Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

liska25

Polmedowe Mamuśki!

Polecane posty

Wrocławianko nie martw się tym,że Hania lubi sobie pospać.Widocznie tyle snu potrzebuje,żeby zregenerować organizm i zbierać siły na nowe umiejętności.Moje dziecko tez na poczatku duzo spalo,na dworze potrafiła przespać 4 godziny,potem w domu tez miala drzemkę,ale dobre czasy się skończyły.Teraz owszem przesypia nockę i ma dwie drzemki 1-1,5 godziny/to obserwacja z ostatniego tygodnia/.Harczenie też u nas bylo,pisałam nawet o tym,potrafiła tak całymi dniami aż mi ochrypła,potem jej to mineło;)Straszyła jak godzilla;) Jesli chodzi o żyrafe to mamy,ale furrory nie robi,czasem ją mietosi,ale żeby to była jej ulubiona zabawka to tego powiedzieć nie mogę.Zresztą ją niewiele rzeczy cieszy,jak kupimy coś nowego to jest tylko chwila spokoju,bo zaraz potem wraca do tego co zakazane czyli dekoder,kabel od kompa,zmywarka i klapki/kapcie;)Na Dzień dziecka kupię jej laptopa takiego dla dzieci,bo ona lubi przyciski,jak ją biorę na kolana to laptop i kalkulator ja bardzo interesuje,może więc chociaż przez kilka dni bedzie się bawila;) Jak pisałam o kanjpce to miałam na myśli karczmę w św.katarzynie,prowadzi ją nasz znajomy i większość imprez rodzinnych tam robimy.Wystroj jest taki bardzo wiejki,jak to w karczmie,ale za to jedzonko i porcje mega,możecie sobie pojechac kiedyś na obiad i zobaczycie co i jak.Inni znajomi mają hotel i orgaznizują wesela/komunie/chrzciny,ale nie jest to poludniowa strona wrocławia więc nie wiem czy by wam pasowało,hotel jest na Sulowskiej/Psary-hotel Jasek. Czekająca ślicznotek z Antosia:)Fryzurkę ma czadową,taką na czasie;)bardzo urósł i ma takie tajemnicze spojrzenie;)Super chłopczyk. Niestety teraz przed Tobą gorsze czasy,zaczną się humorki i zmiany nastroju,marudzenie i płacz,ale to normalka,trzeba przez to przejść choć lekko nie jest szczegolnie jeśli jest się nerwusem;)Fajnie,że już macie taką rozszerzoną dietę,wszystko mu smakuje? Liska,Twoje dziewczynki to słodziny więc się domagają slodyczy;)A tak poważnie to ja tez uważam ,że wszystko w rozsądnych ilościach jest dla ludzi,moja Lenka ostatnio jadła z emkiem na spólkę taką piankę oreo,miala straszna radochę,buzia wymazana od ucha do ucha karmelem;) U nas wieczory już wróciły do normalności,je kaszę jak zwykle z butelki,zasypia z pozytywką owcą w rączce,jak skończy się nakręcona melodyjka to już kima,ale w nocy nadal manewruje po calym łózeczku,na szczęscie nie budzi się z siniakami;)za to mamy koszmarne dni teraz,bo chyba dopadł ją lęk separacyjny,nie mogę jej zniknąć z pola widzenia,mało tego nie mogę być za daleko od niej,bo zaraz rozlega się masakryczny placz,pełza do mnie i wiesza się na nodze.Oczywiście nadal ćwiczy swoje dziwne pozy,od wczoraj odrywa cialo od podłoza i stoi w powietrzu na czterech kończynach,jak ją wezmę na kolana to odrazu mi wstaje na równe nogi,ale nie pozwalam jej na to za często;ciagle mam w glowie słowa neurolog,zeby za szybko nie pionizować,a ona dopiero 9 miesiac zaczeła więc jeszcze przyjdzie czas na stanki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to teraz mnie Sylwia zrozumiesz :-) u Mai jest tragedia z lekiem separacyjnym, choć już jej troszkę przeszło. Ale nadal najczęściej to wisi mi na kolanach. Lenka tego nie miała, ona taka jest bardziej samodzielna. Zasypiania to Ci zazdroszczę, u mnie kiedyś było super 15 minut i spadly. Teraz chcą żeby je utulić. Ale zawzielam się i uczę ba nowo usypiania samemu. Mai się udaje, a Lenka potrafi siedzieć 1,5h w łóżeczku i bawić się szmatka...więc ja w końcu bujam... Co do stania to jak już sama się podciagnie to nie upilnujesz, a to l lada dzień będzie zapewne :-) Ja sie strasznie cieszę