Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rengie

wrzesień 2013 :))

Polecane posty

Dzień dobry! Rarity - super ten link, też sobie popatrzyłam, aż miło :) Ja złego słowa nie mogę powiedzieć o moim P. Wiecie, u nas jest tak, że młoda to moja córka z poprzedniego związku, ale P. wychowuje ją odkąd mała skończyła pół roku, traktuje ją jak własną córę. A teraz w końcu doczekaliśmy się wspólnego dziecka, same wiecie, dla faceta to jednak coś zupełnie innego. I mimo tego, że jest świetnym tatą dla młodej i wychowuje ją od małego, ciąża i te wszystkie sprawy związane z niemowlęciem są dla niego nowe, fascynujące. Ale on się strasznie cieszy, to on wyszukuje w sklepach łóżek, wanienek, ubrań itp. Ja po traumie związanej z pierwszą ciążą i rozstaniem z ojcem młodej teraz bardzo doceniam i szanuję fakt, że jesteśmy razem, że razem przeżywamy każde badanie, usg, że P. o mnie bardzo, bardzo dba, że gada do tego brzucha jak walnięty ;) Czasami zadaje takie pytania, że ręce opadają (np ostatnio zapytał co to jest to połówkowe - nie miał pojęcia, że to po prostu prenatalne, tylko w połowie ciąży, myślał, że to jakieś badanie krwi albo coś i nie zastanowił go fakt że idziemy na połówkowe do lekarza od badań genetycznych:D) ale tak jak u Rarity - bardziej mnie to śmieszy, niż irytuje :D W każdym razie suma summarum jestem bardzo szczęśliwa z faktu, że jestem w ciąży i ogromny wpływ ma na to podejście P. do sprawy. Spisuje się na medal i nie mam najmniejszych wątpliwości, że tak samo będzie po porodzie jeśli chodzi o zajmowanie się dzieckiem, danie mi chwili wytchnienia na odespanie nocy itp. A co do teściów..... Ja na nieszczęście mam tylko teściową, ale jej drugą połówkę skutecznie nadrabia moja matka - obydwie tworzą tak zgrany duet, że aż ciarki przechodzą :o I nawet wolę nie myśleć o tym, co będzie po urodzeniu małej - zostanę zasypana złotymi radami, ohydnymi ciuchami, stertą niepotrzebnych zabawek itp :o I wiem, że nawet nie ma co z tym walczyć, bo jak się odezwę, to albo to zignorują, albo przytakną, a na koniec i tak zrobią swoje, a niestety jestem taka, że wolę odpuścić, bo jakbym miała im powiedzieć dosadnie co o tym myślę, to do końca życia by się do mnie nie odezwały (tak jak nie odzywały się do mnie przez pół poniedziałku w święta :D) :D :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Granisk amnie odrzucilo od kawy a kiedys uwielbialam ja tez jeste nerwowa i generalnie zawsze mialam tak ze mi malo bylo potrzeba do placzu a teraz to juz wogole... moj M. ogolnie jest dobry czuly itp dba o mnie ale czasem jak wkurzy to nie wiem czy plakac czy sie wkurzac itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żabka - a to oni wszyscy tak chyba mają ;) bo już pomijając wszystko wcale nie jest tak, że ten mój P. jest taki idealny :D Nie jest, jak my wszyscy :D Ale grunt to w krytycznym momencie wziąć głęboki oddech, policzyć od 10 do 0 i wtedy reagować, nigdy wcześniej :D Ja jakąś kawoszką nie jestem, wystarczy mi jedna mała kawka raz w tygodniu i to tylko jeśli faktycznie mam na nią ochotę. Ale generalnie mogłaby dla mnie nie istnieć ;) Patrzcie czego dziś słucham od rana: http://www.youtube.com/watch?v=yqyIaNWP0T0 Jakoś mi się wkręciło i wyjść z głowy nie może ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha dokladnie 91 rok mialam wtedy 6 lat pamietam jak mielismy w przedszkolu jakies wystepy i nasladowalam ta piosenke;)) hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAJONEZOWA piękna historia.Już