Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Linka22

Dieta MŻ. Zapraszam:-)

Polecane posty

Gość Linka22
Nom i u mnie wyszlo tak sobie ale chyba nie najgorzej. Zjadlam: - kajzerke z dwoma plastrami poledwicy, plastrem sera, trzy male korniszony (okolo 300) - pieczona kielbaska z sosem czosnkowym, sredni pomidor i dwa spore korniszony (okolo 300) - dwa jajka na twardo tez z sosem czosnkowym i troche mizerii (okolo 210) - wypilam dwie kawy i napoj energetyczny (okolo 200 chyba bo napoj ma sporo) Razem nieco ponad 1000 niby wychodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bylam od malego gruba cale zycie na diecie wszyscy sie w szkole ze mnie smieli, z mojego tylka. mialam szersE biodra jak kobieta. tak wazylam 65-70kg. pozniej 82 kg- tanie jedzenie, darmowe w pracy burgery itp wiecej nie zamierzam byc gruba;) dzisiaj: owsianka obiad warzywa 2 jajka kolacja; mango 3 mandarynki banan jogurt naturalny to samo prawie codziennie; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paolaaa
No to ja mam ten sam problem z biodrami co Eliza...;/ U mnie w rodzinie to zależy od czyjej strony:u mamy wszyscy są szczupli u taty to różnie bo ma czworo braci i jedną siostrę....jego siostra w sumie od kiedy tulko pamietam była gruba-babcia zreszta też-za przeproszeniem wpieprzaly jak swinie(u nich zawsze mustało byc pełno i na bogato) i wszystkim kit wciskaly że to się od wody tyje...ale dwa lata temu ciotka się wzieła za siebie i schudla no na moje oko 6 rozmiarów w dół....i trzyma wage od dwoch lat ,,,nigdy nie dopytywalam jak to zrobiła(To "wielka"paryżanka i z takim plebsem jak ja nie wypada rozmawiać),ale pokazała że się da dlatego od tamtego roku próbuje na różnych dietach być.... Ostatni raz biorę się w garść....jak nie teraz to koniec ;/ Ja dziś zalicZyłam; -250g ogórków(25kcal) -5 kanapek pieczywa chrupkiego razowego(są pyszne :) ) posmarowane odrobiną serka Bielucha Light(175kcal) - ok.pół kilo brokółów bez bułki tartej i maselka(ok.135 kcal) -Jogurt sanok brzoskwiniowy(100kcal) -3male jabluszka(144kcal) -Kefir 0,5l -1,5%tłuszczu(216kcal) -Spaghetti po neapolitańsku-Winiary(82kcal) -3karmelki (45kcal) -2 kawy rozpuszczalne jak zawsze bez cukru i tym razem bez zadntych śmietanek(ok.10kcal) Razem dziś w sumie:932 kcal . Jutro dzień Kefirowo-warzywny- właśnie sie zaopatrzylam na jutrzejszą ucztę,bo czuję że mój brzuch po tym okresie wygląda jak balon.... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Simone007
Witam, witam! Mam 1 kg mniej!! Cieszę się jak dziecko zabawką! A dzień oczywiście zaczynam od kawy. Co do otyłości w rodzinie to u mnie jest to problem ogromny,tzn babcie i dziadki były grube,moja mama jest baaardzo otyła,naprawdę bardzo-a teraz dowiedziała się, że ma niedoczynność tarczycy i jak zaczęła brać leki to schudła 10kg w miesiąc-w sumie zeszła z niej woda, bo widać,że już nie ma opuchniętych nóg i rąk jak banie,mój tato również jest otyły on waży 110kg,ma cukrzyce i nadciśnienie,jest w rodzinie jedna moja kuzynka która odchudza się całe życie i wygląda jak trup,blada i sina, bo nie chce wyglądać jak reszta rodziny,no a ciotka wieczny efekt jojo i również niedoczynność tarczycy,moja siostra jest normalna,ani chuda ani gruba-może teraz trochę po 2 dziecku przybrała,a ja jako dziecko byłam jak moja córka-wyglądałam jak dziecko z obozu dosłownie, jako nastolatka 50kg ,a później ważyłam 68kg-miałam wielką d**ę i cyce jak donice i duże wcięcie w talii-więc wielkość mojego tyłka była bardzo widoczna,po ciąży ważyłam już 58kg i chudłam sobie do 50-52kg-no i zaczęłam teraz tyć i doszłam do 60,2kg i się opamiętałam na szczęście hehe, bo nie zamierzam wracać do przeszłości-a dziś już 59,2. Ot cała historia mojej grubaśnej rodzinki:) na dodatek męża i teścia też mam jak pączusie w maśle. Wybaczcie,że tak mule, ale jakoś musiałam napisać tak,aby niczego nie pominąć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośnica29
