Widziałam jak Tusk mówił że mają refundować IN VITRO w Polsce. Co wy na to ?

zębach,nowy nosek i usta ;)

Ja tam nie mam nic przeciwko IV. Ktos chce sie poddac, prosze bardzo. Ale na swoj wlasny koszt. Sa wazniejsze operacje/zabiegi do refundacji niz IV.

Dzięki takiej refundacji zwiększy się liczba par, które przystąpią do in vitro, a które w obecnej chwili nie mogą mieć dzieci. Dzięki temu wzrośnie przyrost naturalny, a tym samym gospodarka będzie się normalnie kręcić. Dlatego myślę, że bardzo dobrze, że mają plan refundacji. Dzieci to w końcu nasza przyszłość :-)

Oj to ja bym poprosiła o aparat dla syna na zęby, bo wiem, że ten na stałe to kilka tysiecy złotych a ten co nosił na nfz to nic mu nie pomógł :D

Widocznie za wcześnie nosił albo za krótko. Zawsze może sobie sprawić aparat jak będzie zarabiał i będzie go na niego stać. Ja sobie sam opłaciłem.

Jak najbardziej za! Dlaczego Panstwo miałoby nie pomagac swoim obywatelom? Przeciez to jest w jego interesie - w końcu chodzi o przyrost naturalny. Ciekawa jestem czy pieniacze, którzy teraz krzycza "nie dla refundacji IV" krzyczeliby tak samo głośno, gdyby dotknął ich problem niepłodnosci/bezpłodnosci. Gdyby latami bez szans próbowali naturalnie począc dziecko i nie mieliby pieniędzy na ten drogi zabieg. Szkoda tylko, że teraz przy tej refundacji znajdzie się 15tys par, które będa chciały kasę, a tak naprawdę ida drogą na skróty bo np sami stwierdzili, że są bezpłodni). Mam nadzieję, że refundacja bedzie dla osób niemajętnych, którym taka dotacja umozliwi spełnienie marzenia o dziecku (oczywiście po odpowiednich badaniach i postawionej diagnozie).

Nosił 4 lata - 2 lata płaciłam, bo był w kolejce do aparatu refundowanego i 2 lata nosi drugi. Po prostu do dupy te aparaty - kilka razy miał uszkodzony. Ja mu ten aparat opłacę, spokojnie:) Ale jak Tusk tak rzuca milionami to może na aparaty też rzuci:)

malinowa ja Ci powiem, że gdyby mnie dotknął taki problem to bym pewnie kredyt wzięła - odmówiła sobie wakacji kilka razy, pewnie rodzina by pomogła. Jak bardzo się chce to pieniążki się znajdą.

a dlaczego tylko dla niemajętnych? Jeśli już refundują to wszystkim. Mnie to smieszy! Dorośli ludzie sami płacą za zabiegi, które nie ratują zdrowia. Sorry, ale dopóki w tym kraju na chemie nie będzie kolejek to pomysł refundacji in-vitro jest DURNY!

nie umiera - to prawda tak jak i na setki innych chorób, których leczenie jest refundowane (lekarstwa, wizyty lekarskie itd) za to płaci NFZ tym, którzy płaca ubezpieczenie. Z resztą jest jakiś tu błąd logiczny. Każda osoba ubezpieczona w NFZ płaci co miesiąc składki - wcale nie takie małe. Z tych pieniędzy ma prawo korzystać z opieki zdrowotnej i tak dlaczego osoba bezpłodna z powodu jakiegoś schorzenie nie ma wg was prawa skorzystać z tych odkładanych pieniędzy (które płaci co miesiąc) a za to ktoś inny wykorzysta te pieniądze na własne leczenie? Nie biorąc pod uwagę moralnego charakteru In Vitro a po prostu nie rozumiem czemu ktoś ubezpieczony wg was nie ma prawa sie leczyć?

Ważka, myslę, że nie każdego stac na to, żeby brac kredyt na IV (może miec tuziny innych kredytów np). Nie każdy ma też rodzinę, na którą może liczyc jeśli chodzi o finanse. No ale nieważne.. dla mnie istotne jest to, żeby ta refundacja należała się naprawdę tym najbiedniejszym i naprawdę bez szans na to, żeby to dziecko naturalnie począc.

No właśnie, szpitale w ruinie bo pieniędzy nie ma, na wizytę u specjalisty miesiącami się czeka albo i dłużej więc najpierw te sprawy trzeba byłoby uzdrowić. Pewnie jak kraj jest bogaty to niech finansuje ale u nas na wszystko brakuje ciągle

malinowa a ci najbiedniejsi jak potem dziecko wychowają? Wiesz pewnie ile to kosztuje, a jak piszesz że to najbiedniejsi mają być to jak? Jak kilka tyś na wyprawkę dla dziecka trzeba wydać a potem jeszcze gorzej.

Szkoda tylko, że teraz przy tej refundacji znajdzie się 15tys par, które będa chciały kasę, a tak naprawdę ida drogą na skróty bo np sami stwierdzili, że są bezpłodni). trzwba bedzie miec roczne udukomentowane badania i leczeni nieplodnsci wiec nie kazdy od tak sobie bedzie mogl isc

Na bezpłodność się - z tego samego powodu dla którego nie możemy korzystać z dentysty na nfz (chyba tylko 4 zęby są refundowane) z ortodonty, a już za poważniejsze sprawy trzeba płacić, tesciowa pół roku na kardiologa czeka a całe życie płaciła składki. Zresztą ja swoje zdanie napisałam, że owszem gdybyśmy byli bogatym krajem to tak, ale w takiej sytuacji, że ludzie nie mają co jesć, rodziców nie stać na ksiażki do szkoły, szpitale nie mają leków to nie jest priorytetowa sprawa

malinowa jesli bylabym bezplodna i chciala poddac sie IV postaralabym sie o kredyt. A moze i bym adoptowala dziecko. Adopcje tak czy inaczej rozwazam. Nie wszyscy musza miec swoje dzieci, przykre, ale prawdziwe. To nie jest priorytet.

