Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carmen g

Jestem dzieckiem schizofrenika.

Polecane posty

Gość carmen g

Bardzo chciałabym nawiązać kontakt z kimś, kto również ma takiego rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
ile masz la? skąd jesteś ? ja już mam 31 całe życie musiałam sie matką opiekować było ciężko, teraz znów jest w szpitalu, kilka prób samobójczych miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmen g
Hej, dziękuję, że odpisałaś! :* Mam 24 lata. Mieszkałam w województwie opolskim. Mój ojciec choruje. W 2001 roku miał psychozę, był kilka razy w psychiatryku. Powinien brać większą dawkę leków, a bierze tylko 1 dziennie. Jest BARDZO CHORY, ale oczywiście uważa, że jest zdrowy. Był wysportowanym facetem kiedyś, ale zawsze takim dzikim. Żył w swoim świecie książek, potem przerzucił się na internet. Zawsze miał problemy w kontaktach z ludźmi. Pamiętam, jak bił chłopaków na osiedlu takich kilka lat starszych ode mnie. Niedojrzały emocjonalnie i rozchwiany. Pierd...... jak potłuczony, czyta o polityce, kościele i się tym nakręca. Przeżywa strasznie sąsiadów, pała do nich normalnie nienawiścią! Jak zaczął chorować, to już mu było wszystko jedno. Przestał o siebie dbać, jadł jak świnia i się roztył. Ale wygląd jest tu najmniej istotny - najbardziej razi mnie jego zachowanie. Jak uczyłam się do egzaminu gimnazjalnego z płytki cd (wtedy mielismy tylko komputer stacjonarny w pokoju), potrafił mnie wyrzucić do innego pokoju, bo mu przeszkadzalam. Gdy mialam 21 lat, skopał mnie, leżącą. Wtedy nie wytrzymałam i podjęłam szybką decyzję o wyjeździe do innego kraju. Często był spięty, złośliwy, nieraz agresywny. Wszystko go stresowało. Niszczył psychicznie mnie i mamę. Od 1999 roku jest bezrobotny. Moja mama pracowała, żebym wszystko miała (i nadal pracuje). Wyjechałam do Niemiec w 2010 roku, nie skończyłam studiów, bo nie byłam w stanie żyć w takiej atmosferze, jaka panowała w domu. Najgorsze jest to, że moja mama jest wykształconą, inteligentną, wciąż atrakcyjną kobietą. Ale boi się odejść od niego i być sama. Tu też chodzi o kwestie finansowe. Tak bardzo bym chciała, żeby odeszła od niego. Dzisiaj nawet dzwoniłam do ojca, ale ciężko się z nim rozmawia. Np wkręca mi, że moja przyjaciółka (sąsiadka z PL) mnie obmawia pod oknem, a wiem na 1000 %, że to nieprawda. Widocznie słyszał głosy. Ciągle siedzi w internecie. Czatuje z laskami w moim wieku (!!!), w ogóle nie myśli, że rani tym mamę, która zapier.... ostro w szkole (jest nauczycielką). Ogólnie jestem silna i staram się o tym nie myśleć, że mam takiego ojca i pocieszam się, że mam za to wspaniałą mamę. Bardzo mi jej tu brakuje. Moim marzeniem jest ściągnięcie jej do Niemiec. Nie wiem, jak mam ją przekonać, żeby od niego odeszła :( Napisz również swoje doświadczenia z mamą, jeśli masz ochotę. Pozdrawiam ciepło :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esma150000
Twoja mama powinna zmusić go do leczenia, ew. postarać się (co jest trudne) o sądowy nakaz. Tylko, żeby zdobyć sądowy nakaz, to trzeba mieć dowody jakieś... agresja itp, wzywanie policji, żeby były ślady po tym gdzieś w papierach. Bo rozumiem, że sam się na leczenie nie zgodzi? Mam troszkę inny problem, mianowicie moja mama ma od wielu lat depresję psychotyczną i niestety zarzuciła leczenie... Więc jestem w stanie zrozumieć ten ból wychowywania się i życia z osobą chorą psychicznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmen g
Jeszcze dodam, że bardzo mi przykro z powodu Twojej mamy. Mój ojciec nigdy nie próbował odebrać sobie życia, ale za to zatruwał mnie i mamę, jednocześnie potrafił być bardzo milutki dla innych osób. Porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmen g
