Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Już nie narzeczona

Oddałam mu pierścionek, co dalej?

Polecane posty

Gość wódko, wódeczko, spirytusie,
A dlaczego mnie obwiniasz o rozwalenie topiku ? Ktoś zadaje pytanie autorce to abecadło wpieprza się za nią i swoje truje. Dlaczego nie uważasz że to abecadła wina. Gdyby nie ta larwa wielu wpisów bym nie wstawiał. Większość było pyskówki tego pustaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem na saksach
Ciekawe jak się dalej zachowuje już nie narzeczona. Wygodnie w pokoiku u koleżanki? Szkoda było stracić wygody. Pewnie trochę za ciasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upss,
ciąg dalszy nie nastąpi. facet ma dość fochów i powiedział że olewa panienkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugie dno
No i w porządku. Panienka w nowym związku nie będzie się sadziła i może uda jej się wyjść za mąż. Wreszcie. A facet znajdzie sobie nową laskę co nie będzie stawiać foszków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antykwariusz.
Fajnie w sumie się to czytało. Czasem prawie jak farsa, czasem jak komedia. Ale tak po prawdzie to samo życie. Teraz już takie topiki się nie trafiają. Ale też ludzie prościej pojmują swoje uczucia. Stracili możność odbierania odcieni barw. W większości pojmują uczucia tylko swoje. Ja kocham, więc mnie się należy. Ale czy ja go kocham za coś? Czy kocham go za nic. Ot tak, bo kocham, bez reszty. Daję, bo to czuję. Ale to tylko starzy ludzie wiedzą co to jest prawdziwa miłość. Oni żyli ze sobą aż do.............................................śmierci. Teraz większość tego nie potrafi. Nie kocham cię już. Odchodzę, bo czuję że on mnie nie kocha. Ale czy ja go kochałam naprawdę? Jakie to proste. Ale jakie smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za NIC, to kocha sie swoje
dzieci, a nie zyciowego PARTNERA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwa miłość
Prawdziwa miłość jest bezinteresowna. Kocha się drugą osobę nie za jakąś korzyść. Nie porównuje czy on więcej a ja mniej. Kocha się całym sobą, bez reszty. Jeżeli kochasz za coś to nie jest to miłość. Kup sobie nową kieckę. Tyle jest warte twoje uczucie. Kiecka się znudzi i wędruje do szafy. Miłość za coś tam za chwilę okaże się pomyłką. Jak ludzie mogą być tacy puści. Jak muszla na plaży. Ale w muszli słychać chociaż szum morza. W takich nic nie widać i nie słychać. One nie czują nic. Więc kto tu pisze o miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa baba
Przecież autorka napisała wyraźnie, że pytania otoczenia, rodziny i znajomych o ślub. A więc chodziło o presję, nie o uczucie. Potem zostało jej tylko poczucie samotności. Ale przy wsparciu dwóch przetrąconych pewnie pocieszy się byle ochłapem na targu dziwolągów. Mało to biega "lajtowych" facetów ?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkorbut
Zęby mnie bolą jak czytam o takich bzdetach. Jak facet może tak traktować dziewczynę. Brawo że odeszła. Miała czekać na to aż zostanie stara ? Jak jemu nie zależy to ona znajdzie sobie nowego. I nie ma czego żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pffficer
Zęby cię bolą bo masz szkorbut, a nie od czytania o bzdetach. Prawda, że facet nie ma czego żałować. Laska jest zaprogramowana na zaobrączkowanie faceta i to jest dla niej najważniejsze. NIech znajdzie innego frajera, którego rąbnie na kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość transformers3
Wszystkie są takie puste i głupie. Zaręczyny, ślub, a po ślubie zdradza męża i drze ryja że to jego wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annonimus Primus
Nie wiem nad czym tu się rozwodzić. Autorce wcale nie zależało na facecie. Znudził jej się stan "kobiety do towarzystwa". Bo tylko tak można nazwać jej odczucia. Pisze że go kocha :P. Gdyby kochała to by nie odeszła. Więc darujmy sobie filozoficzne podteksty. Ten typ baby tak ma. Bo to baba nie kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej jemu nie zalezalo
na niej, chcial pewnie dozywotnio miec darmowa (bez realnych zobowiazan) poruchawke, praczke, sprzataczke i wspollokatorke :O pierdolone cwaniaki z was, ale kobiety nie sa takie glupie, jakbyscie chcieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annonimus Primus
To jest tekst z innego topiku. ""Jest jedna rzecz. Ja nie utożsamiam zakochania z miłością. Może większości ciężko to zrozumieć, ale mimo, iż nie byłam w nim nigdy zakochana (to on robił wszystko, żeby mnie zdobyć, walczył o mnie), to chcę dla niego dobrze, chcę dać mu szczęście i jestem pewna, że nie zabraknie w naszym życiu dobrych chwil. Boję się tylko, że do siebie nie pasujemy... że dziś może tego nie widać, ale za 10-15 lat różnice między nami zrobią się takie, że wszystko się rozwali."" x x x Tak dziewczyny rozumują. Ma być zdobyta. Uczucia się nie liczą.:P Więc jak z tą ruchawicą było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej jemu nie zalezalo
No i co dalej robisz dziewczyno. Jak ten twój już nie narzeczony reaguje, odzywa się ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ma robić.
Napisała prowokację, ludzie się wkręcili i się zmyła bo konceptu zabrakło jak to pociągnąć:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie narzeczona
