Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalina82

Reaktywacja topiku Aśki - zapraszam.

Polecane posty

Czesc, dzisiejszy dzien sprawiedliwie podzielilam na prace zarobkowa, prace domowa, zabawe z dziecmi w basenie i zasluzony odpoczynek polegajacy na wylegiwaniu sie na sloncu i czytaniu czasopism. Lato to jednak zdradliwa pora. Bo zwiekszona aktywnosc wycieczkowa i grillow jednak nie maja z dieta po drodze. Pamietalam dzis o warzywkach i miesku co jest na plus, ale pozwolilam sobie na dwa lody, czyli jeden za duzo. Kolacja byla wczesnie i mam nadzieje, ze nic juz nie przyjdzie mi podjesc. Ale jakby mi teraz ktos postawil tu makaron z jagodomi, to nawet bym sie nie zastanawiala, czy jestem glodna, tylko bym z usmiechem pochlonela :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, widze, ze wieje pustka. U mnie bez popisu dietetycznego. Zabralm dzieci do parku na plac zabaw. Zmylismy sie po godzinie, kiedy to moje najmlodsze dziecko zdecydowalo, ze szkoda czasu isc do toalety i zsikalo sie w majtki. A pytalalam wczesniej kilkakrotnie, czy nie musi isc. Oczywiscie zapomnialam wziac awaryjnego zestawu. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w poniedziałek jako pierwsza. Wczorajszy dzień spędziłam na placu zabaw i też moja córcia zapomniała się z sikaniem co ostatnio zdarza się często i musieliśmy wrócić do domu . Potem jeszcze wyszliśmy na spacer. Pod względem diety tak sobie. Wpadła mrożona kawa z lodami i chyba to się odbiło na wadze bo było dzisiaj aż 92,00 kg. Także nowy tydzień się zaczyna i mam nadzieję ,że dzisiaj odbędzie się bez lodów i innych przekąsek . Bratanice pojechały a ja jutro już wracam do pracy gdzie też czają się pokusy. Ale nie dam się. A jak Wam minął weekend?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. U mnie weekend standardowo byl nudny, spedzilam go w domu. Caly tydzien ladnie mi poszlo z dieta tylko tradycyjnie niedziela byla bezdietowa, pojadlam sporo slodkosci a od dzis spowrotem sie pilnuje. Jestem juz po kawce a na sniadanie zjadlam serek danio:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak poza tym, mimo niewielkiej ilosci jedzenia moja waga juz nie spada tak jak wczesniej...stoje w miejscu narazie na 59

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, Ja wlasnie zostawilam troche kalorii na silowni. Sprawdzilam wage i jest bez zmian. Cieszy mnie to, bo po ostatnim tygodniu mialam obawy, ze pojdzie do gory. Wczoraj choc pozwolilam sobie na lody lodyi kawalek ciasta, to wieczorem ladnie sie trzymalam i skonczylo sie na jogurcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! wczoraj jednak skusiłam sie na Big milka wieczorem a już mysłałam ,że wytrwam. Wróciłam do pracy ale do końca miesiąca będą luzy. Ciężko się wstawało o 5.00 zwłaszcza ,że w zasadzie od 3 tylko drzemałam bo bałam się przegapić budzik. Moja córcia znowu zaczepia inne dzieci bo już jej minęło a to znowu wczoraj na placu pociągnęła za włosy chłopca i uszczypnęła dziewczynkę. Wywróciła się też na chodniku i zdarła skórkę na łokciu. To pierwsze obtarcie więc do końca dnia już to przeżywała a płaczu nie mogłam ukoić. Zobaczymy jak minie dzisiejszy dzień pod względem diety. Na śniadanie zjadłam serek wiejski a do pracy wzięłam jogurt, kefir i jabłko ale nawet nie chce mi się dzisiaj jeść. A jak u Was? Malinka jak tam waga dzisiaj. Udało się wrócic do dwucyfrowej. MArtulka jak poszukiwania pracy ? Evelka słodką masz cóeczkę. Kalinka napisz co U Ciebie . Jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje mamo Kamilki. U mnie dieta po niedzieli kiepsko idzie, znowu nie moge wrocic do rzeczywistosci hehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, u mnie tak normalnie z jedzeniem. Nie opycham sie, kolacje znow wczesniej zjadlam, choc byl to totalnie niedietetyczny tost z zoltym serem i pieczarkami. Mialam na to wielka chetke. A dzis zaliczylam silownie. Choc sie ochlodzilo, to strasznie parno teraz jest. Spocilam sie jak mysz. No wlasnie