Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Truteń Zenobi

Najbardziej wkurwiające teksty na kafe

Polecane posty

Nie pisałam swojego światopoglądu, tylko tlumaczylam na kanwie socjobiologii ewentualnie behawioryzmu, dlaczego ludzie piszą ten denerwujący na pierwszy rzut oka tekst ze kobieta bardziej kocha dzieci a mezczyzna żonę. Kazdy powinien zadac sobie to pytanie, kogo ratowalby z tonącej szalupy gdyby mogl ocalić tylko jedna osobę. Wkurzanie sie na kobiety ze wybierają dziecko, nie męża jest nadużyciem męskiego punktu widzenia, bo w interesie mezczyzny jest ratować kobiete i nie jest to zadna jego wyzsza moralność tylko czysty pragmatyzm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życie ma jednak to do siebie ,że ani logika ani pragmatyzm ani nawet miłość w sytuacjach krytycznych nie jest wystarczająco mocnym impulsem żeby zachowywać sie logicznie , pragmatycznie czy romantycznie :) Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt ,ze w tym procesie " ratowania " tona w końcu wszyscy albo każdy ratuje siebie , albo rodzice ratują dziecko albo siebie nawzajem albo ....?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponadto większość kobiet , nie oszukujmy się :) podświadomie oczekuje ,ze to ją , ją i dziecko uratuje mężczyzna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona tańczy dla mnie :) To muzyka dla lachonuw :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
njun- nikt takiego pytania nie powinien sobie zadawać, bo to tortura, miłość powinna powstrzymywać ludzi prezd takim masochizmem i gwałtem na psychice a skoro wyobrażanie sobie tragedii własnej rodziny przychodzi komuś z łatwością, to tylko współczuję bo njun, nie chodzi o to, kto kogo wybiera, raczej o łatwość tego wyboru, wiesz? Bo sukces jeśli sie uratuje kogokolwiek w ogóle, bo równie dobrze zjawisko paniki jest nieprzewidywalne i człwoiek nie wie nigdy jak się zachowa dopóki nie p[rzeżyje pewnych rzeczy czasem ludzie stają jak wryci i nie sa w stanie nic zrobić czasem uciekają, czasem biegają w kółko bez celu, czasem po prostu giną wszyscy, czasem nie ma jak ratować, czasem dzieje sie wszystko na raz, wszystko szybko i nie ma sensu kalkulować mnie nie tyle przeraża sam wybór, co raczej to z jaką lekkością ludzie o tym mówią. mam wrażenie, że tylko osoba, która guzik wie o tragedii jakiekolwiek może mówić takie rzeczy. Ja bym się bała, bo głupim gadaniem czasem sie licho ściąga na siebie. To tak jakby człwoiek opowiadał, że wolałby mieć raka skóry niż na nerce. A po pół roku zachoruje i co, nie odbiją się głupie słowa czkawką? mówisz o światopoglądzie. Ja nie podważam wszystkiego co ewolucyjne, nie podważam każdej nauki, tak samo jak nie podważam wszystkiego co mówi religia. Najpewniej ideologię traktuję wybiórczo, każdą. Ale na pewne rzeczy nie godzę sie, czuję wewnętrzny bunt myśląc o pewnycyh rzeczach. I chcę żyć w zgodzie ze sobą, ze swoimi przekonaniami. Tylko proszę nie pytaj czy chcę, by mąż kochal mnie nad dziecko, bo uznam, ze jesteś głupi/a;0-) Wyżej to wpisałam jako odpowiedź na tytułowe pytanie- teksty o tym jakobym uważała, że męża/zonę kocha sie nad dzieci. Ludzie są tępi, sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mężczyzna oczekuje, że dzieki temu dozgonnie kobieta niczym Maria Magdalena będzie czołgać sie u jego stóp mówiąc mu -O Panie i na jego zawołanie nosić herbatkę, kurczaka w jabłkach i z miłosnym oddaniem powoli rozchylać jedwabny szlafrok ukazując z czcią w oczach bujny biust ku jego dyspozycji;-pp bo prawda jest taka, że każdy , dziecko czy dorosły, kobieta czy mężczyzna, marzy o kimś, kto byłby oddany, najlepiej bezgranicznie