "nie" i dalej taka przylepa z niej straszna czasem ma takie fazy, że ryczy i wyciąga ręce, ale każdy mówi, żebym jej nie brała bo później do toalety nawet nie pójdę, a ja taka miękka jestem masakra, wiem, że dzieci w tym okresie są cwane. Już ładnie je chrupki i jedzonko grudkowe, ostatnio jak zrobiłam jej rosół i pomidorówkę na drugi dzień z takim makaronem rozdrobnionym to nie krztusiła się i mniam mniam mówiła bo jej smakowało bo chyba bardziej smaki wyczuwała, a nie jak rozdrabniałam na papkę. Kiedy dawałyście mleko w kartoniku bo chcę jej zrobi troszkę mleczka z biszkoptami mam dylemat czy dodać wodę i mleko modyfikowane czy normalne. Tak chce spróbować jej dać na drugie śniadanie zamiast kaszki, żeby jej urozmaicić trochę. Wrocławianko co u Was jak to uczulenie nic nie piszesz:( Liska jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia a tak na temat tego programu takie fajne małżeństwo szkoda, że sie im nie udało, ale mają dużo mrozaczków i mam nadzieję, że im się uda lub już udało bo program już kręcili dawno.Bez łez sie nie obejdzie oglądając go naprawdę. Cieszę się, że zrobili taki dokument naprawdę i szkoda, że na takim programie, a nie najbardziej znanych bo wiadomo, że będą go oglądać ludzie starający się lub ci którzy przez to przechodzili. Ja tam dalej myśle o dziewczynach z forum polmedowego jak arita i monch które nadal walczą. Pamiętacie M84 która miała kilka IUI i 2 IVF zaszła naturalnie w ciąże, a miała podchodzić do trzeciego ivf, także cuda się zdarzają:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej-ja tak na krótko, bo ostatnio coś czasu mi brakuje. Czekająca gratuluję 1go ząbka u Antosia.Lada chwila jak piszesz będzie druga jedynka, super, a my dalej czekamy na ząbki;) Lena odstawienie dziecka od uu zapewne nie jest łatwe, ja niestety nie pomogę, bo Ala krótka była na uu, ale widzę, że radzisz sobie coraz lepiej. Z czasem Hania posmakuje innych rzeczy, zagustuje w nowych smakach i nim się obejrzysz a problemu nie będzie. Co do mówienia, to Ala na razie mówi, dada, gaga, gugu, a jak się zmęczy albo znudzi to "puffff". Ostatnio pokazaliśmy jej pa,pa i na drugi dzień załapała, teraz jak tylko wychodzimy z pokoju to macha rączką pa,pa ;) W przeciwieństwie do Lenki od Sylwii Ala przy gościach mało co mówi, chyba się jeszcze wstydzi, podobnie jest jak jedziemy na rehabilitację-nie chce się tam pochwalić nabytymi umiejętnościami, choć w domu fajnie sobie radzi;) Fajnie, że dziewczyny Liski się już rozchodziły. Lena od Sylwii jak czytam też już zaczyna śmigać, super.Szymkowi od Szczęściary też gratuluję nowych umiejętności, nie dziwię się że nie siadać jak już zaczyna stawać;) Czekająca-a ten Nasivin na katar to dobry jest? Pytam, bo chcę się zaopatrzyć w coś dobrego na katar, gdyby ten się nagle pojawił. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia chorym dzieciaczkom, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Jestem!!:) Strasznie mi ciężko do Was napisać, bo nie mam po prostu czasu..... dziewczyny spia teraz w dzień na zmianę, od tygodnia dopiero dziś mi się udalo, żeby razem zasnęły. Ależ mam dużo do nadrobienia, wybaczcie ale nie odniosę się do każego tematu, bo mam jeszcze kupę w domu roboty a nie sadze zeby te zbyt dlugo pospaly. Szczęściaro bardzo Wam wspolczuje tych ciągłych chorób, Mam nadzieję, że już odpuści na stałe. z tego co piszesz to mam wrażenie, że Szymkowi już wcześniej szykowało się zapalenie ucha, a basen to jeszcze wzmógł. oj bodny on, na pewno jest to mocno uciążliwe. Sylwia wow, gratuluję pierwszych kroków, a chodzi nadal?? czy tak tylko próbuje.? Z tymi pampersami majtkami to wedlug mnie one jakąś dziwną strukture mają, różnią się od zwykłych i może faktycznie to jest