Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Alex1708

Bolące żebra w 33 tyg ciąży :( Czy któraś ma podobny problem?

Polecane posty

Gość makaron z truskawkami
eh młody sie przeziębil.. caly nos zawalony, ma katar i kaszle.. w weekend planowalismy kumpele odwiedzic ale nie wiem jak mlody bedzie się czul.. my jeszcze glutenu nie wprowadzilismy, bede w czwartek u lekarza to sie zapytam o gluten i mleko nastepne bo w koncu konczy 6 mc.. a wlasnie, podajesz witamine D??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamine D podaje od pierwszych dni życia. Nasza też ma katar podaje nasivin ale nic poza tym jej nie dolega nawet u pediatry nie byłam. Jutro chce kupić krople eukaliptusowe kropla dwie na pościeli ułatwiają oddychanie ale u nas to akurat w mieszkaniu było za suche powietrze. Zrobiłam dla nawilzacze powietrza i już mniej jej chrapoli w nosie. W czwartek chce wprowadzić banana zobaczymy jak zareaguje jabłko wcina jak szalona z tym że ją nie podaje słoików. Do glutenu jednak wracam w poniedziałek aby w razie wu mieć możliwość wybrania się do pediatry. Małej znowu ząb idzie tak marudna dzisiaj była że szok . Ale mamy dobra masc na dziasla naprawdę czyli cuda. Dentinox czy jakoś tak się nazywa. Posmaruje jej dziaselka i przez godzinę dwie nie Marudzi . Dobrze znieczula i łatwo się rozprowadza. No ją dlatego że mała kończy 6 miesięcy rozszerzam dietę z dnia na dzień. Tylko czekam aż zacznie raczkowac bo pelza już z tylkiem w górze na pół wyprostowanych rękach ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
Dentinox znam i posiadam :) narazie wystarczaja gryzaki z zamrazalnika :) od razu pomaga :) pytalam o wit D bo bylam ciekawa do kiedy sie podaje.. ja tez podaje i ost zapytalam pediatry do kiedy sie powinno podawac.. powiedziala ze nawet do ok 2 lat.. bylismy na kontroli wagi i znow twierdzi ze kiepsko przybiera.. ja mam swoj rozum i wiem ze Olek dobrze przybiera ale dostalismy skierowanie na badania.. dla swietego spokoju zrobimy aler musi mu przejsc przeziebienie.. jeszcze w nosie mu swiszczy. my tez mamy problem z nawilzeniem w pokoju.. nawet nawilzacz nei daje rady.. jest 21% nawilzenia.. slabo :( kaloryfery pozakrecane mamy ale w pionie tak grzeja ze w pokojach temperatura 25st.. otwarcie okna powoduje zbicie do 23st.. no masakra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas grzeja bardzo w nocy ale to dlatego że mamy w bloku ogrzewanie sterowane za pomocą komputera który bierze pod uwagę temperaturę z zewnątrz a że w nocy na podwórku zimno to grzejniki nocnej grzeja. Ją zrobiłam dwa nawilzacze powietrza i sprawdzają się świetnie mianowicie dwa kubki z woda po jogurtach zawiesiłam i katar małej się skończył ale to nie wszystko do tego na noc smarujemy ją mascia majerankowa pod nosem a do tych kubeczkow wlewam w nocy kilka kropel kropłi eukaliptusowych . W aptece kupiłam olbas za 10 zł i działa rewelacyjne. Można dać kilka kropli na pościel dziecka lub gdziekolwiek. Na chwilę obecna wszystko jest ok. Jeśli chodzi o wagę u nas też mniej przybiera ale lekarze nic nie mówią może też dlatego że ona jest bardzo ale to bardzo *****iwa. Całymi dniami pelza po dywaníe to raz a dwa mało je w ciągu dnia. Kiedyś jadła z piersi około 20-30 minut a teraz nie wiem czy może 10 nie wiem co jej się odwidzialo. Ale za to wcina jabłka banany i dzisiaj zrobiłam jej mus jablkowo bananowy jadła że aż miło ;-) do tego dostaje raz lub dwa razy dziennie chrupki kukurydziane. Ją widzę że dziecko jest wdowę więc nie martwię się waga podobnie jak i Ty. Aktualne czekamy na ospę aż mała dostanie mnie dopadła w ześzla środę . W czwartek i piątek myślałam że umrę tak mnie wszystko siedziało a w sobotę było po wszystkim zrobiło się kilka strupkow i koniec. I teraz nie wieńczy to koniec ospy czy to był dopiero pierwszy wysyp. A gorączki ani nic nie miałam. No