Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rzodkiewka na bakterie

Temat dla tych ktorzy sie poddali i nie tylko

Polecane posty

Wlasnie czytam o Hallujah Diet , diecie stworzonej przez amerykanskiego pastora Rev. Malkmusa, ktory okolo cwierc wieku temu wyleczyl sam siebie z nowotworu jelita grubego przy pomocy Raw Diet. PRzez okolo rok jadl tylko surowe warzywa i owoce, ich soki i zadnych produktow zwierzeczych. Jego wlasny sukces zaminil w "recepte na zdrowie" dla innych. JAko ze jest pastorem nazwal diete Hallelujah. Uwaza on ze zdrowa dieta ( God's Diet =Boska Dieta) byla w 100% wegetarianska a pierwotny jej opis znajdowal sie w Biblii Genesis 1:29. Zdaniem pastora utrzymanie diety w proporcjach 85% surowe i 15% gotowane warzywa przywaraca zdrowie. Nieco podobne jest ta dieta do diety Garsona. Tez uzwana jest lewatywa ale nie z kawy. POza tym zalecane jest picie soku z zielonego jeczminia ( przyjmowanie tabletek z suszonego zielonego jeczmienia) i innych suplemntow ziolowych. Tak czy inaczej dziewczyny, wyglda na to ze sok z marchwi pojawia sie w wielu sprawdzonych leczniczych dietach i ze trzeba go pic az sie czlowiek zrobi pomaranczowy. Tak przynajmniej powiedzial ten pastor. Zreszta mowil zeby sie tym nei martwic bo jak chorba przejdzie to i pomarancz tez razem z nia bo ilosc wypijanej marchweki sie zmnijeszy. Ciekawa ronica pomiedzy Gersonem i Hallelujah jest to ze Gerson uwazal ze soki z lisci zboz ( pszenicy czy innych) byly zbyt ciezkie do strawienia dla wielu ludzi i daltego jego zielone soki pochodzily z innych zrodel. Jego przepis na zielony sok mowil o Ciemnozielonych salatach ( 1/4 -1/2 glowki, Esacarole 2-3 liscie, liscie z buraka 2-3 liscie, Watercress 5-6 lisci, czerowona kapusta, swiss chardi zielone jablka ( nie zolte czy czerwone) ale kwasne zielone. U nas to sa Granny Smith. SOrry ze pisze te nazwy warzyw po angielsku ale nie wiem jak te warzywa nazywaja sie po polsku a nie chce mi sie tlumaczyc. Zreszta mysle ze wy znace przepis na ten sok wiec tak tylko dla przypomnienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Vercia :) Fajne, że piszesz, przynajmniej ktoś podtrzymuje temat. Ja nie mam czasu na kompka, bo mam gości, a jadą dopiero po nowym roku. Sok z marchwii powoduje żółknięcie skóry, ale jest to objawem tego, że w organiźmie było dużo złogów. Sok z marchwii oczyszcza organizm, a substancje toksyczne zostają wydalone przez pory skóry. Te rozpuszczone toksyny są koloru żółtego lub pomarańczowego i dlatego jesśli w organizmie było dużo złogów. to w wyniku picia soku z marchwi skóra może pożółknąć. kiedy wszystkie substancje zostają wydalone (6 miesięcy do roku) to skóra powraca do naturalnej barwy. Będę zaglądać, więc pisz Vercia pisz :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kobietki:) Moge powiedziec, ze u nas juz po Swietach, teraz czas na odpoczynek, bede dzis mogla wiecej napisac, dosc juz Swietowania;) Verciu Kochana, kiedys juz pisalam o mrozonej wodzie, a mianowicie, pisalam o tym, ze dowiedzialam sie o tym od mojej siostry, ktora czytajac ksiazke Tombaka zaczela mrozic wode i po odmrozeniu podawala chorej coreczce, niestety to byla tylko chwila, przestala mrozic wode, zafascynowala sie ksiazka ale chwilowo tylko, jesli chodzi o diete siostrzenicy, siostra nadal stara sie podawac jej warzywa eko, robi soki, mleko kozie, jednak to wszystko laczy z antybiotykami i innymi lekami, probowalam o tym rozmawiac, ale prowadzilo to tylko do klotni, kiedy powiedzialam by zamiast antybiotyku podawala jej czosnek cebule miod...cala rodzina mnie wysmiala, powiedzieli ze jest za mala ze czosnek i cebula sa dla niej za silne, zapytalam wiec czy antybiotyk ktory bierze od tygodnia nie jest dla niej szkodliwy