Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carolinen

chcę zajść w ciążę (dla nowych dziewczyn)

Polecane posty

Kochana dziękuje :*:*:* zastanawiamy się z mężem ale nie damy rady finansowo, 300zł +dojazdy to nie mało.. Zawsze chciałam iść do szkoły rodzenia, ale nie za wszelką cene :/ Jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscdarka
co do finansow to rozumiem... uwierz w siebie i zobaczysz ze dasz rade :-* :-* latwo przyszlo trudniej z wyjsciem ale co tam ;-) my kobitki jestesmy tak silne ze nawet sprawy sobie z tego nie zdajemy :-D ... a wiesz trafilam na stary post w ktorym opisywalas ksztalt brzuszka a ja ocenilam go na dziewczynke i sie nie mylilam hihi mam nosa telepatycznego ;-) ja ok dzis polozna , moj w drodze do czech , kapi do 15 w przedszkolu a ja calusi dzien leze :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscdarka
a i chcialam ci powiedziec ze wtedy polozna nie przyslugiwala tak jak teraz, nie czytalam tez za duzo i jak trafilam do porodu to gapa nawet nie wiedzialam jak oddychac jak uslyszalam ze nosek buzka to takie zdziwienie i przerazenie na mej twarzy a w srodku zlosc ze nikt nie wpadl na to zeby mi to powiedziec i pokazac :-) a w sumie moment instrukcji od poloznej i dychalam jak ciuchcia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olala oczywiście ze dasz radę bez szkoły rodzenia. Ja nie chodziłam jak byłam z Kuba w ciąży i dałam radę. Teraz tez moe będę chodziła. Będzie dobrze :) IZA85

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoła rodzenia- siostra mnie kiedyś przestraszyła, bo nie chodziła, nie wiedziała jak oddychać przy porodzie i trafiła na położną której się to nie podobało. Dlatego miałam takie ciśnienie że iść. Ale teraz przekonuje się, że sobie poradze.. :) A pieniądze przeznaczymy na wyprawke, bo jeszcze dużo nam brakuje.. Kochana Ty po opisie wiedziałaś, że dziewczynka a ja przeczuwałam że chłopiec.. :) najważniejsze że maleńka zdrowa i jakie fajne będzie miała ciocie :D Darka leż, korzystaj i odpoczywaj :*:*:* I napisz co mówiła położna xxxx IZA obym trafiła na jakąś miłą położn.Wtedy będzie dobrze :) ale obawy chyba będą do końca.. Jak samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki :) sorki za wczorajsza nieobecnosć ale internet został mi zabrany na cały dzien :) dzisiaj w przychodni byłam i wyniki idealne,cukrzycy nie ma:) serducho bije jak dzwon :) i na całe szczęście,mimo naszego wirusa który obezwładnia nasze forum moja szyjka ani drgnęła :):* kochane o 15 jade na usg i trzymajcie kciuki abym wkońcu je zaliczyła i zobaczyła malucha w całej okazałości :*** piszecie o chrzcinach:) my wczoraj z mezem robilismy liste gosci,i sama najbliższa rodzina to u nas 67 osób :D my chrzciny robimy w lokalu bo innego wyjscia nie ma.w domu nie pomiescimy tyle osob,a uwierzcie mi ze listy tej nie da sie uszczuplic bo jak,zaprosze jednych a nie zaprosze drugich chodz sa dla mnie tak samo bliscy i taka sama rodzina.ale za to przed chrzcinami nikogo w odwiedziny nie zapraszam,może oprocz tesciowej jedynie,chociaż ona by chciała zeby jej dziecko zawiesc i pokazac ale nie ma bata,chce zobaczyc to niech ona odwiedzi malucha. chrzciny robimy na wielkanoc i wtedy właśnie wszyscy zobaczą i poznają naszego bobasa,uważam ze takie zamieszanie z zapraszaniem