Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Już nie narzeczona

Oddałam mu pierścionek, co dalej?

Polecane posty

Gość a ja też myślę i czytam
Następna pisze że on powiedział jej że jej nie kocha. Ile już osób cytowało wypowiedzi autorki. Nigdzie nie ma że nie kocha. Facet powiedział że nie wie jak to będzie!!!!!!! Ale kafeterianki wiedzą:P Dlatego dochodzi do rozstań. Tu autorka napisała wyraźnie. Powiedziała mu że nie chce ślubu, nie chce dzieci. Chce z nim być. Po czym odchodzi. Facet głupieje. Nie wie jak ma reagować. Milczy. Ona się wyprowadza. KONIEC I KROPKA. Kto zawinił? Kto nie kochał? DZIEWCZYNA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle ze
nie napisałam, ze on powiedział, że nie kocha, czytaj wyraźniej. Ona pytała go wielokrotnie co z tymi zaręczynami, czy planują ślub, on się migał i ją zbywał. no to powiedziała, że skoro tak to ona nie chce być wieczną narzeczoną, bo ZARĘCZYNY to wstęp do ślubu, a on nie zaręczył się z nią żeby wziąć ślub tylko tak o sobie dał jej pierścionek jako "dowód miłości" i nazwał go zaręczynowym. no to ona mu go oddała, mówiąc, że skoro nie chce ślubu to nie ma co udawać tylko nazywać rzeczy po imieniu i będą nadal jako "chłopak i dziewczyna". potem z nim gadała i SPYTAŁA CZY KOCHA NA CO ON NIE ODPOWIEDZIAŁ. dla niej to był sygnał, że skoro nawet jej tego nie powie to być może nie kocha i wolała to zakończyć. Jak widać facet się nie załamał bo nawet pomógł jej spakować. Zero próby rozmowy z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też myślę i czytam
""ale powinien być z nią szczery... a był dopiero nie odpowiadając na pytanie czy kocha...""

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też myślę i czytam
""Czy nosząc pierścionek, czy biorąc ślub mamy gwarancję, że ta druga osoba nas nigdy nie zostawi? A czy możemy mieć pewność, że ja nigdy nie przestaniemy kogoś kochać?""

