Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość insulinooporność

BEZ CUKRU i białej mąki CO WY na to?

Polecane posty

Gość insulinoopornosc
Napisałam że nie chcę się katowac brakiem kawy Od picia kawy jeszcze nikt cukrzycy nie dostał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę Cię martwić ale od picia kawy można pośrednio dostać cukrzycy, bo wypala nadnercza, poczytaj sobie o roli nadnerczy w organizmie. Ja rok temu piłam gigantyczne ilości kawy, całe życie piłam, wzięłam się w garść jak zaczęłam czuć się coraz gorzej, senna, letargiczna, bez witalności, kawa dawała mi kopa ale to była jałowa energia, trwała chwilę. Przeszłam piekło po odstawieniu kawy, nie mogłam funkcjonować 2 tygodnie zupełnie, ale później organizm zaczął funkcjonować z tygodnia na tydzień energii było coraz więcej. "Samodzielna diagnostyka wypalenia nadnerczy, czyli jak badać poziom stresu " http://www.tlustezycie.pl/2013/03/samodzielna-diagnostyka-wypalenia.html Jeśli znasz angielski mam masę tekstów na ten temat. Wspaniałego dnia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okropna jest awaryjnośc kafeterii, powyżej 60 postow, juz trzeba wpisywać cyferki koncowki adresu ręcznie, aby zobaczyć świeższe posty:( Mam za sobą sniadanie o 12ej 2 skiby ciemnego pieczywa (nieznany skład , wypiek z freshmarketu, robione a la zdrowe) z maslem tlustym wedzonym twarogiem ogorkiem malosolnym z beczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś nie piję kawy, żeby Arizona sie nie zamartwiała o moje nadnercza;) Nie, tak poważnie, to nie piję , bo wczoraj mialam bardzo nerwową sytuację więc i tak mam wysokie ciśnienie. Nigdy nie piłam duzej ilości kawy, najczęściej piję jedną, czasem dwie, dość słabe bo z płaskiej łyżeckzi na kubas i rozpuszczalne Nie polecałabym nikomu jednostronnej diety z redukcją ponad 20% wagi, bez zbadania sie kompletnego przed, w trakcie i po kuracji odchudzającej. Mówię o klasycznej diagnostyce medycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety dostęp do glukometru będę miała dopiero w poniedziałek. Zamierzam wtedy poeksperymentować dzień tylko na tłuszczu, białku i warzywach dzien na miksie wszystkiego po trochu, bez prostych cukrów i mąki, może jakieś jeszcze kombinacje i próby, by przekonać sie , co mi najbardziej podwyższa poziom glukozy we krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro mam badanie krwi, dzisiejszy jadłospis specjalnie staram sie mieć zbilansowany, bez przetworzonych produktów lub przynajmniej minimalnie przetworzone. Chcę sie przekonać, czy klasyczny zdrowy styl życia: bez słodyczy, mąki, świństw typu glutaminiany + kapka ruchu, daje mi jakis progres w spadku poziomu cukru we krwi. Co za tym idzie, mniejsze stężenie insuliny i mozliwość redukcji tłuszczu nagormadzonego w tkankach. W poniedziałek ważenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
Robilam dzieciom naleśniki i pochłonęłam pół takiego o średnicy 10 cm, oczywiście zawierał cukier i mąkę bialą:( Muszę mieć w domu jakąś zdrowszą mąkę i ten ksylocoś z brzozy żeby w razie kuchy nie było aż tak źle. Dzieciom też się przydadzą zdrowsze naleśniki. Zrobiłam też chłodnik z botwinki na kefirze, rybkę, warzywa i zaraz siadamy do stołu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
Ale porażka Całe jedzenie w koszu Mężowi nie smakowala ryba- mintaj Oraz obieeranie ugotowanych ziemniaków które miały być młode Warzywa z patelni nawet nie spojrzał a chłodnik był leisty. Zjadł dwa kesy i odszedł od stolu więc wszystko wyrzuciłam. Dobre 50 zł. W dodatku mam taki stres, że swoją porcję też wyrzuciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
I co się dziwić że nie lubie jedzenia?;) Pół dnia na planowanie składników, zakupy z gimnastyka cenową żeby zmieścić się w budżecie, gotowanie, pichcenie, szykowanie. Wszystko w efekcie w koszu a ja zalamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
Co jeszcze w tak rewelacyjnym urlopowym dniu? W składzie mojego musującego magnezu jest fruktoza i jakieś niezidentyfikowane bliżej subst. Slodzace, więc też odpada. Mam wrażenie że wszędzie wtlaczają cukier i najbezpieczniej żywić się światłem. Ale tym ksiezycowym, bo słoneczne zanieczyszczone dziurą ozonową;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
Przyszła paczka że stewia, jutro wyprobuję jak smakuje z kawą.zzamowilam też książkę Pana, który wyleczył się z cukrzycy, może być inspirujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
