Do zon i partnerek muzulmanow

Mieszkam w Wielkiej Brytanii. Boje sie o przyszlosc moja i mojej rodziny. Kazdy wie jak tu jest wiec nie bede sie rozpisywac. Mieszkam tu od wielu lat, duzo przeszlam i duzo sie tu nauczylam. Pozwole sobie sparafrazowac tekst niemieckiego duchownego Martina Niemoellera. Kiedy budowali meczety, milczałem - mamy przecież wolność wyznania. Kiedy wzywali do zabijania niewiernych, milczałem - mamy przecież wolność słowa. Kiedy wysadzili wieżowce, milczałem - to byli tylko chorzy ekstremiści. Kiedy wywołali zamieszki, milczałem - to wina systemu i błędnej polityki. Kiedy uzyskali większość w parlamencie, milczałem - mamy przecież demokrację. Kiedy wprowadzili w państwie prawo koraniczne a moja żona została ukamienowana za brak chusty na głowie, milczałem - już nie wolno było krzyczeć.

nie jestem zona ani partnerka muzulmanina, ale nie rozumiem co ma na celu ten post?

nie chce generalizowac- ale po czesci tak jest ale mysle ze jet to nieunikniony proces

Nie, wcale nie mialam na mysli tego, ze muzulmanie sa ''be'' i ze dziewczyny z odmiennego kregu kulturowego niz ich wlasny, nie powinny sie z nimi wiazac. Moj post ma za zadanie uswiadomoc forumowiczki, (bo to wlasnie one sa najbardziej narazone na dzialania muzulmanskich mezczyzn) iz jeszcze chwila a prawo koraniczne moze zostac wprowadzone i islam zapanuje nad swiatem. Wtedy bedzie tak jak w Krolestwie Arabii Saudyjskiej, nie bedzie wolno kobiecie wyjsc na ulice bez ''mahram'' czyli jej opiekuna {brata, wujka, ojca, kuzyna}, kobiety nie beda mogly prowadzic pojazdow, bedzie trzeba szczelnie sie zawijac w chusty, szale i chodzic zakrytym od stop do glow nawet w najwiekszych upalach, a kary ukamieniowania beda sie odbywaly na porzadku dziennym za byle przewinienie. Byz moze na porzadku dziennym beda tez zawierane sluby z malymi dziewczynkami. W koncu w tak zwanych podziemiach Arabii Saudyjskiej istnieje pedofilia gdzie mlodzi chlopcy tancza przed gronem podniecajacych sie mezczyzn, dziewczynki wiadomo, sa tej gorszej kategorii i sluza tylko do jednego: sprawiania przyjemnsci seksualnej panow a takze rodzenia potomstwa Kochani, nie dawno wyrwalam sie ze szponow islamu i meza ekstremisty. Wiem co mowie. Wiadomo, kazy kraj i kazda kultura ma swoje przywary ale ci ludzie chca nam urzadzic pieklo na ziemii, ktore juz sie zaczelo. Bedzie doktrynizacja spoleczenstwa. My nie mamy prawa glosu ale muzulmanie tak, tego odebrac im nie wolno. Bo w imie Allaha beda zabijac, zarzynac nas jak zwierzeta jesli im podskoczymy.

*uzmyslowic forumowiczkom

Oczywiscie, ze to nieunikniony proces. Taka Anglia np. lub Francja to juz prawie muzulmanskie kraje. Za 100 lat bedzie tam w wiekszosci panowal islam. Wy tego nie doczekacie, ale wasze dzieci/wnuki tak. Nie zebym miala cos przeciwko religiom, ale... Lubie kiedy ludzie sie aklimatyzuja do danego miejsca, w ktorym mieszkaja. Ale wiekszosc kobiet jednak wciaz nosi swoje szaty cesarza, zaslania twarz, domaga sie lepszych praw od innych, zaslaniajac sie przy tym dyskryminacja/rasizmem.... Tu gdzie mieszkam muzulmanie to mniejszosc. I da sie to doskonale odczuc. Oni zyja w swoim swiecie, my w swoim. Z drugiej strony, nie wyobrazam sobie zamieszkac w jakims muzulmanskim kraju i zaczac domagac sie, wrecz szantazowac ludzi do budowy kosciola lub kazac ich kobietom sciagac nikab z twarzy...

