Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mariśka

obiad dla orkiestry

Polecane posty

Nie ma co głupot gadać.Kto pracuje to i zjeść musi,a w jakiej to formie będzie,kto takie żarcie będzie finansował to inna sprawa.Może i np.w UK jeść nie dają,ale kto zagwarantuje,że cena za usługę nie będzie podwyższona o koszt tego co konieczne by wydajnie funkcjonować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadają po przeczytaniu
"wesele to jest wydarzenie, a nie zwykly dzien pracy." Wesele to jest wielkie wydarzenie dla mnie, narzeczonego i naszych najbliższych a dla zespołu to dzień jak każdy inny (dla nich to kolejne wesele, kolejny pracowity weekend, nie przeżywają tego dnia tak jak my czy nasi rodzice, zespół jest tam w celach zarobkowych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a dla zespołu to dzień jak każdy inny (dla nich to kolejne wesele, kolejny pracowity weekend, nie przeżywają tego dnia tak jak my czy nasi rodzice, zespół jest tam w celach zarobkowych)" xxx A skąd wiesz? Pytałaś o to? Znasz każdy zespół, każdego członka kapeli? Spłaszczasz i ściągasz wszystko do swojego bezuczuciowego, beznamiętnego i nabzdyczonego ego, pozbawionego kultury osobistej, wrażliwości, zrozumienia i taktu. Jesteś wybitnie płaską emocjonalnie osobą. Tak płaską, że bezbiuście to przy tobie Pamela Anderson :-o Gdyby mi kazali za cenę zwolnienia z pracy napisać o twoim weselu, sama złożyłabym rezygnację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja peirdole ales ty puknieta
noooo Damascenka no to zablysnelas:D no ale jak zwykle swoja bezdenna glupota:P musisz byc niezwykle tepa dzida skoro porownujesz przezycia mlodych i ich rodzicow w dniu slubu i wesela do "uczuc" i "przezyc" orkiestry na tym slubie:O:O:O.No ja pierdole Damascena, pleasee idz juz sobie i nie pograzaj sie bardziej w swojej glupocie "cwaniaro"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"noooo Damascenka no to zablysnelas no ale jak zwykle swoja bezdenna glupota musisz byc niezwykle tepa dzida skoro porownujesz przezycia mlodych i ich rodzicow w dniu slubu i wesela do "uczuc" i "przezyc" orkiestry na tym slubie .No ja pie**ole Damascena, pleasee idz juz sobie i nie pograzaj sie bardziej w swojej glupocie "cwaniaro" xxx Oj, oj, oj :D Bardzo cię zabolało? :D Chyba tak :) Nawet nie masz odwagi podpisać się swoim PRAWDZIWYM nickiem :) TCHÓRZ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanka Franka
Jak zawsze zgadzam sie z Dama,to dzis mowia nie. Gdy braam slub nie zastanawialam sie czy orkestreer tez zaplacic obiad.poszlo hurtem.to taka uroczystosc ze nie patrzy sie na wydatki.z drugiej strony ,orkestra to taka sama obsluga jak kelnerzy i kucharze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja peirdole ales ty puknieta
Damascenka, zadaj sobie trud i sprawdz IP komputera to bedziesz wiedziala ze nie pisalam wczesniej, ale pewnie nie wiesz jak... tluczku... Prawdziwym nikiem? a jakie tu niki sa prawdziwe bo pisza same pomarancze no i ty DAMA z prawdziwym nikiem.:D:D:D "Ach, i jeszcze jedno xxx "orkiestry na tym slubie" xxx Na WESELU, kołtunku NA WESELU" hehehehehe:D:D:D co Ohhhhh nie posraj sie ze szczescia ze moglas kolejny raz wytknac komus blad albo pomylke ale wlasciwie po to istniejesz na kafe no nie? Zeby kazdemu wytykac bledy i blyszczec jak gowno w przereblu. Czy to slub czy wesele uczucia i przezycia PM i najbizszych sa calkowiecie inne od przezyc orkiestry i trzeba miec cos zdeklem zeby porywnywac te dwie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Przypadkiem