Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tybuka a.

Po rozstaniu wcale NIE TĘSKNIE, a tak bałam się odejść

Polecane posty

Gość filetowa żaba
No właśnie... Pamiętajcie dziewczyny, że każdy robi różne głupoty, ale najważniejszy czy ktoś się stara być lepszy i nas szanuje. To nasze życie i nikt go za nas nie przeżyje, a w porównaniu z rożnymi dramatami, odwołany ślub jest pestką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzaburza
tak strasznie go kocham :( jestem zalosna ale milosc jest silniejsza, tylko chcialam zeby mnie kochal i szanowal czy to tak duzo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łokitokiokidoki
No to ja tez się wyżale. Jestem z facetem od 7 lat, od 3 zaczeło się psuć, od 1,5 roku jest dramat. W chwili obecnej ani ja go nie kocham ani on mnie, nie uprawiamy sexu, tzn on by chciał ale pewnie tylko dla zaspokojenie swoich potrzeb. Mieszkamy razem. Ja z nim jestem ze strachu przed samotnościa a on?? sama nie wiem, może dlatego że ma u mnie tani nocleg, wynajęcie mieszkania czy choćby pokoju byłoby za drogie. Chodze na terapie ale efektów nie ma. Wiecie jaka to katorga nienawidzić kogoś i jednocześnie bać się z nim rozstać? Wcześniej bywały względne okresy kłótni i spokoju i wtedy było ok. Od pewnego czasu rozmawiamy ze sobą tyle co tylko jest konieczne. o n bardzo mnie drażni, wszystkim, tym że je, jak je, że oddycha, że w ogóle koło mnie jest, a jednocześnie boje się od niego odejść. Wiecie co mnie najbradziej denerwuje?? że on ma mnie gdzieś. Takpo prostu centralnie ma mnie gdzieś. Ja moge do niego mówić a on nie wiem czy jest głuchy czy robi mi wszystko na złość. Codziennie rano zostawia kapcie na środku pokoju chociaż już tyle awantur było o te kapcie. Ja gdybym rano wstawała i tylko widziała te kapcie to zaraz bym myślała "oo musze wynieść lacie, bo znowu będzie się darła". A on olewka. Jak wyciąga coś z szafki to zostawia ją otwartą. Kupka z praniem mogłaby i rok leżeć, dopkóki mi nie powiem że trzeba swoje rzeczy pochować. Wiecie tych jego wad jest tyle że aż wszystkiego nie opisze bo jak bym to napisała to byście mi napisały "patologia, co on z nim jesczze robi??". Do tego nadużywa piwa. czasem jestem tak bezsilna i wściekła na to że on ma głęboko w d.. co ja do niego mówie że zdarza mi się go pobić. zazwyczaj dochodzi do jakiejś awantury (głównie z mojej strony bo on ma na wszystko wyebany i nigdy nie wie o co mi chodzi) i wtedy moja wściekłość sięga zenitu i po prostu zaczynam go bić bo nie potrafię inaczej wyładować tej złości. jestem już tym wszystkim zmęczona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzaburza
jezu komus to super jest doradzic - odejdz od niego. ale ku r w a dla siebie to jest nie do wykonania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łokitokiokidoki
żebyś wiedzała. Rozpierdala mnie jak ktoś pisze "to go zostaw". Tak jak by to było k.u.r.w.a. takie proste. To tak samo jak osobie z depresją powiesz "weź się w garść" - super rada....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzaburza
no ale ty widzac moje posty a ja twoje mamy taka sama rade, bo to jest jedyne wyjscie na to wszystko zebysmy nie byly pomiatane ale ku r w a wykonac tego sie nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżada99
burza- mowilłaś, że masz wyjebane na to czy on napisze, więc o co chodzi? On napisał, że życie z tobą to mordownia i od tamtej pory się już nie odzywa tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżada99
łokitoki- to jesteś żywym przykładem na to, że lepiej nie zamieszkiwać ze sobą. Ja to swojego trochę nie rozumiem, bo olewa mnie, a dzisiaj zaproponował mi, żebym zamieszkała z jego rodzicami i z nim i tam pracowała( on mieszka bliżej większego miasta). Oczywiście odmówiłam, bo powiedziałam, że nie będę mieszkała z jego rodzicami( zwłaszcza gdy jestem tylko dziewczyną a nie narzeczoną), no i on zaczął mi słać od nierobów, że nie chce mi się pracować. A prawda jest taka, że na razie sobie dorabiam i całkiem nieźle zarabiam, a cały czas poszukuję jakiegoś stałego zatrudnienia, ale do niego nie zamierzam się przeprowadzać. Jeszcze tylko mi brakuje, żeby jego rodzice słyszeli nasze kłótnie, które jeśli teraz są, to jak zamieszkamy razem to na pewno ich nie ubędzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondynaaa21