zobaczymy. W razie czego pediatra na wstępie powiedziała aby normalnie kąpać siebie i dziecko i nie smarowac się żadnymi pudrami czy innymi papkami tylko fenistilem bo przez puder bardziej Swedzi i rzeczywiście tak jest bo sama w pierwszy dzień używałam z polecenia lekarza z pogotowia. Na drugi dzień poszłam rano do internisty kawał to odstawic i zaczęłam żyć nie myśląc o tym że ciągle swedzi mówił że pudry wyszły z obiegu parę lat temu teraz się stosuje inne metody dzięki czemu ospę się lepiej przechodzi i krócej i rzeczywiście tak chyba jest. Ją chce w tygodniu wprowadzić biszkopty albo pietke chleba zamiast bawić się w gluten w postaci kaszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
Ospa?? dopadla Cie ospa? a to nie przechodzilas za młodu? kurcze nie wiem ile masz lat ale tak sie zastanawiam czy w wieku 28 lat mozna dostac ospe jak sie ja przechodzilo? powiem szczerze ze nie wiem nic na ten temat.. co do olbas to pytalam naszej lekarski czy mozna stosowac to zabronila bo dziecko moze dostac dusznosci.. ja dalam kilka kropli na pieluche tetrowa i powiesilam niedaleko Olka .. u nas nadal w nosie swiszczy.. nie wiem jak sie pozbyc tego.. wyglada to tak jakby gdzies to zalegalo, ale jak biore aspirator i wysysam to nie wychodza jakies mega wielkie gluty.. nie wiem gdzie to moze byc.. waga i u nas mala bo Olek *****iwy.. hehe szykuje sie juz do siadania i raczkowania.. pozycje juz przybral, teraz kombinuje jak usiasc.. :) lata po calym łóżku i chyba niedlugo kojec mu rozłozymy.. :) no, jutro stuka naszym pół roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ją nigdy ospy nie miałam. Rodzice nawet specjalnie wozili mnie uczniowie była ospa i oka. Dopadła mnie teraz :-P córka ma na głowie jeden wykwit zobaczymy co będzie dalej. Na chwilę obecna jest marudna bo kolejne zeby idą. Już dwie dolne jedynki się świecą gdy się śmieje :-P a wracając do ospy to dobrze ją przesylam w środę mnie wysypalo. Czwartek i piątek były najgorsze oraz noce. W sobotę wstalam już nic mi nie było i zostały same strupki z całego ciała mam ich aż max 10 :-P tak wiać w moim przypadku to jest dosłownie nic w porównaniu do innych. Jeśli chodzi o olbar to mi pediatra poradzila że można dać krople daleko od twarzy np kolano sumie raczej nie bo już do buzi bierze albo tak jak ją zrobiłam w pojemniki po jogurtach z woda na kaloryfery ;-) u nas tak jest czasami to wtedy pediatra mówiła aby wziąć 1ml soli fizjologicznej do strzykawki i podać do jednej dziurki dziecko położyć na brzuchu aby sie zasmarkalo i potem to samo w druga dziurkę. Tylko nie możesz tego zrobić powoli a raczej szybko wrtrzyknac jak krople dla dorosłych. Dziecko ma pre wtedy lekko podtopici wiem wiem że to strasznie brzmi ale naprawdę pomaga . Fakt faktem córka mnie przez chwilę znienawidzila ale przynajmniej pomaga . Nasza do siadania się nie śpieszy ona skupiła całą uwagę na przemieszczaniu się. W miejscu jak leży na brzuchu to opiera się na kolanach jak do raczkowanía ale jak ma zbliżyć się do zabawki to czolga się . To już jest pozycja z pupa lekko w górze i wygląda to jak pol raczkowanie. Nasza na dywan. Ostatnio podpelza za mną prawie do kuchni . Słyszę że się tlucze po panelach a nie po dywaníe . Wchodzę na przedpńkoj a tu dziecko się cieszy jak nie wiem co że prawie jej się udało mnie znaleźć . Masakra jak ten czas leci. To JUŻ pol roku. Jeszcze trochę i roczek ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
