Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

liska25

Polmedowe Mamuśki!

Polecane posty

dziewczyny napiszcie mi prosze jak kontaktowalyscie sie z dr jakuszko, chodzi mi o nr tel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Liska, numer do dr Jakuszko: 601875110. Jak zadzwonisz, to powiedz co i jak i ona juz sama Cie zagada na śmierć, wypyta o wszystko i umówi na spotkanie:). Zdecydowałaś się jednak na wizytę u pani doktor? My chrzciny zaplanowane mamy na 30 grudnia. Chciałam w święta, ale emek wolnego nie dostał:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki wilekie, umówione jesteśmy na środę rano. Zdecydowałam się, bo wolę zobaczyć co inny lekarz powie na moje dziewczyny. Jak powiedzialam, że Mai glowa się kiwa, to od razu pytała o wylewy, więc może to ma jakieś znaczenie. No i powiedziała, że skasuje 150 zł:) Bardzo miło z jej strony:) No właśnie ja jakoś po Nowym roku muszę coś zorganizować, bo się w końcu dziewczyny nie doczekają chrzcin:) W knajpce robicie czy w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na pewno w knajpie, a raczej karczmie;)Prowadzi ją znajomy i większość rodzinnych imprez tam robimy , zawsze wszyscy zadowoleni ,bo jedzonko przepyszne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, Szcżesciara dzwoniłam, idziemy w środę. A Ty byłaś u pediatry? Macie chrzciny w moje urodziny zaplanowane:)A jakie ubranka zamawiałaś? Widzę wszyscy świątecznie będą chrzcić. Ja jeszcze muszę czekać na Świadka, bo chłopina bierzmowania nie ma:) Ale chyba zaraz się wezmę za poszukiwanie jakiejś właśnie knajpki albo karczmy jak Ty Sylwia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam chrzciny zamówione w restauracji sprawdzonej:) i na ubranko dla Mikołajka równiez czekam:).Daj koniecznie Liska znac, jak po wizycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska, my już dawno po chrzcinach, mieliśmy 13 października i robiliśmy w domu :) na szczęście pogoda dopisała i było ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u nas szok, bo oprócz górnej jedynki to jeszcze dolna dwójka wyszła, w sumie Amcia ma już 5 ząbków :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo Sylwia teraz przeczytałam, że pytałaś jak namierzanie punktów i jak szczepienia:). Punkty chyba dobrze namierzam,bo widzę postępy, jeszcze do niedawna poprawiałam flamastrem po pani doktor:),ale już wyczułam chyba co i jak :). A Ty jak sobie raczisz?Zgadzam się z Tobą, że męczące jest to rozbieranie i ubieranie do każdego masażu,ale najważniejsze, że widać postępy:) My dziś mieliśmy szczepienie. Mimo wszystko synuś dzielny bardzo(nie wdał się w mamusię;) ).Troszkę marudzi,ale kochany jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margi,ząbki rosną Amelce jak grzyby po deszczu;)Musi słodko wyglądać:) Nisia,ja już chyba wpadłam w rutynę tych stymulacji,bo namierzam punkty bezproblemowo:)Ja też widzę postępy,no ale zobaczymy jak to doktor skomentuje więc narazie studzę emocje ;)Wizyte mamy 3 stycznia,ale wcześniej jeszcze czekają nas szczepienia:( Oby Miki był dzielny i żeby go goraczka nie dopadła:) Ja stwierdziłam,że poczekam z chrzcinami na cieplejsze dni,zrazilam się po chrzcinach u kolegi.Miał w tym roku w lutym i tak było zimno w kościele,że myślałam że zamarznę.Oni dziecko przynieśli tylko na samą ceremonię,bo na pewno nie wytrzymało by w tak niskiej