Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczona Aniołkowa mama :(

mój Aniołek śpi... ;(

Polecane posty

Gość hehehe zrozpaczona mama dobre
W 12 tygodniu, jakby miała ciągle plamienia jak na okres to nawet by o poronieniu nie wiedziała, a tym bardziej o ciąży. Ale nieeeeee, dziecko kochała już tak bardzo, jakby 10lat miało. Łohohoho :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość advance free
W sumie nie powinnam się wypowiadać, bo nigdy nie poroniłam, donosiłam szczęśliwie dwie ciąże. I dlatego życzę Ci autorko, byś kiedyś sama przekonała się co to znaczy być w ciąży 1 tydzień, a co znaczy nosić pod sercem dziecko przez 7 miesięcy. Słowa: "kochałabym tak samo"... Jak Ty mało wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość advance free
Nie wdać wpisów... Co z tą kafe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe zrozpaczona mama dobre
Gdzie autorka?????? Wróć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka jak przystalo
na gowniare strzelila focha i znikla:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka jak przystalo
"a kolejna ciąża.. chciałabym ale mój chłopak chyba tego nie chce a ja wariuje.. co miesiąc licze dni płodne, czekam na ten dzień, aranżuje namietny wieczór itd potem w dzień miesiaczki robie test i jak na zlość 1 kreska" co za idiotka:O Jeszcze chce chlopaka wrabiac w dzieciaka, mlody jest i pewnie cieszy sie ze nie musi brac odpowiedzialnosci za dziecko, a ty jak uparty osiol chcesz go wrobic. Powinien cie kopnac w d*pe jak najszybciej nieodpowiedzialna wariatko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszenie854
Autorko, nie przejmuj siębtymi noewieruchami. Tak wlasnie tak niewieruchami bez ludzkich odczuc. Bo nikt normalny kto wierzy w Boga i ma jakies uczucoa nie bedzie Ci pisal ze to nienormalne ze rozpaczasz pk stracie Dziecka. Nie zadnego zarodka czy coazy. Dziecko jest od pierwszego dnia poczecia... Trzymaj sie i glowa do gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie odbieram Ci prawa do smutku ale nie przesadzaj.Ja poronilam w 10 tc było mi przykro owszem ale trudno.Prawdziwy dramat przeżyłam kiedy zmarła moja 2 letnia córka.Bólu nawet nie opisze ...Wyrwało mi serce.Nieche o tym myśleć ani pisać ale powiem Ci ze znam prawdziwy ból po stracie dziecka wiec żyj normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KUP SŁOWNIK AUTORKO!!!!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKO,OTRZĄŚNIJ SIĘ!
każdy ma prawo do cierpienia po stracie nienarodzonego dziecka... Ale naturalne jest to że cierpimy, potem nalezy w jakis sposób pogodzić sie z sytuacją. Żałoba nie może trwać wiecznie. Naprawdę radzę wybrać sie do psychologa autorce.... I macie racje...strata dziecka które już żyło, to o wiele bardziej bolesne doświadczenie! Autorko, minęło już bardzo wiele czasu od poronienia... Nie możesz w kółko tego rozpamietywać! Jesteś młoda , masz szanse urodzić nie jedno dziecko!!! Zastanów się tylko czy napewno partner z którym jestes powinien być teraz ojcem, czy jest na to gotowy. Wg mnie Twój problem to usilna chęć bycia matką !!! Niestety nie jestes gotowa na macierzyństwo ... Nie radzisz sobie z emocjami, nie jesteś silna. A pomysl że wcale mogło nie być tak kolorowo, często roni się dzieci które np miały jakieś wady genetyczne. Byłabyś na tyle silna żeby zajmować się niepełnosprawnym, chorym, zdeformowanym dzieckiem?? urodzenie dziecka to nie zawsze szczeście z posiadania różowego bobaska. Macierzyństwo to problemy którym trzeba stawiać czoła! a ty w danej chwili nie możesz poradzic sobie z cierpieniem... Twój problem został wyolbrzymiony zamiast pokonany... zastanów sie nad tym. (ja równiez poroniłam, teraz jestem matką)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKO.....WIEDZ ŻE
