Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Acia87

Nowe starania o dzidzię po ciąży pozamacicznej

Polecane posty

Lina, Czyli miałaś problemy z owu? Jeśli tak to różnie moze by. Może i teraz owu nie było???? Hmmm.... Pojęcia nie mam. A sporo poprzednio owu potrafiłaś wyczuć bo "dała Ci w kość" to napisz czy teraz coś czujesz? Śluz płodny jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam problemy z owu bo jestem strasznie chuda :/ Brzuch zaczął mnie boleć we wtorek wieczorem i bolał mnie wczoraj. Dzisiaj cisza. We wtorek i środę miałam śluz przejrzysty i rozciągliwy. Dzisiaj ciężko stwierdzić po spotkaniu z mężem... Strasznie mam mokro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lina, Ja bym nie wykluczyła że nie było owulacji. Myślę że po 16.07 możesz test ciążowy zrobić jak do tego czasu nie dostaniesz @ Uważam że bardzo możliwe że ten wczorajszy test jednak zwiastował owu, no i śluz za tym przemawia :) Teraz chyba nic więcej Ci nie poradzimy, tylko czas może wyjaśnić sytuację. Życzę cierpliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kru, Odezwij się, proszę! Jak tam po dzisiejszej wizycie i lekarza? Jakie wieści?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kru2014
jestem,jestem.... czytam Wasze teksty i czesto z niejedna z Was sie utozsamiam...tez mam spokojnego,cichego meza,ktory chatnie wysluch a pozniej pewnie go to trapi...wiec po styczniowej cp nie zameczalam go...meczyłam Was...przepraszam i dziekuje testy owulacyjne niby czarno na białym pokazuja(tym bardziej mi,ktora sluzu ma tyle co kot naplakal-lek powiedzial,ze to po wycieciu jajowodu) stosowalam je raz zanim zaczelismy sie starac o dziecko(zeby sprawdzic czy działaja) i raz jak sie juz staralismy-efektu bylo brak... kolejny cykl jakos tak w polowie sama wyznaczyłam owulacje i wiem juz ze byla z lewego jajnika a tam brak jajowodu,wiec i szanse na ciaze marne..... w 9 dniu trzeciego cylku poszlam do gin...i powiedział ze owul za 5-6 dni...a wtedy bylismy nad morzem...skorzystalismy(niejednokrotnie:)) z okazji iiiiii...... STAL SIE CUD- JESTEM W CIAZY:)))) dzis drugi lekarz to potwierdzil...a i bete robilam.dzis juz ponad 5000tys....gin powiedzial,ze wtedy w szpitalu mogli nie widziec,bo beta niskie bylo...mam tez malo torbiel na jajniku ktora pewnie za cp wzieli... dziewczyny...cierpliwosci a i Wam napewno sie uda jesli sie nie pogniewacie,to chetnie bym tu do Was zagladała....moge? pozdrawiam i za kazda z Was osobna i za wszystkie razem trzymam kciuki i modle sie....całuje ps.ale wyklad strzeliłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8
Lina, ewelo ma racje- szkoda nerwow na testy owulacyjne. Ja kiedys robilam je przez 2 cykle, mi ciagle wychodzily mocne kreski, nie bardzo widzialam roznice w intensywnosci. Dalam sobie spokoj, w cyklu w ktorym zaszlam w ciaze ich nie stosowalam. Plemniki zyja 3-5 dni, czasem dluzej. Wystarczy kochac sie co 2-3 dzien w dni plodne. kru, odezwij sie co u Ciebie? sisi, dzis przyszla moja borowina. Czekam do konca okresu i zaczynam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8
