Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Samotna :(

Czy tylko ja nie lubię gdy mój mąz/partner wyjezdza w delegacje ?

Polecane posty

Gość Samotna :(
cos moze i jest w tym cytacie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfgsgss
ja tam odpoczywam psychicznie ( bo niestety nie fizycznie) jak mamy klika dni rozłąki, z tym że to ja wyjeżdżam co jakiś czas na kilka dni, a on zostaje z całym kramem na głowie. A wieczorem nie mam czasu tęsknić, bo idę spać, jestem padnięta.On tez ma swoje sprawy wiec jak dzieci zasną musi nadrobić to czego nie udało mu się zrobić jak trzeba było się nimi zajać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfgsgss
ja tam odpoczywam psychicznie ( bo niestety nie fizycznie) jak mamy klika dni rozłąki, z tym że to ja wyjeżdżam co jakiś czas na kilka dni, a on zostaje z całym kramem na głowie. A wieczorem nie mam czasu tęsknić, bo idę spać, jestem padnięta.On tez ma swoje sprawy wiec jak dzieci zasną musi nadrobić to czego nie udało mu się zrobić jak trzeba było się nimi zajać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonamezapozadomem
ambaja - no jaka piekna prawda zyciowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
mysle tylko co spowodwalo to ze sie tak zamnkelismy w naszym zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może oboje baliście się siebie stracić i zamknęliście si,ę w 4 scianach Ty nie xchcialas by on nie byl smutny wiec zrezygnowalas ze swojego zycia onwolal nigdzie nei wychodzic, bys sie nei zloscila i nie miala pretensji Dziewczyny a gdzie znalezc złoty srodek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zonamezapozadomem czy Twoj maz poza tenisem wychodzi gdzies jeszcze sam?? czy wszelkie wyjscia towarzyskie sa juz wspolne? a sam z kumplami nei wychodzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonamezapozadomem
Setunia, wychodzi, ale najczescniej na tenisa. I tam gra z kumplami, wiec to takie jego 'zamiast' wyjsc na piwko. Jeśli mam być szczera, to częściej na piwko wychodzę ja z koleżankami. Opócz tego jeździ jeszcze na desce zimą, latem surfuje - ja też, ale czasem trudno nam się wybrać we dwoje (bo mały ... :P), więc nie raz wyjeżdża sam albo z jakimś kumplem. Lubi to, wiec nie walczę. Ja tez mogę jechać sama (namawia mnie), ale jazda samej na desce mnie nie bawi, moje koleżanki są dla odmiany totalnymi przeciwniczkami zimy i wszytkiego co się z tym wiąże :) ale za to ja 4 razy w tygodniu biegam. Mówię tu o takich aktywnościach w ciągu dnia. Wieczorami róznie... Generalnie naprawdę staramy się (jeśli jest w domu) 4-5 wieczorów w tygodniu spędzić razem (mowię tutaj i o plaszczeniu dupek przed telewizorem i o wyjściu ze znajomymi), a przynajmniej raz w tygodniu zrobić coś na własną rękę. Mamy wspólnych znajomych, ale często jest tak, że wychodzę tylko z dziewczynami, albo on tylko z kumplami. Głupio bym się czula gdyby mial mnie zabrać na swoje piwo z kolegami :):):) I dzięki temu naprawdę, mimo 7 lat razem (wiem że to jeszcze nie jest duży staż) ani razu (z ręką na sercu) nie pomyślałam, że mi w tym związku nudno. W życiu owszem - mowię o moim siedzeniu w domu i zbzikowaniu w związku z tym, ale z racji tego, że każdy z nas ma swoją przestrzeń, to naprawdę lubimy ze sobą spędzać czas. Możę dlatego, że nie musimy i że mamy alternatywę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wam powiem jak było u mnie.. mój mąż: ma akwaria i się tym interesuje i dużo przy tym czasu spędza.. uprawia piłkę nożną.. uprawia asg.. a ja zawsze byłam z nosem przy szybie bo on na trening poszedł a ja "uwiązana" za przeproszeniem : gówno prawda! teraz na mecze i treningi chodzę z nim i naszym synem, spędzamy czas na świeżym powietrzu, spacerujemy i w ogóle.. a poza tym, jednego dnia on wychodzi drugiego ja skoczę do koleżanki, mamy czy księgarni bo kocham książki, czy do fryzjera czy gdziekolwiek chcę.. a na trzeci robimy coś razem rodzinnie z dzieckiem i już.. albo zapraszamy znajomych do nas i siedzimy przy pizzy.. czasem on ma wyjazd i wszystko na mojej głowie jest... o właśnie miałam mu rybki nakarmić heheh.. ale za to zrobię sobie dziś szpinak