Rozwód po 20 latach. Jak długo podnosiłyście się z kolan?

Modelko - ale nie o tym wątek jest , wydajesz sie byc osobą z niskim poczuciem wartości skoro wchodzisz na tego typu temat i wyrażasz opinie o innych w taki a nie inny sposób - zupelnie bez zwiazku z problemem tu poruszanym.Oczywiscie masz do tego prawo ale to trochę dziwne jest choć nie mnie to oceniać.... Dziś zwariowany dzień w poszukiwaniu ekipy remontowej , zabudowy kuchni itd. Sama wymienilam zamek w drzwiach i jestem z siebie dumna;)

Oczywiscie niestety ze trzy telefony OD byłego męża na temat jak sobie poradzilam ale jakoś to zniose. Teraz zastanawiam sie czy pralka ma byc w zbudowanej kuchni czy w malej łazience . I chyba na to pierwsze sie zdecyduje. Wiecie czego sie boje ? Ze pewnego pięknego dnia spotkam go z tamta kobieta np w galerii . Wole nawet o tym nie myśleć. Moze do tego czasu już mi to bedzie obojętne ? Bo teraz jest obojętne ale tylko dlatego ze o tym nie myśle ( chciałabym , by mi tak zostało )

Autorko - ale nie zastaniawiałaś się czasem, dlaczego twoj ex znalazł kochankę, czy w waszym związku wszystko było ok? Raczej nie jesli ma inną.... A spotkać możesz ich każdego dnia, jeśli mieszkacie w niedużej miejscowości to nieuniknione.... Nie mam poczucia niskiej wartości, jako panna nie zainteresowałabym bym się nigdy w życiu dzieciatym rozwodnikia. Moja przyjaciółka- wdowa wyszła za mąż za rozwodnika i ma przerąbane.

Jest chytry, zaborczy, zazdrosny i całą wolną kasę daje swoim dzieciom, zapominając, że ona też ma dziecko, ale liczą się tylko jego synowie...

Modelko - już pisałam wcześniej swoje zdanie na ten temat ale napisze jeszcze raz w skrócie - nie jest dla mnie dobre zastanawianie sie nad tym bo mam teraz inne priorytety a zastanawianie sie w tym kierunku pozbawia tak potrzebnych mi sił. Ponieważ jednak mam dosc analityczny umysł zagadka jest dla mnie dlaczego panna wchodzi na taki wątek i zagłębia sie w ten problem w taki a nie inny sposób.

To wcześniej to tez ja :) no rzeczywiście Twoja przyjaciółka zle trafiła, ja na szczęście tego typu problemu nie mam

Pisałaś, że Twój były ma dużo kasy. Niektóre kochanki lecą własnie na to. Czasem chcą coś osiągnąć w pracy i nawiązują romans z szefem. Albo też facet w srednim wieku chce się odmłodzić i szuka młodszej kochanki. W każdym razie ani on, ani kochanka nie są warci Twoich myśli i bólu. Fajnie sobie radzisz. Zajmując myśli różnymi sprawami i angażując się w urządzanie domu odsuwasz rozmyslania o rozwodzie. Na Twoim miejscu nie odbierałabym telefonów od byłego i odcięła się od niego całkowicie

Czy Ty znasz kochankę swojego męża? Wiesz jak wygląda i kim jest?

No to uważaj żebyś nie wpadła z deszczu pod rynnę ;-) I ogranicz kontakty z ex chyba, że liczysz na jego powrót .

Jak tylko powiedział ze chce sie rozwiesc dowiedziałam sie kim jest i co robi. W pracy , standard . Nie młodsza , rozwodka. Nigdy sie z nią nie kontaktowalam , były maz był bardzo zaskoczony gdy dowiedział sie jakie karty mam w ręku przed rozwodem. Ale chciałam to szybko załatwić , nigdy nie miałam potrzeby szarpać sie z innymi kobietami o mężczyzn i tak jest nadal. Co do powrotu - jeszcze raz powtarzam ze nie wyobrażam sobie i nie pragnę tego. Nie umiem tylko zacząć nowego życia , wiem ze to proces. Z nawiazywaniem relacji nigdy nie miałam najmniejszych problemów ale nie tego chce od życia. Nie chciałabym snuć opowieści o odchodzeniu mojego już byłego męża to niczemu nie służy a tylko zaspokaja niezdrowa ciekawość . Nawet nie wiem czy jeszcze jest z ta kobieta prawdę mówiąc ale nie dociekam tego. Muszę i chce zając sie swoją rodzina - czyli mną u synem.

