Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewertonn

Sposób na arogancką ośmiolatkę. Nie daję już sobie rady.

Polecane posty

Gość ewertonn
Hm, to ciekawe co napisałaś. Pomyślimy nad tym, dziękuję za te słowa, widzisz, od tej strony do tematu nie podeszłam, nawet o tym nie pomyślałam. Bardzo dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie można wychodzić z zalożenia, że musi lub powinno być traktowane tak samo - to nie jest równy układ koleżanka - koleżanka, tylko rodzic - dziecko i chociaż ta zależność może i nawet powinna opierać się na przyjaźni i szacunku (wzajemnym!) to przede wszystkim powinna być zachowana pewna hierarhia różnica pomiędzy koleżeńskim układem a układem rodzice - dzieci polega głównie na dyscyplinie - która czasami mylnie kojarzy się nam, dorosłym, z karami i zasadami dla dzieci, dyscyplina i zasady kojarzą się z porządkiem i bezpieczeństwem, mama ktora każe iść spać wcześnie może nas denerwować, ale podświaqdomie wiemy, że robi to bo wie lepiej dziecko czuje się bezpiecznie kiedy jest ktoś, kto jest od niego mądrzejszy, wie lepiej, bo wtedy w trudnej sytuacji do takiej osoby można się zwrócić po pomoc jeśli dziecko samo ustala zasady, decyduje o nawet trywialnych rzeczach, często prowadzi to do paradoksalnego poczucia zagrożenia i niepewności, brak poczucia bezpieczeństwa prowadzi do braku szacunku, buntem dziecko prowokuje was, do tupnięcia nogą i postawienia jasnych granic jeśli dziecko napluje ci w twarz, a ty obrocisz to w żart (żeby nie urazić jego uczuć, bo to pierwszy raz, nikt właściwie nie widzial, dziecko miało powody, było zmęczone itd. itp) to wyślesz mu tylko jeden sygnał - tak można jeśli córka jest arogancka, ty wyznaczasz karę, której potem nie egzekwujesz - wysyłasz jej dokładnie taki sam sygnał - tak można wszystkie osoby, ktore potępiły cię za to, że nei zareagowałas PRZY koleżance mialy rację - oczywiście nie musisz jej katować ani robić jej wstydu, ale gdybyś zwróciła nieco oburzonym glosem kulturalnie uwagę i powiedziala, że nei życzysz sobie takiego tonu i jesli chce poprosić o sok to powinna wziąć przykład z koleżaqnki - zyskałabyś punkty u obu dziewczynek, mimo, że córka pewnie na poczatku by się na ciebei obraziła a tak, poszly obie do pokoju, koleżanka uważa, że dajesz sobą pomiatać (może nawet powie o tym swojej mamie jak wróci do domu) a twoja corka, niby dumna, że toba pomiata, w głębi duszy też wolałaby miec mame, która umie postawic na swoim, z której można być dumnym.. czyż nie o to chodzi dzieciom? wszystko da się odbudować, ale proponowalabym zacząć od (kolejnej !) rozmowy powiedziec córce, że chciałaś ja traktować poważnie, z szacunkiem, próbowaliście z jej tatą ale nie wyszło i skoro ona chce to od dziś (ważne, żeby wiedziala, że cos się zmienia) będzie inaczej przstańcie nad nią skakać, zróbcie listę konkretnych zasad i wymagajcie ich przestrzeganie - konsekwentnie traktuj córkę tak jak chcesz, żeby ona ciebie traktowala, ale przede wszystkim wymagaj tego samego nie daj sobą pomiatać, wymagaj szacunku a zanim się obejrzysz poważne i długie rozmowy nie będą aż tak często potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tańce, karate, dodatkowe zajęcia, do tego szkoła i porządne obowiązki domowe, których nawet doszło więcej :O Ja w jej wieku nie chodziłam jeszcze na angielski, odrabiałam tylko lekcje, a większość czasu spędzałam na zabawie na dworze... Czy Twoja córka nie jest po prostu przeciążona tym wszystkim i odreagowuje na najbliższych? Może coś jej nie wychodzi, ma jakieś problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewertonn
A ja uważam - bardzo dziękuję za tę wyważoną, obiektywną i sensowną ocenę sytuacji. I w ogóle wszystkim dziękuję za opinie, jakoś mnie natchnęłyście, że nie wszystko stracone, trzeba tylko wziąć się w garść i podejść do tematu od samego początku, na konkretnych zasadach. Jeszcze raz dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno - czasem traktowanie dzieci jak dorosłych (bo sa nasze, mądre, rozumieja więcej niż rówieśnicy itp) odbija się na ich samoocenie z jednej strony chcą sprostać (byc takie mądre i poważne) a z drugiej chcą sie wygłupiać, popełniac błędy, czasem byc niegrzeczne korzystając ze swojego dzieciącego przywileju czy dużo czasu spędzacie z córką na oglądaniu razem filmow, czytaniu książek pod kocem czy patrzeniu w sufit przytulając się i zapewniając ja jaka jest fajna, jakie ma ładne włosy i jak bardzo ja kochacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewertonn
fajter - zajęcia dodatkowe to 2 godziny w tygodniu - taniec pół h 1x w tyg, karate 2x w tyg po pół h i godzina zajęć dodatkowych z wychowawcą, tuż po szkole, w poniedziałek. Bez przesady. Poza tym wszystkie te rzeczy wybrała sobie dobrowolnie, do niczego nie jest zmuszana, chodzi tam chętnie i akurat to jedyna płaszczyzna w naszym życiu, z której szczerze się cieszy. A obowiązki domowe? Nie osłabiaj mnie, no chyba nie uważasz, że to za dużo jak na ośmioletnie dziecko ;o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ta mala to otrzymala kiedys
a ta mala dostala kiedykolwiek choc klapsa ? bo sadze ze ona z roku na rok coraz bardziej sobie do was pozwalala, i dopiero od ostatniego poł roku nastapil apogeum jej zuchwalosci Przez to ze odrazu, zanzaczam, odrazu nie reagowalas konkretnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie mamy jadą na tym samym wózku - o ileż prościej byłby jakby maluchy przychodziły na świat z instrukcją obsługi, jak Xbox czy iPhone5 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeMoniiiii
a ja jestem ciekawa jak spędzałaś wspólnie czas z dzieckiem? bo jeśli dziecko "hodowałaś", a nie wychowywałaś to nic dziwnego. Bardzo ważne jest wyszukiwać zainteresowania dziecku itd. Bardzo dodatkowe zajęcia rozwijają, np. szkoła muzyczna, tym bardziej, że chodza tam inne wartościowe dzieci, które są nauczone dobrze wykorzystywać czas itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ta mala to otrzymala kiedys
Pasem nie bij, tak nie mozna, wrecz karalne i przesadne, ale klapsa ręką jak raz oberwie to je nie zaszkodzi,bo jest to w graicach zdrowego rozsądku ktory nie zrobi krzywdy,pod warunkie ze nie bedzie on regularny ale naprawde sporadyczny okazjonalny, lub po tym jednym klapsie wystarczy tylko pogrozic, to wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pamiętam dokładnie, kiedy dostałam takie "większe" obowiązki, ale w jej wieku musiałam tylko dbać o swój pokój. Czasami pomagałam mamie myjąc lustra w przedpokoju albo zamiatając kuchnię, ale nic więcej. Nie wiem, czy w jej wieku to za wcześnie, nie mi to stwierdzić. Po prostu nie pomożecie jej dokładając jej obowiązków, skoro z wypełnieniem swoich podstawowych ma problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie tu weszlam :)
Tak jak bym czytala o swojej corce,tez zaczelo sie to w tym wieku jakos 8-9 lat i trwa do dzis a ma juz 14 wcale nie jest lepiej,troche sie pogorszylo nawet, mam nadzieje,ze niebawem w koncu zmadrzeje,ale ja chwilami to juz sily nie mam.Sa dni ze corka do rany przyloz,a sa dni takie ze chcialo by sie ja golymi rekoma udusic.Oprocz niej mam jeszcze dwie starsze corki juz w sumie dorosle,one byly zupelnie inne owszem mialy okres wieku"cielecego",ale nigdy nie zachowywaly sie tak jak ta mloda.Na nia tez zadne kary i nagrody nie dzialaly i nie dzialaja.Mam jeszcze w domu 4 letniego synka on widzi jak ona sie zachowuje w stosunku do nas,no nie sposob by tego nie zauwazal,boje sie ze i on za jakis czas bedzie w ten sposob bedzie sie do nas odnosil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsffss
moj syn tez to mial, przeszlo mu samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantastic_spy
Absolutnie nie porownuj do innych, kazdy czlowiek i na tym polega roznorodnosc gaturnku. Okaz obojetnosc. To znaczy nie naskakuj, staraj sie jak najmniej zwracac na nia uwage. Posiedzi z 2 tygodnie w takim stanie i sie przelamie. Zobaczysz, ze sama przyjdzie do Ciebie. sama bylam takim dzieckiem, wiec wiem dobrze, jak to dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewertonn
czy dużo czasu spędzacie z córką na oglądaniu razem filmow, czytaniu książek pod kocem czy patrzeniu w sufit przytulając się i zapewniając ja jaka jest fajna, jakie ma ładne włosy x nie. bardzo mało. dlatego, że po pół godziny oglądania filmu zaczyna mieć głupawkę i jest zaineresowana wszystkim innym, przy wspólnym leżeniu w niedzielny poranek w łóżku po chwili zaczyna np dłubać w nosie, wrzeszczeć, gneralnie zachowywać się jak trzylatek, znów problem głupawki, itd, itp. Ponad to jak napisałam wcześniej - szczerze i bez owijania w bawełnę - żadne z nas nie ma na to najmniejszej ochoty, ponieważ doskonale wiemy, jak to się skończy. A nawet, kiedy się przełamujemy i podejmujemy kolejną próbę spędzenia czasu miło i beztrosko, zawsze kończy się tak samo. I z góry uprzedzę, bo widzę w jakim kierunku zmierza rozmowa: ja nie oczekuję w domu wyszkolonego pułku wojska. Nie chcę, żeby moje dziecko chodziło na baczność. Chcę po prostu aby nas -rodziców- szanowała, liczyła się z naszymi prośbami i zachowywała się zwyczajnie normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewertonn
kafeMoniii - napisałam już wcześniej. Nie hodowałam dziecka, wychowywałam ją i zawsze było normalnie, zwyczajnie, dobrze. Wiem, przyznaję bez bicia, że brak konsekwencji to moja wina, i pewnie to jest czkawka właśnie spowodowana moją niekonsekwencją. Ale poprawiłam się, naprawdę od dłuższego czasu nie odpuszczam. I szczerze - jestem zdziwiona, że na nią to nie działa. Myślę, że niejedno dziecko dawno by odpuściło, choćby dla świętego spokoju. Ale ona jest uparta. Macie wszyscy rację, ja w żaden sposób się nie wybielam i nie usprawiedliwiam. Winę ponosimy przede wszystkim my, rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość społeczeństwo
Wyslugujesz się dzieckiem, 8latka sprzatajaca łazienkę, lustra, zmywarke , przygotowanie posiłków... Ty coś w domu robisz? Biedne dziecko, też bym była rozgoryczona na jej miejscu. Dziecko w jej wieku powinno dbać o swój pokój i ewentualnie pomagać w innych rzeczach jeśli ma ochotę . Ją moich nigdy nie zmuszalam do pomocy, sami się pchali , bo traktowali to jako miłe spędzenie czasu z mamą . Mam 3 dzieci i kłócą się kto będzie że mną gotowal . Zlikwiduj te obowiązki i zamień je np.na wspólne gotowanie jako nagrodę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ta mala to otrzymala kiedys
pyta sie ,czy kiedys dostala od was po tylku (klapsa, nie lanie) ? bo sądze ze ona czuje sie bezkarna i nie wie co to znaczy dlatego tak cie nie reskeptuje, a jakby wiedzial ze jestes zdolna do przylozenia jej (klapsa) to by byla bardziej uwazna jak sie odzywa i jak sie zachowuje Dziekco poprostu nie boi sie kar, a to bląd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bicie nic nie pomoze,wrecz zas
zadne bicie tu nie pomoze,a bardziej zaszkodzi, wiec odrazu odradzam Za to wizyta u pyschologa owszem,warto sprobowac,nic nie tracisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro nie spędzacie z córką czasu, to jak to wygląda? Odwozicie ją do szkoły, na zajęcia dodatkowe, później ona ma obowiązki i tyle? Jakieś wyjścia na sanki, na miasto, na lody, na basen, do sali zabaw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uważam - przychylam się do wypowiedzi. I naprawdę ostrzegam przed "koleżeńskim" wychowywaniem dziecka. Mam przykład w rodzinie, gdzie taki sposób prowadzenia dziecka zakończył się poprawczakiem :o Dzieci potrzebują świadomości, ze jest ktoś nad nimi, kto ustala zasady i poprowadzi je, gdy pobłądzi (lub źle się zachowuje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy takie zachowanie córki nie ma związku z pójściem do szkoły? To jednak duża rewolucja w życiu dziecka - zmiana środowiska, kolegów, nauczycieli... Moja córka też chodzi do pierwszej klasy i od pół roku mam z nią więcej problemów niż dotychczas - w szkole anioł, wychwalana i lubiana przez wszystkich, w domu - szkoda gadać... no ale gdzieś musi odreagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie jedyna rada, to
