Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aqwerty

tesciowa nie chce mi pomagac przy dziecku ;/

Polecane posty

Gość aqwerty
postanowilam posluchac waszej rady i zapytac sie tesciowej czy zostanie z dzieckiem bo chce wyjsc na pol godziny do sklepu. powiedzialam jej to rano to powiedziala ze nie ma sprawy i zapytala sie o ktorej powiedzialam ze o 11.30 i ona ze ok... i jak widzicie jest juz po 12 a ona nic, siedzi w pokoju i telewizje oglada... szkoda slow az mi sie plakac chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambarylla147
No wlasnie, to jak juz po 12 to na co czekasz. zanies jej dzieciaka, pokza gdzie co jest i idz!!! co ty na specjalne zaproszenie od niej czekasz???????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskakarolcia
No wlasnie, na co czekasz? Skad on amoze wiedziec czy ty juz gotowa jestes? Zanies jej dziecko i wyjdz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqwerty
przeciez jej wyraznie powiedzialam ze o 11.30 jakby naprawde chciala z nim zostac to by przyszla albo sie chociaz zapytala a ona siedzi na d***e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqwerty
przeciez jej wyraznie powiedzialam ze o 11.30 jakby naprawde chciala z nim zostac to by przyszla albo sie chociaz zapytala a ona siedzi na d***e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to idź do niej i zostaw jej dziecko po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja również byłam sama!!!
Wkurzają mnie wypowiedzi niektórych tu dziewczyn które uważają że siedzenie przy noworodku jest ok. Moja córka jest BARDZO żywą dziewczynką, tzn nie zatrzymuje się ani na chwilkę, a ma 1,5 roku:) Nie śpi już w dzień, ale za to śpi w nocy. Pierwsze 3 miesiące jej życia to był dla mnie koszmar!!!! Zaczęło się od porodu który był długi i wyczerpujący, skończony transfuzją krwi. Byłam wyczerpana, nie mogłam chodzić, bo porobiły mi się zakrzepy w żyłach na nogach - okropny ból. W szpitalu po 5 dniach wypisałam się na moją prośbę, bo nie dawałam rady ze zmęczenia. Spałam po 2 h/dobę. Nikt nie wziął ode mnie dziecka choćby na chwilkę. Mój noworodek spał 8 godzin na dobę:) Tak było do 3 miesięcy jej życia. Po 5 tygodniach udało mi się odwrócić jej spanie z dnia na noc. Szła spać o 1 w nocy i wstawała o 9 rano i do kolejnej 1 w nocy nie było możliwości że zasnęła!!! Byłam szczęściarą że po 5 tygodniach przesypiała te 8 godzin ciurkiem, bo wcześniej rozkładała sobie ten czas na całą dobę, więcej śpiąc w dzień. Kolejne szczęście że mój mąż miał możliwość regulować godziny pracy. Przychodził więc o 18 do domu kąpaliśmy malucha i on karmił i kładł spać. On potrzebuje 6 - 7 godzin snu na dobę, ja 9 - inaczej padam na pysk. Po porodzie i połogu byłam tak wykończona że jak jeszcze pół roku później odczuwałam tego skutki, zresztą nabawiłam się depresji poporodowej. Jestem wdzięczna mężowi że tak bardzo zaangażował się w pomoc, spisał się na medal. Podsumowując okres raczkowania, otwierania wszystkiego i wywalania, okres buntu dwulatka, bo już on dopadł moją córkę, dla mnie to pikuś w porównaniu do noworodka. Córka śpi 12 godzin na dobę - cudo!!! Stwierdziłam że biorę sobie jeszcze jedno dziecko do opieki, bo nie jest to dla mnie problem. Dziewczyny powinnyście rozumieć że każdy jest inny i każda sytuacja jest inna, to że dla was nie było problemu z opieką nad noworodkiem to nie znaczy że każdy tak ma. Nie znaczy również że jak ktoś ma inaczej to jest od razu jakąś pińdzią! Jest coraz więcej zachorowań na depresję poporodową i w efekcie kobiety popełniają samobójstwo! Autorko, jeśli będzie Ci się działo cokolwiek niepokojącego to krzycz, wołaj o pomoc!! Nie słuchaj tutaj mądrych że zrobiłaś sobie to sobie teraz radź! To trzeba być nieźle stukniętym aby tak pisać, a bardziej mało inteligentnym! Poczytaj siebie w internecie o takich przypadłościach, każdego może to spotkać! Trzymaj się autorko, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka jest jakaś upośledzona. Nie potrafisz powiedzieć, że właśnie wychodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w Polsce ludzie sa uposledzeni, a juz szczegolnie kobiety, wy macie jakas znieczulice rodzinna... Mieszkam we Wloszech I tutaj mloda matka moze zostawic pod opieka swoje dziecko kazdemu, nie tylko swojej matce, tesciowej czy siostrze, ale tez wujowi, bratu I nikt nie robi z tego problem. Kazde dziecko jest w rodzinie kochane I kazdy o niego dba, tj kazdy dba o starszego w rodzinie. A u was kazdy sobie rzepke skrobie... slowo "rodzina" to tylko pusty slogan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ ona ma pomoc, tylko jest za głupia, aby powiedzieć teściowej, że jej potrzebuje. Czeka, aż sama się domyśli,ale jak ma to zrobić skoro nie rozmawiają o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież ma pomoc, tylko z niej nie korzysta i jeszcze ma pretensje, idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja również byłam sama!!!
Jaką ma pomoc??? Taką że musi się pytać co chwilkę czy w końcu teściowa łaskawie ruszy pupskiem? Dla mnie pomoc wygląda inaczej, jeśli się o nią poprosi to ta osoba powinna wykazać chociaż troszkę zainteresowania, a nie ona jeszcze musi po kilka razy przychodzić i prosić się. Dla mnie to nie jest rodzina poprostu. Jeśli u Was w domu tak jest to współczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gąść
autorka to konkretny przykład na odmóżdżenie poporodowe, haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no bo autorka topiku laske robi pieprzonej tesciowej ze jej wnuki rodzi, powinna sie wyprowadzic jak najszybciej I calkowicie uciac kontakt, Na co komu taka babcia, co jest tylko na zdjeciu.... Zamiast sie cieszyc, ze moze spedzic troche czasu ze swoim wnukiem, przeciez to nie obce dziecko, to synowa musi sie prosic o uwage dla tego dziecka. No ja bym takiej kelpie pokazala laske... Zero by widziala wnuka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja teściowa też nie chce zajmować się wnukiem, owszem jak przyjdę w odwiedziny to pobawi się z nim chwile i wystarczy, albo jak musze coś załatwi czy jak byłam wykończona po nieprzespanych nocach, mówiłam to odesłała mnie do mojej mamy I tak na Mame mogę liczyć na teściową nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×