Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

basia10051-71

Ciąża i macierzyństwo około 40 :)

Polecane posty

Gość Położna Angelika
Drogie mamy jeżeli macie ochotę wypełnić ankietę odnośnie autonomii kobiet ciężarnych i rodzących a urodziłyście dzidziusia w latach 2011-2013 proszę kliknąć w poniższy link. proszę o pomoc w badaniach! :):) http://moje-ankiety.pl/respond-51280.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tracę szacunek do kobiety, która na dzieci mówi bachory.I w cale nie uważam, ze dzieci w wielodzietnych rodzinach maja gorzej.Często maja lepiej.Ja miała dwójke rodzeństwa i było bardzo biednie bo ojciec pił, na wódkę zawsze było ale na chleb brakowało.Moja ciocia miała 10 dzieci i miały o wiele lepiej, choć wujek nie pracował za granicą.Pewnie ciocia korzystala z pomocy społecznej finansowo, tego nie wiem, ale moje kuzynki i kuzyni miały o wiele lepiej, miały ładniejsze ciuchy i zabawki itp.wszyscy wyrośli na zaradnych i dobrych ludzi z wyjątkiem jednego syna, któremu odbiło.Tak że róznie bywa.W życiu nie do końca liczy sie kasa, owszem jest ważna, ale ważne jest uczucie dla dzieci, mądre wychowywanie i wiele innych czynników.i to ile ktos ma dzieci to jego sprawa.Moja koleżanka ma dwoje dzieci i chyba o dwoje za duzo, bo narzeka, ze odebrały jej młodość i nie ma dla nich czułości i miłości lub bardzo rzadko a miała je zaraz po 20 stce.Więc nie piszcie bzdur niektóre goście bo to , ze wy macie takie zdanie, nie znaczy że wasze rozumienie jest najlepsze.macie prawo tak czuć ale miejcie tez troszke pokory bo tak samo jej Wam brakuje jak kobietom z tego topiku, którym sie nie przyklaskiwało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p48
Podłość,chamstwo i prostactwo. Cóż musiało się zdarzyć w życiu tych osób,aby być tak nikczemnym? Dużo w życiu przeszłam,dużo widziałam,ale tyle zła skupionego w jednej osobie nie spotkałam nigdy. Mam mieszane uczucia.Ogromna wściekłość i litość nad kalekami emocjonalnymi. Żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Co tu się wyprawia to ręce opadają. Myślałam, że tu rozmawia się na tematy macierzyństwa, ciąży kobiet które patrzą inaczej na świat z perspektywy swoich doświadczeń. A te osoby postronne, których nie dotyczy temat to może poszukałyby sobie w realu przyjaciół albo chociaż jakiś znajomych. Jak ktoś ma poukładane szczęśliwe życie to tyle nienawiści nie nosi w sercu i nie interesuje się cudzym życiem. Zamiast marnować czas na złośliwości to rozwijaj swoje pasje albo skocz do psychoterapeuty może jeszcze nie jest za późno bo tu jakaś depresja w zaawansowanym stadium. Dużo zdrowia dla nerwusów życzę. Moje samopoczucie ok. Dzisiaj załączył mi się syndrom szykowania gniazdka, czyli wielkie porządki zastanawiam się czy to aby nie za wcześnie do porodu jeszcze 5 tygodni,może jednak mi się uda urodzić przed planowanym terminem. Pozdrawiam wszystkie staraczki i brzuchaczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heniutek wodny
Piekne Panie w rramach rozluźnienia i wspólnego relaksu oraz wzajemnej integracji proponuje konkurs polegający na wymyśleniu nicku dla upierdliwego gościa.Zeby ja odrozniac i nie obrazac innych przemiłych gości.moje typy to DZIDZIA PIERNIK WYDYMANY PASZCZUR INTERGALAKTYCZNE SUMIENIE KAFE LALKA VOODOO Z ZASZNUROWANA PASZCZA GALGAN NA TEMBLAKU PIECZONA PIPA Z PAPRYKOWA POSYPKA Zgloszenia prosimy skladac do końca tygodnia:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co nam to da, ze bedziemy sie znizac do tego samego poziomu i obrazac, wymyslac przezwiska.. ja ciagle nie trace nadzieji, ze sobie pojdzie stad ten ktos, albo sie uspokoi chociaz i przestanie nawracac, uswiadamiac.. zycie ma tak wiele aspektow, ze nie mozna powiedziec "moje jest lespsze, ja wiem lepiej, a