Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalina82

Reaktywacja topiku Aśki - zapraszam.

Polecane posty

Tega mam dla Ciebie i reszty dziewczyn fajny przepis na potrawe z cukini. Obrana cukinie trzeba przekroic wzdloz na pol. Srodek wydrazyc. Miazsz poddusic z pokrojonym duzum pomidorem. Zmieszac to z podsmazona cebulka. Dodac pokrojona papryke, moze byc surowa, a mozna tez ja dodac do duszonych warzyw. Ja wole chrupiaca bardzej. Mozna tez dodac czosnek. Oczywiscie trzeba nadzienie doprawic sola, pieprzem, moze jakis ziola prowansalskie, czy oregano. Do wydrazanej cukini mozna wlozysc kawaleczki ziolowego serka topionego. Wypelnione nadzieniem cukinie zawija sie w folie aluminiowa i piecze ok. pol godziny. Fajna potrawa, bo pomijajac serek skladniki malokaloryczne. A jest naprawde przepyszna. Tylko zapomnialam Tega, ze Ty chyba piekarnika nie masz. Ale moze jak sie wybierzesz do tesciowej, czy gdzies, to mozesz zabrac cukinie gotowa do upieczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pysiaku dzieki za przepis i pamięć o piekarniku heheh. Robiłam juz Twój przepis kilka razy i różne jego modyfikacje. Robiłam z mięsem mielonym z warzywami(takim ala leczo) i zółtym serem. Zapiekałam tak kabaczka , cukinię i patisona i naj był ten ostatni. Swietnie pasuje na letni obiad. Zapiekałam w prodiżu. Dziwczyny może macie fajny przepis na fasolke szparagową mam jej dużo.Ostatnio robiłam z cebulką i pomidorami i tak normalnie z bułka tartą . Nie znam innych przepisów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeelka
Czesc:) Oj Tega jeszcze bys sie zdziwila ile potrafie pochlanac...jak nie jem to nie jem a jak mnie lakomstwo dopadnie to skonczyc nie moge...tak to ze mna wlasnie jest, ze skrajnosci w skrajnosc popadam...weszlam dzis na wage i dacie wiare ze pokazalo sie 60??? Tragedia normalnie, az mi sie nie chce wierzyc bo przeciez bylo juz 57,5...zalamka...te 3 dni niezle daly o sobie znac:-( MamoKamilki owszem, spacery wchodza w gre i chyba bede musiala wprowadzic to w zycie wkoncu... Pysiaku no niestety tez nie mam, w sumie mysle ze te twoje wskazowki odnosnie cwiczen pomoga mi nieco, bo chyba juz od dzis zaczne cos robic...zalamala mnie ta waga dzisiejsza no ale w sumie zawsze tak mialam po bezdietowym weekendzie i wystarczyly pozniej dwa dni diety zeby waga powrocila tyle ze nigdy az 2,5kg nie zdobylam podczas weekendu ech...zobaczymy jak to bedzie ale jesli w czwartek z rana nie pokaze sie 58 to koniec z odstepstwami od diety bo gdzie tu sens zeby dwa tygodnie dietowac tylko po to by w weekend spowrotem utyc hehe...dzis jeszcze nic nie jedlam, w sumie na dzis zaplanowalam sobie jednodniowa glodowke i obym wytwala bo mysle ze dobrze mi to zrobi, dzis bedzie tylko kawka i duuuuuuuuzo wody:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeelka
I jeszcze jedno pytanie do Pysiaka...cala ta seria cwiczen ktora mi opisalas ile mniej wiecej powinna trwac zeby bylo ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evelka a nie jestes przed okresem , albo może dzień wcześniej pojadłaś i to nadal w tobie "siedzi".U mnie dieta wychodzi dopiero w nastepnym tygodniu. Czyli jak teraz się pilnuję to spadek powinien być za tydzień.Jak sie duzo pije waga też pokazuje dużo. Może nie jest tak źle. A propo moich hormonów dzisiaj dostałam okres 7 dni wcześniej , to chyba mój rekord jeżeli chodzi o nieregularność. Pewnie hormony znowu szaleją i dlatego nie mogłam nic schudnąć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeelka
