Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Magda8080

Sierpień 2013 -są już jakies mamy ???

Polecane posty

U mnie też deszczowo..i też nocka w połowie wymeczona - nerwy przed wizytą. DZISIAJ MAM WIZYTE...Idę na 12:30...więc koło 11:20 muszę wyjśc z domu..Wiem, że wszystko jest wporządku a mimo to mam jakiegoś takiego nerwka no... O obiedzie na razie nie myślę...jeszcze nie wiem o której wrócę. Pewnie doczłapię się do domu koło 14:30 więc może kupię na obiad jakieś gotowe pierogi zeby było szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja teraz tez sie stresuje tej wizyty co bede miala w czwartek bo nie wiem czy przez ten stres ktory mialam w ostatnim czasie czyli najpierw wypadek meza i walka z tymi lekarzami a na koniec to jak wjechalismy do rowu. najbardziej boje sie tego czy lozysko nie zestazalo sie po tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w przeciwieństwie do was spałam jak smok ale to dlatego że leje deszcz całą noc, no ale od 7 na nogach bo wstaję i jako dobra żona robię mężowi śniadanko do pracy, ale ciągle padaaaa i na pewno dzisiaj wrócę do łóżeczka pospać. Wizytę mam w czwartek i już nie mogę się doczekać :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wracając do tematu oglądania programów typu "Położone" czy Porodówka (nie mam niestety TLC) - mi oglądanie takich programów jakoś pomaga. Ilość drastycznych momentów jest naprawde ograniczona - nie pokazują przecież krwi, nacinania i wielu wielu gorszych rzeczy..Jest na tyle lajtowo, że oglądając taki program oswajam się z tematem. Na zasadzie lepsze znane zło.. Będę wiedziała bardziej czego się spodziewać, w ramach zajęć szkoły rodzenia zwiedzę trakt porodowy i jakoś psychicznie będzie mi dużo łatwiej niż iść na żywioł w nieznane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka3636
a u nas +13 stopni! aż trzy razy byłam sprawdzić termometr, bo uwierzyć nie mogłam. tylko zaczęłam się zastanawiać nad kurtką wiosenną. bo raczej w żaden płaszczyk nie wejdę, ale nie wiem, czy jest sens kupowania kurtki na chwilę? niestety nie mam od kogo pożyczyć. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i ja w ten pochmurny poranek :) ja juz z niecierpliwoscia czekam na kuriera a musze wyjsc z domu na jakies zakupy :o Dzisiaj na obiad gulasz z kasza peczak - podobno najzdrowsza wiec trzeba jesc ;) wczoraj wieczorem moj M sie bawil z nasza mala :) wolal do brzucha a ona go kopala, ale mial radoche :D takie duze dziecko, ktore cieszy sie z nowej zabawki - slodki widok :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natka ja nie kupuję kurtki wiosennej...podobno szybko ma się zrobić ciepło więc kurtka będzie niepotrzebna...a teraz można zawsze chodzić w rozpiętej :) Doremi mój M też się cieszy jak dziecko jak zobaczy małą jak kopie :) śmieję się, że w sierpniu będe miała dwoje dzieci bo jedno już mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wczoraj tez mialam zamiar kupic kurtke ale dziewczyny odradzily mi wiec bede chodzic swoich i nie bede sie zapinac bo nie dam rady. tez slyszalam ze ma byc kilka dni wiosny a potem od razu lato :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka3636
też mi się wydaje, że to byłby zakup na chwilkę. muszę przymierzyć płaszczyki, czy któryś się nadaje do paradowania z odpiętym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moj Franek milczy... jestem juz (znow) tak przerazona, ze masakra... umowilam sie na jutro do lekarza... moze uznacie, ze panikuje ale ja juz naprawde psychicznie nie wytrzymam... on nawet mnie nie mizia... :( dopiero w srode bylam na wizycie ale szybkie usg i tez nie widzialam zeby sie ruszal-slyszalam tylko serduszko... wizyty w Krakowie mam fundowane przez pracodawce wiec jade-moze trafie na lepszy sprzet albo dokladniejszego lekarza... stwierdzam, ze mi nie zaszkodzi... a sama sobie popatrze, upewnie sie i uspokoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze..wykąpałam się..ogoliłam...ubrałam..makijaż zrobiłam..zęby umyłam... i siedze i patrze na zegarek...Mój pies wie, ze się gdzies szykuję i stresuję i przyszedł się do mnie przytulić i położyć z mordką na kolanach... A właśnie dziewczyny - macie psa? Czy myślicie żeby go jakoś specjalnie przygotować na przyjście dziecka? Mój juz od dłuższego czasu jest regularnie odpchlany i co 3 miesiące odrobaczany. Kwestia będzie przygotowania go "psychicznie" bo on raczej czuje sie niepewnie w towarzystwie dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia ja Cie rozumiem...ja też jestem panikarą...moja córcia przez jeden wieczór się nie ruszała a ja