Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vvivva

Nic mi się już nie chce, mam dość małżeńskiej codzienności

Polecane posty

Gość vvivva

Mam męża, którego kocham i cenię za to, że jest, mam dziecko , które również kocham, długo się o syna staraliśmy, ale odkąd jesteśmy rodzicami, jakoś to nasze życie prowadzimy nie za ciekawie. Jestem notorycznie zmęczona, niedospana, brakuje mi coraz bardziej wolności, spontaniczności i czasu dla siebie. Bardzo kocham syna, jest dla mnie wszystkim,ale jednocześnie opieka nad nim bardzo ogranicza moją wolność i moje potrzeby. Ze względu na dość absorbującego synka gdzieś mi ten mąż "znikł", nie interesuje mnie jak kiedyś, nie mam za bardzo ochoty na seks, jakoś przyjemności mi już nie daje nawet jak się zbliżamy do siebie.Do tego męczy mnie i irytuje dosłownie każdy domowy obowiązek. Przychodzę z pracy i nie mam najmniejszej ochoty gotować obiadu i siedzieć w tych garach, nie chce mi się sprzątać, ogarniać domu, robić zakupów. Te domowe obowiązki mnie bardzo odpychają i irytują, mam ochotę przyjść z pracy, zrobić tylko sobie samej byle co do zjedzenia i sobie usiąść i się lenić i odpoczywać i nie musieć myśleć o nikim, a tu trzeba obiad mężowi i dziecku zrobić, a to trzeba wziąć się za porządki, a to co chwila naczynia do mycia.Najchętniej zmieniłabym się na jakiś czas na kompletnie samotną singielkę, która domu w ogóle prowadzić nie musi i nikt ją nie musi obchodzić. Nie wiem, czy jestem szcześliwa, raczej chyba już nie. Brak mi jakiegoś polotu, samotności, dzikiego wyjazdu bez myślenia o dziecku, ale z drugiej strony dziecka nigdy nie chce mi się nikomu zostawiać, za bardzo jestem z nim związana. Jakoś to moje życie się wyjałowiło, zastanawiam się chwilami, czy ja oby błędu nie popełniłam wychodząc za mąż i zakładając rodzinę, bo czuję że nie dla mnie sa gary, pieluchy, obiadki, sprzątanie i prowadzenie domu i rodziny.Potrzebuję więcej przyjemności i wolności, a mam już na karku 33 lata i prawie 10 letni staż związku, w którym jestem...Ktoś czuje podobnie, albo nawet jak nie czuje, ma coś motywującego w tym temacie do powiedzenia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co Ty myslalas, ze jak sie dziecko urodzi to bedzie tak jak na reklamie bobo-vity? Czyli szczesliwa mama , rozpromieniony ojciec + grzeczniutkie i zawsze usmiechniete , nie marudzace dziecko. Takie zycie ale im dziecko starsze tym jest lzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfbvjl;lkjh
to przez prace zawodową, jakbyś była w domu to byłabyś bardziej wypoczęta a przez głupią robote jesteś zmęczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wierz mi, że ktoś ma gorsze problemy od Twoich.. decydując się na dziecko nie brałaś tego pod uwagę, że skończy się "sielanka"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silmana
Jak czytalam początek Twojej wypowiedzi myslałam, że masz z 20-22 lata, a masz 33 i jestes taka niedojrzała? Jak to sobie wyobrażałaś? Tak jest zawsze z małym dzieckiem, chociaż dużo zalezy od Ciebie, od Was, jak to sobie poukładacie...Mało się "wyszałałaś" ten okres szybko mija i nie spojrzysz sie kiedy dziecko podrośnie i będzie traktowało dom jak hotel, wpadając tylko na noc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quertyyyyyy29
ja mam podobnie. Mam faceta dziecko 4 letnie. Czuje sie wypalona tymni obowiazkami. Wcxzoraj wrocilam z pracy padnieta. Moglabym zjesc kanapki a moj uparl sie ze chce schabowe. I zebym mu pomogla. Nigdzie sami nie wychodzimy, wogole nigdzie nie jezdzimy. Jedynie spacery to nasza atrakcja. a mam 29 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebujesz odpoczac
wiec wex sobie jakis urlop, zostaw dziecko z mezem, mama, niania i wyjedz, Zatesknisz i bedzie lepiej. \ Jak nie lubisz gotowac i sprzatac zatrdunij kogos do pomocy albo kupuj gotowe obiady. Chociaz ja woalabym jakas pania do pomocy, Z mezem umawiaj sie na jakies randki, nawet w domu, raz na tydzien zabajcie o siebie. I nie martw sie, wiosny nie ma, slonca nie ma i zycie wydaje sie podle polowie z nas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfbvjl;lkjh
