Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Już nie narzeczona

Oddałam mu pierścionek, co dalej?

Polecane posty

Gość skwarka
Też to już przerabiałam. Oddałam pierścionek, wyłam z bólu. Po pół roku znalazł się następny do pocieszenia. Z nim trwało to 3 lata. Zero inwencji, ani oświadczyn, ani gadek o ślubie i poszedł sam w siną dal z młodszą laską.Znowu jestem sama jak palec bez szansy na zdrowy związek. A latka lecą. Mój ex narzeczony mieszka teraz z jakąś dziewczyną. Prowadzają się za rączkę. Nie są zaręczeni, ale jej to nie przeszkadza. Mnie znajomi dogadywali i skopałam wszystko. Tak to jest gdy słucha się podszeptów innych osób. I warto było tak naciskać żeby być samotną, nieszczęśliwą i zgorzkniałą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skorumpowany
He, he, he. Dobre, podoba mi się. I to ma być miłość.:P To zwykłe parcie na układ biznesowy. Masz bzykanko, ale ja muszę mieć papierek. Nie ma papierka to spierdalaj. I panienka robi sobie sztafetę penisów. Może za którymś razem tak koło 40 jakiś się złapie. A miłość ? To przereklamowany towar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleluja
Ludzie. Ten temat to prowo. Gdzie są takie puste i głupie dziewczyny. Jakby miała pierścionek na palcu to stanęłaby na głowie żeby zaprowadzić do ołtarza. Trzeba być nie lada desperatką żeby stracić na własne życzenie to czego się chce. No autorko. Pokaż się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleluje ty jestes desperatka
a Autorka dobrze zrobila, odwazna, madra i pewna siebie kobitka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleluja
Podsumujmy. 4 lata związku z jednym partnerem. Zero rozmów o ślubie. Ucieczka. 2 partner. Zakładam następne 4 lata związku. Zero rozmów o ślubie. Ucieczka. Nowy partner. Desperacja. Nie mówi się już o ślubie. Po 5 latach bycia razem, on znajduje sobie młodą laskę. Zostawia samotną desperatkę. DESPERATKA łapie co jej się pod rękę nawinie i ................... Płacze na kafe. Co ja głupia zrobiłam. Związałam się z łobuzem i alkoholikiem.\ Gdzie tu rozsądek ? Gdzie tu miłość ? Czyste wyrachowanie. Toż to zwykła hipokryzja. Pieprzenie o uczuciach, a w rzeczywistości chodzi o papier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
"" 12:33 [zgłoś do usunięcia] alleluje ty jestes desperatka a Autorka dobrze zrobila, odwazna, madra i pewna siebie kobitka"" v Gdzie tu mądrość, odwaga i pewność siebie. Zgadzam się z alleluja że to desperacja i głupota. Z podsumowania wynika, że pani około 25 lat po 11 latach nieudanych przedsięwzięć jest osobą pod 40. Gotową na każdy głupi krok. Wystarczyło tylko za pierwszym razem nie słuchać nacisków rodziny i głupich koleżanek. To się nazywa IGRAĆ Z LOSEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawiam pustaki
Ten typ tak ma. Tego nie da się zmienić. Każda ględzi że kocha tylko po to żeby mieć papierek. Jak ma już papier to szuka wrażeń na boku. A mówią że to faceci są skurwielami. Baby to dziwki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana na maksa
Myślę że zrobiłaś takie samo głupstwo jak ja. Teraz żałuję tego co zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aż dziw bierze
Skąd się w kobiet6ach bierze taka desperacja. Nie ważna jest miłość ważna jest opinia ludzi. Czy wy potraficie kochać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to pytanie do facecików,