Moze masz racje Tega, nie ma co panikowac:-) jesli chodzi o okres to tu jest ciekawa sprawa...do tej pory bralam tabletki i okres byl co miesiac taki jakby prawie go nie bylo a teraz bylam zmuszona na jakis czas je odstawic i wlasnie jestem w trakcie czekania na pojawienie sie normalnej miesiaczki tyle ze nie mam pojecia kiedy to nastapi:-D moze wlasnie lada moment...ale nigdy nie zwracalam uwagi na to czy okres wplywa jakos na moja wage... Dzis bylam wkoncu na 50-minutowym spacerze, caly ten czas oczywiscie szlam, nie to ze poszlam gdzies i stalam;-) do tego poskakalam troszke na skakance...doslownie troszke bo skoczylam 100 razy i opadlam z sil jakbym niewiadomo co robila:-D jeszcze brzuszki zrobie wieczorem, a jutro zamiaruje pocwiczyc w taki sposob jak Pysiaku radzila...jesli chodzi o jedzenie to ani kesa nie ruszylam jak narazie, jesli wytrwam calkowicie to jutro znowu wlaze na wage i sprwdzam co jest:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze pol godz. cwiczen to min. Lepiej pociagnac do 45min. Kiedys cwiczylam prawie codziennie po15min. i juz cos tam zaczynalo sie dziac. Ale dopiero przy 30min.zmiany byly wyrazniejsze. Z reguly wykonuje sie 8 powtorzen w trzech seriach. Czasem na cwiczenie skalada sie caly uklad. Podam Ci przyklad z wczoraj. Zaczyna sie od przysiadu wykonanego powoli-mozna policzyc do 3. konczysz go w miejscu, gdzie wyglada sie jakby sie siedzialo na krzesle. Nie podnosisz sie tylko opadasz dlonmi na ziemie i wyrzucasz nogi do tylu. Pozycja taka jak przy pompkach. Wykonujesz doskok nogami do przodu i podnoszac sie podskakujesz wyciagajac rece do gory. Caly uklad konczy sie klasycznym pajacykiem. I to jest caly uklad, ktory wykonuje sie 8razy. W przerwie do nastepnej serii biegalismy w miejscu, trzymajac rece z tylu, starajac sie petami dotykac tylka. Przysiady to podstawy element kazdego fitnessu, na ktorym bylam. Kiedys mmielismy taki program, ze wciagu jednych zajec bylo ich ponad 200. Czasem przy ostatnim powtorzeniu pulsuje sie kilka razy przysiad (tzn. podnosi sie tylko nieznacznie ok. 8 razy), a konczy sie przytrzymaniem pozycji, gdy nogi sa najbardziej ugiete ( czyli najlepiej pod katem prostym). Na miesnie wewnetrzne ud, ktore zwykle sa slabiutkie, bo nie uzywa sie ich tak bardzo, dobre sa takie przysiady, gdzie nogi rozstawia sie szerzej. Palce od nog i kolana zostaja skierowane na boki. A dalej juz normalnie. Dzis opuscilam jeden posilek bo musialam wyjsc i normalnie rzucilam sie na te moje pierozki. Odgrzalam sobie 5, ale czekajac na nie zjadlam trzy. A teraz jestem pelna, ze ojej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeelka
Dzieki Pysiaku za te szczegoly, jutro napewno wykorzystam wiedze ktora mi przekazalas:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! mamoKamilki gratuluję spadku wagi:)i reszcie Dziewczyn również:) Jak tak Was czytam to znów wraca mi motywacja do odchudzania której w ostatnim czasie zabrakło. Także toczę walkę dalej z kilogramami. Dla mnie największym przykładem jest Pysiaku która tak jak wszystkie z Nas jest łakomczuchem a dała rade schudnąć i zawzięła się na ćwiczenia:) W piątek mam rozmowę w sprawie pracy