Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość (nie)mądra*

byc w ciazy po raz pierwszy -zapraszam szczesliwe mamusie

Polecane posty

Wiem, wiem Szoszonowa pamiętam :) Ale tak z ciekawości pytam. Miłego woskowania ;) i zakupów. Tomek też ma fajne podejście do dzieci, jego kuzynki córeczka ma 3 latka i on ma do niej tyle cierpliwości i zawsze się z nią super bawi no i nie boi się dzieci nawet takich malutkich. Jeszcze mi sie przypomniało, że jego koledze w grudniu urodziła się córka (w ogóle to nie wiem może juz o tym pisałam jak tak to sorry, że sie powtarzam) on niekoniecznie chciał mieć dzieci, ale jakoś w końcu mają :) Ciąża była zagrożona, jego żona leżała w szpitalu, potem cały czas w domu. On w tym czasie był w Warszawie w pracy raze z Tomkiem i nawet jak malutka sie urodziła i tydzień leżała w szpitalu, bo miała jakąś bakterie to on też nie był z nimi, dziwne dla mnie. Ja miałam wrażenie, że on sie w ogóle nie cieszy, ale za to jak mała wróciła do domu, on został juz a stałe w Gdańsku to chyba z tych tłumionych emocji, albo nie wiem z czego przez miesiąc nie mógł jeść, nie mógł spać a teraz w Gabrysi jest po prostu zakochany :) Więc faceci różnie mają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hinskiturysta zazdroszczę optymizmu :) Ja sie boję jak cholera, ale może im bliżej tym strach mniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale zanim o 16 wyjdę z pracy i dojadę do domu to już bedzie po słoneczku pewenie, ale chociaż tyle, że mi przez okno wpada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczko slicznie swieci ale tylko przez okno na dworze zimno jak cholera :). Carolajna87 nie ma co panikowac, strach w niczym nie pomoze a urodzic i tak bedziesz musiala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeju, Niemądra, żeby Cię tylko nie zawiało w samolocie :O Okutaj się jakimś grubym szalem. Carolajna, dokładnie tak jak piszesz, co innego jak samemu się prosi. Nie znoszę jak mnie ktoś do czegoś zmusza :O Z natury jestem przekorna i zrobię dokładnie odwrotnie ;) A instynkt rzeczywiście się sam włącza :) Yadaeth, ona kocha przebywać w towarzystwie, mogłaby mieć gości codziennie więc nie zrozumie. To moja zupełna odwrotność, a jej wydaje się, że każdy tak ma. Czasem mam wrażenie, że przyjeżdża po to by nas nadzorować czy dziecku nie robimy krzywdy. Zazdroszczę Ci postawy Twojej teściowej :) No i tak jak piszesz: mama to mama. I nie muszę jej mówić: "patrzysz jakbyś się bała, że go upuszczę za chwilę", bo ona zawsze mówi: " nie upuć!" :D U mnie piękna zima i brak słońca ;) (okolice W-wy), a z pieskiem nie pomogę bo nie mam. Carolajna, uważaj z tymi żelami jak maluszek się urodzi :) On będzie wolał zapach mamy :) Ja też się teraz nie maluję (chyba że gdzieś wychodzę), bo ciągle przytulam się do Alanka :) Szoszonowa, teź kocham podkłady i oczywiście miałam wszystkie, które wymieniłaś :D Zależy jakie wykończenie kto lubi i jaką się mam cerę, ale rzeczywiście wszystkie były niezłe :) Ja polecam Dior Forever, Make Up Forever HD, giorgio Armani Lasting Silk. A teraz mam fioła na punkcie pudrów wykańczających, szczególnie rozświetlających ;) A do nakładania podkładów polecam pędzle z Sigmy i Beauty Blender :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fijfijfij tak moj