przyczyna tego odparzenia. No ale dobrze, że już przeszło. A jak ten stan podgorączkowy dzisiaj? Czekająca gratulacje z powodu pierwszego ząbka, mam nadzieje, że reszta ząbkow nie da Wam popalić. Ja tez mam depresję jesienną. Nic mi sie nie chce. Ostatnio na melisie jadę, bo wszystko mnie wkurza... ciezko mi powiedziec czy dziala no ale cos trzeba:) Brawa dla emka Twojego:) Moj z kupkami daję radę ale zupki to czarna magia:) Kalinka ja oglądałam końcókę tego programu, ale następnego juz nie przegapię. No wlaśnie ciekawe co tam u dziewczyn pozostałych. ja nawet nie mam kiedy tam zajrzec... Sylwia to ci zazdronica z Lenki:) U nas fotele nadal hitem. czasami jedzą sobie na nich owoce, a na codzien maja je w kącie zabawkowym i siadaja na nich i bawią się. Ale dzis ja usiadlam na fotelik, to zostalam ze tak powiem brutalnie wyrzucona.... Ja nie miałam żadnego telefonu, może bo nie szczepiłam energixem. A przerwę między zębami moja Maja ma ogromną......lena w ogóle. Ja tez kupuje pampersy w kartonach w tesco. Kalinka to super, że sobie radzi z piciem przez slomkę, to jest bardzo praktyczne.Ja mleko krowie dawalam kolo 10mc. ale troszkę tylko . bardziej jogurty naturalne, kefiry, maślanki. A mleko jak juz to świeże, zagotowane robie. A u nas ok, dziewczyny niby chodzą, ale nadal wszystko robia na czworaka. po dworze też idą, ale to nadal chodzenie z rekami przed sobą, na pelnym skupieniu i byleby mnie ktos zlapal:) Małe cykorki:) Maja spi juz cale noce tfu tfu:) dzis pkazala rano na nocnik, emek ja szybko posadzil i od razu siku zrobila, nie wiem czy swiadomie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne,że pamiętam te dziewczyny i przyznam ,że czytam czasami nasze stare forum,ale nie mam ochoty się tam udzielać,bo jakoś tak niefajnie się tam zrobiło.Wspieram je duchowo i z całego serca życzę im żeby się udało,bo na prawde wiele przeszły.M84 to dopiero farciara:) Kalinko mam nadzieję,że szybko uporacie się z tym odparzeniem. To fajnie,że Anetka woli domowe jedzonko,swojska dziewczna;)u nas jest różnie z tym,o ile na drugie śniadanko jada normalne rzeczy tzn.kanapki,twarożek itp. to na obiad czasem nie chce tego co my i muszę dawać słoiczek.Dzisiaj robię leczo i zobaczymy czy dama będzie miała ochotę. Frezja jak to miło czytać o nowych umiejętnościach:)moja wcześniej robiła papa obiema rączkami,dopiero teraz nauczyła się jedną.Jeśli chodzi o nasivin to ja też używałam,ale one słabiutkie są i w przypadku silnego kataru nie są bardzo skuteczne,jednak warto mieć na stanie. Liska picie melisy jest skuteczne,ale jak to zioła działają dopiero jak się długo stosuje,mi tam pomagają i po takiej filiżance jestem obojętna na zaczepki emka i fochy Lenki;) Cieszę się ,że Majcia się przestawiła na całonocne spanie, i niech tego nie zmienia;)tfu tfu a z tym nocnikiem to jestem w mega szoku:)no brawo.Czy świadomie czy nie chwalić trzeba,a jak to powtórzy to znaczy,że jednak kumata jest i wie do czego nocnik służy. Z chodzeniem to jest tak,że jak dziecko zacznie stawiać te pierwsze kroki to musi upłynąć ze 2-3 miesiące zanim na dobre opanuje równowagę i poczuje się pewnie,tak więc te początki to takie właśnie mix z raczkowaniem i chodzeniem za rączkę.Wypytywałam znajomych jak to było u nich i właśnie każdy mi to mówił,że te pierwsze miesiące są takie niepewne,a potem to już będę latać za swoim szogunem i pewnie nie nadążę;) Lenka dzielnie ćwiczy chodzenie,na razie to śmiesznie wygląda,bo ma podkurczone rączki przy ciele i wygląda jak kaczuszka,do tego stawia stopy na boki ,a nie jak dorosły jedną za drugą.Jak traci równowagę to przyspiesza i zazwyczaj kończy się to upadkiem,a i znosi ją na zakętach;) Zauważyłam też duży postęp u niej,w sumie tak z dnia