Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izoterma30

kto zaczyna starania metoda in vitro

Polecane posty

agulek więc sama widzisz to była pewnie kwestia leków. Dasz radę. ważne byś miała siłę psychiczną reszta jakoś przyjdzie. Nawet pieniądze. Najgorsze to nie mieć siły... Podchodziłaś na krótkim czy długim protokole? miałaś brać przed stymulacją tabletki antykoncepcyjne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
agulek nie poddawaj się!!! trzeba walczyć!!! dasz rade, lekarze wedza co robią:) x illuminati ja miałam oba te badania na kase chorych, HSG normalnie w szpitalu na sierowanie od lekarza a HSC tez na skierowanie ale juz z klinik i robiłam w klinice mama i ja oni to teraz robia na kase chorych jak sie ma skierowanie. x myszka 333 fajie, że wrociłaś:) j HSG na niedrożność jajowodów miałam w czerwcu 2012 tez mnie bolało i w dodatku obaz wyszedł bardzo zamazany, teraz miłam HSC i to różni sietym, że do środka wprowadzają kamerkę, badaja macice, wszystko widziłam na ekranie, ale musiłam wziąśc dodatkowe znieczulenie bo bardzo bolało, okazał się, że przed macicą, tzn w szyjce mam ccoś co nie pozwala delej wjechac kamerce, dopiero po drugim znie czuleniu udało sie przebić i dostać do środka, dziwne to bo miesiączkuje normalnie, wiec lekarz powiedział, że to mogło powstać teraz albo było jakies ujscie, bo inaczej nie miałabym miesiączek no i poza tym wszytsko obrze, żadnych zmian w macicy, wiecdobrze. Po badaniu popłakałam sie jak dziecko, nerwy mi puściły i nie mołam sie opanować, sama niewiem dlaczego, czy dlatego ze mam juz to za sobą, czy moze dlatego e jest dobrze... tak poprostu musiałam soie popłakać,,, martwi mnie tylko toco rośnie mi w szyjce macicy, ae onoc to nic groźnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
myszka ja tez zmieniłam klinike, tylko u nas jeszcze nie wiadomo w której klinice bedzie dofinansowanie i ogólnie jeszcze o tym nic nie wiadomo, ale pocichu licze na dofinansowanie bo inaczej bedzie kiepsko... troche nam sie wszytsko ostatnio posypało i to co było odlożone zmalało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izoterma to w takim razie Ty chyba mialaś histeroskopię to na co ja własnie czekam :) Tyle że ja będę usypiana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
dokładnie tak, mnie nie usypiali, ale teraz robiłam w prywatnej klinice (tzn miałam za darmo, bo w tym roku dostali na te zabiegi dofinansowanie i tam tez dostałam skierowanie) ale jak miałam w szpitalu laparoskopie, to była dziewczyna która na hsc tez była usypiana, przyszła do szpitala po południu, rano nastepnego dnia miała zabieg i wyszła jakies trzy godz. po nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
Dziewczyny, a ma którąaś z Was zwężenie kanału szyjki macicy? x wiecie już coś o dofinansowaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny my właśnie podjęliśmy decyzję o in vitro, po paru latach bezskutecznych starań. Przed nami jeszcze kilka badań i startujemy :) trochę się boję... Czy któraś z Was podchodzi/podchodziła do iVF we wrocławskim invimedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
ja zaczełam tam sie leczyć i moje drygie podejscie bedzie wlaśnie w invimedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam długi protokoł i 16 dni cilest przed startem. No ale źle był dobrany protokol i teraz starujemy z krotkim jak tylko okres dostane. Jeśli chodzi o stymulacje dziewczyny to nie ma sie czego bać, najgorzej zrobić pierwszy zastrzyk i mieszać leki ale spokojnie wszystko da sie zrobić i nawet dojść do wprawy. To pikuś w porownaniu do drożności jajowodow, histeroskopi czy laparoskopii :) dacie rade :) acel jest najważniejszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izoterma, a u którego lekarza sie leczysz i dlaczego pierwsze podejście sie nie udało? Lekarz Wam powiedział co jest przyczyną? Ja tego się najbardziej boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
