UWIKŁANA W PRZYJAŹŃ Z FACETEM

Polecam Mimochodem Jacka Kaczmarskiego.

W czas zmartwychwstania - Bez Jacka

Nie lubisz go ?

Nie lubisz go ? Cholera zjada posty. Przejdz na maila. I tak tylko my tu piszemy.

Kaczmarskiego??? No wiesz...:D x Gallia est omnis divisa in partes tres Quarum unam incolunt Belgae aliam Aquitani Tertiam qui ipsorum lingua Celtae nostra Galli appellantur Ave Caesar morituri te salutant!

sorry dziewczyny nie moge juz dzis pisać, jestem cała obolała zlamalam reke i ostatnie 5 godzin spedzilam na pogotowiu dziekuje ze nadal jestescie jestem wdzieczna za pomoc

Nie lobię tłumu :P

OK jak chcesz.

Każdy Twój wyrok przyjmę twardy Przed mocą Twoją się ukorzę Ale chroń mnie, Panie, od pogardy Od nienawiści strzeż mnie, Boże x Wszak Tyś jest niezmierzone dobro Którego nie wyrażą słowa Więc mnie od nienawiści obroń I od pogardy mnie zachowaj x Co postanowisz, niech się ziści Niechaj się wola Twoja stanie Ale zbaw mnie od nienawiści Ocal mnie od pogardy Panie...

Autorko - A to pech. Gdzies sie tak wywalila ? Moze zapisz sobie ten watek. Wrocimy jeszcze do niego jak sie lepiej poczujesz. Ja uwazam ze ten temat jest ciekawy.

Najbolesniejsze sa chyba te bole O ktorych milczy dusza utrapiona Chociaz sie zmarszczka wuryly na czole I cisna niby polipa ramiona Szczesliwe dziecie ze mu plakac wolno Ze lzami bowiem znikaja bolesci I dalej moze kwitnac roza p9olna Ktra sie rosa niby lzami piesci # Lecz kiedy lata przetrawia nam ducha Im bolesniejszy bol w sercu kolata Tym bardziej nie usta , bardziej sucha zrenica Bardziej twarz jest lodowata.

Dopóki ziemia kręci się, dopóki jest tak, czy siak, Panie, ofiaruj każdemu z nas, czego mu w życiu brak: Mędrcowi darować głowę racz, tchórzowi dać konia chciej. Sypnij grosza szczęściarzom i mnie w opiece swej miej. Dopóki ziemia kręci się, o Panie, daj nam znak, Władzy spragnionym uczyń, by władza im poszła w smak. Hojnych puść między żebraków, niech się poczują lżej! Daj Kainowi skruchę, i mnie w opiece swej miej. Ja wiem, że Ty wszystko możesz, wierzę w Twą moc i gest, Jak wierzy żołnierz zabity, że w siódmym niebie jest. Jak zmysł każdy chłonie z wiarą Twój ledwie słyszalny głos, Jak wszyscy wierzymy w Ciebie, nie wiedząc, co niesie los. Panie zielonooki, mój Boże jedyny, spraw, Dopóki ziemia toczy się, zdumiona obrotem spraw, Dopóki czasu i prochu wciąż jeszcze wystarcza jej, Dajże nam wszystkim po trochu, i mnie w opiece swej miej!

Sorry Lecz kiedy lata przetrawia nam ducha Im przenikliwszy bol w sercu kolata Tym bardziej nieme usta , bardziej sucha zrenica Bardziej twarz jest lodowata

Skad znasz Okudzawe ?

spadlam za schodow a co to za poezja hihi ładne rzeczy... mam zwolnienie wiec bede miala teraz duzo czasu, ale mozliwosci pisania mniejsze topik zapisany, bede tu zagladac

To co wkleila teraz Ifka to piosenka. W orginale rosyjska z muzyka na gitare Modlitwa Francisa Villona Nie jestem pewna czy dobrze napisalam ale na pewno Modlitwa. Poszukaj sobie na you tube.

gdzies mi post wcielo temat zapisany mam zwolnienie wiec wiecej czasu na czytanie, ale mniejsze mozliwoscia pisania

No wiesz... A można nie znać Okudżawy???

W księżycowy wniknąć chłód, Wejść w to srebro na wskroś złote, W niezawiły śmierci cud I w zawiłą beztęsknotę! Był tam niegdyś czar i śmiech, Tłumy bogów w snów obłędzie Było dwóch i było trzech Lecz żadnego już nie będzie! Został po nich rozpęd wzwyż, I ta oddal bez przyczyny, I ten złoty nadmiar cisz I te srebrne szumowiny... Tam bym ciebie spotkać chciał! Tam się przyjrzeć twemu licu! Właśnie dwojga naszych ciał Brak mi teraz na księżycu! Noc oddycha naszą krwią, Krew podziemną płynie miedzą... Nasze ciała teraz śpią Nasze ciała nic nie wiedzą...

D. sie kreci teraz w kuchni, robi mi kolacje taki byl dzielny, spedzil tyle h ze mna w szpitalu i wcale nie marudzil czasami sie jednak przydaje hihi

piekne to ostatnie mozecie pisac tytuly

Kocham Przeczucie (Cztery pory niepokoju) Kaczmarskiego.

Ja w ogole lubie kaczmarskiego

To ostatnie to Leśmian - Wiersz księżycowy.

Pierwsza milosc z wiatrem gna Z niepokoju drzy Druga milosc prawde zna I z tej pierwszej drwi A ta trzecia jak tchorz W drzwiach przekreca klucz I walizki ma Spakowane juz.

Pierwsze klamstwo - mowisz "ech.. zazartowal ktos" Drugie klamstwo - gorzki smiech Smiechu nigdy dosc A to trzecie gdy juz Przejdzie przez twoj prog Glebiej zrani cie Niz na wojnie wrog

W szmaragdowych dziąsłach zbocza zębów skał matowy topaz. W szybach słońca wyprzeźroczał Wiąz samotnik i skotopaz. W trawie podkasany bocian za świerszczami się ugania. Szpaki płoszy kot dewociarz, w zwiadzie drąży niebo kania. Ostrężyny w kalin cieniu, poziomki oczy czerwone. Na topazowym kamieniu siedzę, dumam, patrzę, chłonę. Potok gna na łeb, na szyję, - I niesie z sobą szał i szczęście, głowy skał omszałych myje lub rozbija siłą pięści. Wszystko ginie w jego głębi, wonne zioła mokną w trawie, Oszalały świat się kłębi, a w oddali, a na co dzień... x x jak ja się zakochałam przy tej piosence :)

I jeszcze Uwertura do nocy czerwcowej...dobranocka :)

Zasluchalam sie w Okudzawe i odplynelam.

Kiedy noc sie w powietrzu zaczyna ?