Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość angelika818181

Siedze w domu i dobrze mi z tym

Polecane posty

A fakt :) Piekny :) Aczkolwiek ja cała Polskę lubię jesli chodzi o krajobrazy itp :) Najbardziej gory. Kiedyś miałam marzenie zeby kupić mały śliczny domek w Zakopanym :))) ale troche mi od tyłka odwilgło jak widze ile tam turystow sie zjezdza :D Oszaleć mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelika818181
nie robiłam nie robie i robić nie będę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelika818181
masakra co za dzicz na tym kafe;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RównieżSiedząca
A ja tam się bardzo cieszę z tego topicu! I bardzo fajnie mi się go czyta! I tylko mi pomógł... pozbyć się wyrzutów sumienia, że nie muszę i nie wracam do pracy! :D Bo tak się właśnie czasem zastanawiałam, że może już, że może powinnam... a z drugiej strony jest mi bardzo dobrze z dzieckiem w domu! Chociaż nigdy wcześniej bym nie przypuszczała, że tak może być! Za mną 11 lat stażu pracy, wyścig szczurów, szmery, bajery, komputery... kolejne szczebelki, uprawnienia, etc. A teraz? Zupki, kupki, pieluszki... i cudownie mi z tym! I każdego dnia dziękuję Bogu, że nas na to z Mężem stać! Mogę być kobietą, matką, żoną - na pełny etat, a nie po godzinach... poświęconych obcym ludziom za pieniążki, które nie wynagrodzą mi tego czasu niespędzonego z bliskimi! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfvgjhkjlxcvgbhnjm
każdy żyje jak chce są kobiety, które samego siedzenia w domu i gotowania nie ogarniają, a są kobiety, które pracują zawodowo,z powodzeniem zajmują się domem i mają czas na swoje zainteresowania są takie, które domu nie lubią i wolą spędzać całe dnie w pracy są takie, które z domu nie lubią wychodzić sama mam w rodzinie wieczną jęczybułę, której dzień pracy polegał na wiecznym stękaniu i narzekaniu dwa dni z nią pracowałam (pracę oczywiście organizowałam ja) i te dwa dni to była porażka lepiej niech siedzi w domu i męczy się oddychaniem, i nie przeszkadza innym - chociaż to akurat taki typ, że i oglądaniem serialu się zmęczy, więc czy pracuje czy nie to i tak będzie jej źle dla mnie w domu jest zbyt nudno, nie mam swojego odrębnego świata na początku zachłysnęłam się czasem na czytanie, dekorowanie domu ale jak się ma tyle czasu każdego dnia, to przeglądanie jakiegoś pisma przy kawie nie ma takiego smaku, bo jest monotonią zabijającą nudę, a nie wyczekanym wytchnieniem ja akurat muszę działać mój ulubiony dzień to wstanie rano, ogarnięcie śniadania, wybycie do pracy, zakupy w drodze powrotnej, zrobienie obiadu, posprzątanie i czas wolny wieczorem, opowiadanie mężowi, co dzisiaj w pracy,a nie tylko słuchanie jego brakuje mi mojej ścieżki zawodowej i na pewno od września wracam teraz mam za dużo czasu przez co wydaje mi się, że marnuję swoje możliwości, stygnę w jakimś marazmie i pomimo ciągłego czytania cofam się w rozwoju, czuję, że to dla mnie zbyt łatwe zauważyłam też, że robię się nieznośna, a spodziewałam się jakiegoś wyciszenia, a sama widzę, że od kiedy siedzę w domu, jestem zwyczajnie upierdliwa moja znajoma nie pracuje od fiu fiu pewnie z 15 lat (4 dzieci) ale nie wyobrażam sobie nawet jej pójścia do pracy i dezorganizacji ich życia rodzinnego, bo jest zorganizowane wokół siedzącej w domu matki tam się ciągle rozlegało: mamoooo, a gdzie jest moja zielona bluza, mamoooo, a gdzie są nożyczki, mamooo, kiedy obiad, mamooo, nie ma mleka? ja dostawałam nie powiem czego od samego słuchania, a ona cierpliwie odpowiadała co parę minut nie wiem też, czy sama by się odnalazła w nowej sytuacji i potrafiła oderwać na ileś tam godzin od dzieci koleżanka z pracy przy 3 dziecku już była w pracy myślami gdzie indziej i można było co najwyżej mówić o jej obecności fizycznej i nie dziwię się, bo miała dzieci rok po roku, a trójka maleńkich (najstarsze poszło do przedszkola) zostawiona niani na 7 godzin ją wystarczająco zajmowała i chyba nie warto było w ogóle do pracy przychodzić , sama się