iwka nic nam lekarz nie powiedział, nawet sie z nami nie spotkał, dlatego tez zmieniłam klinikę. poprostu za pierwszym razem rzadko kiedy sie udaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie miałaś pierwsze podejście, z tego co rozumiem, to nie w invimedzie? U którego jesteś lekarza, ja u dr G., z tym, że juz od dłuższego czasu, bo robił mi dwie IUI. Na dzień dzisiejszy powód niepowodzeń nieznany :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
leczylismy sie w polmedisie u Polaka, miałam drugi protokół, popranych ok 15 jajeczek i przetrwał tylko dwa, które dostałam i nie mam śnieżynek:( wiec wszystko od początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
teraz w invimedzie jestem u dr Giz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem przerażona że wy dajecie rade wystymulować aż 15 jajeczek i się jednak nie udaje.... ja moge max 7 łącznie i to za 1 razem z tych 7 i tak tylko 1 był wiodący czyli 1 sie nadawał, przerażona jestem 2 stymulacją że znów nie wypali.... nawet do połowy drogi nie dobrnęłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulek proszę nie załamuj się ja mam niby amh 1,3 (badane w grudniu) a przy końskich dawkach - startowej 250 j. końcowej 350 j. menopuru wyhodowałam zaledwie 8 pęcherzyków z tego 5 komórek 3 zarodki... więc wiesz szału nie ma a niby mam lepsze wyniki.... nie wyniki świadczą o sukcesie..... jak mówi mój lekarz potrzebna ci jest jedna dobra komórka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lil no ja miałam po 450 Pergowerisu codziennie i łącznie było 7 pęcherzyków tylko potem chyba dry pomyliły dawkowanie gonapeptylu i 1 wystrzelił na przód co dało efekt tylko 1 dominującego i przerwaliśmy to podejście, zastanawiam sie kiedy przyjdzie teraz okres i kiedy możemy zacząć drugie podejście... Też tak uważam że jest nam potrzebna tylko 1 albo2 komówreczki a dobre :) ale jak czytam wypowiedzi innych ze miały 15 i sie nie udało to mnie to zalamuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie 5 komórek i 3 zadodki ale sie nie udało tak? strasznie przytłacza mnie to że każde podejście jest takie drogie, bo samą procedurę można przeżyć tylko co mówić w pracy na każde potrzebne wolne i skąd brać kasę? fatalnie... Ale oczywiście jak piszesz trzeba probować iu walczyć bo tylko to nam zostało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak mają po 15 nawet 20 ale z tego tylko 2 zarodki... a więc nie wiem czy to zaraz taki szał. Nie ważne ile pęcherzyków komórek. ważne żeby była choć jedna a dobra... czasem wyjdzie przy jednym zarodku a nie wyjdzie przy czterech... różne rzeczy się na to składają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierzę, że cię przytłacza bo mnie też bardzo przeżyłam nieudaną próbę. miałam podane 2 zarodki.... koniec maja początek czerwca mam mieć transfer mrozaczka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lil no oczywiście sie obawiam że jak będzie ich tak mało to szanse są marne... No strasznie sie zdziwiłam jak dr zaproponował żeby przerwać stymulacje w ogole nie brałam tego pod uwagę myślałam że bedzie ich malo ale do przodu i że najwyzej test bedzie potem negatywny a tu taki szybko się nie udało... Okropnie się zawiodlam bo naprawdę dużo mnie to wszystko kosztuje kombinowania i kłamania o każde wolne bo mamy do kliniki 200 km a jednak często trzeba jechać i to co 2 dzień więc co tu wymyslać? niestety nie moge powiedzieć że się staramy o dziecko... Masz racje nie ważne ile pęcherzykow ważne żeby byla choć 1 komoreczka a dobra :) i tego sie będę trzymać :) z pewnościa presję stanowią też koszty ktorych sporo już straconych bez efektu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lil24 no właśnie przynajmniej masz sznsę bo był mrozaczek:) mam nadzieję że ci się uda trzymaj sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
