Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nilla20

Wózki na klatce schodowej

Polecane posty

Gość nilla20

Jestem mamą 8 miesięcznego dzecka, wózek stawiam na klatce schodowej obok skrzynek(nie zastawia dojścia do skrzynek ani wejścia do piwnicy), mimo to ktoś z sąsiadów ciągle wózek mi przestawia do przedsionku, gdzie jest zimno, bo tam nie ma kaloryfera, wózek zimny itd, bo jest zima. już przypięłam do rury od kaloryfera, zapięcie ktoś przeciąl. Co zrobić? I czemu to tak przeszkadza? Jest zakaz stawiania wózków na klatce? Czy jak? Mieszkam 2 lata w bloku i nie znam tych zwyczajów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale cyrk
pewnie jakaś stara babka albo nadgorliwy emeryt, im wszystko przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moze komus jest niewygodnie
Mi jedna mamuska podstawiala wozek non stop tuz pod moje drzwi, ciagle na niego wpadalam. W koncu sie wkurzylam i wstadzilam pod jej drzwi, jak jej corka wybila zeby wozka juz nie ma wozek sie w domu trzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektórzy ludzie sa naprawdę dziwni tak robiąc,u mnie na parterze stoją 4 wózki, że ledwo przejśc można i nikt nie robie z tego problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale cyrk
napisz kartkę żeby ci powiedział dlaczego ma coś przeciwko skoro wózek nie stoi w miejscu gdzie by przeszkadzał, i podaj nr mieszkania, ale ja bym się bała wtedy że ci napluje do wózka czy coś. Z ludzi anonimowych wychodzi straszne chamstwo, a najgorsi są starzy. Oni tylko szukają sytuacji żeby się przyjeebać do kogoś, kłócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo wprawdzie klatka schodowa to nie wózkarnia, ale mi tam by wsumie nie przeszkadzalo gdzie stoi jakis 4 kolowiec ,o ile FAKTYCZNIE nie zagradza przejscia do skrzynki czy wejscia na schody do gory,lub z gory na dol ze trzeba sie ukosem przeciskac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nilla20
Nikomu wejścia do mieszkania nie zastawiam, bo to jest nA SAMYM DOLE, Jest tylko mój wózek, bo więcej nikt tu dzieci małych nie ma, większośc emeryci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nilla20
Napiasałam kartkę, ktoś podarł. Wózek mały, a na klatce naprawdę dużo miejsca, nie przeszkadza w niczym, mieszkam na 4 piętrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nilla20
Co zrobić, by ktoś dał sobie spokój? Jest 9 rodzin, nie wiem kto to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może jak kogoś spotkasz z tych mieszkających na parterze to pogadaj - może się okazać że to ktoś z nich, albo może widzieli kto przestawia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nilla20
Z parteru gadałam z babką, mówi, ze jej nie przeszkadza, nie przestawia, wie kto to ale mówi ze nie powie, bo nie chce skarżyć, moi sasiedzi zza ściany też nie. no ale jeszcze troche osób zostało. Są 4 rodziny podejrzane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nilla20
pisałam że ktos przeciął mi to zapięcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkaaaasssiiiiaaa
ja dwa lata trzymałam na klatce, na parterze obok skrzynek i nie było problemu, ja i sąsiadka czyli były dwa wózki. jakiś upierdliwy emeryt ci się trafił, ciężko ci bedzie mu wybić to z głowy, nie mają nic do roboty tylko uprzykrzać ludziom życie. my kiedyś mieliśmy za szybą w samochodzie (osiedle w krakowie) kartkę: parkuj pod swoim blokiem jeśłi nie chcesz sie spotkać z blacharzem. a parkowaliśmy kilka razy blok obok bo tam było sporo wolnych miejsc. tak ze ludzie niektórzy naprawde nie mają co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba przydrożna
Nie przypinaj, bo jeżeli ktoś złośliwy, to Ci do wózka wody naleje, albo śniegu nasypie, albo śmieci. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nilla20
No właśnie emeryci są najgorsi. Zwykła złośliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nilla20
najgorzej było wczoraj jak znalazłam tam trochę moczu :O przecież moje dziecko mogło to polizać jakbym w porę nie zauważyła:O zwierzęta, nie ludzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nilla20
podszyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gshdgajdka
