Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama nie mama

Oddalam dziecko i zaluje...

Polecane posty

Gość kdkasajsdkjasfkjsdk
dokadnie tak jask ktoś wyżej stwierdził adopcje powinny być anonimowe, żeby uchronić rodziny od takich matek biologicznych jak ty autorko, oni stworzyli twojemu dziecku wspaniały dom, po reakcji kobiety na twój telefon łatwo stwierdzić że cudowni ludzie, to naturalne że bedziesz myśłała o dziecku, przecież je urodziłaś, ale strasznie egoistycznie postępujesz, mała ma nowy dom i nowych rodziców tego typu sprawy ciągną się latami i jak to sobie wyobrażasz po kilku latach zabierasz dziewczynkę od mamy i taty? ty naprawde chcesz dobra tego dziecka? a może jednak ci się odwidzi bo bardzo szybko i latwo zmieniasz decyzje, niedojrzała jesteś, wątpie czy na drodze sądowej byłabyś w stanie odzyskać dziecko, mam nadzieje że nigdy do tego nie dojdzie i dziecko zostanie w rodzinie która je przyjęła i pokochała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdkasajsdkjasfkjsdk
zobacz na opinie innych osób kto twierdzi że racja jest po twojej stronie? w podobny sposób zareagują inni w czasie rozprawy, dlaczego myślisz że sędzia się przychyli do twojego egoizmu? a jak sprawa wypłynie do mediów to myślisz że będzie ci łatwiej? przecież większość jest przeciwko twojemu postępowaniu,narobisz sobie jeszcze więcej kłopotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale dlaczego nie?
Mam chwilami wrażenie, że im więcej czytasz opinii, tym większy na Ciebie wywierają wpływ, a to niedobrze, bo nie możesz być zmienna jak pogoda. Przecież obcy ludzie tu piszą, jesteśmy nikim dla Ciebie. Nie możesz się sugerować naszymi komentarzami. Jeśli już to powiedziałabym rodzicom adopcyjnym po napisaniu i złożeniu wniosku do sądu, a może wcale bym im nie powiedziała, nie wiem. Wiem jednak, ze nie chciałabym, aby biologiczna matka wtrącała się w życie mojego adoptowanego dziecka i nie chciałabym, aby się pojawiła pewnego dnia i ogłosiła: "Jestem Twoją mamą!". Może oni chcą, abyś się zrzekła praw do dziecka? Czy to nie następuje jakoś automatycznie, że zostajesz bez praw po jakimś czasie? Dziwne, że się mama adopcyjna ucieszyła, że się spotkacie. Ja nie byłabym zadowolona na jej miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie racje. Nie bede tu nic juz pisac. Jestem w trakcie odzyskiwania mojej coreczki, jesli ja odzyskam to napisze, jesli nie to tez dam znac. Poki co temat dla mnie zamkniety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale dlaczego nie?
Mądra dziewczyna :-). POWODZENIA!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oficjalnie pisze, ze jak dla mnie temat zamkniety, chce odzyskac dziecko i zrobie wszytsko co moge w tym kierunku. Wiem, ze beda tu rozni ludzie pisac z roznymi teoriami. Niewazne. Ja tu wejde dopiero jak sytuacja bedzie jasna dla mnie. Domysly zostawiam wam, I dziekuje raz jeszcze wszystkim. Jesli nie zapomne to dam o sobie znac. Trzymajcie kciuki za moja coreczke nie za mnie, bo to moje dziecko jest najwazniejsze w tej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keep calm and take my money
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
mama nie mama z całym szacunkiem ale ty sama nie wiesz jaka to byla adopcja (moze myslałas ze jest tylko jedna forma otóz jest ich wiele). dziwne ze nie zainteresowałas sie -oddając do adopcji wlasne dziecko-jakie masz ewentualne prawa na cofniecie decyzji itd co to jest wogole za rodzaj. bo czy oddając do adopcji i "podpisujac papierki" jak to ujełas-bylas swiadoma czy dziecko mozesz w przyszłosci odzyskac? a moze cię to wtedy nie interesowało? wybacz ale adopcja dziecka to nie adopcja pieska ze schroniska gdzie czlowiek idzie,placi jakaś sumę i sprawa jasna. ja nadal niewiem co to byla za adopcja. ale domyslam się. po twoich wpisach ze to tobie ograniczyli prawa rodzicielskie. nie całkiem zabrali i ty sie nie zrzeklas tylko Sąd ci ograniczył. reszty neiwiem i nie bede się zastanawiac bo nie moja sprawa ani mnie to za abrdzo nie obchodzi.w kazdym razie na pewno nie jest to typowa adopcja ze wskazaniem bo takowa-ma swoje okreslone warunki a w twoim przypadku z tego co piszesz to nie to. nieważne. tyle tylko ze jak juz zaczynasz temat to moze najpierw się dowiedz co wogole zropbilas,co podpisywałas bo troszke ludzi w