moja prawda jest najprawdziwsza". Heniutek- napisz cos o sobie i Twojej pani. Ile macie lat, jak dlugo sie staracie? Macie juz dzieci? pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko się tu wchodzi, Heniutek - na niebiesko! Ja już tyle razy obiecywałam sobie, że będę ignorować pomarańczowe wpisy i wogóle ich nie czytać, ale zawsze myślę - może to ktoś nowy, tak nieśmiało do nas puka ... i czytam. I zawsze najpierw odpowiadam, tłumaczę, a potem się wkurzam i daję się wciągnąć...Wyskakuje ten jeden (poznasz go po tekście" a ten cały Gosik..." - w kółko to samo...) jak pajac z pudełka albo Doda z lodówki (tudzież Biber Jastin...) Corula, ja tam nie mogę nic znaleźć, bo kilka takich adresow jest, napiszę na priv:) ale jutro, bo dziś przesadziłam z piwem na nerki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heniutek wodny
Corula mamy po 38 lat,syna 9 lat i staramy się od roku.malzonka czuje presje wieku i bardzo naciska.Tak bardzo,ze nam się ostatnio poodklejalo trochę.Nie wiem jak tu sie zalogowac,zeby mnie nie namierzyla moja ladniejsza polowa bo wiem ,ze ona tez smiga na kafe.A głupio by było tak się na forum z wlasna zona spotkać skoro w domu coraz trudniej się dogadać:(Ale ona to chyba bardziej na in vitro zaglada. swiat jest jednak maly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc po sasiedzku
ja do heniutka jesli mozna :) powiedz mi prosze, jak to widzi mezczyzna, maz, partner, ta staszna chec - obsesje niemal bycia matka przez zone, partnerke? czemu Wam sie popsulo w domu? jesli moge spytac? jak Ty to wszystko widzisz chcac tez tego dziecka? bo chcesz chyba? x pytam tak troche nachalnie :P bo sama w domu naciskalam.... teraz odpuscilam bo presja i mi dala sie we znaki i wlasciwie to juz stracilam nadzieje na dziecko.... dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam :) Kolezanki , kolege i z miloscia ogromna gosci : X To post dla wytrzymalych : Co dzien otwieram watek , a tu jak by sie czas zatrzymal , od miesiecy te same posty !!! Po co mi takie forum na ktorym wolno dyskutowac na wybrane tematy : gosik , margo , dzieciorobstwo a brak / pozne wyksztalcenie , czy tez roznice wiekowe dzieci ????? Dlaczego mam sie wypowiadac za lub przeciw , albo komus doope obsmarowywac , jak ja wole o mdlosciach , zapaleniach pecherza , domowych srodkach na zapalenia zatok , butelkach , wozkach i konsystencji kupek !!! X To co mam plakac nad wlasna asocjalnoscia , czy wynosic ponad : z moim pierwszym i jedynym od lat 25 chlopem , corka zaledwie :p 16 letnia i planowana od 13 lat , a cudownie zrealizowana ciaza , a moze prawie 20 przepracowanymi latami i studiami w ramach hobby - a co to o mnie mowi - nic !!! Znam na kopy wrednych poukladanych i cieplych " nieudacznikow " i nikt sie ze swojego zycia tlumaczyc nie musi i nie powinien , bo kurde zycie to nie bajka , ani koncert zyczen i wartosciosciowy jest kazdy , kto buduje jak najlepiej z tego co ma i opiera sie przeciwnoscim , nie ten ktoremu wszystko same sie uklada , podczas gdy on sam siedzi , marudzi i wszystkim laty dokleja !!! X Kurde a musialam wytrzasnac z siebie , bo juz mnie to tu wkurza ! A jestem wredna bo : nie znam sie na antykoncepcji - nigdy nie uzywalam , staralam sie o ciaze , a jak zaszlam to plakalam , ze sobie rady nie dam , sydrom pustego gniazda dobija mnie , szczegolnie , jak corka wyjezdza na dluzej ! Drugie dziecko bedzie z czystego egoizmu , by pierwsze nie zostalo samo ( wiem , wiem rodzenstwa sie czesto nienawidza ) , co gorsza przy odrobinie pecha , moja corka moze zajsc w ciaze w ciagu najblizszych 6 lat - oj oj ;) . Ze wzgledu na masywna budowe i strzeche siwych wlosow juz jutro zamowie sobie koszulke z napisem "babcia swojego dziecka" , by zrobic malej jeszcze wiekszy wstyd pewie do