Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Koralikowa

Wraz z przyjściem wiosny się odchudzamy, pięknym ciałem lato powitamy!

Polecane posty

Cześć dziewczyny! Gratuluję Wam wyników i wytrwałości, oby tak dalej! :) U mnie jak na razie wszystko zgodnie z planem; wczoraj zaliczyłam 90 minut orbitreka i mimo chwil zwątpienia w to, co robię, na razie się nie poddaję i twardo trzymam się planu żywienia. Piechotą - wprawdzie dziewczyny już dużo powiedziały odnośnie Twojego pytania (nie wiem, jak dokładnie jesz i co), ale jeśli się jeszcze da, to dołóż więcej warzyw - ja jem warzywa w 4 posikach na 5 i nie mam żadnych problemów. Jeśli chodzi o ocet - moja siostra to kiedyś piła, żeby nie jeść - nie polecam - teraz leczy wątrobę:( Chociaż pewnie powodów takiego stanu rzeczy było więcej, niż sama woda z octem. Koralikowa - jeszcze trochę cierpliwości. Ostatnie kilogramy gubi się najwolniej:( Dziewczyny, czy jeśli ćwiczycie, stosujecie dodatkowo jakąś suplementację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć laseczki :) ja właśnie lekcje skończylam i tak myślę, że wypadałoby Wam coś tu napisać. KOLEJNY DZIEŃ PRZYNOSI NAM NOWE SZANSE - tak jak śpiewała to Sylwia Grzeszczak. to takie motto na dziś! Tequilita, ja biorę chrom od ponad tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tysia.
Hej : ) co tam u was? Ja w ogóle czasu nie mam aby tu pisać.. wczoraj pojechałam do ortodonty (mam aparat stały góra i dół) i się ciesze bo to dla mnie duże ułatwienie po zmienianiu drucika. Od wczoraj tak mnie zęby bolą, że nic twardego nie zjadłam. Wczoraj przed ortodontą skusiłam się na zapiekankę 300 kcal. :C i śniadania nie zjadałam (nie zdążyłam) i zjadałam 2 gałki lodów i nie jadałam więcej. Niestety nie jestem jeszcze na tyle silna aby odmówić. Jedynie wstrzymałam się od jedzenia z kfc. (było trudno) :) Dzisiaj na śniadanie serek wiejski , potem łyżka kartofli z sosem (nie jem mięsa, wegetarianka) i czerwoną kapustą, później jabłko i 4 marchewki. Zamiast podjadać słodycze podjadam owoce i warzywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tysia.
Ja nie używam żadnych suplementów, po prostu ćwiczę.:) Aha, zapomniałam napisać, że przed każdym posiłkiem jem grejpfruta. NA PRAWDĘ WAM TO POLECAM :) pamiętam, że miesiąc temu schudłam kilo w chyba tydzień jedząc właśnie grejpfruty (chyba tydzień, dokładnie nie pamiętam) bez ćwiczeń i żadnej diety, ale szybko zrezygnowałam. Miałam już dość grejpfrutów i ich smaku, ale teraz z powrotem zaczynam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tysia.
przepraszam pół grejpfruta* , ale oczywiście nie do przekąsek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tysia, nie za fajnie, że tą zapiekankę zjadłaś. Ale gratuluję za powstrzymacie się od jedzenia w kfc :) to już duży postęp! I uwierz że jesteś silna na tyle, aby odmówić czegoś! musisz tylko w to uwierzyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tysia.