na dzień.Emek nauczył ją naśladować gołąbka i jak poprosimy to ona tak melodyjnie gr***a,jak powiemy do niej halo to bierze komórkę i przykłada do ucha.Teraz jak pisałam do Was to usiadła sobie w swoim foteliku,wołała tata się śmiała w głos i biła brawo,chyba więc zrozumiała do czego ten fotelik służy:) Niestety przytulaskiem to ona nie jest,jedynie jak jest chora albo coś ją boli to się tuli,a tak to nie chce być na rączkach,buziaczków nie chce,to mnie właśnie boli,że ona potrzebuje bliskości. Gorączki już nie ma,przez te dwa dni była własnie tylko w południe i pózniej cisza,ogólnie nastrój wrócił do normalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki, jestem, jestem ale też mam taką depreche że pisac mi się nie chce :( u mnie przyczyną jest Hani alergia. Do tego albo przez to, bo emek się wkurza że chce mieć dziecko idealne i jest zły że mam doła z powodu Hani alergii bo według niego są dzieci bardziej chore nie mogę się z nim coś dogadać i wciąż sie sprzeczamy :( No ale ja nie o tym. Byliśmy u alergologa, tego Liska co była Twoja koleżanka. Z jej zalecenia zrobiliśmy wczoraj panele alergiczne z krwi. Krew niestety pobierana z żyły, Pani która pobierała najpierw namarudziła ze ona nie ma warunków dla takich maluchów bo są w trakcie przenoiszenia i nie ma stołu, nie ma koleżanki do pomocy, ze Hania za gruba i żył nie widac, no ale w końcu pobrała. W trakcie pobierania, już po wkłóciu coś marudziła że chyba nie pobierze bo żyłka pękła, a mi pękało serce bo Hania krzyczała w niebogłosy, łzy jak grochy kapały na podłoge, a jak widziałam tą grubasną igłe w jej żyle to myślałam że zemdleje. No ale jakos poszło. No i są już tez wyniki, z których wynika że nie ma alergi na żadne z tych produktów z panelu. Niestety jak doczytałam oprócz alergi IGE zaleznej która wychodzi w tych testach jest też alergia IGE niezalezna której nie można wykryć testem no i dalej nic nie wiem bo jednak coś Hanie uczula. Na razie musze jej zaleczyć te zmiany maścią którą przepisała doktor no i udac się na konsultacje z wynikami co Pani doktor powie na te wyniki. Lekarka bardzo fajna, muszę powiedzieć że do tej pory nie trafiłam jeszcze na taką lekarkę która by miała tak fajne podejście do dzieci, Hania ani razu nie zapłakała i dała ze sobą robić wszystko jak zachipnotyzowana. Dodatkowo wyszło ze Hania ma chyba krzywice, wiec musiałam jeszcze zrobić poziom wit D3 i żelazo, bo pani doktor uznała że Hania coś blada. Także lżejsza o 500 zł na razie dalej nic nie wiem, zobaczymy co okaże się po konsultacjach. Liska ajak tam u Twoje koleżanki, dalej spokój ? a ta dziewczynka maiła tylko wysypkę czy takie liszaje ? No ale przepraszam ze ja znowu o sobie. Sylwia, no gratulacje dla Lenki za samodzielne maszerowanie, z tego co opisujesz rzeczywiście pociesznie musi to wyglądać, ale założe sie zę szybko Lenka nabedzie wprawe w chodzeniu i nie nadążysz za nią, a póki co rzeczywiście musisz ćwiczyć refleks ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z tymi szczepieniami, to żebyś wiedziała ze stres, le dobrze ze to tylko stan podgorączkowy a nie żadne powazne sensacje. a co do przerwy między górnymi jedynkami, to tez sie ostatnio przeraziłam bo druga jedynka już spora i szpara zrobiła sie widoczna, ale pomyślałam ze jak pójda kolejne ząbki to je dopchają wiec na razie sie nie martwie. myśle że Ty też nie muisz. Czekająca, gratulujemy pierwszego ząbka, zobaczysz jak ząbek podrośnie, Antoni będzie uroczo wyglądał, nie zapomnij tego uwiecznić :) A co do deprechy rozumie, pewnie jesteś rozdarta miedzy pracą a Antosiem, ale pomyśl że trud będzie wynagrodzony a radość Antosia z ogródka nieoceniona :) Szczęściaro, rzeczywiscie coś te choróbska was nękaja :( szkoda ze z