Miałam małe dzieci i czasem zostawiałam wózek na dole, na klatce schodowej lub na półpiętrze, ale ogólnie stawiałam obok drzwi. Mi czasami też przestawiała stara lampucera sąsiadka, choć wózek nie zagradzał żadnego wejścia i było miejsca dużo do chodzenia. Później sobie wnosiłam na samą górę (4 piętro), bo stara lampucera potem wystawiała mi go na dwór, albo wstawiała do korytarza w piwnicy. Mówienie i prośby do niej nie skutkowały niestety :O Moje dzieciaki urosły, a sąsiadka kupiła działkę i jeśdziła na nią rowerem z maleńką przyczepką, który odstawiała na samym dole, tam gdzie ja kiedyś wózek... Całą wiosne i lato odczepiałam jej przyczepkę i wystawiałam na dwór, a czasami w korytarz do piwnicy, choć też jej rower ani przyczepka nie zagradzały drogi :) A tak mi się pomyślało, że fajnie jej umilić życie, tak jak ona mi umilała :) Ona zawsze przypinała rower do kaloryfera i najlepsze, bo w końcu się wkurzyła, postawiła rower odwrotnie i przypięła przyczepkę (kaloryfer nie sięgał na obydwa), więc odpięłam rower od przyczepki i wystawiłam jej rower :D Niestety, żadne to wyjście dla ciebie, ale jak napiszesz kartkę z prośbą, może poskutkuje, a jak nie, to musisz wykukać kto to i po prostu umilać życie sprawcy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem emerytka
i proponuje wytruć wszystkich emerytów jak wam tak przeszkadzają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gshdgajdka
Nie trzeba truć emerytów, bo są na prawdę świetni emeryci (których mam również w bloku) ale zdarzy się jedna upierdliwa menda i może utrudnić przynajmniej wychodzenie na spacer z dzieckiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gshdgajdka
W dupie się wózek trzyma, pomyśl, że nie każdy ma mieszkanie 100 metrów kwadratowych z przedpokojem 5 na 5!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, to ciężki temat. Ja mieszkam na zamkniętym, strzeżonym osiedlu i na jednym skrzydle na piętrze są 2 mieszkania. I moja sąsiadka trzymała na korytarzu szafki przez 2 miesiące, na czas trwania remontu i po nim. Korytarz jest szeroki i było dużo przejścia, ale to lekko frustrujące, jednak nigdy nie zwróciłam uwagi :) Pomyśl nad tym, żeby brać go chociaż pod swoje drzwi. Sama mówisz, że jest mały, te spacerówki są teraz lekkie a po co narażać się na zniszczenie. To chyba nieuniknione, jeśli trwa taka zacięta walka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z sasiadami nie ma łatwo i nic się nie zyska złością... powiem Ci co ja bym zrobiła: na początek pogadałabym z maksymalną ilością sąsiadów żeby wyśledzić kto to robi (to jest najtrudniejsze zadanie - może się nie udac). jeśli już bys wiedziała kto to, wtedy najlepiej iść do jakiejś dobrej cukierni, kupić (albo samej zrobić) jakieś pyszne ciastka, ładnie zapakować (ale najlepiej tak, żeby było wiidać co jest w środku - np w przezroczysty papier) i iść do tego sąsiada z tymi ciastkami i ładnie poprosić żeby nie przestawiał. Jak go tak zaskoczysz to mu szczęka opadnie i będzie mu głupio się nie zgodzić.... bo jeśli spróbujesz walczyć to możesz w ogóle wózka nie znalezc pewnego dnia ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gshdgajdka
-->żyrafa0, no jasne że można pogadać, ja byłam, bo wiedziałam kto i z żadnymi pretensjami, ale po prostu byłam powiedzieć, co jak i dlaczego zostawiam wózek w tym miejscu a nie gdzie indziej. W moim przypadku zero skutków :O Niektórym po prostu się we łbach nudzi, no cóż... moje dzieciaki urosły i teraz mi się we łbie nudzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez trzymam wozek
ja bym swoj wozek w mieszkaniu trzymala, bo mimo, ze male mieszkano to gdzies bym go upchnela, ale mieszkam na 4 pietrze. Nie ma windy. Dziecko wniose na gore, ale jak mam na gore wniesc ten wozek sama to nie takie proste. Tez stawiam wozek na dole, nie przeszkadza nikomu, ale obawiam sie, ze ktos mi go ukradnie. Nie mam do czego go przypiac, bo nie mamy kaloryfera. Ale skoro nikt ci go na dwor nie wystawia to w sumie o co chodzi? dziecko na pewno w kombinezonku, kocyk. Moja klatka nie jest ogrzewana, a jednak nie mam problemu z zimnym wozkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gshdgajdka
Poza tym, wcześniej, gdy jeszcze dzieci nie miałam, mieszkałam w innym bloku, sąsiedzi stawiali wózki, czasami rowery, w prawdzie nigdy one nie przeszkadzały aby swobodnie przejść, ale jak ktoś wcześniej napisał, nie można było otworzyć drzwi na całą szerokość, a że często jeździłam na rowerze, tak też czasami np. wózek blokował całkowite otwarcie drzwi, ale ileż mi to było roboty, odstawić na chwilę wózek na bok, wprowadzić rower i wychodząc postawić wózek na miejsce, czy rower jak czyjś stał. Jakoś żyję i nie umarłam, że o 10 sekund więcej "wysiłku" zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nilla20
Wózek naprawdę miejsca nie zabiera dużo ani wejścia nia blokuje nigdzie, chodzi o to że jak któś przestawia do przedsionku to wózek jak z dworu, cały zimny i wilgotny, chodzi właśnie o sezon zimowy, a wózek ciężki ok 13 kg, nie dam rady go wnieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nilla20
Napisałam na kartce: proszę nie przestawiać wózka a jeśli jest on problemem dla kogoś to proszę przyjść do mnie do mieszkania i wyjaśnimy sprawę. Zero oddzewu tylko karta podarta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×