czy wy umiecie kochać? a jeśli umiecie, dlaczego unikacie ślubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy ślub
A czy ślub to jedyny wskaźnik miłości ? Czy parcie na ślub jest tak ważne ? Czy nie można być razem bez ślubu ? Czy trzeba być po ślubie i żyć obok siebie ? Oj kobiety, kiedy wy doroślejecie. Chciałyście równouprawnienia, stałyście się feministkami. Ale wyłazi z was jednak ta kobieta zakompleksiona ze średniowiecza. Z jednej strony chcecie być wyzwolone, z drugiej pasuje wam rola niewolnicy. v v A autorka widać wstydzi się tego co zrobiła i już sie nie pokazuje. Chyba że temat to prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to pytanie do facecików,
A czy ślub to jedyny wskaźnik miłości ? xxxx Nie jedyny, ale jeden z wazniejszych wskaznikow odpowiedzialnego podejscia mezczyzny do zwiazku. Czy parcie na ślub jest tak ważne ? xxxx Parcie na slub nie jest wazne. Wazne jest unikanie slubu przez mezczyzne. Wtedy kobieta wie,na czym stoi. Nie powinna przec, ale raczej wiac. Czy nie można być razem bez ślubu ? xxxx Można, na pewnym etapie. Zwiazek ma to do siebie, ze zeby istnial, musi sie rozwijac, przechodzic kolejne etapy. Jesli tego nie ma- zwiazek umiera. Proponuje poczytac o psychologii par (Wojciszke) Czy trzeba być po ślubie i żyć obok siebie xxxx Nie, poniewaz slub nie sprawia, ze ludzie zyja obok siebie. Rownie dobrze moga zyc obok siebie w wolnym zwiazku, jak i razem po slubie. Oj kobiety, kiedy wy doroślejecie. xxxx Oj faceci, kiedy wy dorosniecie? Jesli jestecie chetni, zeby miec towarzyszke zycia w mieszkaniu, seks regularny, badzcie gotowi wziac odpowiedzialnosc. Zycie to nie tylko przyjemnosci. Chciałyście równouprawnienia, stałyście się feministkami. Ale wyłazi z was jednak ta kobieta zakompleksiona ze średniowiecza. Z jednej strony chcecie być wyzwolone, z drugiej pasuje wam rola niewolnicy. xxxx Owszem, chcemy rownouprawnienia. Dlatego wlasnie slub to dobry miernik zaangazowania mezczyzny. To kobieta wiecej traci w zwiazku, bierze hormony, jesli nie- moze zajsc w ciaze i zostac samotna matka, starzeje sie i czesto po wielu latach takiego zycia na kocia lape zostaje wymieniona na mlodszy model. Dlatego rownouprawnienie nakazuje, zebyscie tez dali cos od siebie. v v A autorka widać wstydzi się tego co zrobiła i już sie nie pokazuje. Chyba że temat to prowokacja. xxxxx Nie, autorka zrobila to, co sluszne i ma w dupie zale niewydarzonych prawiczkow i skrzywdzonych przez kobiety nieudacznikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość humanoid
Skąd się biorą takie głupie baby. Wpierw chcą miłości i ją dostają, Potem zaręczyn, a więc deklaracji że facet poważnie ją traktuje. Facet się zaręcza. Jeszcze mało. Ślub już jutro, albo odchodzę. Facet nawet słowa nie może wydobyć z siebie, a jej graty wynoszą nowi kolesie. Jak tu poważnie traktować takie pustaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a TY JESTEŚ nudny
z tymi pustakami. Pisz chociaż pod jednym nickiem, nie pod kilkunastoma, żeby wywołać w czytelnikach poczucie, że Twoje zdanie podziela wiele osób. Ludzie powyżej mają rację- jeżeli mężczyzna kocha, nie boi się ślubu, nie odwleka w nieskończoność. Odwleka tylko wtedy, kiedy nie jest pewien, czy to ta właściwa kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość humanoid