temperaturze godziny.Mam nadzieję,że Wam pogoda dopisze i nie będzie trzaskających mrozów. Liska,bardzo miły gest ze strony doktor:)No przyszykuj się,że zagada Cie na śmierć;)Bardzo jestem ciekawa Twoich wrażeń:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja po wizycie mam mieszane odczucia i mętlik w głowie. Pani Dr baaardzo sympatyczna i widac znająca się na rzeczy, tylko mam wrażenie, że rutyna ją zjada. Weszłam do gabinetu, dziewczyny spały, kazala im spać dalej, a mi zaczęła tlumaczyc jak mam ćwiczyć. Przejrzala książeczki zdrowia, i stwierdziła, że dziewczynka po wylewie pewnie ulewa, słabo śpi, ma problemy z brzuszkiem i twardymi kupkami. I niestety racji nie miała. Maja nie ulewa, nie boli ją brzuszek, niespokojna jest dopiero od jakiegoś tygodnia. Więc stwierdziła, że w takim razie na pewno ulewa Lena, to się zgadza, ale miałam wrażenie, że to zgadywanki. Powiedziała, że na pewno dużo pracy jest przed nami itd. Dodam, że dziewczyn jeszcze nie widziała. Potem przyniosłam Lenkę, zobaczyła, powiedziała, że nie jest źle, ale, że jest krzywa i obręcz barkowa słaba. I to się wszystko zgadza, bo to widać gołym okiem. Pokazała jak ćwiczyc, pomalowała Lenke i tyle, potem kolej Mai i powiedziała, że u niej jest gorzej... że też jest krzywa i obniżone napięcie. fakt, ostatnio coś się skrzywił jej kręgoslup i nie wiem od czego, zawsze była prościutka, ale ostatanio ona ogólnie ma gorsze dni, jest niespokojna, słabo je. Poza tym każdy mi mówił, że napięcie ma w granicy normy i tylko w obręczy barkowej lekko słabiej stąd problemy z trzymaniem glowy. Jak obejrzała dziewczyny to znów stwierdziła, że Maja na pewno ulewa i jest niespokojna...Kazała oczywiście wykonywac ćwiczenie te co wy dziewczyny wykonujecie. Wielki plus dla niej za doskonałe wytlumaczenie sposobu stymulacji. Bo na prawdę ciężko nie zrozumieć jak ona tlumaczy. Po calej wizycie juz nie wiem co mam robic, co ćwczyć, do kogo chodzić itd....:) A Szczęściara jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekałam na wrażenia:) widzisz zdanie mam takie jak Ty,że doktor wszystkim dzieciom przypisuje jednakowe objawy...akurat u mnie tez nie wszystko się zgadzało.Nie mniej ja jestem bardzo pozytywnie zaskoczona postepami u Lenki.Jest mniej marudna,nie zaciska już tak kurczowo rączek,ma ładniejszy podpór no i od dwóch dni bije rekordy w spaniu;dziś nakarmiłam ją o 24 a wstała mi dopiero o 7:15:)Zauważyłam,że o wiele spokojniej spi,wczesniej sie wybudzała czesto i marudzila, a teraz śpi jak susełek. Fakt,mozna zgłupieć od tych diagnoz,kazdy co innego mówi i nie wiadomo kogo słuchać.Nie wiem co Ci doradzić;( Szczęsciaro a jak u Ciebie wizyta?masz jakies zalecenia odnosnie zmiany mleka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ja jestem bardzo zadowolona z wizyty, lekarz pierwsza klasa od razu wiedział co i jak. Wizyta trwała krótko ale konkretnie. Julcia jest uczulona na mleko, mamy zmiane mleka na bebilon pepti, ale zeby dziecko sie nie zraziło, to mamy zaczynac od pół łyzeczki, a reszte starego mleka i jak narazie super pije. Waga jest ok, waży 4670kg, mówił,ze ładnie przytyła :-) Oprócz mleka dał nam kropelki na alergie, zeby szybciej zeszła i tabletki na ciemnieniuche, bo ma :-( Kontrola za 3 tyg, Lekarz z pierwszego zdarzenia, przyjezdzaja do niego ludzie z różnymi problemami i z daleka... Liska pytanie do Ciebie