hej. u nas w sumie to bez zmian.. mielismy miec teraz 2 tyg rehabilitacji ale jak rehabilitantka zobaczyla co Olek wyprawia to go wyrzucila z rehabilitacji hehehe oczywiscie w pozytywnym sensie :) jest ponad swój wiek.. przynajmniej inne dziecko skorzysta z turnusu :) widac juz powoli pierwszego zabka, jest wyczuwalny pod palcami, taki ostry,.. a wczoraj tym niby zabkiem ugryzł mnie w nos.. kurcze bolało nie powiem.. a poza tym to nic nowego, łobuz niemilosierny,******iwy jak nie pwoiem co.. kupilismy mu kojec i bryka sobie w kojcu.. ma duuzo miejsca i to mu odpowiada, łózeczko do przekrecania sie bylo za male :) a teraz szaleje na calego.. wczoraj u lekarza bylismy i wazy 7670g.. waga piórkowa hehehe z ciekawosci zapytam ile cm obwodu główki ma Twoja mała?? buzki i napisz co tam u Was.. a swoja droga ciekawe co u Alex :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow ty to nazywasz waga piorkowa ? To moja waży 6970 i to lekarze twierdzą że ladnie i prawidłowo na masie przybiera :-P no my za tydzień idziemy na rehabilitację ciekawe co nam powiedzą. Wydaje mi się iż zajęcia dobiegna już końca. Mała bryka jak szalona już raczkuje prawie. Prawie cały czas wspiera się na kolanach tylko nie może załapać jeszcze że ręce muszą iść w przód :-P no nasza ma 2 zeby i jeden taki ostry że ostatnio mi sutka przebila. Jadła już do snu przysnela i zacisla szczęki myślałam że umrę..aż patrzyłam czy nie przebila na wylot bo bym sobie kolczyk wsadzila ;-)u nas Kojec się nie sprawdzą. Mała smiga już po całym domu. Ją idę do łazienki nastawic pranie a za chwilę mała już jest koło pralki :-Pw kojcu się denerwuje że ma ograniczone możliwości. Przedwczoraj byliśmy na szczepieniu nawet mała nie płakała kolejne szczepienie 26 sierpnia :-) a jeżeli chodzi o główkę to ma 42 cm . Ale ona jest w ogóle drobną bo się z hipotrofia urodziła. Dopiero po pół roku dowiedziałam się o tym dokładnie bo w trakcie ciąży nikt mnie nie poinformował że od 20 tyg dziecko już bardzo powoli rosło przez co w 41 tygodniu urodziłam się z masa 2700 dlatego też miała dziurę w sercu która dzięki Bogu się zarosla oraz wyrok się jej wykształcil bo było prawdopodobieństwo że może mieć bardzo słaby wyrok dlatego dostaliśmy skierowanie do okulisty 4 tygodnie po porodzie . W przkro tygodniu idę do mojego ginekologa to wyjaśnic dlaczego ją nic o tym nie wiedziałam a dokładniej dlaczego lekarz wykonujący usg nie zwrócił na to uwagi. Bo u mnie ioox lekarz prowadził ciążę a ioox wykonywał usg..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
heheh a widzisz, nazwalam ja piórkową bo wydawało mi sie że młody malo waży.. jest na 25 centylu, lekarka czepia sie ze mało przybiera.. i dlatego..nasz przymierza sie do siadania z pozycji czworakowej.. raczkuje, czworakuje, przyjmuje pozycje na misia..i dlatego nie rehabilitują już go. mamy sie jedynie pojawic na kontroli w kwietniu..aa i chrzcimy go na Wielkanoc :) a co do glowki to i Olek ma mala drobna glowke (tez 42cm).. ale to chyba po mnie bo i moja glowa nie jest olbrzymia.. kurcze to pieknie, ja nie rozumiem jak mozna nie powiedziec kobiecie o tak waznych rzeczach? kilkakrotnie czytałam jak to kobiety dowiadywały sie z kart wypisu o roznych rzeczach ktore mialy miejsce w trakcie porodu a o ktorych nie zostaly poinformowane, to jest niedopuszczalne i powinny byc wyciągane z tego konsekwencje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest nic. Od miesiąca mała miała katar nie duży ale miała. W piątek byłam u pediatry bo w czwartek doszedł kaszel. Pediatra stwierdziła iż dziecko zdrowe tylko na nierzyt nosa przez górne zęby bo jej idą. W piątek wieczorem jak codzień wykapalismy mała i położylismy spać. Koło 20 coś zaczęła się krecic i Marudzic przez sen słychać było że katar jej dokucza. No to mąż wziął mała na przewijak i chciał katar frida odciągnąć a mała nagle przestala oddychać zaczęła się dusić jakby była pod woda mąż ją szybko podniósł a ona dosłownie zaczęła chlustac wymiocinami i się dusić bo zatkalo jej usta i nos. Zrobiła się bordowa bo powietrzk jej brakowało. Gdy już zlapala oddech to za chwilę znowu to samo wymioty i duszenie się. Zadzwoniliśmy na pogotowie powiedzieli jak i co robić aby udróżnić drogi oddechowe. W razie powtórki