typ mnie załapał za dupe w klubie a mój facet nic

"Powinno się" gardzić. Patrzcie, kolejny przyszedł morały prawić i mówić co się powinno. Lepiej się nie wypowiadajcie już, naprawdę.

Zauważmy, że w temacie i pierwszym poście nie ma nic o tym czy facet zachował sie męsko czy niemęsko. To jest po prostu kwestia tego czy jeżeli ktoś chamsko się zachowuje w stosunku do kogoś na kim Ci zależy (koleżanka/kolega/partner) to reagujesz czy nie.

sie lepiej nie wypowiadaj:)

siano nie do ciebie, to bylo:)

ok:) sino, nie siano;)

Powinno się to, powinno się tamto. Każdy zachowuje się tak jak chce, nie potraficie tego tolerować? To nie potraficie żyć w normalnym, pluralistycznym społeczeństwie, no. Jeżeli od każdego, powiedzmy, faceta wymagacie takich samych postaw i zachowań, albo od każdej kobiety. To, że ten, czy ten uważa że coś się powinno, nie znaczy że każdy tak uważa.

gdy przyjdzie wujek pedofil i zacznie wkladac malej dziewczynce reke pod spodniczke, to mamusia tez moze saczyc herbatke udajac, ze niczego nie widzi

"Ludzie mają prawo być dupkami." Simon Phoenix

tak, bo sa rzeczy ktore sie POWINNO, wbrew tym bredniom, ktore wypisujesz... nie nalezy tolerowac pewnych rzeczy. nie ma i nigdy nie bedzie absolutnej wolnosci polegajacej na ,,robta co chceta'', bo tworzymy spoleczenstwo i nie jestesmy samowystarczalni!

Co nie zmienia faktu, że nie pozwolę na to, żeby ani moja biologiczna płeć, ani normy ustalające co w wyniku jej posiadania powinienem robić narzucały mi cokolwiek. Jeśli nie chcę - nie robię. I tyle. Są normy sankcjonowane prawnie oczywiście, ale to nie jest jedna z nich. Więc i z tego korzystam. Bo mam takie prawo.

tak samo kobieta widzac, ze napadaja na jej meza ma moralny obowiazek zareagowac, wezwac pomoc,

moze nie jestes mezczyzna, po prostu

Jak ktokolwiek jest napadany i się to widzi to ma się obowiązek wezwać pomoc, to jest sankcjonowane prawnie już. No ale uszczypnięcie w tyłek, też mi napaść... Uszczerbek na zdrowiu i psychice na całe życie po prostu.

nie wiem jak powinno być, mnie po prostu nie podoba się gdy ktoś zaczepia moją kobietę więc reaguje

Pisałem o tym jakieś sto postów temu, że nie poczuwam się do bycia mężczyzną. Nie chcę się nim czuć i dla mnie bycie nim ze wszystkimi normami z tego wynikającymi jest dla mnie głupie i niewygodne. Więc to zlewam.

ta sytuacja idealnie pokazuje po prostu, ze ten chlopak ma dziewczyne gdzies. nie jest zazdrosny, nie ma dla niej empatii. marnuje wiec ona z nim swoj czas.

No ale jak ktoś koniecznie musi czuć się samcem, to też jest jego sprawa. Nie-bro-nię. Tak samo jak nie można mi zabronić mojej postawy.

to jak nie jestes mezczyzna, ani kobieta, po cholere sie wypowiadasz na temat, ktorego nie rozumiesz...

watpie, aby zalozycielka tematu chciala tworzyc zwiazek z obojnakiem.

garry zna swoje prawa i nie!!! nie ustąpi miejsca staruszce choćby miała umrzeć padając na jego kolana, zepchnie ją bezwładnie z nóg, odwróci głowę i dalej będzie podziwiał miasto przez zabłocone śniegową breją szyby autobusu. Bo ma kurwa do tego prawo;)

pewnie cos w tym stylu:D

Jestem biologicznie. Ale pokazuję, że można z tego zrezygnować w ramach kulturowych i je przeformułować. I dopóki nie pojawiły się głosy poparcia dla takiego zdania, to wszyscy byli święcie oburzeni. Dopiero potem zaczęli się zastanawiać. Nie wiem kto ustala zasady, do których mam się stosować i po co zostały stworzone, więc się do nich nie stosuję. Jeżeli Ty chcesz się stosować do narzucanych Ci przez społeczeństwo norm zachowania i postępowania, to proszę bardzo. Tylko pytanie - po co, dlaczego, kto je tworzy, kto je utrwala, czy ludzie w ogóle nad nimi się zastanawiają, czy tylko powielają bezwiednie co jest im wciskane do łepetyn?

ma prawo z którego może korzystać jak każdy i to jego wybór w jaki sposób to zrobi

kto je tworzy? spoleczenstwo- poczucie przyzwoitosci, ktore jest wartoscia uniwersalna!

Jestem kim chcę być, a nie kim mi się być każe. Przynajmniej w takim stopniu, w jakim mogę. I czuję się z tym całkiem dobrze.

ale nie jestes pepkiem swiata i z pewnoscia nie o ciebie w tym watku chodzi!

Społeczeństwo to abstrakt. Ja tak robię, bo inni tak robią. I to powie jeden, drugi, trzeci, setny, tysięczny. Tak się powinno, bo tamten i tamten też tak robi. No ok, ale mi się to nie podoba.

korzystasz z dobrodziejstw wytworzonych przez to spoleczenstwo i od niego zalezysz

Inaczej - nie chcę się zachowywać w określony sposób, tylko dlatego że inni się tak zachowują. Chcę po prostu być sobą. Dlaczego normy mają mi tego zabraniać (nie mówię o prawie, tylko normach i obyczajach)?

Twój wybór. Ale... jeśli zapraszam kobietę do klubu, to zapewniam jej bezpieczeństwo. Jeśli ktoś łapie ją za dupę, to tak jak by łapał za moją. To oznacza, że przede wszystkim ten, który się odważył to zrobić ma mnie za nic, za jakiegoś leszcza, któremu można kobietę wymacać publicznie. Co zrobi kolejnym razem? "Zaprosi" ją do kibla na obciąganie? Dla mnie to jest ciężka obraza i ja bym takiego typa skopał jak psa. Moja kobieta jest przy mnie nietykalna. Zaznaczam, że to jest tylko moje zdanie.