tego powodu musicie odpuscić basen, bo dla dzieciaczków to mega frajda, ale cóż wyższa konieczność. A z zabawkami rzeczywiście poszalałś, moze nie dawaj dzieciaczkom wszystkich na raz bo im sie szybko znudzą tylko podmieniaj. Kalinko, widzę że Anetka to nie tylko szybka w rozwoju motorycznym ale i mowie, Hani to jeszcze do Nie daleko, a Anetka pewnie też szybko się rozgada. Lenka, oj współczuje tego płaczu z powodu odstawiania od cyca, rzeczywiście słyszałam że nie jest to łatwe, pamietam ze moja bratowa tez wyprowadziła się z pokoju jak odstawiali małego od cyca i brat go lulał nocami, u nich to zajęło tydzień aż mały sie odzwyczaił. No i potrzeba dużo samozaparcia żeby się udało. Frezja, widze że Ala to mała spryciula, juz robi papa, brawo :). No i powiem Ci że Hania tez nie chce sie chwalić umiejętnosciami na zewnątrz a w domu robi wszystko na zawołanie. Liska, meliska to u mnie działa ale na psyche bo na nerwy to nie bardzo ;) Super ze Maja przesypia nocki, myśle ze tak juz zostanie, widzisz nie taki diabeł straszny jak sie spodziewałaś. A zeby zakończyć pozytywnym akcentem to powiem Wam że też jestem w szoku jak Hania szybko kuma i łapie nowe rzeczy, robi już papa i jak emek idzie rano do pracy to raczkuje do przedpokoju , siada i robi mu papa, przedrzeźnia nas jak kaszlemy i też kasła, wie jak robi lew, otwiera wtedy szeroko buzie, robi oczy jak pięć złoty i wydaje z siebie głośne, gardłowe, charczące aaaaaaaa, czym kupuje każdego komu to demonstruje, jak widzi kota moich rodziców to woła ki, tak wiec moje dziecko zamiast mama czy tata jako pierwsze słowo powiedziała ki czyli kot. zresztą jak widzi czarnego kota na tablecie to tez mówi ki, bo kot moich rodziców jest czarny , a i wie jeszcze jak kica zajączek , jak sie jej pyta jak robi zajaczek to tak smiesznie kiwa głowką i pupą :) Kończe, bo mój zajączek juz marudny i czas sie szykowac do spania. Dobrej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wrocławianko dobrze, że sie odezwałaś bo już się martwiłam, szkoda mi Hani, że tak ją igłą kłuli, ale przynajmniej masz pewność, że nic złego nie wyszło, ale krzywica to pewne? kurcze jak to stwierdzić u dziecka, że jest:( Mam nadzieję, że maść pomorze i zejdzie uczulenie i z czasem minie to wszystko. Jeśli chodzi o umiejętności Hani to moja się chowa nie robi Ki i nie naśladuję lwa :) to dopiero ma zdolności dziewczyna mam wrażenie, że twoja panna to zaczyna od trudniejszych słów i powinnaś być z niej dumna tam tata mama po co to jej na razie:) ona woli trudniejsze wyzwania będzie z niej inteligentna dziewczyna:) Jutro dalej odpiszę bo padam ze zmęczenia dziewczyny. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sczesciara123
Wrocławianko a jaką dawke wit. D ma twoja Hania? bo u nas wagowo podobnie i mój Szymon bierze sporą dawke tej witaminy... Bardzo Ci wspólczuje tej alergii i rozumiem twoje zdenerwowanie, pamiętam jak Julka miała takie uczulenie to byłam wściekła, też miałam doła, ale po jakimś czasie zaraz minęła, a u Ciebie troche sie to ciągnie....czy ty lub emek jesteście alergikami? Jesli chodzi o przerwe między jedynkami to u nas też jest, narazie tylko u Szymcia, bo Julcia ma dopiero 2 dolne jedynki... U nas choroba już powoli nas opuszcza, jak fajnie, nie ma to jak dzieci są zdrowe, aż chce się isc do pracy, hurrrra dziś piątek:-) dziś jedziemy na kontrole na Rajską.. Zabawki przyszły wczoraj, co to było, jakie poruszenie...nasza szybka Julcia to skakała od jednj zabawki do drugiej, nie wiedziała co ma łapać:-) Szymuś bardziej spokojny, bawił się kazdą po kolei, a Julka tylko mu zabierała zabawki... a ja musze się pochwalić, ze już kończe kolejny foto album:-) pierwszy zrobiłam od urodzenia do 3 miesiecy., a teraz mam