insulinoopornosc, Wymień męża na lepszy model albo zapędź do garów niech gotuje to co lubi i nie zawraca Ci głowy. Z całym szacunkiem ale zachowuje się jak 12 latek, a nie jak dorosły mężczyzna. Nie przejmuj się. Co do badań mam 100% zaufanie do siebie, żadnego zaufania do lekarzy. Praktycznie wszystkie rozpuszczalne witaminy jakie widziałam mają wynalazki w postaci słodzików, magnez kupuję Olimpu Chela Mag + B6, tabletki ale bez wynalazków. Niestety cukier i zboża są praktycznie we wszystkich przemysłowych produktach:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
Ja z kolei jestem zwolenniczką tych obiektywnych laboratoryjnych badań mezo o moczu, bo przynajmniej widzę czarno na białym, co tak naprawdę dzieje się w moim organizmie. Nie polecam ryb z Frosty- miały być tylko naturalne składniki i może były ale ryba mrozona chyba od 2 lat, naprawdę ohyda, za bagatela, 15 złotych. No nic, człowiek uczy się na błędach i grunt to nie popełniać tych samych, drugi raz. _____dobrejnocki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
badań krwi i moczu Miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
Jestem po badaniu, wyniki obejrzę w pon lub wtorek, przed wizytą u endo. Chcialam zrobić też zwykłą morfologię oprocz glukozy, ale za duży koszt, za to , co mam w abonamencie, tylko lekarka nie pokwapiła sie dać skierowania. Ale nic to, krótko sie znamy z tą p.doktor, bo od stycznia b.r. więc musimy się siebie nauczyć. Na wizycie poproszę o morfologię i cholesterol, zobaczymy co powie. Czy wiecie, że od leczenia otyłości są lekarze bariatrzy? Wczoraj przed snem zastanawiałam się własnie, od kogo "żebrać" o te wszystkie badania, bo każdy lekarz ma tylko wycinek organizmu na uwadze, a internista to ma taki przerób, ze znowóz nie podejdzie indywidualnie do przypadku. Bariatra, zapewne zajmje sie chorobliwą otyłością typu giganci masy powyzej 150kg, ale może poszukam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam zamówioną książkę "Insulina, Twój cichy zabójca" Niesamowite treści tam odkrywam, okazuje się że niesamowite dla lekarzy, mam nadzieję że nie wszystkch. Nadal, gdy przegladnąć typowe artykuły o odchudzaniu albo notki przychodni z taką specjalizacją, to wymieniane tam są jedynie takie przyczyny otylości: nadmierne objadanie się tłusta dieta zły bilans kalorii przyjętych z wydatkowanymi ewentualnie słodycze;) Tymczasem glukoza jako cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, skrobia i insze wynalzki, jest w doslownie 95% produktów. Wracając wpadłam do sieciowej spożywki. Do zjedzenia znalazłam tylko pumpernikiel, kefir czysty i migdały oraz serek kanapkowy czysty, w każdym smakowym dodana była glukoza. Do picia wzięłam aloes z cukrem trzcinowym, za to bez chemii. Za takie sniadanko zaplaciłam 21 zł. Dla porównania, za rogalika, jogurt owocowy, margarynę i dżemik i kawę 3w1 zapłacilabym jakieś 6zł, więc widać jak droga jest alternatywa od cukru. Oczywiście da się taniej, ale to wymaga czasu, planowania, czasu i planowania, ... Ale cóż, nie od razu Kraków zbudowano, wszystko powoli opanuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obym nie zapomniała, to zapytam też panią endokrynolog o badanie na zawartosć prolaktyny- w koncu to jej dział.. Czytałam, że może byc odpowiedzialna za wagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóz jeszcze z ciekawostek, póki pamiętam. Czytałam, że jest hipoteza, ze choroba hashimoto, czyli rozpoznanie tarczycy przez organizm jako ciało obce i atakowanie jej, może pocohdzić od ... niespodzianka! nieprawidłowej diety:) Bo są całkiem do rzeczy hipotezy o Czarnobylu i innych skażeniach środowiska, są korelacje z ciążą, oczywiście najwygodniejsza dla lekarzy- genetyka, itd. ale co sie mówi o diecie: otóz być może spożywanie glutenu (składnik produktów mącznych, a dokładnie bialko roślinne zawarte w pszenicy, w życie) wywołuje tę chorobę. Gluten ma podobną budowę do struktury tkanki tarczycy, kiedy dostaje sie do krwi , jest zwalczany a potem zaczyna być zwalczana tarczyca, błednie identyfikowana przez uklad immunologiczny. Niestety nie mam pod ręką źródła, więc tak ogólnie i nieprecyzyjnie sygnalizuję problem, może ktoś wie o tym więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszę o tym, bo lektura książki człowieka, który nie poddał sie cukrzycy typu II, z jednej strony napełniła mnie obawą, ze kroczę drogą do cukrzycy i hiperglukemia to już wręcz pewne, ale z drugiej napełniła też nadzieją, ze odpowiednim stylem życia uda sie uniknąć insuliny i powikłań cukrzycowych, które jak wiemy są straszne. Nie będę nikogo przy weekendzie straszyć. Badanie cukru we krwi to koszt 5-7 zł;) A do tego jeszcze, książka obudziła we mnie ideę, że skoro cukrzyca