wiem, staram się powstrzymywać. Ustawiłam sobie motywującą tapetę na telefonie i lapku (będę kiedyś tak wyglądać )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was :) Dziecko usypia wiec mam juz czas dla siebie :) Gratulacje dziewczyny straty kilogramow !!!Ciekawe jaka ja mam wage ,pojde jutro na kawe do brata to zobacze ;) A ja dzis pojadlam czekolady gorzkiej :( 4 kawalki Zauwazylam ze jak po jedzeniu zaraz ide umyc zeby to wtedy nie mam ochoty na slodycze i teraz za nim zaczne sprzatac to polece umyc zeby :D Stosujecie dziewczyny jakies kremy? Ja od paru dni uzywam kosmetyku przeznaczonego na posladki i powiem Wam ze mimo ze w cuda nie wierze to jest swietny i mysle ze w polaczeniu z cwiczeniami moze dac fajne efekty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koralikowa .A pomaga Ci ten chrom? Ja jakis czas temu to bralam ale dzialalo tak ze jadlam duzo wiecej slodyczy :D Chcialam robic dzis te przysiady ale po 15 nogi wysiadly :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wolno podjadać, także tego nie róbcie! zrozumiano? czy mi pomaga? no w sumie to nie wiem, czy to moja silna wola, czy ten chrom. można brać, ale nawet jak nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi. :) Margarita, próbuj dalej! zacznij sobie od 15 i później jak będziesz już czuła się na siłach to zwiększaj. :) ja kremów żadnych nie używam, chociaż przydaloby się zacząć robić peelingi. np. kawowy. kiedyś robiłam, fajne efekty były. skóra gładsza już po pierwszym razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam uczulenie na chrom i nie mogę go choćby dotknąć, a co dopiero łykać. Z moich doświadczeń póki co najlepiej sprawdza się L-karnityna (2 g czystej karnityny na dobę) ale ma to sens wyłącznie razem z wysiłkiem fizycznym, więc skoro już ją kupiłam, to nie ma, że mi się nie chce ćwiczyć:D Koralikowa - z ciekawości skusiłam się na ten program przysiadów, bo bardzo bym chciała wiedzieć, czy faktycznie za miesiąc zrobię 250:D Kurczę, na mnie słodycze pod żadną postacią nie robią wrażenia, ale serów, pizzy i pasty to mi się chce okrutnie:D Tak czy inaczej - póki co nie poddałam się i trzymam michę:D Do tego mam mega stresujący, gorący, przedświąteczny okres w pracy i jakby tego było mało od tygodnia w moim bloku robią remont klatki schodowej, ponoć do końca kwietnia. W mieszkaniu codziennie syf, a ja tylko biegam codziennie ze ścierą i doczyszczam... Aż by się chciało strzelić browara na wieczór, a tu nie ma:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczor, Jak tam? Wszystkie sie trzymaja ?:) J dzisiaj 7h Kromka chleba czarnego z papryka i maslem 10 garsc suszonych fig 13 marchewki z imbirem i kilkoma kopytkami+ bounty kokosowe :D (az wstyd pisac ) 16 jablko 20 warzywa n'a patelnie w tunczykiem+ koktajl mleko jagody Minus 15 min Ping ponga ( ogralam szefa w 3 setach :D to dieta mi dans takiego kopa:D 45 min body sculpt 45 min fatburner Poleglam. Aha - suplementow nie polecam POZA witaminami a z kremow uwielbiam oliwki i antycellulitowe masaze meza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tequilita, miło, że ktoś zaczął ze mną! :) trzymaj się, na pewno dasz radę! co to dla nas 250 przysiadow? haha, śmiech na sali! 1200, podziwiam poweru na ćwiczenia. ja za to mam power do sprzątania! i cały dzień sprzątałam dzisiaj. chcę już czwórkę z przodu, buuu. :c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny, wkoncu słońeczko u mnie się pojawiło. aż nastawianie lepsze. Jak te dni szybko lecą. Jeszcze dwa dni w pracy i week, świeta. Miłego dnia życzę. Też ostatnio nie mam kiedy pisać duzo obowiązków ale nadrobi w świeta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej rybeczki. Słońce, 2 dni to juz bliżej niż dalej. a resztę pań co, śpicie jeszcze? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuję się tak jak ktoś, kto niesie filiżankę z gorącą herbatą i wie, że zaraz kichnie.. a u Ciebie jak tam? :) do pracy na którą masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NO to co Koralikowa, trzeba to starac się zmienic. Pozytywne nastawienie, znajdz jakiś motor który Cie napędzi. Siłe!!! Wiem ze nie jest łatwo. Sama przeszłam ta drogę.. Ale jedz troszke wiecej niz 500 kcal. Ile wogole masz lat. W pracy od 8 niesttey.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba, trzeba. tylko jak? próbuję. staram się, naprawdę. szukam wsparcia w chłopaku, ale on zazwyczaj tego nie widzi.. bo przecież to związek na odległość, wiec nie mogę wymagać. nie chcę jeść więcej niż 500kcal. mi to odpowiada. lubię wiedzieć, że coś mi wychodzi, a wychodzi mi coś, co dla innych nie zawsze wychodzi. bo są tacy, którzy nie daliby radę na 500kcal, a ja daję radę! a to już podnosi moją samoocenę. więc wszystko ma swoje plusy, prawda? :) poza tym i tak już jest lepiej, niż było jeszcze jakiś czas temu. teraz nauczyłam się, że codziennie odnoszę jakiś sukces. powiesz mi { jak nie tu to na priv } jak Ty sobie z tym wszystkim poradziłaś, dajesz radę? podobno nic nie trwa wiecznie, słaby humor i problemy też! - takie moje pocieszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koralikowa! NIE! na prawdę 500 kcal to nie jest dobre! Na prawdę. Wyniszczasz się, zwolnisz metabolizm już nie mówiąc o wypadaniu włosów, łamaniu paznokci, braku okresu, i innych uszczerbkach na zdrowiu. Dziewczyno! chcesz wygladac niezdrowo- chudo czy zgrabnie i zdrowo. Na prawdę wyrządzisz sobie wielką krzywdę jedząc w ten sposób. Nawet była tu na forum kiedyś znana diomendi tez jadła 500 kcal schudła a potem nastapil wielki efekt jojo. Wpadniesz w chorobe. Koralikowa!!! Przy diecie 1000-1300 kcal bedziesz chudła i bedziesz wygladała przy tym zdrowo, a w ten sposob na prawde bedziesz wygladala zle. chodzi mi o skóre. Moja historia z bulimia, zaczeła się 9 lat temu. nie byłam gruba ale trendy w tv pokazywały szczuple ciała jako nastolatka tez do tego oczywiscie chciałam dążyc. i zaczełam się odchudzac, oczywiscie uwazałąm wtedy ze głodząc sie schudne. i tak przez pare dni sie głodziłam potem rzucałam sie na jedzenie i pochłaniałam kosmiczne ilosci. sprytnie sie z tym ukrywałam. ale wszystko wyszło na jaw. Byly wizyty u psychologa u lekarzy. No i próba walki. Poległam po miesiacu. i tak moje zycie krecilo sie wokol jedzenia, wagi, głodziłam sie objadałam wymioty. Skutki: 16 zebów do leczenia, brak okresu przez 7 miesiecy. moj zoladek tez ucierpial. Ale cóz nie umiałąm zyc inaczej, nie umiałąm jesc normalnie. Prawda jest taka ze jesli samemu sie nie zechce to nikt zadni lekarze nie pomoga. wszytsko trwalo do niedawna.. moj chłopak wiedział ale jakos do konca tego nie rozumiał, nie starał sie mi pomoc, a tego własnie potrzebowałam. WSPARCIA kogos bliskiego. przez te wszystkie 9 lat moja waga wachała się w przedziale 55-78kg, chudłam tyłam na zmiane... podejmowałam nie zliczone ilosci prob, zawsze polegałam, ale nie dawno podjełam ostatnia. Dzieki mojej przyjaciołce. To ona mnie wspiera. i na prawde robi to tak ze chce, ze chce walczyc chce z tym skonczyc. chce normalnie zyc. codziennie przypomina mi codziennie dodaje sily wiary, energii. Mój znaleźć wsparcie!!! No i w sobie siłę. Sama musisz tego chciec. Moja rada- zacznij jesc 5 posilkow, regularnie, az sie przyzwyczaisz, powoli stopniowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce się poddac, nie chce siebie zawieźć i mojej przyjaciólki. Nie chce zajadac problemów nie chce tak zyć. Bede walczyc! bo nie chce znowu w kólko przerabiac tego samego, glodowki-obzeranie-wymioty a potem rozpaczliwie krzyczec. Uda mi się, doprowadze swoja wage do takiej jak chce ale nie chce wracac do tamtych nawyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się ze Słońcem w