Oświadczył mi się w wigilię... Pierścionek jest paskudny :(

no to masz myślenice uraziłaś dume męską

hahahahahha. pffffiiiiiiii masz racje, popieram cie !!!!!!!!!! jeszcze by stracił na waszym związku ;))) a frytkownica rzecz cenna ;)))

no ja pierdole, zamiast sie puknąć w ten głupi łeb, i zastanowić, czy faktycznie nie zrobił czegoś nie tak, to ten od razu się tak uniósł i nawet nie próbował niczego naprawiać/zmieniać!!!! Tylko od tak, po 4 latach zwązku, "skoro ci się moje zareczyny nie podobały to trudno, ja niczego nie będe zmieniał" Szlag mnie trafi!

cha cha cha popieram faceta dobrze ze cie kopnąl w doope :):D

ale cymbał pierścionek/jakiś symbol/wyrzucił a frytkownica cenna

nie sluchaj pffffiiiiiiiiiii glupiego gadania. twoje zycie !!!!!!!!!!!

a frytownica jego ; ))))))))))

skarpeta ma racje, pierscionek wywalił a frytownica dla niego cenniejsza niz pierscionek - symbol milosci waszej ???

i ma racje. Sama stworzyłąs z dupy wziety temat. On ma Ciebie słuchac, on ma robic tak jak Ty chcesz, sama od siebie nic nie dajesz a oczekujesz. Tak jak z tą imprezą tyskiego - nie podobało Ci sie to trzeba było kupić normalnie piwo jemu i sobie, po 4 latach chyba nie oczekujesz ze on bedzie stawiał wszystko?

Po pierwsze to nie on mnie kopnał z dupe, tylko dał mi wybór "że jak mu oddam pierscionek to juz go nie zobacze", więc oddając mu pierscionek, to JA GO KOPŁAM W DUPE, to ja zdecydowałam ostatecznie, gdybym mu go nie oddała, to bysmy pewnie byli razem dalej, al dlaczego mam niby sie godzić na taki szantaż, skoro chciałam z nim porozmawiać, powiedzieć, że dam mu jeszcze jedna szanse na te zarenczyny, że nie tak to miało wyglądac itp a ten zamiast sie zastanowić nad tym co zrobił (albo raczej nad tym czego nie zrobił), to od razu foch! I to jaki! Naprawdę po tych wszystkich zdarzeniach o których tu dzisiaj napisałam, które miały miejsce podczas naszego związku nawet nie żałuje że tak to sie potoczyło! Ale jestem wsciekła! o i huj, 4 lata poszły w pizdu a zareczyny stały sie powodem do rozstania. Super...

pfffiiiii zobaczysz wszsytko jeszcze bedzie dobrze.

a pozatym skąd wniosek że nic od siebie nie dawałam!? Akurat tak się składa, że potrafiłam mu jakąś nispodziewaną kolacje przy świcech zrobić, którą sama zrobiłam, a prezenty zawsze były trafione i napewno praktyczne dla niego (zawsze ich używał/nosił), więc nie pierdol że nic od siebie nie dawałam... Ja mu przynajmniej wstydu przy ludziach nie robiłam jakimiś mądrościami z dupy wziętymi.

może wrócił, bo liczył,że znalazłas pierścionek i mu oddasz

Lepiej 4 lata wpizdu, niż 15.

ubawił mnie szczerze ten topik :D

To czekaj na księcia z bajki, który zabierze Cię na karaiby, tam wręczy Ci pierścionek z kilkukaratowym diamentem i obieca Ci cudy na kiju. Ty poprostu nie chciałaś z nim być, ot co.

no ale kurde z ta frytkownicą to chyba rekord pobił... I ważniejsza była dla niego niż pierścionek który wywalił. Kurwa jutro z nim pójde do lombardu!

skarpeta nie rozsmieszaj mnie bo nie moge za bardzo sie smiać hahaha;) padlam ;)

dalaś mu dobrą nauczkę. nawet jak z tobą mu nie wyjdzie to z inną babką już będzie wiedział jak się oświadczyś. chyba ze nauka poszla w las.

wolałabym księcia z bajki, który mnie zabierze w jakies miejsce, gdzie dobrze widać niebo, kupi wino za 15 zł i wyciągając zza bluzy pognieciona różę, da mi pierscionek za 400 zł, który będzie poprostu w moim guście!!!!! Kurwa mać! A do wszystkich jełopów którzy tego nie rozumieją: walcie się!

no wlasnie ;)))

Nie no to sie w pale nie mieści... :( I jak jak mam o nim nie mówić PRYMITYW!?

autorka to klasa sama w sobie, nie ma co :D dobrali się z chłopakiem jak w korcu maku. aż dziwne, że ten związek nie przetrwał :D:D:D

Tak, zaangażowanie widać po jednej i drugiej stronie :D

i pomyśleć, że gdyby pierścionek był ładny, a on uklęknął, to do końca życia smażyliby razem fryty :D ale był brzydki i dupa :P

Co za dupek skonczony... zmarnowałam przy nim 4 lata!

a on zmarnował z toba 4 lata bo to działa w dwie strony

i dopiero po 4 latach okazało się, jaki z niego drań! wykazał to pierścionek :D

no tak, może to głupio wygląda, ale ten cholerny pierscionek i kompletny brak jego wyobraźni, sprawił, że przejżałam na oczy, dopiero teraz zastanowiłam sie jakie z nim zycie bede miała, skoro on takie rzeczy odstawia, które wczesniej opisałam... :(

oj tam, nie rozumiecie, że coś mogło przechylić szalę goryczy i że autorka zrozumiała, że taki związek jej nie satysfakcjonuje? Zazwyczaj jakiś moment uświadamia nam czy chcemy być dalej w związku czy nie... a u niej to były zaręczyny. Nieciekawe z reszta... Na prawdę uważacie, że powinna całować po rękach faceta za to, że w ogóle był łaskaw się oświadczyć? Chciałybyście oświadczyn w kurtce, praktycznie w progu pokoju? Autorko trochę szkoda, że aż do zerwania doszło, ale skoro nie czujesz się z tym źle to widocznie to nie był "ten". Zmarnowanych lat nie żałuj - każdy związek czegoś nas uczy i często kolejny jest dużo bardziej trafiony, bo wiemy czego unikać i jakie cechy faceta są dla nas nie do przełknięcia :) Powodzenia!