tu trafiłem, zacząłem czytać i włos mi się jeży na głowie jak czytam niektóre wypowiedzi. Może zacznę od tego, że zajmuję się obsługą muzyczną imprez - oczywiście głównie są to wesela. Robię to od ponad 15 lat i gram około 35 imprez w roku (z czego około 30 to wesela). Czuję się w tym w miarę pewnie - prezentuje raczej wyższy niż niższy poziom. Traktuję to poważnie i zawsze staram się aby moi "klienci" byli zadowoleni. Trochę przykro czytać opinie niektórych o tym, że wszystkich muzykantów trzeba wrzucić do jednego worka z metką "ci debile". Nikt nikogo nie zmusza do korzystania z usług kapeli, zespołu, czy dj-a. Jeśli ktoś traktuje ten "zawód" jako zło konieczne, to sorry, ale nie wiem, czy zasadne jest w ogóle organizowania przyjęcia z muzyką - bo i po co? W umowie którą daję do podpisania Młodym Parom nie ma ani jednego słowa o jedzeniu, o alkoholu, o długości przerw, czy ilości piosenek w każdym z bloków muzycznych. Nie ma ani słowa o repertuarze ani o tym gdzie i z kim mają mnie sadzać.... Zagrałem kilkaset wesel i tylko jeden raz zdarzyła się sytuacja w której nie dostałem jedzenia. Było to jednak spowodowane brakiem porozumienia między Organizatorami wesela a obsługą w lokalu. Był to jednak z tego co widziałem jednocześnie powód sporego zawstydzenia Młodej Pary i Rodziców weselnych - jak tylko zobaczyli, że nie mam gdzie usiąść, od razu przerwali swój posiłek i w 5 min miałem zorganizowany stolik z pełnym wyżywieniem. Nigdy nie zauważyłem też aby porcje wydzielane były zależnie od funkcji na weselu. Trudno mi sobie też wyobrazić jakby to niby mogło być wydzielane? Fotograf idzie z wesela po 24.00 więc dostanie 1/4 jedzenia, orkiestra jest do końca to dostanie 1/2 tego co dostają goście a kierowca dostanie też połowę bo co prawda jest do końca, ale gości rozwozi dopiero od 20.00 a może nie - dajmy mu 3/4 porcji bo to kolega kuzyna którego też znamy od jakiegoś czasu.... nie wiem czy to jest odpowiedni tok myślenia. Jeżeli bierzecie zespół czy DJ-a na wesele musicie mieć do niego PEŁNE przekonanie. Musicie wiedzieć nie tylko jak grają, ale także (i to najlepiej z referencji innych par) jak się zachowują, jak się prezentują, co, ile i jak piją, na co sobie pozwalają a na co nie. Na samym początku napisałem słowo "zawód" w cudzysłowie. Jak by nie patrzeć jest to "zawód" trochę inny niż pozostałe. W którym zawodzie pracuje się po 13, 15 a czasem nawet 17 godzin na dobę i w którym ta praca jest tak intensywna? Biorąc zespół na wesele musicie być pewni, że będą Waszą wizytówką przed gośćmi. Dobry zespół to nie tylko taki, który dobrze zagra ale PRZEDE WSZYSTKIM taki który na głowie stanie aby Wasi Goście dobrze się bawili. Podkreślam więc jeszcze raz - moim zdaniem nie jest to typowy zawód. Muzyk zawodowy to taki, który kilka godzin dziennie regularnie ćwiczy (i to zazwyczaj w zakładzie pracy - czyt. na filharmonii) a w sobotę czy w niedzielę daje 2-3 godzinny koncert - to zupełnie inny charakter pracy. Oczywiście muzykiem zawodowym będzie też ogólnopolski czy międzynarodowy artysta - takich jednak jest stosunkowo niewiele i mówiąc prawdę, rzadko bywają na weselach w roli obsługi muzycznej. Muzycy weselni zazwyczaj zajmują się czymś zupełnie innym "w tygodniu" i to jest ich główny zawód. Wesela częściej są dodatkiem, sposobem na samorealizowanie się w swoich pasjach, i talentach które niestety często są na zbyt niskim poziomie aby osiągnąć sukces komercyjny. Może śmiesznie zabrzmi to porównanie, ale na podobnej zasadzie pracuje