A myśl sobie debilu co chcesz. Byle co zjesz i byle co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i bardzo dobrze zrobilas
trzymam kciuki, zebys w konuc trafila na faceta, ktory bedzie traktowac Cie powaznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkiwdjmw3
" Prawdziwa miłość jest bezinteresowna." - tak jest jak ktos jest zaburzony, pewnie jestes z dysfunkcyjnego domu DDA/DDD czy inne skrzywienie? Kazda inna osoba ma szacunek wobec siebie i wymaga tego od innych oraz posiada niezwichrowany instynkt samozachowawczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkiwdjmw3
Chce miec dziwke, to niech szuka w burdelu a nie zawraca glowe szanujacej siebie i innych dziewczynie - chlopak Autorki, to oszust i jedyne co nalezy sie mu, to mocny kop na ksiezyc i niech tam szuka naiwniary;):D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka skończona
No nie wiem czy on chciał tylko mieć do seksu za darmo. Zostawiłam narzeczonego i odwołałam ślub dla innego chłopaka. Byliśmy ze sobą bardzo długo. Zawsze ja zabiegałam o ten związek, jak się rozstawaliśmy, to ja dzwoniłam i chciałam się spotkać. Aż się w końcu zaręczyliśmy... On nie zabiegał o mnie, nie mówił komplementów, nie mieliśmy codziennego kontaktu osobistego ani telefonicznego, twierdził, że ma dużo pracy, ja dzwoniłam, on nie zawsze odbierał, spotykaliśmy się tylko w weekendy. Nagle poznałam kogoś i się zakochałam. Kiedy oddałam pierścionek byłemu, to napisałam parę smsów i się spotkaliśmy. Ale z rozmowy nic nie wniknęło. Jestem rozczarowana. Myślałam, że w końcu coś w nim drgnie. Ten chłopak, z którym jestem, jest wspaniały, szanuje mnie, zabiega zupełnie inaczej... A ja myślę codziennie o byłym narzeczonym i śni mi się bardzo często. Jak mogę to zmienić? Bo wiem, że tamten związek nie był dla mnie dobry. Czy byłemu narzeczonemu zależało na mnie? Czy ja żałuję tej decyzji? Nie wiem, mam bardzo skrajne uczucia. Mam wyrzuty sumienia wobec byłego, że tyle lat mu zmarnowałam. I wobec obecnego, że myślę o tamtym. Pogubiłam się i nie wiem, co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada nie rada
Dużo się zadziało. Z jednej strony był długi związek, zaręczyny i zapewne też więź, a z drugiej strony zaniedbanie i rozczarowanie w tej relacji i poznanie kogoś innego. Zdecydowałaś się rozstać, ale formalne rozstanie to jedno, natomiast przeżycie emocjonalne to drugie. Rozumiem, że mimo tego, co się działo, niedobrego w związku, to byłaś z byłym narzeczonym związana. Taką więź trudno nagle uciąć. Tak więc w pewnym sensie trudno się dziwić uczuciom i rozterkom, z którymi się borykasz w tym momencie. Rozstanie trzeba po prostu przeżyć do końca. Czasami wydawać się może, że łatwo jest zakończyć związek, bo nie ma on żadnych perspektyw, bo brakuje zaangażowania Potem jednak okazuje się, że to wcale nie jest takie proste. Rozumiem, że przez myśli o byłym narzeczonym trudno jest Ci w pełni zaangażować się w obecny związek. Nie wiem, jak dawno rozstanie miało miejsce, ale jedyne, co w tej chwili mogę Ci zaproponować, to jednak spotkać się z byłym i rozmówić sie co do wszystkiego. Wyjaśnić niedomówienia, powiedzieć o swoich oczekiwaniach w stosunku do niego, o tęsknocie i żalu za nim. Jeżeli sobie nie wyjaśnisz wszystkiego nie dasz rady. Nawet gdy narzeczony (były) nie zechce z Tobą rozmawiać. Musisz wiedzieć. Mieć pewność. Ten obecny związek to tylko taka koło ratunkowe. Nawet z tego co napisałaś wynika że uczuciowo specjalnie z nim nie masz więzi. To na pewno nie twój wybór. To tylko przetrwanie przed znalezieniem sensu. Tu za chwilę też dojrzejesz do rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ma robić.
Nie rozumiem po co takie topiki piszą tępe dzidy. Chciała faceta - chciała. Chciała zaręczyn - zaręczył się. Ale jej się znudziło i odeszła. Ona nie kochała jego. Ona kochała tylko siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on ja nie kochal
nie wiem w ogole nad czym tu dywagowac, sprawa jest jasna a dziewczyna nie powinnam tkwic w zadnej relacji, w ktorej on traktuje ja niepowaznie (jak potrzebuje mila i wygodna zabawke na codzien, to niech kupi sobie dmuchana lalke bez uczuc w sklepie dla doroslych) Nawet osoba, ktora kocha odczhodzi jesli milosc jest jednostronna, chyba, ze ktos jest chory i nie nauczyl sie szacunku wobec siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto ci powiedział
że on jej nie kochał. Czytaj pustaku dokładnie. Ona pod presją rodziny "KIEDY ŚLUB" On uważał że to ich sprawa. Ona pod naciskiem uciekła od niego. To znaczy że ona nie kochała tylko chciała wyjść za mąż. Co za durne pasztety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on jej nie kochal
prostaku czytaj ze zrozumieniem, a nie to co chcesz - co za buractwo:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on jej nie kochal
pewnie pan-burak powyzej, to jakis stary cwaniak bez partnerki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle ze
"On uważał że to ich sprawa." a gdzie to wyczytałaś? bo ja przeczytałam raczej, że on stwierdził, że oświadczył się tak o, a nie z planami ślubnymi, bo nie byl pewien czy ślubu w ogóle chce... i w sumie nie wiadomo czy facet ją KOCHAŁ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×