Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ryba15

Szukam kogoś do pogadania

Polecane posty

Gość muszelka 76
Mój śpi znajomi swojego usypija jedyne czego szukam to lodu do whisky jutro umrę a mój niby szef mnie zabije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Muszelko jak umrzesz to jak szef Cię zabije? ;) Chyba już znalazłaś ten lód. Ja mam tylko stare wino w lodówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Niby racja z tym winem im starsze tym lepsze, pod warunkiem że nie stoi w tej lodówce otwarte :) Cześć, piję kawę Mandarynko mam nadzieję że przeżyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że wczoraj to nawet źle się podpisałam. Oj wolałabym aby mnie ten szef zadźgał,kto mówił że po whisky nie ma kaca?i cytrynkę dodałam i nic głowa boli,wolę tłumaczyć że z niewyspania. I taki ciężki dzień. Sączę kawkę, zaraz kończy się przerwa.Chcę do łóżka. Rybko uwielbiam wino tylko wytrawne,niestety tylko moja przyjaciółka takie ze mną wypije ale ona strasznie daleko): No i wino nigdy mnie nie zdradziło,nie boli mnie po nim głowa i forma lepsza. Ale warto było,aż mnie bolą policzki od śmiania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Też chętnie bym do łóżka poszła. :( Mam za swoje siedzę po nocach rano wstaję bo dzieciaki do szkoły, a wciągu dnia chodzę jak lunatyczka i kawę w siebie wlewam litrami. Ja lubię prawie każde wino no z wyjątkiem takich typu "bycza krew"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serenika
ja pijam wszystkie trunki chociaz wytrawnego winka nie bardzo lubie...jestem z epoki gdy się sangrię pijalo :p...co do szukania pracy to wszyscy w rodzinie mnie gnębią bo chca bym brala byle co a ja chyba mam za duze mniemanie o sobie...Wiem że jak pojdę np na kase do supermarketu to będe ryczec po nocach....nie wiem co będzie dalej ale nikt mi w rodzinie o ta pracę nie daje spokoju......co do spania to mam tak rybko jak Ty..buszuje do 1-2 w nocy a potem wstaje jak córka do szkoly idzie i łaże jak lunatyk :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Rybko dzięki ze pytasz. Przezyłam, ale w bardzo kiepskim stanie wciaż. Ja pijam słodkie wina, szampany i smakowe piwo. Z resztą bardzo ostrożnie, tzn muszę mieć wyjatkowy dzień i smak. Ale sa takie osoby z którymi wypiłabym wszystko. Tylko... po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Sereniko ja sangrię uwielbiam, potrafię ogromne ilości wypić. Co do pracy ja mam podobnie jak Ty. Teraz mam pracę która sama w sobie mi się podoba, nawet zarobki są do wytrzymania i lubilabym ją gdyby nie szef który wyzywa nas pracowników od kretynów debili, co tydzień twierdzi że ma gotowe dla mnie wypowiedzenie, że jestem imbecylem itp. Mam dość psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po słodkim mi niedobrze,i chyba właśnie dziś mi gorzej po słodkiej coli. A co do szefów to najgorzej trafić na dupka który : A) Nic w życiu nie robił tylko dostał na tacy od rodziców B) W dzieciństwie rodzice i rodzeństwo się na nim wyżywali a teraz ma nad kimś władze i zachowuje się jak Twój Mandarynko. Fiut który ma władze. A ja piję tylko w dobrym towarzystwie. Zdarzało się że siedziałam z lampką wina przed laptopem i gadałam z przyjaciółką na skype.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Takie traktowanie pracowników to się jakoś nawet w dzisiejszym świecie nazywa fachowo. Ale tak na prawdę to zwykły cham z Twojego szefa. Sereniko musiałbym zostać bez środków do życia żeby pracować na kasie w markecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Nie wiem jakie dzieciństwo mieli moi szefowie, ale wiem ze śpią na pieniadzach a na pracownikach wyżywają sie psychicznie. Czysty mobbing.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
No właśnie tak to się nazywa. Nowobogaccy to bywa ohydny gatunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Rybko :-( dlatego chciałabym zmienic pracę. Ale nie byle co, z deszczu pod rynnę tylko cos gdzie poczuję się dobrze. Mam wrażenie że to nierealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serenika