też np. grabarz - robota czasem jest, czasem nie jak by nie było jest to również zawód - nazwijmy to "okolicznościowy". Jest kilka innych zajęć, "zawodów" które działają właśnie w ten sposób. Zespołów weselnych jest mnóstwo, konkurencja jest spora, prezentowany poziom umiejętności również - więc i ceny są różne. Jeżeli para słysząc moją stawkę (taką samą dla wszystkich) chwyta się za głowę, że za dużo, to od razu bardzo chętnie daję namiary na dwa zespoły, czy duety które zagrają za połowę mojej stawki (albo i taniej). Wtedy zazwyczaj słyszę: "...no, ale my chcemy pana". Sorry - tyle kosztuje moja usługa i kropka. Gram już długo, mam ugruntowaną pozycję na rynku. Właściwie nigdzie się nie reklamuję a "klientów" zdobywam pocztą pantoflową - zazwyczaj są to osoby które już kiedyś bawiły się na imprezie na której grałem lub znajomi par czy gości którzy bawili się przy mojej muzyce. Zupełnie "nowych" par mam w roku może 5 - całą reszta, to osoby które mnie już gdzieś kiedyś słyszały. Robisz wesele i się baaaardzo szczypiesz z pieniędzmi? Kup sobie zwykłą sukienkę, buty z wyprzedaży z defektem, garnitur w ciucholandzie. Zamów sobie jedzenie z dowozem w fast foodzie. Poproś wujka, żeby zrobił Ci zdjęcia komórką. Baw się w knajpie rodem z PRL-u z babcią klozetową przy wejściu do WC. Muzyka niech będzie radiowa (wybierz lokal z dobrymi głośnikami abyś nie musiał pokrywać kosztu własnych). BĘDZIE TANIO! Da się? Tylko po co? Wesela nie robicie dla siebie - robicie go dla swoich gości i na głowie stajecie aby wszystko było na najwyższym poziomie na jaki Was stać. Chcecie mieć full wypas - niestety trzeba za to zapłacić - jeśli nie wy, zapłaci ktoś inny - tak jest zbudowany świat i raczej szybko się to nie zmieni. Ależ się rozpisałem: pewnie nie tylko na temat ale też trochę wokół. No ale uwierzcie, że tak właśnie często to wygląda z drugiej strony. Oczywiście nie uogólniam, ale proszę: nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka. Nie każdy muzykant idzie co sobotę na wesele po to aby zarywać młode laski, napić się wódy i obeżreć jedzeniem. Nie tak, nie wszędzie i nie zawsze tak to działa. Mamy mózgi - korzystajmy z nich wszyscy!!! Pozdrawiam serdecznie. Darek (Bielsko-Biała)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jednej rzeczy
nie rozumiem - kiedy ktoś pisze, ze będzie 6 ciepłych posiłków, to wykłócacie się, ze za dużo, bo starczą 3. A kiedy ktoś pisze, że orkiestra dostanie okrojone menu i 3 ciepłe posiłki, to pyszczycie, że chamstwo, sknerstwo i orkiestra padnie z głodu. Rozumiem, ze trudno zostawić kogoś kompletnie bez jedzenia, ale orkiestra jest w pracy, posiłek dostają, aby nie czuć się głodnym, ale oni nie są gośćmi, są usługodawcami tak samo jak kucharki, kelnerki i babcia, która sprzat kibel. Czy ona też zasługuje na ugoszczenie, bo przeżywa ten jeden wyjątkowy dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksofon
kucharki to mogą zjeść po 2 x każde danie i tego nie skontrolujesz, podobnie jak mogą wynieśc do domu co chcą, tak niestety było u mojej kuzynki afera straszna była, a nie chodzi o ilość tylko równe traktowanie w sytuacji kiedy i tak tyle się marnuje i o takie prymitywne podejście o nie moje mój dzień ja płacę (czyli rodzice) to im nie dam, są może kapele którymi robicie łaskę zatrudniając je, to ci od dyskietek, ale o dobry skład weselny trzeba zabiegać i pewien jestem, że wiekszosc z tych damulek tutaj bedzie miało dyskietkowców za 3 tys, oczywiscie najlepszych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa ludzie którzy tez pracuja