witam wszystkich, jaka u Was pogoda u mnie słoneczna ale droga nadal nie przejezdna hmm kiedy na spacer się wybiorę to nie wiem.Ale chce się pochwalić że weszłam w dżinsy z przed ciąży hehe super uczucie,spadek na wadze niewielki ale mąż już widzi zmianę. Zastanawiam się nad zumbą któraś z Was chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośnica29
u mnie też w rodzinie są osoby otyłe moja babcia ciotka mama ale jak to mój małżonek mówi to są geny. Moja siostra wygląda jakby nic innego nie robiła ylko jadła ale jest troszkę sama sobie winna bo się mało rusza i je je je, do tego rzuciła palenie a wiecie jak wtedy jest. Ja walczę nie chce wyglądać jak balonik :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linka22
U mnie raczej w rodzinie nie ma problemu otylosci...dziadkowie to chudzinki byly (juz ich nie ma z nami)...no moze obie babcie teraz sa troche pulchniejsze, ale wiadomo, na stare lata tak to bywa, rodzice i ich rodzenstwo to osoby w wiekszosci szczuple, reszta taka normalna- ani gruba ani za chuda, taka w sam raz:-) osob otylych brak... Ja tez zawsze bylam taka w granicach normy, nigdy nie wazylam wiecej niz 60...tylko w czasie ciazy sie dorobilam:-) na chwile obecna jestem juz w miare zadowolona ze swojej wagi...tylko niezbyt jedrna skora mnie smuci jeszcze, ale mysle ze z czasem to tez naprawie;-) Ja tez juz dawno po kawce jestem, pogoda wydaje sie byc calkiem fajna, rano bylo okropnie zimnoooo ale teraz juz sloneczko wychodzi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli większość z nas musi się pilnować żeby nie tyć niestety, ja kocham jeść i to dużo, gotować pyszności, piec placków na szczęście nie lubię ;) Ja właśnie jak tylko mam za mało ruchu i jem więcej niż powinnam to idzie mi w boczki, muszę uważać już raz przytyłam 10kg kilka lat temu jak siedziałam w domu bez pracy przez kilka miesięcy a potem samo zeszło jak tylko ruszyłam się z domu :) Mimo że przez większość czasu ważyłam te 65kg to jednak chcę mieć mniej jak przed ciążą i wiem że potrafię to zrobić! Wam też się uda! Simone gratuluję pierwszych efektów :) Złośnica mało piszesz z nami ale też gratuluję postępów, co do Zumby ja nie chodzę ćwiczę tylko w domu raz próbowałam ćwiczyć to w domowych warunkach ale nie dało się, zapisz się jak masz możliwość bo to bardzo dobra forma ruchu kalorie lecą i przyjemnie się można poruszać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paolaaa
Witam Was. Czanka-pytanko: jak byłaś na tym dniu na kefirach to pilas kawę? Bo strzelilabym sobie jedną albo dwie jak zawsze rozpuszczalną tylko bez mleczka bo spać mi się chce niesamowicie... Gratuluje dziewczyny wyników-mam nadzieję,że też jakimś dobrym wynikiem będę mogła pochwalić sie w niedzielę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie piłam wtedy kawy tylko woda i zielona herbata, na tej diecie oczyszczającej jelita na samych kefirach to tylko zalecają wodę i zieloną herbatę i nic innego do jedzenia, ale ja tak jak pisałam wcześniej