usnąć nie mogłam, a od rana wcinałam czekoladę, bo być może trochę słodyczy pobudzi ją do aktywności. Więc dla Twojego spokoju lepiej jechać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gośka ale z Ciebie panikara :-P Przyznaj się po prostu, że lubisz oglądać swoją pociechę na USG :-) Ja tak sobie myślę, że jakby można było kupić do domu usg własne to połowa z nas by miała hahahahhahahaa Jak serduszko bije znaczy że jest wszystko wporządku, ale jeśli się bardzo niepokoisz to oczywiście idź do lekarza - może usłyszysz coś co Cię uspokoi do kolejnej wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po mojej ostatniej panice przystopowalam... przeciez raz juz jehalam do lekarza poza terminem wizyty :( ale teraz Franek nie rusza sie juz 5 dzien... i to nie tak, ze sie mniej rusza tylko jak dla mnie wogole :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goosia na pewno wszystko jest dobrez, pewnie Franuś obrócił się pupką do pleców. tak jqak moja Emilka 2 tyg temu i też NIC nie czułam. Jedź kochana na to USG na pewno się uspokoisz, i maleństwo będzie spokojniejsze gdy mama nie będzie się zamartwiałą :) kiedy pędzisz do lekarza? Daj znać jak tam Twój bąbelek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek:) Ja nie dawno sie zwlekłam z łóżka:) Moj bąbel juz od paru nocy tak mi daje do wiwatu, że spać nie moge. Jak nad ranem uda mi sie usnąć to budzę się miedzy 10 a 11. Powodzenia na wizycie Kattyio:) Na pewno wszystko będzie dobrze:) Co to psa to my mamy sunie chow chowa. To sa psy, które nie lubia obcych i dzieci. Troche sie boimy jak to będzie jak maluszek się pojawi, ale mamy nadzieje, że jakos sie przyzwyczaji. Musi. Na początek na pewno wywieziemy ja z domu jak będe wracała ze szpitala i przywieziemy jak juz mały będzie w domu. No i będziemy starali sie nie izolowac jej za bardzo i nie krzyczeć. Jak będzie chciała powąchac czy podejść to bedziemy jej pozwalać oczywiście pod baczna obserwacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok dziewczyny, idę ubierac butki i kurteczke i powolnym spacerkiem na wizyte. "Trzymcie" kciuki ;-) A co do ruchów dziecka - wystarczy, ze dobrał inną pozycje, w której go nie czujesz. Jeszcze nie ma na tyle ciasno, żeby go czuć w każdej pozycji. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia ja tez myślę, tak jak Ines, że Franuś odwrócił sie pleckami, dlatego nie czujesz jego ruchów. Ale jak wizyta ma Cie uspokoić to pewnie, że jedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pojade na pewno... a Katti zycze udanej wizyty i zeby Kubus nigdy nie odwrocil sie pleckami... :) po poronieniu wole dmuchac na zimne... z reszta chcecie (nie wszystkie) kupowac monitoru oddechu itd, a teraz kiedy ja nie czuje dziecka piaty dzien mowicie, ze mam nie panikowac... dla mnie smieszne :) dzieki dziewczyny za wsparcie-z reszta licze tez, ze moze w owej klinice gin bedzie mial lepszy sprzet niz moja gin i sprawdzi wszystko dokladniej... no i co czworo oczu to nie dwoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goosia nie denerwuj się i rób co uważasz za stosowne. ja doskonale Cię rozumiem, bo przeżywałam to samo. I założę się że na Twoim miejscu też bym pogalopowała do doktora, byle by tylko usłyszeć że wszystko jest OK :) Także dzwoń i umawiaj się na wizytę , na pewno Cię to uspokoi a i przy okazji zerkniesz na Franka co tam poczynia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katti powodzenia! czekamy na relacje:) Goosia ja jestem zdania żeby jechać do lekarza, przynajmniej się uspokoisz a to jest najważniejsze dla kobiety w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katti kciuki trzymamy, wracaj szybko i pisz co i jak :) a myśmy z męzem w końcu zdecydowali się na wózek :) http://www.youtube.com/watch?v=1JPC3bTzkGI fajnie filmik obrazuje jak to wygląda a tu link na allegro z kolorami :http://allegro.pl/ultralekki-nitro-4w1-adamex-megagratisy-szybko-i3136703888.html ... jedynie co to zastanawiam się jeszcze nad kolorem - albo 118J (fiolet), albo 113J (ciemna oberżyna) albo 134J (ciemny granat) nie wiem ale chyba tak jak napsiałam w kolejności takie są moje typy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KattiYo - powodzenia na wizycie :) My mamy nawet 2 psy...amstaffa (pies) i mix doga niemieckiego z jakims wyzlem (suczka). O ile o suczke sie nie martwie, bo jak jej cos nie pasuje, zestresuje ja lub czuje sie niepewnie to od razu suka znika gdzies w najdalszym kacie na fotelu i trzyma sie z dala od zamieszania :D za to pies wrecz przeciwnie - musi byc w centrum wydarzen i chce wszystkiego