lubię Twojego męża ;) Mój mi powiedział wprost że dla niego ciąża to jednak trochę abstrakcja.Ale wiem że potem będzie najlepszym tatą.Pamiętam jak urodzilam Mateusza i on na niego patrzył.Nie odrywał wzroku...i zajmował się nim wspaniale przez prawie miesiąc kiedy był w domu a ja mogłam dużo odpocząc.Robił wszystko...potem wrócił do pracy i już ja przejełam w 100% obowiązki przy młodym. Aczkolwiek był na dwóch pierwszych usg i siedział taki wpatrzony w dzieciątko.I często z młodym słyszę jak rozmawia jak to bedzie gdy będzie dzidziuś.I uwielbiam podsłuchiwać jak wyjeźdza w delegacje i tłumaczy młodemu że ma mi pomagać i być grzecznym bo ja mam w brzuszku dzidziusia itp. Nawet ostatnio gadalyśmy z moimi forumowymi kumpelami z czasów ciąży z Matem (5 lat już ze sobą piszemy i znamy się jak łyse konie) że teraz miedzy mną a Lordem jest zajebiście a początki było niesamowicie burzliwe,niezłe jazdy mieliśmy a teraz tak fajnie się dotarliśmy i nauczyliśmy co znaczy słowo KOMPROMIS. I z każdym kolejnym rokiem Kocham M coraz bardziej.Wiadomo że się kłócimy czasem o nic.Ale co to za związek bez kłótni?Ale cieszę się że własnie z tym człowiekiem się zestarzeje i widze nas oczami wyobraźni w bujanych fotelach ;) A co do tatusiów to najlepsze w nich jest to że pozwalają na 80% tego czego nie pozwala Mama ;) Jak nieraz Młody mi opowiada co robił z tatą jak mnie przy tym nie było to naprawde się ciesze że tego nie widziałam.Bo ja jestem panikara a to mój synuś jest a M mój czasem ma szalone pomysły.Tyle że Matek potem wnibowzięty. I znów epopeja Hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam Keanu kocham nadal :P:D Rarity - ja myślę, że z facetami na ogół jest tak, że może nie są jacyś specjalnie wylewni, niektórzy to wręcz szorstkie przypadki. Ale uważam, że jeśli chodzi o życie, poleganie na kimś, to, czy spędzimy razem przyszłość czy nie, jakieś piękne słowa, górnolotne wyznania itd nie mają większego znaczenia. W trudnych albo nowych sytuacjach zawsze wychodzi prawdziwa twarz człowieka, a mężczyzn tyczy się to o tyle bardziej, że przeważnie na co dzień nie pokazują swojego prawdziwego, uczuciowego oblicza. A przecież nie wszyscy mają serce z kamienia :) Nie pamiętam (przepraszam) która z was na poprzednich stronach napisała, że jej mąż nie jest wylewny i emocjonalnie nie ma między wami jakichś fajerwerków. Ale moim zdaniem to jeszcze o niczym nie świadczy. Jeżeli w ciąży się tobą fajnie zajmuje, jeśli po urodzeniu dziecka nie ucieka od obowiązków, jeśli dba o was i staje na wysokości zadania - to o wiele ważniejsze i oddaje jego prawdziwe uczucie do ciebie i dziecka bardziej, niż milion pięknych słów, z których nic nie wynika. Nasz związek zrodził się z przyjaźni, mieliśmy szansę się dobrze poznać, znaliśmy swoje podejście do ważnych w życiu spraw, więc potem nie było żadnych niespodzianek, kiedy przyszło do związku, zamieszkania razem, ciąży itd. Nie było więc też żadnych burz, ale znam masę takich związków, które od początku darły ze sobą koty, a teraz są przykładnymi, zgranymi, stojącymi za sobą murem parami. Ale z tego, co wszystkie tu piszemy chyba raczej jesteśmy szczęśliwe, co? ;) Jakoś tak poważnie się zrobiło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewcyny! Juz myslalam, ze to ja taka wredna jestem dla mojego ksiecia :) Ale widze, ze wiekszosc z was tez tak ma :) Ja ciagle krzycze i jestem dla niego bardzo ale to bardzo wredna. On wie, ze to przez ciaze ale czasami sie obraza, wtedy jest mi smutno