mój facet też uważa ze powinniśmy wziąć ślub i wtedy będzie ładnie i pięknie jak w bajce... a ja wiem ze nie wtedy byłoby jeszcze gorzej... nie daj boze jak wzielibyśmy kredyt na kilkadziesiąt lat aby kupić mieszkanie a potem sie rozstać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżada99
blondyna- z takimi nie warto nic planować, mój np. ma tyle planów, tyle obietnic, ale ja już nawet się nie cieszę, jak mówi że coś zrobi czy zrobimy, bo wiem że to tylko słowa rzucane na wiatr i z obietnicy się nie wywiąże. On w ogole to jest taki Piotruś Pan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżada99
blondyna- czytałam jeszcze raz twój wpis i wiele nas łączy - brak zaufania do partnera -jego flirtowanie z innymi( to było kiedyś, mam nadzieję, że już tego nie robi, ogląda się za innymi tylko jak na razie) -brak ochoty na seks ze swoim chłopakiem( też tylko czekam kiedy skończy, a i tak unikam seksu jak mogę- jest może raz na tydzień)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondynaaa21
doskonale Cię rozumiem... ostatnio powiedziałam do mojego faceta żeby przygotował dla mnie jakąś niespodziankę ... może kolację, to popatrzył na mnie dziwnie zaczął się śmiać i zapytał czy czasami za duzo filmów nie oglądam... za parę dni miałam niespodziankę w takiej formie ze miał przyjechać po mnie do pracy niestety nie miałam czy wrócić... ale on wolał spedzić czas z kolegami przy wódce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondynaaa21
mówiąc o zaufaniu czasami zastanawiam się czy ono wogóle było... ja tez mam nadzieję ze nie flirtuje już z innymi ale nie zdziwiłoby mnie to jakby to robił... zaczynam nawet podejrzewać ze dalej to robi, bo nawet nie mogę jego komputera włączyć, kiedy chce sobie coś ważnego szybko na necie sprawdzić...a pozatym cały czas tak jak to robił wszedzie chodzi z telefonem, nawet do łazienki na 3 minuty, więc pewnie ma coś do ukrycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to chyba masz powody do obaw, nie dasz rady sprawdzić mu chociażby telefonu jak śpi czy jest pijany? Mój za to za dużo pali i za dużo piw pije. Mamy oszczędzać na wspólny mieszkanie, czy jakiś pokoik a jego kasa dziwnie znika, nawet jego rodzice się dziwią co on robi z tą kasą, bo tyle zarabia a tydzień po wypłacie już chodzi spłukany. Też mu wspominałam, że jakby mi czasem robił jakieś niespodzianki to czułabym się ważna i bardziej kochana, ale jak na razie efektów nie widać. Czasem jakąś czekoladę mi przywiezie jak wróci z zakupów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondynaaa21
czasami udaje mi się sprawdzić jego telefon, ale chyba sie wkońcu zorientował i wszystko kasuje, teraz pracuje cały tydzień po 12 godzin więc wogóle go nie widuje, a on nawet nie napisze, nie zadzwoni już 3 dzień... wczoraj na chwilę zadzwoniłam to stwierdził z oburzeniem ze spał i go obudziłam... tyle rozmowy było... cholera najbardziej wkurzające jest to ze ze mną nie chce mu się nic , a kiedy wyjezdzam na weekendy bo wtedy studiuje to chce mu sie wszystko z innymi najbardziej się świetnie bawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondynaaa21
co do seksu kiedys było naprawde dobrze, a teraz kiedy on zaczyna mnie dotykać czuję cos dziwnego, jakby zaczynało mnie wszystko boleć, jakieś dziwne odczucia czuje kiedy on się zbliża... i najgorsze jest to ze nawet jezeli juz do czego sdochodzi on po wszystkim ma gdzieś moje potrzeby, mu było świetnie i tyle, a ja leże i wmawiam sobie jaką jestem idiotką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M. też na wszystko zawsze ma siłę i ochotę tylko nie na rozmowy czy pisanie ze mną. I o to są ciąle awantury. Ja nie wiem jak Ty sobie pozwalasz na takie traktowanie, że nie odzywa się np. 3 dni. My codziennie mamy kontakt, krótko bo krótko ale gadamy bądź piszemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To przestań uprawiać z nim ten seks, ja też się często zmuszam, on ma w dupie moje potrzeby, może to wynika z tego, że mnie nie kocha. To żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondynaaa21