błąd wprowadzasz. bo moze myslisz ze nikt sie na tym nie zna i kazdy ci uwierzy ale sa ludzie ktorzy np przez to przeszli albo mają wśród znajomych MB lub MA i znają temat od podszewki. a twoje pokrętne wpisy ( co niektóre same się zaprzeczają) swiadczą o tym ze twoja historia jest prawie prawdziwa.czyli albo cos tam się wydarzyło ale specjalnie nie obchodziło cię -co albo zyje tylko w twojej głowie. np-twoje słowa-"przekazałam prawa rodzicielskie na rok". potem-ze masz ograniczone. nawet neiwiesz jaka to kolosalna roznica a poza tym nie ma takiej opcji zeby komus prawa przekazac na rok.moze przekazałaś pieczę. wiesz jak juz cos piszesz to poznaj terminy. acha i moze przeczytaj dokladnie co jest na tym wyroku?bo mzoe nawet tego nie czytałąs. no i pisalas ze podpisałas jakies papiery.jakie? gdzie? w sądzie czy w osrodku adopcyjnym? wszystko opisujesz pokretnie. nie pamiętam,cos tam było,cos podpisywałam. na dyplomatę się raczej nie nadajesz ; / ja tylko zycze temu dziecku ( o ile to wogole prawda) zeby sąd orzekł jaknajlepiej dla niego. a ty- jak juz cokolwiek zaczynasz-to najpierw zasięgnij jaknajwiecej informacji.tak,zeby nie wyjsc na niezrównoważoną. wiedza to klucz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izusia.87
byłaś głupia oddając dziecko miał ci kto pomóc mama, ojciec,nie masz chyba 15 lat,teraz mówisz ze nie chcesz i m go odebrac to po co piszesz o cofnięciu adopcji,podjełaś tak bezmyslna decyzje tera cierp ni jest mi cie zal.Sama mam 2 letniego synka urodziłam go jak miałam 23 lata i nigdy nawet przez mysl przez głowe takie mi cos nie przyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już pisałam ,że to nieodpowiedzialna egoistka. Ja rozumiem zamotaną 16 latkę w tej sytuacji ale autorka sama pisze,że jest w wieku osoby po studiach. Czyli nie była gówniarą jak oddawała dziewczynkę tylko DOROSŁĄ kobietą!! Ludzie baba ma jakieś 24-25 lat jak oddaje dziecko! Laska ma nierówno pod sufitem io naprawdę liczę,że to prowo a jeśli nie to chyba nawet na mszę dam żeby jej w życiu nie oddali malucha. Raz chce raz nie chce. Co to ku...wa jest koncert życzeń????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to żenada
Kur..a co to jest za tekst?!!!: "powinnam walczyc o coreczke wiem, ale oni to tez ludzie, cos winna im jestem." Oni to też ludzie..co za wnioski Winna im jesteś i dziecku spokój dać raz na zawsze! Walczyć chce teraz, a oddała dobrowolnie.. Brak słów po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
Autorko i spotkałaś sie z ta rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woooooow
ale prowokacja!!!! Jak matka ktora oddala dziecko a teraz stara sie je odzyskac moze napisac ze boi sie iz corka jej sie zaraz znudzi i znowu bedzie chciala ja oddac???? :O Ludzie zlitujcie sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgergesdddddddd
a może to nie prowo ! Wydaje mi się że ta kobieta się przez te pół roku prostytuowała ,odłożyła pieniądze i chce teraz dzieciaka ! takiego mam czuja,mówię wam. Co ,spadek dostała ? W lotka wygrała ? Mówię wam, czuję to w moczu. Niech to sprawdzą bo szkoda dzieciaka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brałnajs
ale wy lubicie obgadywać masakra :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az caly temat przeczytalam
i nigdzie ona nie napisala, ze odda dziecko jak sie znudzi:O A jakby sie prostytuowala to nie moglaby miec sytuacji stabilnej a napisala, ze taka ma. Ale wymyslacie bzdury:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta ll
do brałnajs zgadzam się z Tobą ,że jadu niektórym osobom tutaj nie brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lksjasjia
teraz to dotarło do ciebie, bedzie jeszcze gorzej, taka prawda, ale nie rujnuj jej swiata, bedzie miala 18 to wtedy niech dowie sie o tobie, zniszczysz JEJ rodzine, w ktorej ty bedziesz ta zla, nie mozesz, nie powinnas nic robic.... dalas jej zycie, dalas jej tate i mame, na tym zakoncz swoje łkanie, sni sie tobie tak jak kobietom ktore mialy aborcje... takie jest zycie, podejrzewam ze nawet gdybys zadzwonila a oni maja warunki to by uciekli jak najdalej bys ich nie mogla odnalezc... a tak kto nawet by sie zjarzyl ze ty to ty to co? boisz sie swoich doroslych decyzji? to po co szlas do łózka z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madame CebuIka.