Esma, była u nas policja już kilka razy. Ale oni są bezradni. Odsyłają nas do lekarza wtedy. W kwietniu byłam w PL. Zajął mój pokój :( Musiałam spać z mamą. Kocham mamę, ale bardzo potrzebowałam osobnego pokoju. Zaczęłam się z nim kłócić, pobiegłam na niego wściekła, a ten uderzył mnie z pięści w twarz i miałam 2 tyg siniaka pod okiem :( W przyszłym roku w kwietniu znowu jade do PL, on powiedzial, ze nie da mi mojego pokoju, ze mam spac z mamą, a najlepiej to, zebym nocowala w hotelu :( Zawsze byl pierdolonym egoistą, wg mnie to nie jest tylko choroba, tylko taki skurwisyński charakter. Nie da się tego debila DO NICZEGO zmusic, on wie wszystko najlepiej :( Az mi sie plakac chce, jak sobie pomyslę, że kwietniu znowu tam jade. Jade, zeby zobaczyc sie z mama, a bede musiala wysluchiwac jego psychotycznego pierdolenia i jak powiem skoncz, bo nie da sie juz tego sluchac, to zrobi jazde, ze on ma prawo mowic, co chce :( I co z Twoją mamą? Opowiedz więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esma150000
Carmen, charakter charakterem, ale musisz podejść do niego jak do chorego. Ja wiem, że to bardzo trudne czasem wysłuchiwać... Ale niech się wygada, nie przerywaj mu. Może to jakoś zapobiegnie atakom agresji. Pamiętaj, żadnego wykłócania się, jeśli już to delikatne prośby. Musisz zrozumieć, że to przede wszystkim choroba robi z niego takiego człowieka. A mama niech się dowie w sądzie rodzinnym, albo może w szpitalu najbliższym z lekarzem jakimś porozmawia, co można zrobić, jak załatwić przymusowe leczenie, bo przecież to już nie tylko agresja słowna, ale i rękoczyny, to już jest niebezpieczne :( I oczywiście zawsze, ale to zawsze, co powiedz mamie, jak widzi, że się nakręca, to niech dzwoni na pogotowie niech przyjeżdża psychiatra, albo na policję z prośbą by przyjechał psychiatra, może wtedy zamkną go na oddziale i przeleczą. Najtrudniej jest zmusić do leczenia, bo jak już się zacznie leczyć, to wtedy będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmen g
Esma, tylko naprawdę mi jest aż przykro tego słuchać. On potrafi mi mówić np, że sąsiadka ciągnęła fiuty. Ja nie mogę tak tego słuchać, muszę reagować, bo choroba chorobą, ale przecież jestem jego córką i nie da się wysłuchiwać takich obscenicznych rzeczy. Tym bardziej, że to jego dziwne, sfrustrowane gadanie stresuje moją mamę, która przychodzi zmęczona po całym dniu pracy. My naprawdę się starałyśmy z nim żyć w zgodzie. Albo np za każdym razem, gdy wychodzi z łazienki, to jest podłoga pochlapana i nie pościera po sobie. Powie się mu grzecznie, żeby ścierał po sobie, to ułatwia nam życie, bo i tak mamy dużo obowiązków w domu (o wiele więcej niż on niepracujący), to zacznie drzeć ryja... W 2011, jak przyjechała do nas policja, to uderzył policjanta i dopiero wtedy zareagowali, obezwładnili go i zawieźli do szpitala. Ale jak był agresywny wobec nas, to nie reagowali. W tym roku poszedl do szpitala, bo sasiadki pod oknem rozmawialy i dostal schiz, ze na pewno o nim (chociaz nie chcial sie do tego przyznac i udawal chojraka). On ma raj, nie pracuje, mieszkanie jest naprawdę fajnie "wylansowane", a on, zamiast sie tym cieszyc, wyszukuje problemy. Zamiast brac odpowiadnia dawke lekow, uwaza sie za zdrowego. Mam dosyc jego inwektyw w kierunku mnie i mamy. Jak byl w szpitalu, to zaczela sie u niego pojawiać empatia, przepraszal mnie dlugo i nawet sąsiadow chcial przepraszac za krzyki. A potem wraca do domu, bierze za małą dawkę lekow i jest jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esma150000