do roczku...super sprawa, dziś wyslę do druku...to jest super pamiątka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalinko, jakie chowa, jakie chowa, proszę nie obrażać Anetki, jest super dziewczyna, zresztą nie ma co porównywać naszych dzieciaczków, każde jest wyjątkowe i potrafi co innego a my pękamy z dumy z powodu każdej nowej umiejętności :) powiem Ci że Hania też polubiła picie przez rurkę, daje jej też już od jakiegoś czasu bo niekapek jej nie pasował tzn nie chciało jej sie odchylać głowydo tyłu, a z butelki chciała pić na siedząco, wiec kupiłam kubek z rurkąi to był strzał w 10 !!! Bo bardzo jej sie to podpba i dzieki temu wiecej pije wody a już sie bałam że nie polubi. Teraz kubek stoi na podłodze i jak chce pić to sobie podchodzi bierze kubek i pije, choć leń dalej z niej wychodzi bo czasem nie chce jej sie brać w rączki i pije w pozycji na czworaka pochylona nad kubkiem z rurką w buzi ;) a jeśli chodzi o tą krzywice to pani doktor zauważyła że ma zakrzywione żeberka z przodu :( powiedziała że to sie wyrówna ale oczywiście sie też martwie. Zobaczymy jeszcze co wyjdzie z badania tej wit. D. Szczęściaro, mogę sobie tylko wyobrazić jaki był szał, dobrze że Szymuś nie taki raptus i bardziej ugodowy bo jak byś miała takie dwie Julcie to mogło by sie skoNczyć na małej bijatyce ;) no i super że maluchy zdrowe, nic tak nie dręczy jak choroba dzieci :( jeśli chodzi o dawke to widzisz ja tu troche zawaliłam, bo widziałam że po wit D Hani pogarsza sie alergia wiec dawałam jej co kilka dni kapsułke 400 j, bo obliczyLam że wypija tyle mleka że zaspokaja norme a do tego było lato i dużo sLoneczka a że do tego przeczytałam że przedawkowanie jest grozniejsze niż niedobór to tak to dawkowanie marnie wyglądało, zresztą pediatra też tak zaleciL co kilka dni. Teraz pani dr przepisała 2 krople vigantolu wiec 1000j no i czekam na wynik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrocławianko-czym objawiła się alergia u Hani? Szukałam Twojego wpisu, ale coś nie mogę tego odszukać. Napisz proszę tak skrótowo tylko, jeśli to nie kłopot. Ja pytam, bo u Ali od jakiegoś czasu koło lewego uszka jest taki liszaj i co jakiś czas na policzku jednym bądź drugim pojawia się krostka. Wygląda jakby było to jakieś ukąszenie komara, ale teraz już komarów nie ma;) Chyba w nast. tyg. wybiorę się do przychodni, aby lekarka to zobaczyła, bo ja już sama nie wiem. Na reszcie ciała nic nie ma, jest ok, w zgięciach pod kolanami, łokciach, głowa też w porządku, ale u nas mąż jest alergikiem i jest ryzyka, że Ala też może być na coś uczulona.Dziewczyny jaką wit. D podajecie, bo ja daję D-vitum w kapsułkach. Zrobiłam swego czasu zapas i chcę to wykorzystać, ale jest to środek spożywczy specjalnego przeznaczenia i moja lekarka jest za podawaniem wit. D w tabletkach na receptę albo w sprey'u, bo te są skuteczniejsze. W lecie podawałam tą wit. D w tabletkach (rozpuszcza się ją w wodzie), ale po jej podaniu moja córcia skutecznie ją wypluwała i zostałam przy tych w kapsułkach. Szczęściaro-fajnie że choróbsko odpuściło u Twoich pociech, zdrowe dzieci to radosne dzieci, no a teraz jak mają tyle zabawek to pewnie dłużej się same sobą zajmą, no bo tyle zabawek i w ogóle...tak więc pewnie też więcej czasu będziesz mieć dlla Siebie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frezja, jasne że nie problem. U Hani to zaczeło sie wysypką wzdłuż kości policzkowych, ktOre pOźniej zlały sie w plamy, z jednej strony zeszły a z drugiej są do dziś. A później to też zawsze najpierw była wysypka która miejscowo zlewała sie w liszaje. Myśle że pojedynczy liszaj i krostki to o niczym nie świadczą. A na marginesie to ostatnio bwieczorem brzęczał mi nad uchem komar, jakiś spOźniony