zadzwonić raz jeszcze minęła chwila a .ała znowu się dusi. Przyjechało pogotowie zabrało mnie i mała do szpitala . Tam ją poobserwowali fali herbatę do picia ale wymiotow już nie było. Gorączke miała 39 stopni. Koło północy wróciliśmy do domu przepisali nam antybiotyk. W nocy my prawie w ogóle nie spalismy jak nie gorączka to mała dusić się zaczęła jak nie dusić to katar że ledwo oddychać mogła. W sobotę cały dzień mało jadła większość czasu spala i goraczkowala. Po południu straciła głos.. W niedzielę znowu pojechaliśmy na pogotowie okazało się że to zapalenie krtani. Dodatkowo dostała inhalacje po tym już przynajmniej głos odzyskała. Dzisiaj byliśmy u pediatry junga kazała odstawic antybiotyk ponieważ rzekomo mała na na niego alergie bo robi zielone kupy co przy antybiotykoterapii jest normalne i przepisala nam antybiotyk w zastrzykach. I na go brać przez 10 dni.. Oczywiście nie wzięliśmy go bo to głupota aby mała znowu kolejny tydzień była na lekach. Jutro idziemy do naszej pediatry bo ona tylko we wtorki i czwartki niestety przyjmuje :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
az mi sie włos na glowie zjezył jak to przeczytałam.. nie chce myslec jak sie czułas.. matko, mam nadzieje ze juz wszystko jest w porzadku.. bylas u lekarza? co powiedział?? nie chcialabym byc na Waszym miejscu.. u nas Olek chyba dazy do wykreslenia jednej drzemki.. od 16 jest z nim krzyz panski.. wyszedł drugi ząb, na dole.. czyli mamy dwa na dole.. jest marudny ale na szczescie innych objawow nie zauwazyłam :) tfu tfu odpukac :) daj znac co z Mała pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wstepie powiem ze obeszlo sie jednak bez szpitala. Bylismy u lekarza okazalo sie ze z zapalenia krtani przeszlo w ostre zapalenie oksrzeli ktore powoli powoli przechodzilo w zapalenie pluc. noc z wtorku an srode miala byc decydujaca czy jedziemy na szpital czy nie. Corka dostala inhalacje z pulmicortu oraz soli fizjologicznej, flegamina na odkrztuszanie ora antybiotyk zinnar - swinstwo jakich malo gorzkie to jak cholera i wymiotuje po tym jak wiekszosc dzieci.. no ale do rzeczy. nie dusila sie juz w nocy tak bgardzo inhalacje jednak pomogly ale goraczka byla za goraczka...przestal dzialac paracetamol i za 3-4 godz znow 38-39 stopni. spalismy doslownie jak kroliki zm ezem bo srednio co godzine miala kaszel tak suchy ze biedna ledwo sline przelykala. spadla nam wadze nie chciala jesc ani pic.. w srode zadzownilismy do pediatry wieczorem czy jechac na szpital po minionej nocy i dniu w ktorym rowniez non stop byla wysoka goraczka brak apetytu oraz dusznosci. odradzila nam gdyz w szpitalu wieksze ryzyko zarazenia sie wszystkim po kolei jak leci tj rotawirusy, pneumokoki, itd itd. kazala czekac do piatku do kontroli no chyba ze bedzie jakos szczeglnie gorzej. z srody na czwartek myslam ze dziecko nam sie udusi. jak zaczela kaszlec tak nie mogla oddecju zlapac. plakala bezglosnie bo stracila glos przez to wszystko. oddychala tak plytko ze myslalam ze zaraz nam zejdzie. goraczka rosla. juz mielismy jechac na szpotal ale cos mnie tknelo i zrobilam jej w nocy inhalacje z samej soli fizjologicznej . troche pomoglo zaczela oddychac i poszla spac. spala do rana. w czwartek caly dzien sie juz dobrze czula. zaczela jesc****ic i bawic sie jak wczesniej. raz tylko miala w ciagu dnia goraczke. noc z czwartku na piatek byla super zero kaszlu zero goraczki i dusznosci. w piatek bylismy u pediatry. na pluca co mialo zejsc juz zeszlo czyli sam sluz slychac ze rzezi jej tam przy oddychaniu ale zeszlo wszystko z oskrzeli. jak to powiedziala pediatra ''oczyszczony z virusow sluz zszedl na pluca ale nie wywola juz zadnego zapalenia pluc'' znakiem tego nie jest dyzo lepeij ale nie jest gorzej. dostala dodatkowe krople na rozszerzenie oskrzeli aby latwiej sie jej oddychalo. od czwartku juz nie goraczkuje