wczesniej gosci jest nie potrzebne.to jest czas tylko dla naszej trojki :*** bo jakby tak wszyscy mieli przyjezdzac i oglądac dzidzię to chyba bym się w terminach nie wyrabiała przez te dwa miesiące do chrzcin :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ola dasz rade bez szkoły rodzenia :) ja się nie wybieram też i nawet nie mam checi :) poczytamy troche materiały które nam nasza kochana jovanka wysłała :) na internecie jest mnóstwo informacji wiec damy rade :) poza tym ta połozna przy porodzie chyba po to jest do jasnej ciasnej zeby pomagac i mówic jak sie czegos nie wie:) to jej praca :) IZA mnie tak do około 10 tygodnia jak brzuch bolał to nie kwadrans czy dwa tylko całymi dniami :) i do tego w plecach na dole taki ucisk :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laskiiiiiii, wyspałam się! Chyba, bo ostatni raz miało to miejsce 3 miesiące temu i mogę dokładnie nie pamiętać tegoż uczucia, ale to chyba to;) Mały zjadł o 20:00, potem obudził się o 23:00, ale dałam mu tylko ciepłej wody (na bank chciało mu się pić, bo wypił pół butelki!), zasnął migusiem i jedzenia zażądał dopiero o...4:15! Czyli przerwę nocną w jedzonku miał ponad ośmiogodzinną, kosmos jakiś:) Teraz kima na macie edukacyjnej, a ja robię pranko oraz gotuję jarzynową z kluseczkami (Alaa - zabielana kremówką ;) ). Kasik_85 - cieszę się, że Twój upór w dążeniu do porozumienia z mężem przynosi efekty:) Tak trzymaj! Co do smęcenia - właśnie smęć ile wlezie, bo po to przecież masz nas! To forum to nie tylko grupa babek, które bardzo chciałyby zajść w upragnioną ciążę, są w ciąży, albo cieszą się już swoimi maluchami - to także grono dziewczyn, które na co dzień borykają się z różnymi problemami w życiu, nie mogą sobie z czymś poradzić albo po prostu nie wyobrażają już sobie życia bez poznanej tu ekipy:). Pisz zatem o tych swoich złych humorach, nijakim samopoczuciu, zupie, która nie wyszła... O wszystkim:) Masz nas - pamiętaj o tym - zawsze, zawsze, zawsze:* Mamaniemama - współczuję mdłości, rzygania... Wiem jak się czujesz, oj, tego się nie da zapomnieć. Może ból porodowy tak, ale rzyganie pozostanie w mej pamięci for EVER!!! Ja myślę, że z tym wpisywaniem do tabelki to nic na siłę:* Jeśli masz jakiekolwiek opory, wątpliwości, boisz się, że zapeszysz albo coś w tym stylu to poczekaj do poniedziałku:) Zapewne i tak do tego czasu nic ani nikt nie rozwieje Twoich obaw, rozumiem to. I wiem też doskonale, że zarówno my, jak i wszyscy Twoi znajomi, rodzina i kto tam jeszcze mogą mówić, zapewniać, że na bank wszystko gra, a Ty i tak będziesz miała ściśnięty żołądek do samego badania. Dlatego to co możemy dla Ciebie zrobić to trzymać kciuki za Twojego maluszka, być z Tobą myślami i wysyłać codziennie morze pozytywnych fluidów. Tak też zrobimy kochana:) A Tymuś też na pewno nie próżnuje i robi co może, żeby popłakała się, ale tym razem ze szczęścia:) Pita - no to masz teraz kierat:( Nie dość, że martwisz się o mamę, to jeszcze jesteś wyczerpana... No nie ma rady, musisz to jakoś przetrwać:( Jesteśmy z Tobą i jak tylko znajdziesz odrobinkę siły i chwilę, żeby coś tam nam skrobnąć to daj znać jak sprawy się mają:* IZA - nie gniewam się, że lałaś z gówienka;) Ja też bym zapewne lała, ale obrzydzenie nie pozwoliło mi na te beztroskie chwile:):):) Palca jeszcze nie włożyłam (jeszcze!), ale niejednokrotnie przy przebieraniu zasranego pampersa na mą dłoń aplikującą już kremik nawilżający wylazła gęsta, żółta, parująca dżdżownica:):):) Dziś już nie wierzę synowi, że to co widzę w pieluszce to koniec;) Eweelka - czymże są 2 miechy w porównaniu do roku, który jeszcze niedawno był przed Tobą?:) Zleci kochana!