Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tybuka a.

Po rozstaniu wcale NIE TĘSKNIE, a tak bałam się odejść

Polecane posty

mania33- ja po tych 2 latach walki doslownie o wszystko mam serdecznie dosc. czuje taka pustke emocjonalna. nie wiem jak wytrzymałas 4 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżada99
A ja tak 3,5 roku już wytrzymuje :( Najgorsze jaest chyba to, że on już mnie nie kocha, ciągle olewa a ja nie umiem sobie z tym poradzić. Dzisiaj miałam się do niego już nie odzywać, ale nie wytrzymałam. :( On powiedział tylko żebym już innego ( a zrywamy średnio raz na tydzień, więc to jest nieźle pokręcone )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżada99
* żebym już innego szukała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzaburza
dziewczyny mam to samo zareczona ciagle klotnie ciagle dolowanie mnie chociaz kiedy jest dobrze to jest no i zdolowal mnie wyladowalam przez neigo na terapii kazdy mowi ze nie jestem soba jak jestem z nim ...obecnie nie odzywam sie do niego pierwszy raz w zyciu bo tak to zawsze bylo "odpisz blagam" i robienie z siebie idiotki... a teraz powiedzial ze czas ktory spedzil ze mna to była mordownia wiec sie nie odzywam.... i nie wiem co robic dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja obecnie mam juz na to wywalone czy on napisze czy nie. sama też wcale nie mam ochoty do niego pisac czy z nim rozmawiać. Już mi chyba przeszło "zakochanie". jeszcze rok temu robiłabym tak samo: biegałabym za nim i robiłabym wszystko co by chciał. Teraz to się zmieniło. Powoli dojrzewam do tego, ze on nie jest odpowiednim partnerem dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika28888
Ja mam podobny problem. Jestem w związku prawie 5 lat. Od roku między nami jest strasznie. też mnie olewa na każdym kroku, generalnie żyjhemy obok siebie, prawie ze sobą nie rozmawiamy.On twierdzi ze nie ma o czym, ma swoje sprawy, najważniejszy laptop i tak cały zcas jak wracam z pracy. Zdaje sobie sprawę ze mnie juz nie kocha, ale odejsc nie umiem :( i nie mam za bardzo gdzie...też jestem wrakiem człowieka, mam nerwicę przez to wszystko, bo ciągłe kłotnie i oskarżanie mnie o wszystko do tego prowadzą. Pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tybuka a
dziewczyny ja was doskonale rozumiem bo sama przez lata nie potrafiłam odejśc, jakis głupi strach mną zawładnoł. Ale wierzcie mi ze dzis jestem tak szczesliwa ze wreszcie sie odwazyłam odjejśc ze sobie nie wyobrażacie. To jest niesamowita ulga przedde wszystkim psychiczna. Nie zmuszam się już do niczego, robię to co chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika28888
bo go juz nie kochasz, u mnie miłość się nie wypaliła, a w takim przypadku nie tak łatwo to wszystko zostawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzaburza
wlasnie u mnie tez nie wiem czy sie wypalilo czy nie.... ale teraz tez mam wy je ba ne na to czy napisze czy nie...jade do domu na weekend ciekawe czy przyjdzie pewnie nie bo jest za bardzo pewny siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika28888
wy chociaż zaręczone jesteście, ja mogę o tym tylko pomarzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżada99
mi też się nawet nie oświadczył, więc sama nie jesteś, coś zaczynał o tym wspominać, to powiedział ze chciał na święta b.n. ale jak ja taka jestem nioecierpliwa to już niespodzianki nie będzie. No i czekam do świąt, wtedy zapewne coś innego wymyśli, żeby mi się nie oświadczyć. Ale teraz myślę, że ja nawet bym nie chciała, bo nie wyobrażam sobie, żeby być jego żoną. Jak wszystko jest dobrze między nami to jest milutki i do rany przyłóż, ale jak coś mi zaczyna nie pasować w nim to już wielka awantura, nie chce się zmienić i każe mi innego szukać. Mówi, że kocha i inne farmazony, ale słowa a czyny to dwie różne sprawy, a nic nie robi żebym poczuła się kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika28888
Może jesteś z tym samym co ja? bo on mi dokłądnie to samo mów, że się oswiadczy, a potem zmienia zdanie, ta sama śpiewka ze jestem niecierpliwa, albo tekst" na pierścionek to trzeba sobie zasłużyć" ! Mi już nie mówi ze kocha, ze mu zależy... wytyka mi tylko wady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzaburza
dokladnie slowka to jest podstawa kocham jestes moim zyciem a potem co w klotni dowiaduje sie ze nie zasluguje na niego albo ze sie pozabijamy ze mi zawsze o cos chodzi ze mecze go i w ogole a czynow nie ma nie zliczajac prezencikow ale dla mnie to tych prezencikow mogloby nie byc bo nie wygladam zeby mi cos kupowal pozatym w naszym zwiazku jest osoba trzecia jego siostra ktorej nie moge z d z i er z yc! a on tylko za nia jets