bardziej niz czosnek, odpowiedzieli, ze gadam bzdury, musi przyjmowac antybiotyk bo tak lekarz zalecil... Jedyne co mnie cieszy, to to, ze chociaz czesciowo siostra zmienila siostrzenicy diety, dobrze, ze nie podaje jej mleka modyfikowanego. Dla mnie te Swieta nie byly takie jak kiedys, widzac te stosy jedzenia na stolach, jedzenia szkodliwego, doprawionego sztucznymi przyprawami...chcialo mi sie plakac, chcialo mi sie plakac bo jednak nie przekonalam siostry i nic juz zrobic nie moge, probowalam z rodzina porozmawiac, ale rozmowa prowadzila do klotni, wiec przestalam, twierdza ze ja jestem dorosla i mi moje leczenie nie zaszkodzi, a siostrzenicy tak.Bylo mi smutno, ze poprawa mojego stanu zdrowia ich nie przekonala...Zrobilam co moglam, mam nadzieje, ze chociaz troche poprawi sie stan zdrowia mojej siostrzenicy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie dzwonila siostra, siostrzenica znowu wysoko goraczkuje, mimo przyjmowania antybiotykow, poprawy nie ma, kiedy lekow nie przyjmowala bylo lepiej, teraz jej stan sie pograsza, a mi serce peka ze nic zrobic nie moge:( Pomocna dlon-myslalam ze sie udalo, ale jednak nie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Verciu-artykul przeczytalam o wodzie i o diecie pastora a Gersona znam. Zgadzam sie ze sok z merchewki ma cudowne dzialanie, oczywiscie marchewki eko, tak jak pisala Pomocna dlon, ma cudowne dzialanie oczyszczajace. Jesli chodzi o sokowirownik, zostane przy swoim zwyklym, poniewaz nie stac mnie na inne"lepsze", moze kiedys bedzie mnie stac ;) Historia z kielkami zaczela sie od programu "Nieuleczalni" Tam kilka osob musialo codziennie spozywac sok z trawy pszenicznej, zaczelam szukac w necie gdzie mozna ja kupic i trafilam na sok z kielkow pszenicy, pierwszy sok ktory pilam z kielkow to gotowy sok ze sklepu eko, potem juz zaczelam siac kielki i robic soki sama. Lewatyw przez dwa dni nie robilam, bo nie bylo kiedy, ale dzis znowu zaczne. Jesli chodzi o potrawy Swiateczne, byly salatki warzywne, bigos, sok z suszonych owocow, barszczyk czerwony, pierogi z kapusta i grzybkami z maki orkiszowej, bakalie, soki swieze...sledzie z cebula pietruszka i olejem lnianym, karp...trufle orzechowe, trufle kokosowe, ciasto robilam z maki orkiszowej. Wigilie spedzilismy u siostry z cala Rodzina, Mama, Tata, brat, siostra z mezem synkiem i corka, ja z mezem i synkiem, brat, Mama i Tata tez sie rozchorowali, prawdopodobnie zarazila ich siostrzenica, ktora jest przeziebiona i ma zapalenie ucha, siostra mowila ze tez zle sie czuje, ze chyba i ja zlapie...My czujemy sie dobrze, jedyne na co sie skusilismy to pierogi mojej mamy:)jedzenie zabralam ze soba, wiedzialam ze bedzie tradycyjnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Verciu-Dieta surowa to najlepsza metoda na wszystkie choroby, na poprawe samopoczucia, na wzmocnienie organizmu, czlowiek jest wlasnie do niej stworzony.Bardzo wielu ludzi surowa dieta i sokami wyleczylo sie z powaznych chorob, jest na to tysiace dowodow, tylko szkoda, ze ludzie majac dowody przed samymi oczami, widziec ich nie chca. Chcialam Wam Kochane podziekowac za zyczenia Swiateczne i za to ze jestescie:)Wiele sie od Was nauczylam a Wasze wsparcie jest dla mnie bardzo wazne i fakt, ze robimy to samo jeszcze bardziej utwierdza mnie w tym, ze to co robie jest sluszne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze sie, ze juz jestescie :) Mam jeszcze gosci, ale pozniej napisze. Tez nie mialam ochoty na tradycyjne przysmaki swiateczne, chociaz bylo ich troche, ale bardziej dla gosci. Ja zaczynalam dzien od owocowego szejka i pozniej dlugo niczego nie potrzebowalam. Miesa i pieczywa niewiele z jadlam w tych dniach, czuje, ze moge sie od tego odzwyczaic. Wyciskarka jest