wiesz najgorsze jest to ze on czasami potrafi byc tak mily, kochaniutki... ale dostanie to czego chce czyli seksu to znowu jest to samo... wiec jest taki bo musi swoje potrzeby zaspokoic... cholera biore sie w garsc zadnego seksu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny założyłam topik ze swoim problemem a nie zauważyłam że wy też macie podobne problemy do mnie :-/ wiec napisze jeszcze raz : Wczoraj poszlam z moim na spacer, i mielismy zajsc do sklepu. Gdy sie do niego zblizalismy czulam jak puszcza moja dlon(szlismy za reke) zrobilo mi sie przykro, pomyslalam ze sie mnie wstydzi. Przy sklepie stala grupka facetow. A on stwierdzil ze mu zimno w reke. Nie uwierzylam w to caly czas bylo ok i nagle mu sie zimno zrobilo. W ogole ostatnio jest taki wredny, ciagle mnie krytykuje nawet przy znajomych i rodzinie :-( jakos to znosze ale chodze smutna i zamknieta w sobie. Gdy ma zly humor to tez wyzywa sie na mnie. Nie wiem co sie z nim dzieje juz dawno nie uslyszalam zadnego komplementu z jego ust. A ja sie tak staram daje mu co tylko moge. Jestesmy razem 5 lat kiedys byl inny, teraz jak jest obok mnie to narzeka ze mu nudno, ciagle w tel na necie siedzi i obstawia mecze. Nawet nie moge z nim pogadac jak juz odp to nie na temat :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No gorzej jest jak masz na niego ochotę, ja już na M. nie mam od dawna ochoty, po prostu mam na seks i tyle, ale nie z nim:( Bo jak sobie pomyślę, że skończy się tak jak zwykle to mi się odechciewa momentalnie. I jest tak, że jak jest seks czy myśli, że będzie to i kocha i jestem wtedy śliczna i cudowna itd. A jak nie ma dłuższy czas to takich słów jest dużo mniej. Ehh nieźle się kryją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondynaaa21
łatwo jest mówić porozmawiaj z nim szczerze... ale ja już nie wierze w rozmowy, tyle razy próbowałam z moim facetem rozmawiać ale on jakby nie widzi w niczym problemu, mówie mu ze chce zeby sie mniedzy nami zmienilo, ze potrzebujemy zmiany, ale on odpowiada mi ze skoro mi sie nie podoba to mam sobie lepszego znalezc... ma 26 lat... i praktycznie zadnych perspektyw na zycie...jest mu dobrze tak jak jest, bez obowiazków, na luzacko, ale ja chce czegos wiecej, namietnosci, przedewszystkim zaufania, szczerosci i poczucia bezpieczenstwa... z tym ze on nie potrafi mi tego zapewnic a moze poprostu nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondyna- musimy coś z tym zrobic, kto za nas to zrobi? Jedynie nasi faceci, zostawiając nas. A na to nie możemy pozwolić. My musimy zebrać siły i ich zostawić. Ja w sumie jeszcze nie rozmawiałam z nim tak, że usiedliśmy i na spokojnie przegadaliśmy co byśmy chcieli w sobie zmienić. A może to by coś pomogło... Przykro- tzn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też ma 26 lat. Ale kiedyś był inny taki kochany, a teraz co bym nie zrobiła to mnie krytykuje, pokazuje że mu nudno w moim towarzystwie. Obraża mnie przy rodzinie i znajomych, ciagle ma jakies humorki i kaprysy. Nieraz jak mi cos dowali to w ogole zamykam sie w sobie i w ogole nie odzywam to on sie na to wscieka ze siedze jak taki mongoł i ch*j wie o co mi chodzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perfffumkaa79
a on cierpi? jesli nie,to bylo super rozwiazanie i faktycznie strata czasu www.aleksandrawajnert.blogspot.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm bo chciałam już napisać, że może ma przesyt Ciebie. Może za bardzo mu się narzucasz? Masz jakieś zainteresowania, pasje? Czy cały czas tylko poświęcasz dla niego? Bo jest tak, że jak dla kogoś chłopak jest całym światem to ta osoba po prostu staje się nudna dla niego, nieciekawa. Więc dobrze radzę zajmij się bardziej sobą, jego zacznij olewać. Polecam też książkę "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy". Przeczytała, ale nie stosuje się do niej hehe. Ale od jutra się zmieniam, już mu powiedziałam, że w sobotę idę do koleżanki( a do końca jeszcze nie wiem czy pójdę, najwyżej coś porobię w domu). Doznał szoku :D Trochę się zdenerwował, że wolę koleżankę od niego, ale pozwolił z wielkąąąąą niechęcią. Trochę zazdrości mu się przyda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrza zrobilas.W sumie to pracuje, studiuję i dla niego tez zawsze staram sie miec czas choc bardzo jestem zmeczona czy o 2 w nocy zawsze jestem chetna na spotkanie. Moj mi sprawia przykrosc ale jest tez strasznym zazdrosnikiem, wczoraj zamknal sie w moim pokoju i przeszukiwal mi kompa, znalazl wiadomosci od kolesi co do mnie pisali, a ja ich nawet nie znam. I oczywiscie awanture mi zrobił. Ale to bezczelne z jego strony !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×