je normalnie w nocy spi spokojnie bawi sie jak dawniej. ciesze sie ze ten najtrudniejszy okres przetrwalismy w domu a nie spanikowalismy i pojechalismy na szpital. w szpitalu bylismy tylko z piatku na sobote i to tylko dlatego ze zabralo nas pogotowie.tak jak pisalam wyzej bylismy tylko nie cale 3 godz. w niedziele bylismy jeszcze na pogotowiu bo corka calkowicie stracila glos nie wydawala z siebie zadnego dzwieku wtedy okazalo sie ze to zapalenie krtani. nie dostala odpowiednich wtedy lekow przez to rzucialo sie to do wtorku na oskrzela. w poniedzialek fakt faktem bylismy u pediatry ale nie u naszej.. ona nic szczegolnego nie zawuazyla tylko ''drobne zainfekowanie gornych drog oddechowych'' no k***a jak to jest drobne zakazenie to ja nie chce widziec powaznego... dzisiaj corka juz smiga po dywanie jedynie co to kaszle juz takim mokrym kaszel ale to dobrze znakim tego wszystko jej schodzi i powraca do zdrowia. gorzej by bylo jakby nie kaszlala iwszystko nadal by siedzialo na drogach oddechowwych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas juz dwie jedynki na dole wyszly, oraz gorna dwojka i druga juz sie przebija. troche dziwnie bo jedynek gornych ani widu ani slychu :P najwyzej bedzie miala przerwe na dwa zeby przez jakis czas :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byliśmy wczoraj u lekarza mała już jest zdrową :-) jednak warto było przeczekać i nie jechać do szpitala kto wie co by wtedy tam złapała :-) ale na wadze sporo spadła . Ważyła 7 kg a waży 6600.. Masakra wczoraj już 7 miesięcy minęło :-) dzisiaj sobie jej zupke z marchewki ziemniaka pietruszki plus do tego jakoś żółtko :-) zobaczymy czy uda mi się przemycic. W przszłym tygodniu chce wprowadzić królika i kolejne warzywa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
ciesze sie ze wszystko dobrze sie skonczyllo :) u nas mesa je juz jakis czas, krolik,indyk,jagniecina,cielecina,ale my na sloikach jestesmy.. wczoraj zapakowalam i schowalam gonbdole, z racji ze zaczal juz w niej wariowac to nie przedłużałam..dzis pierwszy spacer w spacerowce..łóżeczko tez wczoraj obnizylismy na sam dół bo cyrki odprawial.. balismy sie ze w koncu wypadnie.. ogolnie czas strasznie szybko leci, dopiero co Młody sie urodził a juz 7 mc skonczyl.. byl taki malusieńki.. a teraz kawął chłopaka sie zrobil :) niedlugo zacznie chodzic i trzeba bedzie latac za nim.. teraz bede szukac jakis bucikow na wiosne i kurtki.. i ogarniamy chrzest.. eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skad ja to znam.. no nasza mala wreszcie usiadla wczesniej sie gibala na prawo i lewo teraz juz stabilnie siedzi :) lozeczko juz ponad miesiac temu obnizylismy na sam dol bo wspinala sie po zabawkach lub karuzeli i balam sie ze pewnego dnia kiedy ja bede jeszcze spala a ona wczesnije sie obudzi to cos jej strzeli do tej jej glowki i nie daj Boze wyleci... no masakra jak ten czas leci juz 7 miesiecy a nami :) no my temat chrztu rowniez mamy zamkniety nie cale 3 miesace mala miala jak zorganizowalismy wszystko i moze nawet i lepiej bo teraz nie wobyrazam sobie jej aby spokojna byla na mszy... ja sloikow jej nie daje zawsze cos ja wysypalo po nich gotuje sama i probkem zniknął. W minionym tygodniu juz zoltko dostala rowniez zadnych wykwitow nie miala. pomimo tego ze zdrowa to cos goraczke miala, ale bardziej mi sie wydaje iz to od zebow bo gorna prawa dwojka jej idzie dosyc powoli a poza goraczka wiecej objawow wskazujacych chorobe nie miala, we wtorek w razie wu ide do pediatry bo cos wydaje mi sie ze pomimo powrotu do zdrowia nadal cos jej charczy w nosie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