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intymny świat
Wiele wersji dla jednej opcji. Zauważyłam że wszystko odbyło się jak w plebiscycie. Autorka wybrała opcję tych radykalnych doradczyń. Zabrakło jej odwagi żeby postąpić zgodnie z własną wolą. Tak dzisiaj myślą młode dziewczyny. Nie ważne uczucie, ważny jest osąd innych. A gdzie tu miejsce na tę miłość o której tyle się nawypisywała. Jak to ona kochał tego swojego narzeczonego.:) Ale tylko jej się pewnie przyśniła ta miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie radykalna
Nie można ich nazywać radykalnymi. To są kobiety które przez swoje głupie decyzje skrzywiły sobie życie. Stąd w nich tyle agresji i nienawiści. Jeżeli coś dzieje się w związku przed ślubem i podejmuje się takie decyzje, to wcale się nie dziwię że tak często się rozwodzą. Dla nich nie ma czy po ślubie czy bez. Na jedno wychodzi. Traktują życie z drugim człowiekiem jak chwilowy kaprys. Ciekawe czy dziecko też są w stanie wyrzucić na śmietnik, bo płacze, nie słucha się. Albo nie chce jeść i opluwa zupką. Nie wiem skąd się biorą takie nieszczęśliwe kobiety. Z jednej strony chcą szczęśliwego związku, a z drugiej rozwalają go na starcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foch i foszek
Mi się wydaje że za ostro jedziecie na dziewczynę. Trochę się pogubiła. Rodzinka i znajomi naciskali. Tu na kafe też dziewczyny jechały na chłopaka. A w sumie wszystko pewnie rozejdzie się po kościach. W którym związku nie ma złych dni. Czy wszyscy muszą sie rozstawać na zawsze. Za kilka dni okaże się że to wszystko już nie istnieje. Pogodzą się i znów wszystko się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość van kuffel
Wiec chodzi w sumie o miłość czy o zawarcie transakcji ? Bo w waszym podejściu nie widzę żadnego szacunku dla samej siebie. Traktujecie się jak prostytutki które sprzedają sie za papierek. Więc czy to jest miłość czy zawracanie głowy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elzbietka101
papier to bardzo ważna rzecz dla kobiety, jak facet się nie deklaurej że chce się z Tobą ozenić i mieć dzieci to niech spada, są tysiące porządn=ych facetów szukających miłości i odpowiedzialnych, szukaj a znajdziesz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość van kuffel
Wygląda na to że kobiecie wystarcza tylko papier. Dlaczego więc nie wystarczy jej rolka papieru toaletowego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loma
Przestańcie, buraki uogólniać. Dziewczyna postąpiła słusznie, zachowała się odważnie, nie skamlała o ślub. Miała wizję związku i jego ewaluacji, wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaboga co ja robi
Nie. Nie skamlała o ślub. Chciała żeby on się ożenił. Teraz będzie skamlała żeby wrócił do niej. A właściwie żeby pozwolił jej wrócić do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrobilas bardzo glupio
nie bedzie skamlala, nie projektuj na nia swoich slabosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwa miłość
Jest tylko jedna prawdziwa miłość. Te inne to tylko podróbki i falsyfikaty. Czy to była prawdziwa miłość dowiesz się niedługo. Czasem się zdarza że przypomnisz sobie o tym za późno. A ta prawdziwa, leży sobie cichutko, cała zakurzona, zbrukana, wyrzucona na śmieci. Żyjesz później z taką podróbką i płaczesz cichutko. Twój wybór i twoje życie. Tylko po co tu się produkujesz ? Już to świadczy że masz wątpliwości do tego co zrobiłaś. A te wpisy obcych ci ludzi nic nie znaczą. Spójrz na siebie. Co stało się z tą dziewczyną. Gdzie się podziała. Te gadki to tylko złe języki smutnych ludzi, którzy sami siebie skrzywdzili. Oni nic o tobie nie wiedzą. Nic o twoich uczuciach, pragnieniach. Nie wiedzą nic o twojej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaden mezczyzna, ktory kocha
przez duze M nie odmowi swojej ukochanej kobiecie slubu (chocby cywilnego), jesli, wie ze dla niej to jest wazne. Jesli nie bierze pod uwage Jej pragnien, marzen, to tak naprawde Jej nie kocha. Mam wiecej niz 27 lat i znam osobiscie kilku mezczyzn, ktorzy zdecydowali sie na slub cywilny czy koscielny (swiecki lub nie), chociaz dla nich osobiscie nie bylo to najwazniejsze. Nie zaluja, nadal kochaja i sa ze swoimi zonami. Uwazaja, ze to niczemu nie przeszkadza, a kobieta czuje sie tez spelniona. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość van kuffel
Ale wracając do tematu autorki. Facet nie powiedział że nie chce ślubu. To autorce ten lub był niepotrzebny. Nagle rodzina i znajomi zaczęli wywierać na nią presję i ona zwróciła mu PIERŚCIONEK ZARĘCZYNOWY. Więc pytanie do pań tu się produkujących. O co bicie piany ? Facet kochał i rok temu poprosił o rękę. Panienka nagle zwróciła mu pierścionek i go zostawiła. Więc kochała czy tylko jej się zdawało ? A facet gdy się oświadczył to kochał czy tylko zrobił jej przyjemność ? I w tym duchu forumowicze wieszają psy na facecie. Ani go znają, ani go nie czytali bo się tu nie udzielał, ale wszyscy piszą że on jet winien. Zabić go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaden mezczyzna, ktory kocha
Facet, nie byl w stanie odpowiedziec na pytanie czy kocha, a poza tym stwierdzil pozniej, ze pierscionek jej dal na odczepne. Po co byc z kims kto traktuje druga osobe jak kolo awaryjne???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość van kuffel
A która z was przy tym była i to usłyszała ? Oj dziecinada takie myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaden mezczyzna, ktory kocha
