Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama nie mama

Oddalam dziecko i zaluje...

Polecane posty

Gość kjjhugkoij
staram się postawić w położeniu opisanym tutaj i mam takie obrazy: 1. młoda dziewczyna, wyklęta przez bliskich, sama w obcym miejscu, bez pracy i srodków do życia - mimo że kocha dziecko decyduje się znaleźć mu rodziców zastępczych, bo jest tak zaszczuta że nie widzi innego wyjścia; oddaje dziecko, los siędo niej uśmiecha, wygrywa w totolotka i próbuje odzyskać dziecko które z wielkim bólem oddała - wobec RA to świństwo, ale co tam, w końcu to matka, oddała bo nie miała innego wyjścia, a teraz ma - jestem w stanie zrozumieć i usprawiedliwić 2. dziewczyna wcale nie taka młoda, bo po studiach, wcale nie taka biedna, bo wcześniej pracowała, wcale nie taka zaszczuta, bo skoro skończyłą studia, to moze wyjechać do innego miasta i zacząć od nowa, moze poszukać pomocy w domu samotnej matki; może otworzyc własną działalność choćby fikcyjną i juz na ten rok utrzymania będzie mieć, a potem się zobaczy; a ona zamiast kombinować w ciąży, to zaczyna szukać rodziców adopcyjnych; myślę że nie chciała tego dziecka, było jej obojętne, ale po porodzie coś ja ruszyło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to jest zakladac prowokacje i nawet nie miec za grosz zielonego piecia o ustawach dot.praw adopcyjnych i odwolywan, no ale autorko dalej brniiij dalej w swoją gierke..tylko na koncu nie zapomnij sie pochwalic poraz kolejny rekordem prowokacji :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjjhugkoij
ciekawe jakim prawem ja zwolnili skoro w ciąży była? no chyba że jakaś umowa zlecenie czy coś i wiecie, co przecież ona jasno napisała: ona postanowiła oddać dziecko bo go nie chciała i dlatego rodzina sie od niej odwróciła, a potem jej się nagle zachciało matkowania......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakjsjjdjdffbbcv
Decyzja zapadła, oddałaś dziecko do kochającej rodziny i na pewno zamożnej, będzie tam miało dobre życie. A co ty możesz zaoferować jako samotna matka, zresztą zdecydowałaś się oddać teraz chcesz z powrotem , właściwie sama nie wiesz czego chcesz, a co zechcesz za 1 , 2 lub 3 lata Przestań być egoistką i myśleć tylko o sobie może pomyśl odziecku i tamtej rodzinie, oni już dziecko pokochali jak swoje a dzidzia przyjęła inną mamusię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsfwr3q
Co wy dziewczyny od razu że autorka dupy daje ? To dorobić w żaden inny sposób się nie da? Może autorka dostała spadek !;/ i dom i co głupio wam ? przecież na wiele sposobów złowiekowi nagle może poszczęścić się los !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SONIA BOHOSIEWICZÓWNA
SAME KRETYNKI TU PISZĄ! JAK WY MIERZYCIE MIŁOŚĆ? SKĄD WIECIE, ZE TAMC TAK STRASZNIE KOCHAJĄ JEJ CÓRKĘ, BARDZIEJ NIŻ ONA? TO TYLKO PARA BEZPŁODNIAKÓW Z PARCIEM NA DZIECKO :O A CO BEDZIE JAK JAKIMŚ CUDEM IM SIĘ URODZI DZIECKO WŁASNE, TO DZIECKO POJDZIE NA BOK NA BANK!!!! AUTORKO OLEJ GŁUPIE KROWY I WALCZ I SWOJE DZIECKO JEŚLI JEST SZANSA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SONIA BOHOSIEWICZÓWNA
I KRETYNKI NIE PRODUKCUJCIE FAKTÓW BO ONA NIE MOGŁĄ ZATRZYMAC DZIECKA MATKA I CHŁOPAK KAZALI JEJ SIE WYSKROBAĆ, NIE MAIŁA GDZIE SIE PODZIAĆ, GŁUPIE WSZY NA KAFE SIEDZA I JĄTZRĄ KURWY BEZPŁODNE :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem po spotkaniu z adwokatem, podjelam juz dezycje co do tego jak dokladnie to rozegrac. Szanse jesli chodzi o rozwiazanie sprawy droga sadowa sa owszem, ale mysle, ze sprobujemy rozwiazac to polubownie. Czyli porozmawiam z nimi. Duzym chamstwem z mojej strony byloby nie odezwanie sie i zaskoczeniem ich wezwaniem do sadu. Takze poki co mam zamiar z nimi sie spotkac na neutralnym gruncie i moze uda nam sie dogadac. Nie chce tez sie tutaj wypowiadac juz na ten temat bo moge sama sobie zaszkodzic. Dziekuje wszystkim za wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SONIA BOHOSIEWICZÓWNA