j a natomiast jestem przeciwniczka religii- ktora jest opium dla mas, srodkiem do manipulacji i pretekstem / oczywiscie wykorzystywanym przez rzadzacych/ do walki o ziemie, zasoby,wplywy itp. pozytywy jakie moze miec religia- to nauka- kontrola moralna, etyczna spoelczenstwa, budowanie wiezi- czasami sa to pozory -hipokryzja inaczej w kazdym razie -ja uwazam ze zycie duchowe jest wazne, obrzedy ,tradycja ale jezeli ma sie swiadomosc ich genezy,a nie przyjmuje bezkrytycznie. niech sobie kazdy wierzyw co chce, gromadzi sie i swietuje- ciekawy folklor- ale niech nie narzuca drugiemu swojej filozofii jako jedynej slusznej.

Nie wiem czy przeprowadzaliscie jakies statystyki w tym temacie, w moim otoczeniu znam jedynie zasymilowanych z otoczeniem muzulmanow, zwlaszcza tych mlodych. Tylko ze oni siedza cicho i nie rzucaja sie tak w oczy jak te swirusy, ktore robia najwiecej szumu. To tak jakby powiedziec, ze wszyscy katolicy nie moga uprawiac seksu przed slubem, potepiaja zwiazki homoseksualne, nie zabezpieczaja sie itp. na podstawie pogladow babc moherowych.

Tryggon, zgadzam sie z Twoim postem. Do Pani wyzej, nie, islam nie bedzie panowal na swiecie za 100 lat. On juz panuje, a prawo koraniczne moze zostac wprowadzone na bazie glosowania w parlamentach, etc w kazdej chwili. A jesli nie na podstawie glosowania to przymusem. Co juz sie dzieje.

Kochana, oczywiscie, ze mlodzi muzulmanie sa bardziej zasymilowani ze spoleczenstwem, etc. W koncu chca przynalezec do pewnej grupy spolecznej i nie byc wykluczonymi z grupy swoich rowiesnikow ze wzgledu na ich przekonania religijne. Oni ukrywaja swoje prawdziwe oblicza. Uwierz mi, muzulmanie od dziecka maja wpajane co maja robic a czego nie. To taki jakby wilk w owczej skorze. Moj ex malzonek tez taki bardzo Europejski byl. W Europie. Nie u siebie.

Panowac jeszcze nie panuje, nie przesadzajmy. Ale bedzie. Wkrotce. Moze przesadzilam. Moze nie bedzie to za 100 lat. Moze bedzie szybciej? Nie wiem. Nie ma sensu rozmyslac nad tym, bo my, zwykli smietrelnicy nie mamy na to wplywu. To politycy tak zarzadzili. Znam jedna Brytyjke, biala, ktora wyszla za maz za muzulmanina. Fakt, on tez urodzil sie w UK, ale jego rodzice pochodza z Pakistanu. Ok. Wyszla za maz, zaczela nosic hijab i nawet zmienila swoje imie z Rachel na Mariam. I tak wlasnie rozprzestrzenia sie islam. Oczywscie to nie moja sprawa, bo ja w cudze malzenstwa sie nie mieszam. Sma jestem w mieszanym malzenstwie, ale nie z muzulmaninem. Uwazam jednak, ze przyjecie religii dla faceta oraz zmiana stuly ubierania a nawet zmiana imienia to stanowczo za duzo.

