Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Już nie narzeczona

Oddałam mu pierścionek, co dalej?

Polecane posty

Gość abcdefghkobieta
no właśnie... piszecie tak jakby autorka zostawiła pierścionek na blacie w kuchni, spakowała się i wyszła... a przecież ona próbowala gadać z facetem, ale skoro rozmowy nic nie dawały to co miała zrobić wg Was? przecież związku nie da się utrzymać gdy ludzie ze sobą nie rozmawiają, a z tego co autorka pisała to facet ciągle olewał jej próby rozmów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie,
No i proszę jak trolle bagatelizują całą sytuację. Niczego nie było.Nic się nie stało. On to śmieć. Ona ma prawo go walnąć o glebę. Brawo pustaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
no i co, zostawiła go i tyle, wielkie mi halo... robicie aferę jak by co najmniej go zabiła :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozamiatane
A co mi tam, napiszę i ja. Byłam z facetem przez 6 lat. Luzak, żył dniem dzisiejszym. Kochałam go. Już po roku zafundował mi pierścionek z pięknym czerwonym rubinem. Po następnym roku znajomi przykleili mi nazwę"dożywotniej narzeczonej". Pewnego dnia nie mogłam wytrzymać.Dla niego sprawa stawała się poważna dopiero jak powstawał problem. Żył na luzie. Spotkania ze znajomymi. Wesołe wieczory w lokalach. Miał wszystko za free. Tatuś miał biznes, tatuś sponsorował. Zebrałam swoje walizki i się wyprowadziłam. Po kilku miesiącach poznałam faceta. Tak mną zmanipulował że po 3 miesiącach wzięliśmy ślub. Och jaka byłam szczęśliwa !!!!! Cały świat był piękny. Do czasu. Małżeństwo trwało pół roku. Kłótnie , wyzwiska, obelgi, często i rękoczyny. Rozwód i zostałam sama na lodzie.Wolna.:P Kiedyś spotkałam swojego ex. Zmarł jego ojciec. On przejął firmę. Był sam. Z nikim się nie związał. Spotykaliśmy się parę razy, Był to inny człowiek niż go zapamiętałam. Poważny, rozsądny i odpowiedzialny. W serduchu pojawiło się ukłucie. Głupia, zobacz co straciłaś. W rozmowach poruszyłam nasz temat. Odpowiedział krótko. My to już prehistoria. Nie wracam do tego tematu. Byliśmy kiedyś razem. Ty odeszłaś. Ty wybrałaś. Teraz nie ma nas. Jesteśmy tylko ty i ja. Każde żyje na własny rachunek. A ja. Ja tak sobie myślę. Dlaczego tak postąpiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie,
pozamiatane ==> jesteś tera pewnie MEGA PRZESZCZĘŚLIWA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozamiatane
wódo jesteś zwykłym śmieciem. Potrafisz szydzić i ironizować. Ktoś cię wywalił ze swojego życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie,
11:19 [zgłoś do usunięcia] hitsezonu no i co, zostawiła go i tyle, wielkie mi halo... robicie aferę jak by co najmniej go zabiła Typowe podejście pustaka. Zero empatii. Zero uczucia. Czyste wyrachowanie. Nie ma w was miłości. Jesteście zwykłymi sukami. Suka daje to pies weźmie. Jak pies nie chce brać to leci i szuka drugiego kundla jak ta pozamiatana. To są wasze wybory. Nie liczy się uczucie faceta. Liczy się tylko pustak. Ona nic złego nie zrobiła, nie zabiła :P ZABIŁA. Zabiła faceta. Zabiła wiarę i uczucie. PUSTAKI. Nieczułe kawałki mięcha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie,
12:13 [zgłoś do usunięcia] pozamiatane wódo jesteś zwykłym śmieciem. Potrafisz szydzić i ironizować. Ktoś cię wywalił ze swojego życia? Może i jestem śmieciem. Ale to dziewczyna zrobiła mnie takim jaki jestem. Była taka sama jak wy. Głupia, pusta, egoistyczna. Dzisiaj też płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
no nie, jestem pustakiem bo mam zdanie że dobrze że go zostawiła???? no tak, wg ciebie ma się kobita wczuwać jaki to on biedny nieszczęśliwy i broń Boże go nie zostawiać żeby go przypadkiem nie zranić... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
hitsezonu jesteśmy pustakami bo nie siedziałybyśmy z facetami, z którymi nie czujemy się dobrze. autorka to suka bo zostawiła faceta, który według wódeczki ją kocha ponad życie i tym odejściem go zabiła. w rzeczywistości facet spytany czy kocha nic nie powiedział a byłej narzeczonej pomógł się spakować, więc jak widać z mostu po tej wielkiej "miłości" nie skacze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda słów po prostu