ONI CI KAROLINY PO DOBROCI NIE ODDADZA BĄDX PEWNA, JESLI TAMTA KOBEITA TO TAKA SUKA JAK TE TU PISZĄCE POWODZENIA I NAPISZ ZA JAKIŚ CZAS JAK POSZŁO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksdjkajsdkajjkads
Nie wiem ile dokładnie ma twoje dziecko, widze że strasznie egoistycznie postępujesz w zależności jak cię emocje poniosą, jestem pewna że dziecko w tamtej rodzinie będzie miało lepsze życie, skoro zdecydowałaś się na taki krok od początku tylko świadczy o tobie, ja mam3 dzieci i za żadne skarby nie oddałabym żadnego a nie było łatwo, też życie dało mi po głowie, mam nadzieje że tamata rodzina wygra sprawę i mała zostanie z rozsądnymi kochającymi i zamożnymi ludzmi którzy będą w stanie zaoferować jeje lepsze życie niż przy tobie, co jesteś w stanie dać dziecku jako samotna matka, zresztą jestem pewna że sąd wezmie to pod uwage i nie myśl że tak łatwo pójdzie tylko dlatego że dziecko urodziłaś, ja trzymam kciuki za parę która dziecko kocha i wychowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksdjkajsdkajjkads
J bym ci nie oddała dziecka i z całych sił zawalczyła o nie gdybym była na miejscu tej mamy która dziecko adoptowała jako swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksdjkajsdkajjkads
Jestem pewna że tamci rodzice już pokochali dzidzie i nie oddadzą jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyftf
autorko odezwij się zatem jak sytuacja się rozwiąże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadzwonilam do niej i nie wiem co myslec... Ona sprawila wrazenie jakby sie ucieszyla zaczela mowic o coreczce, ze co sie zmienilo, ze jest zdrowa, jakie postepy robi. Zapytala co u mnie. Powiedzialam, ze chce sie spotkac, a ona, ze jasne, kiedy, gdzie i czy chce by corcia byla. Powiedzialam, ze chce ja zobaczyc, ze musimy porozmawiac. Umowilismy sie na niedziele. Boze jak teraz to analizuje to moze oni tez nie odzywali sie, bo mysleli jak ja, ze nie chca sie narzucac? Moze wcale nie bylo to zamierzone i tak jak ja czekalam na ich krok tak i oni czekali na moj? Nie wiem juz co myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka taka to jaka
to wspaniali ludzie, nawet nie bronią ci kontaktu.( ja na ich miejscu bym nie chciala zeby moje dziecko mialo kontakt z matką biologiczną) .zastanów się jeszcze.Może dojdziecie do porozumienia.Twoja corka napewno ich pokochała, a oni ją.Powinno ci wystarczyć ze ją zobaczysz od czasu do czasu i ze ona jest szcześliwa :-)Dla dziecka to bedzie szok, nie narażaj go na to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie teraz widze dopiero, ze nie bronia. Myslalam, ze nie odzywaja sie bo nie chca, a oni pewnie jak i ja bali sie narzucac. tak to przynajmniej odebralam po rozmowie telefonicznej z nia. Byla dla mnie mila, serdeczna i nawet wyczulam, ze sie cieszy, ze zadzwonilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka taka to jaka
nie uważasz ze jeszcze powinnas to przemyslec.Spotkaj sie z nimi, ale nic im nie mów zobacz jak bedzie. Zawsze mozesz powiedziec na nastepnym spotkaniu.Ci ludzie ci pomogli, nie chiałaś być matką a teraz chcesz im wbić nóż w plecy. Przemyśl to jeszcze, gdzie twoja corka bedzie miala lepiej.ja mysle ze u nich :-( niestety :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj adwokat mi doradzil tez bym od razu nie mowila co i jak tylko by wybadac sprawe. Postepowanie sadowe nie bedzie dobre dla nikogo. Jak sie okazalo sprawa moze wlec sie latami a my (ja i oni) mozemy ciagle w miedzyczasie walczyc o piecze nad mala czyli jest ryzyko, ze bedzie wedrowala od nich do mnie itd. A tego nie chce. Chce byc z corka, ale nie kosztem jej uczuc i poczucia bezpieczenstwa. Dlatego za rada adwokata najpierw porozmawiam z nimi, dowiem sie czy moge sie z nia spotykac i uczestniczyc w jej zyciu i wychowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka taka to jaka