Ksawcio tez tak steka nie po kazdym karmieniu, w sumie nie wiem czemu dzis wnicy spal az 4h pod rzad!! obudzil mnie na o 2:18 prawie zawalu dostalam, zaczol sie poprostu dusic!! uslyszalam "łapczywe" lapanie powietrza, ja odrazu na bacznosc stanelam i buch go na rece i do gory i zaczelam delikatnie dmuchac w twarz zeby powietrza nabral! ale sie przestraszylam!!! pozniej balam sie usnac, tylko naluchiwalam czy oddycha i non stop mala latereczka swiecilam i patrzylam czy wszystko wporzadku... masakra... na szczescie wszystko wporzadku :) a my na szczepienie jutro idziemy bo szczepionki nie dojechaly no i mebeli juz sa w mieszkaniu zapoakowane jeszcze w pudlach i oklejone tasma, w sobote bedzie malowanko :) ale sie ciesze! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andziulka, na koniec ciąż robi się wymaz na jakiegoś paciorkowca i jak wyjdzie dodatni to chyba w czasie porodu dostajesz dożylnie antybiotyk czy coś takiego. Ja na szczęście nie miałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadaeth
Carolajna87 a ja już szukam zdjęcia haha. Wiesz co, ja się nie przejmuję (choć na początku była taka myśl, że cos nie halo i ze kogos drażnię) jak jakiś temat porusze i zostaje bez odzewu. ;p Po prostu większość z nas nie pisze na podglądzie odpowiedzi (a ja tak i dlatego zawsze takie długie posty walę xD) i później sie o tym i tamtym zapomina. ;D Mi też tu strasznie dobrze. Najfajniej jest, że jak jest jakiś problem to mozna się wyżalić, jak jakaś radość - podzielić i jak zmartwienie - zapytać. :) bardzo mi sę też podoba ta bezpośredniość, której sie nie spotka nigdzie indziej niż między ciężarnymi. ;p ...bo przecież nie będę siostrze opowiadać (chociaż jestem z nią naprawdęb BARDZO blisko) o tym jak mi siara z sutków cieknie albo, że sprawdzałam palcami czy mi mała główki przez pochwę nie wystawia. ;D Chyba będę musiała sie poddać z tym kremem (a jak przyjedzie mój tatko na świeta, to zmuszę go żeby zrobił krem, jemu z tego przepisu wychodzi ZAZWYCZAJ puszysta masa;p) I to nie kwestia im blizej tym mniejszy strach, tylko im bliżej tym masz dość i chcesz już, żeby był szybciej poród. Strach schodzi na dalszy plan. ;p Ja mam np. niezłe schizy, ale tak jak pisze hinskiturysta, co z tego, że się będę bała? :) ODDAWAJ SŁOŃCE!!! ;D X nowa-ona ja również trochę czytałam o spotkaniu psiaka z niemowlakiem. Też słyszałam o tym przynoszeniu ze szpitala tego, co jest przesiąknięte zapachem dziecka. Na jakie szkolenia jeździcie? Hmm.. z tym łóżkiem u mnie będzie problem, bo jak jesteśmy to on nie wchodzi jak mu się nie pozwala, ale jak nas nie ma ZAWSZE śpi w naszym łóżku. ;p Z tego co mówisz nie wiedziałam chyba najważniejszego... żeby psa wyprowadzić i przyprowadzić jak już będzie dziecko w domu. Hehe ja mam termin na maj, więc pierwsza Ci napiszę jak to u mnie wyglądało. ;p X Szoszonowa zazdroszczę Ci nowych mebli! Jak ja bym chciała też nowe mieć. ;p Moje meble w kuchni są straszne, stare i niecierpie ich, ale na nowe oczywiście kasy brak. ;p X Hinskiturysta no zakładamy, że Molly już po, więc teraz chyba Ty w kolejce jesteś. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadaeth
Andziulka ja będę w piątek robić posiew - dzwoniłam i powiedziały mi babki, że to jest wymaz z pochwy. Jak to będzie mocz, to kogoś rozstrzelam. ;d X Fij "I nie muszę jej mówić: "patrzysz jakbyś się bała, że go upuszczę za chwilę", bo ona zawsze mówi: " nie upuść!" " popłakałam się ze śmiechu. ;p Ale przepraszam, to nie to , że się śmieje z twojego problemu... ;p Trzymam kciuki za Ciebie, żebyś się zebrała i powiedziała jej co niego - bo wiesz, że musisz? Inaczej któregoś dnia wydrapiesz jej oczy. ;p To dopiero będzie tragedia, jak matkę zamkną w szpitalu dla psychicznie chorych hahaha ;D O Boże głupawka. ;d X MAMA jeju Ty też masz nowe te mebelki. Pokój śliczny jak patrzyłam na zdjęciach co linkowałaś. To jest piękne jak nawet remont nie przeszkadza tylko się człowiek cieszy z takich rzeczy. :) No i współczuję nocnego alarmu. Dobrze, że wsio dobrze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yadaeth a jakiego masz pieska? Nasz jeździ na takie podstawowe szkolenie, chodzi w nim o posłuszeństwo bo trochę nam dokucza i skacze na mnie, a to nie bezpieczne bo waży 35kg. A jeśli chodzi o łóżko to my zazwyczaj coś na nim kładziemy jak wychodzimy jakieś krzesło.... i wtedy leniuch na nie nie wskakuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadaeth
MAMA wiem wiem. ;p Źle się wyraziłam. ;p Mówię, że meble ładne. :) X nowa-ona nie wiem jakiego mam pieska. ;p Coś między labradorem a pitbulem/amstafem. Mieszaniec. Na mailu są zdjęcia, zajrzyj sobie i sama oceń co to za mieszaniec. ;p Hmmm.. mój jest posłuszny. Reaguje na wszystkie podstawowe komendy, chociaż czasami na podwórku jak jakąś kość dorwie to sie nieco osiąga z "zostaw" i "do mnie". ;D Własnie siedzi obok mnie i liże mnie po spodniach. Dureń mały. ;D Mój waży 26 kg. :) Troszke mniejszy niż Twój, ale postraxch budzi. Ma taki "wyraz pyska" że jak z nim na spacer chodziłam to ludzie na wszelki wypadek przechodzili na drugą stronę. ;p A on jak baranek łagodny. Znaczy... jak kiedyś miałam nieprzyjemną sytuację z moim eks to chociaż go znał rzucił się do niego i go w rekę do krwi pogryzł. Wiec jestem spokojna, że w mojej obronie zawsze stanie. :) Krzesło u mnie nie przejdzie.. mam łóżko takie, że musiałabym chyba na nim biurko postawić. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadaeth
Dzisiaj myślałam, że zamorduje babki u mojego ginekologa. Tam jest tak, że rejestracja jest w środku w gabinecie, w takim przedsionku. I normalnie jest jedna kobieta, która jednocześnie towarzyszy lekarzowi, więc w tym przedsionku jest tylko ktoś między pacjentkami. Zaszłam dzisiaj i okazało się, że są dwie babeczki. Moja rozmowa z nimi (tak plus minus ;p) Ja: Dzień dobry, przyjechałam po zwolnienie bo mi się skończyło wczoraj i potrzebne mi jest kolejne. Ona: A co pani dolega?! - z wielkim fochem Ja: Przepuklina, która nie pozwala mi siedzieć dłużej niż godzinę a w pracy 8 godzin siedzę i po prostu ból jest nie do zniesienia. Ona:A kto stwierdził tą przepuklinę? - znowu z fochem i po prostu z takim wyrazem twarzy, że miałam ochotę wyjść i tam już nie wracać tylko iść gdzie indziej.. ale nieeee... rozmowa się toczy dalej. Ja: Chirurg. Ona: To niech pani idzie do chirurga i niech pani chirurg da zwolnienie. Ja: No ale u chirurga byłam miesiąc temu i później zwolnienie dostałam od doktora (od gina mojego). Ona: Aha. - dłuuuuga pauza i marsowe czoło - a pani jest umówiona dzisiaj na wizytę? Ja: Nie, bo