po 12-17 h i to cieżko np operator żurawia, ratownicy medyczni, strażacy, ludzie w fabrykach na akord pracujący, sezonowi pracownicy na polach, zwłaszcza zagranicą - i jakoś nikt nie przejmuje sie ze nie mają kilkudaniowego menu i kilku przerw :/ zejdzcie na ziemie i skończcie o tej wyjatkowosci pracy orkiestry i kamerzysty, boom na wesela skończy sie za pare lat, wejdzie moda jak na zachodzie, na małe rodzinne przyjecia z muzyką w tle, albo dj-em. Ci którzy mieszkają w UK albo w Niemczech wiedzą o czym pisze, tam nie ma imprez na 100-150 i więcej ludzi, tylko kameralnie do 50 osób i wtedy to już duuuże wesele. Nawet wśród znajomych i rodziny widać, ze co raz to wiekszą popularnością cieszą się śluby cywilne, albo małe przyjęcia. Niektórzy w ogóle zyja w zwiazkach partnerskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Były operator żurawia
a już przestań pieprzyć o tych żurawiach i końcu ślubów, wesela w Polsce były są i będą bo taka jest tradycja a jeśli przestaną je robić to ci którym szkoda dać kapeli zjeść tak jak innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheriff -
sheriff - szczerze to kompletnie na temat nie napisałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa ludzie którzy tez pracuja
hehe a co żal tyłek scisnał bo prawde napisałam? Kilka milionow młodych ludzi wyjechało zagranice i nie wróci, bo po co ( tu juz odpada spora grupa docelowa)? I tak wielu ludziom szkoda wydawać kasy na wesela, a jeszcze wiekszej ilosci osób juz sie nie chce nawet na nie chodzic, żeby wydawać min 500-1000 zł za jedna impreze. Bo inaczej cie obgadają :D Tradycje zanikają, kiedys nie do pomyslenia było zrobić małe przyjecie, albo obiad nie mówiac o zyciu bez ślubu a teraz?? Wiec nie jaraj sie tak ta tradycją :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Były operator żurawia
Po co mają wracać? Po to żeby zrobić wesele bo tak właśnie robią ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa ludzie którzy tez pracuja
nie rozśmieszaj mnie hehehe nie znam nikogo kto by tu wrocił tylko zeby zrobić wesele wiele par jest mieszanka kulturową, wiec robią śluby i wesela na miejscu gdzie mieszkają, rodziny dojezdżają z Polski, Wloch, Niemiec. Albo wyjeżdzaja zaraz po ślubie żeby sie czegos dorbić w życiu, bo w pl to chyba tylko garba :/ kiedyś nieodzowna tradycją było ze rodzice finansowali wesela swoim dzieciom, posagi i co nadal tak jest???? Tyle z twojej tradycji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Były operator żurawia
przyeżdzają zrobić wesele i wracają znam takich przypadków wiele, coś cię w tym dziwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa ludzie którzy tez pracuja
zeby mnie zdziwiło to trzeba sie bardziej postarać :P nie znam nikogo kto by takie cos zrobił, tak jak nie znam nikogo kto by wrocił do pl a takze w większości PM sami finansują sobie slub i wesele, rzadko rodzice, posagów to juz chyba od dawna nie ma, prezenty rzeczowe na nowa droge zycia też odeszły do lamusa, zastapiła je rzeczowa "koperta" - tyle tradycji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz po weselu,
Ja robiac swoje wesela wszystko wliczyłam w koszty, tak jak samochód, obraczki, wódka, winietki,kościół, piwo.................. jedzenie dla zespołu, fotografa też,nawet nie myslałam inaczej. Poza tym wesele to nie to samo co praca codzienna. Chyba ze ktos chce na tym zarobić i liczy tylko na zysk tak jak niektórzy tu widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tradycjje may swoja.