gorzałka - przetrącony kręgosłup przez kobietę jego życia. hitsezonu - lajtowe podejście do uczuć. Nic się nie stało.:) Pozamiatane - wyresetowała swoje życie dwukrotnie.:( babcia klozetowa - kobieta dorosła namawia ludzi do rozsądku. Już nie narzeczona - już też stanęła na równi pochyłej, za chwilę spadek z przyspieszeniem. Ta winda nie ma hamulca ! Dokąd to wszystko prowadzi? Nie rozumiem kobiet. To taki dziwoląg natury. Chce jednego, a robi wręcz coś innego. Niby kocha, niby chce z nim być, ale odchodzi. Autorka też pisze że niby nikt nie wywiera na nią presji, ale tej presji się poddaje. A i pisze że jeszcze go kocha. Kocha go pomimo wszystko. Wiec dlaczego odeszła ? Bo facet nie potrafi czytać w jej myślach. Nie jest telepatą. hit sezonu od razu skumała o co biega. Nie każdy jest tak inteligentny. Ja na przykład jestem ciemną masą. Nic już nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie,
alfabecie jesteś totalną analfabetką. Facet mówi białe a ty pierdolisz że to inny kolor. Autorka nie wie co robi facet bo nawet z nim się nie spotkała i nie rozmawiała. Tylko koleżaneczka powiedziała jej że facet puszczał sobie muzyczkę do obiadu. A może on szykował obiadek dla niej, może myślał że wróci. Ale wy pustaki wszystko już wiecie. Głupie rozpierduchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie,
co do Twojego postu, to może faktycznie to co napisałam zabrzmiało jakbym odczuwała presję otoczenia i dlatego dążyłam do ślubu. Chyba źle to sformułowałam, ja się tym zbytnio nie przejmowałam, dopiero po pytaniach z wielu stron w stylu "jak idą przygotowania do ślubu" coś mnie tknęło. Pomyślałam sobie "no faktycznie zaraz minie rok od zaręczyn, a tematu zero", potem jego unikanie tematu, i to mi dało do myślenia, że może wcale mu na tym nie zależy? I tak od słowa do słowa, dzień za dniem, zostałam utwierdzona w tym. No i co nie ma presji ? Ja osobiście teraz po czasie odnoszę wrażenie, że chłopak mi się oświadczył niewiem pod wpływem impulsu? bo chciał mnie "zaklepać"? A potem tego pożałował, ale nie miał odwagi, żeby to powiedzieć głośno, więc unikał tematu. Z nim w ogóle jakiekolwiek rozmowy o życiu/planach były praktycznie niemożliwe. Unikał rozmów, ale czy nie kochał ? On żył dniem dzisiejszym i nie martwił się co będzie jutro. Ale też oboje mieliśmy diametralnie różne życia. On nigdy o nic nie musiał zawalczyć, miał wszystko pod nos, pełną rodzinę, nikt go nigdy nie skrzywdził. Więc teraz ty go skrzywdziłaś, A co, niech ma. Ja wręcz przeciwnie, nic mi nigdy łatwo nie przyszło, o wszystko trzeba było się postarać. Nawet takie przyziemne sprawy jak pierwszy samochód, on dostał dobre auto od rodziców, ja ciułałam na starego grata. Pewnie dlatego on miał bardziej "lajtowe" podejście do życia, bo nigdy go nie zmusiło do dojrzałości/odpowiedzialności. Ja z kolei staram się myśleć o przyszłości, bo raczej z nieba mi nic nie zleci. On miał wszystko na tacy a ja musiałam się starać. Teraz już się nie starasz. Już wyrzuciłaś te stare kapcie. Dzisiaj miałam paskudny dzień, tęsknię za nim to oczywiste, I co w związku z tym ? Coś się zmieniło ? ale też jestem wkurzona, że tak niepoważnie mnie traktował tyle czasu. No pewnie. Unikanie rozmowy, strach przed odpowiedzią ze nie wiem jak to będzie jutro. To jest niepoważne. Zgadzam się. Ten fragment świadczy że facet nie podszedł serio do sprawy, ale nie do ciebie.No ale są różne punkty widzenia. Mam tylko nadzieję, że ten stan kiedyś minie i wszystko się ułoży. Ułoży, ułoży. Te pustaki i hipokrytki podpowiadają ci "jedyne i słuszne rozwiązanie". Olej faceta i zacznij z nowym. Ten nowy to na pewno będzie ósmy cud świata. Tylko nie rób błędów. Na samym początku z tym nowym określ reguły gry. Wyznacz mu termin na zaręczyny, ślub i inne pierdoły. Nie zapomnij mu powiedzieć że niespełnienie jakiegokolwiek warunku to rozstanie w perspektywie. Nie ma to jak żyć lajtowo, bez stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