czy twoje dziewczyny mają ciemieniuche? napisz czy maja, a zobacze czy sprawdza się teoria doktora. Od dzis karmimy dzieci na poduszce, bo kręgosłup już siada i jakos lepiej pija... jeszcze jedno pierwsze pytanie doktora było o temp. w pokoju u nas jest tak 24stopnie, powiedział, ze zdecydowanie za gorąco ma byc max 21, także od wczoraj grzejnik zakręcony, dla mnie jest zimno, ale jak to ma pomóc to próbujemy. Zdziwiłam sie tez o to, ze pytal o temp. mleka, powiedział ze zadnych podgrzewaczy woda ma miec temp. pokojową, wtedy dziecko lepiej pije i się nie denerwuje, narazie ta teoria sie sprawdza, bo mielismy problem z Szymciem, caly czas pije strasznie szybko, nerwowo, przez to pluje mlekiem, wygina się itd, a od dzis spokój, a jak jest ta zimno w pokoju to praktycznie caly dzien spi ;-) Jak bedziecie mieli kiedys jakis poważniejszy problem to dam namiary. Teraz czekamy na efekty :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i super,że lekarz zardził problemom:)Teraz będzie już dobrze,bo wiecie co i jak. Powiem Ci,że ja też zauważyłam,że Lenka lepiej sypia jak jest chłodno w pokoju,chociaż ja nigdy nie miała w pokoju temperatury 24 stopnie;)mam ustawiony sterownik na dzień na 21,a na noc na 19.Kaloryfery powodują wysuszanie śluzowki i dlatego dzieciaczki nie śpią spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęściara 24 stopnie ? dobrze, że lekarz ci zwrócił na to uwagę. Taką temp. to do kąpieli , ale nie do funkcjonowania . Co do ciemieniuchy to przed kąpięlą nasmaruj główkę oliwką dość grubo i po kąpieli wyczesuj grzebykiem , bądź paznokciem delikatnie wyskrob. U nas szybko przeszło po takich zabiegach i na pewno nie zrobisz im krzywdy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 stopnie to dla mnie tropiki:) Ja mam mocno zróznicowane ogrzewanie w każdym pomieszczeniu i nie mam stałej temperatury, ale mam ok 19-20 stopni, cieplej w kuchni, zimniej w salonie , w nocy grzeję tylko u dzieci i to na minimum, więc tam jest pewnie 18-19 stopni. szczęściaro bebilon pepti ponoć podobny w smaku do nutramigenu, kupki nadal będą zielone. A powiedział kiedy zacznie schodzić wysypka? bo chyba dopiero jak będzie na samym pepti? Cieszę się, że jesteś zadowolona z wizyty, ciekawa jestem jakie będą reakcje Julci. Podaj namiar jak możesz:) Moje dziewczyny nie miały nigdy ciemieniuchy. A jaka jest jego teoria? Ja do mleka używam wody prawie o temp pokojowej, podgrzewacz na noc mam na minimum nastawiony, tak tylko , żeby zlamać temp. Ale moje dziewczyny całkiem zimnego nie chcą teraz pić, latem owszem. A ja mam prolem z Mają, jest jakaś dziwna. wygląda jakby miała stan podgorączkowy a termometr pokazuje 37-37,5 stopnia. Zrobiła się niedotykalska, placze przy ubieraniu i jak musi mocno trzymać głowę. coś mi się ona nie podoba. Ale oprócz tego jest wesoła i rozgadana, więc nie wiem o co może chodzić.... Bylam dziś z Leną na badaniu słuchu no i nadal ma niedosłuch, na początku stycznia dostanie aparat....mam nadzieje, że nie na długo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska,ja kilka dni temu miałam podobną "przygodę" z Lenką.W ciągu dnia miała takie skoki temperatury do 37,4,po godzinie 36,6 i tak przez dwa dni.Nie wiedziałam o co chodzi i miałam się już wybierać do lekarza.Myślałam,że dzieci szwagierki sprzedały Lence jakiegoś wirusa /to przedszkolaki i często chorują/ ale minęło i do dziś cisza. Objawy dokladnie takie jak mówisz,na raczkach zle,na kanapie zle ale humor miała ,bo pokrzykiwała sobie i usmiechała się.Po tym incydencie zaczęła mi dłużej spać w nocy,nie wiem czy to ma jakiś związek???;)W kazdym razie dzis kolejna nocka przespana,pobudka była przed 7:) A Ty kiedy masz szczepienie?Planujesz jakieś wizyty lekarskie o których intensywnie rozmawiacie w domu?ja gdzieś wyczytałam,że nawet takie małe dzieci wyczuwają,że coś się bedzie działo niefajnego dla nich i może stąd taka reakcja? Szkoda,że Lenka ma te problemy słuchowe:(Oby apart szybko przyniósł pozytywne efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, Sylwia odnośnie clevamama, to kupiłam to w Dreźnie w tkmaxxie, ale na pewno też mają gdzies u nas, trzeba poszukać, to do podporu to kupiłam juz dawno a ten pozycjoner dla Lenci ostatnio jak byłam. Jak Lenka sie już podpiera to raczej Ci się nie przyda, bo jak zacznie sie odwracać na boki to już nie będzie chciała niczego tylko leżenia na samym brzuszku. U Was ta sytuacja wyglądąla mi na skok:) Fajnie, że Ci tyle przesypia, zazdroszczę. Maja zrobiła się drażliwa przy ubieraniu i w momencie jak musi odgiąc glowę mocno do tyłu, bo np chce coś zobaczyć. Nie wiem od czego może być ten stan podgorączkowy, ale może jakiś stan zapalny w organiźmie. tak myślalam o jej oczku. No właśnie jak to u Was było? Oko z dnia na dzień się przetkalo czy jak? Bo u nas wyciskałam jej ropkę, teraz nie ma ropy ale pojawila się galaretowata, przezroczysta wydzielina, oko nadal wygląda na załzawione ale to nie łzy tylko taka gęsta galaretka. Nie wiem czy to tak ma bbyć? Szczepienie mamy w czwartek, czarodziejka kazala przesunąć, ale jedynie chyba Mai przesunę jak tak dalej będzie się zachowywać. Co do Lenki to najgorsze jest to jak sobie pomyśle, że ma nosić i aparat i okulary.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska,u mojej Lenki nadal jest troszke ropy w jednym oczku,zdecydowanie mniej niż na początku ,ale jednak jest.Już myślałam,że mam z tym spokój,ale po nocy bidula ma to oczko zaklejone i jak jej "majstruję" przy nim to potem ma spuchnięta powiekę:(chyba jednak trzeba będzie przetkać kanaliki u okulisty,bo akurat u niej jest tendencja nawracania.Teraz ta wydzielina nie jest taka jak na poczatku czyli żółto- zielona,jest taka bardziej przezroczysta tak jak u Twojej Lenki. Oprócz tego mam inne zmartwienie dotyczace oczka,ona się urodziła z takim jakby siniaczkiem na lewej powiece i to do tej pory nie zeszło,pediatra to ogladała i mówiła,że to raczej nie jest naczyniak i żeby sie nie denerwować,ale obserwować to.Fakt jest taki,że do tej pory nie ma ani poprawy ani pogorszenia,ale mnie to męczy,bo nie chcę żeby miała taki defekt na twarzy:(Chcę się z nią wybrac do okulisty,ale to już po szczepieniu. Wiesz co,tak myślę,że może to zdenerwowanie u Mai wynika z problemu z mięśniami w obrębie barków?Lenka podobnie reaguje jak ubieram jej rękawki,krzywi się albo płacze;na nóżki to wogóle nie reaguje,a karczek to ją pobolewał i to zdrowo no i właśnie przez to ciężko mi ja było karmić piersia ,bo się denerwowala i często odrzucała głowę do tyłu i w bok.Neurolog mi zwróciła na to uwagę i jak opowiedziałam jej o reakcjach Lenki to taką mi właśnie wystawiła diagnozę.Teraz jest już troszke lepiej,ale do normalnosci to nam jeszcze brakuje,a nerwy na