Kalina jesli czytasz to skrobnij jak tam uroki ciazy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki w samo poludnie:-) Dzis jestem na dobrej drodze, czuje pelna motywacje pomimo ze stajac dzis rano na wadze spowrotem ujrzalam 60...mam nadzieje ze wieczorkiem bede mogla pochwalic sie dietowym dniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, Ja wybralam sie dzis pocwiczyc na konto przyszlego tygodnia. Wyjezdzamy na pare dni i prawdopodobnie tylko raz bede na silowni. Evelka mam nadzieje, ze nie spowolnilas sobie metabolizmu. W sumie choc niewiele jesz, to co jakis czas masz swoje dni folgowania. Pamietaj o bialku, raz, ze dostarcza cialu budulca, a dwa, podkreca spalanie. Dla mnie bialko to problem, bo zawsze najchetniej najadalabym sie weglowodanami. Ziemniaki i makarony na wszystkie sposoby sposoby plus nalesniki i pierogi. Mieso mogloby dla mnie nie istniec. Dobrze, ze nabial lubie i czesto jem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Czasem do Was zaglądam i kibicuje w dietowaniu. U mnie na razie wszystko ok, ciąża oczywiście potwierdzona na USG, widoczny jeden zarodek [całe szczęscię]. Po woli przyzwyczajam się do myśli, że znowu będziemy mieć dzidziusia, szczerze to nawet się bardzo cieszę. Jedyny minus to straszne mdłosci i to nie poranne tylko calo dniowe, ale tak też było w poprzednich 2 ciążach, więc mam nadzieję że za 2 miesiące będzie z głowy. Musze się pocieczać bo inaczej bym zwariowała, mdłości są strasznie męczące i chce mi się ciągle spać. Mijają kiedy coś zjem, więc żeby je zminimalizować musiałabym jeść co pół godziny, a na to nie mogę sobie pozowlić. Nie zanudzam już, trzymajcie sie laseczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zanudzasz wcale Kalina :-) Fajnie, ze sie odnajdujesz w tym czasie oczekiwania choc rozowo nie jest. Jest blask, musi byc i cien :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej . Jestem i ja. Byliśmy na krótkich wakacjach na mazurach. Kompletnie nie trzymam diety, jadłam w sumie zupełnie normalnie. Przytyłam 2 kilo odkąd "skończyłam" dietę, muszę znów zacząć jeść tak jak kiedyś - czyli 5 razy dziennie i nie duże porcje. Najgorzej teraz wpadam z owocami - borówka, czereśnia, malina, śliwka...uwielbiam i mogłabym na okrągło. Wieczorami jak siadamy nad czereśnią - to z mężem kilogram zjadamy. Wrócę do pracy ( od września) to nie będę miała tyle czasu ani pokus...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, fajnie, ze zajrzalas Patinia:-) Ja mialam stracha, jak wchodzilam na wage ostatnio. Strasznie sie boje kazdego dodatkowego kg, choc male wahniecia wagi sa normalne. Tylko, ze ja sie obawiam, ze pierwszy kg pociagnie za soba kilka kolejnych i ani sie obejrze bede dobijac 80. Poki co staram sie pilnowac, ale pozwalam sobie na moje ulubione smakolyki. Staram sie tylko nie przeginac. No i oczywiscie aktywnosc fizyczna buforuje troche te kalorie. A na wyjezdzie zwykle, jesli nie zawsze, trudniej sie kontrolowac. Luz to luz. Ale pewnie tak jak piszesz, wrocisz do pracy, Twoj tryb zycia zmieni obroty i bedzie inaczej. Tylko wtedy tez trzeba sie pilnowac, bo zabiegana pracujaca mama ma tendecje do przeskakiwania posilkow i oszukiwania zoladka byle czym. Mnie ostatnio spotkalo troche wydatkow na auto. Myslam, ze doprowadze je do porzadku przez lato, ale tyle wydatkow mnie czeka, ze nie wiem kiedy to wszystko ogarne. Najgorsze, ze moj maz nie ma prawa jazdy i na mnie spada zalatwianie wszystkiego. Zazdroszcze kazdej kobiecie, ktora nie zajmuje sie takimi p*****lami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki:-) no i wczoraj sie udalo...zjadlam kromke chleba z margaryna, dwie male buleczki z jagodami zrobione przez mame:-) garsc wisni i garsc borowek...dzis na sniadanie mala porcja fasolki z bulka tarta i o 12 mala kanapka z wedlina i pomidorem... Mam nadzieje Pysiaku ze wszystko ok z moim metabolizmem...i ja na szczescie nie mam na glowie problemow zwiazanych z autem tak jak ty bo w sumie prawko