Carmen ale Ty ciągle jakby nie rozumiesz - to CHOROBA!!!! :( Nie możesz go traktować jak zupełnie normalnego człowieka. Może to okrutne co napiszę - ale tak jak od dziecka upośledzonego nie możesz wymagać lotności umysłu, tak od osoby chorej psychicznie która nie chce się leczyć nie możesz wymagać prawidłowych emocji. Mi też ciężko wysłuchiwać zawsze, ale po prostu trzeba mieć do tego dystans. Jeśli sam nie chce brać leków... To niech mama mu w jedzeniu daje na przykład, no nie wiem. Nie możesz wymagać od niego by się cieszył i był wdzięczny że, jak to się mówi, ma życie jak w Madrycie bo on ma mocno skrzywione postrzeganie rzeczywistości. Musisz to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmen g
Esma, już mu kiedys dosypywała, ale się zczaił ;/ Moja mama mówi to samo co Ty... Tylko ja właśnie jestem BARDZO wrażliwa. Jak on tak dziwnie mówi, to tracę chęć do życia, robię się smutna, osowiała i apatyczna :( Miałam problem z narkotykami, bo chciałam sobie ulżyć. Była marihuana, speed i kokaina i sama miałam psychozę w 2010 roku juz w Niemczech. Stwierdzili mi również schizofrenię paranoidalną, ale uważam, że była to typowa psychoza ponarkotykowa, bo mieszkam z chłopakiem 3 lata i mamy naprawdę dobre relacje, nie kłócimy się, oboje pracujemy. Od wyjścia ze szpitala nie biorę narkotyków i czuję się dobrze, jedynie sytuacja z ojcem mnie martwi. Dziękuję, że poświęciłaś mi swój czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esma150000
Powinnaś absolutnie unikać środków psychoaktywnych, mając w rodzinie osobę chorą, bo jest to jakiś czynnik ryzyka. Uwierz mi, że też jestem bardzo wrażliwą osobą, sama mam problemy z własną psychiką przez to co przechodziłam, i przechodzę, ale musisz, po prostu musisz nauczyć się mieć do tego dystans. To choroba, trzeba mieć tego świadomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmen g
Masz rację. Postaram się być silna, a jak będzie negatywne tematy narzucał, to wysłucham i dyskretnie zmienię temat na jakiś pozytywny. Najważniejsze jest dla mnie, żeby nie było już rękoczynów i wyzwisk. Trzymam kciuki za Twoją mamę! Masz kogoś bliskiego oprócz niej? Faceta? Przyjaciół? Bo mi właśnie te bliskie osob dają povera do życia. Widzę, że jesteś o wiele bardziej dojrzała niż ja, zazdroszczę. A mój ojciec czasami jest bardzo fajny! Jak chcial mnie szpital niemiecki skasowac na 10 tys euro, bo nie mialam ubezpieczenia na szpital, to wydzwanial do prawnikow i zalatwil to tak, ze NFZ zaplacil tą kwotę (ubezpieczenie wsteczne). Gdyby mi tego nie zalatwil, to mialabym niezly dlug. Tez jak byl w dobrym humorze, to zagadywal i rozbawial kolezanki, ktore mnie odwiedzaly :) Bardzo bym chciala, zeby byl czesciej taką dobrą, życzliwą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esma150000
Jestem od Ciebie kilka lat starsza, ale uwierz, że też tak reagowałam :) Mam przyjaciół, to ważne by mieć wsparcie bo niestety choroba rodziców zawsze wpływa na dzieci, bo nie dość że psuje relacje, to jeszcze się przecież o nich martwimy, czasami sami musimy być w pewnym sensie rodzicami, w niektórych sytuacjach... Musisz być silna. Musisz pamiętać, że jeśli mówi coś złego, to nie on, to jego choroba. Akurat schizofrenia bardzo zmienia człowieka :( Psychozy są straszne :( Jeśli Twój tata tak się zachowuje, to Twoja mama też musi być silna, jednakże uważam, że jeśli tylko by mogła, powinna bardzo starać się nakłaniać go, by brał pełną dawkę. Czy nie ma jakiegoś sposobu? Czy mama ma stały kontakt z psychiatrą? Koniecznie powinna go mieć, jako osoba opiekująca się osobą chorą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