moim marzeniem, pamietam, ze byly dyskujse na innych naturalnych topicach, gdzie madrzy ludzie pisza.. Jak znajde to dam linki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie po swietach. Spodziewalam sie tu masy nowych wpisow a tu nic.. Wracajcie juz Dziewczyny i piszcie! :) Kielki mam nastawione, ale porozkladalam poszczegolne pietra kielkownicy, zeby sie lepiej wietrzyly. Szukajac info o kielkach, trafilam na sklep, ktory ma zamieszczona informacje, ze wycofal ze sprzedazy taka kielkownice z powodu skarg klientow na plesnienie nasion. Tam w tych rowkach zbiera sie woda i rzeczywiscie mniejsze nasionka sa podtopione. Nie wiem, pierwsze udaly mi sie idealnie, pozniej, mimo, ze wymylam dobrze naczynia to pojawil sie ten zapach. Ale to moglo byc pod wplywem roznych temperatur, zeby przyspieszyc kielkowanie stawialam kielkownice blisko kominka. Teraz sprobuje tez dezynfekcji o ktorej pisala Vercia. Piszcie co jecie raw. Poszukuje wyprobowanych pomyslow na cos poza owocami. :( Rzodkiewko smutne co piszesz o siostrzenicy, dlaczego podaja jej antybiotyk.. Jak mozna robic to tak schorowanemu dziecku. Nie wiem co jeszcze mozesz zrobic, chyba przydalaby sie jednak osoba z zewnatrz.. Nie dziwie sie, ze zabralas swoje jedzenie, nie sposob juz jesc niektore rzeczy, co ja mowie! - wielu potraw juz nie da sie jesc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Roksolona mysle, ze to za wysoka temperatura przy samym kominku, ja trzymam kielkownice zdala od kominka, na polce w kuchni, trzeba dobrze zlewac wode po podlewaniu, tak by nie zostawala w naczyniu i podlewac jak widac ze sa suche, jak sa mokre nie podlewac, jesli chodzi o przykrywke ja tez nie przykrywam i tez klade pietra osobna ale nie caly czas na kilka godzin a potem ukladam i znowu zdejmuje.U mnie nie plesnieja, raz tylko, ale to przez niedbalstwo moje, zapomnialam zlac wode z dna.Sieje juz od ponad 2mc i mi nie plesniaja. Dziewczyny, siostra byla dzis z mala w szpitalu(znowu)cala noc wysoko goraczkowala, podali jej nastepna dawke augumentinu, siostrzenica dostala grzybicy po pierwszej dawce, mimo tego dali nastepny, antybiotyk wywola grzybice w okolicach intymnych, mimo tego podali jej kolejny antybiotyk, do niedzieli kazali siostrze podawac. Wkurzylam sie bardzo, jak lekarz odpowiedzialny za ludzkie zycie moze w taki sposob leczyc??Przeciez antybiotyk jej nie pomaga a szkodzi i wywolal grzybice! Napisalam do siostry co mysle, nie wytrzymala, grzecznie i spokojnie, czekam na jej odpowiedz. Mam nadzieje, ze sie nie obrazi na mnie, nie potrafie patrzec obojetnie, jej stan sie pogarsza po antybiotyku a nie polepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roksolona w necie jest duzo przepisow na rozne dania z surowych warzyw czy owocow, ja przewaznie sama wymyslam, np robie salatki owocowe z banana, mandarynek, jablek, winogron, kiwi do tego dodaje troche rodzynek i mieszam i wcinam. Albo z warzyw mieszam jakie moge kupic obecnie w sklepie eko, plus dodaje kielki, olej lniany, ziola, sol morska jodowana, mieszam i jem. Robie szejki tak jak Ty i warzywne i owocowe, z roznych warzyw i roznych owocow, sama wymyslam, kombinuje :P Wiele przepisow biore wlasnie z internetu na koktajle czy salatki, podaje linka: http://rawolucja.pl/category/raw-przepisy/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duzo deserow i zdrowych slodkoci mozna zrobic bez syfu :) Przepisow w internecie jest bardzo duzo wiec mozna kombinowac i jesc roznie, dieta raw jest bardzo bogata, mozna wiele zrobic pyszny sycacych a przede wszystkim pelnych w wartosci odzywcze dan, mam nadzieje Roksolana ze Ci pomogla i bedzie Ci latwiej cos przygotowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzodkiewko :) wczoraj trafilam