konca ciazy dotyje :D , moja starsza corka byla popracowac , by miec na wakacje , bo nie spelnie jej wszystkich zachcianek , mlodsza na pewno bedzie sobie musiala do studiow dorabiac z pozytkiem doczesnym i wiecznym ; oczekuje , ze moje dzieci beda zarabiac na moja rete i zmieniac mi pampersa . Wale blad za bledem mimo matury z piateczka z j.p. Aha poki co czesto klocimy sie z moim uzaleznionym od komputera mezem , jak mi hormony bija !!!! Tak sie zastanawiam : lepiej skoczyc z mostu , czy poczekac az mnie moja glupota sama dobije :p Z powazaniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się kieruje zasada,ze zona mowi,zona ma i mam swiety spokoj:P Ale tutaj nie jest latwo bo nic nie ma na zamówienie.Syna mamy z wpadki na wyjeździe integracyjnym po dwóch wspólnych nocach.Ale niezle się wszystko poukladalo az do teraz bo Pani się wydaje.ze ja zamiast fiuta to mam czarodziejska rozdzke.I dosyć mam przez ostatnie miesiące narzekania,ze znow nie wyszlo i seksu na zawolanie.Na zawolanie to mi może lala na telefon przyjechać:ONo i atmosfera się zageszcza bo badania ok a efety mizerne.W sumie to ja mam calkiem dobre zycie i bez drugiego dziecka sobie poradzę.Cieszylbym się owszem z drugiego ale jak mam mieć taki kosmos jak czytam faceci po kilka czy kilkanaście lat znosza fochy to mi się nawet bzykac odechciewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heniutek nos do gory :) To jak u mnie padka bez sexsu ;) , jeszcze przed slubem , sex po slubie bez wpadki ;) Jakesmy sobie spokoj dali to rowno po roku znow wpadka ;) Wiem , ze trudno , ale wazne , by nawet przy checi zajscia sex byl jednak dla sexu :) inaczej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana666
Odpowiadając na główne pytanie, to moja mama miała 46 lat gdy urodziła moją siostrę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ja cierpie na bezsennosc jak widac. Stresowalam sie bo malutka nie chciala sie ruszac ale juz jest ok. Odwiedzilam pare szmateksow I kupilam sliczne ciuszki.malej. Uwielbiam przewracac szmatki I za grosze kupowac fajne ciuszki. Wiekszosc rzeczy mam po corci wiec nowych za duzo nie kupuje:-) Moj wielki pies upodobal sobie miejsce kolo mojego lozka I musze go jakos eksmitowac do narodzin corci bo sie zabije depczac po psie jak bede wstawac do.karmienia.:-) Moja corcia juz spi w swoim nowym lozeczku ale I tak przychodzi do mnie nad ranem. Pozdrawiam wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maliko u mnie jeszcze gorzej , musze wyeksmitowac nasza mix-chihuahuaue z lozka ;) Oj u Ciebie to juz calkiem niedlugo , spokojnej nocy , moze wkrotce zasniesz :) Corcia czesto Cie w nocy budzi? Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
julijulijanka to tobie juz malo zostalo. Jak sie czujesz? MI jeszcze zostalo 8 tyg. ale czuje sie duzo lepiej niz pare tyg. wczesniej. Mam weiecej sil I energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mon cheri ty tez spac nie mozesz? :-) Nie pamietam ktory tydzien u ciebie. Fajnie ze napisalas. W nocy budze sie na siusiu tylko. Malutka mnie nie budzi. Troszke sie martwie bo wczesniej szalala az mnie brzuch bolal:-) a teraz jest taka spokojna. Nawet jak ja tam popukuje to slabo sie rusza. Juz mialam jechac na ip. ale zaczela sie ruszac. Ja mam suke owczarka niemieckiego. Wspanialy pies ale ze swojego pokoju musze ja wykopac:-) Wlasnie moja trzylatka przydreptala do mnie. Mysle ze nawet sie nie obudzila:-) Zycze rowniez dobrej nocki! Ciekawe kiedy dostane za szmateks? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maliko kuzyna cora zawsze im na spiaco do lozka przychodzila , a rano nie wiedziala co tam robi ( 7 dlugich lat ) Moj pies malutki , ale rozbestwiony , cale zycie w nogach sypia ! Dlugo malenkiej nie czulas ? Bo ja panikuje ( 20 tydzien ) jak caly dzien nie da znac ;) , miedzy 16- 19 tygodniem czulam codziennie , a teraz jakby mniej . Jak bede tak daleko jak Ty :) , to pewnie karnet na dodatkowe wizyty nocne do najblizszego szpitala wykupie ;) Jeszcze raz spokojnej nocy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malika ja czuje się całkiem dobrze, chociaż gorzej niż 6 lat temu jak byłam w ciąży. Strasznie dużo przytyła i bolą mnie uda i biodra. Wczoraj mój brzusio osiągnął 120cm :) Malutka kopie cały czas jak szalona wbija nogi pod żebra:D. Na zgagę mam cudowny lek jak troszkę mi zaczyna dokuczać łykam na czczo i spokój. Wczoraj przypływ energii wysprzątałam nasze małe m z pomocą synka.( jest nieoceniony w pracach domowych) Tez mnie zaraz zjadą że wykorzystuje dziecko :P. Ja mieszkam sama gdyż M jest za granicą moja rodzina mieszka od nas 30km , męża 20km. Najbliższą pomoc mam u sąsiadów,są mili i bezinteresowni od zawsze sobie pomagamy. Spotkało nas nieszczęście gdyż M miał w czerwcu wypadek i złamał za granicą nogę nie chce mu się goić, nie może do nas przyjechać, on jest tam sam a ja tęsknię i się boję ale wiem że będzie dobrze i jakoś może uda mu się do nas dołączyć chociaż pomoc z niego żadna:) Najważniejsze że mamy siebie i spełniamy swoje marzenia. Malika co do szmaciaków ja też je lubię, a jeszcze bardziej komisy dla dzieci. Niestety całą wyprawkę dostałam od szwagierki dla naszej laleczki i powstrzymuję się jak mogę żeby nie kupować zbędnej ilości ciuszków. Czekać będę na wiosnę wtedy zacznę szaleć z sukienkami, bucikami.... Mój synek też nocami spaceruje chociaż ostatnio coraz mniej ale zapala sobie lampkę na noc do tej pory to były wędrówki, mąż na kanapie zasypiał potem przychodził do łóżka za jakiś czas syn do naszego łóżka, pokopał nas to ja do syna łóżka :D a kilka lat temu ja spał mały to tatę trzymał nogami za szyję a mnie rękoma żeby nikogo nie zabrakło Hehehe. Miłe to jak ktoś nas tak bardzo kocha a my możemy ofiarować wszystko co mamy SERCE. Życzę wszystkim miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich z rana :-) Ciekawa jestem czy uda się Wam dziewczyny, zmienić zwyczaje Waszych czworonogów. Mnie się nie udało a niewiele brakowało a wpędziłabym biedaka w depresję :-\ Mam cavaliera, jest to piesek wybitnie towarzyski. Jest zawsze tam, gdzie ja, nawet jak wychodzę z pokoju na 5 sekund, pies mi towarzyszy. Chyba, że jest już tak zmęczony łażeniem za mną, że mocno zaśnie :-) Śpi też oczywiście ze mną. Udało mi się nauczyć go spania w nogach, co nie było wcale łatwe, bo pies uważał się za pełnoprawnego członka rodziny z własnym miejscem na podusi :-P Jak Iza się urodziła, chciałam całkiem się go z łóżka pozbyć (mała śpi razem ze mną) nie tylko żeby spał sobie z dziećmi na przykład, ale też żeby w dzień nie właził. No i konsekwentnie przez jakiś czas, nie wiem, tydzień czy półtora, za każdym razem było "złaź". Schodził oczywiście. I za jakiś czas próbował znowu. Po jakimś czasie przestał. Ucieszyłam się i zajęłam dzieckiem. A pies przestał nawet do pokoju wchodzić. Siedział w drzwiach i patrzył taki smutny. Kiedy go wołałam, nie przychodził, tylko się odwracał i wycofywał. To już mnie zaniepokoiło. Za którymś razem wyszłam do niego, zawołałam a on tylko siedział i patrzył smutnym wzrokiem ( kto zna tą rasę, wie, że cavaliery nawet jak nie są smutne, mają wyraz pyska jak ofiary przemocy domowej, a co dopiero jak faktycznie są smutne - normalnie kupka kudłatego nieszczęścia...). Podeszłam do niego i pogłaskałam a on zaczął się trząść jakby miał dreszcze. Wtedy to się już wystraszyłam, pomyślałam że jest chory. Wzięłam go na ręce, zawinełam w kocyk i przytuliłam a w międzyczasie dzwoniłam do męża z pytaniem kiedy będzie, bo z psem do lekarza trzeba iść. Zanim mąż się