raz jadłam warzywa a za drugim razem jabłko i serek wiejski dodatkowo a też się po takim jednym dniu super czułam :) także zrób sobie tą dietkę jak uważasz, chodzi głównie o to żeby brzuch zszedł i nie był wzdęty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paola zamiast wymyslac diety , powinnas jesc wszystko, zdrowo. warzywa, owoce. ja bym nie dala rady na kefirach caly dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eliza ten jeden dzień na kefirach nie jest wcale zły :) co innego jakby się miała żywić kefirami przez tydzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w sumie to trzy razy robiłam taki dzień na kefirach w poniedziałek przecież jadłam kefiry do tego dwie miski zupy jarzynowej ;) wyleciało mi z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paolaaa
Ale muszę spuścić ten brzuszek bo wygląda jak balonik :/ masakra ;( Dlatego kupiłam na dziś kefirki,ugotowalam kalafiora(oczywiście bez dodatków) i zabrałam do pracy i dwa długie ogórki, i dwa jabluszka nieduże,ale one to tak tylko na wszelki wypadek,żebym nie zdychala z głodu :P I to na dziś będzie wszystko-jedyne co to muszę wody lecieć dokupić bo mi braknie . Jem Eliza naprawdę sporo warzyw i owoców-w sumie na razie to więcej warzyw jem,owoce już rzadziej...pewne owoce całkowicie wykluczylam i do nich przynajmniej na razie nie wroce: typu banany,winogrono. Oglądałam wczoraj zdjęcia na Twoim blogu-łał-jestem pełna podziwu... :) Naprawdę-ja aż takiej walki jak Ty bym pewnie nie podjęła...nie mam aż takiego samozaparcia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki mam pytanie troche z innej beczki dostalam od meza spodnie na urodziny dzis przyszly poczta po ciazy zostalo mi jakies 4 kg do zrzucenia ale mniejsza z tym chodzi o to.ze nie moge sie w nich dopiac chyba przez to,ze mialam cc i miejsce ciecia nadal jest zgrubione i lekko opuchniete.. czy ktoras z Was miala cc jak dlugo schodzila Wam opuchlizna ja jestem 8,5 tygodnia po cc ale z tego co slyszalam to rana moze taka byc nawet pol roku... Nie wierm co robic czy odeslac te spodnie czy zostawic cholera.... Nie mam doswiadczenia w odchudzaniu ale jak zrzuce te 4 kg to czy w tym miejscu po cc tez cm sie zmniejsza???pytam doswiadczonych odchudzaczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah Paolaa myslalam ze ty same kefiry tylko chcesz jesc I dluzej spoko warzywa ale banany???? banany to energia!!!! absolutnie wlacz je do diety! ! js jem minimum 1 dziennie wczesniej 3 koktajle sa pyszne z bananow I borowek np na jogurcie naturalnyn nie wyobrazsm sobie dnia bez banana, owsianki orzechow; ( ah kocham jesc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paolaaa
Na razie trwam na tych kefirach i jest OK-dokładam sobie do nich po kawałku warzywek co przygotowałam... Nie wykluczam Eliza że jak dziś będzie do wieczora ok to może spróbuje raz w tygodniu robić sobie dzień postu-czyli kefirowego,czytałam,że to naprawdę dobry pomysł żeby się lepiej chudło... Właśnie dlatego od 4czy 5 miesięcy nie tykam się bananów-raz specjalnie zwazylam się przed zjedzeniem i po takim bananku przybralo mi się prawie kilo....a poza tym-ja się Eliza prawie wcale nie ruszam , mam siedząco-stojącą pracę po 12-13 godzin po 5-6 dni w tygodniu a jeszcze dojeżdżam do pracy kawałek drogi pociągiem(bo to ponad 40km i tyle mojego ruchu co na rowerze na stację z domu i zależy gdzie pracuje (bo mamy parę punktów) to czasem jeszcze 20minut piechtą do pracy w jedną