miała sie wczoraj z nimi spotkać, i mam nadzieje, z e dziecko odzyska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta ll
a ja mimo wszystko wolałabym żeby mnie wychowywała rodzona matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm mm
dokladnie-moze i w biedzie ale z kochajaca i prawdziwa matka! poza tym nie pierdo*cie glupot-bo to sa glupoty co wypisujecie-nie moglaby sie prostytuowac i mowic ze ma stabilna sytuacje. prostytucja jest nielegalna w Polsce, a ona idac do sadu musi przedstawic sytuacje materialna i to, ze ma prace na umowe. praca na czarno nie liczy sie wedlug sadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offerma
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
widze ze tu się zrobila licytacja-oddac jej dziecko czy nie.tzn czy zasługuje czy nie. a ja nadal niewiem co to za forma-z tego co pisze autorka to ona stracila czesciowo prawa tzn sad jej ograniczył.bo slowo "adopcja" ma naprawde szerokie pojecie i wiele znaczeń. a autorka pisze,jakby miala 16 lat-opisala swoją historię a jak zaczeły się pytania to zaczeła się gubić.bo raz ze sama oddala a raz ze jej odebrali.to jest ogromna różnica.i nie wie wogóle co ma za papiery i dokumenty. są tu ludzie ktorzy by naprawde chcieli pomóc-mają jakąś wiedzę na ten temat,doswiadczenie,moze wsród czytających sa jacys prawnicy itd...ale jak tu cos pomóc jak się fakty nie zgadzają a autorka strasznie zamotana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tez......
Jestem bardzo ciekawa jak to wszystko naprawdę wygląda u autorki. Nic nie pisze a szkoda bo temat ciekawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrób sobie nowe
Przecież potrafisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajedna91
Współczuję Ci bardzo. Ja moją córkę mam przy sobie codziennie, nie wyobrażam sobie życia bez niej dlatego mogę sobie wyobrazić co czujesz. Ale nie rozumiem kobiet które Cię potępiają - sama pisałaś że chłopak nieodpowiedzialny, ciąża zupełnie nieplanowana. Według mnie wybrałaś lepsze jutro dla tego dziecka, pomyśl niektóre dziewczyny jak zajdą w ciążę zaraz musi być ŚLUB!! Bo kto to widział panna z dzieckiem.. Takie małżeństwo z rozsądku skrzywdziłoby całą waszą trójkę. Podziwiam Cię za to że dałaś dziecku szansę, że żyje - nie poddałaś się aborcji choć to wszystko by rozwiązało. A co do dziecka - myślę że wcześniej czy później muszą powiedzieć Twojej córce że ma inną matkę. Możesz być obecna w jej życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisalam dlugo, bo nie chcialam tez, ale spotkalam sie z tymi ludzmi. Moze na wstepie wyjasnie, ze nigdzie nie pisalam, ze prawa zostaly mi odebrane, je je przekazalam. Co do rodziny tej to okazalo sie, ze ona jest w ciazy:) bardzo sie ciesza i sa szczesliwi, nie chca w tej sytuacji zadnej sprawy sadowej, bo jej niepotrzebny jest stres. Dogadalismy sie, zemoge corcie odwiedzac, zabierac do siebie. Nie chcemy sie licytowac poki co o prawa do niej pozostaniemy otwarci czyli ja mam prawo do spotykania sie, oni problemow robic nie beda. Jesli mam byc szczera to licze na to, ze gdy urodzi im sie ich dziecko to mi moje oddadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
Tylko zeby pozniej nie było,ze czas na złożenie wniosku minie i całkiem stracisz prawa do dziecka. Jeśli nie chcą sprawy sądowej teraz to niech po dobroci oddadzą Ci dziecko. Beda w końcu mieli swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
A co Twoj prawnik na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×