na stacji orlen. Wiem że to znów stacja ale nie ma tam carrefoura express i mniejsza jest znacznie i podobno z tego co słyszałam jest o niebo lepiej także zobaczymy co z tego wyjdzie nie chce zapeszać. Teraz moim celem jest schudnąć do października do studiów tak żeby 65 kg ważyć ale nie chcę się na nic nastawiać czy znowu mówić na darmo że teraz na pewno dam radę. Będę się starała z całych sił żeby kilogramy leciały w dół. Musze odstawić słodycze a z tym mam najgorszy problem bo je po prostu kocham. Całusy dla Was:):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeelka
Trzymam mocno kciuki za ciebie Martulka zeby wreszcie sie udalo:-* Moja dzisiejsza glodowka udala sie...nie zjadlam nic, wypilam tylko dwie kawy, okolo dwa litry wody i jeszcze czeka zaparzona szklanka czerwonej herbaty do wypicia:-) Powoli planuje dzien jutrzejszy, chcialabym zeby byl dosc lekki pod wzgledem jedzenia i obfity w wysilek fizyczny:-D ale czy sie uda to juz jutro zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinka szpital masz związany z hpv ?, zrób cytologię ale koniecznie metodą BETHELDA, ta druga jest średnio miarodajna. Evelka podziwiam Cię za silną wol, głodówke miałam 3 razy w życiu , w tym 2 po operacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ! no i jest na wadze dzisiaj 89,8 kg. Cieszę się bardzo choć wczorajszy dzień pod względem diety nie był do końca udany bo wpadły lody. Dobrze ,że chociaż poćwiczyłam i potańczyłam. MArtulka trzymam kciuki za spadek na wadze i znalezienie pracy. Wierzę ,że Ci się uda . Słodycze tylko okazjonalnie i ćwiczenia. to juz będzie dużo. Evelka podziwiam za głodówkę. JA tylko raz wytrwałam i wiem jak jest ciężko. Pysiaku dzięki za rozpiskę z ćwiczeniami to ja też skorzystam aby coś robić do września. Malinka trzymaj się dzielnie . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeelka
Czesc:) No szczerze musze powiedziec ze latwo nie bylo, choc to tylko jeden dzien...ale jakos przetrwalam...drugiego dnia juz bym nie dala rady wytrzymac:-) Zwazylam sie zeby zobaczyc co sie wydarzylo z moja waga przez ten glodowkowy dzien...sprawa wyglada tak ze wczoraj sprawdzalam dwa razy i bylo rowne 60 a dzis tez sprawdzalam dwa razy i jest niecale 58...cos nie chce mi sie wierzyc za bardzo bo to az 2kg roznicy no ale waga tak wskazuje...Tega chyba miala racje ze jedzenie z poprzednich dni zalegalo w zoladku:-D no i bardzo sie ciesze ze jest jak jest bo juz myslalam ze dobilam do 60 na dluzszy czas a to tylko chwilowy wzrost byl jednak...dzis narazie jestem tylko po kawie ale za chwile ide zjesc jakies sniadanko...na sama mysl o tym ze moge wreszcie zjesc robi mi sie przyjemnie:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evelka jak to mówią - mała rzecz a cieszy :) Jak mam zupę na obiad to nawet się nie waże bo wiem , że waga więcej będzie wskazywać .Ja dzisiaj jem od rana zupę jarzynową od wczoraj.A kiedyś myslałam , że nie istnieją śniadania i kolacje bez chleba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveelka
Na dzis koniec z jedzeniem. Zjadlam: kajzerka z maslem, plasterkiem wedliny i ogorek kiszony, pozniej bylo pieczone udko do tego po polowie papryki i pomidora, a na koniec dnia serek danio i druga polowka papryki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny;-) wrocilam;-) wiec podroz pociagiem,tramwajem i zoo to jest cos co sie podoba mojemu dziecku;-) zoo raczej sie nie zmienia:-P jest takie jak dwa lata temu. ale w 2015 ma byc otwarte afrykarium tzn to co tera tam buduja. przez to wszystko jest od d**y strony tzn wejscia kasy i wszytko tak poplatane:-P co do jedzenia nie wypowiadam sie bo zgrzeszylam;-) i nie ma czym sie chwalic. ale caly dzien na nogach i to taki wyjazd raz na jakis czas. wiec sie rozgrzeszam:-P:-P ale dzisiaj juz ok. chociaz od rana nic nie jadlam bo jakas wzdeta bylam po wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam świątecznie! Wczoraj udany dzień. Może ciut za duża porcja spaghetti z tuńczykiem , ale był taki smaczny. Będę się ważyć teraz co kilka dni jak wytrzymam . Zrobiłam też pyszną pastę z makreli wędzonej według przepisu znalezionego w internecie. W sobotę czeka mnie grill i myślę ,że na coś się skuszę . Oczywiście w przyzwoitej ilości aby nie wrócić do 90 kilo znowu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej;-) dzisiaj zgrzesze galaretka bo wczoraj zrobilam owocami:-P:-P z jagodami truskawkami i brzoskwiniami;-);-) waga dzisiejsza to 77,8 ;-) milego swietowania:-P;-);-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, MamoKamilki ogromnie sie ciesze :-) Teraz za nic nie wolno Ci popasc w samozadowolenie, zeby waga nie podskoczyla. No i masz nowy cel. Wierze, ze Ci sie uda :-) Evelka Ty to masz wole z zelaza. Marta Ty tez musisz sie zebrac w garsc, w koncu musi Ci sie udac. Malinka podejrzewam, ze Twoja waga jest wynikiem braku wytwalosci. Mysle, ze zarzucasz aktywnosc na rzecz niewlasciwego jedzenia. Nawet male grzeszki moga o sobie dawac znac. Ja wczoraj jechalam do Dublina na lotnisko po mame i przy okazji odwiedzilismy tamtejsze zoo. Na poczatku wydawalo sie niewielkie, ale nie zdazylismy obejrzec gadow, poza tym nogi nas juz od chodzenia bolaly. Nas, czyli mnie i siostre, bo moja najmlodsza corka zwiedzala zoo biegiem. A co do jedzenia, to oczywiscie, jak to przy okazji wypadow calodniowych, nie najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem Pysiaku ,że łatwo z powrotem wrócić do starej wagi, także walczę dalej i nie poddaje się. Przede mną kolejny cel czyli 85 kilo. Myślę , że w zasadzie do końca życia będę musiała się już pilnować . Jak się ma tendencję do tycia to łatwo o jo-jo. Chyba ,że się ćwiczy regularnie jak Ty. To aktywnie spędziłaś wczorajszy dzień. Skąd te dzieci mają tyle energii. Ja wczoraj miałam poćwiczyć ale wróciłam padnięta z placu zabaw gdzie trochę nabiegałam się za córcią. To też był jakiś ruch. Dzisiaj powtórka z rozrywki .Tylko musze znaleźć czas i skoczyć po pracy do kościoła. Miłego popołudnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeelka
Hej:-) dzis swieto, caly czas po glowie chodzi mi mysl ze to niedziela...ja tez wybieram sie do kosciola na 18, Ole w wozek biore i jedzie z nami...pozniej moze zalicze jakis dluzszy spacer...zjadlam dzis juz kawalek kielbaski, pol pomidora, ogorka kiszonego na sniadanie, no i na obiad dwa male ziemniaki, pol malego mielonego kotleta i dwie lyzki mizerii...siostra sobie zartowala zebym czasem nie utyla od tej porcji:-D kolacje zjem pewnie po 17, przed kosciolem...milego popoludnia zycze, do napisania;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeelka
Jednak nie bylam w kosciele a jedzenie zakonczylo sie na tym co zjadlam o 13...jakos tak czasu nie bylo, zaliczylam godzinny spacer:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! o wczorajszym dniu wolałabym zapomnieć a dokładnie wieczorze.Dzisiaj stanęłam na wadze i nadal jest 89,90. A to tylko dlatego ,że poćwiczyłam. Dzisiaj już wracam do pionu i nie objadam się. Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeelka
Czesc dziewczyneczki:-) U mnie calkiem calkiem, dzis tez jestem juz po godzinnym spacerze...na sniadanie byla jajecznica z dwoch jaj i piec pomidorkow koktajlowych, a teraz niedawno mala upieczona kielbaska i dziesiec pomidorow (te pomidorki sa dosc mizerne, malutkie bo z naszej folii:-D) na obiad beda dzis ziemniaki z jajem sadzonym i mizeria...zjem dwa male kartofelki, jedno jajcio i dwie lyzki mizerii (juz zaplanowane)...a na kolacje pewnie serek bo czeka caly zapas w lodowce i jakies warzywko...pewnie pol papryki bo tak za mna chodzi mysl o niej:-) Ja to sie chyba do cwiczen wogole nie nadaje...ostatnio zrobilam sobie 5 minut takich cwiczen na zmiane...30 sekund pajacyki, tyle samo przysiady, tyle samo trucht, krecenie biodrami, sklony i jeszcze jakies tam...takie dziesiec trzydziestosekundowych rundek bez przerw i zmeczylam sie jakbym z pol godziny conajmniej latala:-( to chyba jednak nie dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, Evelka musisz znalezc na siebie sposob, by polubic cwiczenia. Jak sie robi cos wbrew sobie to jest ciezko. Pozytywne nastawienie jest podstawa dzialania. A slaba kondycja sie nie przejmuj. Ja dzis zalatana bylam, ze hej. Obiecuje sobie, ze po wakacjach wezme sie za swoje odzywianie, bo niezaciekawie jest. Zamiast warzywkami sie opychac, to ja slodkosci co chwila. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey dziewczynki. Wróciłam do nszego domku po długiej nieobecności.Sprawa wyglada tak , ze sie skończy siłownia bo nie mam z kim zostawic dzieci. Wiem tez , że przez półtora miesiąca schudłam 3-4 kg więc dlka mnie to i tak dużo. W domu , jak mam stabilizację łatwiej mi sie pilnowąc bo jednak urlop+luźniejsza kasa sprzyja nieplanowanym wypadom i niezdrowemu jedzeniu. zobaczymy jak sie będe pilnować . Wczorajszy dzien był dziwny rano pół bułki , potem dwa jabłka i dopiero wieczorem z głodu dwie malutkie kromki i odrobinka ziemniaków z rybką . Evelka mam pytanie do Ciebie . Czy jak jesz o 13 ostatni posiłek to nie czujesz głodu?Bo mnie by tak ssało, że nie mogłabym zasnąć?Tylko ja mam na bank rozpchany żołądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny;-) evelka ja mam tak samo z tymi cwiczeniami. nie moge sie jakos zmobilizowac. szukam teraz jakiegos rowerka uzywanego. albo takiej malej trampoliny do skakania. to tez fajny pomysl by byl;-) tega dobrze ze juz wrocilas;-) a jaka wage teraz masz bo w stopce masz z kwietnia. ja jakas ostatnio zmeczona jestem. ehh. ciagle spac bym chciala:-(:-( a maly za to na odwrot:-P:-P ma bardzo duzo energi;-);-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, tak to jest, jak sa checi, to nie ma mozliwosci. Jak sa mozliwosci, to checi brak. Evelka, to chociaz potrafi sie zawziac w diecie. Chociaz dla mnie to dieta glodowa dosc. Ja na zwyklej zbilansowanej nie moge wytrwac bez ciastka albo loda. U mnie to pewne, ze po wakacjach bez cwiczen byloby plus 5kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×