na ten blog, ale zaczytalam sie w artykulach i nie doszlam do przepisow, tak ze dzieki :) Wyprobuje koktajl szpinakowo...bananowy. To jest niesamowite jak czlowiek sie latwo wdraza i przyzwyczaja do tego jedzenia! Bylam dzis u kolezanki tak poswiatecznie i w ogole nie ciagnely mnie smakolyki, jak wrocilam to zrobilam sobie od razu szejka. Tym razem kielki chyba sa ok i ladnie wyrosly. Rzodkiewko , nie przesadzasz zdaje sie specjalnie z dezynfekowaniem? I nie trafilas na niedobre? Wydaje mi sie, ze jest ostatnio jakas akcja i reklama w tv mowiaca o naduzywaniu antybiotykow, jestesmy w niechlubnej czolowce pod tym wzgledem. Skoro nawet lekarze o tym mowia oficjalnie (swoja droga ciekawe co ich do tego sklania..), to moze to powinno przemowic do siostry. Nie wyobrazam sobie jak dziecko musi cierpiec z powodu tej grzybicy, jak znosi niesamowity swiad, jak cierpi. A bedzie coraz gorzej skoro antybiotyk nieodstawiony. Grzybica sie rozprzestrzeni na jelita, gardlo, ech.. Nie wiem czy takie male dziecko moze dostawac vilcacore, bo bardzo pomaga w takich stanach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roksolona-Zawsze przed sianiem nasionek, plukam je tylko w sitku, wybieram te uszkodzone i te ktore maja innych kolor od pozostalych, staram sie wybrac wszytkie zle, potem sypie kazdy rodzaj osobno na pieterka, podlewam raz 0,5, jak woda przeleci, wylewam z dna i podlewam jeszcze raz 0,5l i zlewam z dna, potem jesli maja zbyt sucho podlewam wieczorem jeszcze raz 0,5l, jesli maja mokro to nie podlewam, podlewam nastepnego dnia rano.Kielkownica stoi w niemnym miejscu, tak zeby swiatla nie dostawaly slonecznego, nasionka ktore siejemy w ziemi nie dostaja swiatla slonecznego pod ziemia, dopiero kiedy wyrosna poza ziemie, tak samo z kielkami, trzeba dbac by nie mialy zbyt jasno, najlepiej zeby nie staly na parapecie albo przy oknie. Jak juz pisalam raz mi sie zepsuly kielki brokula, a poza tym ani razu, staram sie o nie dbac i wybierac te uszkodzone no i udaje sie, rosna pieknie i smakuja dobrze, poza rzezucha to wszystkie chetnie jem, rzezuchy nie lubie ani zapachu ani smaku:Pa mimo tego jem. Trzeba dbac o nie tez na wyczucie, to podobnie jak z kwiatkami w ogrodzie czy w doniczkach..trzeba o nie dbac zeby ladne wyrosly :)Moje stoja w temperaturze od 20 do 21stopni C, zbyt wysoka temperatura i wilgoc powoduja ze kielki plesnieja i smierdza. Jesli chodzi o siostrzenice, siostra bedzie podawala dalej antybiotyk, bardzo sie boi bo siostrzenica wysoko goraczkuje, a tego co jej radze nie bedzie podawala bo twierdzi, ze to za silne dla niej bo jest za mala i zbyt slaba.Ma fajny sokowirownik i robi soki z jablka i marchewki, powiedzialam zeby zrobila jej syrop z czosku cebuli miodu i imbiru, oczywiscie nie z takiej ilosci czosnku i cebuli jak ja robie, ale slabszy i z wieksza iloscia miodu, ale to jej zaszkodzi, moja Mama tez tak uwaza, a to ze juz ma grzybice ich nie rusza, lekarz kazal wiec tak trzeba robic, rozumiem siostre z jednej strony, bardzo sie martwi o swoja corke, ale przeciez widzi, ze jej nie pomaga...napisala ze cala noc ja pilnowala, tak wysoko goraczkowala i ledwo oddychala i nie bedzie ryzykowala odstawiajac antybiotyk.Wiec nic nie wskoram, mam nadzieje, ze gorzej nie bedzie:(meczy sie z powazna choroba kosci i jeszcze dodatkowo z infekcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roksolona to lekarstwo to inaczej Koci pazur, jesli sie nie myle i jesli dobrze pamietam Pomocna dlon kiedys o nim pisala. A tu lin na temat wlasciwosci leczniczych Kociego Pazura http://ziololecznictwo.bloog.pl/kat,451276,index.html?ticaid=6fc77 Ja bym podawala tak choremu dziecku, ale w mniejszych ilosciach niz doroslemu.Ja nie potrafie zrozumiec, jak mozna zalecac