Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dołektotalny

Wieloletnie zwiazki - 10 lat temu bym sie puknela w glowe za takie myslenie, ale

Polecane posty

Sztefannn, zastanawialam sie nad tym wielokrotnie :) Opcje sa takie, ze naprawde jestem beznadziejna, nudna i niezadbana (swoja droga, ciekawe, co to oznacza w ustach faceta swolo "zadbana") albo od dlugiego czasu trafiam na mezczyzn, ktorzy uwazaja, ze jestem ładna itd. ale juz maja swoje pary wlasnie od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo jak ktoś nie bierze ślubu to na bank się nie kocha - wszystko jest czarno-białe, a ty musisz mieć rację. Brak wyraźnego powodu do brania ślubu, brak pomysłu jak impreza miałaby wyglądać, brak przywiązywania większej wagi do papierka i tego typu szczegóły nie mają znaczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie zgadzam się. Pomijając choróbska i rożne problemy w starszym wieku." x Nie wiem czy masz na mysli siebie ale pamiętaj, że Ty nie wiodłeś przecietnego zycia tylko poniżej przeciętnej(przynajmniej tej lansowanej jako przeciętną). Chodzi mi o to, że u takiego człowieka eskalacja pozytywnych emocji następuje w wieku nastoletnim do około okresu studiow. Poznają coraz to nowe rzeczy imprezy, miłości, seks, pierwsze zarobione pieniądze, wyprowadzenie się na swoje itp. Potem wszystko to staje się normą i taki człowiek potrzebuje silniejszych bodzców by czuc się tak samo, jak gdy był młodszy. A niestety dla wiekszości przecietniaków te silniejsze bodzce sa niedostępne i nigdy nie będą. I taka dołektotalny przychodzi na kafe, bo czuje niemoc. x U takich jak my jest trochę inaczej, bo jak cudem coś się zmieni to przeżywamy to może nawet intensywniej niż normalni gdy to mieli, dlatego u nas czysto potencjalnie mozliwa jest wieksza poprawa jakosci zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"swoja droga, ciekawe, co to oznacza w ustach faceta swolo "zadbana"" xx Myślę, że oznacza to samo co słowy "zadbany" w ustach kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiara - może dla Ciebie, ja się potrafię cieszyć życiem takie jakie jest. Jak ktoś jest non-stop znudzony i chce czegoś nowego to choćby dostał złotego pawia będzie jęczał po tygodniu, że jego życie ssie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja p******ę, ta znowu narzeka :D 1 ja uważam zupełnie odwrotnie - i doświadczenia ludzi wokół mnie to potwierdzają: im później zawarty związek, tym szczęśliwszy. 1 znam ludzi w moim wieku, którzy obecnie są już w kilkuletnich nieszczęśliwych małżeństwach i zastanawiają się nad rozwodem, a nie rozwodzą się tylko ze względu na malutkie dzieci. 1 poza tym - 95% facetów swoje pierwsze partnerki po dłuższym związku zwyczajnie zdradza na prawo i lewo, bo się "nie wyszaleli". 1 i jeszcze jedno - od wszystkich zasad są wyjątki, więc to, że istnieje parę szczęśliwych związków zawartych w wieku 18 lat, niczego nie dowodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A bylo kulturalnie juz tutaj, az nie przyszla Żaba... czekalam kiedyto nastapi. Do tego momentu nikt nie bluzgal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryszard Lwie Serce
Chyba się z Alicją zgodzę. Te pierwsze związki to się rozpadają. Najczęściej w rozsypkę idą te zawarte tuż po studiach, jest teraz wysyp rozwodników po takich zaraz po 30stce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A bylo kulturalnie juz tutaj, az nie przyszla Żaba... czekalam kiedyto nastapi. Do tego momentu nikt nie bluzgal." 1 o proszę, jaka wrażliwa panna :D 1 takim zawsze coś nie pasuje i zwykle zostają same z ręką w nocniku. taki lajf :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie zwiazki nie sa dobre, zawsze beda skoki w bok niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość - Twoja wypowiedź zabrzmiała w mojej głowie jak moja koleżanka z dzieciństwa. Ona też wygłaszała takie absurdalne stwierdzenia jakby były faktami i dodawała "niestety" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dziękuje,toczy się jakoś.O dziwo zanikło mi jakoś parcie na związek i faceta.Chyba się starzeje :-) Ale poslucham chętnie o czym tu dyskutujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasciwie to zdanie ogolu kafeteryjnego jest dosc klarowne w tym temacie ;) Ja po prostu spotkalam w tamtym tygodniu kogos na mojej drodze, do kogo kiedys cos... Ale on pewnie dalej w tym swoim wiecznym zwiazku, a ja... ee trzeba sie powoli zbierac spac, zeby jakos tydzien zaczac ;) Ale tematu oczywiscie nie zamykam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