wykończeniu:(Szkoda mi jej,bo czasami tak strasznie płacze przy tej stymulacji,że aż sie pururowa robi i brakuje jej oddechu:(Poza tym te 5 razy dziennie to naprawde zabrurza cały plan dnai,wszystko kręci się wokół Woyty,człowiek nie może niczego zaplanować,nigdzie zabawić dłużej niż założył,bo trzeba do domu pędzić i ćwiczyć:( Twoja Lenka to bidulinka,strasznie mi jej żal:(Za to będzie miała dużo szczęścia w życiu zobaczysz,a ze zdrowiem też się wszystko wyklaruje:) U mnie w rodzinie kuzynka niedawno/sierpień/ urodziła blizniaczki / tak na marginesie to rodziła na Borowskiej i była pacjentką dr Fuchsa/ ,u jednej stwierdzili w szpitalu niedosłuch.Pozniej była jeszcze z nią u lekarza no i diagnoza jeszcze gorsza,bo stwierdzili,że wogóle nie słyszy na jedno ucho.Zrozpaczona zaczęła chodzić po innych lekarzach i w końcu trafiła na takiego co to sobie zadał więcej trudu i próbował dociec czemu dziecko nie słyszy.Okazalo się,że miala zatkany jakiś kanał głeboko w uchu i dlatego nic nie slyszała.Wyczyścili jej to i jest wszystko dobrze, dziecko ma nienaganny słuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia a ja już się bałam, że ta przezroczysta wydzielina to coś złego. Maja budzi się na szczęście z czystym okiem, to się w ciągu dnia pojawia.Takiego jakby siniaka to Maja też ma, takie naczynka jakby widoczne ale to nie są naczynka. To ponoć znika, ale dość późno. Mam się tym nie przejmować. gorzej wygląda naczyniak na jej nodze. Jest wielkości dużego orzeszka ziemnego, taki krwisto czerwony i wypukły i tez ma ponoć zaniknąc, ale ma prawo być 3 lata. Też myślę, że to powód jej nerwów może być, że mięśnie ma zbyt napięte, zobaczę co mi jeszcze rehabilitantka doradzi. Może ten typ juz tak będzie mieć, może to też być nadwrażliwość. Widzę, że wzorowo podchodzisz do ćwiczeń. Mi się udaje 3 razy dziennie, 5 razy to nie wiem kiedy miałabym to robić. dzień wyglądalby wstanie, jedzenie, ćwiczenia, uspokajanie, znow jedzenie i uspokajanie itd. Poza tym wlaśnie moja rehabilitantka kazała 3-4 razy dziennie i tego się trzymam:) wyciągnęłam środek z rad obu Pań i ćwiczę to ćwiczenie co wy i jedno ćwiczenie od swojej:) Bardzo pokrzepiająca historia o której piszesz:)ja też się zastanawiam co może byc przyczyną, ale ja o wszystko winię jej niedotlenienie z powodu łożyska przodującego i duża anemię w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Co tam u Was dziewczyny i u Waszych dzieciaczków? Liska,jak po szczepieniach? Szczęściaro jak Julci służy zmiana mleka? Lenka miała dzis durgą serię szczepień,marudzi i ma lekki stan podgoraczkowy także czuję,że nocka bedzie nieciekawa.Zamierzam dać jej czopek Viburcol na noc,żeby bidulka się nie męczyła,zobaczymy czy pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, U nas nieciekawie po wizycie neurologicznej, musze rehabilitować dzieci metodą Vojty. Wam jak idzie? w czwartek mamy wizyte u dr. jakuszko. Julcia ma asymetrie, na szczęście już nie zaciska piąstek, gorzej z Szymonem, ale tak podejrzewliśmy, bo stał się bardzo nerwowy.. Czy widzicie efekty? liska jak sobie radzisz? przeraża mnie ta rehablitacja, bo to jednak dwójka dzieci, nie wiem jak to będzie z czasem. Liska czy ty masujesz tak samo jak Niska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęściaro,przykro mi że Twoje dzieciaczki też mają problemy neurologiczne:(Co z Szymusiem?ja