08:25 [zgłoś do usunięcia] to pytanie do facecików, v Masz dziwną teorię podejścia kobiety do związku i do facetów. W większości wymuszonych ślubów dochodzi do rozwodów. Statystycznie ok 80 %. Związki wolne dochodzą do etapu legalizacji na zasadzie spontanicznej zgody obydwojga partnerów. Ty tkwisz w ciemnogrodzie. chcesz na siłę zagłaskać kota z miłości ale tej miłości do samej siebie. Wymuszaniem i szantażem zrywasz coś co dałoby szczęście. To tak jakby facet kazał ci wybierać pomiędzy nim i resztą świata. Tylko on. Ty zamknięta w więzieniu, w celi bez okien. I to ma być szczęście ? Dziwne podejście prawie jak wylewanie dziecka z kąpielą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a TY JESTEŚ nudny
Historia, która potwierdza moją tezę: "Otoz jestem dojrzalym facetem ktory praktycznie zawsze byl sam, sam w sensie zadnych powaznych zwiazkow, zadnych znajomosci trwajacych dluzej niz miesiac itd. Nie dlatego ze bylem zimnym sk**wielem, po prostu jesli wiedzialem ze jakas znajomosc nie ma sensu bo nic do drugiej osoby nie czuje to dawalem wyrazny znak i w delikatny sposob odpuszczalem starajac sie nikogo nie ranic. Zawsze bylem czlowiekiem ktory trzezwo myslal, nie narzekam na powodzenie, ludzie do mnie lgna ale nigdy zadnej dziewczynie nie wyznawalem zadnych glebszych uczuc - czasami nawet myslalem ze ja nie potrafie kochac. Nie uganialem sie za kobietami, nie robilem im prezentow, nie pisalem slodkich smsow - po prostu od czasu do czasu sie z nimi spotykalem ale zawsze trzymalem dystans, uwazalem na to co mowie zeby przypadkiem nie powiedziec slowa za duzo. Jednym slowem bylem gosciem ktory wie czego chce i nie jest typem uwodziciela a juz na pewno romantyka Jak juz pisalem bylem sam, bylo mi z tym dobrze i tak naprawde nie szukalem milosci. Smialem sie z pantoflarzy ktorzy sa na kazde zawolanie swojej niuni. Przez ten caly okres obserwowalem ludzi, ich zwiazki i kobiety ktore znalem - i tak powolutku, z biegiem czasu wyimaginowalem sobie w glowie kobiete z ktora moglbym sie zwiazac, myslalem jak powinna sie zachowywac i wygladac zeby zawrocic mi glowie (nikt wczesniej tego nie dokonal) - po prostu czekalem na ta jedyna, z ktora zwiaze sie i juz przy niej zostane, czasami mialem wrazenie ze chyba nigdy jej nie poznam skoro mam takie wysokie wymagania, ale nie przejmowalem sie tym bo jak juz wspomnialem bylo mi dobrze samemu. Poznawalem tak kolejne osoby i jakos podswiadomie szukalem. Nie moglem znalezc wiec czekalem I wiecie co? Doczekalem sie Pewnego dnia poznalem kobiete na ktora czekalem tyle czasu Nie wyglada jak modelka czy gwiazda porno ale dla mnie jest najpiekniejsza na swiecie. Pomijajac urode, jest cudowna osoba - bardzo ale to bardzo inteligentna osobką, mądrą kobietą i co najwazniejsze rozumiemy sie praktycznie bez slow! To jest ta kobieta na ktora czekalem, kobieta z ktora w ciemno moglbym isc do oltarza Ta z marzen, ktora siedziala w mojej glowie!" i tak to właśnie jest. Jeśli mężczyzna ma przekonanie, że to ta właściwa, sam będzie chciał podjąć zobowiązania wobec niej, także prawne. Jeżeli nie ma pewności, będzie zwodził, wymyślał wymówki, że za wcześnie, nie ma kasy, itp. I wtedy taka kobieta powinna wiedzieć, co to oznacza i poszukać kogoś, dla kogo będzie naprawdę ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość humanoid