no to ładne przeprawy masz z Młoda.. nei zazdroszcze szczerze mowiac.. powiedz mi, czy kupowalas specjalne ubranko do chrztu dla Małej? czy szla w tym co miala wczesniej kupione/dostala? bo ja powiem szczerze nie jestem zwolenniczka wydawania kasy bez sensu na jakies glupie wdzianka na 1 raz.. i mysle czy by nie zalozyc mu spodni bezowych, do tego koszula,sweterek i buciki..ale normalne nie jakies specjalne na ta okazje.. a jesli mozna zapytac, co Zuza dostała na chrzest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ją nic nie kupowalam dostałam od cioci ubranko ponieważ ona kupiła nowe dla córki i miała je na sobie aż całe 20 min. Podobnie jak i u nas. Tyle co w kościele chwilę na sali do zdjęć i później ją przebralam. Ją myślę że nie muszą być koniecznie chrzcielne ubrania byleby by ladnie był ubrany. My dostaliśmy głównie kasę i od chrzestnych dostała lancuszki i medaliki :) no szczęście już po wszystkim u nas. Wczoraj przeniosłjm mała do spąerowki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
ja przeniosłam Olka jakies 2 tyg temu bo tak mi latal po gondoli i sie przekrecal ze spokojnie pospacerowac sie nie dalo.. teraz wszystko widzi i jest ok.. Opanowal juz samodzielne siadanie,teraz juz zaczyna stac.. wiadomo nozki jeszcze mu sie kolibią ale kiedy tylko moze to chwyta sie za szczebelki czy uchwyty w kojcu i hop stoi.. mamy juz 4 zeby i ida kolejne.. strasznie szybko polecialo mu z zebami.. jak tak to nie mial, a jak zaczeły wychodzic to jeden za drugim.. ma 2 jedynki na gorze i na dole.. teraz zaczynaja isc dwójki na dole.ja narazie kupilam mu spodnei na chrzest a reszte musze skompletowac.. eh to latanie po sklepach jest meczace..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AO proszę a nasz mały len sam nie siada :-P przedwczoraj byliśmy na rehabilitacjach i według rehabilitanta mała osłabione napięcie miesniowe. Ale w to akurat nie wierze bo jest pod stała opieką dobrego pediatry który niepokojącego nie widzi w jej zachowaniu. W maju jedziemy do jednego z lepszych neurologow na dolnośląsku zobaczymy co on powie i daje sobie święty spokój z lekarzami.mała się dobrze rozwija i to jest najważniejsze. Mówi baba cały czas i pierdzi ustami :-D no u nas 4 zęby w sumie wyszły i jak narazie reszta stoi może to nawet i dobrze. No współczuję pamiętam jak my latalismy kupić wszystko do chrztu. Masakra cyrk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
oo tym pierdzeniem z ustami to i nasz sie zajmuje :) heheh i pluje slina ktorej ma litry chyba.. tez ma juz 4 zęby.. a Wasza zgrzyta zabkami? bo Olek zgrzyta a mnie jak to słysze z ciary po plecach przechodza. nienawidze tego dzwieku.. 22.04 mamy wizyte kontrolna u neurologa i tez mysle ze na tym sie zakonczy bo co by nie mowic po napieciu miesniowym nie ma sladu. ciesze sie ze trafilismy na swietna rehabilitantke..idealne podejscie do dzieci i cwiczenia sprawily ze Mlody nie protestowal wcale a wcale.. niebawem zaczne podawac zoltko.. gluten dostaje juz jakis czas.. chcialabym aby bylo juz po chrzcie bo sie wykoncze tym lataniem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta zgrzyta i to tak że słysząc to mózg mi się kurczy. Również nienawidzę tego dźwięku. Nasz rehabilitant niestety nie miał podejścia do dziecka. Większość ćwiczeń pokazywał na lalce a nie małej... 24.05 mamy wizytę u jednej z lepszych neurolog. Zobaczymy co powie.nasza żółtko je i nic jej nie jest. Co do glutenu to codziennie je kanapkę z masłem ale kupuje jej rogala dzieje na kilka części i jej daje wcina aż się jej uszy trzęsą. Jutro będę robić zupke z brokula marchewki ziemniakami pietruszki na króliku plus do tego żółtko. No i kasza manna. Spokojnie jeszcze trochę i będziemy roczek organizować jeszcze tylko 4 miesiące :-D masakra jak ten czas leci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