męczyła niemiłosiernie ja sobie mogę zatęsknić za pracą, bo mam jedno dziecko męża przyzwyczajonego do mojej pracy zawodowej, więc potrafiącego też zadbać o dom sama od razu z myślą powrotu do pracy tak organizowałam nasze życie domowe, by nie być niezbędną w domu non stop mam fajną pracę, nie muszę się w niej zabijać, zarobki ok, więc czekam na kolejny powrót na rynek pracy mnie siedzenie w domu powoli zabija i dla mnie katastrofą byłoby zostanie gospodynią odmową tak samo może to działać w drugą stronę - dla kobiety zostawienie domu i pójście do pracy może być katorgą każdy ma swoje życie i niech sobie żyje tak, jak chce co mnie to obchodzi, czy sąsiadka, bratowa koleżanki czy jakaś inna Marysia chodzi do pracy czy siedzi w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfvgjhkjlxcvgbhnjm
doczytałam o prywatnym odkładaniu na emeryturę pracowałam niestety w takowej grupie kapitałowej, która zresztą ma się dobrze, dostaje nawet prestiżowe nagrody za umiejętne inwestowanie (sic!) te prognozy dotyczące IKE, IKZE, planów inwestycyjnych etc. są na ogół optymistyczną wizją przyszłości ja akurat straciłam w to wiarę zupełnie zbyt wielu ludzi przychodziło po kilkunastu latach oszczędzania, nie otrzymawszy nawet zwrotu wkładu, jakieś 95% ludzi było na minusie nie znam nikogo zadowolonego, ani jednej osoby sama wolę oszczędzać własnym sumptem, bez niczyjej pomocy jakieś inwestycje mam, ale drobne i tylko dlatego, że zerwanie przed upływem 10 lat jest nieopłacalne ale nie nastawiam się nawet na jakikolwiek zysk ja akurat nie jestem na tyle odważnym rozeznanym ekonomistą, więc odkładam sobie na lokatach bankowych szwagier gra na giełdzie, ma do tego smykałkę i się tym interesuje, a nie obciążają go opłaty za zarządzanie, administracyjne, za ryzyko ubezpieczeniowe itp. Wam życzę oczywiście innego obrotu spraw sama szukałam czegoś na dodatkowe odkładanie, chętnie poczytam opinie innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RównieżSiedząca
Co do emerytury? Nie wierzę w żadne ZUSy, srusy, filary, srary - ja wyznaję nieruchomości, mieszkania pod wynajem, niech na nas pracują... i na nasze emerytury też! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelika818181
do cfvgjhkjlxcvgbhnjm - lol...bardzo madra wypowiedz! gratuluje podejscia bez wyzywania czy obrazania innych! pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ouy
angelika spierdalaj do burdelika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelika818181
OUY - no wypowiedz na poziomie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ouy
na takim poziomie jak ty! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ouy
angelika do roboty leniu śmierdzący, pasożycie cholerny!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelika818181
pasozytem to byla rowniez Twoja matka jak widac:) i leniem smierdzacym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka jaolallalla
ja tez wieze tylko i wylacznie w nieruchomosci... zadne emerytury z czego z najnizszej? skladki zaart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RównieżSiedząca
W odniesieniu do sytuacji Autorki - ja bym akurat raczej nie wytrzymała być w domu, kiedy dziecko już w wieku przedszkolnym i poza domem. Ale ja planuję drugie w tym czasie, kiedy odchowam pierwsze... więc sytuacja troszkę inna będzie. Starsze pójdzie do przedszkola, a ja dalej zostanę z młodszym. Zakładając optymistycznie, że się uda! :D Kiedy już i młodsze pójdzie "między ludzi" - nie widzę siebie dalej w domu. Raczej własny biznesik albo powrót do poprzedniego fachu - mam dość uniwersalny i raczej "nieprzeterminowujący" się zawód, więc raczej nie będzie wielkiego problemu. Mogę sobie pozwolić nawet i na 5-6 lat przerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falla wawka
jak mam przyniesc 1500zl i oddac na plaiwo 500 na przedszkole 800.to ja wole w domu wyspac sie i dziecka dopilnowac i oboad zrobic. niz nabijac kase komus i zaniedbac rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olei olej olej ojej