a czy jestescie, jako rodzina, autentycznie zaprzyjaznieni? Czujecie sie jednoscią? macie jakies wspolne fajne sniadanka, zabawy,momenty tylko dla siebie? Bo to jest tak,ze przyjacielowi pewnych rzeczy sie nie robi - jest solidarnosc. BIcie, kary to kompletny bezsens - tym bardziej stawiasz ja po drugiej stronie barykady i sila rzeczy zaczynacie walczyć. Powinna sie bardziej z tobą czuc zaprzyjazniona, niz z kolezankami. Ale w tym celu musi cię, mysle, bardziej poznac, zrozumiec i polubic.Oczywiscie nikt nie jest idealem, mozesz powiedzic jej o swoich slabosciach, o tym , co ci sie w sobie samej nie podoba, ale tez pokazywac swoje silne strony. Ona zaczyna dojrzewac, przypomnij , jak to było z tobą - pogadaj z nia o jej kobiecosci, tak po babsku, bedziecie sie czuly blizsze. I pokaz,ze tez jestes czlowiekiem, masz prawo do lepszych i gorszych dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merdająca
Gówniara ma was a dupie i się was nie boi. Mamusia i tatuś ciągle łagodni i uśmiechnięci, więc wie, że może sobie pozwolić na chamstwo. I tak jej nic nie zrobicie, tylko jeszcze będziecie przepraszać, że daliście jej karę. Za niedługo będzie nastolaką i całkowicie wejdzie wam na głowę. Zaczną się wagary, faceci, imprezowanie. Tak więc, zacznij ustawiać ją do pionu i nie będź taka ciepła klucha. Jeśli zacznie chamsko się odzywać to powiedź z surową miną, że sobie tego nie życzysz. Surowa, twarda mina rodzica oraz ostry ton mogą zdziałać więcej niż śmieszna kara typu "nie obejrzysz dziś telewizji". Dziciak ma czuć respekt, a nie traktować cię jak chodzącego śmiecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iosdgoijgoeig
A dlaczego nie warknac ze zloscia nawet przy kolezance na zasadzie : takiego tonu nie akceptuje -przynies sobie sama co chcesz pic. I w wielu innych sytuacjach po prostu warknac, zrobic slowem i tonem przykrosc, aby poczula jak to jest gdy ona robi tak wam. Dlaczego nie ponizyc przy kolezance (nie bede uslugiwala durnej smarkuli, ktora nie wie jak sie w stosunku do rodzicow normalnie zachowac).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rina 44444444
Temat już tak stary, ale może ktoś jeszcze coś oodpowie. Mam identyczna córkę jak ewer..... Często przez nią płaczę. Nic nie działa. Ma wszystko w nosie. Ubliza mamie i tacie. Mówi, że da nam w mordę. Nigdy jej nie byliśmy. Ma ciszę spokój, dobry dom. Dbamy o nią bardzo. Ja nie pracuję także , poświęcam jej czas, a tu takie rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisze CI jak to u nas sie rozwiazalo. Mamy corke. Kiedy miala okolo 9 lat to mielismy dokladnie taki sam problem z tym ze ten problem dotyczyl zachowania glownie wobec mnie. Jak ona sie urodzila to zrezygnowalam z pracy i poswiecilam sie zajeciom domowym i corce. Corka nagle stala sie wbec mnie bardzo agresywna i niegrzeczna. Ja bylam zalamana bo ona nawet do mnie czasem brzydko mowila. Z mezem bardzo sie kochamy i nigdy do siebie zle nie odnosimy a tu nagle slysze od 9-latki: ty krowo. Nic nie pomagalo i moja przyjaciolka widzac mnie zuplnie zalamana zaproponowala wyjazd nad morze na tydzien z nia i jeszcze z jedna kumpela. Po raz pierwszy zostawilam swoje dziecko i pojechalam. Ryk byl w domu nie z tej ziemii. Maz a nia zostal a ja pojechalam . Odpoczelam. Kolezanka ktora z nami byla namowila mnie na pol etetu w jej firmie, poza tym dziewczyny namowily mnie na yoge. Wrocilam inna z planami na siebie i bardziej skupiona na sobie. Poszlam do pracy, chodzilam na yoge a pozniej na basen. Corka przestala byc centrum mojego swiata i uwierzcie mi dzieki temu odzyskalam corke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rina 44444444
Spróbuję też tego. Chociaż w zeszłym roku, wyjechaliśmy z mężem na tydzień. Córka została z dziadkami. Mieliśmy nadzieję, że to pomoże, ale nic. Być może faktycznie poświęcamy jej zbyt wiele naszej uwagi. Ona chce mnie całkowicie zawlaszczyc, jest zazdrosna gdy rozmawiam z kimkolwiek innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uwz
Bardzo chciałabym podnieść temat. Mam ogromny problem z dziesięciolatką. Ma nas rodziców za nic. Traktuje nas gorzej niż śmieci. Dziadków podobnie. reakcja na karę to niszczenie mebli. Rycie w nich. Ma zabrany internet od dawna, mimo, że uwielbia przy nim siedzieć, to nie robi to na niej wrażenia. Cały czas się źle zachowuje. Nie chce się uczyć. Choć zachowanie w szkole wzorowe. Terroryzuje mnie w ogóle. Czasem czuję się jak ofiara przemocy stosowanej przez własne dziecko. A z wyglądu istny anioł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×