Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość321

Kryzys wiary. Przechodził ktoś? Jak sobie poradzić?

Polecane posty

Gość gość I
13.06.13 [zgłoś do usunięcia] gość Księża zabraniają bo oficjalnie sami maja celibat a i tak po kątach to robią, Nawet nie zdajecie sobie sprawy ilu z nich placi alimenty. Tzn MY za nich bo przecież o my na tace wrzucamy oczko.gif x Jak masz takie dane to podaj ich źródło. Chętnie się z nimi zapoznam. A to, że księża grzeszą nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla nas, też grzeszących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość I
Trzeba brać przykład z tych dobrych a nie z tych złych. x Patrzysz w ciemność - widzisz ciemność. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
Kościół jest ustanowiony przez Boga i to czyni go świętym mimo, że tworzą go grzeszni ludzie. Jezus, powołując Apostołów doskonale wiedział, że są grzesznikami, a jednak uczynił ich Apostołami-to znaczy, że tak chciał. Dlatego to, że księża grzeszą, bo są ludźmi, nie przeszkadza mi w słuchaniu Kościoła, bo wiem, że głosi on dobro na mocy Łaski Bożej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
V34 bo madra kobieta wie że jedyną pomoca dla alkoholika to jest mu nie pomagać. Odejść, dać przestrzeń Bogu na działanie. A co jeśli ten człowiek jest kompletnie niewierzący???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jeśli ten człowiek jest kompletnie niewierzący??? x To nie ma nic do rzeczy. Alkoholika się zostawia, Bóg ma "oko" i na tego niewierzącego. Ważne czy Ty wierzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
to ja coś napiszę o zostawianiu alkoholika pod bożym okiem. Znam małżeństwo, gdzie mąż miał problem z alkoholem. Przyznać trzeba,że zaczęło się to w dość dramatycznych okolicznościach.Pił, chodził po knajpach, lądował pod płotem na noc, wiadomo. Żona (której się nie dziwię) po kilku latach go zostawiła. Po kilku miesiącach on wychodząc z knajpy, zatoczył się i upadł na brzeg rzeki. Twarz akurat miał w wodzie i się utopił. To by było na tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zatoczył się i upadł na brzeg rzeki. Twarz akurat miał w wodzie i się utopił. To by było na tyle. xxx i to jest konsekwencja picia [czyt. działanie Boga]. Kazdy ma wybór alkoholik tez;) xxx co do niewierzacych ;) w 12 krokach AA jest coś co zostało na tą okolicznosc zmodyfikowane. Nawet jesli nie wierzy w Boga alkoholik to musi uznac że na pewne zdarzenia nie ma wpływu a nasze zycie pozostaje pod dzialanie Siły Wyzszej jakkolwiek to pojmujemy ;) Bez rozwoju duchowego, psychicznego nie ma mowy o dojrzałosci. Alkoholizm jest wynikiem braku dojrzałosci i ubogosci duchowej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
v34 Kazdy ma wybór alkoholik tez. Pewnie że ma, ale alkoholizm niestety to jest bardzo silny nałóg z którym niełatwo zerwać. Stąd alkoholików mamy mnóstwo, a wyleczonych hmm,jest ile jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
V34 powiem ci jeszcze tylko jedno - nic mnie nie drażni bardziej w twoich wypowiedziach niż ten twój mentorski, wszystkowiedzący ton.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to Ty to odczytujesz jako mentorski ton. Nie słyszysz mojej barwy głosu ani spokojnych mysli. Stąd wniosek, że nie w moim pisaniu problem ;) Niewielu sie wyleczy tak jak niewiele kobiet uzna że same mają problem bo uznają iz lepiej od alkoholika wiedzą co jest dla niego dobre, że mają skłonnosc moralizowac, gderać manipulowac...z tymi nawykami równiez trudno walczyc i wielu ludzi umiera nieświadomych swoich ułomnosci. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
Zycie nie jest tylko białe albo czarne. Mnóstwo w nim odcieni szarości. Życie każdego z nas różnie się układa. Łatwo wymądrzać się na pewne tematy i prawić morały, dopóki życie nas oszczędza. Tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono, więc trochę pokory w osądzaniu ludzi dziewczyno. Piszesz tak, jakbyś wszystkie rozumy pozjadała. Ja miałam szczęście spotkać w swoim życiu kilka osób, które swoje poglądy przedstawiały w taki sposób,że aż chętnie się tego słuchało i nie budziły one we mnie sprzeciwu i niechęci do osoby wypowiadającej , mimo,że były to poglądy zupełnie odmienne od moich. Ty tego jeszcze nie umiesz, tylko czy zechcesz się nauczyć....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
A jeśli o podejście do alkoholizmu chodzi - nigdzie nie napisałam,że żona ma trwać przy mężu który się zapija. Sama bym odeszła, gdyby "domowe" próby nie poskutkowały ( a pewnie nie). I za nic bym miała nawet gdyby KK nakazywał żonom trwanie przy alkoholiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wskarzesz mi miejsca w których prawie morały?:) i skad wiesz co w zyciu przeszłam i ile musiałamm dokonać by dziś byc pewna tego co pisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