ze Majcik dogoniła Lenke rozwojowo, bo bardzo często nie mogłam spać przez to, ze ona taka wolna była, ale tak jak mi mówili ze wage urodzeniowa.szybko nadrobi i tak się stało, taj w rozwoju przed ukonczeniem roku miala dorównać i tak też się stało :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska no coś ty... widzisz nie potrzebnie się martwiłaś:)Maja jest to jest po prostu expresowa dziewczyna,ona nie potrzebuje się tygodniami przygortowywać i cwiczyc,ona po prostu pewnego dnia to robi i już;)chyba ćwiczy w myslach,albo we snie;)Z zasypianiem też nadejdą lepsze czasy,przecież pamiętam,że Twoja Lenka swojego czasu spala super,problem to był raczej z Mjeczką więc one potrafią tylko chwilowo strajkują;) u mnie ten lęk to sie nasilil w ostatnich dnaich,a zaczelo się od wizyty znajomego u nas, Lenka go dobrze zna i lubi,ale jak zlizył się do niej to wpadla w histerię i pełzala do emka,bo mnie akurat nie było w pokoju. W niedzielę byliśmy u teściow na obiedzie no i na wejściu płacz i lament,bo obcy dom...tesciowej się glupio zrobiło,ale w sumie sama sobie zapracowala,bo widuje Lenke raz na 3 tygodnie to jak dziecko ma byc oswojone z nimi.Troszke to boli mnie jako mame,że dziadkowie mają czas ale tylko dla wnuków córki,no cóż chyba jednak przychylę się do opinii,że dziadkowie bardziej kochaja wnuki corek niż synów:( No i po takim przywitaniu przez Lenkę tesciowa już trzymała dystans do małej,jak się Lenka rozpłakala na dywanie i chcialam podejśc to mnie upomniała,żebym ją zostawiła,niech sobie popłacze...ehhh smutno mi no ale nic na silę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) Czekająca twoj Antoś to mały przystojniak ,a jaki poważny na zdjęciu:) Sylwia mój brat zaczął chodzić jak miał 9msc to bardzo szybko i rzadkość, także lena może już ma chęci. Moja teściowa przychodzi tak raz w tygodniu i Aneta też potrafi się rozpłakać,ale to chyba taki okres. Aneta wczoraj marudna była może przez tą pogodę, dzisiaj słońce wyszło.Mnie coś bierze od wczoraj jakieś choróbsko, może wyczuła moje złe samopoczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia, dzięki za namiary przetestujemy. A wiesz z tymi dziadkami to chyba nie zależy czy wnuki od córki czy syna tylko od człowieka. Moi rodzice dzieci mojego brata wychowywali jak swoje a nawet wiecej uwagi i cierpliwości mieli dla nich niż nas :) moja mama do dziś jeździ 3 razy w tygodniu na drugi koniec Wrocławia żeby synka brata odebrać ze szkoły bo on nie lubi zostawać w świetlicy i choć jej tłumaczyliśmy że krzywda mu sie nie dzieje to mama i tak jeździ. Przykre to że Twoja teściowa tak sie zachowuje ale jej strata, Lenka bez takiej babci to sobie świetnie poradzi. A apropo tego płaczu u teściów to ostatnio mieliśmy podobną sytuacje bo byliśmy u moich rodziców i zostawiliśmy Hanie na rękach dziadka a babcia ją zabawiała no i poszliśmy do drugiego pokjo przetestować materac do masażu który kupili rodzice. Za chwile moja mama woła żeby przyjść bo Hania chyba bedzie płakać, ja wchodze a ona podkówka na pół buzi a jak mnie zobaczyła to uderzyła w taki płacz ze łzami że nie wiedzieliśmy co sie dzieje bo ona nigdy w domu nie płacze, jak coś jest nie tak to tak stęka i robi yyyyyyy a tu taki płacz. Ona nawet na pobieraniu krwi i u lekarza nie płacze łzami tylko taką złością. Myśleliśmy że coś ją boli ale chyba po prostu sie przestarszyła nowego miejsca i ludzi a do tej pory nie przeszkadzało jej kto ją nosi. Za chwile już sie uśmiechała. No a Twoja Lenka to ma klasyczny lęk separacyjny, bidulka musi to przejść. A długo trwa taki lęk ? Z tym staniem to rzeczywiście problem bo jak jej sie spodobało stanie to teraz pewnie bedzie wykorzystywać do tego każdą okazje no a jak już zacznie