jest uleczalna, to dlaczego nie niedoczynność tarczycy i hashimoto? Oczywiście, nie są to identyczne choroby, sa nawet diametralnie inne ale sam fakt, że nie wszystko stracone i przesądzone, daje światełko w tunelu. "Będziemy Pana leczyć, ale nie wyleczymy" usłyszał chory na cukrzycę. Ja usłyszałam to samo po diagnozie hashi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a słyszałyście o diecie dr Pape, która z założenia jej autora jest dieta leczniczą, leczącą właśnie insulinooporność, chociaż jest też stosowana jako dieta odchudzająca nie namawiam do stosowania, ale warto się zapoznać http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4075929 opisana w książce "Chudnij podczas snu" dr med. Detlef Pape, dr med.R. Shwartz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekarka mnie chyba udusi. Wynalazłam 3 testy, ktore bedę od niej wołać. Trudno, to moje zdrowie i jedyne życie, jakie mam. Peptyd-C: pozwala stwierdzić ewidentnie insulinooporność Kortyzol- to nie wiem, bo trzeba 2 razy w dobie pobierać, niech sie specjalista wypowie Prolaktyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak będziesz czytać o diecie dr Pape zwróć szczególnie uwagę na posty dziewczyny o nicku pierwszalitera, ona współpracuje z dr Pape w poradniach w Niemczech, bardzo ładnie wyjaśnia mechanizmy w organiźmie i działanie diety poszukaj też topików o diecie na gazeta.pl, tam też się udziela pod tym samym nickiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po takiej dawce wiedzy, bo nadrabialam braki szkolne z biochemii;) że nie przebrnę przez ten topik, który polecasz, obleciałam pierwszą stronę i jedno spostrzeżenie: rano węglowodany- każdy to komentuje tak, że jest głodny za 2 godziny. Obserwowałam się ostatnio, mam skłonność do słodkich sniadań: płatki, musli, jogurt, maślane pieczywo, slodka kawa, to moje dawne ulubione śniadania. Od porannego jajka bylo mi często wręcz niedobrze, od widoku jajecznicy na smalcu szlo na wymioty. Bylam zwolenniczką francuskich sniadań;) Ale przyznaję bez bicia, ze po slodkim sniadaniu głod wraca za 2 godziny. Jesli nie mam absorbujacych zajęć, to zaobserwowałam siebie samą, ze właściwie do 14ej .dojadam, skubiac przerózne rzeczy. Czytam teraz o tendencji, by jako pierwszy posilek zjeść białko, wtedy spali sie tluszcz, a dopiero potem węglowodany, jako silnik dla myślenia i dzialania bardziej skomplikowanego w ciągu dnia. Obecnie jem zgodnie z apetytem swoim osobniczym dopiero okolo 11-12ej i wtedy odczuwam mniejsze parcie na słodkie, chetniej wsuwam bardzo przetworzone zboża, nabiał lub nawet chetnie jajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem aktualnie mocno obrażona na węglowodany, jak widać po tytule, cukier z buraków, biala mąka, zniknęły. Zwyczajnie boję sie o swoje zdrowie i nie chcę truć organizmu. Nie mam obsesji z wagą, chociaz oczywiście marzę o ladnej sylwetce:) ponieważ jednak choruję na tarczycę i mam groźbę calkiem realną chorowania na trzustkę, to inaczej patrzę na priorytety, co sie liczy. Liczy się być zdrowym, wtedy wszystko inne można zdobyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sluchaj, pumpernikle, jogurty czy serki sklepowe (chocby bez grama ww czy cukru) to przetworzony syf, zwlaszcza w kontekscie Twojej chorej tarczycy. Powinnas postawic na samodzielnie pieczone mieso i dobre, szlachetne tluszcze, warzywa i odrobine owocow, jajka. Z tych grup kombinuj menu. Morfologia, cukier czy lipidogram to dosc tanie badania np. w porownaniu do badania poziomu wit. D w organizmie - 100zl. Warto wydac te pare groszy prywatnie i wiedziec na czym sie stoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spoko, odstawilam teraz te rzeczy, Szukam zblansowanej i bogatej we wszystkie niezbędne skladniki diety, biorąc pod uwagę moją tarczycę, hiperglukemię i inne czające sie niebezpieczeństwa. Arizona np napisała mi o tych warzywach krzyżowych. Pełno jest tych informacji, powoli poskładam w coś sensownego. Jak u Was, tak i u siebie daję link do bardzo rozsądnego i komplementarnego artykułu: http://www.wellness.pijnazdrowie.pl/artykuly/dieta_dla_mozgu/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Latem mogę zyć bez pieczywa, gorzej jak zrobi się zimno. Choroba uposledza mi odporność, choruję na przeziębienia częściej, mocniej i dłużej z nich wychodzę, wtedy instynktownie jem ciepłe rzeczy, typu chleb, zupy, te okropne slodycze, chcąc sie jakoś nieudolnie wzmocnić. Na tegoroczny chlodny sezon jesienno-zimowy odzukam i wypróbuję jakieś zdrowe chleby, jest troche czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×