Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tybuka a.

Po rozstaniu wcale NIE TĘSKNIE, a tak bałam się odejść

Polecane posty

Gość kolejnaofiarazwiazku
czesc Dziewczyny przeczytalam Wasze tesksty masakra, to teraz ja bym sie chetnie wypowiedziala.... jestem z facetem widujemy sie raz lub dwa w tygodniu, nic mu nie mozna powiedziec zwrocic uwagi, bo dostaje szalu wyzywa mnie od dzieci wszystko zle, jakie inne sa dobre dla swoich facetow, i zgadnijcie gdzie te rozmowy na gg albo na fotce;/ on nie dzwoni, co wiecej ktos tu dobrze napisal ze jak ma potrzebe i ochote to ma dziewczyne a na codzien zycie kawalera, gra takiego dobrego faceta, pedanta a przy blizszym poznaniu to cham bez serca, potrafi sie czepic o wszystko, wine zawsze zwala na mnie, potrafi tak mna manipulowac ze to ja zawsze wychodze najgorzej ale ja chyba definitywnie zakoncze ta znajomosc, nie mam sil na takiego buraka, co wiecej zawsze pisze jakies gkupie pytania o tym zebym mu napisala fantazje ze robie loda jemu koledze, albo ze ma ochote na mamuske jeden nic nie znaczacy numerek, moglabym pisac jeszcze duzo wiecej ale po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejnaofiarazwiazku ja mam to samo. Tyle że mój facet nie chce słuchać o żadnych fantazjach. Też jest perfidnym chamem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejnaofiarazwiazku
co wiecej jak sie wkurzyl na mnie to mowil dzisiaj sie nie spotykamy, i ja nie wiem co robil gdzie byl, potrafil sie nie odzywac przez kilka dni, wiec myslalam ze to koniec, a kiedy mu napisalam ze zycze mu szczescia robil ze mnie glupia i mowil ze dal mi czas zebym ochlonela;/ wyobrazacie sobie to ja ryczalam od zmyslow odchodzilam nie moglam sobie miejsca znalezc, i w koncu go zostawilam nie bylismy razem przez miesiac ale cos tam napsialam i ja tez i spotykamy sie, nie wiem po co bo mnei na rzygi bierze jak zaczyna swoja gadke, popracuje w swojej firmie, przyjezdza do domu i na kompa, piwo, powiedzial ze potrzebuje prywatnosci zebym nie patrzyla mu w telefon, komputera przy mnie nie uzywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko, strasznie Wam współczuję.. i mam nadzieję, że postąpicie tak jak Autorka. Łatwo pisać, wiem, że do tego potrzebne jest dużo siły, ale chyba lepiej zacisnąć zęby przez kilka dni, nawet tygodni, niż żyć dalej na równi pochyłej. I wszystkim kieruje jedno- może coś się poprawi, może on się zmieni i będzie jak kiedyś. Tylko widzicie- zmiany muszą chcieć dwie strony- wtedy takie kolejne "dawanie szansy" ma jeszcze jakiś sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejnaofiarazwiazku
ja mowilam mojemu nie raz ,mozemy szalec ale razem, a on mi kaze pisac z innymi facetami podniecac ich prowokowac, mowi o trojkacikach, pwoeidzial mi kiedys ze moze nawet napluc w twarz a jego zona ma isc do niego na kolanach, caly czas tylko suczka i Pan ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh doskonale Cie rozumiem.. Mój też jak się pokłócimy to wychodzi i nie odzywa się kilka dni. Ma wyłączony telefon, wszystko. Nie ma z nim kontaktu. Potem włącza tel i czeka aż ja się odezwę. A odzywam się zawsze. W zasadzie nawet nie wiem czemu. Jak się odezwę to potem zwala winę na mnie. I tak samo jak Ty nie mogę sobie znaleć miejsca, a on się dobrze bawi. Pff.. Też mi się rzygać chce jak słucham jego durnych tłumaczeń i zapewnień że mnie kocha . JAKOŚ TEGO NIE WIDAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejnaofiarazwiazku
a ja mojemu mowilam sluchaj jak Ci tak zle ze mna to idz do innej lepszej szukaj sobie suczki a on ty ytylko mowisz szukaj i szukaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejnaofiarazwiazku
no wlasnie moj mi tez mowi ale ja Cie kocham ja nie chce innej nie wyobrazam sobie zycia bez Ciebie, i takie pieprzenie a ja mowie slowa slowami ale licza sie czyny, ja tez Ci moge ladnie mowic ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo doskonale wie, że może robić co chce, a Wy i tak nie odejdziecie. Same na to pozwoliłyście- po pierwszym wyskoku na imprezy z wyłączeniem telefonu powinna być jakaś reakcja- nie dziamanie, jazgotanie. Tylko jasny komunikat. A tak, nie możecie mieć do nich pretensji, bo świadomie się na to godzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja mu tłumaczę. Mówię proszę nie rób tak bo mnie to rani. Dobrze Skarbie obiecuję, że to ostatni raz. I co? I gówno. Nie mam już siły do tego człowieka on mnie wykańcza. Czytał jakieś książki o manipulacjach. Tak mnie uwiązał do siebie, że wiem, że nie uwolnie się już nigdy .:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurczę.. o to chodzi, ze jak on widzi, ze mnie traci, kiedy zaczynam go olewac wtedy on jakos zaczyna sie starac. kupuje mi kwiaty, generalnie probuje sie starac. tylko, ze to jest na krotko. widzi, ze im mi zaczyna zalezec i wtedy znow zaczyna swoje gierki ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołączę do Was, bo też jestem świeżo po kolejnym rozstaniu, ale wiem, że to słuszny krok i bliżej mi 30-tki niż 20-tki i rozumiem ten strach przed samotnością. Tęsknię strasznie, ale niestety godzę się z sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest wlasnie najgorsze- manipulacja. tak jak pisałam wczesniej z naszym rozstaniem. to ewidentnie jego wina. a zwalił wine na mnie, bo to ja oddałam pierscionek.;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Długa historia,która opisałam na innym topiku. W skrócie: wielka miłość, oświadczyny, ale brak starań do wspólnego życia, maminsynostwo, obrażanie się z byle powodu i od razu zrywanie. Wyolbrzymianie i wieczny jego strach przed życiem ze mną. Staż rok i trzy miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tybuka a.
spechless masz gorzej bo tęsknisz, wspolczuje bo pewnie znowu do niego wrocisz pomimo tego ze nie ejstes z nim szczesliwa. Ja tez tak wracalam ale załowałam już następnego dnia, obłed. Nareszcie nie tesknie a mineły juz 2 miesiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas nie było tak destruktywnie jak u was, dlatego tęsknię. Mamy po 27 i 28 lat, ponad rok razem. Jeśli on będzie chciał się zmienić to go przyjmę, ale szczerze w to wątpię, bo on w sobie wad nie widział. Po prostu już mu tak nie ufam jak wcześniej. U nas też były rozstania i powroty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie praktycznie od samego poczatku... a zaczelo sie od tego, ze pokazal mi pierscionek po swojej ex narzeczonej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja doszłam do wniosku że wręczenie pierścionka bez żadnego dążenia do wspólnego życia to nie oświadczyny. Ja mam swój pierścionek, on go nie chce i zerwał ze mną przez telefon, więc pierścionek sobie czeka w pudełku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tybuka a
spechless zmieni??? żartujesz??? ja 7 lat się męczyłam i ciągle zapewniał mnie o zmienie i prosił o kolejną sznase. Wracałam było pikeknie rpzez miesiac dwa a potem powtórka z rozrywki. Nie wierz w obietnice o zmienie to jest niemozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to samo... ciagle, ze juz bedzie sie staral a jak przychodzi co do czego to zawsze wybiera kolegow i milion innych spraw tylko byleby nie byly zwiazane ze mna, wczoraj tez... Wczoraj umowilam sie z nim, ale oczywiscie sie nie odezwal ( podejrzewam, ze wolal ogladac mecz z kolegami. jak mu o tym powiedzialam to sie wyparl, powiedzial, ze o meczu dowiedzial sie ode mnie! jakas kpina, bo dzien wczesniej umawial sie na ogladanie z kolega. wiec to ja wiem o meczu od niego) i tak jest caly czas. ciagle robi ze mnie idiotke ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tybuka a.
Malinka znowu się z nim pogodziłas?:-( nic z tego nie będzie no ale chyba ty potrzebujesz więcej czasu zeby się o tym rpzekonać. Ja dziewczyny dziś idę na randkę:-) mam nadzieję ze będzie fajnie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tybuka a.
Po rozstaniu rozpiera mnie energia, ciągle się usmiecham jest mi tak dobrze że naprawde uważam ze była tonajlepsza decyzja jaką podjełam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli odezwie się do mnie to czasem z nim rozmawiam, co nie znaczy, że dalej chcę z nim być. i przekonuję się o tym coraz bardziej. Takie sytuacje jak wczoraj... przecież to oczywiste, że on woli robić cokolwiek niż spedzac czas ze mna, a jeszcze do tego mnie oklamuje. żałosne. a nie na tym chyba polega związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tybuka a.
malinka dzięki:-P prawie 2 miesiace juz z nim nie ejstem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mania33
czytając wpisy , można myśleć ze to głupie tak cięgle dać się mamić , oszukiwać Jak człowiek sam jest w takiej sytuacji to wydaje się bez wyjścia .Jeno jest pewnie potrzeba czasu .Ja też szarpałam się 4 lata !!! rozstania - powroty , obietnice , cięgłe kłótnie .POwiem 1 NIE WARTO . człowiek jest wrakiem , nei ma szacunku do siebie .Odejść definitywnie , nie odbierać teleofnów , wykasować numer żeby w chwili załamania nie móc zadzonić .POtem jest tylko lepiej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×