dalsze podawanie augmentinu dziecku tak choremu u ktorego ten antybiotyk spowodowal grzybicze zapalenie w okolicach intymnych. Ja juz to przechodzilam z moim synkiem, kiedy mial 2lat zachorowal na angine ropna, dostal wlasnie augmentin, po ktorym dostal wlasnie takiej wysypki jak siostrzenica, na poczatku jego stan sie poprawil ale po jakis 3dniach pogorszyl i to bardzo, biegiem lecialam do pediatry, powiedzialam ze bardzo wysoko synek goraczkuje i nie moge zbic goraczki, lekarz przepisal silne czopki na goraczke i kazal dalej podawac ten antybiotyk a na wysypke powiedzial ze to od pampersa, pieluszkowe zapalenie skory, w ogole nie zwracal uwagi na to co mowie, ze wlasnie ta wysypka (takie pecherzyki)pojawila sie po antybiotyku, wlasnie w okolicy siuska i w pachwinach, tak jak u siostrzenicy, wtedy swiadoma nie bylam, wiec zastosowalam sie do zalecen lekarza, wrocilsmy do domu, podalam antybiotyk, czopek, ale goraczka nie spadala, wychodzila z siebie, tak sie wtedy martwilam, robilam zimne oklady, ale goraczka rosla a synek lezal jak kloda, bez ruchu, w koncu zadzwonilam po karetke, synek mial wtedy 41stopni goraczki, pamietam ten dzien do dzis, jak bardzo ie o niego martwilam, robili wiele badan, cewnikiem pobierali mocz, musialam synka trzymac, plakal bardzo i pekl mu podczas pobierania moczu napletek, myslalam ze serce mi pekie widzac jego cierpienie, pobierali kilka razy krew do badan, mimo iz mowilam ze to po antybiotyku, nie sluchal mnie nikt, przez trzy dni robiono mu badania dozylnie podawano leki przeciwgoraczkowe, ale goraczke utrzymywala sie przez prawie 4dni, az w koncu czwartego dnia rano, przyszlo nowa Pani pediatra, mloda, pamietam ja do dzis, bardzo mila, opowiedzialam jej od czego sie zaczelo, ze dostawal antybiotyk i po nim ta wysypka przy siusiaku i w pachwinach, pani doktor od razu powiedziala, ze to grzybicze zapalenie skory po antybiotyku, szybko zlecila podanie leku dozylnie przecigrzybiczemu(nie pamietam nazwy jaki to byl lek)goraczka po 30min spadla, a ja w koncu oddechnelam z ulga, patrzac na poprawe stanu zdrowia synka, przez te 4dni w szpitalu lezal jak roslinka, w domu przez prawie 5dni, bardzo sie wtedy o niego balam, nie spalam ani minuty w szpitalu.Pani doktor ktora mnie wysluchala ze lzami w oczach podarowalam bukiet kwiatow, by podziekowac za zrozumienie i za to, ze wysluchala mnie. Gdy dzis siostra dzwonila i mi powiedziala ze malutka ma grzybicze zapalenie skory po tym antybiotyku a mimo tego lekarze przepisali jej kolejny ten sam antybiotyk, myslalam ze wyjde z siebie, przypomnialam sobie wlasnie sytuacje z moim synkiem, bardzo podobna do tej z siostrzenica, mam nadzieje, ze to sie zle nie skonczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podaje linka do innego forum, na temat antybiotykow i ich dzialan niepozadanych http://pogromcymitowmedycznych.pl/myth/270/antybiotyki-moga-wywo%C5%82a%C4%87-bakteryjne-zaka%C5%BCenie-pochwy// Warto poczytac, ja juz to wszystko wiem, sama chorowalam na anginy i spowodowal ze powstal grzyb.Tak sie martwie o siostrzenice...:( zasnac nie moge, widzialam w jakim zlym stanie jest i jak bardzo szkodzi jej ten antybiotyk...:(Pozostaje sie modlic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialam Wam jeszcze napisac, ze wczoraj w wiadomosciach slyszalam ze od nowego roku ma wejsc nowa ustawa zywieniowa w przedszkolach i zerowkach, jedna kobietka o to walczyla i ma swojego bloga, jak go znajde to napisze, zostanie wprowadzona dieta wegetarianska i Mamy beda mialy wybor.Mowiono tez o otylosci dzieci w przedszkolach i zerowkach, ktore spowodowane jest wlasnie dieta w przedszkolach.Bardzo mnie to cieszy, bo co z tego, ze bardzo sie staram w domu by synek jadl zdrowo jak w zerowce podaja "syf".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dooooo Autorki