kurcze Twoja juz kanapki wcina? pięknie :) nasz narazie tylko na sloikach, dostaje kaszke Sinlac, soczki i ost dałam mu takie wafelki ryżowe.. ale za bardzo nie wiedzial co sie z tym robi i wiekszosc wypluwa.. to samo z pierwszymi ciasteczkami. dlatego ciasteczka krusze i dodaje do owoców i to jest jego porcja glutenu. kaszy manny nie podaje, narazie..a nie boisz sie podawac jej kanapek?ze sie zadlawi czyu cos?a maslo jakie podajesz?? fakt, czas zleciał niemilosiernie szybko.. chyba woalalm jak lezal sobie i nic nie umial, przynajmniej bylo w miare spokojnie :) a teraz trzeba za nim latac a i czlowiek czasem nie nadaza.. a co bedzie jak zacznei latac..jak go stawiam na podlodze i łapie za raczki to idzie do przodu jak burza, wiec tylko patrzec jak zacznie smigac,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co początkowo się balam nawet chrupek kukurydzianych ale ladnie je je nie krztusi się tylko że ją kupuje jej te krótkie bo długich palek nie chce jeść. Potem kupiłam sobierogala i dałam jej ta wypieczona dupke cieszyła się jak nie wiem co i pewnego razu podczas śniadania widziała że ją coś jem to podchodzila z otwarta buzia i ten miękki srodek chleba zaczęłam jej podawać najpierw suchy a potem normalnie z prawdziwym maslen. Ma te swoje 4 zęby i jakoś sobie radzi :-D ją z sinlaca zrezygnowałam . Sam cukier jak dla mnie. Ją jej kupuje kaszki z bobovity różne smaki i rodzaje je z ochota a czasami nawet placze jak się skończy :-D raz kupiłam z nestle i tragedia ani to smaku ani zapachu nie miało. Robiły się grudki osobiście nie polecam. No nasza tak zasuwa że mieszkanie jest jej jak się jej znudzi siedzenie że mną w pokoju to sobie idzie do kuchni albo smiga po przedpokoju :-P jak już mówiłam czolganie tak opanowala do perfekcji że chyba ominie raczkowanie. Jak się bawi w miejscu to wspiera się non stóp na kolanach przyjmuje pozycję do czworakowania ale jak ma gdzieś się przemiescic to wraca na brzuch . Wygodnie jej tak najwidoczniej. A źaśuwa szybciej jak raczkujacy syn koleżanki :-P szafki otwartej nie wolno zostawić bo wchodzi do środka wszystko ściąga gdzie siegnie masakra. Okres urazowy uważam za otwarty :-D tu się stuknie puknie tam uderzył albo coś straci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
hehe nasz tez co chwila wali głowa o szczebelki a jak stoi w łóżeczku to wpija sie zebami w łóżeczko i juz jest cale porysowane.. ja nie puszczam Olka po domu zeby latał a to dlatego że mamy wszedze terakote bez dywanow i po prostu boje sie żeby nie rypnal sie w glowe..ale w kojcu zasuwa i po naszym łóżku pod nadzorem jak persching :) ogolnie rzecz biorac licze ze po chrzcie troche sie uspokoi bo tak daje w kosc ze czasem mam po prostu dosc.. mowia ze dzieci sa spokojniejsze hehehe ciekawe czy zabobon czy faktycznie :) od urodzenia Olek daje w kosc wiec chwila spokoju bylaby mila odskocznia od codziennosci :) aa i wlasnie, jak czesto myjesz Małej ząbki? tak jak mowia po kazdym posilku czy tylko np rano i wieczorem?? ja powiem szczerze ze myje najczesciej po obiedzie i podwieczorku bo wieczorem po mleku Olek zasypia od razu i nie chce go budzic wkladaniem tej nakladki do buzi a rano po prostu jestem chyba zbyt zaspana i zapominam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie powiem Ci ile w tym prawdy bo nasza od urodzenia nie daje w kość . Co do zębów myje jej codziennie po kąpieli potem idzie spać. Nasza gryzie wszystko co popadnie i Pierdzi ustami na wszystkim. Na szafce na kciuku na ręce na palcu od stopy na moim ciele itd. A w trakcie podawania wody jak zacznie to wtedy jest największą frajda :-D ją tam kojca nie rozkładam mała czasami aż nazbyt daje odczuc że jest w fazie tzw leku separacyjnego ale to zależy od dnia. A jak wygląda u ciebie sprawa z jedzeniem owoców co już mały je

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