autorko najlepiej zrób tak jak radzi wódeczka - na 100% facet Cię nie olał, co z tego, że nie mówi, że kocha albo że nie zaprzeczył, że nie... on na pewno kocha bo wódeczka tak pisze! pewnie Ci pomogł znieść te walizki z troski! a w sylwestra zostawił też dla Twojego dobra! a że nie chciał rozmawiać? co z tego - długie zycie przed Wami, jeszcze się nagadacie! a że się oświadczył nie chcąc ślubu? co z tego! może by się oświadczył jeszcze z 5 razy, tak raz na 2-3 lata dla odświeżenia, w końcu nie będziesz go popędzać do ślubu, niech facet będzie pewien - nie starczyły 4 lata, to daj mu kolejne 4, potem kolejne i kolejne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caffe, bloue, cafe
abcdefghkobieta dlaczego jesteś taka zajadła. Przecież ten facet nic ci nie zrobił. Ty tak wszystkich facetów traktujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
a co ja złego piszę na tego faceta?? tylko tyle co napisała autorka - że z nią nie chciał rozmawiać itp. z resztą pisałam że nic do gościa nie mam, ale autorce jak widać to NIE PASOWAŁO a coniektórzy tutaj robią z niej potwora bo zostawiła tak wspaniałego gościa, i tacy ludzie jak wódeczka próbują w niej wzbudzić poczucie winy i zwyzywać od suk - no to jest akurat super podejście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
a nie wiem co ten temat ma wspólnego z decyzją autorki. tego czy będzie żałować nie wiemy - być może tak, ale być może nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z facetem juz prawie 7 lat. Oswiadczyl sie 2 lata temu w walentynki. Myslalam ze wybrał taki dzien bo na serio mu zalezy. A do tej pory nic. Wspominam o tym czesto ale on stwierdza ze nie mamy kasy i nic nie poradzimy na to. Fakt nie ma takiej mozliwosci zeby rodzice nam "dołożyli". Zawsze to ja sie staram. Na remont mieszkania to ja kombinowałam kredyt, na meble tez. Fakt wole spłacic wszystko i moze sie odłozyc, ale nie moge sie ciagle ja o to martwic. Na dziecko tez jeszcze ma czas. Teraz spełnia sie "fizycznie". Silownia, cwiczenia,diety. A ja siedze sama w chałupie i czekam....Tylko na co jak skoncze 40 lat i uznam ze załuje czego to ja nie zrobilam. Eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caffe, bloue, cafe
odejdź od niego. Po co ci taki facet. Wpędzisz się w latka i kto będzie chciał taką starą babcię.:) abcdefgkobieta najlepiej ci podpowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caffe, bloue, cafe
Może i wódka zbyt ostro podchodzi do tematu, ale jak widać los go tak potraktował. A właściwie kobieta. Więc wcale się nie dziwię jego reakcji. Z drugiej strony napuszczanie autorki na boczny tor wcale niczemu nie służy. Może trochę czasu spędzonego bez siebie rozjaśni trochę niebo nad nimi. Może wtedy emocje opadną, rozgoryczenie odpłynie. Moja babcia mawiała że szybkie decyzje należy podejmować tylko w razie pożaru. Nogi za pas i uciekać jak najdalej. W miłości drastyczne ucieczko powodują tylko niepotrzebne komplikacje. Za kilka dni można się spotkać na neutralnym gruncie i wszystko sobie spokojnie wyjaśnić. Bo z miłością nikt nie wygrał.:) Uważam że panie które tak jechały na faceta nic dobrego nie wnoszą. Podjudzanie to tak jak z psem. Później i rękę pana ugryzie. A na spokojnie zawsze coś fajnego można wymyślić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
caffe nie zniżę się do Twojego poziomu. szkoda, że nie rozumiesz, że nie każda kobieta chce być z facetem na siłę... wiadomo, ze niektóre żałują swoich wyborów, ale zdecydowana większość nie. z resztą tyle się słyszy o toksycznych związkach, gdzie też kobiety siedzą z facetem BYLE BYŁ a że bije, poniewiera to nie ważne... facet autorki mógł być nawet aniołem, ale skoro jej czegoś brakowało to nigdy nie byłaby z nim w 100% szczęśliwa... może za rok czy dwa uzna, że żałuje swojego wyboru - ale nie dowie się tego jeśli nie spróbuje. z resztą skoro czuje się nie kochana to nie wiem jaki sens ma taki związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
caffe chciałam zauważyć, że to autorka ZANIM napisała tutaj już oddała mu pierścionek, a zerwanie to też była jej decyzja, tylko niektóre osoby tutaj (w tym ja) podzieliły jej zdanie, że było to słuszne. każdy radzi na podstawie różnych doświadczeń a wyzywanie tu nic nie da, więc daruj sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caffe, bloue, cafe