Do autorki,czytam ten watek od jakiegos czasu,juz od lat ja i moja rodzina odzywiamy sie zdrowo w wiekszosci warzywa i owoce,gotowane,surowe,ale przede wszystkim dieta warzywno-owocowa.Mamy ten plus ze nasi znajomi i rodziny jadaja podobnie,dodam,ze mieszkamy w PL.Autorko jest wielu takich ludzi jak Ty i inne piszace tu kobiety,jest nas bardzo duzo,dzieki takim osobom jak Ty,jest nas wiecej,ja z rodzina i znajomymi tez staramy sie przekonac tych ktorzy jeszcze o tym nie wiedza i czasami nam sie udaje.Nie jest to latwe,ale warto probowac,ja bardzo popieram Twoje zachowanie w stosunku do siostrzenicy,po Twoich wpisach czuje jak bardzo martwisz sie o siostry dziecko i masz racje,mozna bardzo pomoc tej chorej dziewczynce,nie poddawaj sie,nawet jesli beda sie obrazali,staraj sie zawsze tlumaczyc spokojnie i nie przesadzaj z informacjami.Wiem i rozumiem jakie to trudne i wiem jak ludzie reaguja,ale warto,bo przeciez chodzi o zdrowie malej dziewczynki. Jesli chodzi o antybiotyki,tez masz racje,lekarz powinien odstawic antybiotyk,po pojawieniu sie wysypki w okolicy pochwy,to chyba wiekszosc osob wie, ze to wlasnie objaw grzybicy pochwy.Nie chce Cie martwic,ale jesli tak jest jak napisalas,stan tej dziewczynki sie nie poprawi,postaraj sie jeszcze raz porozmawiac z siostra,opowiedz o tej sytuacji z Twoim synkiem.Bede mocno trzymala kciuki,zeby Ci sie udalo.Az sie wierzyc nie chce,ze lekarz zalecil dalsze przyjmowanie antybiotyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Witajcie Kobietki Moge powiedziec, ze u nas juz po Swietach, teraz czas na odpoczynek, bede dzis mogla wiecej napisac, dosc juz Swietowania Verciu Kochana, kiedys juz pisalam o mrozonej wodzie, a mianowicie, pisalam o tym, ze dowiedzialam sie o tym od mojej siostry, ktora czytajac ksiazke Tombaka zaczela mrozic wode i po odmrozeniu podawala chorej coreczce, niestety to byla tylko chwila, przestala mrozic wode, zafascynowala sie ksiazka ale chwilowo tylko, jesli chodzi o diete siostrzenicy, siostra nadal stara sie podawac jej warzywa eko, robi soki, mleko kozie, jednak to wszystko laczy z antybiotykami i innymi lekami, probowalam o tym rozmawiac, ale prowadzilo to tylko do klotni, kiedy powiedzialam by zamiast antybiotyku podawala jej czosnek cebule miod...cala rodzina mnie wysmiala, powiedzieli ze jest za mala ze czosnek i cebula sa dla niej za silne, zapytalam wiec czy antybiotyk ktory bierze od tygodnia nie jest dla niej szkodliwy bardziej niz czosnek, odpowiedzieli, ze gadam bzdury, musi przyjmowac antybiotyk bo tak lekarz zalecil... Jedyne co mnie cieszy, to to, ze chociaz czesciowo siostra zmienila siostrzenicy diety, dobrze, ze nie podaje jej mleka modyfikowanego. Dla mnie te Swieta nie byly takie jak kiedys, widzac te stosy jedzenia na stolach, jedzenia szkodliwego, doprawionego sztucznymi przyprawami...chcialo mi sie plakac, chcialo mi sie plakac bo jednak nie przekonalam siostry i nic juz zrobic nie moge, probowalam z rodzina porozmawiac, ale rozmowa prowadzila do klotni, wiec przestalam, twierdza ze ja jestem dorosla i mi moje leczenie nie zaszkodzi, a siostrzenicy tak.Bylo mi smutno, ze poprawa mojego stanu zdrowia ich nie przekonala...Zrobilam co moglam, mam nadzieje, ze chociaz troche poprawi sie stan zdrowia mojej siostrzenicy" Dlatego takich powinno pozbawić się praw rodzicielskich:O. A konowały polecaja bo bo im płaca za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzodkiewko, a moze zaproponuj siostrze zeby zrobila to co mialo miejsce w histroii z Twoim synkiem. Otoz u Ciebie pojawila sie nowa lekarka ktora zauwazyla co sie dzieje i zmienila leczenie. Byc moze twoja siostra powinna sama skontaktowac