Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kociaraaa

Mam kota, i za 3 miesiące rodzę. Co dalej?

Polecane posty

"Jestes odpowiedzialny za to co oswoiles.." mowi wam to cos? Czlowiek to istota rozumna,bierze do domu kociaka to powinien zdawac sobie sprawe ze to nie zabawka za chwile,bo jak bedzie dziecko to sie szybko go pozbedziemy.On tez ma uczucia.Nigdy nie bede miec szacunku do ludzi ktorzy biora zwierzaka,pojawia sie dziecko to wyrzucaja go jak smiecia z domu..chyba,ze sytuacja jest jak kolezanka wyzej przedstawia.W takim wypadku oddalabym kota mamie czy bratu i bardzo czesto go odwiedzala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że nie alienować kota, tylko obserowawać. Poświęcać mu też uwagę i "tłumaczyć" :). Raczej nie pozwalać, aby sam zblizał się do dziecka, być przy tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie problemu nie ma - wystarczy nie zostawiać kota sam na sam z dzieckiem, i nie dopuszczać do tego, by miał dostęp do dziecka w chwilach w których nie jesteśmy w stanie zareagować, np podczas karmienia, wiadomo że nie puścisz dziecka żeby złapać kota. Wtedy po prostu kot jest w innym pomieszczeniu. Zresztą, sądzę że kot w ogóle powinien nie mieć dostępu do dziecka zanim dziecko nie zacznie chociaż raczkować, i nie powinien być w ogóle z małym dzieckiem zostawiany sam na sam. Poza tym nie ma powodu by się kota pozbywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olamik, dziecko to nie królik doświadczalny. Zazdrosne zwierzę może zareagować różnie a o tragedię przy małym dziecku nietrudno. Nie ma co eksperymentować, bo kot albo "tłumaczenia" posłucha, albo "postawi matkę przed sądem" obarczając do końca życia poczuciem winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam ponad 7 kg kocura - norweski leśny. Franca z charakterem ale kochany. Mam go dopiero od marca zeszłego roku. Jak rodzina dowiedziała się o ciąży to od razu, ze co z kotem, muszę się zdecydować, żeby oddać i najlepiej psa też (mały 3 kg pinczerek miniatura za to charakter dobermana:)). I tak chyba przez miesiąc - nie docierało, że mówię NIE. Decydując się na tego kociaka wiedziałam, że prawdopodobnie będzie towarzyszyć najważniejszym momentom w moim życiu i nie brałam w ogóle pod uwagę, jego oddanie itp. Przed nim miałam 5 lat też kocura, niestety zachorował. Powiem tak kocurzysko ma charakterek - czasem podgryza, pazurów ani mu się widzi dać obciąć, próbowaliśmy dwa razy ale zrezygnowaliśmy, teraz spróbujemy jeszcze raz, być może nie był jeszcze do nas na tyle ufny. Ja sama nie ufam mu tak jak jego poprzednikowi, choć widzę, że z miesiąca na miesiąc jest coraz bardziej ułożony, rozumuje pojęcie hierarchii ale jak na razie tylko względem psa - poprzedni kocur był przed psem i nie dał sobie odebrać np. kawałka mięsa tylko burczał i bronił swojego, ten natomiast bez niczego poddaje się i oddaje psu swoją część, wystarczy, że ten się tylko na niego popatrzy. Nie wiem jak to będzie z nowym domownikiem - jedno jest pewne nie zamierzam zostawiać kota sam na sam z dzieckiem w pokoju - jak już ktoś wcześniej napisał koty lubią się pokładać na ludziach - mój uwielbia na brzuchu, klatce piersiowej, plecach czy boku i jest to zwierze i raczej nie zrozumie, że swoją masą po prostu by przygniótł i prawdopodobnie udusił dziecko. Poza tym jest ciekawski więc może gdzieś szturchać łapą ale nie obawiam się - po prostu wiem, że muszę być czujna i pamiętać o tym, żeby zamykać pokój przed kotem. Patent który będziemy z mężem stosować - ponoć na jakiś czas przed porodem wstawiasz łóżeczko tam gdzie ma być i wkładasz do niego nadmuchane balony, kocisko wskoczy parę razy i się wystraszy, więc powinno mu się odechcieć. Nie stosuj oczywiście jeśli masz kota chorego na serce :) bo już z natury to zwierzęta bardzo strachliwe i płochliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyoplokoniga
kot dziecku może zrobic krzywde,słyszałaś jak kot z zazdrości udusił dziecko ,ja bym śmierdziela wyrzuciła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyoplokoniga
a jak dziecko będzie uczulone na sierść to tez będziesz go trzymać w domu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby jak udusił z zazdrości. Kot jest na to za głupi, tak samo jak każde inne zwierze. Możliwe, że przygniótł, ale to musiałby być fest gruby, by dziecko ukrzywdzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam w domu psa i kota w czerwcu rodzę i nie zamierzam oddać moich zwierzaków. Kotka ma 8 lat jest ułożona,domowa i malutka, pies ma 5 lat i też jest ułożony i mały. Przecież można normalnie nauczyć zwierzaki jak mają się zachować żeby nie zrobiły krzywdy! Niektórzy lekko przesadzają a przecież ile dzieci wychowuje się ze zwierzętami i nic się nie dzieje! Oczywiście po przywiezieniu już dziecka do domu trzeba się też zainteresować zwierzętami które mogą się czuć odtrącone także na to nie można pozwolić i będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peneloppe23
Kochająca matka nigdy nie narazi dziecka . Dziecko maleńkie powinno mieszkać w czystym domu, pozbawionym uczulających alergenów. Zawsze przecież możesz go dać na jakiś czas komuś z rodziny , po czasie sprawdzić jak dziecko reaguje na kota, będzie ok weźmiesz go do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mademoiselle Megane
Jejku Ty tak na serio?? My nie robiliśmy żadnych przygotowań ani nc. Kotka sama szukała kontaktu z niemowlakiem i NIC córce nie zrobiła! Była nawet sytuacja ,że córka się zdenerwowała i krzyknęła w obecności babci, a kotka przyleciała z łazienki i prychała na babcie stając w obronie córki:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
peneloppe23 oczywiście - najlepiej pod kloszem to dziecko chować, a później ktoś na niego "fuknie" na spacerze i w szpitalu będzie leżeć bo mamusia tak sterylnie prowadziła dom. Kochająca matka nigdy nie narazi dziecka? - to ciekawe, bo bardzo często słyszę, że dzieci śpią w łóżku u rodziców - co jest jakimś tam potencjalnym zagrożeniem, dziecko tak samo może zostać przyduszone, przygniecione, może spaść z łóżka. w 21 wieku żyjemy w tak czystych domach, mamy takie środki do higieny, że sami powodujemy u siebie alergie, organizm po prostu sam sobie wyszukuje i się przed czymś broni. I nie jestem jakąś syfiarą też lubię mieć czysto,poukładane i posprzątane ale bez przesady nie dajmy się zwariować. Dziecko jak najbardziej powinno mieć kontakt ze zwierzętami - chyba, że rzeczywiście MA alergię to inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze szpitala należy przynieść pachnące dzieckiem kocyki i położyć kotu, żeby oswoił się z zapachem. póki dziecko małe, pilnować, żeby nie podrapał interesować się kotem, bo on z zazdrosci może wygryźć sobie dziurę w brzuchu, tak ma znajoma, ich kotu już nawet sierść na brzuchu nie chce rosnąć. nie zaniedbaj kota, bo był pierwszy.jeżeli rozważasz oddanie kota, napiszę bez ogródek i dyplomacji- szmacisko z ciebie w takim wypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u anny muchy kotka wskakiwała na kolana jak było karmienie piersią i mruczała. kot potrafio być bardzo uprzejmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IWONA L 13
Dzień dobry , nazywam się Iwona mam 13 lat, od urodzenia w moim domu był kot , ja chorowałam,połykałam stosy antybiotyków ,nie mogłam oddychać aż w końcu trafiłam do szpitala,miałam masę testów lekarz stwierdził u mnie silną alergię na kota, powiedział rodzicom aby usunęli z domu źródło alergii - kota. Niestety moja mama za bardzo kota kochała i nie pozbyła się go,mówiła,że mi przejdzie, kupiła odkurzacz z filtrem jakim tam. Mnie zostały leki,inhalatory.Kilka razy wylądowałam ponownie w szpitalu. Tata powiedział dość albo my albo kot. Mama wybrała kota, mieszkam teraz z tatą i moje objawy astmy zmniejszyły sie. jestem wdzięczna tacie za oddech. Choć zal...bo moja rodzina się rozpadła przez mamy miłość do kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×