wiesz co, z racji ze my na sloikach jestesmy to podaje mu śliwki, morele,gruszki,banany(ale te sklepowe a nie sloikowe),jablko w mixie z brzoskwinia i bananem..dodatkowowo deserki w postaci owoce&zboża Hipp oraz owoce&jogurt Hipp(te Mlody uwielbia).. wlasnie miałam zapytać czy masz jakas porzadna rozpiske jakie owoce/warzywa nalezy wprowadzac w poszczegolnych miesiacach?bo tak patrze po stronach i wszedzie co innego jes napisane a ja tak naprawde sugeruje sie głownie sloikami.. wiec chcialabym wiedziec jakie powinnam czy tez moge podawac.. a poza tym szykuje sie powoli do samodzielnego przygotowywania posilkow Olkowi.. hehe z tym pierdzeniem ustami to i u nas tak jest.. najlepiej jak pierdzi ustami jak je obiad.. nie dosc ze on wyglada jak swinka to i ja nie lepiej.. wszystko wokol w obiadku a ten sie cieszy w głos :) frajde ma z tego straszna.. a z buzi leje mu sie ta ślina jak wodospad... i to zgrzytanie zębami.. wrrrr okropne to jest.. dzis podalam mu pierwszy raz chrupka kukurydzianego.. alez bylo zd******* co to jest?hehe ale szybko oszamal.. powiedz kupujesz jakies specjalne te chrupki czy po prostu zwykle ??aa i czytałam ze biszkopta mozna po 10 mc podac, Ty podałaś juz??co w ogóle Twoja mała je? jak gotujesz?powiem Ci ze przeraza mnie to gotowanie bo az takim specem w tej dziedzinie to ja nie jestem.. dlatego chyba parowar kupimy i na parze bedziemy gotowac, sobie zreszta tez.. zdrowiej i szczuplej :))) aa i jakwyglada u Was sprawa szczepien? juz po??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej no u nas troche ubogo z owocami gdyz my sloikow nie jemy na chwile obecna mala wcina jablka i banany. ale ja sie bede stosowac do tego co mowila pdeiatra rozszerzac diete owocowa sezonowo. czyli jak jest sezon na porzeczki to je podawac, jak na maliny to podac maliny itd itd, akurat okres cytrusow nadejdzie na mniej wiecej 1.5 roku czyli na bezpieczny okres.ja podaje glownie kaszki z bobovity inne mi jakos nie podchodza :P co do chrupek to zadnych specjalnych patrze tylko na sklad aby byla sama kukurydza bez dodoatku soli. kupuje taka duza paczke przewaznie w intermarche sa palki i takie krotkie chrupki ja kupuje akurat krotkie bo palek cos juz nie chce jesc. jesli chodzi o biszkopty to na pewno nie bede czekac do 10 miesiaca ja na dniach chce podac tylko za kazdym razem jak jestem w sklepie to zapominam aby kupic, bo nie chce koleczek tylko takie podluzne biszkopty.latwiej bedzie jej w raczke zlapac. co moja mala je? hmm.. no to tak jak mowilam jablka i banany, czasami liznie kilka lyzek jogurtu ode mnie jak jem, zimniaka, marchewke, pietruszke, zoltko, chleb z maslem, kaszki w roznej postaci od kaszy mannej przez ryzowo-kukurydziana do owowcowych i zbozowych. wszystkiego po troche jej daje. jak obiad jemy to jej zimniaka widelcem podziubie i zje. zupki robie jej na kroliku i na zadnym parowawrze, gotuje w takim malym garnku :P tylko ze problem u nas polega na tym ze mala nie za bardzo chce zupki jesc, pluje nimi na kilometr dlatego musialam wrocic do starego systemu jesli chce aby zjadla warzywa to musze gotoewac kazde z osobna i jej podawac. moze za jakis czas przekona sie do zup narazie musze robic max 2 skaldnikowe aby za batrdzo smakow nie mieszac. pocztakowo jadla potem jej sie odiwdzialo i koniec zupy nie przelknie wrecz przeciwnie ma odruch prawie wymiotny :P na sloikach pewnie by tak nie bylo bo one zawsze sa slodsze niz normlanie dania. kolezanka tak wlasnie miala ze slikow cora jadla wszystko, owoce warzywa, wszystkie zupki na kadzdym miesie itd a gdy przyszlo co dpo czego to nawet ugotowanej marchewki nie chciala jej zjsc i musiala wszystko po kolei wprowadzac i jeszcze sie ptem okazalo ze na polowe rzeczy uczulona byla :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do szczepienia to narazie mamy wszystko za soba na kolejne mamy przyyjsc dopiero po roczku jakos kolo 26 sieprnia o ile sie nie myle, w miedzy czasie mamy sie pokazac u pediatry tylko aby sprawdzic jak na wadze przybiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×