sie z innym lekarzem i uslyszec od niego "druga opinie". Rozumiem ze jej coreczka nie jest w szpitalu ale w domu wiec inny lekarz sam sie nie pojawi. WIem ze to chyba nie bedzie latwe ale moze to jedyne wyjscie? PRyzpuszczam ze ona dziecka do lekarza nie zabierze ale przeciez gdyby sie pogorszylo to bedzie musiala udac sie do szpitala/na pogotowie? Wydaje mi sie ze dzecko powinnien zobaczyc inny lekarz skoro ona slucha tylko rad lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzodkiewko, Link o antybiotykach ktory podalas mowi wlasnie o leku jaki dostaje siostrzenica i jest tam nawet dodana uwaga ze powinien byc podawany rownoczenie z Nystatyna ( czyli lekiem przecigrzybiczym). Skoro oni upieraja sie przy tym antybiotyku to pownni dodac jej cos na grzybice. Dziwi mnie ze Twoja siostra ignoruje historie z Twoim dzieckiem. SMutne, no ale skoro juz tak jest...to niech przynajmniej zrobia cos z tymi grzybami. Ja mam wlasne doswiadczeni w tej sprawie poniewaz 2 lata temu mialam co miesica podawany antybiotyk. Doszlo to dego ze nie moge brac zaadnych antybiotykow jesli rownoczenie nie dostaje lekow przeciw grzybiczych. Kolejny etap zas byl taki ze musialam codziennie brac leki przeciwgrzybicze poniewaz mimo iz antybiotyk skonczylam i infekcja bakteryjna na kotra byl przpisany antybiotyk minela, grzybica pozostala i musialam brac te bardzo toksczne leki przez kilka tygodni. KAzano mi je brac przez rok ale przestalam w chwili gdy zmienilam diete na obecna i jakos na razie sobie radze ( odpukac). JAK powiedzialam jednak, widze w jakim kierunku to zmierza i nie podoba mi sie to wcale. PRzykro mi ze musisz na to patrzec i ze ta malenka tyle wycierpi. Mam nadzieje ze chociaz podaja jej lakcid?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zeby podsumowac temat swiat powiem tylko, przez cale swieta nie tknalem niczego niezdrowego.( W moim przypadku to latwe do wykonania gdy znie lubie gotowac) PiIam soki, jadlam warzywa i zrobilam "masluchowate" pierogi ze skielkowanej ( i obgotowanej) soczewicy. TAk bylo do dzisiaj poniewaz dzis zlozylam poswiateczna wizyte gdzie poczestowano mnie gotwanym obiadem z ekologicznych produktow i bezglutenowym sernikiem ( niestety slodzonym miodem). BArdzo jestem ciekawa jak zachowa sie moj grzyb i czy jutro kiedy sie obudze rano nie bede musial ana nowo brac moich przeciwgrzybiczych lekow. Mam nadziejej ze nie. TAk jak pisalyscie powyzej, mnie rowniez wcale mnie nie ciagnie do tych typowo swiatecznych smakolykow. Jak mam ochote na cos slodkiego, jem owoce. Jak na tluste jem orzechy. Jako ze ciagle jeszcze jem ser kozi to wlasnie ten ser i chrupki z brazowego, ekologicznego ryzu zastepuja mi kanapki. Pisalam wam kiedys jak bardzo odstwaienie glutenu mi pomoglo. Teraz zaczynam zauwazac ze moge jesc surowe jedzonko duzo czesciej nie kiedys co mnei bardzo cieszy. Szukalam tez danych na temat niewydolnosci ( lekkiej) trzustki i czy mozna przy takiej dolegliwosci jesc surowe jedzonko. Mozna chociaz jednoczesnie pisza ze powinno sie dostarczac dobrego bialka zwierzecego. TO temat ktory bede jeszcze badac. Jestem pewna ze sa wegetrianie ktorzy poradzili sobie z podobnym problemem. Bez wzgledu jednak na to co jem bardzo lubie wypic rano gorace ekologiczne kakao z mlekiem migdalowym. Mniam! No to juz ide spac. DObranoc! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzodkiewka- Pisałaś coś do mnie na gg ? nie mogę się zalogować na gg :/// Koci pazur to faktycznie bardzo dobra rzecz, niby nie jest polecane, aby podawać to tak małemu dziecku, ale ja myślę, że w jakiś nie wielkich ilosciach by nie zaszkodziło, napewno nie bardziej niz antybiotyk. Gorączka to naturlany stan i nie powinno się go zakłucać, żadnymi lekarstwami, tylko wspomgaać naturlanymi sposobami. Oglądałam kiedyś wykąłd z jakimś doktorem, ale już nie pamiętam tytułu filmiku , mówił on, że większość powikłań przy gorączkach jest spowodowanych przez podawane w tym czasie leki, takie jak antybiotyki czy tez środki obniżające temperature, przedłużają one też czas trwania gorączki, mogą powodować róznego rodzaju nieodwracalne zmiany. Wrzuciłam wam ostanio filmik na temat antybiotyków, nie wiem czy obejrzałyści. http://www.youtube.com/watch?v=Z137thlDxxA roksolana- Osoba z zewnątrz chyba też nie wiele tutaj zdziała, bo przrabiałyśmy to. Zmiana w pierwszym podejsciu była pozytywna, ale jak widać, nie trwała :( Może gdyby przed siostra (rzoedkiweki) stanął lekarz z wiedzą i posiadł by on wiedzę na temat leczenia niekonwencojanlengo, to może coś by wskórał. Niestety takie tytuły jak "doktor" działają ludziom na psyche i cokolwiek taka osoba nie powie to jest to dla ludzi bardzo wiarygodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rokosolana- Odnośnie jedznia to ja też kombinuję sama, nie szukam żadnych przepisów. W Jedzeniu na surowo chodzi właśnie o tą całą prostote, że nie stoimy cały dzień w kuchni tworząc cuda na kiju, ale że bierzmy owoc, czy tez ciachamy pare składików i wcinamy :) Ja często piję koktajle owocowe, najczęsciej jest to ananas+banan, blenderuje to tylko i gotowe, oczywiście można tam wcisnać też inne owoce, ale ten prosty zestaw lubię najbardziej. W święta robiłam pierwszy raz surową szrlotkę, była pyszna, przepis można znaleźć w necie. W Krakowie nie dawno powstała pierwsza surowa restauracja w Polsce, mam w palnie kiedyś się tam wybrać, a ze swojej miejscowości w PL mam nie daleko :) https://www.facebook.com/RawOrganic zerknij, może tam znajdziesz jakieś ciekawe przepisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocna dłoń z doskoku :)
Dziewczyny muszę wam napisać, że mnie ostatnio dopadła gorączka. Ja nie pamiętam, żebym kiedykolwiek miała gorączke, pewnie jako dzieco gorączkowałam ale kompletnie sobie nie przypominam, więc wielkie było moje zdziwienie, a moja rodzinka wytrzeszczała oczy ze zdziwienia, bo wiedzą, że mnie takie rzeczy dopadją ostanią. Temperatura 40 stopni, do tego bóle stawów, mięśni, głowy, dreszcze, zimnie poty itd :/ Cały dzień przleżałam, jęczałam straszliwie, myślałam że już zejdę z tego świata, ale nawet do głowy mi nie przyszło, żeby brać jakieś lekarstwa. Miałam pod ręka piołun więc nim się raczyłam w największym stopniu, bo jest wskazany przy gorączcce, popijałam też rumianek i mięte pieprzową, to co miłam na stanie. Rano ulga była ogromna, po chorobie śladu nie było. Sponiewierało mnie strasznie i poszło w cholerę. Ja myślę że taka gorączka to dobry znak, to znak że organizm ma siłe, żeby samoistenie zwalczyć jakiegoś dziada :) W tym wykładzie o którym wspomniałam, mówiono o tym, że w dorosłym życiu bardzo cięzko o taką wysoką teperature, ze bywaja stany podgoraczkowe, ale ze nie roziwja sie do takiego pożądanego stopnia, ze organizm nie ma siły by zwalczyc atakujace go wirusy, do tego człowiek w chwile gdy tylko teperatura podskakuje, obniza ja wskazanymi do tego srodkami, organizm nie ma szans sam sie uzrdowic. U dzieci te goraczki wsytepuja czesciej, bo organizm nie jest jeszcze taki zasyfiony i podejmuje walke. Więc tłumaczę sobie moja goraczke w ten sposób, ze zaczyna wszytsko działać jak trzeba, odpaskudziłam organizm z dziadostwa i moja armia nowych zdrowych żołnierzyków walczy z czarną mocą :D Przepraszam, ze znów tak chaotycznie, ale wpadam tylko na chiwlke i pisze na szybcika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocna dłoń z doskoku :)
rzodkieweczka wie, że miałam gorączkę, bo pisałam z nią na gg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×