Fajnych facetów nie ma zbyt wielu ale za to są prawie wszędzie. Problem taki, że te "marzące o królewiczu" gdy go spotkają na swojej drodze (a prędzej czy później spotykają, bo ludzkie ścieżki ciągle się przecinają) zderzają się z rzeczywistością która wygląda tak, że pani "marząca" nie ma fajnemu facetowi praktycznie nic do zaoferowania a w dodatku nie potrafi wykazać inicjatywy by go zdobyć. Wiem bo spotykam takie "marzycielki" dziesiątkami. Trzeba drogie panie obniżyć wymagania albo podciągnąć swój poziom albo najlepiej to i to. Cudów nie ma. I te idiotyczne, typowo babskie myślenie fajny=zajęty przez co facet samotny nie jest dla wielu kobiet atrakcyjny. Zejdźcie baby na ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie nudziary jak autorka zakładajace 20 tematów o tym samym zawsze beda same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
totalna bzdura ja z moım bylam 8 lat przed slubem po slubie 6 czyli razem 14 lat po 14 latach wspolnego zycia rozeszlismy sie jestem po rozwodzie z czego sie bardzo ciesze nie ma nic gorszego niz takie dlugie zwiazkı przed slubem wıekszosc sie rozpada ı to dosc szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam zadnego szczesliwego zwiazku zawartego w wieku 18-20 lat, wszystkie albo sie rozpadly, albo malzenstwa sa tak jak pisze Alicja utrzymywane tylko ze wzgledu na dzieci. Mam jedna przyjaciolke, ktora cytuje "nie moglaby zrobic tego swojemu synkowi, ktory chce miec mamusie i tatusia". Z mezem nie sypiaja juz od 2 lat, on ma jakas panne na boku. Tyle na temat szczesliwych mlodo zawartych zwiazkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powoli mam dość tego forum... gość - wiek zawarcia związku nie ma wpływu na jego trwałość. Ja znam takie pary którym się udało i są szczęśliwi chociaż poznali się w szkole. To nie od tego zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawarte w młodym wieku, czyli jakim? Nastoletnim, studenckim, do 25., przed 30...? Bo tak się zastanawiam, do której kategorii się zaliczam :D :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w tym temacie mowa o późnym "naście" do (chyba) dwudziestu-kilku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moorland ile juz jestes z tym swoim? Oswiadczyl Ci sie chociaz czy nie ma zamiaru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia æ
Moorland - ma. Wiek zawarcia zwiazku jak najbardziej ma wplyw na jego nie tylko trwalosc ale rowniez jakosc. Co nie przeszkadza ze w kazdym przedziale wiekowym mozna znalezc pary ktorym sie udalo i takie ktorym sie nie udalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"I te idiotyczne, typowo babskie myślenie fajny=zajęty przez co facet samotny nie jest dla wielu kobiet atrakcyjny. Zejdźcie baby na ziemię." Mezczyzni tez maja myslenie takie, ze jak kobiety powie, ze nie byla w zwiazku albo nie byla od bardzo dawna w zwiazku, a co gorsza nie miala zadnego w lozku, to tez mysla bog wie co - ze od razu ma 100 dziwnych nawykow, 10 kotow i nawet sie boje sobie wyobrazic co jeszcze panowie mysla ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś tam wyżej napisał,ze kobieta ma wykazać inicjatywę,aby zdobyć faceta.Bzdura ,ma być odwrotnie.Ostatnio tez wykazywałam inicjatywę,pod koniec juz na rzęsach chodziłam i przegrana na całego.Jak facet nie chce kobiety,to ona nic nie w skóra choćby się nie wiem jak starała.Powiedziałam sobie,nigdy więcej nie będę zabiegać o mężczyznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tronn, bardzo sie nastawalas na tych rzesach? Bo widzisz, ja czasami sobie wyrzucam, ze wlasnie czegos nie zrobilam w kierunku faceta, za malo sie staralam czy inne dyrdymaly. A i tak dochodze do Twojego koncowego wniosku. Chociazby kobieta wpadala na faceta, zagadywala, flirtowala czy proponowala spotkanie, jak on nie bedzie chcial to nic z tego ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×