Mądra kobieto porozmawiaj ze mną

może jeszcze zaglądniesz... dałaś mi wczoraj do myślenia...od dawna dla spokoju staram się nie myśleć o pewnych rzeczach,ale wczoraj było inaczej

jesteś! super:)

byle bez nudzących się podszywów..

jeśli nie piszę przez jakiś czas,to znaczy że muszę polecieć do kogoś,ale zawsze odpisuję.. :)

O jakich rzeczach myślałeś?

tak sobie myślałem..hmmm..że jesteś młoda..a ja czasem zapominam,że taki stary..wczoraj rozmawiałem ze znajomym i powiedziałem mu że kieeeedyś coś widziałem i to było dawno, w liceum może około 10 lat temu...dzisiaj sobie uświadomiłem,że to musiało być 16lat temu!!!

o takich rzeczach,że bardzo mi brakuje drugiej osoby,że samemu jest ciężko,że chciałbym znaleźć kogoś kto sprawi że poczuję się bezpiecznie i spokojnie

Ja się czuję bezpiecznie i spokojnie sama ze sobą, ale też mi brak kogoś obok mnie, bo czas leci, leci, a ja się przytulam do poduszki :( smutne. Tak, jestem młoda, wyglądam młodo i boję się starości, uważasz, że to głupie? Bać się tego? W wieku 35 lat, jak Ty masz teraz - ja na pewno nie będę się czuć staro, cokolwiek się stanie, jakkolwiek mi życie dopiecze. Wchodzimy znowu na melancholijne klimaty

możemy rozmawiać o czymś innym...o czym wolisz? Szczerze mówiąc to jak przez chwilę byłem szczęśliwy, miałem cel w życiu,to nie jest ważne że czas ucieka......Jeśli poczujesz,że zostaniesz z ta drugą osobą do końca, to nie martwisz się o starość. Nie jest to głupie że się boisz,boją się wszyscy samotni,to normalne.

Hejka! Wybaczcie ze nie przeczytalam wszystkich postow, tylko ten od Autora. Ja zawsze bylam i zawsze chce byc niezalezna, jestem artystka, tworze swoja sztuke, niewazne jaka i pozwolcie ze sie Wam wyzale. Otoz zaufalam przystojnemu, starszemu ode mnie mezczyznie, wzielam dziecko i wyjechalam z nim za granice. Liczylam na to ze bedziemy partnerami. A on mnie koorwa mac omotal i uzaleznil od siebie, zamknal w domu i nie pozwala pracowac. Musze sprzatac za jego doroslymi dziecmi, mlodszymi ode mnie o 12 lat i nawet nie ma mnie oficjalnie tutaj jako mieszkanca. Musze z nim uprawiac seks a po tym wszystkim co przezylam on mnie juz nie kreci. Wczoraj go blagalam zeby pozwolil mi isc do pracy legalnej nawet w fabryce, chce placic tez na dom i chce by " dzieci" tez pomagaly w domu. On mi obiecal ze tak sie stanie, ale on tylko gra na zwloke. Chce rok przepracowac legalnie i od niego uciec, ale on o tym wie i mi nie pozwoli. Nienawidz go.

Powiem Ci, ze jest ważne, by mieć kogoś przy sobie, jednak nie zaprząta mi to myśli bez przerwy, wczoraj mnie naszło pod wpływem tego tematu. Poza tym ja mam jasno określone, jaki "on" ma być i właściwie to wolę być sama, niż z kimś, kto znowu mnie zawiedzie i nie podoła. Ja już nie wierzę mężczyznom, o nie. A poz tym.. spotykam czasem kogoś fajnego i wiesz, ze nie czuję nic? Może przyszłoby po pewnym czasie? chociażby zauroczenie. ale nic

jesteś oziębła , a moze zakochana w sobie ? :O

ani jedno ani drugie :)

zniewolona,ciężka sprawa,jeśli nie ma szans na poprawę,ja bym uciekł.. piękna i mądra30, naprawdępiękna i mądra30, naprawdę tak masz? ..nie rozumiem..obawiam się że się różnimy pod tym względem..ja jako przeciętny facet, zamknięty raczej nie spotkałem wielu dziewczyn, a z tą jedną to raczej było od pierwszego spotkania zauroczeniemoże fakt, że jesteś piękna powoduje że tylko nieodpowiednia grupa facetów dąży do spotkania z Tobą, a tych właściwszych onieśmielasz swoją urodą? ..dlaczego nie mogą sprostać Twoim oczekiwaniom? Możesz napisać jakim? tak masz? ..nie rozumiem

przepraszam, źle mi się powklejało

nie wiem, dlaczego nie mogą sprostać, po pierwsze pewnie dlatego, ze nie było ich nie wiadomo ilu, bo tak napisałeś, jakbym miała ich na pęczki i przebierała :) Nie rozkładaj mnie na czynniki pierwsze. Już dajmy temu spokój.