stronę i tyle) nie ma zywcem kiedy na spacery chodzić choć bardzo to lubię... :/ Ale wróce do tych moich brzuszkow bo to niby nie były wielkie ilosci i czytałam że nie wiele dają,ale mnie się wydaje,że jak sobie zrobilam tak trochę przed pracą i trochę po pracy to mój brzuch wyglądał lepiej niż teraz i jakoś tak fajnie się czułam,a jak zmienię pracę to postaram sie wziasc za te spacery,choćby po bułki do szkoły do miasta dla rodzenstwa czy po baniak wody dpa siebie(prawie pół godziny drogi w jedną stronę szybszym krokiem mam tam...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Banany wcale nie są takie super, mi lekarz odradzał jeść , tak samo jak czytałam czego unikać przy mojej figurze gruszki żeby nie szło w dolne partie ciała pisało żeby między innymi bananów unikać. Każda z nas jest inaczej nauczona jeść i pewne produkty mogą nas bardziej lub mniej tuczyć, to się tyczy również owoców bo to też jednak cukier. Ja rzadko jem owoce wole warzywa, bo po owocach mi się za raz chce jeść, czasem przegryzę jakieś jabłko i tyle. A koktajle na pewno są pożywne Eliza ale ja nie przepadam za czymś takim ;) Paola świetnie sobie radzisz, mi się podoba taki jeden dzień w tygodniu na kefirach i warzywach, super się po tym czuje i brzuch ładnie schodzi, może w przyszłym tygodniu też sobie zrobię, kalorycznie i tak wychodzi ponad 1000kcal przez cały dzień ja piję kefiry zwykłe pełnotłuste są dobre w smaku a ty też czy te 0%? Karolajna ja miałam cesarkę ale nie przypominam sobie czy byłam opuchnięta w tym miejscu, raczej pamiętam że miejsce cięcia było bardzo wrażliwe przez pierwsze miesiące i raczej ubierałam luźne spodnie a nie obcisłe jeansy. Myślę że powinnaś zostawić te spodnie i poczekać aż dojdziesz do siebie w pełni i zrzucisz tyle ile chcesz. Potem napiszę menu bo chyba jeszcze zjem jakąś kanapkę po ćwiczeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj natknęłam się na ten tekst, to święta prawda :) ''Żadna dieta nie skończy się sukcesem, jeśli będziemy odmawiać sobie ulubionych potraw. Złe samopoczucie spowodowane ich brakiem, może przekreślić całe tygodnie ciężkiej pracy. Bo odchudzanie nie może być torturą. Dlatego ulubionych ciasteczek czy innych słodyczy nie musimy zamykać w zaryglowanej szafce. Wystarczy zamiast całego pudełka ciastek zjemy jedno, a wszystko będzie w porządku. Kluczem jest umiar. Jeśli trudno nam go zachować, nie kupujmy łakoci na zapas, a tylko w niewielkich ilościach."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paolaaa
Wczoraj Czanka wypilam jeden kefir półtora procentowy a dziś kończę pić czwarty 0% także mi wyjdzie zzdecydowanie poniżej 1000 ;/ ,ale od jutra zaczynam brać się za 1100 a w przyszłym tygodniu na 1200 tak jak radziłaś :) teraz też mi jjeszcze stresy dochodzą: wrzesniowa sesja poprawkowe,najprawdopodobniej zmiana ppracy-czytałam właśnie dzis,że być może właśnie od tego mam ostatnio takie napady na slodkie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paolaaa