sie podciągać sama to pewnie bedzie sie dźwigać na czym sie da. Hania ostatnio próbuje usiąść ciągnąc sie za dół sweterka podnosi wtedy głowe i nogi do góry, ciagnie sie za sweterek i stęka, komicznie to wyglada :) a pamietasz może czy to Lenki charczenie to sie skończyło jakąś mową czy tylko chrypką ?:) te odgłosy w nocy z sypialni jak usypia rodem z horroru jak bym jakiegoś potwora tam miała :) co do zabawek to fajny pomysł z laptopem ale obawiam sie że na krótko bo kurcze te dzieci pod tym wzgledem wszystkie takie same najbardziej krecą je gadżety dorosłych czyli wieża, dekoder, komóra, pilot , gary w kuchni i to wszystkie które znam bez wyjątku i te gadżety to im sie nie nudzą a zabawki szybciutko. Liska fajnie że Majcia dogoniła Lenke bo dzięki temu i ona bedzie mniej sfrustrowana, pamietam że denerwowało ją to że nie potrai tego co Lenka a tak teraz każda tak samo samodzielna wiec mają równe kompanki do zabawy i psot. A z tym spaniem to pewnie sie unormuje sama już pisałaś że było w tym temacie kilka zwrotów akcji wiec i pewnie teraz bedzie podobnie. Lenka , trzymam kciuki za dzisiejsze Hanusiowe szczepienie . Czekająca wiesz zanim kupisz tą Mustele to możesz popróbować z oliwką tylko Antoś ma taką czuprynke że pewnie bedzie troszke cieżej ale w wielu przypadkach to działa. Krem jest o tyle dobry że nie jest tłusty i ładnie sie wchłania i dzieciaczek może z nim chodzić cały dzień no a szampon do codziennej pielegnacji a że wydajny to starczy na rok bo stosuje sie go też profilaktycznie żeby ciemieniucha nie wróciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalinko Anetka na pewno odczuwa gorszą kondycję mamusi;mam nadzieję,że Cie chorobsko nie rozłoży na dobre,zdrowka życzę:) Wrocławianko nie wiem ile trwa taki lęk,ale mam nadzieję,że szybko minie,bo jest to uciążliwe.U Liski Maja już jakiś czas temu zaczęła się tak zachowywać i trwa to do teraz:( Widzisz w naszym przypadku chyba jednak nie do końca to zależy od człowieka,bo teściowie bardzo dużo uwagi poświęcają wnukom siostry emka.Wyjeżdżają z nimi na ferie,weekendy,w ciągu tygodnia jedno z dzieci praktycznie jest u nich 24 na dobę,ciągle im coś kupują,troszczą się o nie,panikują przy najdrobniejszej infekcji,a o Lence to pamiętają z przypadku.Nie chodzi mi o prezenty,nie to najważniejsze ale jak patrze jak są tamte wnuki traktowane a jak moja to mi serce pęka.Lenka na razie mala i nie rozumie,ale ja jako mama mam straszny żal.Właśnie się dowiedzieliśmy zupełnym przypadkiem,że jadą całą rodziną na wakacje,a nas nie zapytali,nie wyrazili chęci spędzenia czasu z Lenką,choć z tamtych wnuków co rok zabierają na wakacje,a to będą pierwsze wakacje Lenki...tych przykładów jest cała masa,książkę by można napisać;emkowi też jest przykro,tylko stara się tego nie pokazywać,a mnie takie sytuacje do łez doprowadzają:(Mam ochotę wygarnąć im to wszystko,bo jak to maja być takie wizyty na /przepraszam za wyrażenie/ odpieprz to lepiej wcale. Teraz w temacie tych dziwnych odgłosów;powiem Ci,że w efekcie Lenka się rozgadala,ale nie był to taki przełom,że gadała calymi dniami.Ona ma pory dnia kiedy nawija,tzn zaraz jak się przebudzi,bierze wtedy takiego osiłka trzyma w jednej ręcę,drugą okłada go po glowie i gada jak najęta jakby chciała mu coś wbić do łebka;) Jak już zejdziemy na dół to jest cisza i przed południową drzemka znowu włącza się gadanie.gada tez jak przyjdzie ktoś obcy do domu,albo spotkamy kogoś na dworze,wtedy jak słyszy głosy to próbuje coś nawijać,ale to nic co by dało się przetłumaczyć na polski;)Ona nie wymawia żadnych słów poza jednym "nie";jak była mniejsza to pare razy zdarzyło jej się mama powiedzieć,ale to z pewnością przez przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, Liska