Odwleka tylko wtedy, kiedy nie jest pewien, czy to ta właściwa kobieta. No i tu jest pies pogrzebany. Nie mam pewności czy to ta jedyna, ale poślubić ją trzeba. Patrz ---> rozwód po 2 lub 3 latach. I O TO CHODZI. Rozwódka brzmi lepiej niż stara panna.:) To tylko puste słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a TY JESTEŚ nudny
"Masz dziwną teorię podejścia kobiety do związku i do facetów. W większości wymuszonych ślubów dochodzi do rozwodów. Statystycznie ok 80 %. Związki wolne dochodzą do etapu legalizacji na zasadzie spontanicznej zgody obydwojga partnerów. Ty tkwisz w ciemnogrodzie. chcesz na siłę zagłaskać kota z miłości ale tej miłości do samej siebie. Wymuszaniem i szantażem zrywasz coś co dałoby szczęście. To tak jakby facet kazał ci wybierać pomiędzy nim i resztą świata. Tylko on. Ty zamknięta w więzieniu, w celi bez okien. I to ma być szczęście ? Dziwne podejście prawie jak wylewanie dziecka z kąpielą" Chyba nie umiesz czytać. KTO MÓWI O WYMUSZONYM ŚLUBIE? To najgorsze z możliwych rozwiązań. Jeżeli kobieta chce ślubu, a mężczyzna nie- powinni się rozstać, bo mają inne priorytety i inną, sprzeczną wizję związku. Poza tym autorka wcale nie była szczęśliwa, więc nie pisz głupot. Nie czuła się tą jedyną, braną na poważnie. I nie wymuszała niczego na facecie, tylko go zostawiła i zaczęła szukać kogoś, dla kogo będzie tą właściwą kobietą. I dlaczego porównujesz cele w więzieniu do małżeństwa? :D Małżeństwo nie jest rezygnacją ze wszystkiego, co było znane dotychczas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a TY JESTEŚ nudny
"No i tu jest pies pogrzebany. Nie mam pewności czy to ta jedyna, ale poślubić ją trzeba. Patrz ---> rozwód po 2 lub 3 latach." Jesteś przygłupi czy tylko udajesz? Napisałam wyraźnie: NIE MA SENSU BRAĆ ŚLUBU GDY NIE JEST SIĘ PEWNYM. Skoro ona jest pewna, a on nie- ślub byłby idiotyzmem. Ale ona ma prawo znaleźć kogoś, kto pewny będzie. Rozumiesz różnicę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość humanoid
09:32 [zgłoś do usunięcia] a TY JESTEŚ nudny v v Autorka na samym początku pisała o swojej wielkiej miłości do faceta. O swojej pewności e on to ten jedyny i wybrany. v\ v Więc to ja nie umiem czytać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość humanoid
Spójrz na tytuł topiku. Oddałam mu pierścionek, co dalej? Ona sama nie wie właśnie czy dobrze zrobiła. Za wcześnie ? Za późno ? Czy zrobiła to słusznie ? A parę postów dalej pisała że to presja otoczenia zmusiła ją do tego kroku. v v Więc nie pisz mi tu o moim niezrozumieniu. Idź do okulisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a TY JESTEŚ nudny
"Autorka na samym początku pisała o swojej wielkiej miłości do faceta. O swojej pewności e on to ten jedyny i wybrany." Jednak nie umiesz myśleć. Ona była pewna, że to ten właściwy, ALE ON NIE MIAŁ TEJ PEWNOŚCI W STOSUNKU DO NIEJ. Dlatego postanowiła znaleźć kogoś, kto tę pewność będzie miał. Bo do miłości, związku konieczna jest obustronna pewność. Wtedy nie ma dylematów "dlaczego on nie chce brać ślubu". Bo on chce, bo jest pewien, że ona to ta właściwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a TY JESTEŚ nudny
Wiadomo, że w obliczu poważnej decyzji, jaką jest zerwanie zaręczyn, zerwanie wieloletniego związku, pojawiają się wątpliwośc, co dalej. Czy się dobrze zrobiło. Czy we właściwym momencie. Autorka zbyt długo czekała, miała nadzieję. W końcu zrozumiała, że jej wizja przyszłości różni się od wizji jej faceta. I podjęła decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a TY JESTEŚ nudny