jesli pozwolą ci ją od czasu do czasu widywać to nie zdecydujesz sie na sąd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem... ciezko mi na to pytanie teraz odpowiedziec. Adwokat tez mnie o to pytal. Jak sie okazalo nie jest to ktos kto chce sie w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisalam, ze adwokat tez sie kieruje dobrem dziecka i odradza na razie rozprawe, ale ja nie wiem jak to ma byc w praktyce. Dziecko ma miec 2 mamy? No nie wiem sama... Szanse na wygrana mam spora ale adwokat twierdzi, ze dla dobra dziecka lepiej sie dogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co bedzie potem? zmięknie ci serce i nie zabierzesz jej i nadal bedziesz płakała w samotności. Z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia, albo cierpisz ty albo oni. dlatego adopcja powinna byc zawsze anonimowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka taka to jaka
matką jest ta co wychowuje a nie ta co urodziła. Ty jestes matką biologiczną i skoro rodzice wyrazają taką chęc dziecko bedzie znac tez ciebie. nigdy nie byłaś matką ( jedynie biologiczną ) . Adwokat wie, jakie to dla dziecka cierpienie teraz wyrwanie go od ludzi ktorych zna , jaka trauma. Dlatego doradza ci żebys sie dogadała z nimi, że widujesz czasem dziecko i już....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka taka to jaka
sasanka z mielna. lepiej chyba zeby ona cierpiała niż dziecko ! pomysl co bedzie czula ta dziewczynka jak sprawa sądowa bedzie się ciągnąc latami i nie bedzie miec swojego moejsca na swiecie.Raz u autorki raz u rodziców. Wogle wydaje mi sie ze to najwieksza krzywda dla dziecka takie niezdecydowanie matki biologicznej, raz podjełaś decyzje to sie jej trzymaj. Wydaje mi sie ze wedlug prawa nie mozna juz nic z tym zrobic, dziwie sie ze adwokat powiedział inaczej.Co powiedział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -ania-m
Jestes kompletnie niedojrzala i dzieki Bogu oddalas to biedne malenstwo. ZADNA kochajaca matka nie dalaby sie przekupic mieszkaniem, praca (jak to sama napisalas). Gdybys kochala dziecko nie oddalabys go za ZADNE skarby swiata! jak czytam takie bzdury to a mnie trzesie.. i te myslenie "wezme ja sobie z powrotem ale co jak mi sie znudzi.." Kup se lalke sikającą i płaczącą ją będziesz mogła rzucić w kąt po 5 minutach jak sie znudzi ;) A po pol roku to se mozesz chciec podpisalas papiery i klops! Ale musze przyznac, ze jedno zrobilas dobrze .. uchronilas dziecko od posiadania kompletnie pozbawionej mozgu mamy gratuluje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neverrrrr
Wygląda na to że to dobrzy ludzie i może będzie można się dogadać.Widać myśleli że nie chcesz mieć kontaktu z małą, chcesz mieć to za sobą i nie chcieli się narzucać. Skoro w wielu krajach dziecko może mieć 2 tatusiów;) to dlaczego nie 2 mamy. Podoba mi sie co piszesz autorko, widać że chcesz dla dziecka dobrze. Trudna sytuacja.Mam nadzieję że jakoś się rozwiąże dla dobra małej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt mnie nie przekupil!!!!! mam dosc tych pomowien! Nie dostalam mieszkania od nikogo! Przepraszam za wykrzykniki, ale glupota osob nie potrafiacych czytac mnie poraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli bede mogla miec kontakt z coreczka to pewnie odpuszcze, ale cche ja widywac, tulic, chce ja poznawac, uczyc, bawic sie. Nie chce by cierpiala. Naprawde zalezy mi na jej szczesciu. Jesli tylko mi pozwola byc przy niej to poslucham rady adwokata i skierujemy sprawe o adopcje otwarta. On mowil, ze musimy kierowc sie dobrem dziecka, szanse na wygrana mam, ale po co narazac dziecko jesli mozna sie dogadac. Jesli sie nie da porozumiec to wstapimy na droge sadowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×