kru, to wspaniala wiadomosc!! :) b. dobrze, ze to skonsultowalas, teraz wiesz, ze jestes w normalnej ciazy :) mozesz juz byc spokojna, ze to nie pozamaciczna. Sciskam Cie i gratuluje, pewnie zagladaj tu, pisz jak ciaza sie rozwija, jak sie czujesz. Pzdr Cie i dbaj o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kru z całego serca Ci gratuluję !!! SUPER !!! Dziewczyny testy owu moga nie potrzebnie wprowadzac w błąd i stres a to w waszej sytuacji jest waszym największym wrogiem bo się blokujecie ( o sobie już nie piszę bo mnie już to nie dotyczy ale wiem jak było ze mną) jak odpuścicie i będziecie uprawiać seksik co drugi lub nawet trzeci dzień (byle nie codziennie to nic nie da a plemniki są słabsze)to się uda zobaczycie a owulację jeśli już to lepiej sprawdzać poprzez monitoring to jest chociaż pewne mówie Wam to ja co stale zachodziłam w ciążę (cp :( no ale ciążę) dzieki nie mysleniu o tym ciągle bo jak robiłam tak jak Wy to w ciążę w tych cyklach nie zaszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kru, No i super! :) GRATULUJĘ!!!!!!!!!!!! Ja wręcz Cięnamawiam, żebyś tu zaglądała, nawet żebyś była stałym bywalcem. W chwilach załamania jak nic przyda się słowo od Ciebie o tym że po cp nadal marzenia mogą się spełnić :) Pisz w wolnych chwilach co u Ciebie :) Mimik, Jak zaczniesz borowinkę napisz, proszę o wrażeniach :) Fajnie że coraz nas więcej po borowinę sięga :) Ciekawe co u Dorki? Już dość długo się nie odzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lina90
Kru gratuluję! Zaglądaj do nas często i opowiadaj jak przebiega ciąża :) Coraz lepsze wiadomości docierają. Wiecie dziewczyny u mnie problem z testami ciążowymi wygląda tak, że zwykle robiłam je drugiego dnia spodziewanej miesiączki i zwykle wychodziły negatywne. Pierwszą ciąże lekarz mi zdiagnozował jak byłam w 6 tyg :) Drugą test wychwycił w 5 tyg ale kreska była marna. Mój gin zawsze marudzi, że ten mój organizm to jakaś anomalia :D A z mężem mogę się przytulać zwykle tylko w sobotę i niedzielę. Coraz rzadziej udaje mu się wrócić w piątek i wyjechać o w miarę przyzwoitej godzinie w poniedziałek :/ A teraz będzie jeszcze gorzej przez zakazy dla ciężarówek wprowadzone na wakacje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lina zabieraj się z mężem :) a jak :) Dorka- co u Ciebie ? widziałaś już serduszko ? jak dzidzia i oczywiście Ty mamusiu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmilunia
Hej, ostatniego czasu czytam wasze wiadomosci. I chcialabym podzielic sie z wami poimi przezyciami . 2 lata temu w marcu trafilam do szpitala z okropnym bolem brzucha mialam tydzien plamienia lecz nie podejrzewalam ciazy ani nic myslalam ze to okres szybciej lub cos . Jak trafilam do szpitala lekarz mi powiedzial ze mam torbiel. Lecz na wieczornym obchodzie ordynator poprosil mnie do gabinetu USG zeby sprawdzic bo cos mu nie pasowalo bo badaniu krwi . I uslyszalam , ze jestem w ciazy bylam w szoku ! lecz tylko przez sekunde bo lekarz od razu powiedzial ze to CP w jajowodzie i malo brakuje a dojdzie do krwotoku i mnie nie uratuja bo rozrywa mi jajowod . Wiec nastepnego dnia szybko na sale operacyja (laparoskopia ) . Lekarz przy wypisie do mnie powiedzial ze bede miala trudnosci w zajscie w ciaze a jesli zajde w ciaze to duze prawdopodobienstwo ze to bedzie CP ... Ech , pogodzilam sie z tym . Nie zabezpieczalam sie , nie myslalam o dziecku . Az tu nagle rok temu 15 lutego zobaczylam 2 kreseczki tydzien pozniej trafilam do szpitala na podtrzymanie bo mialam krwiaka i takie tam . urodzilam slicznego synka . I teraz zabezpieczaalam sie oczywiscie tylko prezerwatywy. Miesiaczka w czerwcu sie nie pojawila zrobilam test i co ? 