"Analizuję wszystko od 3 dni, przypominam sobie różne sytuacje, jego zachowania i jestem już praktycznie pewna, że dobrze zrobiłam." X X X X X - to cytat z jednej z ostatnich wypowiedzi autorki. I na tym poprzestańmy. EOT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
do ale ty jesteś nudny. Właśnie w ten sposób ograniczone umysłowo kobiety tłumaczą że czarne to białe, a białe to czarne. Gdyby autorka naprawdę kochała i wiedziała że ten wybrany to ten jedyny wcale nie szukałaby pretekstu do odejścia. Ona tak naprawdę kocha samą siebie i tylko siebie. Jak można zostawić ukochanego tylko dlatego że nie wypowiedział sakramentalnego pytania czy zostanie jego żoną. On to powiedział wręczając jej pierścionek zaręczynowy, a ona go przyjęła. Raz pisze że chce z nim być nawet bez ślubu, ale za chwilę presja rodziny i znajomych doprowadza ją do białej gorączki i zrywa. Odchodzi. Nie wiem czy ja też nie umiem czytać jak poprzednik ? Wiem jedno. Jako kobieta jestem przewrotna. Zgodzę się z tym. Ale żeby być aż tak skończoną idiotką. No i " ale ty jesteś nudny" również przedstawia typ idiotki. My kobiety wcale takie nie jesteśmy. To tylko ograniczony margines żeńskiego rodzaju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo sa nieudacznikami
gdyby on ja kochal ozenilby sie wiedzac jakie to dla niej wazne. po co sie licytowac? ona chciala on nie- znaczy nie pasuja do siebie. i sie rozstali. moze zadne z nich nie kochalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo sa nieudacznikami
ale zaraz wy chyba faktycznie nie czytacie: autorka napisala: w niedzielę jeszcze rano mu to powiedziałam, że go kocham. Po czym on nie zareagował na te słowa. Ja tylko stwierdziłam, że wszystko po nim spływa i w takiej sytuacji nie mam siły z nim dłużej być/mieszkać, bo będę się tylko męczyć, wiedząc, że on nic nie czuje do mnie prócz może przywiązania. Zaczęłam się pakować, a jego ostatnie słowa brzmiały; "pomóc ci się spakować?" "przepraszam, że to tak długo trwało" "zabierz jeszcze żelazko". tak sie rozstaje facet ktory kocha? :) sam przeprosil ,ze to tak dlugo trwalo- nie mial odwagi zerwac i dlatego zwiazek, ktory powinien dawno umrzec sie ciagnal. ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annonimus Primus
"gdyby on ja kochal ozenilby sie wiedzac jakie to dla niej wazne. po co sie licytowac? " x x Więc lub pod przymusem:) Więc gdzie tu miejsce na uczucie. Wezmę ślub żeby zrobić jej przyjemność. Ja ślubu chcę wtedy gdy wiem że jest mi niezbędny do życia, e czuję to w sobie. Ale brać ślub żeby komuś (rodzinie) sprawić przyjemność !!! Kochani to naprawdę jet hipokryzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość humanoid
Facet spytał bo nie wierzył że ona to zrobi. Przecież podobne akcje już przerabiali. Traktujecie to jak ostateczną wyrocznię. Autorka jakoś nic już nie wypisuje. Nie wiadomo co się dzieje. A wszyscy dzielą włos na czworo. Ja oceniam ją jako przewrotną, wyrachowaną istotę która kieruje się tylko własnym EGO a nie uczuciem. To istota bez uczuć. Wiele pisze o miłości,. ale jakoś ta miłość gdzieś po drodze zniknęła. Pozostało tylko czyste wyrachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×