Amcia tak od 2 m-cy stoi ale tak na dobre rozkręciła się w 11 m-cu, butki mamy, na początku były tylko tak na wyjście bez chodzenia roz 19, teraz jak już próbuje chodzic roz 20. Buty najlepiej kupowac gdy dziecko dobrze stoi bo wtedy inny jest nacisk stopy i widac czy but jest za mały czy duży, niż gdy dziecko siedzi:) i musi byc 1 cm dłuższy od stopy. Dziewczyny super te wasze dzieciaczki i jak się zmieniły :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My już po szczepieniach, Hania na razie śpi. Po powrocie od razu dałam w razie "w" Viburcol i mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Nasza lala waży 6060 g i ma 67 cm, więc wszystko dobrze. Dr zwróciła jedynie uwagę na brzydkie leżenie Hani na brzuszku, tzn. powiedziała, że pływa.. Ja już jakiś czas temu to zauważyłam i w zeszłym tyg umówiłam ją jednak do neurologa. Hania niestety nie lubi leżenia na brzuchu i zawsze, jak ja kładę to wytrzymuje dosłownie 5 min i płacz. Także chyba będę musiała zatykać uszy i być wytrwałą:-) Mała się budzi, zajrzę później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrzuciłam parę fotek na pocztę :) Lenka moja Amcia też nie lubiła leżec na brzuszku, żeby ją zachęcic to dawałam jej wkoło dużo zabawek grających i nie tylko a ona żeby je zobaczyc musiała podnosic główkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margi właśnie u Hani problemem nie jest trzymanie główki, bo tą trzyma już chyba od 3 tyg. życia, do tego bardzo wysoko i długo. Ale nie opiera się na rączkach, tzn wygląda jakby się na nich opierała, ale po podniesieniu rączek nadal główka jest wysoko. Do tego ciągnięta za rączki, kiedy leży na plecach tez jej nie dźwiga. Za to kiedy np siedzi chwilke u babci na kolanach w pozycji półsiedzącej, to ciągnie spokojnie głowę do przodu. No nic, zobaczymy, co neurolog powie. Pewnie będziemy się musiały męczyć z ćwiczeniami:-( Margii Amelka śliczna, ale najlepsze ma ząbki hehe.. Sylwia z Lenki to chyba jak nic wyrośnie niebieskooka blondyneczka! Sama słodycz:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, sylwia z Majeczka to jest taki problem, ze zasypia prawie sama ale je punkt o 3 mleczko... Lela zasnac wieczorem nie nudzę, tak się kręci, ze w końcu siada i się bawi. Co do teściów to muszę Ci racje przyznać moja mama jednak bardziej lgnie do moich dziewczyn niż do brata synow, pomaga mi też na każde wezwanie. Co do teściowej, to nie wiem jak to będzie jak emka siostra urodzi, bo jak narazie to jej pierwsze wnuczki. Ja tylko nie rozumiem takich tekstow, zwłaszcza u dziadków, zeby dziecko sobie poplakalo, u,mnie to tylko ja pozwalam płakać choć rzadko, a babcie i ciocie bigna na każde kwilenie. To ja jestem od wychowanie a reszta od dogadzania. Oj muszę kończyć , pozniej reszte naskrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :-) Z okazji święta naszych Dzieciaczków, życzę Wszystkim Waszym Ukochanym Maluchom wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim duuuuuuuużo zdrówka, niech wyrosną na mądrych i zdolnych ludzi, niech noszą w swoich serduszkach radość i miłość do ludzi i świata, niech omija je wszelkie zło, a każdego dnia ich życia świeci im słoneczko :-))) Wszystkiego naj, naj, naj ... :-))) Pozdrówka i całuski przesyła również Antoś :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekająca ale piękne życzenia :) Dziękuje w imieniu Hani i przesyłamy Antosiowi buziaki :) no i jeśli pozwolisz to z racji że trudno ładniejsze i mądrzejsze życzenia wymyślić to podepne sie pod Twoje :) kochane mamusie dla Waszych pociech przesyłamy tylko jeszcze słodkie buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekujemy za życzenia:) Dziewczyny muszę wam to napisać, mówię do