2 kreseczki . Gin potwierdzil w tym tygodniu ciaze . ( a slowa ordynatora pamietam do dzisiaj " bedzie Pani miala problemy z zajsciem w ciaze gdyz nie ma Pani jednego jajowodu .. ) a tu psikus . Moj ginekolog sie smieje ze to najlepsze podejscie jesli chodzi o ciaze ( nie myslec o niej a sama przyjdzie ) :)) życze wam powodzenia dziewczyny i slicznych zdrowych pociech w swoim zyciu !! Wiary w siebie . Nie robcie zadnych tesktow na owu. to glupota !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lina90
Milunia to bardzo pocieszające co mówisz. Człowiek stara się nie myśleć i rzucic na luz ale to trudne. Tak strasznie mi sie marzy, żeby moja kolejna ciąża była spontaniczna a nie oczekiwana z wielkimi nerwami. A z mężem ewel jechać nie mogę bo co zrobię z córeczką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8
milunia, dzieki, ze podzielilas sie z Nami swoja historia, czekamy tu na takie dobre zakonczenia :) widzisz, los Ci wynagrodzil to ciezkie przezycie, gratuluje Ci z calego serca. U mnie konczy sie pomalu okres, potem zaczynam z borowina :) zobaczymy co bedzie. pzdr, odzywajcie sie Dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milunia, Twoja historia jest dla mnie kolejnym dowodem, że cp nie przekreśla macierzyństwa. Dziękuję Ci że napisałaś o swoich doświadczeniach! :) Dziewczyny, Mam pytanie... Zastanawiam się czy w tym cyklu się starać, czy wręcz przeciwnie... W pierwszej połowie sierpnia wybieram się na urlop za granicę... I tak sobie myślę że jak się uda ale znów trafi mi się cp to co ja zrobię za granicą?! Nie wiem sama jak to rozwiązać. W przyszłym tygodniu mam wizytę u gin i planowałam zasięgnąć porady lekarza na tej wizycie, ale chyba owu nadtąpi wcześniej niż się spodziewałam i dlatego Was pytam co mi radzicie. No sama się głowię i nie wiem co robić. Szkoda mi zmarnować ten cykl ale też zwyczajnie się boję że jak cp się powtórzy to utknę w zagranicznym szpitalu. Co robić? Co radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8
Sisi, mam ten sam problem co Ty, zastanawiam sie czy rezerwowac lot, wakacje zagraniczne, gdy staramy sie o Dziecko. Zastanawiam sie nad tym powaznie... Choc tak zdroworozsadkowo to nie mozna chyba dostosowywac planow wyjazdowych do tego co moze nie nastapic.... A Ty Sisi jak myslisz, do czego sie sklaniasz? btw. od pon borowina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimik, Ja nie mam pojęcia co zrobić. Wiem że urlopu potrzebuję bardzo, bardzo chcę gdzieś dalej jechać, wygrzać się, odpocząć, bo moja ten rok dał mi w kość, a siedząc w domu nie odpocznę, nie zresetuje się... Mam mętlik w głowie. Z jednej strony chyba nie można dać się zwariować i dostosowywać całego życia i planów pod starania, ale nie chcę wylądować w szpitalu gdzieś w świecie z cp... Tu mam swój szpital, swojego lekarza... Nie wiem jaką decyzję podjąć. Teraz czekam na owulację i zastanawiam się co dalej. Wczasów nie mam kupionych, planuję kupić last minute, tuż przed wyjazdem właśnie ze względu na te wątpliwości... Liczę na to, że owulacja będzie u mnie do 13.07, a po 2 tygodniach od niej zrobię test jak wyjdą 2 kreski pewnie zostanę w kraju, jak nie będzie ciąży pewnie pojadę gdzieś dalej :) A Ty co planujesz? Kiedy owu u Ciebie? Kiedy urlop planujesz? Ps. Zaczynasz przygodę z borowiną :) Ja dziś zrobiłam 8 okład z 2 serii :) daj znać jak zaczniesz robić okłady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8