kochajacy, kto mówiłby- bez Ciebie nigdy nie byłoby to samo, albo, bez Ciebei w połowie bym umarła I wobec tego faktu żadna ewolucja i dzielenie włosa na czworo nie ma sensu. Bo w życiu codziennym po prostu sie kocha. I uwagę sie dzieli w miare możliwości po równo- tak robią Ci, którzy umieją zabdbać o swoją przyszłosć i dobro życia rodzinnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo dobrze ilustrujący przykład " ratowania z łódki " obejrzałam dziś w " Ostrym dyżurze " - tak , wiem , to tylko film . Luka , jeden z lekarzy opowiada umierającemu księdzu o tym jak stracił rodzinę - żonę w ciąży i córkę . Jak bomba uderzyła w ich dom - mieszkał w Chorwacji - jak żona wykrwawiała sie na śmierć a córka przestała oddychać ale serce biło . I co zrobisz wtedy człowieku ? co zrobisz ? W tym sie z tobą zgadzam heloizo - ludzie tak łatwo szermują słowami, decyzjami , tak łatwo " decydują " o życiu swoich bliskich . A jak myślę , że stanęlibyśmy jak cielaki niezdolne podjąć żaden decyzji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oglądaliście film Mgla albo Zycie Pi, albo Elizjum? Oto chodzi, ze powstaja scenariusze takich dramatycznych sytuacji , niektore są oparte na faktach i czasem dobrze rozważać hipotetycznie nawet najbardziej nieprawdopodobne sytuacje- to sie nazywa myśleniem albo nawet filozofowaniem. Nie rozumiem zlosci na jakiekolwiek pytanie, gdyby nie zadawanie pytań to ludzkość do dzis siedzialaby w jaskini bez ognia;) A caly czas tluke jedno- w sytuacji skrajnej włączają sie instynkty- poszukajcie sobie, co to jest instynkt- instynkt jest do bolu pragmatyczny, zimny i skalkulowany- utworzyla go natura na podstawie danych, które o nas miala w czasach kiedy tego krzesania ognia jeszcze nie znalismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maciek ma tak nudne wczasy, że musi tu ciągle siedziec :o dziewczyna nie ma nic przeciwko, że ciągle coś "grzebiesz" w telefonie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj heloiza ale się rozpisujesz no ,no...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
njuun - choćbyś nie wiem jak myślała czy filozofowała nie stworzysz w głowie " procedury przetrwania " :) Oczywistym jest ,ze dobrze jest mieć opanowaną jakś strategię , jakiś plan , jakieś sposoby ale nie da sie przewidzieć scenariusza w sytuacji tonącej łódki siedząc sobie na kanapie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie najbardziej wkurzają monologi z cyklu: "Co robią faceci na kafe?" Po czym okazuje się, że to jednak nie faceci etc etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium, nic nie mam swiadomie zaplanowane, natura wdrukowala mi procedury i one sie po prostu wlacza, kiedy myslenie przestanie byc efektywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeśli tak bardzo działalibyśmy pod wpływem instynktów - w tym wypadku instynktu przetrwania to powinniśmy ratować tylko siebie :) Może nawet dziecko wyrzucić za burtę ,bo niepotrzebnie obciąża łodź a " pożytku " z niego żadnego ? Może powinniśmy ratować małżonka - bo jako sprawny , często młody chłop - mógłby sie przydać ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I właśnie tacy ludzie ,co teraz obecnie się wypowiadają,i to pod różnymi nikami na kafe,mnie rozbawiają,czasem mi ręce opadają jak czytam te wasze mądrości.No cóż wolno wam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie te procedury wlacza sie wszystkim, choćby nie wiem jak sie zaklinali ze uratują obca staruszkę a dziećmi rekiny nakarmią;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie tego typu gadanie nie ma nic do filozofii. Dla mnie to jest katowanie samego siebie. A filmowcy