mamy, że chyba Anetce ząb wychodzi bo takie białe z tyłu,a po drugiej stronie normalne dziąsła, zupełnie przypadkowo zobaczyłam bo nie zaglądałam myślałam,że zęby raczej w 6msc wychodzą, ale najlepsze moja mama mówi Kamila ona na dole ma ma już dwa wybite wychodzą, a ja szok zupełnie przypadkiem:) moja lala trzy zęby już ma w drodze. Jestem taka szczęśliwa fajne uczucie coś takiego zobaczyć, ale ze ja nie zauważyłam tego nawet nie płakała, marudziła troszkę, ale jej marudzenie w porównaniu do innych dzieciaczków jak słysze to nic, nawet zadnego żelu nie zdążyłam kupić. Musze kupić w poniedziałek jaki polecacie? Pozdrawiam Margi Amelka słodka dziewczynka i jaka wesoła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia ja też wielokrotnie spotkałam się z sytuacją, kiedy babcie wyróżniały dzieci córki..Ale mi się wydaje, że jest to bardzo indywidualna kwestia i zależy po prostu od babci. Mój brat co prawda dopiero stara się o dziecko, ale jestem pewna, że moja mama nigdy w życiu nie będzie żadnego z wnuków faworyzować. Przykre jest to, co robi Twoja teściowa. Nigdy nie zrozumiem takich osób.. I tak jak mówisz, teraz Lenka jest malutka i nic nie rozumie, ale jak podrośnie na pewno będzie zauważała takie rzeczy. Kalinka nieźle z tymi ząbkami u Anetki, sama jestem w szoku, że tak szybko. Najważniejsze, że tak super to przeszła, oby tak dalej:-) My już po tych niebezpiecznych dniach po szczepieniach i na szczęście tym razem też nic kompletnie Hani nie było:-) A gaduła jaka się z niej zrobiła!!! Kiedy np. po porannym karmieniu biorę ją do odbęknięcia i chodzę z nią po pokoju, a mój mąż jeszcze śpi, chce żebym stanęła przy łóżku i tak długo patrzy się na tatę i gada, aż się nie obudzi:-) Dziewczyny a może podpowiecie, jak najłatwiej podawać gluten, jaką kaszkę polecacie? Tyle tych rodzajów, że im więcej czytam, tym bardziej głupieję.. Wiem, że już nie raz wałkowałyście ten temat, ale już nie pamiętam, a odnalezienie pewnie zajęłoby mi troszkę czasu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lena super,ze Hania zniosła tak dobrze szczepienie:) Jeśli chodzi o gluten to ja kupiłam sobie kaszke manne tradycyjną z bobovity i będe dawać jedną łyżeczkę stołową do mleka modyfikowanego tak przez dwa miesiące z czasem zwiększe ilość łyżeczek pod koniec już drugiego miesiąca wprowadzenia czyli tak w 8msc będe robić porcje tak jak na opakowaniu, ta kaszka jest od 6msc, ale można ją dawać wcześniej, ale w małych ilościach. Czy zamierzasz karmić do 6msc czy dłużej bo możesz ją dawać do zupek jak wprowadzisz, jak skończysz karmić UU i przejdziesz na mm to dasz do mleka. Ja staruje od 10 czerwca z kaszką, ale czy mogę oprócz tej kaszki z glutenem dawać jeszcze jedną kaszkę smakową bezglutenową w ciągu dnia?zaczynam już mysleć nad stałym menu dla małej i chciałabym jedną z kaszek dawać na noc. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalinko dzięki za pomoc:-) Planowałam karmić piersią do 6 m-ca, ale skoro wydłużyli macierzyński, to zamierzam dłużnej karmić Hanię. Po dzisiejszej lekturze różnych forum chyba też zdecyduję się na tradycyjna kaszę manną i będę dodawała do odciągniętego mleka. Trochę będę miała przy tym roboty, ale pocieszam się, że te dwa miesiące szybko zlecą:-) I raczej do końca 6 m-ca chyba wstrzymam się jeszcze z zupkami, deserkami, itp, choć nie ukrywam, że bardzo chciałabym już zobaczyć moja pannę jedzącą coś łyżeczką, zwłaszcza, że dostała od babci śliczny zestaw do jedzenia, tzn. talerzyk, miseczkę i łyżeczkę:-) Czyli Ty startujesz już niedługo, ciekawe jak Anetka zareaguje na kaszkę:-) A planujesz w butli, czy łyżeczką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margi , ale Amelcia się zmieniła:)Taka fajna z niej