Słuchaj jak tylko moja mam przestaje brać leki bo jej stan się pogarsza, ona nie pilnuje brania a my z bratem pracujemy wiec cięzko jest nam jej pilnować. Ojciec ją zniszczył psychicznie , jest alkoholikiem. Nie miała wsparcia jak bylismy dziećmi to zaczeła chorować ja i brat wychowywalismy sie sami i czesto bylismy zaniedbani. Rodzina udawała ze nie ma problemu. Wiec jak tylko stan mojej mamy się pogarsza to wzywamy pogotowie i zabierają ją do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
Słuchaj to jest osoba chora psychiczenie gdy zachodzą przesłanki że zagraża sobie lub innym trzeba dzwonić po pogotowie bo moze skończyć sie tragedią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
Dzięki Carmen g za słowa współczucia, za każdym razem ratowałam jej życie, wyrywałam leki które brała garsciami w psychozie jest bardzo silna fizycznie. Małemu dziecku wytłumaczysz a choremu psychicznie nie:( do tego mam padaczkę. Z dziećństwa pamiętam ból bezradność i opuszczenie bo to rodzice powinni się mną opiekować a nie ja nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esma150000
Vb12 Twoja mama przede wszystkim powinna być odseparowana od Twojego taty, przypuszczam, że to by jej pomogło :( Ale rozumiem, że sytuacja na to nie pozwala :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esma150000
Vb12 strasznie współczuję :( 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmen g
Esma, to się cieszę, że też masz bliskie osoby :) Oczywiście, że mama ma kontakt z psychiatrą, w dodatku mamy przychodnię bardzo blisko domu. To podobno najlepsza psychiatra w mieście, ale ma opinie, że tak naprawdę, to głównie faszeruje ludzi lekami, a mało rozmawia i wgłębia się w temat. Jak mój ojciec poszedł do niej w 1999 z urojeniami, że jest prześladowany, to mu powiedziała, że ona sie nie będzie mieszać w porachunki mafijne xD Też byłam u niej kilka razy, nawet dałam jej ciekawą książkę (oczywiscie zadna lapowka). Ona radzila mojej mamie, zeby go ubezwlasnowolnic. Mama wyslala papiery z prosbą o to, ale cofnęła. Bo sie wglebilismy w temat i przeczytalysmy, ze czlowieka sie ubezwlasnowalnia, jak zaciaga kredyty, sprzedaje rzeczy z domu itp, a moj ojciec az takich glupot nie robi, chodzi tutaj tylko o jego stan psychiczny. On powinien kilka tabletek dziennie brac, a bierze wlasnie tylko tę jedną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmen g
Vb12, ja również współczuję. Dziewczyny, czuję, że jesteście dobrymi osobami. Gdybyście chciały, to mogłybyśmy się lepiej poznać, pogadać np na skype na kamerce :) Może się polubimy? Ja mieszkam nad morzem w Niemczech, jakoś od stycznia do kwietnia będę miała wolny pokój, to może któraś z Was miałaby ochotę na urlopik, żeby się odstresować :) Miasteczko bardzo fajne, przy samej Danii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esma150000
Carmen a może mimo wszystko warto zasięgnąć porady innego lekarza? Albo niech mama pójdzie do tej pani doktor i dowie się, czy są jakieś leki, które można by było np brać w jednej dawce, wiesz, żeby to działało... Bo takie leczenie to trudne jest :O A być może warto umówić się z psychiatrą, żeby w razie takich sytuacji jak nie chce brać pełnych dawek, kierowała go do szpitala, wtedy mama by miała może jakiś "straszak" na tatę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esma150000
Vb12 widzę, że Twoja sytuacja jest bardzo trudna :( Nie wiem co napisać :( Nie ma możliwości jakoś odseparować mamy od taty? W schizofrenii jednak stres (a z nieustannym stresem musi być życie z alkoholikiem) jest katalizatorem epizodów psychotycznych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmen g