egzemplarz chyba ;) oczywiście nie zaszkodzi spytać lekarza, ale wstępnie myślę że nie musisz sie martwić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Ja jak zwykle mam zaległości, ale chyba wszystko poczytałam :-) Wrocławianko, mam nadzieję że w końcu trafiłaś na lekarza, który jest godny zaufania. Trzymam za Was kciuki, żeby wszystkie wyniki były ok, a ta okropna alergia zniknęła. A Twoja Hania to mądra dziewczynka i fajnie, że tak sobie gaworzy, a jak pamiętam kilka razy pisałaś, że boisz się o jej mowę. Szczęściaro, jeśli uwieczniłaś radość swoich dzieciaczków przy rozpakowywaniu prezentów bo podeślij na pocztę :-) I bardzo dobrze, że choroba już Was opuszcza. Może warto zacząć podawać im coś na odp***ość, skoro ostatnio tak często były chore. Życzymy Wam meeeega duuuużo zdrówka. Frezja, gratulacje dla Ali za nowe umiejętności :-) A jeśli chodzi o krople nasivin to u nas się sprawdziły. I bardzo pomocny był inhalator.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska, ja to chyba bym musiała wiadro tej melisy wypić żeby pomogło :-( Mam nadzieję, że mi to minie, chyba że w pracy nadal będzie do bani :-( Ale to nie miejsce na marudzenie, szczególnie że masz w końcu przespane nocki :-) Sylwia, ja też kiedyś weszłam na stare forum i tam jest jedna wielka "kłótnia" :-( Masz rację atmosfera niezbyt ciekawa :-( Mam nadzieję, że u Was objawy poszczepienne już minęły i teraz już Lenka, znów jest Waszą kochaną gwiazdeczką :-) U nas końcówka kataru, ale od dwóch dni Antoś mi tak pokaszluje, ale też masz dużo śliny i nie wiem czy to nie od tego. Gorączki żadnej nie ma i nie wiem co mam myśleć. W nocy też nie kaszle i śpi spokojnie, może panikuje. A i jemy normalne mleko HIPP i wysypki na ciele brak, chociaż dziś zauważyłam takie krostki na lewym policzku i nie wiem od czego to, bo ostatnio to był wysypany na czole i na szyi, a tam jest ok. Będziemy się dalej obserwować. Udanego tygodnia :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara123
Liska mam pytanko do Ciebie twoje dziewczyny piją w dzien z kubka ze słomką, a np. z czego pija w nocy? czy już nie dajesz im picia w nocy? Bo moje pija z kubków niekapków jeszcze, mam jakies kubki z ustnikiem od 12 msc(leje się z nich) i jakies normalne kubki obiadowe z przykrywka i na dzien chciałam im dac takie normalne kubki, ale nie wiem co z nocką zeby się nie zakrztusiły pijąc z takich zwykłych kubków... a u Was jak jest dziewczyny w czym podajecie picie dzieciom? ostatnio kupiłam im soczki takie z rurką, zeby zobaczyc czy będa piły ale nie spodobało im się, a jeszcze ile powylewały tego soku :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SzcEsciaro, na początek dałam im kubki ze slomkami takie z canpolu za 10zl z nich jednak picie płynie wolniej niż ze zwykłej słomki. Potem dopiero ze zwykłej Piły. Teraz wciąż słomką króluje. Często daje im z normalnej szklanki ale wtedy ja ja trzymam. A jak mogą sobie poWolic na rozlewnie to dostają swoje plastikowe albo z dziubki z ikei talie z kolekcji żabki. Wrocławianko koleżanki córka miała ciagle takie liszaje na twarzy i dekoldzie. Brzydko to wyglądało a potem zniknęło całkowicie. Ogarne kuchnie i do Was wracam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SzcEsciaro, na początek dałam im kubki ze slomkami takie z canpolu za 10zl z nich jednak picie płynie wolniej niż ze zwykłej słomki. Potem dopiero ze zwykłej Piły. Teraz wciąż słomką króluje. Często daje im z normalnej szklanki ale wtedy ja ja trzymam. A jak mogą sobie poWolic na rozlewnie to dostają swoje plastikowe albo z dziubki z ikei talie z kolekcji żabki. Wrocławianko koleżanki córka miała ciagle takie liszaje na twarzy i dekoldzie. Brzydko to wyglądało a potem zniknęło