dziewczynka,słodko wygląda z tym kucykiem:)Śliczna śmieszka z niej:) Lenka,to dobrze,że nie było żadnych niemiłych reakcji po szczepieniach,dzielna dziewczynka z Hani:)Muszę Ci powiedzieć,że ona długasna jest jak na swój wiek;) Nie wiem dokładnie czego przyczepiła się Wasza doktor,bo pewnie trudno jest opisać reakcje dziecka w badaniu,ale pamiętam,że jak my rehabilitowalismy Lenkę to do tego pływania dążyliśmy...zobaczymy co powie Ci neurolog,obyś nie musiała ćwiczyć,bo teraz tyle masz na głowie:( W kwestii glutenu to ja zaczynałam od mlecznej kaszki manny z bobovity,dawałam łyżkę do mleka na noc.Możesz też ugotować zwykła kaszke manne i mieszać z własnym mlekiem,na początku wprowadzaj po 2-3 gramy na dzień. Czekająca Ciebie już Wrocławianka pochwaliła,ja tylko się mogę podpisać pod tym obiema rękami:)piękne życzenia,dziękuję w imieniu Lenki i również przesyłam dla Waszych skarbków buziaczki i wszystkiego dobrego /spóźnione ale z serca ;) Kalinko cieszę się,że Anetka nie dała Ci w kość i bezboleśnie zniosła początki ząbkowania.Twarda sztuka z niej,oby dalej taka dzielna była:) Jeśli chodzi o żel to ja mam orajel /kupiony na ebay ale na allegro tez widziałam/,oprócz tego mamy żel Calgel i doustnie/w płynie do połykania/ podawałam Camilie. Pytałaś o kaszkę tak więc ja kaszke glutenową pełną porcję to daję na drugie śniadanko/obecnie lecimy na Nestle i Hipp ,a na wieczór daję bezmleczną smakową do mleka /przeważnie z bobovity /malina lub banan/;do 240 ml wody daję 8 miarek mleka i 3 łyżki kaszki,wtedy przez smoka można podać,jak ma być gęsta na łyżeczkę to trzeba dużo więcej łyżek nasypać. Możesz podawać dwie porcja kaszki,albo jedną kaszkę i kleik ryżowy,zależy czy Anetka lubi czy nie.Zamiast kaszki smakowej na kolację możesz np. dać kaszkę ryżową do mleka.Musisz popróbować co jej będzie smakowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hejka, ale ja się opuszczam tu na forum... ale po prostu nie mam czasu.... wybaczcie daleko wstecz sie cofać nie będę, ale czekająca piękne życzenia, ja również wszystkim dzieciom życzę ogromnego uśmiechu na buźkach:) Kalinko meeega szybko te ząbki, u mojej Lenki w 5 miesiącu wyszły dolne, a górne dopiero miesiąc temu. Ja mam dentinox, camilie i ibum podaję. Ale tylko pozazdrościć, że bezboleśnie wyszły, choc u Lenki to 2 dolne i jedna gorna tez bezbolesnie, za to druga jedynka dala nam ponad tydzien nieprzespanych nocek, a teraz ida dwójki i tez juz dzis w nocy pobudka od 4-5 i ryk. U Mai też dolnych nie zauważyłam.A górne chyba się ruszyły i bedą szły. Lenka to super, że nie macie dolegliwości psozczepiennych. Ja az się boję tych kolejnych, na szczęście jeszcze 3-4 miesiaće do nich. Ja dodawalam z nestle tą w kartonikach kaszkę z glutenem.po łyżce do drugiego sniadania. A czemu chcesz się wstrzymać z jedzonkiem? Mam kolezankę ktora karmiła piersią i pediatra kazala po 4 miesiacu wprowadzac jedzenie, bo mała była już dosc spora i potrzebowała troszkę innego jedzonka niz samego mleka. A u nas i fajnie i niefajnie. przez zeby jest niefajnie... a poza tym, to takie śmieszne one już są.... teraz już nie chcą codzić na rekach. Wedrują po całym domu, LEnka ucieka przed Mają, chce żeby ta ją goniła. Jak mają misję, czyli zwiedzic jakiś kat to zawsze ida razem. Lęk separacyjny już mija. Byłam dzis na wizycie, potrzebowałam zwolnienie i przy okazji zwazyłam i przebadałam Lenkę. Bo tylko ja zarejestrowałam, teraz żałuję, bo Mai mi nie oglądnęła Pani dr bo czasu zabraklo. No więc Lenka waży 7980.:) Ale według Pani przydałaby się jej rehabilitacja, bo ma krzywy kręgosłup. To prawda bo od urodzenia tak ma, i się zastanawiam co robić, więc chyba wydzwonię te Panią od bobathów co polecała Szczęsciara. Druga sprawa