Zanim zaczniecie panikowac i pisac, ze islam rzadzi w Uk, radze zajrzec do statystyk, nawet podaje link: http://www.ons.gov.uk/ons/dcp171778_227150.pdf

Przyklad Rachel pokazuje tu jak dziewczyna stracila swoja wlasna tozsamosc. Ja tez stracilam gdy poznalam ''jego''. Nosilam burke a to jeszcze gorsze niz hijab. Zmienilam imie takze. W sumie to przez znaczna czesc trwania naszego malzenstwa wierzylam w ten islam i robilam to nie dla meza tylko dla Allaha. Wiec nie oceniam tej dziewczyny. Osobiscie znam kilka Polek w Londynie, ktore zakladaja na siebie burki, prowadza w nich swoje dzieci do szkoly co chwile w rozmowie wtracajac arabskie okreslenia ''inshallah'', ''hamdullah'' i tak dalej.

Statystyki sa falszowane, moja droga. Watpie, zeby 90% ludzi w Wielkiej Brytanii sa ''biali''. 4% ludzi w Wielkiej Brytanii to muzulmanie? Smiech na sali ze tak powiem.

A ja sie zastanawiam czy te dziewczyny, niewazne czy Polki czy inne kobiety, przyjmuja ten islam, bo chca czy ze wzgledu na faceta? Bo mi sie wydaje, ze ta druga opcja przewaza. I naprawde nie rozumiem, jak mozna nosic burke? Po co? Jak mozna ukrywac wlasna tozsamosc? Mamy XXI wiek, a niektore cofaja sie do czasow sredniowiecza.

zaden islam nigdy nie bedzie panowal, juz zydzi na to nie pozwola.

Oczywiscie ze oficjalne statystyki sa sfalszowane, twoje osobiste sa o wiele bardziej precyzyjne.

Azjatycka Pani, nie sadze zeby dziewczyny robily to ze wzgledu na partnera. Bardzij sklanialabym sie ku tezie, ze robia to, bo mezczyzna ma ogromny wplyw na nie, przedstawia im islam w jak najlepszym swietle a one przez to staja sie wierzace. O tak, islam potrafi wyprac glowe i zrobic burze muzgu. Pamietam jak to bylo w moim przypadku. O islamie nie wiedzialam nic. Nigdy tym sie nie interesowalam. Poznalam jego, powiedzial, ze muzulmanin. No dobrze. Zaczelam czytac ksiazki na temat islamu zeby poznac jego religie. Pozniej w okresie narzeczenstwa sam zaczal mnie zabierac do swoich przyjaciol mozulmanow, gdzie spedzalam czas z kobietami, z ktorymi sie zaprzyjaznilam. Te to dopiero dawaly mi odczuc jak to wspaniale byc muzulmanka, jakt o ich mezowie wspaniale sie troszcza o nie i dzieci a to za sprawa proroka Mahometa i tak dalej. W koncu sama zachcialam byc muzulmanka. Maz mnie oczywiscie wspieral w mojej decyzji, uczyl mnie, wszystko mi mowil, jego rodzina stala sie dla mnie milsza, wszystko bylo jak na obrazku. Do czasu. Kiedy otrzezwialam, zaczelam myslec samodzielnie i stawiac pierwsze ''nie wygodne'' pytania. Wtedy stalam sie wrogiem nr 1 islamu.

Dziewczyny sa bardzo ladne, nie od dzis wiadomo, ze statystyki sa nie prawdziwe i sluza po to aby oglupic spoleczenstwo. Tu chodzi o kontrole.

Jezeli 90% spoleczenstwa w GB jest bialych to wiekszosc z nich chyba w ogole z domu nie wychodzi. :D

w mojej okolicy jakies 99.5% to biali, to raczej wasza wina ze sie pchacie tam gdzie sami emigranci. ja wierze, ze 90% w uk to biali, i tak myslalam, ze wiecej.