przepraszam,nie chciałem Cię urazić,już nie pytam

Nie uraziłeś, nie jestem taka delikatna :) tylko im mocniej się w to wgłębiam, tym gorzej dla mnie :) czasami lepiej za dużo nie myśleć, czego jednak zwykle nie potrafię.

Nie mam dokad uciec. Sama bym mogla, ale nie z dzieckiem. Z reszta juz probowalam i to jeszcze pogorszylo sprawe. Musze go blagac by pozwolil mi legalnie pracowac, potem odczekac pol roku najmniej, odlozyc kase, wynajac mieszkanie i dac noge. O ile mi pozwoli isc do pracy. To bardzo wygodne jak sie ma kase miec w domu zamknieta 15 lat mlodsza, ladna kobiete ktora jeszcze sprzata i gotuje. Poza tym on ma bardzo z gory podejscie do niewiast co widac po jego seksualnych zachowaniach. W lowku wyzywa, ciagnie za wlosy, zada anala ( auuuuuu, kurde, auuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu! ). Na poczatku taki nie byl. Obiecal szczesliwa rodzine. Obiecal mi partnerstwo. Goowno z tego wyszlo bo wszystko jest po jego mysli. A mialam w Polsce dobra prace, mieszkanie. Zaufalam mu, a teraz nie mam do czego wracac. Ta cala durna sytuacja przypomina mi rozgrywke w szachy, musze dokladnie przemyslec kazdy ruch aby moc sie wyrwac. Codziennie placze jak nikt nie widzi.

Coś mi się wydaje, że pani piękna i mądra nie jest ani piękna, ani mądra...zakochana w sobie, a męższczyzny szuka po to by schlebiał jej na każdym kroku, a od czasu do czasu tyłek przetrzepał :)

dobrze,rozumiem...choć uważam,że czasem warto mimo bólu zrobić rachunek sumienia i zobaczyć swoje błędy,aby w przyszłości nie powtarzać..

nie przejmuj się złośliwymi komentarzami

a rggh to typ takiego biednego opuszczonego misia. Kobiety chętnie interesują się takimi typami bo budzą się w nich instynkty macierzyńskie i chcą utulić do piersi. Jednak po jakimś czasie miś pozostaje misiem, a kobiecie zaczyna brakować FACETA . Jednakże taki miś kocha swoją kobietę, a piękna i mądra chce być uwielbiana - widzę tu szansę:)

psycho-analityk to taki typ co nie ma własnego życia, czyta kolorowe magazyny,oglada seriale,wcina się na fora z opiniami pseudopsychologicznymi.

Prędzej czy później można było się tu spodziewać wnikliwej psychoanalizy i to za darmo, dzięki wielkie :) i pisałam, ze nie szukam tak zapalczywie tego "męższczyzny"

piękna i mądra30, ja nie ukrywam,że szukam,bo tak już jestem skonstruowany,że potrzebuję mieć kogoś,sens,cel. Odkryłem to dawno,kiedy przestały mnie cieszyć "dobre chwile", zapragnąłem dzielić z kimś radość, sprawiać aby druga osoba czuła się szczęśliwa - to daje mi motywację.

co robisz w sobotnie wieczory? a co w ogóle lubisz?

hmmm...mam teraz do wyboru 1.skłamać i dalej rozmawiać z Tobą, 2.powiedzieć Ci co naprawdę robię w sobotni wieczór i spowodować że nie będziesz chciała ze mną rozmawiać...co mam wybrać?

aż takie straszne rzeczy robisz w sobotni wieczór? Nie wierzę :)

nie straszne...dla mnie to jedyny dzień w tygodniu kiedy oddycham normalnie, spotykam się z córką