no i widzę że spokojnych słów mojej krytyki też nie możesz znieść ;) A wiesz dlaczego? bo tak jak już pisałam, jesteś pewna swojej nieomylności a to już jest pycha. Poczytaj sobie to forum, i zobaczysz,że inni pisali tu o tym co myślą i w co wierzą, w zupełnie innym tonie niż twój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość321 to ja coś napiszę o zostawianiu alkoholika pod bożym okiem. Znam małżeństwo, gdzie mąż miał problem z alkoholem. Przyznać trzeba,że zaczęło się to w dość dramatycznych okolicznościach.Pił, chodził po knajpach, lądował pod płotem na noc, wiadomo. Żona (której się nie dziwię) po kilku latach go zostawiła. Po kilku miesiącach on wychodząc z knajpy, zatoczył się i upadł na brzeg rzeki. Twarz akurat miał w wodzie i się utopił. To by było na tyle. xxx chciałaś mi tu udowodnic że alkoholik zostawiony przez zonę umiera:) on i tak umiera nawet jakby ta zona robiła wszystko by nie umarł:) To ani jej wina ani jej siła by męza naprawic czy uratowac przed jego demonami. Nawet jakby zaplanowała że bedzie za nim chodzić krok w krok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to nie moge znieść?:D:D jesli ktoś mi mowi ze sie wymądrzam chce wiedziec gdzie? no bo jak mam to zmienic jak nie wiem gdzie?:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
chciałaś mi tu udowodnic że alkoholik zostawiony przez zonę umiera on i tak umiera nawet jakby ta zona robiła wszystko by nie umarłuTo ani jej wina ani jej siła by męza naprawic czy uratowac przed jego demonami. Nawet jakby zaplanowała że bedzie za nim chodzić krok w krok nie przeinaczaj moich wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
moja wypowiedź tyczyła się opieki bożej. Nie każdym Bóg chce się opiekować, a już na pewno nie w każdej minucie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
i nawet jak ci tu przytoczę stado cytatów to i tak uznasz,że nic w tym mentorskiego nie ma. Jak dla mnie całe twoje wypowiedzi są wszystkowiedzące ;) Poczytaj sobie lilięluizę, może się czegoś od niej nauczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie napisałam że Bóg ma sie wtedy kimś opiekowac:D:D tylko tworzy sie przestrzen do Jego działania:) Alko ma szanse zaliczyc swoje dno:) czasem niestety dnem jest śmierć. I nikt tu nie jest winny nawet Bóg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czym rózni sie moja wypowiedz o alkoholizmie od wypowiedzi tych wskazanych przez ciebie dziewczyn o kosciele tam tez mozna by powiedziec ze sie wymądrzają:) ja jednak uwazam że wyrazają swoją własną opinie o rzeczach i sferach na których mają własne doswiadczenia lub wiedze:) Zastanawia mnie twoje strasznie emocjonalne podejscie do moich wypowiedzi, ale jak mi nie powiesz to sie domyslac nie mam zamiaru ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
no to ta przestrzeń pozostała pusta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość321 to ja coś napiszę o zostawianiu alkoholika pod bożym okiem. Znam małżeństwo, gdzie mąż miał problem z alkoholem. Przyznać trzeba,że zaczęło się to w dość dramatycznych okolicznościach.Pił, chodził po knajpach, lądował pod płotem na noc, wiadomo. Żona (której się nie dziwię) po kilku latach go zostawiła. Po kilku miesiącach on wychodząc z knajpy, zatoczył się i x Ale co w tym widzisz niezwykłego/niesprawiedliwego? Miał wybór, mógł przestać pić, nie chciał, wpadł w nałóg, opuścił rodzinę a potem żona/rodzina opuściła jego. Poniósł konsekwencje swoich wyborów, tak jak każdy z nas je ponosi. x Zapytaj żony i dzieci, jeśli je miał czy nie odetchnęli z ulgą. I on przestał się męczyć i oni, którzy na pewno zamartwiali się o niego a nie mogli mu pomóc bo tylko on sam mógł pomóc sobie gdyby tylko skorzystał z tej szansy. I tak, Bóg wiedział co robi zabierając go do siebie. Tak trudno Tobie zrozumieć wyroki boskie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
nie o to chodzi co piszesz ale jak! ja ci nic tłumaczyć nie będę, bo mi już szkoda czasu na wymianę zdań z kimś, kto niby chce się dowiedzieć co jest nie tak z wypowiedziami, a tak na prawdę uważa swoje wypowiedzi za idealne. A teraz żegnam -idę pobawić się z dzieckiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
oczywiście piszcie co tam macie ochotę. Wpadnę wieczorem to sobie poczytam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
do gość321: Hm, ciekawe to, co piszesz-zwykle to mi mówią, że piszę mentorsko; chociaż mi się wydaje, że piszę po prostu od serca:) Ale dzięki:) W zasadzie w wypowiedziach v34 też nie widzę mentorstwa... Może dziewczyna po prostu po doświadczeniach swojego życia wierzy albo widzi, że jest taj, jak pisze. Co do Bożej Opieki... Bóg opiekuję się każdym człowiekiem w każdym ułamku sekundy. Tylko czasami jest tak, że człowiek swoimi czynami rezygnuje ze skorzystania z Tej Opieki-jak ten człowiek uparcie pił, to umarł w taki, a nie inny sposób. A w chwili jego śmierci, też był z nim Bóg. Może nawet ta śmierć uchroniła go przed czymś gorszym... Może to był ostatni moment, by uchronić go przed potępieniem... Nie wiemy... Na pewno Bóg dopuszcza jedynie takie zło, z którego wyprowadzi dobro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bóg zrobił 2 dobre rzeczy pijak pójdzie do nieba przez czyściec a zona będzie wolna i szczęśliwa nezbadane sa zamiary boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej rozśmieszyła mnie ta babka co pisała że Boga serce boli o każdą połkniętą tabsę. Jak to jeszcze jakaś trzynastolatka pisała to jeszcze mogę zrozumieć ale jak dorosła osoba to śmiechu warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
Już tu pisałam, że mam 29 lat:) A Bóg kocha życie, więc Serce Go boli, gdy człowiek nie ma dla życia szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bóg nie istnieje, jebnij się w łeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×