a ty jagoda najwiecej mozesz powiedziec o zmeczeniu jak do roboty nie chodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebujesz odpoczac
dodam, ze jak mam grszy dzien i nic mi sie nie chce to nic nie robie i kazdy zyje, ma sie ok, na obiad mozna zjesc kanapki, mozna tydzien nie prac i mozna nie sprzatac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Decyzja o dziecku była bardzo przemyślana , dziecko było chciane, z resztą nie urodziłam dziecka w wieku 20-paru lat, tylko w wieku 30 lat. Zdawałam sobie sprawę, że to nie tylko ćwierkanie i sielanka, tylko kupa roboty.Ślub wzięliśmy z miłości. Nigdy nie byłam typem dzikusa potrzebującego wrażeń, przeciwnie, spokojna domatorka. Ale odkąd zaczęliśmy przygodę z rodzicielstwem, coś się jednak poknociło. Owszem, godzenie pracy i domu to dla mnie cieżka sprawa. Jestem po prostu zwyczajnie zmęczona, bez chęci na pracę w domu. W domu chce mi się tylko odpoczywać. Ale pracę lubię, nie pracuję na kasie ani na produkcji, tylko robię coś ambitniejszego, jestem po studiach, znam języki obce i wykorzystuję to w odpowiedniej pracy.Chciałam wyjśc za mąż, mieć dziecko,ale jednak coś jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz, że "gary, pieluchy, obiadki, sprzątanie i prowadzenie domu i rodziny" sa nie dla Ciebie, to co jest dla Ciebie. Zresztą kto powiedział, że rodzina to tylko te domowe obowiązki, większość ludzi ma takie podstawowe obowiązki a oprócz te naprawdę różne "życia", można i przy tym mieć pasję, wyjeżdżać, bawić się... No wiadomo, przy małym dziecku trezba te kilka lat przestawić sie, że inne sprawy są piotytetowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miu miu miu la la
Nie jesteś niedojrzała tylko przemęczona. Musisz podzielić z kimś te obowiązki domowe albo zwariujesz. Albo wybuchniesz z tej frustracji. Nie rób za matkę polkę siłaczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rfbvjl;lkjh, to nich autorka zrezygnuje z pracy , nikt jej nie kaze tam chodzic. tez bedzie wypoczeta i szczesliwa jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
jak bym czytała siebie :) a te głupie pindy co piszą "trzeba było wiedzieć że dziecko to nie sielanka" to jakieś głupie są... tak jak by już nie było wolno ci być zmęczoną bo masz dziecko to już nie masz prawa nawet sobie ponarzekać... masakra a co do pracy to dobrze że pracujesz, ja np. w pracy odpoczywam :) w domu w weekendy czuję się 100 razy bardziej zmęczona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubie pracowac
dlatego ja nigdy nie zgodze sie na to aby majac male dziecko chodzic do pracy... dopiero jak bedzie wieksze i bardziej samodzielne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Może to kwestia tego, że ja w wieku nastu i 20-stu lat mało się wyszalałam. Praktycznie zaczęłam cokolwiek imprezować i szaleć w wieku 23-24 lat, potem za chwilę poznałam męża i się ustatkowałam i tak do dziś....I teraz chyba mi odbija szajba chęci wyszalenia się, póki jeszcze małowiele młoda jestem.Ale nie jestem typem babki co by zdradzała, jestem bardzo stała w uczuciach i wierna mężowi. Ale chyba już za dużo tych lat, tej codzienności, tej rutyny.Czasem wychodzimy gdzieś do knajpy na kolację sam na sam z mężem i wtedy czuję się świetnie, bardzo lubię takie wyjścia. Ale potem wraca codzienność i znów to samo, czyli rutyna. W pracy chyba mi lepiej jak w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
jagoda, nie zrezygnuję z pracy, bo z jednej pensji będzie nam ciężej, wolę żyć z 2 pensji i mieć więcej kasy na różne potrzeby. Poza tym lubię pracę i po to studiowałam i się dokształcałam i zdobywalam doświadzcenie w różnych firmach, żeby to wykorzystywać i się rozwijać, a nie zaprzepaścić i w domu się zasiedzieć.Zalezy mi na swoich ambicjach zawodowych również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam córeczke która ma 3 l