Autorka wyartykulowala to w wpisach, a ty twierdzisz, ze wiesz lepiej, tak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
A tak po prawdzie to autorka teraz robi dramat. A wyszedł z tego kabaret. Najpierw naciąga faceta na zaręczyny mami go słówkami o miłości. Namawia do ślubu i ucieka. To się nazywa "Uciekająca Panna Młoda"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej z orzekaniem o winie
prowokatorr gdzie ty przeczytales, ze ona namawiala go do czegokolwiek? zareczyl sie z wlasnej woli i na wlasne zyczenie, bez gadania Autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Ja próbowałam zacząć taką rozmowę kilka razy owszem, ale mój szanowny chłopak skutecznie jej unikał i zmieniał temat. W końcu kiedy już zaczynała mnie delikatnie mówiąc irytować taka sytuacja i uczucie, że jestem natrętną panną z parciem na ślub i białą kieckę, w przypływie szczerości zapytałam po co mi się w takim razie oświadczał skoro nawet nie chce rozmawiać o ślubie. W odpowiedzi usłyszałam, iż oświadczył się w celu upewnienia mnie, że mnie kocha:> Tak tak moi drodzy! A ja chciałabym zaplanować swoją przyszłość w taki czy inny sposób zawodowo/mieszkaniowo itepe. Ale cały czas brałam pod uwagę jego i ewentualny ślub/dzieci. Więc stwierdziłam, że nie będę tracić na to czasu i nerwów, oddałam mu ten śliczny pierścionek i powiedziałam, że tego nie potrzebuję. Nie wiedział chyba o co chodzi teraz, to mu wytłumaczyłam, że go nie zostawię bo go kocham, ale nie chcę sobie zawracać w takiej sytuacji głowy tym czy weźmiemy ten cholerny ślub czy nie. Po prostu powiedziałam mu, że nie będzie ani ślubu ani dzieci. Że nie jestem już jego narzeczoną tylko dziewczyną jak kiedyś. v v Miałam już dosyć tego, że wszyscy dookoła się pytają co z tym ślubem bo to już przecież rok minął od zaręczyn i szukania wymówek. Teraz mogę mówić jasno; nie będzie żadnego ślubu i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
16:02 [zgłoś do usunięcia] Już nie narzeczona Trochę zgłupiał, to było wczoraj wieczorem jak już się szykował do spania, w nocy się przytulał, co rzadko robi, a rano kątem oka zobaczyłam jak ogląda ten pierścionek. Ale nie rozmawialiśmy o tym, dzisiaj niby wszystko normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
17:16 [zgłoś do usunięcia] odważna jesteś ja bym chyba nie potrafiła tak zrobić a mam podobna sytuacje ,balabym sie ze go strace na dobre 17:23 [zgłoś do usunięcia] Już nie narzeczona No widzisz, dla mnie ani zaręczyny ani ślub nie jest wyznacznikiem stopnia pewności i trwałości związku. Czy nosząc pierścionek, czy biorąc ślub mamy gwarancję, że ta druga osoba nas nigdy nie zostawi? A czy możemy mieć pewność, że ja nigdy nie przestaniemy kogoś kochać? Jeśli byśmy mieli, to nie byłoby w ogóle rozwodów. Wolę być z kimś szczęśliwa, niż przeć na ślub z obawy, że mnie zostawi. Wybacz, ale to głupota. v v Jak widać wyraźnie zacytowałem tylko słowa autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
18:01 [zgłoś do usunięcia] Już nie narzeczona Smutny facet oczywiście masz rację w tym co piszesz. Jednak nie znasz mnie, nie wiesz jak wygląda mój związek, a po tym co tu napisałam nie powinieneś mnie oceniać. Jest mi mega ciężko, bo naprawdę dobrze mi z tym facetem, choćbym chciała to nie mam się o co do niego przyczepić. Nie mamy większych problemów. I uwierz, że jestem cierpliwa w stosunku do niego, nie będę opowiadać historii tego związku ze szczegółami, bo nie o to tu chodzi, musisz mi uwierzyć na słowo, że jestem cierpliwa. Mi nie zależy najbardziej na ślubie/weselu/pierścionku/białej sukience/byciu żoną itp. Mi zależy na tym, aby być najważniejszą dla osoby, która jest najważniejsza dla mnie. To bardzo proste. A niestety tak nie jest obecnie. Powiedz mi jak mam się zaangażować maksymalnie i olać własne potrzeby, kiedy on wprost mi mówi, że nie wie czy to ze mną chce być tak na amen? No jak? Czuję się strasznie niefajnie. Jeśli chodzi o rozmowę, to jest to o co mogę się przyczepić do niego. Rozmawianie nie wychodzi mu dobrze wiesz? Mam go zmusić, żeby ze mną rozmawiał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej z orzekaniem o winie
Zaczynala rozmowe dopiero jak po roku okazalo sie, ze on nie podejmuje zadnych rozmow odnosnie slubu itp., a wtedy okazalo sie, ze dal jej pierscionek z nudow i nie wie co do niej czuja, a juz na pewno nie chce z nia brac slubu i w ogole nie wie czego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Miałam już dosyć tego, że wszyscy dookoła się pytają co z tym ślubem bo to już przecież rok minął od zaręczyn i szukania wymówek. Teraz mogę mówić jasno; nie będzie żadnego ślubu i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
W odpowiedzi usłyszałam, iż oświadczył się w celu upewnienia mnie, że mnie kocha:> Tak tak moi drodzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziarga
" 16:18 [zgłoś do usunięcia] zaden mezczyzna, ktory kocha przez duze M nie odmowi swojej ukochanej kobiecie slubu (chocby cywilnego), jesli, wie ze dla niej to jest wazne. Jesli nie bierze pod uwage Jej pragnien, marzen, to tak naprawde Jej nie kocha." Dobre. Ale się uśmiałam. Nie chce ślubu to nie kocha. Mężatka jak ma kochanka to też niby kocha ale ślubu od kochanka nie żąda.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziarga
"Oddałam mu pierścionek, co dalej?" No właśnie. I co dalej? Oto jest pytanie. Trzeba znowu się wysilać i nowego złowić. Ale to znowu potrwa kilka lat. Oj życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×