na obiad bo on szpinaku nie lubi więc rzadko robię, pójdę z synem po przedszkolu na rower a wieczorem poczytam i będzie git;) i też był problem we mnie.. a mój mąż do mnie powiedział kiedyś: przecież ja ci nie bronię gdzieś wyjść, chcesz idź, ja z dzieckiem zostanę.. przecież Ty z nim jesteś jak ja wychodzę.. ja też chętnie z nim spędzę czas.. no zobaczymy jak będzie dwójka dzieci;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak wogóle dogłębnie was przeczytałam i stwierdziłam że ze mną jest coś nie tak.. bo owszem nie lubię jak mój mąż wyjeżdża a bo to wszystko na mojej głowie, a bo jedzie daleko kilka-kilkanaście godzin autem, nie doje, nie dośpi i się martwię.. ale cholera mi do głowy nie przyszły by inne kobiety i nieufność.. znaczy nie to że nieatrakcyjny mój mąż czy coś.. ale kurcze nie wiem ufamy sobie, zazdrość czasem taka ukąśliwa jest bo bez niej byłoby nudno ale to takie raczej podsycające związek niż chore i upierdliwe.. ale inne kobiety w delegacji??? polecam zrobić niezawodny test jajek po powrocie męża.. napełnić miskę wodą i zanurzyć jajka.. jak wypłyną na wierzch znaczy puste, znaczy "coś było":P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napełnić miskę wodą i zanurzyć jajka.. jak wypłyną na wierzch znaczy puste, znaczy "coś było" taaa, dobre:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fajnie:) ja mam dzis aerobik:) moj M jest do piatku za granica:) jak przyjezdza do polski to nie rezygnuje z tego w srode mam angielski jeszcze planuje isc do kina w tym tyg z siostra:) na razie spadam do domku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
ja jestem w 23 tygodniu no juz prawie koncowka :) w sumie polowe popoludnia spedzilam na zakupach dla babelka i na miescie. wieczorem spacer z psem i koniec ''atrakcji'' :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samota, 23 tydzień to końcówka?? no bez jaj. ja jestem w 26 tygodniu i jeszcze nie mam niczego dla dziecka, właśnie zaczynam myśleć o kompletowaniu torby szpitalnej. jeszcze trochę przede mną i przed Tobą tym bardziej. chociaż u mnie to wynika też z tego, że mam na głowie kupę innych rzeczy - niedawno kupiliśmy dom i nie wszystko dla nas jest jeszcze gotowe, teraz zamawiam resztę mebli, rolety, myślę o firankach, zasłonach itp. zaraz potem zajmiemy się kupowaniem rzeczy dla dziecka (swoją drogą, to co Ty dziecku kupujesz, jak nie wiesz nawet na tym etapie, jakiego ono będzie wzrostu??). ten topic też mnie trochę zmobilizował do pomyślenia bardziej o sobie i właśnie umówiłam się na środę z koleżanką, której nie widziałam dobrych parę lat - kto wie, może uda się odnowić fajną znajomość? Ty też pomyśl osobie i poluzuj smycz swojemu facetowi, bo się biedak udusi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
ale ja mu wcale nie zakladam smyczy. mowiac ze koncowka mialam na mysli ze koncowka ale 23 tygodnia :p co kupuje ? body, czapeczki ale raczej rozmiar 62 niz 56 bo wiem ze dzidzia moze byc wieksza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obawiam się, że jednak zakładasz: tą smyczą są Twoje fochy i złość na niego, gdyby chciał coś bez Ciebie zrobić, gdzieś bez Ciebie wyjść. taka emocjonalna smycz potrafi nieźle dusić. co gorsza sobie założyłaś już wcześniej drugą - rezygnując ze swoich ulubionych aktywności, na rzecz czego? choć w znacznej części Cię rozumiem, to widzę tu sporo przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
ale ja to robilam wszystko dla niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też się czuję samotna:(
Ja też się czuję samotna, mój mąż pracuje na zmiany, czasem cały dzień muszę sama siedzieć w domu, jestem w ciąży zagrożonej i muszę leżeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
wspolczuje Ci :( a w ktorym tygodniu jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie lubie
gdy moj maz wyjezdza :( doskonale Cie autorko rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
A witam witam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna :(
Juz lepiej dziekuje ze pytasz :) Chyba ta rozmowa podniosla mnie na duchu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×