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
burzaburza- nie odzywaj się do niego. on nie jest Ciebie wart. Nie napisałas dokladnie jak wyglądał Twój związek, ale podejrzewam, że miałaś lepiej niż ja. Ja miałam zamykane drzwi przed nosem, ciągłe upokarzania, nawet straszenie policja ze go nachodze. a za kilka dni bylo przepraszanie i blaganie o powrot. i tak wkolo macieju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżada99
Ja nie usłyszałam, że na pierścionek mam sobie zasłużyć, ale widzę, że to ja nalegałam a on wcale tego nie chce, i jest ze mną dopóki innej nie znajdzie. Próbowałaś z nim na spokojnie porozmawiać, o waszych wspólnych wadach i jak można by to zmienić. Może jemu za bardzo przeszkadzają Twoje wady i przez to z jego strony już się wypaliło. Mój tylko mi mówi teksty typu: to znajdź sobie innego, idź do innego. Czy tak się zachowuje ktoś kto kocha? Wydaje mi się, że mówi mi miłe słówka tylko jak czegoś chce. Potrafi być też miły, ale tylko wtedy gdy ja nie ''podskakuje''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzaburza
strasznie mi przykro ze to juz sie konczy naprawde, na wesele wszystko zamowione a tu taki numer :( moj zwiazek wygladal tak ze kiedy bylo dobrze bylo cudownie ale jak tylko cos zle to zero starania z jego strony, kiedys znajomi zaprosili nas do siebie ja poszlam on mial dojsc dzwonie nie odbiera w koncu odebral mowie gdzie jestes a on ze pije sobie drinka z rodzina bo rodzina jest najwazniejsza zawsze lubialam sie dobrze bawic z nim to nie chodzilo o to ze chce sama, a on zawsze mnie stopowal tekstami "zebys sie nie zesrala" najlepsze chwile mojego zycia zmienil w tragiczne olal mnie tysiac razy przed rodzina i znajomymi ...kazdy sie dziwil po co z nim jeszcze jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżada99
burzaburza- no właśnie chyba każdy jest taki, że mówi milutkie słówka( niekoniecznie prawdziwe) ale w złości już wychodzą na jaw te prawdziwe. A tamte są tylko po to, żeby udobruchać czy jak się czegoś chce. Ja bym nie potrafiła kłamać, że kogoś kocham tylko dla swoich korzyści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzaburza
no i jeszcze teksty "po co ty mi sie oswiadczales" on:"no wlasnie nie wiem", "do mnie kolejka sie ustawi jak cie zostawie, nie bede musial dlugo szukac"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika28888
tak, mówi ze pzrez moje wady się wypaliło, ale nie ma ludzi bez wad, on też przecież je ma! mam dokłądnie tak samo, najlepiej jak bym siedziałą cicho, nie miała własnego zdania, nie wtrącała się w nic, nie komentowała wtedy może byłoby dobrze.On wymaga ze mu się podporządkuje, ze bedzie mną rzadził, że bedzie tak jak on chce.To człowiek ktory nie zna kompromisów i też wydaje mi się ze gdyby jutro kogoś poznał to wystawiłby mi walizki pzred dzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżada99
Poza tym po tych słowach, że życie z Tobą to mordownia, bym go zostawiła w cholerę. Gdyby mój tak powiedział to już by nie miał czego szukać u mnie. Na szczęscie JESZCZE nie doszło do tego, żębym takie słowa od niego słyszała, ale słyszę wcale nie lepsze, Tobie radzę żebyś go zostawiła a sama tkwie w tm chorym związku. Bo to jest po prostu chore wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżada99
Nika- jakie, jego zdaniem masz te wady a jakie ma on twoim zdaniem? Kurde a my ostatnio tacy mili byliśmy dla siebie, wymienialiśmy swoje zalety, widać było, że mu miło jak powiedziałam co w nim lubię. Tylko, że niestety wad jest dużo dużo więcej. Ja też nie jestem ideałem, ale wiem, że mogłabym się bardzo zmienić, gdyby on chociaż trochę zainteresowania mi okazał i wyraził chęć zmiany własnego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika28888
mam dokładnie to samo, zarzuca mi, że jestem dociekliwa, że wszystko bym chciała wiedzieć, że się czepiam itp. a on... jest leniem w domu mi w ogole nie pomaga, wszystko jest na mojej głowie.wkurza mnie ze robi taki balagan w okol siebie, wieczorem sprzatam dom a na drugi dzien wszystko popzrestawiane, brudne miski, talerze wszedzie, ubrania... ehhh poza tym jego całe zycie to internet, a ode mnie wymaga czystych ubran, obiadow itp. ja sama zauwazyłam ze nie mamy wspolnych tematow, ale jak zaczyna jakis temat to jest on albo infantylny, albo taki z d*** z czasami nie wiem co odpowiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffmanka
Boze, przeczytalam wszystko i niestety , ale jestem w identycznej sytuacji.Stuknela mi 30-stka a ja wiem, ze musze zakonczyc 4-letni zwiazek bez przyszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika28888
a co u Ciebie jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nika28888- skad ja to znam... ile razy slyszałam, jaka to jestem niecierpliwa jesli chodzi o zareczyny. i, ze na pierscionek trzeba sobie zasluzyc... masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika28888
malina, ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffmanka
Wszystko jest NIE TAK. Jestesmy zareczeni od 2 lat a o slubie cisza. On nie chce miec jeszcze dzieci bo dzieci kosztuja a on woli wydac cala kase na durne samochody, zabawki. Tez zmuszam sie do seksu, nie szanuje mojej rodziny. Nie ma przyjaciol, jest strasznie zaraozumialy, oczekuje ze kazdy bedzie myslal tak jak on. Ostatnio stal sie bardzo agresywny, nidgy mnie nie uderzyla ale ostatnio doszlo do klotni, w ktorej mnie popchnal. Wiem, ze musze to zakonczyc ale boje sie samotnosci. Nie mieszkam w PLm, a tu nie mam zadnej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzaburza
w klotni mowi mi ze jestem chora ze powinnam sie leczyc zebym wyp i e r d a la la.... o takie tam... a tak to mielismy tyle planow ....masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffmanka
a, an moje 30-ste urodzinu wostala wielkie ZERO bo wg niego nie zasluzylam na prezent. Nawet kwiatka mi nie kupil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×