W kazdym kraju i kazda nawrodowosc walczy o swoje tradycje tak jak nasi dziatkowie walczyli i pielęgnowali ja przez lata, a teraz kilku idiotów chce ja zniszczyć. Ech wy pozbawieni wszelkich zasad - pacany. To moze i swieta zlikwidować bo po co nam Polska Tradycja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Były operator żurawia
DO sa ludzie którzy tez pracuja - mało chłopie widziałeś, albo za dużo horrorów o stodołach, ja znam kilkanaście par, które pracują i żyją za granicą, głównie Austria i Wyspy, a organizowały wesele w Polsce, mitem jest natomiast najczęściej to, że młodzi w 100% finansują własne wesele. W każdym badź razie jako Były Operator, najpierw kopary potem dźwiga w końcu żurawia mogę wiele na ten temat powiedzieć, gdyż obecnie jestem DJem - zapanowałem nad żurawiem, zapanuję nad waszym weselem, a w dodatku mogę przez 14 godzin nie jeść i nie sikać - DJ Żuraw zaprasza!!!! www.djzuraw.pl. www.bylyoperator.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa ludzie którzy tez pracuja
no tak jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego :D i chłopem możesz tytułowac co najwyzej siebie, znawce maszyn budowlanych, tradycji i kultury polskiej, a takze dj - szkoda ze tylko wirtualnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Były operator żurawia
Ejże - powinieneś oddać mi większy szacun, przecież nie jem i nie piję 14 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa ludzie którzy tez pracuja
nabawisz się wrzodów żóładka, niestrawnosci i problemy z cukrem też sie pojawią, ech biedne zycie - operatoro-tradycjonalisto-dj'a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Były operator żurawia
Dalego biorę po 5 tys za imprezę, aby mieć na klinikie w Baden-Baden, wykuńczo mie te wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sposobem
My obiadu dla zespolu nie zamowilismy, ale i tak go dostali. Nie przyszlo nam 4 osoby na wesele mimo potwierdzenia i zaplaconych miejsc. Wiec by sie nie zmarnowalo kazalismy zorgniazowac stolik dla obslugi i tam podawac te cieple dania. Alez wlasciciel byl zly chcial nas zakrecic zeby mimo wszystko doplacic za obsluge, a zrobic tak by te 4 miejsca przepadly pomimo ze byly oplacone. Co bysmy zrobili gdyby przyszedl komplet ludzi? po prostu bysmy na szybko organizowali stolik dla obslugi, bo bez jedzenia bysmy ich nie zostawili. Ale spodziewalismy sie, ze znajda sie ludzie, ktorzy nie przyjda pomimo ze potwierdzili. U mojej siostry bylo takich 6 osob (wszystko oplacone) u kolezanki 3, a u nas 4. Takze czasem sie do zdarza wiec takim o to sposobem orkiestra najedzona, a my nie bylismy na tym w zaden sposob stratni. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamoViolka
Czasem i gorzej bywa jeszcze, byliśmy raz z narzeczonym na weselu jego kuzyna i od strony jego żony nie przyszło 40 osób, ogólnie ze 100 było 60, możecie sobie wyobrazić jak się czuli młodzi i jakie straty...a wy tu mówicie o kilkuset zło na jedzenie dla orkiestry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa ludzie którzy tez pracuja
własnie o to mi chodzi, ze ludziom powoli szkoda sie robi wydawać tyle kasy, zarówno PM jak i gościom troche przykre, ale prawdziwe, każdy chce zarobić na biznesie ślubnym - bo na slowo slub ceny od razu skaczą do góry :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitolicie ceny sa takie same
ja nie zauwazylam by ceny na slowo slub skakaly w gore. Calonocna impreza w restauracji czy to wesele zczy urodziny z pelnym menu kosztuje tak samo w cenie od talerzyka w obudwoch przypadkach. Nawet za sylwestra wiecej placimy za pare niz na przyjeciu weslenym. Oferta sylwestrowa mojego lokalu to od pary 540 zl, a na weselu od pary 380 zł. Wiadomo, ze imprezy typu chrzicny, komunie beda tansze, bo nie trwaja calej nocy i inne posilki sa podowane na pewno mniej. Ale chcac zorganizowac w tym lokalu urodziny rowniez za osobe trzeba zaplacic 190 zl. Wiem, bo siostra miala tam 18nastke. I na wesele dostalismy taka sama oferte. Dalej suknia slubna skacze na slowo slub? hehe suknia jest tylko slubna samochod. To sa samochody okolicznosciowe mozna je wynajac na studniowke, paniensski, slub czy inna okazje jaka sobie czlowiek zazyczy i tak samo koszt to 200 zl/h. Nie wazne slub czy inna okazja. Co dalej? kamerxysta, fotograf oni maja stale ceny za usluge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×