całkowicie. Ogarne kuchnie i do Was wracam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieqczyny nie wiem na ile Waszych postów uda mi sie odpowiedzieć, ale postaram się:) Sylwia i jak leczo smakowało?? U mnie kanapka pokrojona jest ok ale nie do jedzenia tylko do wyciagania po kawalku z miseczki i wkladaniu z powrotem albo wyrzucaniu za siebie.... A meliska pomogła, mimo, że pewni zadziałała jak placebo:) Co do nocnika to jednorazowa sprawa to była.ale coś tam widac w glowie świta. teraz Lena prowadza mnie do przewijaka jak zrobi kupę, szkoda tylko, że po fakcie.... To z chodzeniem u mnie identycznie, choć z dnia na dzień jest lepiej, chodzą już po dworze w bucikach, w domu coraz więcej na nogach niz na rakach, Lena jest dużo pewniejsza, prawie w ogole sie nie wywraca, za to Maja chodzi jak pijana....zanosi ją nawet na prostej hehe ale ona jest mega odwazna i pefdzi przed siebie. Lena też chodzi włąsnie jak kaczuszka, Maja ma bardziej jednak chod do normalnego zblizony. no i super, że już taka kumata sie zrobiła, zobaczysz teraz to już zupelnie inaczej będzie sie można z nią dogadać:) wroclawianko jej biedna nasza Hanulka.... tyle musiała się nacierpieć... cieszę się, że lekarka przypadała Ci do gustu. Szczęsciaro nam tez Pani doktor przepisala na jesień wyższą dawke D3, obie biorą 2 krople tej na recepte czyli ok 1000 jednostek. wroclawianko z rurki pewnie łatwiej sie ciągnie dlatego sie podoba. I super, bo to fajna umiejetnosc. frezja ja mam troche komarow w domu jeszcze, teeraz sa te jesienne, czekająca dobrze, że Antoś ju zdrowy Szcżęsciaro nie odpoweidziałam Ci na wszystko. Moje w nocy juz tfu tfu nie piją i nie jedzą. Ale rano dostaja ode mnie mleko jeszcze w butli, jakoś nie umiem im tego zabrać..... Kaszkę na noc też z butli, tylko już dużo rzadzszą niz na poczatku, przez co Maja jej więcej też zjada, A ja muszę się przywitać w Waszym klubie alergików.... Maja od dwoch tygodni wysypana na karku, i pod kolanami, na karku ma plackowatego liszaja. myslalam ze to pietruszka albo pomidor, ale to chba mleko. pije go teraz wiecej, bo kaszy nie robie im mlecznych tylko najpierw mleko a potem kasza, do tego rano zje z 210 samego i chyba to od tego. kupilam dzis Ha, zobaczymy czy to cos da, jak nie to bedę musiała sprobowac z krowim, a u nas zaczelo sie na dobre probowanie co wolno a czego nie. i przy tym sa ciagle placze, bo na slowo " nie" jest od razu awantura. do tego jak jedna sie awanturuje to druga dla zasady tez. no i cwiczymy wciaz chodzenie. uff udalo mi się napisać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mam zaległości... Wrocławianko współczuję zmagań z alegrią i wcale się nie dziwię,że tak Ci zle z tego powodu.Widzisz,kobiety chyba bardziej przeżywają takie rzeczy,nawet zwykłe pobieranie krwii wywołuje u matki ból serca,choć w przypadku Hanii to nie było takie rutynowe,bo bidula musiała swoje odcierpieć:(Mam nadzieję,że Wasze problemy się kiedyś skończą i oby to było jak najszybciej. Trzeba jednak oprócz tych niemiłych rzeczy dostrzegać też te pozytywne,a Hania jest mądralińska i pewnie serce się raduje jak demonstruje swoje nowe umiejętności.Jest sprytna i inteligentna,zadziwia swoimi postępami:)Widzisz,moja starsza i z rurki pić nie umie.Ucałuj swoją lwicę;) Kalinko Tobie pogrożę paluszkiem;)Anetka jest super rozwinięta ruchowo,galopuje z nowymi umiejętnościami także nawet nie waż się tak mówić;)Zobaczysz jeszcze się rozgada i będzie różne zwierzęta naśladować,ale teraz ma głowę zajętą czymś innym:) Szczęściaro to dobrze,że dzieciaki mają się lepiej:)Radość z zabawek na pewno wielka,ale jak to dzieci za kilka dni pewnie rzucą w kąt i trzeba będzie znowu zamówienie składać;)Jeśli chodzi o witaminę D to moja