potrzebują sensacji, wbudzania emocji, doprowadzania ludzi do płaczu. Jak jest żona w ciąży wykrwawiająca się i córka, która przestałą oddychać, to mówić o logice i kalkulacji- lepiej w tej sytuacji ratować żonę, ale miłość w tej sytuacji i strach może spowodować, że człwoiek zemdleje z rozpaczy, ręce zaczną sie trząść i tak będzie delikatnie wykonywał masaż serca lub coś tam, ze nieumyślnie dobije jedną lub drugą. Abstrakcyjna dyskusja. I co? Założmy, że kolo reanimuje tą córkę i co??? No i co z tego, to o czym to świadczy? Że żonę i nienarodzone dziecko kochał mniej? Koniecznie chcecie, by te sytuacje, których w sumei nikt nie przeżył, były świadectwem tego kto jakim jets mężem,a kto jakim ojcem Wiele jest katastrof, ale w jak wielu ludzie podejmują takie sytuacje? Np. k***a jak samolot się rozbija? To jest dyskusja nad tym kogo się chroni? Kogo ratuje? Ludzie, zazwyczaj to po prostu wszyscy giną i już. Albo każdy jest w jakiś spoób ranny i zależny od pomocy innych. A wy wymyślacie rzeczy jak z bajki- katastrofa, a Ty stoisz zrelaksowany i w pełni cały i zdrowy, bez paniki i akurat żona i dziekco wyciągają do Ciebie rączki, a Ty masz szczęście, ze jesteś nietknięty. Żona sama pcha dziecko do góry, na łodke, dziekco lżejsze, to mąż je wciąga, a potem żonę. K***a...za przeproszeniem. Ale w praktyce na bank żadna sytyacja nie byłaby taka czarno-biała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radzę wam wsiąść na tą łódkę i odpłynąć z kafeteri.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium, tak, najpierw instynkt kaze nam ratować siebie, caly czas mówię o sytuacji, ze to ja kogoś ratuje ale jedna osobę, oprócz siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale " procedura " w rodzinie nie zakłada ratowania obcych kosztem swoich . A czasami i tak się dizeje . i dlaczego ? Ano , moim zdaniem dlatego ,że nie kierujemy sie TYLKO instynktami I TYLKO emocjami . Raczej mieszaniną tego wszystkiego plus okoliczności . Bo inaczej sytuacja łodkowa wygląda kiedy w łódce jest małe dziecko i rodzice a inaczej kiedy w łódce jest dorosły syn i rodzice . Choć i tu i tu jest mowa o dziecku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
INstynkty dzielą sie na te ,które slużą przetrwaniu jednostki oraz te służące przetrwaniu gatunku. Czasami te dwa cele stoją w opozycji do siebie. ­ Ratowanie kobiet i dzieci niewynika z żadnegopragmatyzmu a jedynie z ztego,ze istoty, które tak robiły zwiększały szanse na przekazanie takich odruchów potomstwu. C,którzy tak nie robili z oczywistych przczyn nie dotrwali do dziś a z nimi ich opcja;) ­ Prosta kalkulacja dowodzi, że wystarczy jeden mężczyzna i 100 kobiet aby gatunek mógłsię dynamicznie rozwijać. natomiast jedna kobieta i 100 meżczyznw żaden sposób nie zwiększa potencału rozrodczego. Dlatego priorytetem podczas ewakuacji itdsą kobiety i dzieci. nie wynika to z niczego innego araczej wszystko inne wynika z tego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
njun- ok, ale co z tego? Sedno w tym, że czego to wg Ciebie dowodzi? Na pewno nie tego, że jakaś miłosc jest większa. Każde życie jest jedyne, niepowtarzalne i każdy człwoiek jedyny, ionne dziekco nie bedzie juz to samo, inny mąż, to inny człwoiek będzie, inny z nim związek, inna rodzina, wszystko rozpoczęte od nowa. Ojca dziecku też żaden nowy nie zastąpi. To jest tragedia takie coś i nie ma tu dobrych rozwiązań. Nie mówię, że dzieci maja nie ratować ludzie, niech ratują, cieżko wymagać, by ich nie ratowlai, skoro podporządkowali im ostatnie lata życia, w ich nauke, we wsyztko. ale dlaczego ktoś próbuje wmawiać, że to swiadczy o większej miłosci niż do współmałżonka, którego/którą