pilnowac. Czytalam juz troche o tym jak powinny przebiegac pierwsze dni dziecka w domu i jest tak jak napisala sandzia. Ze pierwsze spotkanie nie powinno wygladac tak, ze pies "wpuszcza" dziecko do domu, tylko powinien je juz w tym domu zastac np po powrocie ze spaceru. Nie mozna psa na ten czas oddac, wywiezc, odseparowac od rodziny bo to dla psa za duzy stres, ktory momentalnie skojarzy z nowym elementem czyli dzieckiem. A dalej - duzo zainteresowania dla psa, zeby nadal czul sie wazny, glaskania, chwalenia. Nie mozna go odpychac od dziecka, bo pomysli, ze go nie odpychasz tylko odsuwasz broniac go przed zagrozeniem i sie odwdzieczy podobna troska, czyli bedzie "bronil" nas przed dzieckiem. Nasze psy nigdy nie widzialy dzieci, a w dodatku odkad przeprowadzilismy sie z bloku do domu, zrobily sie strasznie terytorialne i obronne. Ale ostatnio zrobilismy testy na siostrzencu meza jak byl u nas pod opieka :D chlopak zachowywal sie skandalicznie, nie jak 9cio tylko gora 2latek - darl sie, machal rekami, krzyczal ze "glupie psy" i ze mamy je gdzies zabrac mimo...psy nie wykazaly nawet cienia agresji, amsti zrobil oczy jak 5zl, zbolala mine (chyba rozbolala go glowa od tych wrzaskow), przytulil sie do meza na kanapie i zasnal :D wiec jestem juz spokojniejsza o ich reakcje. Goosiaa - kazda robi ze swoim brzuchem/dzieckiem to co uwaza za stosowne i zgadzam sie, ze lepiej zrobic za duzo niz za malo. Jezeli masz potrzebe i mozliwosc to odwiedzaj USG tyle razy, ile bedzie to konieczne dla utrzymania Twojego zdrowia psychicznego w dobrym stanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia z jednej strony to jazdroszcze ci bo to oznacza ze Franus bedzie leniuszkiem :) moj wierci sie i kopie bardzo duzo i to samo bylo z corka. efekt jest taki ze ona do tej pory jest wiecznie wruchu i nie da sie jej "rozladowac". wstaje mi o 7 rano a kladzie sie spac o 22-23 mimo ze nie spi w dzien i wybiega sie w domu i na dworzu. obawiam sie ze Arturek bedzie taki sam i rozniosa mi cale mieszkanie a sasiedzi beda sie skarżyć ze nie moga juz wytrzymac w swoim mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postanowione i umowione... ide do Pana doktora :) zawsze wolalam Panie ginekolog no ale niech juz bedzie :) umowiona na jutro na 13:15... w sumie ja jak ja... ale moj maz wczoraj jak plakalam do poduszki to myslalam, ze oszaleje i sam kazal mi sie umowic... ja to nawet nie jestem spanikowana tylko przerazona... :( co do psow to ja nie posiadam, moj K. ciagle mowi, ze kupimy labradora ale moj tata jest tak zakochany w swoim ogrodku, ze marnie to widze :) wczoraj rozmawialam z sasiadka ktora ma 2 letniego synka-wczesniej mieli bernardyna z ktorym maly robil co chcial, teraz maja malego kundla ktory dziecko szarpie, drapie i przewraca... widac co pies i co dziecko to inna reakcja... my ze zwierzat posiadamy rybke-welonke... ogromniasta :) bylo ich wiecej ale zaczela podjadac im ogonki i oddalismy je a tej nikt nie chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj pies to sznaucer miniaturka i corka robi z nia co chce a ona biedna ucieka tylko i pokazuje tylko zeby ale nigdy jej nie ugryzla bo tak na prawde to boi sie jej cos zrobic. ale jest problem bo ona strasznie nie lubi dzieci i jak moja siostra przyjechala z 6 miesiecznymm synem to powachala mu noge i zaczela warczec i chowac sie za mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kiedys bylam niania 7 miesiecznego chlopca i jak przyszlam z nim do domu i posadzilam sobie na kolanach to sunia podeszla i zaczela walic go nosem w noge jakby chciala go z tych moich kolan zepchac:-) ale starsze dzieci mojej siostry w miare toleruje, chociaz czasem tez potrafi na nie zawarczec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goosiaa!!!! już kiedyś pisałam, ze kobieta w ciąży ma prawo do paniki, szczególnie po poronieniu:( ja na twoim miejscu juz bym była u gina. Ja po poronieniu mimo,ż estaram sie podchodzić spokojnie do tematu też się denerwuje i tak na prawdę wiem, że bede spokojna jak już bedę trzymała maleństwo w ramionach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goosia ja jeszcze nie miałam takiej sytuacji, ale mysle że gdybym dwa dni nie czuła swojej Kruszynki to bym pobiegla na Usg bez zastanawiania się. Ja już ugotowalam krem z cebuli a potem robie dorsza w sosie chrzanowym. Teoretycznie nie mam zachcianek po prostu mwm na coś smaka, bo np babcia mówiła ze ona z oieca zeskrobywala coś i jadła tylko niw wiem co to było, jakaś glinka chyba czy tynk... nie mogłam uwierzyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×