dziwna ta złość i agresja do kobiet niepracujących zawodowo. Przecież żadna z nich nie robi nikomu krzywdy wiec nie rozumiem po co się tak burzycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie musze a chodze do pracy
Kazdy zyje jak chce choc dla mnie to jest podejscie krotkowzroczne. Zaznaczam od razu, ze nikomu nic nie zazdroszcze bo stac nas na to, zebym siedziala w domu, a na dodatek zatrudnila pomoc domowa i nianie. Prace mam w porzadku ale nie jest to moja pasja. Mimo to chodze po pracy. I wam tez radze. Po prostu w zyciu roznie bywa. Rozwody zdarzaja sie takim parom, ze szok. Czlowiek myslal, ze beda do konca zycie razem. A potem roznie to bywa. Owszem, jest podzial majatku ale z alimentami tez jest roznie. Na poczatku byly maz placi, potem czasem nie. Napatrzylam sie troche na takie sytuacje i powiedzialam sobie, nigdy w zyciu! A kiedy masz 45-50 lat i zaczynasz szukac pracy powiedzmy po 15 latach przerwy? To tragedia. W zasadzie to co ci zostaje wtedy to chyba tylko sprzatanie :( Nawet po 5 latach przerwy jest juz trudno o prace, potem robi sie to prawie niemozliwe :( Niestety, bez pracy, bez dochodow, trudno tez o znajomych. Dzieci dorastaja, maja wlasne zycie. Potem taka matka ledwie moze przezyc z nedznej emerytury bo wiele do systemu nie wplacala. Wiem, ze to nie kazdemu sie zdarza, nie zakladam, ze maz mnie jutro rzuci ale wole miec jednak kontynuacje pracy, placic skladki emerytalne i zawsze miec jakis tam moj maly wlasny dochod. Uwazam, ze same sobie strzelacie w stope. Ale kazdy tak sie wyspi jak sobie posciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8182871821
Po pierwsze to teraz nawet jak maz nie placi alimentow to jesli sa zasadzone to placa Ci z funduszu alimentacyjnego a takiego delikwenta scigaja za nie,a ty masz to gdzies bo i tak kase masz na czas. Po drugie jakbym zakladala,ze maz mnie zostawi to wlasnie tylko se w leb strzelic bo to nic nie ma sensu, jak mozna byc z kims i zakladac, ze cie zostawi??? Moze sa takie pary, ze kobieta nie jest pewna swojego meza i dlatego na wszelki wypadek musi isc do pracy bo co bedzie jak ja w dupe kopnie? wspolczuje takim parom- wszystko oparte na nieszczerosci-i nie wiesz czego mozesz sie jutro spodziewac-czy maz czasem innej nie puknie i cie nie zostawi....poza tym nic sie nie dzieje z dnia na dzien i nikt nikogo z dnia na dzien nie zostawia, prawda? wiec jest czas na wszystko a kazdy kryzys mozna przezwyciezyc tylko trzeba sie kochac rozumiec i rozmawiac co niestety jest nieobecne w wiekszosci malzenstw!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000013400llllllllllllllllll
dzies nie te czasy zeby tylko na chlopa lizyc wlasnie zosawi i co???placz i zgrzytanie zebow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No tak tylko ze...
Nonsens. Mnostwo par sie rozwodzi, ktorym sie to 10 lat wczesniej wogole nie snilo! Poza tym, gdzie jest powiedziane, ze tylko facet - jak to elegancko ujelas - moze kopnac w dupe? A moze to kobieta bedzie miala ochote jego dupe kopnac? :-D I co wtedy? Jak to wykona bez wlasnego dochodu, bez pracy? :O Alimenty sa na dzieci i owszem jest fundusz alimentacyjny ale serio, nie myslisz chyba, ze sie z tego da utrzymac wszystko? Dzieci rosna, co potem robisz jak sie alimenty skoncza? Z czego bedziesz zyla w wieku 50 lat? Radze troche nad tym pomyslec. I jeszcze jedno. Kto by sie zenil, gdyby wogole myslal, ze sie rozwiedzie? A popatrzcie ile jest jednak dookola rozwiedzionych par. Ktora kobieta, przy zdrowych zmyslach nie rzucilaby prace gdyby wiedziala, ze za 5 lat zostanie bez srodkow do zycia bo mezowi sie ocs odwidzialo. A popatrzcie ile takich kobiet egzystuje w naszym spoleczenstwie na granicy ubostwa. Znaczy, ze ufaly w pelni osobie z ktora byly bo inaczej przeciez nie rzucalyby tej pracy! I jak na tym zaufaniu wyszly? Ale co tam gadac. Niestety niektorzy sa oporni na to, zeby uczyc sie na bledach innych i wola to zrobic na wlasne skorze :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No tak, tylko ze.........