zna sie dłuzej i z którym sie ma te dzieic i tworzy dom, kto rozumie jak nikt i z kim planowało sie starość, czyj uśmiech maja te dzieci i o kim nigdy sie nie zapomni choćby przez ten uśmiech lub oczy. po prostu nie wiem co ma piernik do wiatraka, ale w to,że najczęściej ratuje sie dzieci to wierzę, nie buntuje sie rpzeciwko temu. ale uważam, że Ci, co sądzą, że to z powodu większej miłości, to mają wyrachowane podejście. Jestem tolerancyjna, ale i wy dla mnie bądźcie, tak myślę i ciul.;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allium- podoba mi się to. nie odrzucam w pełni ewolucji i nauki, tych instynktów. ale jesteśmy gatunkiem, który stworzył sztukę, mamy wysoką empatię i ogólnie....nie jesteśmy tylko zwiewrzetami, wierzę, że jesteśmy istotami duchowymi i wierzę, że potrafimy kochać silnie nie tylko to co małe i niewinne i z naszego ciała- biologicznie obcy mąż też może być silnie kochany. Nie ma to nic do ratowania, ale wrażlwiy, inteligentny, uduchowiony człwoiek może dostrzec w nim byt, niepowtarzalną jednostkę o ciekawym systemie myślenia, czymś tam innym i to jak najbardziej jest miłość. inna niż do sziecka, ale miłość. inna do niego, inna do dziecka. wierzę, ze ratuje sie dziecko, z instynktu lub nie, ale ja po prostu uważam, że nie u wszystkich musi być to oznaka, ze dziecko akurat kocha się bardziej. tylko tyle chcę przekazać. nie wiem kogo bym ratowała, nie mam rodziny swojej. ale nie chciałabym, by ktoś wyciągał tak daleko idące wnioski z powodu tak dramatycznego wyboru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda...z punktu widzenia przetrwania gatunku na pierwszym miejscu są osobniki z potencjałem na potomstwo. Jesteśmy beznadziejnie interesowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FIlozofia jest zbędna aby wytłumaczyc takie zachowania. jeszcze jedną zaleta działania instynktownego jest czas reakcji i "wspomaganie" biochemiczne. Podobne efekty osiąga sie dzięki trenowaniu odruchów. Oczywiście nie oznacza to, że najlepszym zawsze i wszędzie wyjściem jest wyłączyc myślenie:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może dodam jeszcze, że wkurzaja mnie tematy pytania suegrujące odpowiedź typu: Dlaczego faceci są debilami albo czemu kobety bez męża i dzieci sa takie złośliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchajcie niki niebieskie,cofnijcie się wstecz i przeczytajcie temat,a co teraz wy piszecie na tym temacie, halo,pędzicie z tekstem bzdurnym jak szalone/stop , galop nie wskazany,galopem to do szkółki pójdziecie,dosyć mądrości na dzisiaj i to jeszcze ułomnych.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium, szanuje Twoja opinie ale piszemy na inne tematy. Zaznaczalam juz wcześniej, ze instynkt, który kaze mężczyźnie wybrać kobiete do ratowania, a kobiecie dziecko, nie ma nic wspólnego z miłością. Instynkt to kwestia biologiczna, milość to wytwór humanistycznych abstrakcyjnych procesów myślowych. W sytuacji zagrożenia życia, instynkt wraca do wladzy nad humanizmem, jest po prostu ewolucyjnie silniejszy. Mamy prosty przyklad statystyczny które miejsce w samochodzie jest najbardziej bezpieczne? Miejsce kierowcy, które najmniej bezpieczne? Z tylu, po skosie od kierowcy. Dlaczego tak jest? Bo najpierw kierowca ratuje siebie, kiedy skręca uciekając przed czolowym zderzeniem z tirem, skręca w lewo, a tir trafia w miejsce tylnego prawego pasazera ( przy ruchu prawostronnym). Tam najczesciej siedzi dziecko, oby w foteliku. Nie myślimy o dziecku, kiedy instynktownie ratujemy siebie. Milość przestaje sie liczyć, bo instynkt calkowicie ja wyłącza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×