całej rozciągłości. Widzicie dziewczyny, nie można uzależniać poczucia własnej wartości, akceptacji i chęci do normalnego życia od innych osób. Na początku trzeba zawsze zacząć od siebie - to dla samych siebie musimy być wartością, same siebie musimy akceptować i same w sobie musimy mieć siłę, żeby się zmieniać na lepsze. Jeśli jest przy tej okazji przy nas ktoś, kto nas wesprze, to dobrze. Ale jeśli go zabraknie, to też musimy sobie radzić dalej. W przeciwnym razie życie będzie przypominać niekończącą się huśtawkę skrajnie odmiennych emocji. A to jest zbyt męczące. Każdy, bez wyjątku, zasługuje na szczęśliwe, udane życie. Ale ono zaczyna się w naszych głowach - dopiero potem idą za tym czyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam na 1000kcal, nie schudłam. Zniechęciło mnie to. A ja nie chcę wymiotować. Wolę się głodzić. Chcę być chuda. Nawet jeśli to ma być kosztem zdrowia. I tak, jestem tego pewna. Ja nie mam napadów obżarstwa. Ja tylko wymiotuję czasem. I wiem jak to jest, gdy wypadają włosy, łamią się paznokcie, przełyk cały poraniony, ból gardła, itp. Fakt, trochę przerażające. Ale coś za coś w końcu. A Tobie gratuluję, że jesteś na tyle silna i mądra, aby z tym wygrać. Wiem, że dasz radę. Ułożysz sobie życie. Zapomnisz o wadze. I choćbyś była gruba to nie będzie Ci to przeszkadzało, zaakceptujesz siebie. Wierzę w to. I będę trzymała za Ciebie kciuki. Tak mocno, jak najmocniej. Lekarze straszą mnie, że się wykończę w przyszłości. Mówią, że nie znajdę szkoły, pracy, a mój chłopak mnie rzuci. Kretyni. Mówią, że nie dam sobie rady. Przecież ich praca polega na czym innym. Mają mi wmówić, że jestem silna, że mam wsparcie bliskich i dla nich mam walczyć. A oni mają takie miny jakby sie ze mnie nabijali. Dodatkowym utradnieniem są głosy { choruję na schizofrenię }, które powtarzają 'ty gruba suko' itp.. Ale ja się podniosę jeszcze. Zobaczycie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koralikowa ale ja tez sobie ciagle powtarzałam ze jestem taka gruba beznadziejna, mam niskie poczucie wartosci, bardzo niskie. I na swojej drodze trafiłam na "cudownego lekarza" ktory wrecz popchnal mnie dalej w poczucie beznadziejnosci. dajac do zrozumienia ze jestem kolejna glupia nastolatka z problemami w glowie. Powiem Ci tak: jestes młoda sadze ze masz 17-18 lat, uwierz ze i Ty z czasem dojrzejesz do tej decyzji ze nie warto sie glodzic nie warto marnowac sobie zdrowia. Przeciez cale zycie przed Toba. Kiedys studia, praca, dom, rodzina, dzieci, zycie!!! Chcesz do konca zycia w ten sposob zyc????? NIE chcesz, uwierz ze nie chcesz. tylko musisz do tego dojrzec. w tym co piszesz widac ze jestes mlodziutka osoba, na niczym Ci nie zxalezy tylko na wadze na sylwetce. a gdzie wszystko inne?????? Wierze ze za jakis czas sama zauwazysz, ze zyjesz obok, skupiasz sie na tym jednym a nie na zyciu. Przez jaki czas bylas na 1000kcal??? bo ja bedac na 1000 kcal schudłam 8 kg w ciagu miesiaca. i nie czulam sie głodna. wiec bedac na 1000 kcal nie wierze ze nie schudlas nic. Koralikowa- wiem ,że może brutalnie to brzmi co napisalam ale MUSISZ otworzyc oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę, a zarazem sprawia mi to przyjemność. Albo już sobie tak wmówiłam. Dla kogo mam walczyć? Dla siebie? Ja już siebie nie mam, straciłam kontrolę nad sobą. Dla chłopaka? Pewnie mnie zostawi, tak jak lekarze mówią. Poza tym i tak widzi mnie raz na jakiś czas. Dla przyjaciół? Trzeba ich mieć. Dla rodziny? Jestem dla nich tylko kłopotem. Byłam na 1000kcal miesiąc. A lat mam 15. Także masz rację, jestem młoda. I już niszczę sobie życie. A to dlatego, iż jestem NIEmądra i NIErozsądna. Wiem, jak ważni są rodzice, bracia, chłopak - wiem o tym. Dbam o nich jak tylko mogę. Zależy mi na nich, ale nie na sobie. To takie banalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×