jaka mnie martwiła to to, że dziewczyny dziwne ruchy czsami robią. Lenka uderza sie w glowę, Maja macha mocno glową. Albo glaszczą się po brzuchu. I jeśli to nie jest jakieś mocno nasilone świadczy o tym, że mają zbyt malo bodźców, muszę je mocniej glaskać, masować itd, to taka informacja, gdyby ktoś miał coś podobnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska czyli ręce teraz Ci trochę odetchną, za to pewnie nogi zaczną pracować, żeby zdążyć złapać małe łobuziary przed wpakowaniem się w kłopoty, skoro tak już ochoczo wędrują po całym domu:-) A z tym wstrzymywaniem z jedzeniem to podobno do końca 6 m-ca nie trzeba wprowadzać jedzonka, bo pierś wystarcza. Choć pewnie za dzień, dwa wyczytam argumenty "za" szybszym wprowadzeniem pokarmu i zmienię zdanie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki!!! ja dzis ogarniam reszte chaty po chrzcinach :-) Wypadły super,KUbus grzeczny w Kościółku, lezal sobie na poczatku w wozku i wpatrzony byl w krysztalkowy żyrandol,a potem na rekach tatusia wpatrzony w Ksiedza i wyciagal i wciagal smoczek i glowe juz do przodu bo pcha sie do siadania a wiec smiesznie bylo. No i podczas chrztu beknal na glos i ksiadz i ministranci tak zaczeli sie smiac i my tez wiec ksiadz nie mogl dalej prowadzic uroczystosci dopoki kazde z Nas sie nie uspokoilo:) a wiec smiesznie bardzo bylo :) Napisze cos moze wiecej jutro, dzis zmeczona ,kubus zasnal po kapieli wiec zaraz tez chyba pojde,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenka albo nie wytrzymasz i ciekawość jak będzie jeśc wygra:) Ja tam nie mogłam si doczekać aż skosztuja coś nowego, a teraz muszę jeśc potajemnie, bo jak tylko zobaczą, że buzią ruszam to jak takie małe pieski siedzą przy stole....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska dokładnie! Ja już teraz jestem na maxa ciekawa, czy ten mój żarłok równie chętnie będzie pałaszował "ludzkie" jedzenie, więc bardzo możliwe, że nie wytrzymam:-) Kamkrzem super, że chrzciny tak fajnie wypadły. W takim razie czekamy na fotki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara12
Hej dziewczyny, nie odzywałam się, bo miałam ciężkie dni...jednak dzieci miały chyba jakiego wirusa, bo wymiotowały nam cały dzień, trafilismy do szpitala tam chcieli nam dzieci zostawic i podłaczyć pod kroplówki, ale my sobie tego nie wyobrażaliśmy i ich nie zostawiliśmy, w nocy dostały gorączki, póżniej wymioty się skończyły ale zaczęla sie biegunka, kilka dni bylismy tylko na kaszce i piciu i jakoś powoli wszystko ustąpiło, ominelismy pobyt w szpitalu...teraz znów walczymy z zębami u jednego i drugiego i chyba maja jakis skok, takze jest ci ciezko, sa marudne, w nocy mamy pobudki co godzine....ale pocieszam sie, ze codziennie mamy nowy dzien, w sobote wyjezdzamy na urlop wiec, powoli zaczynam pakowanie i to tyle u nas... pozdrowienia dla wszystkich mamusiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jakbym chciała dodać zwykłą kaszkę manne to jak mam dać łyżkę stołową lub dwie na 100ml wody i ugotować,póżniej kaszkę z tą wodą wlać do butelki i dodać mleko modyfikowane, a póżniej mogę dolać wody, żeby miała 150ml bo tyle je zazwyczaj. Pisałam do ekspertki z bobovity i odpisała mi,że tą mleczną kaszkę manne z bobovity nie dodaje się do mleka tylko do zupek lub deserków na początku za nim zacznie jeść pełne porcje jak na opakowaniu. Kurcze myślałam, że moge dodać ją do mleka, chciałąm kupić kleik glutenowy, ale nie widzę, żeby jakaś firma miała, a pisze o nim nawet w planach żywieniowych, zamawiacie je czy co? Jakaś czarna magia z tym glutenem, dodałam bym tą z bobovity do zupek, ale ja daje słoiczki i nie wiem czy się rozpuści jak podgrzewam w podgrzewaczu.Wolałabym dać w mleku, ale