Sisi, urlop zagraniczny planuje na polowe wrzesnia. Ale chce kupic teraz bilety lotnicze bo z wyprzedzeniem zawsze jest taniej. I tu sie wlasnie zastanawiam, co bedzie za 2 mies.? Tego nie wiem.... Ale chyba nie bede rezygnowac z wakacji, b. ich potrzebuje, a nie raz juz przekladalam plany na darmo... Mi wlasnie skonczyl sie okres, jutro startuje z borowina :) napisze napewno jak wrazenia. Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8
Sisi, jestem juz po pierwszym okladzie z borowiny, opisze Ci moje wrazenia. Zaraz po nalozeniu poczulam lekki bol brzucha, cos jakby na okres, potem zaczelo sie ciagniecie w okolicy operowanego jajowodu. Czulam tez takie jakby delikatne pieczenie w okolicach pecherza moczowego. Pod sam koniec odczuwalam delikatne mrowienie/dretwienie w nogach. Po pozbyciu sie borowiny z brzucha czuje ogolna blogosc i relaks a jednoczesnie lekkie skolowanie/zakrecenie w glowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimik, No ja też ewidentne czuję ciągnięcie i lekki ból jak na okres. Co do pęcherza to ja zawsze po okładzin muszę siku zrobić :) Sorry za dosłowność. Wydaje mi się że te okłady działają skoro w czasie okładu coś czujemy. Ja po kilku pierwszych okładkach czułam to ciągnięcie jeszcze kilka godzin po zdjęciu okładu. Podpowiem Ci jeszcze że skoro jesteś po operacji i nie chcesz na długo kłaść okładu na brzuch to po okładzie na przód możesz drugą stroną borowiny zrobić sobie okład na okolice lędźwiowe lub ...(uwaga będzie ekstremalnie ;) )na krocze. Ja kładę sobie drugą stronę na krzyż i w sumie potrafię na okłady poświęcić godzinę dziennie :) Po okładkach też czuję się tak błogo :) zrelaksowana, wręcz senna czasami :) Polubiłam te okłady, ale dziś właśnie leżę pod ostatnim okładem z drugiej serii :( szkoda trochę... A swoją drogą to straszna tu cisza się zrobiła! Kru, Co u Ciebie? Jak samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Mam na imię Sewila i nie zajrzałam tu przypadkiem :) Przeszukuje internet, gdyż z mężem planujemy drugiego dzidziusia, ale od początku. W 2012 r. zaszłam w swoją pierwszą ciąże, która niestety okazała się anomalia zwaną zaśniadem groniastym (nie wiedzieć czemu komórki nie połączyły się prawidłowo) strasznie to przeżyłam, gdyż skończyło się to czyszczeniem macicy w 10tc, dość szybko zaszłam w kolejną ciąże, którą poroniłam w 7tc naturalnie. Podłamana porażką, czekając w kolejce na badania genetyczne z mężem, dowiedziałam się o 3 ciąży (wiem troszkę hardcore 3 ciąże w 1 roku). Na całe szczęście z masą leków (acard, clexane, luteina) dotrwałam do 39 tc i po przez cc urodziłam zdrowego synka w maju ubiegłego roku. We wrześniu nastąpiła chwila zapomnienia i bach pod koniec miesiąca dowiedziałam się, że zostanę ponownie mamą. Byłam przerażona, synuś miał niecałe 4 miesiące. Jednak pod koniec 5tc zaczęłam krwawić pomimo brania luteiny. Stwierdziłam trudno, nie było tym razem dane, do uczucia pustki nawet zdążyłam się przyzwyczaić po poprzednich stratach. Skończył się okres (w moim mniemianiu) a objawy ciążowe zostały, zrobiłam test a tam jeszcze piękniejsze kreseczki niż przed krwawieniem. Ucieszyłam się, gdyż uznałam, że nie wszystko stracone. Jeszcze w tym samym tygodniu wylądowałam u ginekologa - pęcherzyka brak. Jednak wg moich obliczeń od pamiętnego "zapomnienia" byłby już prawie 8tc. Doktorek wysłał mnie na betę i kazał dzwonić z wynikami, gdyż dobrze się czułam i nic mnie nie bolało. Po 4 dniach stawiłam się ponownie na badanie i nadal nic, przyrosty marne, skierowanie do szpitala z podejrzeniem cp. Wtedy nie rozpaczałam, bo naczytałam się o objawach cp, które ni jak nie pasowały do mnie. W szpitalu, ponowne badania bhcg, jedno, drugie, trzecie, USG - nic. Tydzień w szpitalu, pamiętny poniedziałek - ciąża wielkości 1 cm w lewym jajowodzie. W ruch poszło leczenie farmakologiczne i zapomniano o mnie. W czwartek o 6 rano powiedziałam koleżance, że boli mnie po lewej stronie. Wybrałam się na przechadzkę do dyżurki i się zaczęło. Ledwo doszłam, zemdlałam, za przeproszeniem z bólu zarzygałam im korytarz i kolejne USG. Płyn w zatoce Duglasa. Leki nie pomogły, ordynator się wściekał na personel, że badań nie robili. Tego samego dnia miałam mieć laparoskopie, jednak nikt jej nie zrobił, w piątek o 16 trafiłam na stół. W drodze na salę operacyjną dowiedziałam się, że będę miała laparotomię, ze względu na cc i ewentualne zrosty, które mogły po niej pozostać. O 19 obudziłam się, jak mnie wieźli na salę, dostałam leki przeciwbólowe i nasenne. Obudziłam się rano, dowiedziałam się, że jajowód udało się ocalić. Mija praktycznie 7 miesięcy od tego przykrego zdarzenia, a ja pierwszy raz o tym wspomniałam, gdyż postanowiliśmy z mężem postarać się o rodzeństwo dla naszego szkraba. Oczywiście moje wątpliwości i strach przed kolejną ciążą pozamaciczną skierowały mnie na forum. Cały czas się zastanawiam, czy to dobrze, że zachowali jajowód, który pewnie i tak nie jest tak sprawny jak powinien być. Ależ się rozpisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sevilla, Witam Cię w serdecznie naszym gronie mimo, że okoliczności naszego forum są dość przykre. Twoja historia jest... że tak powiem... imponująca. Trzy ciąże w jeden rok w tym, poronienie i cp :( No przeszłaś co swoje, ale masz już synka więc nie masz co się łamać, w końcu masz dla kogo żyć :) My tu jesteśmy w różnych sytuacjach i po różnych przejściach, ale z tego co zauważyłam wszystkie nadrabiamy tu potrzebę wygadańia się na temat naszych cp. Więc i Ciebie zachęcam do aktywnego pisania :) Jednak takie pogadanie o tym, wywalenie z siebie tego ciężaru pomaga :) Wiesz co było przyczyną Twojej cp? Miałaś hsg, czy inne badanie określające stan jajowodów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sisi, po pierwsze dziękuje za serdeczne przywitanie :) Odpowiadając na Twoje pytanie niestety nie wiem, a przynajmniej nie do końca mi to powiedziano. Jedynie na wypisie miałam napisane, że osunięto liczne zrosty, więc zostaje mi podejrzewać, że to one były winą cp. Mój lekarz prowadzący powiedział, że to się zdarza, że po pół roku mogę zacząć się starać (ze względów, że miałam cięcie prowadzone na bliźnie po cc), hsg nie chciał robić, gdyż na razie nie widzi takiej potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolaceserce
Sevilla również witam Cię serdecznie. Pisałaś, że Ci usunięto liczne zrosty w związku z tym nie powinnaś mieć większych obaw, że będziesz miała koleją cp. Głowa do góry i do dzieła. Dziewczyny czekam z utęsknieniem na okres i nie ma...powinnam go dostać w sobotę. Licząc od ostatniego krwawienia po cp (poronienie trąbkowate). Chce już go dostać i iść na hsg. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bolaceserce, Oj znam doskonale to czekanie na okres. Po cp cykl głupieje. Czekaj cierpliwie, a jak będzie cykl trwał ponad 38 dni to do gin proponuje iść po Luteine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sevilla, Podobnie jak Bolaceserce uważam że skoro zrosty usunęli to masz całkiem niezłą sytuację wyjściową. Co do hsg mi w szpitalu też doradzali, kazali próbować, a jak się znów cp przyplącze to jak to ordynator powiedział "zrobimy infvitro". Moja gin, zresztą też pracująca w tym samym szpitalu jednak hsg zaleciła. I zgodnie z tym zrobiłam hsg. Oj dziewczyny strasznie tu cicho się zrobiło! Chyba pogoda nie sprzyja netowi :) A ja jestem bardzo ciekawa co u naszych ciężarnych koleżanek! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sewilla - witaj i pamietaj nie jesteś sama z tym problemem my tu wszystkie jesteśmy po cp więc nikt lepiej cię nie zrozumie . Ja jednak już jutro jadę do kliniki na resztę badań mój M już dzisja zrobił zeby juz ze mną jutro nie musiał jechać (praca) . Jesli wszystko będzie ok (wyniki) to ruszam ze stymulacją.Jak ja się cieszę że to już ruszy Matko ...... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Ewel, Ja też się cieszę, że wszystko idzie po Twojej myśli :) Tezymam kciuki żeby szybko poszło i żebyś już niebawem nam o dwóch kreskach na teście pisała. Tak się zastanawiam czy ja po jednej cp i z dtożnymi jajowodami, bez znanej przyczyny cp mam szansę na rządowe invitro? Hmmm... Sporo już wiesz na ten temat wiec może coś podpowiesz? Ja jeszcze będę próbowała naturalnie, ale jak coś pójdzie nie tak... Rozważam inne opcje :) Byłam dziś u gin... Mam 15 dc a pęcherzyk tylko 10 mm :( hmmm... Liczyłam na owulację ok 17 dc, a tu się okazuje że dłużej przyjdzie mi czekać :( Gin mówiła że na jej oko to za ok 5 dni owu będzie, bo pęcherzyk rośnie po ok 2 mm dziennie (tak książkowo) ale bywa podobno i tak że tuż przed owu potrafi przez 2-3 dni po 5 mm rosnąć... I bądź tu mądry człowieku! Nie pozostaje mi nic innego jak tylko co drugi dzień działać w miarę możliwości :) bo jeszcze w tym tygodniu mam szkolenie wyjazdowe- w piątek wyjeżdżam, w sobotę wracam... I pewnie owu przypadnie na czas rozłąki! A mnie ten upał to raczej nie nastrajają do amorów... Błędne koło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sevilla, Myśl pozytywnie! Zrosty mogą być też po jakimś stanie zapalnymi, o którym nawet nie musimy wiedzieć. Trzymaj się tego że zrosty masz usunięte :) Moja gin dziś mi powiedziała że najważniejsze jest pozytywne myślenie, ono jest połową sukcesu! A na to leków nie ma więc starajmy się być optymistkami! I tu chcę Wam wszystkim serdecznie podziękować za miłe słowa, za wsparcie, za to że možna na Was liczyć- dzięki Wam jest mi łatwiej być optymistką! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisi- a jak miałaś usuwaną cp ? Teraz ci moge podpowiedzieć żebys próbowała naturalnie 1 cp to nie wyrok i masz duże szanse na zdrową naturalną ciążę (ja sama próbowałam aż 3 razy po cp ale niestety nie udało się :( więc ja od razu po pierwszej cp to nawet nie pomyślałam o ivf) walcz naturalnie !!! a gdyby odpukać powtórzyła się cp to w tedy można myśleć co dalej bo 2 cp to już nie przypadek i w tedy bym Ci mogła odpowiedzieć na każde pytanie ale teraz to jest nie potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×