Ale w przyszłym tygodniu znowu zrobię dzień na kefirach to wtedy wezmę te bardziej "tłuczące".,czyli nie 0% bo czasem nie dobrze jest jechać tylko na tych zero i light.. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje menu: 2 kromki grahama z odrobina margaryny, salami i ogórkiem kiszonym, kawa zbożowa 304kcal kurczak z brązowym ryżem i warzywami 288kcal 2 ciastka łakotki i 2 z marmoladą, kawa zbożowa 234kcal 2 naleśniki pszenno razowe z warzywami i kurczakiem taki Wrap wyszedł ;) 355kcal 2 kromki grahama z polędwicą sopocka, masłem i pomidorem 283kcal Wyszło 1464kcal, na szczęście salami się już skończyło i nie będę więcej jadła na śniadanie a kupiłam odrobinę 100g i aż 3 dni jadłam ale to kaloryczne i tłuste niestety ;) Paola na te produkty 0% i light trzeba uważać i czytać skład bo nie zawsze są takie dobre na diecie lub lepsze od zwykłych. Nie przejmuj się nadchodzącymi zmianami może wcale to nie spowoduje że z dieta będzie gorzej, dasz radę! a na stresy trzeba znaleźć jakieś inne lekarstwo niż jedzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linka22
Ja dzis zjadlam: - 9 lyzek platkow kukurydzianych plus szklanka mleka 0,5% (200) - kajzerka z plasterkiem poledwicy i plasterkiem sera topionego, srednia papryka (315) - jajecznica z dwoch jaj na odrobinie masla z cebulka, spory pomidor i cztery sliwki (330) - wypilam dwie kawy (50) Razem 895...chyba zakoncze to liczenie bo to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linka22
Problem w tym ze obiady u mnie rzadko sa gotowane bo wszyscy w sumie poznymi popoludniami wracaja do domu, samej sobie nie chce mi sie gotowac wiec jem to co jest...dzis na przyklad bylo ugotowane...ziemniaki a do tego bialy barszcz kielbaska tyle ze dopiero o 19.30 jak wszyscy do domu dotarli a nie ma mowy zebym jadla o tej porze i to takie rzeczy:-) nie mam pojecia jak ten problem rozwiazac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linka odkładaj sobie porcje takiego późnego obiadku na drugi dzień i odgrzewaj ;) albo gotuj sobie coś szybkiego ale zdrowego typu warzywa na patelnie z kawałkiem ryby czy kurczaka jakiś ryż do tego może, albo ugotować zupę warzywną to zajmuje 20min max, trzeba jeść ciepłe wartościowe posiłki w ciągu dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak uwazacie moje kochane, ja uwielbiam banany :))) Dzisiaj: owsianka, orzechy, rodzynki- 450 kcal obiad: zielony ogórek, szpinak, pomidory, chudy indyk= 200 2 kawy z mlekiem 100 kolacja: 3 banany, mango, 3 mandarynki , j.naturalny=450 Razem: 1200kcal objadlam sie teraz jak swinia tymi owocami i tu cholera 1200. cos malo:) ale jutro losos na obiad, mniam mniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paolaaa
Ja na wczorajszym kefirowym dniu: -4 kefiry 400ml - 0% (448 kcal) -400g kalafiora (108kcal) -500g ogórków(2długie szklarniowe) - (50kcal) -4 małe jabluszka (400g) - (192kcal) Razem wyszło 798 kcal. Czułam się całkiem dobrze dlatego puki starczy mi zapału będę to powtarzać raz w tygodniu(choć czytałam ze tą krótką diete można wprowadzić nawet na 2-3 dni pod rzad,ale myślę ze raz w tygodniu wystarczy... Jak po tamtych trzech dniach rozpusty przybyło mi pół kilo (czyli 68kg) tak dziś rano było 66kg i ucieszyłam się jak dziecko tym bardziej ze zauważyłam że mój bruch wrócił do normalnego stanu!!! Dziękuję Wam Dziewczyny!- bez Was by mi się to nie udało bo już bym się dawno poddała :/ :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linka22
Gratuluje Paola, fajny wynik:-) Ja bede sie jutro z rana wazyc, bardzo jestem ciekawa co sie pokaze:-) Dzis zjadlam na sniadanie kajzerke z margaryna, plastrem sera topionego i sosem czosnkowym (285) a na drugie jogurt naturalny ze sliwkami i platkami kukurydzianymi (250)... Czanka niby nie glupi ten pomysl z obiadami ale zobaczymy jak to w praktyce bedzie wygladac:-) Dzis obiadek zjem bo jest zaplanowany na 17...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×