lekarka nic nie mówiłą,żeby zwiększać dawkę,zresztą ona w ogóle nic nie mówi,wizyta jest szybka i mało treściwa.Myślałam o tym ,żeby zwiększyć dawkę,bo teraz pogoda jest jaka jest i tych słonecznych dni będzie jak na lekarstwo.Ja daję te wyciskane z kapsułek i dotąd dawałam po jednej ,ale od jutra będę dawać jedną rano i drugą na noc. Moja pije picie najczęściej z butelki,chociaż próbuję ją nauczyć picia ze słomki jednak dla niej to zabawa.Czasem daję ze zwykłego kubka,ale pije tak pazernie,że wszystko ląduje na bluzce albo na podłodze.Dotąd to chyba najtrudniejsze zadanie,wszystkie inne rzeczy przychodzą jej z łatwością,a czuję że w przypadku tej rurki to będzie długa droga. Frezja mam nadzieję,że u Ali to nie alergii tylko taki odczyn po ukąszeniu.Córeczkę znajomej ukąsił komar dobre 3 tygodnie temu i dalej ma ślad na policzku,dzieci mają bardziej wrażliwą skórę i może dlatego tak długo się to goi.Chociaż muszę Wam powiedzieć,że moją Lenkę to komary omijają,jak szalały w lecie to ja pogryziona ,a ona i emek wogóle i niczym jej nie smarowałam. Czekająca fajnie,że Antoś już zdrowy,a takim rzadkim pokaszliwaniem to się nie przejmuj,jak w nocy jest spokój to Ty też bądz spokojna.Mam nadzieję,że zwykłe mleczko będzie mu służyć:)Te krosteczki na policzku to mogą być od ślinienia,pewnie smaruje rączkami po buzi. Liska no i co Ty za info przynosisz co!Kurcze,dość już tych alergii. Fajnie,że dziewczyny tak się rozhulały:)Moja to też pijak rasowy,dziś na dworze spacerowała od krawężnika do krawężnika,nogi jej się plątały,ale dzielnie leciała przed siebie.Teraz spacer to koszmar,bo ona w wózku nie chce siedzieć,chwilę pojezdzimy i niestety muszę wysadzać i gonić za nią.Potem mam ogromy problem,żeby ją znowu do wózka włożyć,na znak protestu ściąga czapkę,rzuca butami,po prostu mała furiatka. Moje "nie" dla jej pewnych występków nie zostaje bez echa,albo mnie wyśmiewa,albo przedżeznia, a i tak swoje musi napsocić.Upodobała sobie rolety w salonie,podchodzi i gniecie albo ciągnie za sznurki,setki razy ją upominaliśmy ,a ona i tak dalej robi to samo,czasem mam ochotę jej po łapkach strzelić,jak ostatnio wyrwała kabel z całym gniazdkiem to myślałam,że wyjdę z siebie.Nie mam pomysłu jak ją oduczyć takich zachowań,słowo" nie wolno" wzbudza tylko łobuziarski uśmiech na buzi. Leczo jej nie smakowało,zresztą teraz obiadki w ogóle jej nie pasują i nie ma znaczenia czy gotowane czy nie.Pięknie to zjada tylko kaszki i mleko,no ewentualnie deserki ,a obiadki teraz entuzjazmu nie wywołują.Poza tym co któryś dzień robi takie przedstawienie jak zbliżam się do niej z talerzem,że nie wiem o co chodzi.Siedzi w foteliku i ryczy,więc ja wstaję i odchodzę,żeby mi nerwy nie puściły,ryczy tak przez kilka minut po czym robię kolejne podejście i albo je normalnie albo próbuje zrzucić talerz bez próbowania co dla niej przygotowałam.Nie wiem czym to `jest spowodowane,ale właśnie tylko pora obiadowa jest taka emoconująca,o kolację to prosi sama,a po nocce to wcina butlę na jednym zassaniu.Teraz tylko mleko na śniadanie to pije z butelki,kaszki na kolację czy drugie śniadanie to wcina z łyżeczki. Podobnie jak Maja i Lenka mamy smoka tylko do zasypiania,o ile nie było trudno go odebrać na dzień to na nockę może być problem,bo jak już ją wyszykuję po kąpieli i odkładam do łóżeczka to goni jak szalona w kąt i wciska tego smoka radośnie do buzki.Chyba pójdzie w moje ślady,bo ja bez smoczusia też żyć nie mogłam,ciągnęłam do 3 lat,ale na tym się nie skończyło,bo jak byłam starsza to też musiałam mieć w kieszonce i choć wiedziałam ,że to wstyd,to i tak od czasu do czasu wyciągałam i ciumkałam;) Cieszę się,że wreszcie jesteś wyspaną mamą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×