mam dopiero od 3 miesiecy...a przewaznie korzystam z samochodu taty albo siostry:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wlasnie wrocilam z pracy i czeka mnie obiad w postaci kapusty mlodej. Dodalam do niej sporo soczewicy, zeby dobialkowac. Evelka ja przey Twoim menu padlabym raz dwa z braku energii. Pamietaj o bialku, najlepsza dieta dostarcza wszystkich skladnikow. Inaczej organizm upomni sie o swoje i moze byc ciezko utrzymac zamierzony efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzisiejsze menu. 9: porcja fasolki z bulka tarta 12: mala kanapka z wedlina i pomidorem (bez masla) 15: platki z mlekiem 18: pol szklanki mizerii, plaster ugotowanego schabu, jeden ziemniak (bez tluszczu) posypany koperkiem:-) mam nadzieje ze dzis niczego nie brakowalo;-) uciekam spac, do jutra:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, Chyba niczego nie brakuje Evelka, w sumie to moglyby byc moje posilki. Tylko kolejnosc bym pozamieniala sobie. Wczoraj bylam cwiczyc i normalnie pot strugami lecial. Ale samopoczucie potem boskie :-) Znowu mamaKamilki zniknela, a Marta miala pisac i nic z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ej dziewczyny, wszystkie Was wsiorbalo. Dzis jeden z gorszych dni, bo nie mialam szans na kolacje o przyzwoitej porze. Skonczylo sie na pizzy po osmej. Takie rzeczy nalezy odpokutowac. Jesli jutro pogoda dopisze wybierzemy sie na jagody, a to wiaze sie z prawie godzinnym spacerem pod gore. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. U mnie z dietą tak sobie. Lodów praktycznie już nie jem za to wpadają drożdżówki i wafelki. Na wadze już prawie 92 kg co absolutnie mi się nie podoba. Ruchu ostatnio mam dużo. Wczoraj byłam na basenie ale nie popływałam znowu bo uczyłam córcię pływać. Robi postępy co mnie cieszy. Powoli przyzwyczajam się do wagi 91-92 kg a mój cel z każdym dniem oddala się coraz dalej. Mam nadzieję ,że u Was jest lepiej. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu. My dzisiaj idziemy na imprezę imieninową , więc znowu nie będzie zbyt dietetycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! U mnie tak średnio bo nie mam pracy nadal. Zostawiałam cv w wielu miejscach ale teraz jest okres urlopowy i Ci co zatrudniają są na urlopie. Mam nadzieję że ktoś się odezwie nie długo. Waga pokazuje 73,2kg. Czyli mniej jest trochę zauważyłam że w jedzeniu się trochę mniej pilnuję ale jak jest tak ciepło to pocę się i wydaje mi się że dlatego waga spada. Tak czy tak wesele za 2 tygodnie więc dobrze by było te 3 kilo zgubić do tych 70kg. Pozdrawiam Was serdecznie i mocno całuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! MArta nie martw się . Pewnie po wakacjach łatwiej będzie coś na stałe znaleźć niż tylko sezonowo. A gdzie szukasz? Bo chyba chciałaś być opiekunką? Ja wczoraj na tych imieninach przyzwoicie jadłam. Wpadły co prawda dwa kawałki tarty z owocami i trochę sałatki ale bez majonezu. miło spędziliśmy czas i obyło się bez alkoholu. Dzisiaj już pracuje i postaram się wytrwać bez grzeszków. Co u Was słychać? Evelka dzisiaj odpuszczasz a Pysiaku na wycieczce jesteś? Upały u nas niesamowite. Jakoś trzeba wytrwać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, wczoraj zaraz po pracy pojechalam z siostra na jagody. Moj maz wiedzac, ze musialby prawdopodobnie wnosic najmlodsza corke pod gore, zdecydowal, ze zostaje w domu z dzieciakami. Wiec bylysmy same. Okazalo sie, ze jest wycinka lasu i szlak czesciowo zamkneli. Ale skoro jest weekend i nikt nie pracuje mimo ostrzezenia poszlysmy. Oplacalo sie, bo nazbieralysmy po 3litry jagod. Czesc zamrozilam, ale czesc pojdzie na jagodzianki, pierogi i moze gofry z bita smietana , zjagodami. Wiecie z czym to sie wiaze:-) Wieczorem byl grill, ale dosc grzecznie uplynal. A na wycieczke jade we wtorek:-) MamoKamilki taki wypad na basen z corka to tez nie maly wydatek energii. Ale drozdzowki i wafelki muszisz omijac szerokim lukiem, bo to nie potrzebne. Chociaz pyszne. Marta