Nonsens. Mnostwo par sie rozwodzi, ktorym sie to 10 lat wczesniej wogole nie snilo! Poza tym, gdzie jest powiedziane, ze tylko facet - jak to elegancko ujelas - moze kopnac w dupe? A moze to kobieta bedzie miala ochote jego dupe kopnac? :-D I co wtedy? Jak to wykona bez wlasnego dochodu, bez pracy? :O Alimenty sa na dzieci i owszem jest fundusz alimentacyjny ale serio, nie myslisz chyba, ze sie z tego da utrzymac wszystko? Dzieci rosna, co potem robisz jak sie alimenty skoncza? Z czego bedziesz zyla w wieku 50 lat? Radze troche nad tym pomyslec. I jeszcze jedno. Kto by sie zenil, gdyby wogole myslal, ze sie rozwiedzie? A popatrzcie ile jest jednak dookola rozwiedzionych par. Ktora kobieta, przy zdrowych zmyslach nie rzucilaby prace gdyby wiedziala, ze za 5 lat zostanie bez srodkow do zycia bo mezowi sie ocs odwidzialo. A popatrzcie ile takich kobiet egzystuje w naszym spoleczenstwie na granicy ubostwa. Znaczy, ze ufaly w pelni osobie z ktora byly bo inaczej przeciez nie rzucalyby tej pracy! I jak na tym zaufaniu wyszly? Ale co tam gadac. Niestety niektorzy sa oporni na to, zeby uczyc sie na bledach innych i wola to zrobic na wlasne skorze :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propos takich rozwodów to mam taki przypadek w otoczeniu bliższym... i kobieta płacze, że hej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propos takich rozwodów to mam taki przypadek w otoczeniu bliższym... i kobieta płacze, że hej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kobiet pracujacych
Przestancie dorabiac jakas chora ideologie do tego, ze pracujecie...żadna z Was nie pracuje, bo mottywuje ją mozliwosc rozwodu, zadna z Was nie idzie do obty z mysla "ide, bo jak mnie mąż kopnie w tyłek bedę miała swoje pieniadze, niezależnosc ".Smieszne jestescie Ja sama pracuje , bo musze i nigdy nie przyszlo mi glowy , ze warto pracowac na wypadek rozowdu. Ludzie chodza do pracy , bo chca, lubia albo musza. Nie ma 4 argumentu w postaci rozwodow,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kobiet pracujacych
ak kobieta jest słaba psychicznie i uzalezniona " nie finansowo " od meza, to moze sobie byc prezesem banku a wladnie w depresje i b edzie ( zacytuje poprzedniczke ) "płakała , że hej "/ A jak kobieta ma jaja, to nie boi sie na zapas, ze facet ją zostawi ( nawet jak w domu siedzi),/a jesli juz, to bierze sie z zyciem za bary, szuka pracy a nie złamuje rece, bo mąż ją zostawił. Dajcie ludziom zyc tak jak chca.Dlaczego wydaje sie Wam, ze tylko taki model rodziny i zycia jaki same prowadzicie, jest jedynie sluszny ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominjika deresa annaa
sluszny model to taki , gdzie nikt nie cerpi, chodz zaleganie latamiw domu jest ryzykowne, ja nie wnikam co kto woli:) Znam przypadek , ze w ciazy byla i latala po ludziach pozyczac kase, znam przypadek ze po maciezynskim na chleb nie bylo bo tatus nie potrafil zarobic:( jak sie hajtasz czlowieku to miej swiadomoasc ze na rodzine sie zarabia i marne 1500 nie styka juz jak za kawalera:( ja tam posiedzilam rok i do roboty poszlam zeby mi po odliczeniu wszystkiego zaostalo 500zl i gadali ze dziecko roczn e zostawila:( jakbymw domu siedzila , to pasozyt mlekiem smierdzccy.. i tak zle i tak nie dobrze, kazdy niech zyje jak chce i niezaglada w cudze gniazdko... tu gdzie mieszkam , nie ma takiego pedu na prace (mowie o babach) sa socjale, sa benefity, czasem lepeij w domu byc niz isc do pravcy bo to sie nie oplaca, lub kobiety pracuja 20h /tyg. jestz dzieckiem i ma dochod jakis i nie traci zasilkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymciumpymcium.111111
To oczywiste, ze kazdy zyje wedlug swojego planu :) Mi to pstryka, ze Pani Ania czy inna Czesia w wieku 50 lat moze wyladowac na zasilku z opieki spolecznej. Ale wierz mi, ze przy szukaniu pracy po 15 latach przerwy najwieksze jaja Ci nie pomoga. To sa zwykle realia zycia a nie jakas propaganda. Jak sie podejmuje decyzje to warto znac wszytkie fakty, uzyc troche wyobrazni, a na koniec decyzja nalezy i tak do kazdego z nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymciumpymcium.111111
Moja wypowiedz byla do "do kobiet pracujacych"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×