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie dziołchy - a co z Moonlight? Coś mi umknęło, że jej nie ma w naszej tabelce? Co sie stało? Kaasik89 - pomodlę się za ładną pogodę, masz jak w banku:) No i trzymam kciuki za rozsądek Twojego dziecka, które tym razem udostępni swoje serduszko do badania;) Angelusdominus - kochana moja, czyli aż tak źle z Tobą?:( No i co teraz? Jak możemy Ci pomóc?:( Słuchaj, a Ty to nie masz przypadkiem deprechy poporodowej? IZA - tak, zaczynasz świrować z tym bólem;) Nic złego się nie dzieje:* Wiesz przecież, że w ciąży boli wszystko, wszędzie i o każdej porze...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olala - to jak się rusza mała zależy na pewno od jej ułożenia, kochana, także luzik wrzucasz i czekasz na rozwój wydarzeń:) Zobaczysz, że jeszcze tysiąc razy jej sie zmieni:) Co do chrzcin to w końcu robimy tak: (będzie 14 osób włącznie ze mną i z M.) jedziemy na obiad do restauracji - sama zupa i drugie, wyszło po 25 zł od osoby, więc nie jest źle uważam, tym bardziej, że nie mam potem zmywania, a wcześniej jakiegoś smażenia, gotowania rosołu, makaronu, ziemniaków w milionach garów itp. Potem wszyscy jedziemy do rodziców M. na kawę, ciasto i jakaś tam wędlina, sałatka jedna i wsio. A teraz pertraktuję z mężem, zebyśmy jednak wrócili na noc do domu. Hm... Zobaczymy, musiałby nie wypić ani kropli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jovanka mo chyba tak już mam siebie dosyć wszystkiego dookoła mi się już żyć nie chce... Nie dość że fizycznie zmęczona to jeszcze psychicznie;( ciesze się że się wyspalas;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscdarka
angelus kurcze no... pamietasz gdzie mieszkam czy jakos recznie ci przypomniec hmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzoskwinka14
jestem dziewczyny .no i moje przeczucia kompletnie mnie zawiodły jak narazie bo na dzien dzisiejszy dziewczynka :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała waży 830 gram,według usg to 26 tydzien,według OM 27,ale wszystko jest okey,na dzien dzisiejszy ułożenie pośladkowe,piękny kregosłup,serducho jak trzeba,żołądek,wielkość brzuszka,kośc udowa itp :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzoskwinka14
a tak wgl dziewczynki nie wiem czy wiecie ale dzis dzien dziecka utraconego :( gdyby pierwsza ciąża się utrzymała miałabym juz kruszynę przy sobie... ale wierze ze moje aniołki czuwają teraz nad moją kruszynką :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscdarka
angelus rozumiem lecz jeszcze troszku i bede mieszkac bliziutko ciebie i bedziesz miec mnie dosc no i humorek powroci :-* & brzoskwinka gratuluje zdrowej silnej coreczki :-* i nie smutac mi sie tu <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brzoskwinka gratuluje córci... ahhh... jak ja wam zazdroszcze dziewczyny córeczek:) normalnie jak wchodze do sklepu i widze te wszystkie sukieneczki to az mam ochote je wszystkie kupic.. ale myśle sobie wtedy " kobieto opamiętaj sie!! przeciez małego w sukienki ubierac nie bedziesz!!!!" mam nadzieje ze za te dwa lata i ja bede mogła kupic troche sukienek:):) aaaa... jutro ide na usg do swojej. wizyte niby miałam w tamtym tygodniu. zrobiła mi usg i teraz tez am do niej isc na samo usg.. dziwne... niedługo czeka mnie ostatnie usg u tego debila... to już 31 tydzień:):):) coraz bliżej godziny "P" u mnie jakoś sie tak ułożyło ze co miesiąc ktos kogo znam rodzi. dwie już urodziły. jedna córke, druga syna. w listopadzie siostra bedzie miec córke no i w grudniu ja syncia:):) dziewczyny czy was tez rano budzą małe stópki albo rączki wbijające sie w brzuch?? bo mnie codziennie mały o godzinie 6.30 budzi. po czym on sobie smacznie śpi a ja usnąc nie moge. i tak przez cały dzien na nogach jestem. do godz 21 albo 22...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olala ja tez nie ide do szkoły rodzenia. nie jest obowiązkowa. zresztą tez te pieniądze wole wydac na rzeczy dla małego.. jakoś damy rade sobie bez szkoły.:):) wy juz chrzciny planujecie?? ja tam nie wiem jak to u mnie bedzie z nimi. moja siostra jak robiła to było ok 30 osób. tylko większośc była od nas bo od szwagra chyba 6 osób razem z nim. ja nie wiem czy jest sens robic skoro starsi mojego i tak zdania nie zmienią a ja nie mam zamiaru z nimi siedzic przy jednym stole skoro tak mnie traktują. chyba bym musiała dwie sale wynająć. jedna dla mojej rodziny druga dla rodziny mojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscdarka
Boze dziewczyny jestem cala roztrzesiona moj M mial wypadek.. rozmawialam z policja niby nic mu nie jest a babke zabralo pogotowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JovnkaJo
Goscdarka - no a co położna mówiła? Jak sytuacja na froncie, Dziubeczku?:* Brzoskwinka - gratulejszyn! ❤️ Obstawiałam chłopaka, a tu proszę - kolejna forumowa piękność:) Cudownie, że wszystko ok:* Powiem Ci, że ja też tak chciałam - może nie do samych chrzcin, ale żeby chociaż przez miesiąc nikt nas nie nachodził, nie wpraszał się, nie wydzwaniał jak sobie radzimy, jak mały, jak ja się czuję... I to nie dlatego nie chciałam gości, że bałam się zarazków tylko po prostu chciałam w spokoju dojść do siebie, ogarnąć nową sytuację, spróbować jakoś zaplanować (chociaż w teorii) dzień z noworodkiem, no i wreszcie pobyć tylko we troje, nacieszyć się moją nową rodziną. No i lipa. Schody zaczęły się już w szpitalu:/ Teście i szwagierka to rozumiem (zresztą przywozili mi obiady;) ), ale babcia M. z mężem? Kuzyn? I to jeszcze żeby chociaż się zapowiedzili. Coś Ty! Wpadali kiedy chcieli... Masakra jakaś. Ja zakrwawiony podkład na łóżku, koszula ulana mlekiem, nierzadko rozpięta, bo pielęgniarki kazały w te upały wietrzyć moje zakrwawione brodawki jak najczęściej, żeby uniknąć infekcji, no i ranę po cesarce też kazali wietrzyć (bo opatrunek miałam tylko kilkanaście godzin, potem nic), a jak łazisz bez majtek i podniesiesz koszulę na wysokość brzucha to przecież jasne, że pipsko na wierzchu... Byłam na sali sama cały czas (dostałam osobną) no i co z tego? Nawet była jedna taka sytuacja, że właśnie podczas takiego wietrzenia wparowali sobie goście bez pardonu... Nie pytaj. A w domu nie lepiej. Przyjechaliśmy do domu 21 lipca pod wieczór jakoś, a już na drugi dzień przyjechali