pojawił, pies na moich kolanach powoli odżywał, najpierw przeszły mu dreszcze, potem skulone uszy trochę się uniosły, zaczął reagować na pieszczoty i wreszcie przestał unikać mojego wzroku, bo wcześniej nie chciał na mnie spojrzeć. Po godzinie takiego przytulania (Iza jeszcze wtedy sypiała bardzo ładnie), pies zaczął zachowywać się w miarę normalnie. A weterynarz stwierdził, że był na dobrej drodze do poważnej depresji. Od tego czasu już nie wyganiam psa z sypialni, śpi w nogach a Iza bardzo go lubi :-) Jedyne co mi przeszkada, to kłaki, które są wszędzie ale z drugiej strony starsze dzieci wychowywały się z kotem, który też wszędzie zostawiał włosy i żadnemu to nie zaszkodziło :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiaczek9
do corula z 22.08.13 15:18 mam zdiagnozowaną niedoczynność tarczycy. Poziom jakich innych hormonów miałabym zbadać? Coś słyszałam nt rezerwy jajnikowej/jajeczkowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heniutek to nie za fajną masz w domu atmosferę... Nie wiem czy nie lepiej by było szczerze powiedzieć żonie o swoich uczuciach? Oczywiście bez pretensji i oskarżeń. Jak się dusi w sobie negatywne emocje, to predzej czy później i tak walnie, tylko ze znacznie większym hukiem... Ja jestem raczej impulsywna i zwykle jak coś mi nie pasuje, to mówię od razu. Jak już coś bardzo mi doskwiera i wiem, że w trakcie rozmowy mogę stracić wątek, przelewam żale na papier. Moim zdaniem, słowo pisane lepiej dociera. Daje czas na przemyślenie czytelnikowi, a to co mam do powiedzenia, napisane na kartce, przekazane jest jaśniej i bardziej dokładnie niż w trakcie rozmowy, która wymusza mniej przemyślane formułowanie wypowiedzi. Czasem wręcz, pod wpływem emocji, mówi się zupełnie nie to, co się planowało... I z próby porozumienia wychodzi zwykła k%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miało być "kłótnia" nie k% :-) Gosiczek a leczysz tą swoją niedoczynność? Niestety zburzony poziom hormonów tarczycy potrafi rozregulować cały organizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiaczek9
Do Andzia 1973 Leczę się, jestem pod opieką endokrynologa, zdiagnozował u mnie Hashimoto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Położna Angelika
http://moje-ankiety.pl/respond-51280.html proszę o wypełnienie ankiety wszystkie mamy, które urodziły dziecko w latach 2011-2013 badam autonomię kobiet ciężarnych i rodzących... Proszę o pomoc w badaniach i dziękuję za każdą ankietę!:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaczek a jak długo się leczysz? Bo hormony są trudne do unormowania. Powiem Ci tak, zajście w ciążę jest dużo trudniejsze, ale nie niemożliwe. Ja miałam bardzo dużą nadczynność jak zaszłam. Nie planowałam ciąży, ale cykl miałam tak rozregulowany, że dni, które mi się wydawały "bezpieczne" już takie nie były. Moja pani doktor (specjalizacja ginekolog-endokrynolg) stwierdziła, że zdolna ze mnie dziewczynka, przy takiej nadczynności zajść w ciążę :-) Bałam się, że coś może być przez to nie tak z dzidzią i zaczęłam szperać po internecie. Jest sporo forów, gdzie spotykają się dziewczyny z chorą tarczycą i przekonałam się, że wiele z nich mimo to zachodziło w ciążę i rodziło zdrowe dzieci. Choć przy niedoczynności jest gorzej. Rozmawiałaś ze swoim lekarzem o ciążowych planach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam, ze ciuszki używane z w.w sklepów sa znacznie lepsze niż kupione tutaj, które często są kiepskiego gatunku.Tamte, nie dość że bardzo ładne to można prać i prac i nic sie z nimi nie dzieje, nie wspominajac o tym, ze przeważnie sa bardzo dobrych firm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anaaatolka