jak praca fajna to szef do bani...rzeczywiście mobing w pełnym wydaniu. Oczywiscie przy takim szefie tez by mnie czekały bezsenne przebeczane noce. a ta praca w markecie to chyba najgorsze co mogloby mnie spotkać. ale zdażaja się dni gdy naprawde z kasa krucho i myslalam nad tym...ale nie nie nie nie mogę 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Znam kogoś kto nigdy nie chciał iść do marketu, ale w końcu sytuacja zmusiła i ta dziewczyna chyba z 5 lat tam pracowała, nauczyła się wszystkiego i była bardzo zadowolona. Stres niewielki, praca w miarę łatwa, była bardzo zaskoczona pozytywnie. Ale ja też się nie zdecydowałam. Mam pewne myśli co chciałabym robić, choć szansę niemal zerowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
To już połowa sukcesu jak wiesz Mandarynko co chciałabyś robić. Ja nawet tego nie wiem. Poza moim hobby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serenika
ja niestety jestem stworzona do papierków....tzn moglabym siedzieć w olbrzymiej stercie papierkowej roboty...nawet nie potrzebuje towarzystwa do pracy....no taki gatunek jestem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Poza tym na kasie w markecie to maiłabym pewnie ciągle manko bo z liczeniem u mnie nie najlepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Sereniko własciwie też bym mogla tak jak Ty. Kłopot w tym że g... mam a nie wykształcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Rybko tylko własnie w dzisiejszych marketach komputer pokazuje Ci wszystko, każdy grosz jaki dostajesz ile masz wydać. Pod tym względem jest spoko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Mandarynko ja niby mam wykształcenie ale kompletnie nieżyciowe więc nic mi po nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
To tak jak ja. Jakieś tam papiery mam, ale nie na dziesiejszy rynek pracy. A doświadczenie tylko w jednej branży z której chcę się wyrwać. Dlatego czarno to widzę:-( Biorę nawet pod uwagę jakieś doszkolenie ale nie chcę wywalić kasy w jakiś kolejny papier który potem znów okaże się nic nie wart. Mam kilka pomysłow na siebie, ale za mało wiary i chyba nic z tego nie bedzie:-( A to tylko jakas... 1/3 moich kłopotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Brak wiary w siebie, skąd ja to znam? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Wysyłanie odpowiedzi na ogłoszenia z neta to jak isanie listów do św Mikołaja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serenika
no z moim wykształceniem to tez kiepsko....na studia nie poszłam bo wtedy nie miały takiego znaczenia.....potem troche pracy w sklepie i jakies dorywcze tam i tu, niedawno kurs z ktorego nic nie wyniosłam tylko papierek więc tak na prawde..nic nie umiem i nie mam fachu w ręku...czasami to żałuję że nie poszłam do jakiejś zawodówki....to wkurzajace że czlowiek zdał mature na 6...a dla takich budowlańców tyle pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Co do budowlańców to ponoć były kursy dla bezrobotnych na operatora dźwigu budowlanego takiego wielkiego żurawia. Praca na świeżym powietrzu 4-5 godzin dziennie, niestety za stara jestem. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serenika
albo za stara albo bez wykształcenia albo bez prawa jazdy albo doświadczenia, bez znajomosci języka....zawsze coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Ja w moc studiów nie wierzę, ale żałuje ze nie zrobiłam poważnego kursu na jakiś konkretny zawód. Jakieś studium, matura na pieć i... i zero perspektyw. A w pracy kolejna awantura, kogoś u nas w tym tygodniu zdegradują i kogoś zwolnią. Czekamy jak na loterii- ja czy nie ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
To masz bardzo nerwowe życie Mandarynko, współczuję. Minie jak coś mocno zdenerwuje to parę dni dochodzę do siebie. Teraz wyżywam się tak jakoś chyba artystycznie. A niech ta będę chwalipiętą http://www.voila.pl/319/ukncb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×