Jesli chodzi o zrodla statystyk, prosze doczytaj jak owe statystyki sa organizowane. Przyklad statystyk dotyczacych religii: The total number of eligible responders to the question was 413,832. 413, 832 osoby to nie cala Wielka Brytania. Ile milionow ludzi jest w tym kraju? A tylko tyle zostalo ankietowanych? Nic wiec dziwnego, ze tylko ponad 4% ankietowanych to muzulmanie. A tutaj jesli chodzi o ''race'': The total number of eligible responders to the question was 420,695. Zatem wiadomo juz, ze na podstawie tej liczby osob tyle a tyle procent jest bialych ludzi, etc....

Si-xa Ty z tego co mi wiadomo mieszkasz na wsi. Muzulmanie tworza sobie skupiska w miastach i to wiekszych. Wiadomo, ze na wsiach i w malych brytyjskich miasteczkach pelno bialych.

Si-xa, bo imigranci z reguły wyjeżdżają do biedniejszych miast - patrz- Birmingham. To już nie jest białe miasto. Chociaż w sumie niekoniecznie. Londyn np. bardzo bogate i mające wiele do zaoferowania miasto, a pełno w nim muzułmanów a i pewnie jeszcze wiecej białych. Więc ja w te statystyki też za bardzo nie wierzę. Wydaje mi się, że ze względu na tę ich poprawność polityczną, każdy boi się napisać prawdę. Taka sobie dziewczyna lat 30- i jak ci sie udało uciec od meza i islamu? Z tego co wiem niektóre dziewczyny przeplacily życiem za takie przewinienia...

Sorki, miałam napisać ze w Londynie pełno czarnoskórych.

no tak, ale najwiecej mieszkancow uk mieszka wlasnie w malych miasteczkach i na wsiach. a statystyki chyba nie odnosza sie do samych duzych miast.

Azjatycka Pani, to jak mi sie udalo uciec od meza to dluga historia. Samo to, ze mieszkalismy w Europie a do jego kraju latalismy tylko na pare miesiecy w roku. Ja tam nie moglam wytrzymac za bardzo bo strasznie goraco a ja nosilam burke. Wiec uzgodnilismy na poczatek, ze Europa. Anglia. Londyn. On mial dosc tego, ze zadawalam nie wygodne dla islamu pytania. A jak juz pojawiaja sie watpliwosci na temat islamu to jestes wrogiem publicznym nr 1 islamu. Islamu nie wolno w ogole kwestionowac. Nalezy slepo wierzyc we wszystko bo to wlasnie jest wiara. Maz mial dosc tego, ze zaczelam kwestionowac islam a on sam nie umial juz mi odpowiedziec na moje watpliwosci. Podawal mi tylko do czytania jakies islamskie zrodla. Za duzo juz mi sie tych pytan nazbieralo. W koncu zdjelam burke, potem chuste, zaczelam ubierac sie normalnie ale skromnie. To juz w ogole tak strasznie go zabolalo i bylo dla niego ogromnym wstydem przed rodzina i znajomymi, ze sam juz chcial sie rozstac. A ze bylismy w Europie to nie bylo to trudne. Chcialam ratowac malzenstwo, bo kochalam meza ale islam byl dla niego najwazniejszy. Nie mogl byc z zona, ktora tak go osmieszyla.

W calych tych statystykach wzielo udzial tylko ponad 420 tysiecy ludzi. Co to jest na cale Wielka Brytanie?

Czyli porzuciłaś islam? Słyszałam ze za porzucenie islamu grozi kara śmierci W sumie to chyba dobrze ze nie mieliście dzieci, bo pewnie próbowałby ci je zabrać. Z jakiego kraju on był, jeśli mozna zapytać?

Mamy dzieci. Dwojke. On jest Pakistanczykiem, tam sie urodzil i stamtad pochodza jego rodzice, jednak wychowal sie w Krolestwie Arabii Saudyjskiej gdyz jego ojciec tam emigrowal za praca. Oboje bylismy w KSA 5 razy. Tak, rzucilam islam, stad jego wstyd i niechec do mnie, Rozstalismy sie i nie mam z nim kontaktu, sad odebral mu prawa rodzicielskie a takze dostal zakaz zblizania sie do dzieci. Ale to juz osobna historia.