Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozkwitam na wiosnęę

Jak znajdujecie czas na prace i na wychowywanie dziecka i obowiazki domowe?

Polecane posty

Gość 86mama
a w pracy też swoję obowiązki robię szybko, dlatego tak jak i w domu, zawsze mam chwilkę dla siebie ! Kobieta to musi być zdyscyplinowana !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pindzia
Czy to, że w ciągu 8 godzin pracy co jakiś czas zrobisz sobie przerwę na parę minut na bzdury, oznacza, że nie masz prawa być zmęczona ? W końcu w pozostałym czasie coś jednak robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aleście upierdliwe- no i ok, może. Przypominam tylko, że to autorka napisała, ze ma tyle OBOWIĄZKÓW DOMOWYCH, ze na prace czasu brak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
praca zmianowa-dzieci 6 i 18.wstaje 5:00 o -kapiel =mycie glowy,o 6:15 pojazd do pracu.7-19 praca 20:30 w domu.w tym czasie młodego do przedszkola prowadzi babcia,mąz go odbiera po 15 -stej.jak są w domu to gotuje obiad na dzień nastepny,odkurza ,zbiera pranie. kolejny dzień-dyzur nocny .rano wstajemy z miśkiem o której chcemy.nie idzie do przedszkola,z reguły robimy sobie wagary.siedze trochę na necie ,pisze tez pracę magisterską,bawimy sie etc.zjadamy obiad przygotowany przez m dnia poprzedniego.opcjonalnie robie jakiś fajny deser.o pózniej kapiel.mprzychodzi z pracy,zajmuje sie młodszym,ja szykuję sie do roboty.o 19 jestem w pracy do 7 rano.praca ok.noce nie sa męczące .duży sam się soba zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozkwitam na wiosnęę
ale ja nie zyje na utrzymaniu faceta. mam swoje 1100zł renty po rodzicach. a w moim malym miescie neiwiem czy zarobie gdzies wiecej niz 1200zł. majac tylko ok.rok doswiadczenia i to jako sprzedawca. i niewem jak bym dala rady pracowac na 2 zmiany i np. jeszcze w weeekndy. wiem jak ma sie malo czasu to sie wiecej zrobi. ale jakim kosztem. wczensiej jak pracowalam ciezko w sklepie. to jak mialam ranna zmiane to po pracy bylam taka pdnieta ze musialam sie choc na 1j polozyc i zdrzemnac bo inaczej bym nie wyrobila. pospalam sobie i mialam energie do robienia czegos. ale jak sie nie ma dziekcka jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheheheh:)
pindzia - a ty co sie tak plujesz ? jesteś w pracy to pracuj a nie na kafeterii stękasz jaka to jesteś po pracy zmęczona hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matkooooooo
mireczkowataaa - jakbyś codziennie musiała obiad ugotować (nie każdy je w pracy ) to tez obowiązków jest wtedy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pindzia
rozkwitam - jak człowiek zdobył jakieś tytuły, skończył studia i w czymś się wykształcił, to siłą rzeczy chce to wykorzystać w pracy. Ja zdobyłam to wykształcenie, potem doświadczenie i cieszę się, że je wykorzystuję, a że akurat mam możliwość pracy za w miarę normalne pieniądze w dużym mieście, to korzystam. Pewnie jak bym miała iść do sklepu za 1200 zł a miałabym co miesiąc rentę, też bym sobie darowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie to tak
z racji tego,że mam niemowlaka w domu,to śpię byle jak.O 6 rano muszę już wstawać,wziąć prysznic,ubrać się,przygotować śniadanie dla starszego.O 6.30 budzę starszego o 7.15 wychodzi na szkolny autobus.Ja coś trochę ogarnę i o 7.35 budzę córkę do przedszkola,w między czasie karmię najmłodszego i staram się żeby zasnął,a jak nie chce spać,to muszę go brać ze sobą jak odwożę córkę do przedszkola z domu wyjeżdżamy ok. 8.20.Potem wracam do domu,trochę posprzątam,zrobię zakupy,wstępnie przygotuje obiad i już jest 12 i muszę jechać po starszego do szkoły.Wracamy ja kończę obiad,nastawiam pranie jak trzeba i o 14.10 wyjeżdżam po córkę do przedszkola.Wracamy do domu,córka coś zje i idziemy na dwór,a jak brzydka pogoda to siedzimy w domu.Potem lekcje u starszego,kolacja i kąpanie.Najpierw najmłodszy,potem te starsze.Staram się żeby dzieciaki o 21 były już w łóżkach,czytam im bajkę na dobranoc.Potem ja idę się kąpać,zerknę trochę w komputer i 22 kładę się spać,czasami później.Czasami dochodzą jakieś wyjazdy,na szczepienie,zakupy,do lekarza albo fryzjera,na zebranie,na jakieś przedstawienie w szkole albo przedszkolu ,także zdarza się,że cały dzień tylko kursuje autem.I tak dzień w dzień czasami już mi się nie chcę.