Jeśli ich spotkasz razem w galerii, to zachowuj się jak dama, głowa do góry i uśmiech na twarzy. Choćby to było trudne, to przejdź obok całkowicie obojętnie, potraktuj ich jak zeszłoroczny śnieg :-)

O jego powrocie nie ma mowy, bo on ma nowa kobietę...

Nawet gdyby jej ńie było tez sobie tego nie wyobrażam . On zreszta nie planuje powrotu problem w tym czemu wciąż u mnie bywa.. Ale mam nadzieje ze to przejściowy stan

Z przyzwyczajenia :-D

Mówią , ze przyzwyczajenie jest druga naturą. No nic, jakoś to trzeba przejść.

Odzywam sie rzadko bo mam mnóstwo spraw związanych z remontem itd. I wciąż jestem zmęczona . I chyba wciaz mi ciezko oswoic sie z ta mysla dlatego uciekam w prace . Poczucie wartosci -0% Ale pozdrawiam wszystkich.

Tylko nie zacznij znowu pić :-)

Napisz coś o remoncie: malujesz, kupujesz, meblujesz?. Jak będzie wyglądało Twoje mieszkanie? Czy eksik nadal cię nachodzi?

Autorko wątku Wydajesz się miłą, kulturalną, normalną kobietą. Chciałam Ciebie przestrzec przed winkiem przy filmie czy innym alkoholem. On na prawdę uzależnia nie wiadomo kiedy. Moja mama była alkoholiczką. Nie chciałabyś, aby Twój syn przechodził jeszcze coś takiego. Nie piszę tego, bo Cię oceniam czy coś takiego, tylko po prostu serce mi ściska, że kiedyś dawno temu nikt nie ostrzegł mojej mamy ;( Proszę Cie nie pij, nie kupuj alkoholu na czas zanim mąż nie będzie Ci kompletnie obojętny. Zamiast tego pij wyciskane soczki. Dla mnie są prawie jak drinki ;) Na prawdę życzę Ci, aby znów wszystko się ułożyło pozdrawiam

corka nie przesadzaj - winko wieczorem nikomu jeszcze nie zaszkodziło :-)

Córko, dzięki za radę . Wiem ze jest ważna . Dlatego od 3 tygodni nie pije wogole alkoholu i nie palę papierosów .pisze mało bo mam mnóstwo spraw i jestem przemeczona . Nie jest mi łatwo psychicznie mam jednak nadzieje ze bedzie lepiej. Czuje sie tak jakby ktoś wyjął mi z głowy 20 lat życia ... Mam poczucie ze mam 25 lat jednocześnie mając pełna świadomość ze mam 45 lat. To trudne i przykre. Ale jednocześnie mam w głowie jakieś dziwne przeblyski wolności. Nie wiem czy to dobrze czy źle... Pozdrawiam wszystkich..

To autorka wątku ma córkę, a pisała, że ma tylko syna :-)

Czytaj z uwaga jak mozna prosić - jena z osób miała nick córka . Ja mam dorastajacego syna.

Możesz jeszcze mieć córkę :-D :-D :-D tylko musisz się pośpieszyć i szybko szukać jakiegoś kawalera, bo 45 lat to ostatni dzwonek na ciążę :-) :-)

Tylko nie to ;) pisałam już ze jestem dzieckiem starszej matki bardzo mnie cieszy fakt ze nie mam w mojej sytuacji małego dziecka

no to może chociaż wnuczkę :-)

albo jak poznasz rozwodnika/wdowca z dziećmi, to będziesz mieć przybraną córkę ;-)

Na dzien dzisiejszy nie planuje związku. Jestem nieposkladana , mam inne priorytety teraz . remont , prowadzenie sobie z odzwyczajeniem sie od domu i przyzwyczajenie sie do nowego,WOLNEGO życia.

A na wnuczkę tez nie mam najmniejszej ochoty ( podejrzewam ze syn tez nie ;). )

45 lat do dobry wiek na zostanie babcią znam takie :-p a syn może nie planuje ale kto wie co będzie za rok czy dwa?