Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tybuka a.

Po rozstaniu wcale NIE TĘSKNIE, a tak bałam się odejść

Polecane posty

mialam to samo. moze nie powiedział, ze mam wypierdalac, ale, ze mam sie spakowac i sie wyniesc, bo nie chce juz ze mna mieszkac. skoro bylismy zareczni i on kazal mi sie wynosic to oddalam pierscionek i tak zrobilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika28888
malinka 24, a 28 to duża różnica. coff doskonale Cię rozumiem i obawiam się ze jeśli ta sytyacja bedzie się ciągnac to popadniesz w nerwicę tak jak ja. Generalnie mam tak zszarpane nerwy ze byle jaka bzdura wyprowadza mnie z równowagi, a łzy same lecą. On mi mówi zebym nie ryczała bo jeszcze bardziej go to wkur***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżada99
My ich obwiniamy, a może to w nas też jest dużo winy? Ja też słyszę, że się czepiam, że nie może nigdzie wyjść( a ja tylko pytałam gdzie był itd). Co do sprzątania to był okres kiedy mieszkaliśmy razem i byłam głupia, że robiłam wszystko wokól niego, ja wracałam z pracy brałam się za sprzątanie a on wielki pan rozwalał się przed telewizorem, teraz mimo, ze już nie mieszkamy razem tylko spotykamy się w weekendy i gdy jestem u niego, to nie sprzątam, jak coś rzuci to tak leży dopóki sam nie sprzątnie. Plusem jakimś jest to, że jestem jeszcze młoda, ale mimo to boję się, że nie spotkam lepszego, że w ogóle już nikogo nie poznam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżada99
ooo właśnie co do płaczu to też często płacze przez niego i przy nim niestety też, ale on ma to w dupie! Bo nawet mnie nie przytuli, mam wrażenie, że nawet mu to schlebia, że płaczę przez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika28888
ja nic nie dostałam na imieniny, bo też rzekomo nie zasłużyłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffmanka
W mojej sytuacji to ja moge mu kazac sie wynosic bo on mieszka u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz teraz widze u siebie dziwne objawy. jak sie zdenerwuje nie panuje nad soba, potrafie nawet czyms rzucic. do tego brakuje mi tchu i czuje, ze sie dusze. juz nie raz wyladowałam w szpitalu i dostawalam zastrzyki uspokajajace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz kiedy nie widze go na codzien jest duzo lepiej. :). nie musze sie martwic, ze jak wroce z pracy bede musiala leciec biegiem do garow czy sprzatac, bo jak tego nie zrobie znow bedzie awantura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżada99
Dziewczyny, to z wami jest już naprawdę źle jak tak to przeżywacie, ze nawet w szpitalu lądujecie! Cały czas myślę, że on się zmieni, jak jest kilka dni dobrze między nami to jestem taka szczęśliwa, najszczęśliwsza na świecie chyba, ale kiedy tylko tak sobie pomyślę to za godzinę już kłótnia, więc chyba lepiej tak nie myśleć już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dziwcie mi sie , ze nabawilam sie nerwicy. kiedy sie klocilismy, ja chcialam usisc i porozmawiac, a co on robił? zatykal uszy rekoma i mowil: nic nie slysze, nie slysze cie, bla bla bla... tak sie zachowuje facet 27 letni? albo jakies głupie zachowania typu: podejdzie i wylaczy mi komputer czy tv jak ogladam. kiedy pytam dlaczego odpowiedz brzmi : bo tak... i wez czlowieku nie denerwuj sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika28888
ja tak sobie myślę, że może gdybym kogoś poznała to odeszłabym wtedy bez dwóch zdań, wiem, że byłoby łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filetowa żaba
Prawda jest taka, że kieruje wami strach co będzie dalej. Trzeba dać sobie czas, bo do takich decyzji się dojrzewa. Tak się zmęczycie psychicznie, że wszystko stanie się proste :-) Też kiedyś przez rok myślałam o rozstaniu i teraz uważam, że to była najlepsza decyzja w moim życiu. Trochę szkoda, że straciłam tyle czasu na myślenie, ale przynajmniej nauczyłam się podejmować sama decyzje i się ich trzymać. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! Po przeczytaniu waszych wypowiedzi muszę zacząć bardziej doceniać mojego mężczyznę. Bo mimo, że czasami doprowadza mnie do szału, to jednak kocha mnie nad życie i widzę, jak się zmienia dla mnie na lepsze - a też czasami bywał niezłym chamem :-) wniosek taki, że trzeba dawać szansę, jak ktoś coś zrobi źle, ale ważny jest efekt a nie chęć. Jak się nic pozytywnego nie dzieje, albo związek się wypalił, to trzeba odejść. Facetów dużo na świecie na szczęście!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzaburza
ja schudlam juz 6 kg bo nic nie jem tylko przezywam, a jak on dzwoni do mnie to az dostaje trzesawicy.... ja placz przy nim mam na zawolanie a on tez nic z tego sobie nie robi... jak myslicie odezwie sie do mnie??? jezu to jest chore ja jeszcze sie ludze ze cos z tego bedzie, wsyztsko sie po pierd olilo od momentu kiedy sie zareczylismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffmanka
u nas sa zawsze jazdy o kase. Ja naleze do osob oszczednych i wydaje pieniedzy na glupty a on wrecz przeciwnie. Wszystko musi byc najlepsze, najdrozszcze; on nie potrafi nic kupic na przecenie. ma byc tu i teraz bo on chce, jak male dziecko a facet ma 37 lat. A jak ja cos sie odezwe to stwierdza ze jestem bialostocka skrena i ze przeciez tej kasy do grobu nie zabiore. Tylko ze ja kasy nie pozyczam, a on robi to non stop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anlogo
wstyd sie przyznac dziewczyny, ale w moim zwiazku to ja takie awantury urzadzam mojemu męzczyznie. to straszne, dla niego i dla mnie tez, bo potem mam wyrzuty sumienia, zwłaszcza, ze to fantastyczny człowiek i mnie nie krzywdzi. to jest choroba, ja juz wylądowałam na terapii i mam nadzieję i wiare, ze uda mi się nad tym zapanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika28888
wiecie, to nie jest takie proste. odejść już teraz!, tylko gdzie?> ja zbyt mało zarabiam i nie stać mnie na wiele, a rodzice też mi nie pomogą bo sami nie mają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filetowa żaba
Przede wszystkim trzeba się zdystansować, a nie reagować emocjonalnie. Ja zawsze jak zaczynają we mnie buzować uczucia, to myślę o tym jak mama zachowuje się w stosunku do taty - nie wkurza się, tylko śmieje z jego wybryków. Chodzi o to, żeby facet przestał mieć nad wami przewagę, bo przecież widzi, jak na was działa! A co do mieszkania to nie możesz wrócić do rodziców chociaż na chwilę? Albo wynająć gdzieś pokój? Wiem, że człowiekowi głupio, ale trzeba schować dumę do kieszeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzaburza
troche to beznadziejne ze do mnie nie pisze, naprawde nie interesuje go to co robi jego narzeczona??? ja zawsze wyciagalam reke ale teraz dalam na wstrzymanie.... nic dobrego z tego nie bedzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika28888
do rodziców nie bardzo mogę wrócić, to by sie wiązało z tym, że musiałabym zwolnić się z pracy( zbyt duża odległość na codzienne dojazdy) a z tych groszy na wynajem starczy, ale wtedy pewnie ledwo na jedzenie mi wystarczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika28888
najlepsze jest to ze on o tym wie, że bardzo mało zarabiam , wrażenia to jednak na nim nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez wrocilam do rodzicow. przynajmniej o tyle dobrze, ze mam prace na miejscu, calkiem niedaleko domu. a moj ex posunal sie nawet do tego stopnia, ze twierdzil, ze jestem z nim tylko dlatego, ze ma swoje mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filetowa żaba
Nika28888 to jedyne wyjście zacisnąć zęby, znaleźć lepszą pracę i się wyprowadzić. Albo znaleźć coś do wynajęcia taniego - czasami zdarzają się okazje! Poza tym można chwilowo pomieszkać w gorszych warunkach i pomału polepszyć swoją sytuację. Na pewno coś da się zrobić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzaburza
niech mi ktos odpisze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filetowa żaba
burzaburza Olej go i nie odzywaj się. Nawet jak mu się przypomni to nie leć na zawołanie, tylko daj sobie kilka dni zanim odpowiesz. Potraktuj to jako test - jeśli to forma manipulowania Tobą, to trzeba go tego oduczyć, a jeśli mu na Tobie nie zależy, to przynajmniej się dowiesz. Wiem, że trudno się odciąć, ale dasz radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondynaaa21
Hej dziewczyny... jestem z facetem 3,5 roku.. właściwie nie wiem po co z nim jestem, jeszcze niedawno chciałam ślubu i żebyśmy zamieszkali razem... ale poczułam ze to chyba nie to, praktycznie cały nasz związek kojarzy mi się z kłótniami prawie zawsze z jego winy bo uwielbia alkohol, flirtowanie, tyle razy zawiódł juz moje zaufanie ze nawet w to jego śmieszne kocham cię jak mówi nie wierze, całymi dniami i tygodniami ppotrafi sie nie odzywac, nie stac go chociaz na 3 minuty rozmowy przez telefon... od kilku miesiecy podczas seksu nie czuje nic, modle sie tyle o to zeby juz skonczyl i dal mi swiety spokoj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filetowa żaba
tak jeszcze dodam burzaburza - tylko się nie obraź - jesteś głupia, że jeszcze nie olałaś tego idiotę. Rozumiem problemy, kłótnie, ale nie wyzwiska i takie traktowanie! Zastanów się na co liczysz. Na zmianę? TO odpowiedz sobie, czy coś się zmienia, czy koleś się stara i ile taka sytuacja już trwa. Wierzysz, że coś się zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzaburza
wlasnie zawsze tylko obiecanki.... nic sie nie zmienia... po co ja ten slub planowalam :( ja wiem ze jak on sie odezwie to wina jeszcze na mnie bedzie zrzucona choc nic zlego nie zrobilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondynaaa21
jak czytam te posty, to widze ze nie tylko ja mam obawy przed samotnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×