Żeby ułatwić sobie życie,to zakupy ciuchowe czy buty robię na allegro,bo nie wyobrażam sobie takich zakupów z trójką dzieci,a nie zawsze mam ich z kim zostawić.Zakupy spożywcze robię wtedy jak starsze są w szkole,więc z jednym jeszcze jakoś daje radę zrobić te zakupy.I tak to się kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aleście upierdliwe- pewnie masz rację, ale dziecko autorki chodzi do przedszkola wiec gdzie tu czynne spędzanie czasu z dzieckiem? Z resztą większość zauważa to samo im więcej czasu tym sie wszystko bardziej rozwleka i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
aha w weekendy mam szkołe.czasami sama się dziwię jak my to wszystko godzimy,ale jakos leci .kwestia dobrej organizacji.piorę jak mam pełną pralkę ,prasuję po kazdym praniu,zajmuje mi to 20 minut i pózniej spokoj.z racji pracy zmianowej jest tak ,ze czasami ma po nocy 3-4 dni wolnego.wtedy luzik-fryzjer,jakies fajne zakupy,czy przejażdzka ze starszym i jego panna na działkę(dom całoroczny).nie wiem jakbym pogodzila to wszystko pracując codziennie od .do.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto to??????
Ja rozumiem ze ktoś jest zmęczony praca na produkcji ,w sklepie czy jako fryzjerka. Panie które siedzą cały dzień w pracy na kafeterii to chyba lekko przesadzają z tym zmęczeniem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojejku, jedne kobiety chcą pracować, drugie nie, tylko być przy dziecku... I przy niektórych dzieciach jest dużo pracy!!! Może zabrzmi to głupio, ale ja w pracy odpoczywam od zajęć które musze robić przy dziecku. Pracuję na pół etatu, i mam obowiązki w domu, łacze to jakoś, czasami marudze, czasami jestem zmęczona, ale to tylko wtedy kiedy dziecko w nocy mi da popalic i rano musze wstac do pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
codziennie też sprzątnę jakąś szafkę w kuchni lub w pokoju-10 minut i przed świętami i weekendem luzik.nie wyobrażam sobie soboty i siebie biegajacej ze ścierą.czasami mam dyzur w weekend.jak jest luzik to podgonię pracę magisterską.i wbrew pozorom gorzej rozmemłana byłam gdy siedziałam z młodym pół roku na wychowawczym.nic mi się nie chciało,snułam się z kąta w kąt.a teraz nie ma-trzeba dobrze wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He he te które siedzą w domu też narzekać na zmęczenie nie powinny 🖐️ to nie praca w kamieniołomie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
aha i ajk wróciłam do pracy po 9 m-cy siedzenia w domu i 6 wychowawczego to czulam się super.nikt mnie nie ciągnął za nogę i nie marudził.moglam w spokoju porozmawiać i napić się kawy,a wracając z pracy połazić po sieciówkach.ale wtedy następny dzień była cały nasz i z młodym bawilismy się do bólu.czasami starszy dał się wciągnąc do zabawy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 86mama
czasem jesteś bardziej zmęczony jak masz mało pracy niż jak masz dużo i czas Ci minie nim się obejrzysz .... Tak samo jak ludzie pracujący np na ochronie, siedząc cały czas - myślisz że nie przychodzą do domu zmęczeni ?!?! Napewno !!! mniej męczące jest siedzenie w domu i przez 4 h - tak jak autorka pisała zrobić obiad, zakupy i wypić kawkę w południe ....sorry ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jedynaczki :) ))
Ja tam w pracy odpoczywam i np mogę posiedzieć na kafe :) Podziwiam kobiety które zajmują sie domem i dziećmi bo uważam ze to ciężka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do arszenika
zapewniam Cie, ze posprzatanie PORZADNE w domu zajmuje duzo czasu i jest meczace. Mam duze mieszkanie, sprzatam codziennie porzadnie z myciem podlog, odkurzaniem, sprzataniem lazienek, etc. Nienawidze syfu!! A sprzatanie w pol godziny po pracy to nie jest sprzatanie, to jest maskowanie brudu. Ja rozumiem, ze na wiecej nie macie czasu, ale nie wciskajcie kitu jak to macie czysto w domu, mam wiele kolezanek pracujacych 8 godzin i w domu syf - z wierzchu ladnie, ale jak spojrzysz na podloge czy pod tapczan, brrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pindzia