Esma, on, jak był w szpitalu pierwszy raz, to potem obwiniał latami za to moją mamę!!! "To ty wsadziłaś mnie do szpitala, naraziłaś mnie na taki stres, blablabla", właśnie zawsze robi z siebie ofiarę, a to on bywa tyranem ;/ A ogólnie to cholernie boi się szpitala i jak ostatnio pogotowie go zabrało, to pierw z pół godziny błagał i przekonywał, żeby go nie wsadzali. A ja wtedy podeszlam do sanitariuszy i im pokazalam swoje zdjecie z tym siniakiem pod okiem. I go zabrali. Mama tez sie go troche boi wsadzac do szpitala, bo on potem to jej wypomina po 100 razy i ma pretensje. Będę działać w tym kierunku, w kwietniu sama porozmawiam z psychiatrą na jego temat i nawet udam się do innego psychiatry, dobry pomysł. Ja jak bylam w szpitalu, to nie obwinialam mojego chlopaka, ze tam wyladowalam, tylko sie cieszylam, ze mi pomogli i uwolnili z halucynacji i urojeń, bo to mi sie po wyjsciu ze szpitala juz nie przytrafilo, a nie biorę psychotropów. Nie ma sytuacji bez wyjścia, załatwię to. Vb12, normalnie przytuliłabym Cię teraz :* Damy radę, laski. To są złe sytuacje życiowe, ale zdarzają się gorsze. Ludzie nie mają nóg, są sparaliżowani, mają raka. DAMY RADĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
Nie mam skaypa niestety:( Dzięki dziewczyny za wsparcie. Moja sytuacja jest trudna ale kiedyś była trudniejsza. Teraz wyprowadziłam się z domu, pracuje, wynajmuję pokój. Mój brat mieszka z rodzicami, pracuje. Nie da rady odseparować matki od ojca nie mamy jak. Już rozmawialismy na ten temat z dzielncowym, ops, lekarzami. Do tego moja matka sama pochodzi z toksycznej rodziny, do tego bardzo broni ojca nie daje sobie nic powiedziec, broni go i jest od niego współuzalezniona a to ostatni menel z niego. Zagraca i zasmradza mieszkanie, wywalili go z pracy za picie, nie ma rodziny bo wychpował sie w domu dziecka. Dajemy radę ale jest cięzko gdyby mnie było stać na mieszkanie to zabrałabym matkę do siebie ale nie stać mnie na to:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esma150000
Że wypomina to mało ważne, ale zawsze to jakiś straszak, że go wsadzicie do szpitala jak nie będzie brał leków. Przy dłuższym braniu leków na pewno będzie w stanie już normalnie funkcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
Oboje z bratem skończylismy studia, mama jak była zdrowa to była wspaniała ale żadko to sie zdarzało jako dziecko bardzo tęskniłam za normalną matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34343433we
Ja mam podobnie.... tylko chodzi o matkę, co choruje za zaburzenia schizoafektywne.... Co lepsze jestem jedynaczką, a mój tata zmarł jak byłam mała... Jestem teraz po 30, ona zachorowała jak miałam 14 lat, zaczeła mówic od rzeczy, wzięli ja do szpitala. Ten pierwszy raz pojechała bez problemu, a potem juz nigdy się nie dało jej zaciągnąc, tylko na siłę, pogotowie, itp. Chyba to wniosek że w tych szpitalach musza strasznie traktowac ludzi. W sumie do teraz była 10 razy około, co jakiś czas przestaje brac leki, i wtedy się od razu pogarsza, to trwa jakoś kilka tygodni... Stan ma wtedy tak cięzki, że potrafi nie spac cała dobę, albo 2 godziny tylko, i reszte czasu biega, krzyczy, gada od rzeczy, jest strasznie głosna i pobudzona. W wiekszosci przypadków, pogotowie brało ją do szpitala z miasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmen g
A najbardziej mnie wkurza jak ojciec jest w manii. Sąsiad zagadywał do mnie, że tata teraz taki radosny, energiczny, uśmiechnięty. A ja sobie pomyślałam, że to z zewnątrz tak wygląda, a tak naprawdę energia rozsadza go od srodka, ma słowotok, i jakies urojenia wielkosciowe typu: schizofrenia to nie jest choroba, to jest dar, takie osoby jak my sa inteligentniejsze o.O I wlasnie w kwietniu go zgarnęli do szpitala z powodu tej manii. CO ZA CZŁOWIEK. Zrobię wszystko, żeby brał te cholerne leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×