nie wiem czy to jakieś fatum czy jak,ale zobacz,że my tu prawie wszystkie mamy jakieś klopoty z dziećmi.Tylko Margi i Barberka mają w tym temacie spokój. U mnie też jest problem z asymetrią,Lenka skraca prawą strone:( Ćwiczymy z nią po 5 razy dziennie,ale było tez kilka takich dni,że sie zwyczajnie nie wyrobiliśmy czasowo:(Wy dziewczyny to już wogóle macie przechlapane,obrobic się z dwójką to nie lada wyczyn. Efekty są,ale ja wiem ,że bardzo długa droga przed nami.Lenka podpór ma piękny zaraz po stymulacji,a po chwili to już nie jest tak wzorowo:( Dziś jak byłam z nią na szczepieniu to pediatra ją badała i jak podnosiła małą za raczki to glowa jej zwisała z tyłu,nie trzymała jej pionowo no i to mnie niepokoi.Leżeć na brzuszku nie znosi,ale chyba trzeba bedzie się uodpornić na jej lamenty i po prostu ją do tego zmuszać,bo bedziemy mieć jeszcze większe klopoty. Wiem,że nie można się załamywać,ale ja dziś już nie wytrzymalam nerewowo i sie popłakałam z niemocy,tak bym chciała żeby wszystko było dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, Sylwia przecież Ty nie masz nawet powodu do płaczu. dźwiganie głowy przy kontroli trakcji jest dopiero w 4 miesiącu. zresztą nie zapominajmy za to są tylko ogólne normy, a odchyly od nich to nie choroba. poza tym przy tej próbie trakcji lekarz widzi więcej niż Ci się wydaje, bo sposób w jaki zwisa też jest ważny. pewien Wam ze ja mam, świetny przykład jak, dzieci różnie się rozwijają. Mają ruchowo jest za Lenka. próbę trakcji przeszła szybciej niż Lenka, mimo ze głowa jej, do tej pory lata. ale teraz już wiem ze leniuch z niej . bez płaczu top dźwiga się tylko przed telewizorem, albo jak w telefonie puszcze na you tubie supermaje:-) wtedy nie sprawia jej to najmniejszego problemu, innym razem leży i płacze a głowę ma ba podłodze. jeśli chodzi o asymetrię, to to też nie jest nic strasznego. obie dziewczyny moje miały to w tym samym momencie i potem samo przeszło. oczywiście stosowałam odpowiednie noszenie, zabawki i inne ciekawe rzeczy czytaj telewizor zawsze w te stronę dałam co trzeba itd. wydaje mi się w przebiegu rozwoju ich ciekawości zaczęły się rozglądać w obu kierunkach. oczywiście też ćwiczyłam, ale nie, tak często jak, kazano im czasami się zastanawiam co przyniosło rezultat ćwiczenia czy, sam rozwój. za to w głosie Mają jest sporo przed Lenka. krzyczy w nieboglosy, potrafi obudzić się o 2 w nocy , wziąć szmatkę do rąk im gadać do nich po swojemu z 5 minut po, czym zasypia:-) lenka poszła już do przodu o tyle, ze odwraca się na boki, czasami zdarzy jej się z pleców na brzuch przewrócic. jak nigdy nie lubiła taak, taraz uwielbia być na brzuchu, sięga sobie po zabawki, chcewszystkiego dotykać. psu już palca w oko wsadziła:-) nie chce być już noszona na leżąco, koniecznie w polsiadzie. im uparcie dąży do tego żeby ja sadzac. ja przestałam już je porówywac i już nie czytam tak wnikliwie porad co muszą robić w damym wieku.widzę ze rozwijają się bardzo różnie, większość rzeczy robią ze tak powiem w terminie, a jak, jedna rzecz przyjdzie po terminie to, też nico się nie stanie. szczesciaro ja nam uciskać tak jak nisia i sylwia. sylwia stabilny podpór to też dopiero 4 czy nawet 5 miesiąc:-) Lence się teraz ustabilizował. już, mnie palce bolą os pytania nda telefonie więc jutro się odezwę dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×