widzę,że Sylwia dawała ją do mleka i Liska też taką dla niemowląt z tego co zrozumiałam to dawałyście jedną stołową łyżkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęsciaro cieszę się,że dzieciaczki mają się już dobrze:)Chwile strachu już za Wami,odpoczniecie sobie na wczasach,oby tylko pogoda Wam dopisała. Kalinko ja nie gotowałam kaszki manny dla Lenki więc Ci nie podpowiem jak to zrobić.Z kaszką mleczną manną z bobovity robiłam tak,że na porcję wody dawałam np.zamiast 3 miarek mleka to 2 plus 1 łyzkę stołową kaszki /łyżkę dlatego,że ta kaszka bobovity nie zawiera 100% manny,tam jest jeszcze mleko i tak sobie wyliczyłam,że te 2-3 gramy to akurat tyle będzie. Nie dawałam do deserków,bo właśnie tez maiłam obawy czy to się rozpuści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska chyba zaczyna się u Ciebie ten etap,że dziewczyny będą coraz więcej czasu spędzać na zabawie ze sobą, a Tobie dadzą chwile wytchnienia:)Chociaż trudno tu mówić o luzie,bo teraz to dopiero musisz być na czujce,nie wiadomo na jaki pomysł wpadną i gdzie ich poniesie,no ale lepsze to niż noszenie na rękach. Lenka idzie łeb w łeb z moją,bo tez ma 8 kg na wadze:) U nas całkiem całkiem,nocki raz ciche a raz takie,że trzeba wstać i dac piciu lub smoka,ale wyspać się można.Apetyt wrócił,na kolacje zwiększyłam porcję do 290 kaszki pitnej,bo tamta porcja okazala się już niewystarczająca. Lenka już siada samodzielnie,jeszcze czasem nieudolnie jej to wychodzi,ale cwiczy zawzięcie.Prostuje ładnie plecki,balansuje ciałem żeby się nie na wywrócić na bok,albo podpiera się rączkami także postep jest bardzo duży. Obcykała sobie siadanie z pozycji leżącej na brzuszku w taki sposób,że robi napierw mostek,potem jedną nogę wyciąga troszkę do przodu i przysiada. Bardzo się też rozgadala w ostatnich dniach,wczoraj praktycznie cały dzień bawiła się sama i prowadziła monolog z zabawkami,była taka skupiona,że nie chcieliśmy jej przeszkadzać;)potrafi tez okazać wielką radość jak emek wraca do domu,cieszy się w głos jak go zobaczy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wam. Zauwazylam,ze Kubus dostal krostek takich lekko czerwonych na policzkach...pomyslalam,ze albo sobie poocieral o nowe ciuchy czy kocyk ktorego nie wypralismy przed chrzcinami albo skaza bialkowa?.... dodatkowo wpycha wszystko do buzi slini sie juz mega i lapie moją reke i ssie.Ulewa cos ostatnio wlasnie,moze nie duzo ale nie ulewal tyle co teraz i luzniejsze kupki. Mysle podjade do lekarza. I wyszla delikatna skaza bialkowa narazie zmienic na bebilon HA poprobowac min 2 tygodnie, jak zacznie schodzic to dobrze jak nie to bebilon pepti na recepte juz dostalam w razie czego. Mowi,ze to poczatki,ze moze byc nie musi, teraz je wiecej mleka bo czesciej juz po 150 wiec zobaczymy... jadl na poczatku HA wiec smakowalo mu normalnei. No i co??? dziąsła juz na maxa spuchniete powiekszone i zeby się zaczynają........dlatego od paru dni jest marudny tzn placze wiecej a tak to sie cieszy bawi ale wiecej denerwuje sie podczas nawet zabawy z karuzela itp... A wiec dentinox zel kupilam i w razie takich atakow mam cienko smarowac dziąsełka... Az sie boje tych zębow... dodatkowo lekka skaza moze Go to swędzic wiec moze i tez taki bardziej przez to marudny...pozatym jest kochany duzo duzo sie smieje mozna powiedziec caly czas:) glowe do przodu juz trzyma a wiec siedzene najfajniejsze i przy lustrze uwielbia i wogule jak sie go caluje po szyji to sam sie nastawia aby znowu:)) A wiec walczymy ze skazą oby przeszlooo... ps ja jak zjem wiecej bialka tez mi wysypuje na ramionach krosteczki i takie biale do wyciskania sa. Aaa no i gryzaki wszystkie wyciagam. wyparzam i heja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×