i zaczynam plakac a on mnie przytula i zaczyna przepraszac. Ja ciagle w szpitalu :( napewno zostane tu do poniedzialku a co bedzie dalej to lekarze zadecyduja. Juz jest lepiej bo mam mniejsze plamienia i nie boje sie w stawac z lozka chociaz czesto tego nie robie. Pozdrawiam i bede co jakis czas zagladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie widzę żadnych postów 😭 Weszłam na mejla, Rarity, zajebisty ten bałwan, po prostu bomba :D Super macie brzuchy, coraz większe, rosną pięknie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dagna - trzymaj się kochana, nie zazdroszczę leżenia w szpitalu, ale masz tam przynajmniej fachową opiekę :) Nie będziesz się zamartwiać, a w poniedziałek wrócisz do domu zdrowa i pełna energii na resztę ciąży :) Napisz w wolnej chwili jak tam szpitalne jedzenie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAJONEZOWA aleś to napisała.Nic dodać nic ująć ;) Ja jestem mega szczęśliwa! Mam dobrego meża,dom o który razem dbamy,super synka w drodze mam nadzieje kolejnego,kota który dba o to by żadna mysz nie wkroczyła na nasze podwórko i psa który wiecznie mi ucieka ;) Nooo Ja teraz kocham tylko Iana Somerhaldera ;) I jeszcze pokocham Mata Brommera jak faktycznie zagra Greya ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DAGNA trzymaj się tam ;) Najgorsze juz za Tobą.Daj znać może Ci tam jakieś dobre jedzonko podesłać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny cyrk na kólkach. dzwonila szefowa i powiedziala ze ta druga tez jest w ciazy. Ale najgorsze jest to co znowu wymyslila - ze jak chce dorobic to jak najbardzeij bo te które zostaly nie dają sobie rady. PAranoja. a jak wpadnie zus to kto zaplaci kare? ja absolutnie!!!!!!!!!!!!! no spa troche pomogla ale leze caly czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, raczej dobre i poczciwe te nasze chłopy. Ja muszę się w piersi bić,że to ja jestem tą gorszą połówką, bo nerwus ze mnie,uparciuch, panikara, wodę bym podpaliła a M to skała niewzruszona,twierdza niezdobyta, już nieraz słyszałam że wolałby już w domu żmiję zygzakowatą;-) Dagna trzymaj się, szybkiego powrotu do zdrowia i do domu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AgaT - no moim zdaniem powinnaś ją cmoknąć w kolano. Po tym, jak Was potraktowała, ciągnęłabym l4 ile się da, potem macierzyński, a pod koniec urlopu szukałabym sobie nowej pracy. Raz, że ze względu na atmosferę, a dwa - trzeba się szanować. Powiem brutalnie - potraktowała Was jak śmieci z tą akcją ALBO ALBO, jak jest taka rezolutna i ogarnięta, to niech sobie sama teraz radzi z tymi, co mają problem z wyrobieniem się z pracy. Oczywiście wszystko to pod warunkiem, że sytuacja finansowa Ci na to pozwala. I pamiętaj, że po takich ludziach wszystkiego się można spodziewać. W razie kontroli Ty też bekniesz i będziesz musiała płacić karę, a wtedy zapewniam Cię, że nikt nie wyciągnie do Ciebie ręki. Bezczelność ludzi mnie przeraża po prostu!!!! Graniska- ja też to czasem słyszę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rarity, stronka super. Niesamowite, że można tak małe od środka podglądać:) Agat, brzuszek rośnie, możesz skonsultować się z lekarzem, ale myślę, że te bóle właśnie przez jego wzrost:) spokojnie! Granisk, kawe to ja właśnie teraz bardziej lubie, ale nigdy nie mialam, nawet przed ciaża wstrętu do niej:) I nie wiem dziewczyny jak to zrobiłyście, że pamietacie kiedy piosenka Rush była hiciorem:P ja ją kojarzę, ale nie wiem jak długo ją znam. W 91 miałam 