pan doktor nie kazał mi się umawiać jak się skończy zwolnienie, tylko za 4 tygodnie (czyli wizytę mam teraz 19 marca) a zwolnienie dał mi na 3 tygodnie. Ona: To czemu się pani nie umówiła? - z mega irytacją Ja: Bo nie planowałam się nadal źle czuć. Tu następuje długa cisza, po której zagląda do środka moja już mega wkurwiona siostra, która całej rozmowy słucha. Ona: Dzisiaj pani nikt nie przyjmie, mamy za dużo pacjentek. Ja: To co mam teraz zrobić, jeśli potrzebuję zwolnienia dla pracodawcy? Ona: Nie wiem. - i kurwa po tych słowach stawia kropkę i chuj. Żebym dalej się nie kłóciła, to byłby koniec rozmowy. Ja: Niech mi pani powie, bo ja specjalnie po to zwolnienie jechałam a nie czuję się na tyle dobrze, żeby sobie jeździć po mieście. Ona: Może panią lekarz przyjmie. Siada pani i czeka. - dzwoni telefon i ona odbiera i słyszę jak mówi, że lekarza jeszcze nie ma i że będzie dopiero za 4 godziny. Kończy rozmawiać i mówi do mnie jeszcze raz. - Niech pani siada w poczekalni i czeka. Ja: to lekarza jeszcze nie ma? Ona: Nie, dzisiaj pan doktor przyjmuje od 14................ Nie będę Wam juz pisać dalszej przepychanki słownej, ale po prostu... $^&)(^%^#$@%^%*(*_)(_&&#$#@()(+ tyle komentarza. ocenzurowałam, bo dzieci nasze czytają to razem z nami. ;p Na szczęście wychodząc spotkałam znajomą recepcjonistkę od swojego rodzinnego (jeden budynek, jeden korytarz z ginekologiem) i moja siostra stwierdziła, że jeszcze chwila i ja urodzę ze złości. Od słowa do słowa, zaprowadziła mnie do rodzinnego i ten mi zwolnienie wystawił. Wkurwa miałam niesamowitego. Serio. Rozstrzelać tylko te babki z poradni z recepcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yadaeth
Ta rozmowa na sucho nie wydaje się być może i taka zła, ale jeśli ktoś z Wami rozmawia z wielką łaską to wiecie same jak to strasznie działa na nerwy. A ona zachowywała się tak, jakby mi się kompletnie nic nie należało, jakbym ja tam była dla niej a nie ona dla mnie. Okropność. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(nie)mądra jak ja leciałam chora myślałam,że mi migdały rozsadzi:/ Weź dużo płynów na drogę i pij cały czas... I opatul się jak radzi Fijiji... Powodzenia :* A co do tuszu... używałam naprawdę wielu i tych po taniości i drogich i żaden nie był lepszy od Max Factor 2000cal ale tego z podkręcaną szczoteczką: Curved Brush ...tylko on zaczyna być świetny dopiero po jakichś 2 tyg, użytkowania, jak lekko zgęstnieje:) Cuuudowny! Fijii... czyli rzeczywiście instynkt się włącza, to dobrze... Bo na razie uwazam,że nie mam smykałki do takich bąbelków :D Ja mam pędzle z Hakuro , kilka Mac'a i oczywiście Beauty Blendera też :P Nie wyobrażam sobie już nałożyć podkładu palcami:P A powiedz mi: miałaś ten Parure Extreme podkład ?:> Zadowolona jesteś ? Bo kosztował sporo i nie chce sobie w brodę pluć :P I jaki podkład wykończeniowy polecasz ?:P Nigdy jakiegoś super nie miałam... Kiedyś miałam fazę na totalnie zmatowioną buzię, teraz podoba mi się własnie rozświetlona :] Qrde Mama2013 też bym się wystraszyła... dobrze,że wszystko w porządku, Może się właśnie śliną zakrztusil, biedaczek. Yadaeth, ciesze się strasznie z wszystkiego nowego co mamy :) Ale jestem tak potwornie wymęczona,że nie mam siły na zrobienie czegoś w domu... wejdę i zejde pos chodach 3x i