teściowie, szwagierka z chłopakiem, rzeczona babcia M., ciocia M.... I tak codziennie ktoś. I nikt się nie pytał czy sobie życzymy. Nie dawało im do myślenia, że ja im w koszuli otwierałam (specjalnie się nie szykowałam, bez przesady!). A wiesz co było najgorsze w tym wszystkim? Że jak pytali gdzie dziecko, a ja mówiłam, że śpi w pokoiku to leźli bez pytania w orszaku i ciumkali nad nim jaki to on słodki, jak cudnie śpi (spał dokąd nie wleźli), do kogo podobny, jakie ma słodkie rączki itp. Płakać mi się chciało po prostu, wiesz? Normalnie to zawsze mam gębę niewyparzoną, nie boję się stanowzo wypowiadać, manifestować swojego zdania, ale wtedy... Sama siebie nie poznawałam. Byłam niewyspana, wyczerpana, zdezorientowana, zagubiona, głodna (początkowo nie potrafiłm pogodzić dwóch tak prozaicznych rzecy jak żywienie siebie i opieka nad dzieckiem, koszmar...), spocona (upały!!!), klejąca się od mleka, które lało mi się z bolących cycków... Mogłabym tak wymieniać godzinami. Poza tym płakałam non stop (hormony...), kłóciłam się z M. i wszystko było generalnie do dupy. Zwyczajnie nie miałam siły jeszcze walczyć o swój spokój. Dobrze Ci poradzę: obgadaj to sobie dokładnie z mężem już teraz i zacznijcie napomykać komukolwiek się nawinie, że po porodzie nie będzie odwiedzin do odwołania, bo przeżyjesz to co ja:* Angelusdominus - bardzo się o Ciebie martwię...:( A jak skorzystałabyś z tego co wysłałam Ci jakiś czas temu w mailu to nie pomogłoby odrobinkę chociaż?...:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JovankaJo
IZA - to masz teraz niezły orzech do zgryzienia z tą robotą, nie powiem... Żeby to przeorganizować tak, żeby każdy (w tym Ty!) był zadowolony to ja nie wiem. No ale coś wymyślić musisz:( Staraj się nie denerwować, wiem, że łatwo się mówi, ale no wiesz - masz myśleć o dzidziulu w pierwszej kolejności:* Na pewno coś wymyślisz - wierzę w Ciebie!:) Olala - jasne, że dasz sobie radę! A szukałaś jakiejś bezpłatnej w swojej okolicy? Ja do takiej właśnie chodziłam, nie zapłaciłam nawet złotówki. Poszukaj w necie, ja tak znalazłam. Mówię Ci. Ale nawet jeśli nie pójdziesz to dasz radę. To się tylko nazywa szkołą "rodzenia", ale rodzić to oni tam uczą na jednych zajęciach, przynajmniej u mnie tak było. Oddychanie to śmiesznie prosta sprawa: w miarę szybki i głęboki wdech przez nos, a potem wypuszczasz powietrze ustami, ale DWA RAZY DŁUŻEJ! I tyle:) Poszukaj sobie zresztą jakiś filmików w necie, takich instruktażowych, wiesz. I już:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiaa12 - no mnie też się córson marzy...:) Powiem Ci, że kiedyś myślałam, że chłopczyk nie może wyglądać tak słodko jak dziewczynka, a teraz?:) Jak ubieram Kacperka to niezmiennie zachwyca mnie jego aparycja;) Czy jest w jakichś śmiesznych śpioszkach, czy w słodkiej bluzeczce, czy w eleganckiej koszuli i dżinsach:):):) No jest po prostu przeprzystojny!;) Nieciekawą macie tę sytuację z teściami... I jak tu zaplanować jakąś imprezę - chrzciny, Komunię? Lipa straszna. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goscdarka - tylko spokojnie! Musisz się uspokoić natychmiast, bo z tych nerwów rodzić zaczniesz! Wiadomo co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Darka jezu coś poważnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×