Jaka ty jesteś zajadła. Aż piana z pyska ci cieknie. Może chora jesteś na wściekliznę. Wtedy wszystko byłoby jasne. Ty tłumaczysz z polskiego na swój pokręcony język. W trakcie translacji przeinaczasz fakty. Gówniana z ciebie tłumaczka. Faktor za 5 groszy. Zbyt mocno się egzaltujesz. Widać to faceci cię opuszczali bo już mieli dosyć takiego tłumoka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
ja na razie widzę, że to Ty toczysz pianę... z resztą Twój poziom to żenada, jak nie masz nic ciekawego do napisania to tylko obrażasz... ile masz lat - 15? nie, faceci mnie nie zostawiali, ale byłam w podobnej sytuacji co autorka, o czym z resztą pisałam... a Ty nawet tu jej żadnej rady na podstawie swoich doświadczeń nie napisałaś tylko wlazłaś i wyzywasz... czyżby gimgówno ze szkoły wróciło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hau, hau, hau, hau
Dobre, nawet nick dobrałam do ostatniego wpisu. Mnie się nie podobają wpisy wódki i abcdefg... Są zbyt wulgarne. Obie te osoby muszą mieć jakieś przeżycia traumatyczne związane z tą drugą połówką. Więc mam propozycję żeby przestały się udzielać. Autorka w pierwszych słowach napisała: "Witajcie, mam potrzebę z kimś pogadać. " ona nie chce porad. Chce pogadać. Pogadajmy przy lampce wina, filiżance kawy. Pomówmy spokojnie bez wciskania kitu. Te dwie osoby które wymieniłam nie wnoszą nic dobrego. I prawdę powiedziawszy to wódka obraża nie autorkę tylko ab....kobietę. Z kolei abc...kobieta obraża wódkę. A tak naprawdę to autorka nie rozmówiła się z chłopakiem definitywnie. Zrobiła sobie przerwę na przemyślenie. Czy wróci do faceta czy nie to na pewno czas pokaże. Pani abc.....zrobiłaby po swojemu. Dajmy narzeczonej podjąć swoją decyzję. I wcale, ale to wcale nie musi nas informować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
Pies szczeka wiatr wieje, a karawana jedzie dalej. Tyle pomoże ujadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciemna strona
Zrobiłam podobnie jak narzeczona. Oddałam pierścionek i się wyprowadziłam. Zwodził mnie przez 3 lata.Może nie tyle zwodził ile nie zadeklarował swojego stanowiska. Przez parę tygodni wyłam do księżyca. Sufit walił mi się na głowę. W pracy chodziłam jak zjawa. Poszłam do lekarza, dostałam parę recept. Jakoś zaczęłam funkcjonować. A ten idiota kupił sobie motor i rozwalił się na drzewie. Leży teraz w szpitalu z połamanym kręgosłupem. Taka roślinka, warzywko. Wiem że to z mojego powodu. Siedzę przy nim w szpitalu, karmię, myję i podcieram tyłek. Czuję się tak wspaniale. Jestem teraz przepełniona szczęściem. Wiem że on już nie będzie zdrowy. On chce umrzeć. A co ja mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie narzeczona
"późno w nocy AUTORKOO a on chociaż wie czemu odeszłaś? bo jeśli nie mieliście o tym ostatecznej rozmowy to może on się nawet teraz nie stara bo myśli że go już nie kochasz, zostawiłaś przecież pierścionek i się wyniosłaś." Odpowiadam; wie dlaczego. Zresztą w niedzielę jeszcze rano mu to powiedziałam, że go kocham. Po czym on nie zareagował na te słowa. Ja tylko stwierdziłam, że wszystko po nim spływa i w takiej sytuacji nie mam siły z nim dłużej być/mieszkać, bo będę się tylko męczyć, wiedząc, że on nic nie czuje do mnie prócz może przywiązania. Zaczęłam się pakować, a jego ostatnie słowa brzmiały; "pomóc ci się spakować?" "przepraszam, że to tak długo trwało" "zabierz jeszcze żelazko". To była niedziela rano, wiedział, że nie mam dokąd pójść, od tamtej pory nie zadzwonił ani razu, nie spytał, nie próbował rozmawiać, nic. Muszę coś więcej mówić? Następnego dnia, moim koledzy z pracy pojechali tylko zabrać kanapę, ale ja nawet nie wchodziłam z nimi, nie miałam na to nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie narzeczona
Aha a pierścionek oddałam mu kilka dni wcześniej i też się tym nie przejął, dla niego wszystko było ok. Koleś nie miał jaj żeby mi powiedzieć, że mnie nie chce, i chyba czekał na to aż sama odejdę. Smutne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×