tu nie chodzi o samo zmęczenie pracą, ale o czas spędzony poza domem. Nawet jak nic byś w pracy nie robiła, to wracasz do domu o 16 i dopiero od tej godziny możesz zajmować się domem, a siedząc w domu masz czas na dom od rana. I na produkcji czy jako fryzjer umęczysz się fizycznie, a praca biurowa męczy psychicznie.Jak zwał tak zwał, pracując obojętnie gdzie poza domem zawsze człowiek ma mniej czasu i chęci na zajmowanie się domem,głownie przez czas, jaki nie ma go w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghnb
nie lubie mireczkowatej ,ale musze jej przyznać racje w 100%. Dobrze pisze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pindzia
I zgodzę się, że żeby posprzątać dobrze dom nie wystarczy pół godzinki. Ja na samo odkurzanie podłogi i szafek odkurzaczem poświęcam prawie godzinę. Do tego zmywanie podłóg i szafek kolejne pół godziny, wyczyszczenie łazienki ponad pół godziny - do 40 minut, do tego kuchnia itp i robią się 3 godziny..Przez pół godziny to bym jedynie machnęła z grubsza kurz z szafek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak jest co robić to w tym czasie, kiedy mam dzieci w przedszkolu dłubię sobie, plus wieczorem jak idą spać - wychodzi 4 -7h dziennie (pracuję w domu), ale wtedy z obowiązków jedynie gotuję i piorę, reszta, czyli sprzątanie i zakupy albo robi chłop, albo czeka na lepsze czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do arszenika-> jak sie coś robi systematycznie to da się ogarnąć wszystko. Mi co prawda tej systematycznosci barkuje, ale nie wciśniesz mi kitu, że CODZIENNIE robisz generalne porządki, wliczając w to mycie szafek, okien, sprzątanie pod łóżkami, zmianę poscieli, szorowanie podłóg. Oczywiście zależy od metrażu mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pindzia
Jak bym chciała co dzień mieć idealny porządek w domu, musiałabym conajmniej 2 godziny poświęcać co dzień na porządki, bo podłoga i szafki brudzą się momentalnie zaraz po posprzątaniu.Ale chyba byłabym głupia codziennie latać ze szmatą 2 godziny jak pracuję zawodowo, więc idealnego porządku nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wow lenie
tylko kobiety pracujące fizycznie i zajmujące się jednocześnie domem mają prawo narzekać na zmeczenie, biurowe i siedzące w domu czym mają być zmęczone? Nie dzwigaja, nie schylają sie? To czym kurwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 86mama
jak się sprząta na bieżąco, nie gromadzi syfu to oczywiście że sprzątnie nie zabiera wiele czasu , w weekend generalne porządki, w tygodniu podtrzymanie tego porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pindzia
Przykład : poodkurzam dokładnie podłogi, rownież pod meblami, pozmywam na błysk , szafki zetrę tak, że śladu kurzu nie ma. Na drugi dzień już pełno kurzu na szafach , pełno paprochów na podłodze i pod kanapą,plamy na podłodze, musiałabym całą procedurę sprzątania zacząć od nowa.Tak że nie da się tak, że jak porządnie sprzątasz systematycznie, to na co dzień czas sprzątania się skraca. U nas brud w tempie perszinga narasta mimo sprzątania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pindzia
zazdrościsz biurowym ? To idź do szkoły, wykształć się, to będziesz mogła też pracować w biurze i się polenić !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łoo matko, nie pracujesz fizycznie to się nie meczysz?? Mega ciekawa teoryjka:) Ja czasem wolałabym sie zmęczyc fizycznie niz wracać z domu i miec myslenice, czy np. babon z urzędu mi klepnie pozwolenie, albo czy mój konstruktor dobrze przeliczył obciażenie stropu!!Albo czy Inwestor odbierze mi robotę! Sorry, ale nikt mi nie wmówi, ze człowiek pracujacy głoa a nie rekami nie jest zmeczony! I wiecie co, jeszcze jedno! Apropos obiadów- jeśli ktoś ma mało czasu to robi obiady proste- np. kroi miesko, podsmaża i dusi- ma gulasz. Ziemniaki obiera z dzieckiem, moja córa np. uwielbia wrzucac obrane ziemniaki do gara z woda- a przy okazji ćwiczy celnosc :) Ja nie neguję czyiś wyborów na Boga! Jak ktos chce siedzieć w domu- niech siedzi- co mnie do tego?? Ale niech ten ktos nie pisze, ze obowiazki domowe go przytłaczają i zabieraja tyle czasu, ze nie pracuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×