Dziewczyny ponawiam pytanie o dofinansowanie, wiecie coś na ten temat? we wtorek dzwoiłam do dwoch wroclawskich klinik i powiedzieli mi, ze zgłosiły sie do konkursu i czekają, zapewniali ze bedzie cos wiadomo dopiero w czerwcu, a wczoraj w wiadomościach podali, że do dzisiaj jest termin zgłaszania sie klinik a tak naprawde jedna klinika z białegostoku zgłosiła kandydaturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na moje to podejrzana ta sprawa z dofinansowaniem jest... Gameta w Łodzi tez nic nie wie na razie na ten temat... Zreszta nawet jak już wreszcie dojdzie do skutku to się okaże że jest niewielkie albo że wysokooprocentowany kredyt trzeba wziąc i dopłata bedzie nie wielka tylko banki na tym zaro bią...A i tak nie wiele z nas by sie załapało i nie wiadomo ile to się jeszcze przeciągnie... Wczoraj w TV facet mowił że problem jest jak mają pary udokumentować to że sie tyle czasu starają- a dla mnie to absurd bo jak sie staraja to widzę po sobie jaka gruba teka z dukumentami już jest.... Banda kołnierzyków nie mająca pojęcia na ten temat... Ale to tylko moje zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
agulek, ja mysle podobnie, wprowadzili zamęt, zrobili nadzieję a i tak jak juz ktos sie zalapie to pewnie nie przez przypadek, zresztą albo jest dofinansowanie dla wszystkich albo nie... jakies chore ograniczenia ilosciowe... masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny... nie daję rady... boję się kolejnego podejścia, że też nie wyjdzie.... boję się, że nie przeżyje rozmrażania.... chyba mam depresję.... na facebooku tyle znajomych ma dzieci.... a ja ... porażka... na prawdę nie mam siły, nie mam siły walczyć... I podziwiam osoby które tą siłę posiadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lil 24 ja tez sie boję i z każdą wizyta u dr coraz bardziej... Chciałabym po prostu dać na luż i odpocząć od staranek, tylko że boję się a obawy sa bardzo podstawne i słuszne żebuy nie było za późno bo ja oprócz bardzo niskiego aMH mam zaawansowana endometrioze i to jest najgorsze bo z miesiaca na miesiąc nie wiadomo jakie spustoszenia naniesie... lil miałam cie pocieszyć a tu łamie się razem z tobą :( W kazdym razie zobacz twoje AMH jest w normie wynik powyzej 1,0 jest ok więc głowa do gory! Ja nawet stymulacji nie przeszłam i bardzo sie boje że drugie podejście też bedzie klapa ale nic nie możemy zrobić oprócz tego żeby wyluzować i zyć dalej a może los mimo wszystlko jakąś niespodziankę na wyszykuje... Ale dokładnie cię rozumie tylko nic nie można zrobić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
lil rozumiem Cię, nie jesteś w tym sama:) tak zawsze w chwilach kryzysu powtarza mój mąż:) mi tez jest ciężko, nie mam mrożonek, wszystko musze przechodzić jeszcze raz, zadłużeni jesteśmy po uszy wiec to juz naprawde nasza ostatnia szansa, bardzo licze na dofinansowanie bo chciałabym juz stanąć finansowo na nogi... a tu ciągle coś... teraz zarastająca szyjka macicy, boje się każdej wuzyty u lekarza, bo po każdej wychodze bardziej załamana. A do tego u mnie w pracy trzy dziewczynu w ciągu ostatniego miesiąca urodziły i ciągle krąży jeden temat a ja wydobywam z siebie sztuczne uśmiechy... i jak juz pisałam mojemu m w pracy dogadują, że jak sobie nie radzi to chętnie mu pomogą - tępaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję Wam tak bardzo się cieszę że jest to forum i że jesteście Wy! wiem że paradoksalnie moja sytuacja w porównaniu do waszej może wydawać się mniej dramatyczna... Ale uwierzcie szału nie ma.... czasem myślę, że może coś jeszcze ze mną jest nie tak... na naszym bocianie są dziewczyny które przy amh 0,1 0,2 zachodzą naturalnie albo po IUI... Muszę przycisnąć lekarza.... bo mimo że staram się prawie 2 lata nie mam siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a do tego @ coś nie przychodzi dziś 27dc... jak trzeba to nie przychodzi, a jak nie trzeba to taaak, aż za szybko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×