heniutek wodny- kolejna fanaberia znudzonych zyciem czterdziestek. a co do tematu rodzin wielodzietnych. kazda, ktora znam ma problemy finansowe, chodza do mopsu, a mops nie daje wystarczajaco kasy, zeby utrzymac sie. pieniedzy nawet nie starcza od 1 do 1. te dzieci nigdy nie maja nowych ubran tylko wszystko dziedzicza po starszym rodzenstwie. u mnie w rodzinie wujostwo ma czworke dzieci (nastolatki). jedna dziewczyna poszla do zawodowki (niestety taki poglad, ze tylko zawodowka, a nie jakies lepsze technikum, czy LO), a pozostala trojka rodzenstwa skonczyla szkole specjalna. jedno z nich jest chore psychicznie, ale dwojka spokojnie mogla pojsc do normalnej szkoly. niestety na wsiach, jak sa rodziny wielodzietne i bieda w domu, to gmina wysyla do szkoly specjalnej. a szkoda, bo te dzieci moglyby wyjsc na ludzi i miec lepsze zycie niz rodzice, ktorzy zajmuja sie tylko tak naprawde plodzeniem dzieci. moja dobra przyjaciolka pochodzi z wielodzietnej rodziny - jest ich piatka. mowila, ze wiadomo zawsze jest smiesznie w duzej rodzinie, ale bardzo czesto brakowalo jej swojego kata i dopiero, jak wyprowadzila sie z domu poczula, co to jest zycie. nie pisze tego specjalnie, ale inna moja znajoma (lat 33) ma 12 rodzenstwa (szczera prawda). u niej podobnie- kasy brak i musiala wyjechac do Wloch, zeby zarobic na swoje utrzymanie. nie chodzi o plotki, czy lancuszki, ze "kolezanka mojej kolezanki", bo to sa osoby z mojego otoczenia, z ktorymi caly czas mam kontakt. inna moja znajoma (lat 24) pochodzi z podlasia i przyjechala specjlanie do centrum Polski (do chlopaka). ma taka rodzine, ze tylko po slubie mogli zamieszkac razem i faktycznie slub robiony na g***t, ona studiowala w miescie rodzinnym meza, do pracy nie poszla bo studiowala dziennie i caly czas maz ja utrzymuje. jej rodzina bardzo religijna, kolezanka ma jeszcze 6 rodzenstwa, a najmlodsza dwojka dzieci ma po kilka lat. kolezanka niedawno urodzila dziecko (corke) i co mnie trafilo, ze ona stosuje kalendarzyk, a nie typowa antykoncepcje. takie podejscie wynosi sie z domu, jak matka sama nie stosuje pigulek tylko zdaje sie na kalendarzyk i z tego powodu rodzina rosnie. moja kolezanka ma na imie Paula. w kazdym razie z mezem po ukonczeniu jej studiow wyjechali znowu na podlasie, bo ojciec dziewczyny jest lesniczym i mial zagwarantowac im prace. tak sie stalo, ze praca byla tylko sezonowa i nagle okazalo sie, ze jest w ciazy i wrocili do mojego miasta, bo tutaj prace szybciej znajdzie sie. jak wiadomo dziecko w drodze, to trzeba miec cos stalego na uwadze, a nie prace sezonowa. natomiast ta kolezanka, co ma jeszcze czworke rodzenstwa pracuje w trzech miejscach i czesto zawala studia. pomocy finansowej od rodzicow nie ma, a teraz ma tak duze zaleglosci- masa egzaminow niezaliczonych, braki z poprzednich semestrow, ze nie wiadomo czy nie spadnie na ktorys z semestrow albo moze powtarzac rok. tak wlasnie wyglada sytuacja moich znajomych, ktorzy pochodza z rodzin wielodzietnych. z gory przepraszam za dlugi post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja psinka nie spi w lozku chociaz nie powiem ze nie probowala. Ona jest ogromna ma swoje legowisko ale nie spi na nim. Upodobala sobie miejsce kolo mojego lozka I tylko tam spi. Jak wstaje do lazienki w nocy to musze uwazac gdzie nogi stawiam zeby na nia nie nadepnac. To pies syna I jego slucha najbardziej. Nie wiem co to bedzie bo syn od wrzesnia bedzie mieszkal w internacie. Moj maz tez pracuje za granica. Sami musimy radzic z codziennoscia. Wykanczamy dom I niestety peweniwe jeszcze jakis czas go nie bedzie. Ale ja jestem szczesliwa z moja rodzinka I kazdego dnia dziekuje Bogu za moje dzieci I za zdrowie. Modle sie zeby coreczka urodzila sie zdrowa. Zawsze chcialam miec wiecej niz jedno dziecko. Tego wlasnie brakowalo mi w zycu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×