lepiej poczekac na prace niz znow zalapac sie na farme niewolnikow. Tylko pozostan aktywna i nie przestawaj szukac. Trzymam kciuki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki:-) Wczoraj mialam urwanie glowy w domu wiec i czasu na pisanie nie bylo...na jedzenie za bardzo tez:-D Zjadlam kanapke z chuda wedlina i pomidorem o 9, to samo o godzinie 14 no i na kolacje o 18 serek danio + jeden wafel ryzowy:-) jedynym minusem byly dwie lampki wina wypite wieczorem, ale siostra miala urodziny wiec odmowic nie wypadalo... Postanowilam ze dzisiejszy dzien tez bedzie dietetyczny bo te dni obzarstwa nie wychodza mi na dobre...narazie nic jeszcze nie jadlam bo dosc pozno podnioslam sie z lozka, wypilam kawke i czekam teraz na obiad ktory bedzie dzis wyjatkowo wczesnie bo juz okolo 12, to bedzie moj pierwszy posilek...ziemniaki, kurczak i pewnie jakies warzywa do tego...oczywiscie zjem mala porcje;-) (oby) hehe...a na jutro zaplanowalam sobie wazenie, mam nadzieje ze pokaze sie liczba satysfakcjonujaca dla mnie:-D pozdrawiam i zycze milej niedzieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny! Zaczął sie nowy tydzień to pora się ogarnąć. Wczoraj jednak skusiłam się na małą porcję lodów ale było tak bardzo gorąco ,że nie odmówiłam. Nie staje na razie na wadze bo jestem przed okresem . Idę dzisiaj po pracy na basen z córcią bo jej obiecałam. Miałam nadzieję popływać i iść sama , ale szkoda mi jej ,żeby się smażyła w mieszkaniu. W Krakowie na dobrą sprawę jest jeden basen odkryty bo reszta w remoncie od lat a i tak jest na drugim koncu Krakowa. Chciałam ją wziąć na kąpielisko niedaleko miasta ale bez samochodu ciężko się tam dostać. Cieszę się ,że będą nastepne Światowe dni młodzieży właśnie w moim mieście to się wybiorę bo nigdy nie byłam . Ale to dopiero za trzy lata. Niedługo mam rocznicę ślubu i wybieramy się do restauracji a potem bierzemy Kamilkę i przepłyniemy się po Wiśle tramwajem wodnym. A co u Was słychać? Basiula, Tega , Malinka dawno nie odzywałyście się. Jak tam dieta? Pysiaku udanej wycieczki życzę. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Niedobry to byl weekend. Gdyby nie ta wyprawa na jagody, to bylaby porazka. W sobote grillowalismy, a poniewaz troche jedzenia zostalo, wiec wczoraj byla powtorka. Niyby duzo nie zjadlam, ale czulam sie strasznie napakowana. Ale gwozdziem do trumny byly gofry, ktore robilam po grillu. Z bita smietana i jagodkami :-) Pyszne. A jeszcze wczesniej upieklam jagodzianki. No i tak po trochu wszystkiego i sie zebralo. Dzis sie pakuje. Chce jak najwczesniej wyjechac, bo czeka nas kilka godzin jazdy. Ale najpierw skocze jeszcze pocwiczyc. MamoKamilki Twoja corka bedzie juz duza za 3lata, wiec Dni Mlodziezy beda dla niej atrakcja. Zreszta nawet dla starszych takie wydarzenie to cos fajnego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale Pysiaku zrobiłaś mi smaka na gofry. Nie pamiętam kiedy jadłam ostatnio. Zaraz idę na basen . Taki gorąc ,że nawet się nie chce wychodzić. Wpadły lody niestety. Mąż jadł to i ja się skusiłam. Tak to bez podjadania cały dzień. Rano dowiedziałam się o śmierci mojej koleżanki z byłej pracy która zmarła nagle. Wybieram się na pogrzeb i tak się zaczął niewesoło ten tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveeeelka
Hej, u mnie weekend nawet dobry oprocz tej nieszczesnej niedzieli...zjadlam niby jeden normalny posilek tylko: 3 male ziemniaki bez tluszczu i pol udka z kurczaka, ale za to nadrobilam troche slodkosciami (na szczescie bez przesady) wpadl baton grzesiek, kilka ciastek i tez kilka kawalkow ciasta... Dzis dzien udany. Przez ta okropna pogode nawet za specjalnie pilnowac sie nie musialam bo jesc sie nie chcialo. Upal niesamowity. O 9 zjadlam kanapke z chuda wedlina, o 14 rybe w sosie pomidorowym z puszki i o 18 maly jogurt naturalny. Olka juz mi usnla bo malo w dzien spala wiec zostalo mi tylko sie wykapac i tez powoli szykowac sie spac:-) do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×