Ważka, bez przesady - nie mówię tu o patologii, która chla na umór czy o ludziach, którzy nie mają czego do garnka włożyc. Mówię o ludziach, którzy żyją jak ja - fakt, mogę sobie co miesiąc odłożyc jakąs kasę, ale czy Ty wiesz ile to będzie trwało? Kredytu nie dostanę, bo nie mam w tym momencie takiej zdolnosci. Z tym, że ja mogłabym pewnie pożyczyc kasę od rodziny, bo ich na to stac. Ale na razie nie rozważam IV. I nie, nie wiem ile kosztuje wyprawka, bo sama borykam się z problemem niepłodności i nie mam komu kupic choby śpiochów.

poza tym zgadzam sie z wazka. Najbiedniejszym bedziemy refundowac IV a potem bedziemy im wyplacac zasilki bo nie beda w stanie zapewnic godziwych warunkow temu dziecku

dobre - teraz ok, ale nie wiem czy oglądałas/es program, w którym właśnie rozmawiali ile osób zgłasza chęc załatwienia sobie refundacji nie mając zrobionych ŻADNYCH badań (bo starają się o dziecko dłuższy czas i NA PEWNO są bezpłodni). I o to mi tylko chodzi - własnie o to, żeby to było udkumentowane.

Ja uciekam z pracy, tak więc zyczę Wam przyjemnego weekendu :)

ok dla Ciebie nie jest to priorytet ale dla kogoś innego tak. Ja osobiście uważam,że każda osoba ubezpieczona ma prawo do opieki medycznej na takim poziomie na jakim jest medycyna. Bezpłodność jest czymś niewyobrażalnym dla kogoś kto nie boryka się z tym problemem. Konsekwencje rzutują na całe życie osob dotkniętych tym problemem.

ale tacy nie bede miec szans muszemiec udukomentowane wiec raczej po 2-3 lata lub wiecej bo jakis czas to trwa najpier sa starania minium rok niekotrzy nawet 1,5 roku potem badania leczenie czasem nie udane próby inseminacji czesto gesto a potem dopiero zostaje in vitro wiec nie kazdy bedzie mogł!!!!!! od tak bo tak chce tyle badania i wlasnie leczenie wiec ciagnie sie to czesto kilka lat nie nie tacy co staraja sie kilka mc i niby nie moga miec to nie na tym bedzie polegalo

zeby miec opieke medyczna na poziomie jakim jest obecnie medycyna musialabys mieszkac w bogatszym kraju, np Szwecja czy UK. W Polsce nie ma srodkow na leczenie ludzi chorych na raka, leczenie dzieci chorych a co dopiero na IV, ktore nie jest zabiagiem ratujacym zycie. Przy obecnym stanie polskich finansow refundacja IV jest utopia.

w ten sposób myśląc nie leczymy ludzi, których choroba bezpośrednio nie zagraża życiu - bardzo dużo zaoszczędzimy,. Są inne sposoby na zaoszczędzenie pieniędzy a mieszanie In Vitro z osobami dotkniętymi nowotworem jest bez sensu - to jest zupełnie co innego

zgadzam się z kredką. Wiecie co, to już szybciej bym się zgodziła na to żeby państwo spłacało odsetki od kredytu wziętego na IV bo skoro mogą te odsetki młodym małzeństwom spłacać ( kredyty na mieszkania nawet chyba dla singli była taka opcja) to tu też by mogli.

alkoholicy,narkomani, osoby które całe życie pala papierosy a później maja raka płuc .... skoro dla nich ca pieniądze na leczenie to dla par które maja problemy z płodnością tez powinny być. Ja nie miałam problemow z zajściem w ciąże ale uważam ze zostawienie tych par bez żadnej pomocy finansowej od państwa jest niesprawiedliwe.

skoro uwazasz, ze na raka plus choruja tylko narkomani czy palacze to malo wiesz o tej chorobie. Poza tym rak pluc nie jest jedyna odmiana raka. Nie ma pieniedzy na przeszczepy, multum ludzi zglasza sie do wszelakich fundacji po pomoc w finansowaniu operacji, ktore uratuja zycie, bo panstwo na nie nie stac, a oni chca refundowac IV. Wybaczcie jak dla mnie IV przy finansowych problemach sluzby zdrowia w Polsce to fanaberia.

a gdzie ja ze na raka chorują tylko narkomani czy osoby palące???????????

Czy IV będzie refundowane czy też nie NFZ i tak i tak będzie borykać się z problemami finansowymi a koleżanka powyżej nie napisała że na raka płuc chorują tylko narkomani etc. czytaj ze zrozumieniem

IV nie ratuje zycia. I tu jest roznica dlaczego chorzy na raka czy inne choroby powinni miec pierwszenstwo od tych co chcieliby miec IV. Poza tym w wiekszosc przypadkow IV trzeba powtarzac kilka razy i co? Ile takich zabiegow panstwo ma finansowac kazdej parze?