5 lat, więc raczej myślami byłam w piaskownicy:D Za to zakazany owoc już bardziej kojarzę! W dodatku dostałam od rodziców kasetę z piosenkami śpiewanymi przez smerfy...też tam była ta piosenka:P Nawet powinnam ją gdzieś jeszcze mieć:D Dagna, trzymaj się! Agat i żadnego dorabiania!!! Jak zwolnienie l4 i zus to siedzisz w domu, niech Cie teraz cmoknie, o! Patrz i myśl o sobie, bo nikt inny tego za Ciebie nie zrobi! Ludzie patrzą tylko na swoje tyłki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahahaha rozwala mnie coś takiego AGAT.Ma tupet ta baba...niech sobie ciągnie sama nadgodziny teraz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnośnie kawy to ja piłam ze 3 dziennie, a od kąd dowiedziałam się że w ciąży jestem, to po prostu nie miałam na nią ochoty, ale nie tak że mnie na nią odrzucało. I do tej pory nie mam chęci. Czasem sobie cappucinko zrobię, Ale jak nie piję kawy to za dnia się zdrzemnę na 2 godzinki i zupełnie inny człowiek :) Uuuuu, myślałam że to ja taka wredota hihi jestem dla mężulka, ale widzę że niektóre też tak mają. Mnie też mąż po 5 latach małżeństwa robiąc mi herbatę pyta ile słodzę. Ale ostatnio mi nerwy przeszły, bo chyba i mężulek przestał się wydurniać. Ale mimo że mnie tak denerwuje to i tak go kocham, wiem że przesadzam, a mężunio się ze mnie śmieje tylko. Dziewczyny mówiłam już czy nie? Wybraliśmy imię, u nas będzie Dominik, jakby miała być dziewczynka była by Dominika, ale synuś będzie i zostaje Dominik. Jak mężunio czasem coś mówi do mnie , np" ubierz się ciepło bo Dominik zmarźnie" to ja się tak cieszę, że imię mu się podoba i że nie było dylematów. Teściom nawet już zakpmunikował, myślałam że będą chcieli mieć coś do powiedzenia, na co byłam agresywnie nastawiona, ale i im się podoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No PSZCZOLIECZKA to super że się dogadaliście ;) U nas też był brany Dominik pod uwagę ale wczoraj wieczorem dotarło do mnie że będzie SZYMON.I już nie kombinuje...Mateusz i Szymon ;) Pasują myślę idealnie. Co do dzwieczynki to zgodnie od samego początku wiemy że ALEKSANDRA będzie ale akurat na dziewczynkę nie liczę bo na synusia drugiego czekam i tak czuje i wierze że intuicja mnie nie zawiedze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie dziewczyny. nigdzie sie nie wybieram bo wrazie zusu trzeba placic dosyc co cale pobrane chorobowe plus kare. chyba oszalały. Co ja mam wócic do tych wariatek które sie nie odzywaaly i tel nie raczyly odebrac? kretynki pofiśtane ale naprawde w glowe sie nie miesci. najpierw kaze zachodzic w ciaze a potem przyjsc do pracy bo nie ma kto pracowac? a wiecie gdzie pracuje? w aptece... ludzie chorzy kaszlą kichaja a niech zlapie sobie reke. i kto mi wyplaci chorobowe skoro na nim jestem??????????????????? Kretynizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie leci 17-ty tydzień. Intuicji ufam tak jak z Matem.Od początku mówiłam że będzie chłopiec I miałam rację. Teraz też tak czuje i wiem że tam w środku siedzi mój ponad 200 gramowy synal drugi. Na usg byłam tydziń temu ale między nogami pępowina i nie wiem na 100%. Następne usg dopiero mi zrobi w 22tc pewnie.Ale chce sobie zrobić prezent imieninowy i ide prywatnie za jakies dwa tygodnie może dzidzia rozłoży nóżki jak należy. A ubranka nawet kupuje takie niby uniwersalne ale bardziej chłopięce. Ufam swojej intuicji. O i młody mi w brzuchu szaleć własnie zaczął jakby chciał potwierdzic moje słowa hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×