Autorko, znam to :) Nie Ty jedna tak masz. Ale na pocieszenie moge napisac, że dziecko rosnie i bedzie coraz lepiej. Naprawde!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby nie bylo
A może masz depresję lekka,bo nic cię noe cieszy.uprawiasz sport,łukasz omega,magnez.? Lykaj:) a może pogadaj z psychologiem,albo zwierzaj sie przyjaciółce,powodzenia,niedługo wiosna,wakacje odpoczniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olpo nnn9
a co jagoda może wiedziec o pracy? Jak ona cały czas siedzi w domu , mama jej wszystko robi, mąz idze do ppracy to ona wypoczęta sobie siedzi na forum i głupie rady daje. batem bym ja do roboty wywaliła na kase po 12 godzin codziennie niech by zobaczyła co to znaczy prawdziwe życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Moja mama też mi mówi, że ona widzi, że jestem zmęczona.Niby nie powinnam być przemęczona, bo aż takich wielkich zajęć w ciągu dnia nie mam, a jednak jestem.Brak mi nie robienia niczego.Mąż owszem, trochę za mało pomaga przy gotowaniu, sprzątaniu, ale jednak typem kompletnego nieroba nie jest i wszystko jakoś wspólnie robimy, cały czas jesteśmy razem, wspólne spacerki, zakupy, zajmowanie się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakby co
Jeszcze myślę że masz szczęście że masz udanego meza:) i dobrze w małżeństwie,bo inaczej to już by była masakra,a tak to coś chociaż cieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Jedno co mi się bardzo podoba u męża, to fakt, że bardzo wczuł się w rolę ojca i widać, że kocha synka, nasze życie kręci się wokół niego.Mąż nigdzie nie lata, siedzi z nami, z synem.Bawi sie z nim, chodzi z nami na spacerki. Ale brak mi dosłownie kogoś, kto by wszystkie domowe obowiązki za mnie zrobił, a ja bym tylko leżała i pachniała :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powinno cie to dziwic
ze nagla zmiana pracy z jednego etatu na dwa jest po prostu za cieżka. POmysl realnie czy dasz radę, jesli obie prace chesz wykonywac dobrze. Doba ma 24 godziny i cudów nie ma. To nie jest dlugi okres, wiec warto podjac zdecydowane dziaania, zeby ulatwic sobie zycie przez te 2-3 lata. Jesli nie mozesz zwolnic sie z pracy, zainwestujcie w max pomocy domowej, niezaleznie od kosztów. Liczy sie twoje zdrowe fizyczne i psychiczne, wasze malzenswto, a to bezcenne. Tu uwaga - o ile pracowac prawdopodobnie bedziesz mogla dlugie lata, o tyle ten czas w zyciu i rozwoju twojego dziecka sie nie powtorzy. Przemysl, co jest dla ciebie wazniejsze. Mowie z wlasnego doswiadczenia, tez mialam pozno dziecko, bardzo zaangazowana zawodowo i musiałam wybierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Czasem jak patrzę na 20-paro latków, którzy są sami, wolni i bez obowiązków i sobie chodzą gdzie chcą i z kim chcą, to im tak zazdroszczę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka to frajerka
Ale się dałaś zrobić autorko w huja o ja pierdziele robić wszystko w domu, mąż wygnał do roboty, dzieckiem tez się sama zajmujesz, a mąż po pracy pewnie piwko i papierosek:) Trzeba było pognać dziada do roboty a ty byś w domu została jeden kierat by ci odpadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Moje dziecko ma już 3 lata, niebawem przedszkole, więc to chyba już nie czas na myślenie o rezygnacji z pracy. Ewentualnie przy drugim dziecku mogłabym to rozważać. Chociaż nie wiem, czy podołałabym z drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Mąż też pracuje na podobnym stanowisku co ja, tak że do roboty go wysyłac nie muszę :-) Po pracy piwa nie pije, a papierosów nigdy się nie tykał, nie pali i nie palił nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakby tak
A ile dziecko ma lat? Chodzi do żłobka,możesz sobie coś odłożyć czy wszystko idzie na opiekę?może wyjedź sama na weekend zostaw dzięki z mężem,on jak wraca z pracy,to co robi?pewnie leży i pachnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×