przesadzasz.....twoje życie jest bardzo krótkie, try młoda niedoświadczona- zakochana, nie wiesz co to jest nieszczęście......Ja przeszłam poronienie, w 7 tc, chciałam tego dziecka i było mi przykro że nie jest dane mi go urodzić, ale uważam że pierwszy trymestr należy do natury, ona decyduje który zarodek powinien rozwijać się dalej. To, że na świecie jest tak wiele chorych (bardzo nieszczęśliwych) dzieci jest winą medykalizacji ciąży i już od poczęcia wspomaganie organizmu matki lekami na siłę utrzymującymi wadliwe zarodki, taka jest prawda. Większość z tych osób które urodziły się z upośledzeniem, przykutych do łóżek lub wózków, z przykurczami, twierdzą że wolałyby się wcale nie urodzić!!!!! Przyjmij co niesie los, jesteś zdrowa młoda na pewno będziesz miała w przyszłości dzieci. Z wypowiedzi wynika że jesteś bardzo niedojrzała. Miej trochę pokory, obnosisz się z twoim nieszczęściem. Zapytaj co sądzi o twojej "tragedii" kobieta której spaliło się dwoje dzieci w pożarze albo pijany kierowca potrącił śmiertelnie jej dziecko na przejściu- TO SĄ TRAGEDIE. Masz trochę nie po kolei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKO,OTRZĄŚNIJ SIĘ!
dokładnie! zgadzam się z osoba powyzej! idealnie rozwinełaś wątek o tym że natura eliminuje w I trymestrze wadliwe zarodki... Autorko spójrz z boku na swoja sytuacje i życze Ci dorosłych przemysleń i tego abys w koncu dojrzała i otrząsneła się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tak dalej bedziesz robic to chlopak zaraz tez cie zostawi pewnie juz ma dosc wiecznie rozpaczajacego,uzalajacego sie nad soba babona z parciem na kolejne dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam prawo to powiedzieć
ponieważ też poroniłam w 10 tygodniu. I też uważam, że "aniołkowe mamy" czasami wypisują te rzeczy z nie do końca właściwych pobudek. Uważam że często lubią właśnie pozować na matki utraconych dzieci, jątrzyć swoje rany, pokazywać je innym, koncentrowac uwagę na sobie dzięki temu. Czasem też, tak jak ktoś tu napisał już, nasuwa mi się słowo "bezczelność", gdy osoba tracąca ciąże tak wczesną, że trudno tu mówić o dziecku jeszcze, ustawia się w jednej linii z kobietą, która urodziła martwe dziecko z późnej ciąży. Kiedyś się rozróżniało poronienie i dziecko martwo urodzone i to miało głęboki sens. Teraz się stawia znak równości. Około 50% ciąż jest podobno samoistnie przez nature usuwane, nawet nie wiecie ile już macie tych aniołkowych dzieci :O Strata ciąży jest właśnie tym - stratą, zawaleniem się oczekiwań, końcem radości i tak dalej. Ale nie jest żadną śmiercią dziecka, to "aniołkowanie" to bzdety. Też mówię co czuję i mam do tego prawo, bo sama to przeżyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam prawo to powiedzieć
Teraz doczytałam, że to miało miejsce we wrześniu 2012r :O Od tego czasu zajmujesz się zdaje się próbami wrobienia chłopaka w kolejne dziecko? Sama piszesz, ze aranżujesz sytuacje do zapłodnienia, nie mając jednocześnie pewności, czy Twój chłopak chce tego. Oj, dziewczyno, cos tu chyba rzeczywiscie jest nie tak z Twoim postępowaniem. Usiądź na spokojnie kiedys i zastanów się, co Ty właściwie robisz. Tę stratę musisz przepracować i znaleźć dla niej właściwe proporcje. Żadne dziecko Ci nie umarło, straciłaś wczesną ciąże, to bolesne, ale się zdarza. Być może płód był poważnie uszkodzony i natura wiedziała, co robi. Naprawdę chyba czas to przepłakać raz a dobrze i pozwolić temu odejść w przeszłość. Zamiast urządzać szopki pod krzyżem w dzień dziecka :O Chyba, ze potraktujesz to jako pożegnanie i domknięcie, swoiste katharsis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja również straciłam swoje maleństwo.. na wizycie wszystko ok, a trzy tyg poxniej okazało sie ze serce nie bije od 4 tygodni:( walczyłam ze szpitalem... mam gdzie pójść..mogę z nim porozmawiać. wiem co czujesz. cholerna pustka i pretensje do Boga. najgorsze jest to że nikt obok nie rozumie, bo to tylko "płód"... mój synek odszedł w dzień dziadka.. a mój dziadziuś musiał pochować pierwszego prawnuka... trzymaj się. Pamiętaj że Maluszek jest przy tobie.To najlepszy anioł stróż jakiego można sobie wymarzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×