padam... Tak samo dziś,poszłam na zakupy, po godzinie łażenia w tempie żółwia teraz umieram :/ A jutro pobudka o 5:00 i do pracy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yadaeth ja się wkurwiłam od samego czytania tej rozmowy :D Podziwiam za spokój :D Udusiłabym babsko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yadeath masakra z tym Twoim lekarzem :/ moja to bez problemu zwolnienie wypisuje i nie pyta czy coś mi jest po prostu ciężko już bo w ciąży :D ja np zwolnienie mam już ponad tydzień a jeszcze do 8 kwietnia muszę pracować bo od 8 będziemy mieli pracownice :) co do tego wymazu to ja mam jakiś mieć 19 marca na wizycie i zastanawiałam się jaki ale się jej zapytam po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co za głupia baba u tego ginekologa :( Masakra. Wrzucę wam zdjęcia z usg jak będę je miała gdzie zeskanować, bo w domu brak miejsca na takie urządzenia, chyba, że zrobię zdjęcia zdjęć :) Płeć nieodgadniona, nic nie powiedział, tylko, że w 20tc mozna płec poznać, ja tam zglądałam i oglądałam te zdjęcia i też nic nie widzę ;) Pozostaje nam czekać... Mama straszne to co piszesz, może lekarz na szczepieniu powie Ci dlaczego zaczął się dusić, biedulek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yadaeth hee to dobrze, że czujesz się bezpiecznie przy swoim piesku:) mój to taki kanapowiec i prędzej jego trzeba bronić jak się coś dzieje:D Niestety nie mam adresu poczty, a chętnie bym Was popodglądała:D Jak tak piszecie o zdjęciach brzuszków, maluszków, mebelków to, aż mnie ciekawość zżera:D ale jakoś mi tak głupio było prosić o tą pocztę:( Jak piszecie o wizytach i USG to aż nie mogę się doczekać aż ja zobaczę swoją fasolkę:) (26.03) bo na pierwszym USG tylko pęcherzyk był:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny czy Wy chodzicie do dwóch lekarzy? Prywatnie i na NFZ? Ja byłam tylko prywatnie, więc badania też muszę prywatnie robić:( no i ta moja doktor nie pracuje w żadnym szpitalu:( Przyjmuje w kilku przychodniach i na szpital już nie ma czasu. I się właśnie tak zastanawiam czy nie zmienić lekarza na takiego, który pracuje w szpitalu bo jak przyjdzie poród to chyba lepiej jak się jest od kogoś kto tam pracuje. Sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chodzę państwowo ale moja lekarka nie pracuje w szpitalu już :) prywatnie robię usg i w razie gdy bym chciała skonsultować wyniki to mam też takiego innego lekarza prywatnie ale tylko dwa razy u niego byłam na dodatkowym usg :) tu masz adres e mail napisz na niego maila podpisz się a my wyślemy C hasło :) kafeteryjne.mamy@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile razy się nie spotkałam z ciężarnymi to zawsze mówiły, że najlepiej jak lekarz pracuje w szpitalu w którym się bedzie rodzić bo inaczej na ciężarną patrzą. No i jak coś to ten lekarz zna przebieg ciąży i zawsze może pomóc przy porodzie. No i właśnie nie wiem czy zmienić lekarza, czy iść na NFZ do takiego co pracuje w szpitalu-tylko, że nie wiem jeszcze gdzie rodzić będę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ja wiem koleżanki chodziły do lekarzy którzy pracują w szpitalu i szału nie było... albo nie mieli dyżuru albo mieli w dupie że ich pacjentka rodzi to zależy od lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×